-
Gość odsłony: 1652
Tak mi teraz smutno...:(
Kupiliśmy sobie szczurka, jakieś pół roku temu, młodego i uroczego.. takiego szarego
dziś rano dziwnie się zachowywał, jakby stracił całą energię a wcześniej był na prawde niezłym urwisem! szalał po klatce, nawet przybiegał jak się go wołało po imieniu! :)
no więc rano stracił apetyt i siłe do chodzenia nawet...., siedział sobie tylko w kąciku klatki.
pojechaliśmy z nim do weterynarza i co się okazało: szczurek był strasznie odwodniony i miał jakieś dziwne maleńkie pasożyty, dostał zastrzyk i jakąś maść (pani weterynarz dodała że proces chorobowy musiał się toczyć od dłuższego czasu)
wróciliśmy do domu a on po paru godzinach przestał oddychać
:chlip:
jest mi tak strasznie smutno bo się z nim zżyłam...
a najgorsze jest to że nadal nie wiadomo dlaczego?
piszę to bo (dla mnie już po fakcie) ale dla was które macie jakieś gryzonie, dowiedziałam się dziś że takie pasożyty są powszechne i trzeba na to zwracać uwagę...
a tak w ogóle to jak myślicie od czego mogły wziąć sie te małe pasożyty/robaczki (jak zwał tak zwał....)
bo wióry były regularnie wymieniane i porządek był
ja też kiedyś miałam szczurki, ale najgorsze było dla mnie to, że one tak krótko żyją :( kochasz zwierzaczka a on tak szybko odchodzi....
postanowiłam, że już nie dam rady mieć kolejnego szczurka, nie jestem aż tak silna, żeby mieć zwierzaczka tylko kilka lat, to takie przykre, a jeszcze smutniejsze jest to jak kupujesz maleństwo i okazuje się że jest chore...
przykro mi :(
Podobne tematy