Podział obowiązków domowy to temat spędzający sen z powiek niejednej gospodyni domowej. Grażyna rozstała się z mężem kilka lat temu, ale wychowuje ich nastoletnich synów. Ma obecnie nowego partnera, który lubi pouczać chłopców i przydzielać im obowiązki, a sam nie garnie się do pomocy.
"Sam nic w domu nie robi"
Grażyna poznała Gabriela na domówce u przyjaciół. Wszyscy bardzo go zachwalali jako faceta, który miał być bardzo zaradny życiowo. Polubił się z synami Grażyny, a jako że i ona i Gabriel się sobie spodobali, postanowili zacząć się spotykać:
Początki były jak w każdym związku - wieczny miesiąc miodowy. Gabriel był romantyczny, zabiegał o moje uczucie i o sympatię moich synów. W domu też pomagał.
Okazało się, że niezły z niego kucharz, ale i potrafi posprzątać, zrobi pranie i upiecze ciasto.
Szybko zamieszkaliśmy razem, ale sielanka nie trwała długo.
Niedługo później Grażyna zauważyła, że Gabriel przestał się starać:
Leżał z piwkiem przed telewizorem, a chłopców tylko gonił do roboty. Ja pracuję na etat, on też. Chłopcy mają w szkole full nauki, ale są ambitni i co roku przynoszą do domu świadectwo z paskiem.
A on, zamiast pozwolić im odrobić lekcje, gnał ich do roboty.
canva.com
"Kiedyś przyszłam z pracy i..."
Pewnego dnia Grażyna zastała po powrocie do pracy taki widok:
Gabriel z miską chipsów i popcornu siedział w fotelu. Na stoliku stał czteropak piwa.
Chłopcy skakali przy nim. Jeden mył podłogi, drugi akurat przynosił mu koc. Ja przyszłam do domu prędzej niż zwykle, więc nikt się mnie nie spodziewał. Ten obrazek mnie rozwścieczył!
Chłopcy zdradzili mi, że to nie pierwszy raz, kiedy Gabriel goni ich do roboty. A oni pomagali zawsze, tylko najpierw robili lekcje i uczyli się na kolejny dzień.
Jestem zła i mam ochotę wyrzucić go z domu.
Rozumiecie frustrację Grażyny? Co Waszym zdaniem powinna zrobić?
