Obejrzałam 1 odcinek "Love Island 9". Zmiany są ogromne. 4 zalety i 1 duża wada [recenzja]

Obejrzałam 1 odcinek "Love Island 9". Zmiany są ogromne. 4 zalety i 1 duża wada [recenzja]

Obejrzałam 1 odcinek "Love Island 9". Zmiany są ogromne. 4 zalety i 1 duża wada [recenzja]

Materiały prasowe Polsat

W poniedziałek wystartował 9. sezon "Love Island". Obejrzałam pierwszy odcinek tego popularnego reality show. Zmiany są zauważalne gołym okiem. Wyróżniłam 4 zalety i jedną dużą wadę. Oto nasza recenzja!

Reklama

"Love Island 9" - 4 zalety i 1 duża wada [recenzja]

Za nami pierwszy odcinek nowej 9. edycji "Love Island". Widzowie mogli go zobaczyć w poniedziałek 4 marca o godz. 22 w TV 4. Jestem wierną fanką "Love Island" i oglądam go od pierwszej edycji, więc nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności i również ja obejrzałam pierwszy odcinek. Oto 5 zalet i 1 duża wada nowej edycji "Love Island".

Zaleta nr 1 "Love Island 9": Zmiany!

To, co przede wszystkim rzuciło mi się w oczy to, to, że ta edycja jest jakaś inna! Chyba największym grzechem wszelkich programów typu reality show jest to, że z każdą kolejną edycją stają się coraz bardziej powtarzalne i co za tym idzie niestety nudne dla widzów. Tymczasem już w pierwszym odcinku "Love Island 9" zmiany są zauważalne gołym okiem, a to ogromny plus!

Począwszy od zmian w scenariuszu, przez bardziej różnorodnych uczestników, na zaskakującej końcówce odcinka kończąc. Widać więc, że producenci odrobili pracę domową i naprawdę postarali się, by wprowadzić drobne, acz istotne zmiany do dobrze znanej widzom formuły.

Zmiany dostrzegli także widzowie.

Jakiś taki inny ten sezon :D

- komentowali na Instagramie programu.

Zaleta nr 2 "Love Island 9": Różnorodni uczestnicy

Pierwszy odcinek "Love Island 9" rozpoczął się inaczej niż zwykle — najpierw do willi weszli sami panowie i rozmawiali ze sobą, poznając się nawzajem i prezentując jednocześnie swoje osobowości widzom.

Zwróciłam uwagę na to, że panowie w tej edycji są jacyś inni niż w poprzednich edycjach i przede wszystkim potrafią się ładnie wypowiadać i są elokwentni! To na pewno zasługa zmian w przeprowadzaniu castingu.

W tej edycji castingowcy postawili na większą różnorodność uczestników — w poprzednich edycjach większość uczestników była trenerami personalnymi, ewentualnie barberami, a w tej edycji uczestnicy mają różne wykształcenia, różne zawody, ale i różne przekonania np. dotyczące wiary.

Mamy więc studenta prawa i przyszłego adwokata, a zarazem głęboko wierzącego i niebojącego się o tej wierze mówić Adriana, mamy jubilera Jarka, mamy śmieszka Bartka Rybaka, który wszedł do willi w klapkach-rybach, mamy technika weterynarii Rafała, który mieszka za granicą, czy barbera, Daniela.

Jak to się sprawdzi później w programie i przy tworzeniu par, tego na razie nie wiem, ale na pewno nie będzie nudno.

Zaleta nr 3 "Love Island 9": jest śmiesznie!

Już pierwszym odcinku nie brakowało żartów między uczestnikami, a widzowie mieli kilka okazji do tego, by wybuchnąć szczerym niewymuszonym śmiechem. Nieważne, czy to życzliwie, czy to nieco złośliwie z nieco głupiutkich wypowiedzi uczestników; ważne, że widzowie otrzymali to, po co oglądają takie programy, jak "Love Island", czyli tak potrzebną im rozrywkę!

Przykłady? Proszę bardzo. Na początek do programu weszli Rafał i Adrian i oglądali nową willę w "Love Island 9". Przypomnijmy, że tym razem willa stoi u zbocza robiących wrażenie wysokich gór w hiszpańskiej Andaluzji. Nagle Rafał z rozkoszną szczerością stwierdził, że Góry Betyckie w Andaluzji przypominają mu jego rodzinny Nowy Targ!

No jest mega! Jakieś drzewa! Ty, ale to mi w ogóle przypomina moją miejscowość, Nowy Targ

- obwieścił Rafał.

No podobne, podobne, bardzo podobne

- wtórował mu Adrian.

Drugi przykład. Bartek Rybak nie umiał otworzyć furtki do "Love Island" i przez dobre kilkanaście sekund mocował się z nią, nie skopiąc przy tym soczystych przekleństw, które oczywiście zostały wypikane. Rozkoszna nieporadność Bartka spełniła swój efekt — było śmiesznie!

Widzowie również docenili tę zaletę.

Jak na razie spoko. Pierwszy raz nie jest drętwo w pierwszym odcinku. Zdążyłam się już uśmiać :D

Legenda głosi, że Bartek nadal otwiera bramę ;)

Bartek póki co mnie rozśmieszył, więc propsuje, ma taki pozytywny vibe

Rybak będzie kontent robił

- komentowali fani na Instagramie.

Zaleta nr 4 "Love Island 9": Zagadka na koniec odcinka

Już na koniec pierwszego odcinka "Love Island 9" twórcy programu zaserwowali widzom prawdziwą bombę — uczestnicy bawili się na balu maskowym, a do programu wszedł nowy bardzo tajemniczy uczestnik imieniu Dan, tyle że nie wiemy, jak wygląda, bo jego twarz przysłaniała maska.

Love Island 9, Dan w masce Materiały prasowe Polsat

Uczestniczki musiały wykonać na Danie różne nieraz sprośne zadania, jak powąchać go, czy dotknąć, a jednocześnie nie mogły zamienić z nim słowa i nie wiedziały, jak ów Dan wygląda. Jeśli ktoś lubi klimat "Pięćdziesięciu twarzy Graya", będzie zadowolony.

Wada "Love Island 9": Nadmierna reżyserka

Nie mogło być za piękne, już w pierwszym odcinku "Love Island 9" wykrystalizowała się jedna duża wada: nadmierna reżyserka. Oczywiście każdy tego typu program jest reżyserowany, jednak problem pojawia się wtedy, gdy reżyseria jest zbyt nachalna.

Oto przykład. Adrian student prawa na początku odcinka powiedział, że jest bardzo wierzący. Co ciekawe, wiara katolicka nie przeszkadza mu w pójściu do łóżka z nowo poznaną dziewczyną, jednak Adrian wyznał, że absolutnie nie byłby w stanie zaakceptować tatuażu węża u swojej dziewczyny, bo wąż jest symbolem szatana.

Adrian w białej koszuli i Wiktoria w czarnym bikini z Love Island 9 Instagram.com/loveislandwyspamilosci

Tak się jednak złożyło, że jego partnerka, Wiktoria, ma na ręce ogromny tatuaż węża!

Ja ogólnie tatuaży u kobiet za wiele nie lubię, ten wąż mnie martwi, ale zobaczymy, jaka jesteś w środku

- mówił dopiero co poznanej dziewczynie i sugerował, że powinna się dla niego zmienić.

 

Przypadek? Nie sądzę! Internauci od razu wyczuli tu nadmierną reżyserkę.

Mimo tej jednej wady, zalety przeważają, "Love Island 9" zapowiada się ciekawe, a dzięki ciekawemu zakończeniu odcinka, ten program naprawdę chce się oglądać dalej! Macie podobne wrażenie? W galerii wszystkie pary w "Love Island 9"!

Obejrzałam 1 odcinek "Love Island 9". Zmiany są zauważalne. 4 zalety i 1 duża wada [nasza recenzja] Zobacz galerię!
Źródło: Materiały prasowe Polsat
Reklama
Reklama