• Gość odsłony: 4449

    TAK MI STRASZNIE SMUTNO!!!!!

    ………myślałam, że się udało, że JEST…..a jednak nie

    wiecie jak to jest, gdy się @ opóźnia, to oczywiście wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują…..TO, CO CHCĘ…..a potem to rozczarowanie, żal.

    O jak mi było dobrze przez te kilka dni. Już sobie wszystko wyobrażałam:
    ….jak zrobię test i będę płakała z radości
    …powiem mężowi (tak z zaskoczenia)
    …za jakiś czas w pracy
    …już prawie tak się czułam jakbym z brzuszkiem chodziła
    Tak mi ciągle w głowie huczało, w drodze do pracy, w autobusie, …tak mi było fajnie.

    Dzisiaj - tak mi strasznie przykro, zaczynam wpadać w coraz większą panikę. Bo może cos robię źle, nie wykorzystuję wszystkich szans.
    A ZEGAR BIJE! – to mnie przeraża chyba najbardziej.
    BOJĘ SIĘ! CZY ZDĄŻĘ?!

    Dobrze, że jest to forum, dzięki Wam jest mi trochę lżej!
    POZDRAWIAM WSZYSTKICH BAAAARDZO GORĄCO!

    Odpowiedzi (60)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-10-25, 07:09:30
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
malgosiabjarki 2009-10-25 o godz. 07:09
0

http://www.bajbus.pl/index.phtml?ids=zanim&kat=kiedymozesz&tmt=kal

Odpowiedz
madelaine 2009-10-23 o godz. 08:44
0

Agulko malgosia juz wytlumaczyla ci to to jest beta wiec pedz rano na badanko krwi i wracaj z fasolka

Odpowiedz
Gość 2009-10-23 o godz. 08:35
0

AGULA ja Ci mówię, jesteś w ciąży.
Ze mną było tak samo. Pierwszy test zrobilam 5 dni po spodziewanej @ i wynik byl I, więc pomyślalam, że sie spóźnia. Mialam takie jak Ty objawy, wstret do fajek,a zgaga doprowadzala mnie do szlenstwa. Drugi test zrobilam po 11 dniach od pierwszego i... zonaczylam piękne II. Na drugi dzień kolejny test , również II.
Także spokojnie i dbaj o siebie.
A beta , to jest test betaHCG - test z krwi, który daje 100% pewności ciąży. Leć rano na badanka :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-23 o godz. 05:59
0

co to jest beta

Odpowiedz
Gość 2009-10-23 o godz. 05:57
0

co to jest beta

Odpowiedz
Reklama
madelaine 2009-10-23 o godz. 05:44
0

Agula moze zrob bete bedziesz w koncu miala pewnosc bop cos mi to dziwnie wyglada i caly czas trzymam kciuki za II

Odpowiedz
Gość 2009-10-23 o godz. 05:30
0

IZO 31.01robiłam pierwszy test, który wyszedł niewyrażnie więc 01.02 zrobiłam drugi bo byłam pewna że poprzedni żle wyszedł, i nic ,jedna niebieska-tym razem wyrazna krecha. Nie wiem co jest grane? Może mi się spuzni @tak jek w tamtym m-cu, tyle że miesiąc temu nie miałam żadnych obiawów. Może jutro pujde do gina?

Odpowiedz
AniaR79 2009-10-23 o godz. 01:28
0

Agulko nie denerwuj sie bo przeciez jeszcze nic nie jest przesadzone - dopoki nie ma @!!
A moze zrob bete
Trzymam kciuki

Odpowiedz
Gość 2009-10-23 o godz. 01:08
0

Agula, a ja proponuję zrób koniecznie jeszcze jeden test. O ile pamiętam to robiłaś we wtorek? To jeśli @ nie przyjdzie, spróbuj może jeszcze jutro...coś to wszystko dziwnie mi wygląda.w końcu już jesteś naprawdę długo po terminie @. MOże test sie pomylił???
Trzymam za Toba kciuki :)

Odpowiedz
madelaine 2009-10-22 o godz. 06:31
0

agulko glowka do gory w twoim przypadku kazdy dzien w tej chwili bez @ przybliza cie do II, a ja ciagle trzymam kciuki i czekam az obwiescisz nam radosna nowinke - powinno sie udac
powodzenia :D

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-10-22 o godz. 05:54
0

SARKO @ miałam dostać 25.01 a test robiłam 31.01 więc wydaje mi się że to nie było za wcześnie. Na dodatek sutki dalej mnie bolą, że nawet się dotknąć nie mogę, apetyt mam przezajebisty, ta wredna zgaga dalej się pojawia, oczywiscie @ jeszcze nie dostałam i brzuch dalej mnie boli. Ja już sama nie wiem o co chodzi. Wstręt do fajek też mnie nie opuścił. Dziś miałam równe 37.0 temp. Co ty na to??

Odpowiedz
Gość 2009-10-21 o godz. 18:24
0

Iweta . Robiłam bardzo dużo badań, leżałam kilkakrotnie w szpitalu właśnie po to aby porobili mi wszystkie potrzebne badania, przyznam się że miałam tego serdecznie dość. Okazało się że mam za wysoką prolaktyne, dlatego też skierowali mnie na rezonans magnetyczny przysadki, wynik na szczęście wyszedł bardzo dobrze. Ja jednak nie wiem gdzie mam szukać pomocy. Leczyłam się już u dwóch specjalistów ale niestety nic czułam że jestem przez nich zbywana, jedyny plus tego były skierowania do szpitala dzięki czemu wiem na czym stoię. Teraz rozpoczełam leczenie u całkiem nowego lekarza, jestem właśnie po tabletkach i czekam co będzie dalej.

Odpowiedz
Sarka J 2009-10-21 o godz. 05:50
0

Agulu skoro spodziewasz się dopiero @ to chyba po prostu za wcześnie ten test...Podobnie było u mnie. Pokusiłam się i zrobiłam test chyba 3 czy 4 dni za wcześnie i miałam za swoje w postaci jednej właśnie krechy, ale ja czółam i tak że to nie to i zrobiłam test w dzień spodziewanej @ a nawet dwa testy i wyszły dwie cudne krechy :D Powodzenia

Odpowiedz
Gość 2009-10-21 o godz. 03:42
0

Za wcześnie na pewno nie, tęperaturki nie mierzę bo pracuję na trzy zmiany i nie zawsze mi to wychodziło więc przestałam. Tak się boję że nie będę mogła miec dziecka. Jeszcze dwa cykle i idę do gina na badania, nie wiem czy warto się łudzić?

Odpowiedz
Iweta 2009-10-21 o godz. 02:12
0

Agula79 nie martw sie. A moze zrobiłaś test za wczesnie? Moze jeszcze jest szansa? A jak tepmeraturki, spadają już?

Odpowiedz
Gość 2009-10-21 o godz. 01:48
0

Parę dni temu mówiłam o moich obiawach, których trochę miałam i miałam robić test dzisiaj ale nie wytrzymałam i zrobiłam go wczoraj, i wiecie co wyszło??? Wielkie gu..o!!!!!! Jedna pieprzona niebieska krecha!! :( :( JESTEM ZAŁAMANA!!
A BYŁAM PEWNA W 100% ŻE SIĘ UDAŁO. Lada moment przyjdzie @ bo bardzo boli mnie brzuch - co miało być obiawem wczesnej ciąży

Odpowiedz
Iweta 2009-10-21 o godz. 00:46
0

AniuJ a robiłas wszystkie badanka i wiesz dlaczego nie możecie mieć dziecka?
Jeśli nie to zadziałajcie w tym kierunku. Ja zrobiłam badania i wiem przynajmniej na czym stoimy.

A tak w ogóle witam w naszym gronie. lol

Odpowiedz
Gość 2009-10-21 o godz. 00:22
0

Witaj AniuJ życzę Ci rychłego zafasolkowania i dawaj znac co u Ciebie!!!!
Pozdrawiam cieplutko

Odpowiedz
Gość 2009-10-21 o godz. 00:06
0

Część Wam wszystkim, pisze po raz pierwszy , wcześniej tylko czytałam i powiem że wiele sie dowiedziałam na różne tematy.
Ja równiez mam wielki problem, staramy się z mężem o wspaniałą małą istotkę juz ponad 2,5 roku. Jestem pod wrażeniem waszych silnych charakterów , bo już przeżyłam kilkanaście strasznych miesięcy. Wiem że moja rozpacz i żal nic nie pomoże, ale mimo to są to uczucia których nie moge powstrzymać. Cieszę się że jest taki kącik w którym można się wyzalić i poradzić.

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 23:19
0

Wiele czytałam o mocy ziółek.Pod tym linkiem znajdziesz wiele interesujących cię informacji.
http://www.nasz.bocian.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=16077

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 21:31
0

Iwetko Kochanie, tak nie można! sama wiesz, że wiele kobiet nawet nie wie, ze ma PCOS i zachodzi.. to nie jest tragedią i zobaczysz. że szybciutko wszystko wyregulujesz. Bedzię dobrze szybciej niż Ci sie wydaje. Wiem, rozy=umiem, że pragnienie jest ogromne i nie pozwala czasami na chlodne podejscie do sprawy, ale postaraj sie Kochana, podejsc toroszeczke (hmm..) z dystansem, bo wiesz, że [psychika eż odgrywa wielką rolę..

a na kciuki zawsze mozesz liczyc!!! sa trzymane! :)

Odpowiedz
Iweta 2009-10-20 o godz. 21:02
0

Ja to mam doła od wczoraj, jak lekarka powedziała o tej podwyższonej prolaktynie, potem o policystycznych jajnikach i w ogóle. Ryczałam jak bóbr po wizycie...

Mój Marek za to bardzo mnie pocieszał, dostałam od niego po pracy piekny bukiet herbacianych róż. Powiedział, ze to dlatego ze bardzo mnie kocha. Potem przytulił mnie mocno, pocieszył, ze uda nam się na pewno. Spytałam sie go czy nie żałuje że sobie wział taką żonę z problemami. Ale sie wkurzył na te słowa...
Powiedział ze pokochał mnie i jak trzeba bedzie czekać to poczeka na dzidzię. A jak nie, to bedziemy wtedy mysleć nad innym rozwiazaniem. Nie wiem tylko czy ja chcę się nad czymś innym zastanawiać, teraz jestem tak zdołowana że pogubiłam sie w tym wszystkim.
Trzymajcie za nas kciuki

Odpowiedz
madelaine 2009-10-20 o godz. 18:57
0

dzieki kiki to sie da zrobic bo juz sie zmartwilam ze nie wolno czesciej

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 10:57
0

madelain jesli parametry nasienia sa w porzadku to mozna i codziennie!!!! Najbezpieczniej jest przytulac sie co drugi dzien, bo wtedy zawsze jakas porcja plemniczkow juz w nas "jest" i przygotowuje sie do ewentualnego ataku. Im czesciej sie kochamy tym mniejsza ilosc plemnikow znajduje sie w danym wytrysku, bo mozg faceta zawsze na poczatku szacuje kiedy ostatnio byl stosunek z dana kobieta i jesli jest codziennie to wystarczy mniejsza ilosc aby uzupelnic zapasy :D a plemniczki potzrebuja ale mniej wiecej 6 godzin a nie dni aby "dojrzec" w sluzie plodnym kobiety aby zaatakowac komorke jajowa!

Odpowiedz
madelaine 2009-10-20 o godz. 07:35
0

dziewczyny bardzo wam dziekuje za slowa otuchy moze rzeczywiscie za bardzo panikuje bo koleznka mi powiedziala ze teraz to kazdy lekarz powie mi ze jest jeszcze za wczesnie bo oni mowia ze dopiero po pol roku mozna sie niepokoic, ja jednak odczekam ten cykl i najwyzej pojde do gina w przyszlym chyba ze sie uda
moj maz powiedzial mi ostatnio ze potlucze mi termometr i bedzie spokoj to odrazu zaciaze bo on juz nie moze patrzec jak sie tak drecze, i chyba tak zrobie ostatni cykl mierze i bede starala sie na chybila trafil

Powiedzcie mi tylko zeby sie udalo to co ile dni powinno sie przytulac bo ja slyszalam ze co 2 a kolezanka powiedziala mi ze jej gin powiedziala ze co 5 dni bo plemniczki nie dojrzeja ( i tu widze nasz kolejny blad bo my niestety prawie codziennie - ale coz takie temperamenty )

Odpowiedz
evic 2009-10-20 o godz. 05:52
0

Nie smućcie się tak dziewczyny :D , jestem pewna,ze predzej czy pozniej na Was tez przyjdzie czas. Grunt to byc dobrej mysli :D :D

Przesylam ogrom fluidkow ciążowych :D Powodzenia

http://lilypie.com

Odpowiedz
magdaS29 2009-10-20 o godz. 05:35
0

Madelaineja jestem wlasnie w 8 cyklu staran. Kiedy po trzech cyklach nie zaciazylam, z przerazeniam pognalam do lekarza powiedziec o co chodzi. I wiesz co mi powiedzial: "Pani Magdo tylko spokojnie, srednia staran o Malenstwo to 18 miesiecy. Prosze przyjsc po 12 cyklach to zaczniemy sprawdzac - i to najpierw Mezulka!"
Nie powiem ze jest mi latwo - psychika robi swoje, z kazdym miesiacem jest gorzej - ale ten lekarz byl przekonujacy. Stwierdzilismy z Mezem ze badanka zaczniemy po 10 miesiacach - a moze nie trzeba bedzie? :D
Pozdrawiam Cie i zycze jak najlepiej :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 02:13
0

Ja miałam badany progesteron, czy mam dwufazowe cykle, prolaktynę no i toksoplazmoza i z racji tego, że jestem nauczycielką- cytomegalia. Naprawdę nie ma się czego bać madelaine- życie w niepewności wykańcza. Pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 02:11
0

madelaine nadzieja umiera ostatnia lol
zrób tak jak Ci serce podpowiada

Odpowiedz
madelaine 2009-10-20 o godz. 02:09
0

aga a jakie badanka ty robilas? bo nie wiem jaky co na jakie mam wolac skierowanie (pewnie i tak bedzie trzeba je zrobic prywatnie ale bede wiedziala chociaz co robic), wiem ze trzeba zbadac prolaktyne ale co jeszcze?

Odpowiedz
madelaine 2009-10-20 o godz. 02:06
0

kurcze moze rzeczywiscie nie powinnam sie ludzic tylko w koncu isc, ale sama az sie boje ze moze wyjsc cos nie tak. juz nie wiem co robic isc czy jeszcze odczekac ten cykl, chyba jeszcze poczekam i jak sie nie uda ide na badania na 100%. ale teraz poki co sama nie wiem czemu wolalabym zobaczyc co sie teraz stanie moze sie uda? a moze po prostu jestem naiwna

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 01:47
0

madelaine, wybierz się do gina i rzeczywiście zrób sobie badanka. Ja przeżywałam to samo co ty, teraz po badanich swoich i mężusia jestem już spokojna, że z nami wszystko w porządku. A co najważniejsze jakos przestałam się tym wszytkim stresować. Dzisiaj 30dc, według moich statystyk ok, 2, 3 dni po termnie @. Przed badaniami na pewno zrobiłabym już sobie test dwa dni temu. Teraz czekam cierpliwie do 35dc, chociaż moje przeczucie mówi mi, że te moje tempki nie są za bardzo ciązowe. Nastawiam się na @, ale co ma byc to będzie.

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 01:40
0

madelaine ja też myślałam, że za pierwszym razem się udało a nawet byłam tego pewna bo @ mi się spóźniała 2 tyg. Potem cykle się zaczeły dziwnie wydłużać do 40 dni i stwierdziłam coś nie tak i polazłam na te USG i ciesze się teraz. Co do Ciebie to pewnie jeśli teraz się nie czujesz na siłach to nie ma co na siłę....zresztą wszystko może jest ok tylko za dużo się myśli o tym jednym i psychika mówi tak a ciało nie...

Odpowiedz
madelaine 2009-10-20 o godz. 01:12
0

paluszku ja jeszcze ciagle ludze sie ze uda sie naturalnie tlumacze sobie ze to dopiero 3 cykl staran i wogole, ale jak zaczelismy sie starac myslalam ze uda nam sie za pierwszym razem. Teraz zaczynam powoli myslec ze cos moze byc nie tak i dalam sobie ostatnia szanse i jesli teraz nie zaciaze to odrazu po @ ide do gina niech sprawdzi czy wszystko ok. Ja ogolnie to jestem straszna panikara ale musze sie przemoc. Ciagle mam nadzieje ze sie w koncu uda, ale jesli nie to zaczne dzialac- zrobie badania hormonow i moze w koncu to usg. Ale ciagle mam ta malenka nadzieje moze sie uda

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 00:21
0

MADELAINE ja też stawiałam sobie pasjansa i ciągle mi wychodziło, że nie :( więc już tego nie robię. Słuchaj a czy ty nie możesz iść na USg w 11 dc i sprawdzić czy tam w środku wszystko w porządku tzn. czy rosną pęcherzyki, jakie endo itp. Ja tak zrobilam w drugim cyklu strań sama z sibie no i okazałao się, że u mnie to raczej niemożliwe żeby zajść naturalnie....może warto pójść i sprawdzić. Im wcześniej tym lepiej.

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 00:00
0

Czym więcej się o tym myśli tym bardziej nie wychodzi i tworzy się tzw.błędne koło.Trzeba znależć sobie jakieś zajęcie, które odsunie od nas myśli o dzidziusiu.Napewno nie w 100%, ale odciąży naszą psychikę.I może to pomoże.Wielu kobietom pomogło.Powodzenia.

Odpowiedz
madelaine 2009-10-19 o godz. 23:38
0

Agulko ja juz widze cie na ciezarowkach :D i trzymam kciuki za twoje testowanko

Dziewczyny nie mozemy sie zalamywac bo nie tedy droga, choc sama przyznam ze ostatnio tez ciagle mi smutno.
A wczoraj zlapalam sie nawet na tym ze stawialam sobie pasjansa czy uda mi sie zajsc czy nie i niestety czesciej wychodzilo ze nie a jak myslalam o czyms innym to wychodzil :( wiec nie radze bo mozna sie dopiero podlamac u mnie dopiero 8dc wiec nadzieja dopiero przede mna choc jakos brakuje mi juz wiary ze sie uda :(

Odpowiedz
Gość 2009-10-19 o godz. 22:33
0

Dzięki Iwetko że mnie oświeciłaś! Życzę wam dużo szczęścia :D Ja jutro testuję i mam nadzieję że się nie załamię Pa.

Odpowiedz
Iweta 2009-10-19 o godz. 22:23
0

Agula79, monitorowanie polega na USG dopochwowym.
Musze chodzić do ginki ok co 2 dni poczynając od 11 dc, ona będzie sprawdzała jak rosną pęcherzyki, czy owulacja sie zbliza i będzie nam mówiła kiedy mamy robić przytulanko aby było jak najwieksze prawdopodobieństwo zapłodnienia. Zobaczymy co z tego wyniknie, mam nadzieje ze dzidzia lol

Odpowiedz
Gość 2009-10-19 o godz. 22:15
0

Iwetko jesteś silną kobietą, podziwiam cię za optymizm ale tak trzymaj! Wstyd mi zapytać ale na czym polega monitorowanie? czy to ma związek z USG? Tylko proszę nie smiejcie się ze mnie, poprostu nie wiem.

Odpowiedz
Iweta 2009-10-19 o godz. 22:06
0

Aniu, nie mozesz sie poddać, przeciez wiesz że my wszystkie też to przeżywamy. Ja też już myslałam w tamtym cyklu że jestem w ciąży, cykl trwał 47 dni. I niestety przyszła ta wstrętna @. Ale próbuję dalej, zaczynam monitorowanie cyklu. Zaczęłam wyszywać sobie obrazki, kilimy. Zajęłam się i to trochę pomaga. Nie tak na 100% bo to niemozliwe, ale próbowac trzeba.Musi się udać!!!Musi!!!
Ja w to wierzę...A wiara jest najważniejsza...
Pamietaj, każdy wieczór jest obietnicą poranka.
Trzymaj się.

Odpowiedz
Gość 2009-10-19 o godz. 21:43
0

No co ty Aniu? Poddajesz się?? Nie wolno ci!!! Głowa do góry, przed tobą nowy cykl nowa próba. Zostaje nam forum, ja odkąd znalazłam tą stronkę siedzę tu bardzo często tak jak Ty ale więcej czytam niż pytam i odpowiadam. Nie martw się Aniu wszystko będzie ok.

Odpowiedz
Gość 2009-10-19 o godz. 21:34
0

Anna33
Proszę nie załamuj się musisz być dzielna, przecież nie przeskoczymy tego wszyskiego. Każda z nas ma problemy jedna wieksze a druga mniejsze. Przeżywamy dokładnie to samo, ale nie możemy się załamać bo to donikąd nie zaprowadzi a wręcz przeciwnie pogorszy, więc mamy cały czas nadzieję na lepsze jutro i wierzymy w to, że tam na gorze w końcu nas ktoś wysłucha. To jest realne ale trzeba się nauczyć cierpliwości i jescze raz cierpliwości. Aniu proszę zacznij się uśmiechać, zajmij się czymś może twórczym itd. ja wiem, że tak od zaraz nie da się przestać myśleć o tym małym cudzie ale może jak zagości uśmiech na twarzy będzie łatwiej przez to przebrnąć.
Życie uczy nas pokory.
Trzymaj się cieplutko!!!!! Jesteśmy z Tobą.

Odpowiedz
Gość 2009-10-19 o godz. 18:17
0

@ przyszła (nawet wcześniej 3 dni, – jaka łaskawa, żebym się nie łudziła za długo)
znowu się nie udało, a miało być tak pięknie

Oczywiście wszystkie objawy tłumaczone były na TAK – to jest chore, obiecuję sobie, że nie będę się już „wsłuchiwała” w swój organizm, bo potem tylko bardziej boli. Tylko wiecie jak to jest, gdy przez te kilkanaście dni karmisz się nadzieją (prawie jak wygraną w totolotka) – tylko, po co? NADIEJA NADZIEJA …… i pustka! Gdzie potem szukać sensu życia? Nie widzę go. Karmić się tylko nadzieją? Już mi się nie chce tak dalej, ale nic w zastępstwie nie mogę znaleźć.

Zaczynam się uzależniać od czytania tego Forum – rano, popołudniu po prostu muszę trochę poczytać, odgrzebuję nawet te najstarsze wątki. To chyba jedyna moja przyjemność. Ciągle czytam i czytam i wydaje mi się, że Was wszystkie znam i mimo, że mało się na razie odzywam to takie „przysłuchiwanie” się Waszym rozmowom dodaje mi otuchy.
POZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH

Odpowiedz
madelaine 2009-10-04 o godz. 10:19
0

Iwetko bardzo mi przykro rowniez z powodu twojej kolezanki, wiem jakie to okrutne stracic kogos kogo sie znalo lubilo a nawet czasami kochalo. Jedyne co ci pozostaje to pamic o niej a to bardzo wazne ***

Odpowiedz
madelaine 2009-10-04 o godz. 10:16
0

Oliwio bardzo mi przykro i smutno z powodu twojej fasoleczki to naprawde okrutne ze los odbiera nam szczescie, ale trzymaj sie , nic juz nie wroci zycia twojemu babelkowi ale mozna wkrotce uda sie znowu ze szczesliwym finalem i mimo ze napewno nie zapomnisz co stalo sie wczesniej to ta mala istotka napewno sprawi ze bedzie ci latwiej pogodzic sie z tym i zyc dalej. Pozdrawiam goraco i trzymam za ciebie wielkie kcikaski

Odpowiedz
czarnaaj 2009-10-04 o godz. 05:02
0

dziewczynki nie smuccie sie ----ja staralam sie 2 lata i juz odpuscilam prawie po wielu dniach i miesiacach falszywych tropow i smutkow zrobilam test i dostalam szoku bo ujrzalam 2 kreseczki co mnie na maksa zadziwilo.w poniedzialek ide do lekarza /mam nadzieje ze test nie klamal .zycze wam powodzenia i trzymajcie kciuki bo bardzo sie boje i jestem pelna niepokoju

Odpowiedz
słoneczko78 2009-09-28 o godz. 08:52
0

Aniu ja też to przezywałam tak jak Ty ale znowu nowy cykl i nowa nadzieja lol
pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 00:01
0

Niestety tego typu nieszczęścia dotyczą także nas. Ja mam koleżankę ze szkoły średniej, która ma raka . Jest po całej serii naświetlań i innych terapii, ale jest to tylko wyciszanie raka i chociaż na chwilę zatrzymanie go. Kiedy jechałam ją odwiedzić w domu, nie wiedziałam jak mam się zachować- rozmawiać z nią o raku, czy nie. Całe szczęście dziewczyna nie poddała się. Ponieważ jest osobą głęboko wierzącą, wiara bardzo jej to pomaga. Jest to o tyle smutne, że ma dwójkę małych dzieci i kochającego męża. Po spotkaniu z nią zdałam sobie sprawę z kruchości naszego życia i tego, że trzeba doceniać to, co się ma.

Odpowiedz
Iweta 2009-09-27 o godz. 09:25
0

Mi też dziś bardzo smutno, ale z innego powodu. Znacznie chyba gorszego niż nasze rozczarowania. Wczoraj dowiedziałam sie, ze moja koleżanka z klasy z ekonomika zgineła w wypadku samochodowym. Przepłakałam cały wieczór, wspominajaca wszystkie chwile spedzone razem z Patrycją. Ona była wspaniałą koleżanką, pełna wigoru, energii jakiej zadna dziewczyna z klasy nie miała. 27 lat i koniec. Nie ma naszej Pati.
Na szczęście nie miała jeszcze dzieci, z mężem właśnie była w trakcie rozwodu. Teraz obdzwaniamy wszystkich z naszej dawnej klasy i chcemy wszyscy, którzy sa w Polsce, iść razem na pogrzeb. Nie mogę dalej w to uwierzyć...Po prostu straszne

Odpowiedz
Gość 2009-09-26 o godz. 21:25
0

oliwia bardzo Ci współczuję
powtarzam ciągle w myślach Twoje zdanie, aż stanie się moją wiarą:
„Jestem optymistką i wierzę, że kiedyś i na mnie przyjdzie czas”

Wszystkim BARDZO DZIĘKUJĘ za podbudowanie…
Naprawdę to działa. Jest mi już trochę lepiej. Bo przecież, komu mam uwierzyć jak nie WAM, dziewczynom - które mają podobne problemy, które wiedzą jak mogę się czuć.
Cieszę się, że odważyłam się napisać, bo dotychczas to głównie czytałam, teraz chyba poczułam ulgę, a to mi było też potrzebne.

Muszę się przyznać, że nikomu, żadnej koleżance, czy najbliższej rodzinie nie zwierzałam się z moich smutków. Nie wiem, czemu, może to głupie, ale chyba gdzieś tam sobie zakodowałam, że jak nie powiem to może tak naprawdę nie ma problemu, albo jest malutki, a jak powiem to sama przed sobą się przyznam, że to jest poważy problem i taki się stanie.
…...aj!, Chyba strasznie w tym zdaniu namotałam.

Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję!!!

Odpowiedz
Gość 2009-09-26 o godz. 08:09
0

Dawno tu nie zaglądałam, szczególnie po tym co mnie spotkało.
Aniu nie smuć się, wszystko się ułoży. Proponuję ci wyjazd na wczasy, zmiana klimatu (góry lub morze) świetnie wpływa na zachodzenie w ciążę - u mnie się sprawdziło. Rozczarownie które cię spotkało spotyka każdą z nas, każda z nas pragnie tego samego - być w ciąży, nosić pod sercem nowe życie stworzone z miłości. Jestem optymistką i wierzę, że kiedyś i na mnie przyjdzie czas. Długo nie musieliśmy z mężem się starać o dzidziusia, zaszłam w ciążę w trzecim cyklu starań - wystarczył wyjazd na wakacje (podobno jest to dobry sposób). Wszystko było takie piękne kiedy po powrocie okazało się że jestem w ciąży - sprawiliśmy sobie pamiątkę z wakacji :) . Teraz szczególnie dbałam o siebie, a mój lekarz zapewniał mnie że wszystko jest O.K. Miałam już nawet zdjęcie mojego bąbelka. Czułam się świetnie! Aż pewnego wieczoru zaczęło mnie boleć podbrzusze, byłam przerażona, stało się to czego najbardziej się obawiałam - poroniłam. Zapeniam cię, że utrata dziecka jest czymś o wiele gorszym. Poroniłam w 6 tygoniu ciąży. Do tej pory nie mogę się pozbierać Najgorsze były pierwsze dwa miesiące, płakałm całymi dniami i nocami. Teraz też czasami kiedy przyłożę głowę do poduszki łzy spływają mi po policzkach. Nawet teraz kiedy piszę ten post, spoglądam na ekran przez mgłę.
Głowa do góry, nie można się załamywać!
Pozdrowienia

Odpowiedz
Gość 2009-09-26 o godz. 08:02
0

Dawno tu nie zaglądałam, szczególnie po tym co mnie spotkało.
Aniu nie smuć się, wszystko się ułoży. Proponuję ci wyjazd na wczasy, zmiana klimatu (góry lub morze) świetnie wpływa na zachodzenie w ciążę - u mnie się sprawdziło. Rozczarownie które cię spotkało spotyka każdą z nas, każda z nas pragnie tego samego - być w ciąży, nosić pod sercem nowe życie stworzone z miłości. Jestem optymistką i wierzę, że kiedyś i na mnie przyjdzie czas. Długo nie musieliśmy z mężem się starać o dzidziusia, zaszłam w ciążę w trzecim cyklu starań - wystarczył wyjazd na wakacje (podobno jest to dobry sposób). Wszystko było takie piękne kiedy po powrocie okazało się że jestem w ciąży - sprawiliśmy sobie pamiątkę z wakacji :) . Teraz szczególnie dbałam o siebie, a mój lekarz zapewniał mnie że wszystko jest O.K. Miałam już nawet zdjęcie mojego bąbelka. Czułam się świetnie! Aż pewnego wieczoru zaczęło mnie boleć podbrzusze, byłam przerażona, stało się to czego najbardziej się obawiałam - poroniłam. Zapeniam cię, że utrata dziecka jest czymś o wiele gorszym. Poroniłam w 6 tygoniu ciąży. Do tej pory nie mogę się pozbierać Najgorsze były pierwsze dwa miesiące, płakałm całymi dniami i nocami. Teraz też czasami kiedy przyłożę głowę do poduszki łzy spływają mi po policzkach. Nawet teraz kiedy piszę ten post, spoglądam na ekran przez mgłę.
Głowa do góry, nie można się załamywać!
Pozdrowienia

Odpowiedz
Gość 2009-09-26 o godz. 07:26
0

Aniu kazda z nas przyzywa podobnie kolejna porazke. Doskonale znam uczucie hustawki nastroju o ktorej piszesz...trudnej do zniesienia, bo jak nad tym zapanowac...

Nie zadreczaj sie swoim wiekiem... przeciez nie jestes jakas tam staruszka... :D spokojnie zdazysz... mam nadzieje ze my wszystkie juz niedlugo bedziemy cieszyc sie naszymi pieknymi ciazowymi brzuchami...

A leczysz sie teraz jakos (tzn w zwiaaku z planowana ciaza)?

Odpowiedz
madelaine 2009-09-26 o godz. 01:49
0

Aniu rozumiem co czujesz jesli chodzi o rozczarowanie. Ja w poprzednim cyklu mialam tak samo. Wszystkie objawy jak na ciaze i wlasnie 24 grudnia kiedy tak marzylam ze powiem mezowi ze zostanie tata (to mial byc najpiekniejszy prezent) - dostalam @. Co prawda dzien wczesniej zrobilam test i wyszedl negatywny wiec przeplakalam prawie dzien ale mialam wielka nadzieje ze poprostu zrobilam go zbyt wczesnie i jeszcze jest nadzieja. Jednak w Wigilie okazalo sie ze to jeszcze nie nadszedla nas czas Strasznie to przezylam i mysle ze chyba troszke wiem jak czuja sie kobiety ktore przezywaja to rozczarowanie co miesiac. Ale glowa do gory w koncu nadejdzie nasz czas ( a moze juz nadszedl) i wszystkie na Baybusie zostaniemi wkrotce mamami

Aniu nie smuc sie poki co bo to i tak teraz nic juz nie zmieni. Pamietaj ze nowy cykl to nowa nadzieja i mam nadzieje ze zostaniesz wkrotce mama - jak nie wrzesniowa to pazdziernikowa - trzymam za ciebie kciuki i pozdrawiam goraco.

Odpowiedz
Gość 2009-09-26 o godz. 01:33
0

Aniu! Staraj się nie tracić nadzieji :D Choć doskonale wiem, że nachodzą momenty załamania, zwłaszcza wtedy, kiedy już wydawało się, że marzenia w końcu się spełnią....
W końcu się spełnią
A wiekiem się nie martw, 33 lata to naprawdę jeszcze nie taki straszny wiek.
Trzymaj się mocno

Odpowiedz
Gość 2009-09-25 o godz. 22:14
0

Anna33, ja jestem tylko 3 lata młodsza od Ciebie i mimo, że staramy się 5 cykl przeżywam to wszystko w podobny sposób. Staram się jednak myśleć pozytywnie i wierzę, że mi się uda. Na pewno wsparcie dzieczyn z forum bardzo mi pomaga. Zaglądaj więc do nas jak najczęsciej. Będzie dobrze.

Odpowiedz
Iweta 2009-09-25 o godz. 22:08
0

Anna33, przestań tak mysleć. Nie możesz sie poddawać, przeciez masz jeszcze spore szanse. Moja koleżanka stara sie od 5 lat ale sie także nie poddaje. Mimo że naprawdę nie jest u niej zbyt lekko ze stanem zdrowia.
My wszystkie miałysmy już chwile zwątpienia. Ja np w tym cyklu jeszcze chyba nie maiałm owulacji a dzis 31 dc(chyba ze była wczoraj zgodnie z tempką) i nadal mam nadzieję...
Co prawda w tym cyklu i tak sie na nic nie nastawiałm ze względu na nasz wyjazd w góry ale zawsze jest taka mała iskierka nadziei.
Myśl pozytywnie, prowadź kkalendarzyk i może zrób wszystkie konieczne badanka u specjalisty. Głowa do góry. Nowy rok, nowe nadzieje...

Odpowiedz
Gość 2009-09-25 o godz. 21:53
0

Dzięki Iweta za dobre słowa!
Staramy się dosyć długo, ale były też długie przerwy w staraniach, bo zażywane leki tego wymagały (nerwica, depresja – długie leczenie, mocne leki).

DOBIJA MNIE TA HUŚTAWKA
Smutek , smutek
i następne próby
potem trochę niecierpliwość, nadzieja coraz bardziej rozbudzana w głowie, że teraz już może @ nie nadejdzie.
potem najlepszy czas:
przeliczanie dni, wsłuchiwanie się w organizm, wymyślanie symptomów które mogłyby świadczyć o ciąży
(ale coraz częściej w tym czasie pojawiają się nuty zwątpienia, że pewnie będzie jak ostatnim razem – NIC)
odganiam złe myśli
na pewno to teraz TAK
@ pojawia się
i spadanie w dół
pewnie nigdy tego nie doświadczę, niepotrzebna nadzieja, po co się łudzę

i od początku to samo

Odpowiedz
Iweta 2009-09-25 o godz. 21:10
0

Nie martw sie Anna33, my wszystkie na forum przeżywamy to co miesiąc. Znamy to uczucie, jest wstrętne.
Ale zawsze jest nadziej, tylko ona nam pozostała. I wiara...
Wiem, ze ci cieżko, ja miałam to samo w tamtym cyklu, miałam wszystkie objawy, @ sie spóźniała a tu nagle przyszła... :(
Ale teraz jestem bardziej wyluzowana, sama nie wiem dlaczego. Wczoraj wizyta u nowej lekarki mnie podbudowała, ktoś wreszcie zainteresował sie mną na poważnie.
A długo sie staracie o dzidzie?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie