"Ja i mój mąż jesteśmy atrakcyjni. Myślałam, że urodzę piękne dziecko. Prawda mnie zszokowała"

"Ja i mój mąż jesteśmy atrakcyjni. Myślałam, że urodzę piękne dziecko. Prawda mnie zszokowała"

"Ja i mój mąż jesteśmy atrakcyjni. Myślałam, że urodzę piękne dziecko. Prawda mnie zszokowała"

Canva.com

"Gdy zaczęliśmy być razem, wszyscy wokół powtarzali, że jesteśmy piękną parą i na pewno będziemy mieć śliczne dzieci. Szczerze mówiąc, tak często słyszałam ten komplement, że wręcz wzięłam go za pewnik! Niestety mijają dni, a nasza córunia nie pięknieje! Od porodu minęły już 2 tygodnie i szczerze mówiąc, boję się zaprosić moje koleżanki do nas do domu, żeby zobaczyły naszą córunię! Przecież one nawet nie uwierzą, że to jest nasze dziecko!"

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Ja i mój mąż jesteśmy atrakcyjni

Nie będą ukrywać, że jestem bardzo atrakcyjną kobietą i zawsze wzbudzałam ogromne zainteresowanie mężczyzn. Mam na swoim koncie kilka startów w wyborach miss i coś tam działałam w modelingu.

Właśnie podczas kręcenia reklamy poznałam swojego przyszłego męża. On to również niezłe ciacho!

Nie będę kłamać, że najpierw spodobał mi się jego wygląd! Piękna szeroka szczęka no i to ciało. Mój mąż oczywiście dużo nad sobą pracował, by tak dobrze wyglądać, także to nie tylko genetyka. Ale że z zasady jest szczupły, to musiał tylko wyrobić mięśnie, a nie musiał zrzucać masy.

umięśnieni rodzice Canva.com

Gdy zaczęliśmy być razem, wszyscy tylko wokół powtarzali, że jesteśmy piękną parą i na pewno będziemy mieć śliczne dzieci, więc powinniśmy szybko je sobie zrobić! Szczerze mówiąc, tak często słyszałam ten komplement, że wręcz wzięłam go za pewnik! Jakże się pomyliłam!

Myślałam, że urodzę piękne dziecko

Po roku od ślubu zaczęliśmy starać się o dziecko i dosyć szybko zaszłam w ciążę. Bardzo dbałam o siebie w ciąży i przestrzegałam diety, bo nie chciałam tak mocno przytyć, jak niektóre kobiety.

Jeszcze w trakcie ciąży wyobrażałam sobie, jak będzie wyglądać nasza córunia. Rozmyślałam, czy będzie mieć jasne blond włosy jak ja i piękny zgrabny nosek po swoim tatusiu. A może po mnie odziedziczy niebieskie oczka, a po tacie umięśnioną sylwetkę.

W każdym razie, jakiej konfiguracji bym sobie nie wymyśliła, w mojej wyobraźni nasza córunia zawsze "wychodziła" przepięknie! No zresztą nie mogło być inaczej, mając takich rodziców!

Niestety po porodzie doznałam szoku! Byłam pewna, że urodzę piękne dziecko, tymczasem o naszej córce można wszystko powiedzieć, ale nie to, że jest piękna!

matka, noworodek Canva.com

Ja wiem, że Laura, bo tak ma na imię, to dopiero noworodek, ale nie jest w ogóle do nas podobna! Nie ma nic ze mnie, ani ze swojego taty!

Moja największa zmora to uszka! Zarówno ja jak i mój mąż mamy piękne zgrabne uszka, a nasza córunia urodziła się z dużymi uszami! Jestem załamana i już sobie wyobrażam, jak ją będą przedrzeźniać w szkole przez te uszki!

Mijają dni, a nasza córunia nie pięknieje! Od porodu minęły już 2 tygodnie i szczerze mówiąc, boję się zaprosić moje koleżanki do nas do domu, żeby zobaczyły naszą córunię. Przecież one nawet nie uwierzą, że to jest nasze dziecko!

Błagam, pomóżcie! Co mogę zrobić, żeby nasza córunia wypiękniała? Może istnieją jakieś sprawdzone sposoby tuż po porodzie?

Świeżo upieczona mama Laury

Córka Justyny Steczkowskiej poszła do pierwszej komunii! Helenka w białej sukni i w futrze wyglądała jak panna młoda! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama