Fundacja Ewy Minge Black Butterflies udziela wsparcia osobom ciężko chorym na nowotwory i pomaga im wrócić do normalnego funkcjonowania. W sierpniu 2016 roku projektantka otworzyła w rodzinnej Zielonej Górze Dom Życie - placówkę, w której chorzy i ich rodziny mogą m.in. uzyskać pomoc od psychologów, koordynatorów onkologicznych, dietetyków i uczestniczyć w zajęciach arteterapii, czyli leczenie za pomocą sztuki. Drugie tego typu przedsięwzięcie właśnie wkracza w fazę realizacji.
Wpływowa Ewa Minge szuka wsparcia dla swojej szczytnej inicjatywy także wśród gwiazd. Ostatnio pochwaliła się wspólnym zdjęciem z Johnem Malkovichem, który jak się okazuje, z chęcią postanowił wspomóc dzieło fundacji Black Butterflies. Projektantka nie szczędziła wyrazów uznania wobec wybitnego aktora. Niestety nie mogła tego samo powiedzieć o rodzimych gwiazdach.
We wpisie Minge czytamy, że namówić polskich celebrytów do pomocy chorym jest niezwykle trudno. Podobno ich grafiki są bardzo napięte...
Zauważyłam taką prawidłowość IM WIĘKSZA REALNIE GWIAZDA Z OGROMNYMI PRAWDZIWYMI OSIĄGNIĘCIAMI DLA KULTURY ŚWIATOWEJ TYM WIĘCEJ W NIEJ KULTURY OSOBISTEJ, SKROMNOŚCI I CHĘCI POMAGANIA SŁABSZYM.
Budujemy z moją fundacja Dom Życie kolejnego etapu... dla ludzi ciężko chorych. Tu w Polsce. Jeden dom stoi. Drugi w fazie projektu wkracza w fazę realizacji. Wszystko dla naszych podopiecznych jest zupełnie za darmo. A mamy ich już ponad 150ciu. Niesiemy pomoc, siłę i wspólnie walczymy o ich życie.
Namówić Johna Malkovicha do pomocy to żaden problem choć mieszka zza oceanem. Namówić polską gwiazdę..... nie lada wyzwanie by znalazła "okienko w kalendarzu".
WIELKOŚĆ CZŁOWIEKA MIERZYMY WIELKOŚCIĄ SERCA
Święte słowa! Swoją drogą, zastanawia nas, co takiego zaprząta głowę naszym celebrytom, że nie są w stanie wykrzesać trochę czasu na działalność charytatywną. Czyżby za dużo imprez do obskoczenia w tygodniu?