Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-08-25 o godz. 00:30
0

migotka76 napisał(a):Zobaczymy za 30 lat jak będą wyglądały bloki obecnie budowane....
dokladnie!!!! Mysle, ze w tej dziedzinie niewiele sie zmienilo!

Odpowiedz
migotka76 2010-08-24 o godz. 23:59
0

Skrzacik napisał(a):Pewnie część teraz też jest sfuszerowana, ale pamiętam jak dziś (miałam 3 lata, czyli w roku 81), jak nam w domu (wielka płyta - rocznik 78 ) śnieg nawiewało przez listwy przypodłogowe, a przez szpary między sufitem a ścianą lała się woda podczas słabego deszczu. 8) ;) Tak podobno było od początku, ale mi się pamięć włącza dopiero w wieku 3 lat ;)
Takie wady konstrukcyjne trudno jest poprawić i tylko o to mi chodzi ;)
Od kilku osób mieszkających w nowy budownictwie w W-wie słyszałam podobne historie...

A odnośnie remontów... nam ostatnio spółdzielnia wymieniała podłogi na korytarzach (tak informowała lokatorów w gablocie), a wymienili po 5 płytek na piętrze... Na tle zielonych starych płytek świecą kremowe... Porażka :( Mąż się wkurzył, że sobie żarty robią, to mu komitetowa i sąsiadka z piętra powiedziały, że jest dobrze, niech nie narzeka. Dobrze, że spółdzielnia w ogóle o nas zadbała... Łapy mi opadły...
Oczywiście jestem za tym, żeby we wspólnotach były osoby z właściwym przygotowaniem, wykształceniem, ale mentalności wielu lokatorów się nie zmieni... A dodam, że to Ci, którzy mieszkania mają wykupione, czyli wydawałoby się, że powinno im zależeć...

Odpowiedz
fiubzdziu 2010-08-24 o godz. 23:31
0

A ja uwazam ze jezeli zostana zalozone wspolnoty mieszkaniowe to tylko lepiej dla tych ltorzy beda w nich mieszkac. Kilka lat temu w mojej dzielnicy bylo zamieszanie z mieszkaniami nalezacymi do huty ktora wlasnie splajtowala. Czesc tych blokow jest zarzadzana teraz przez jakas spoldzielnie ale w kilku sasiadujacych ze soba blokach mieszkancy pobrali wtedy kredyty i wykupili mieszkania na wlasnosc. Mimo ze nie mieszkaja tam ludzie bogaci, nie ma tam ogrodzenia ani straznikow to roznica z jednej strony ulicy gdzie sa mieszkania spoldzielcze i z drugiej gdzie jest wspolnota jest ogromna. Na terenie nalezacym do wspolnoty zadbane trawniki, kosze na smieci przy klatkach, nowe drzwi wejsciowe do klatek, pobielone drzewa itd, na czesci nalezacej do spoldzielni nic. A czynsze we wspolnocie nizsze. W spoldzielczym bloku w ktorym mieszkaja moi rodzice remont klatki zrobiono w roku 1990 a kolejny w 2006. A o tym zeby naprawili chodnik i pozalepiali dziury na notabene zamknietej ulicy gdzie jezdza tylko ludzie z osiedla mozna pomarzyc. Mysle ze ludzie we wspolnocie beda mimo wszystko bardziej dbali o mieszkanie i jego otoczenie i pewnie sa jakies calkowicie legalne sposoby zeby taka osobe ktora nie chce placic zmusic do tego.

Odpowiedz
Gość 2010-08-24 o godz. 23:28
0

Pewnie część teraz też jest sfuszerowana, ale pamiętam jak dziś (miałam 3 lata, czyli w roku 81), jak nam w domu (wielka płyta - rocznik 78 ) śnieg nawiewało przez listwy przypodłogowe, a przez szpary między sufitem a ścianą lała się woda podczas słabego deszczu. 8) ;) Tak podobno było od początku, ale mi się pamięć włącza dopiero w wieku 3 lat ;)
Takie wady konstrukcyjne trudno jest poprawić i tylko o to mi chodzi ;)

Odpowiedz
migotka76 2010-08-24 o godz. 23:23
0

Skrzacik napisał(a):Budowa z wielkiej płyty to był czas fuszerki, zamurowywania butelek po wódce, kradzieży betonu. I to wyjdzie (i już wychodzi) po latach.
W tej kwestii to się niewiele zmieniło... Zobaczymy za 30 lat jak będą wyglądały bloki obecnie budowane....

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-08-24 o godz. 23:13
0

Kiniak napisał(a):Big_Sister napisał(a):
TYLKO dzięki temu, że ludzie wykupili mieszkania, założyli wspólnoty.
Bo mimo całej tej otoczki o slumsach jaką rozdmuchała Skrzacik dla wielu własnie biedniejszych osób WŁASNOŚĆ=ODPOWIEDZIALNOŚĆ, choćby dlatego że nigdy czegoś wartościowego nie mieli i warto o owo "dobro" dbać.
Ale myśmy się chyba nie zrozumiały. Ja nie pisałam nic o slumsach i melnestwie i braku odpowiedzialności, nie płaceniu czynszu itp. Ja tylko pisałam, że wielka płyta z gruntu jest mniej trwała, bardziej podatna na niszczenie i choćby się łatało dachy i kładło nowe kafle na schodach, to istoty rzeczy się nie zmieni. Budowa z wielkiej płyty to był czas fuszerki, zamurowywania butelek po wódce, kradzieży betonu. I to wyjdzie (i już wychodzi) po latach.

Odpowiedz
Gość 2010-08-24 o godz. 22:00
0

Wielu ludzi mieszkających w blokach nie troszczyło się o to by były ładne i czyste - " bo to nie moje". I często takie bloki wyglądają paskudnie, bo są zaniedbane - farba obłazi, tynk odpada itp. itd. I prawdą jest, że wiele osób czynszu nie płaci, albo płaci nieregularnie- gdy w takim bloku powstanie wspólnota - to ciężko będzie zmienić mentalność mieszkańców. Sama mieszkam w nowym bloku, na klatce 5 sąsiadów, a już 1 nie płaci regularnie. Już zdążyłam się zaprzyjaźnić z monterem od kablówki (otwieram mu piwnicę), który przychodzi mu wyłączyć pakiet rozszerzony - " bo nie zapłacił", a za 2 włączyć - "bo wreszcie zapłacił". Nie wyobrażam sobie wspólnoty z takim typkiem.
Z reguły wspólnoty w blokach nowych, gdzie mieszkania właściciele kupili po cenach rynkowych są dobrze zarządzane, bo każdy swoją własność szanuje.

Odpowiedz
Gość 2010-08-24 o godz. 19:23
0

Big_Sister napisał(a):
TYLKO dzięki temu, że ludzie wykupili mieszkania, założyli wspólnoty.
Bo mimo całej tej otoczki o slumsach jaką rozdmuchała Skrzacik dla wielu własnie biedniejszych osób WŁASNOŚĆ=ODPOWIEDZIALNOŚĆ, choćby dlatego że nigdy czegoś wartościowego nie mieli i warto o owo "dobro" dbać.

Odpowiedz
Big_Sister 2010-08-24 o godz. 09:00
0

Lillan napisał(a):
Prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie trochę tego, jak te wszystkie sypiące się stare bloki będą zarządzane...
Moja mama co prawda nie mieszka w mieszkaniu spółdzielczym, tylko "byłym zakładowym" sprzedanym prywatnemu właścicielowi. Ustawa jej nie obejmuje. Nie wykupiła mieszkania, raz, że nie miała kasy, dwa - po cholerę nabijać kabzę spekulantowi (nabył blok wraz z ludźmi za jakies 300 tys 2-3 lata temu, ogólnie przekręt, rząd zareagował projektem ustawy, ale wszystko chyba szlag trafi w związku z rozpadem koalicji). Choćby sprzedał te mieszkania po 1k i tak będzie do przodu

80% mieszkańcow jednak wykupilo te mieszkania za ciezką kasę. Żałożyli wspólnotę - PIERWSZY raz od 30 lat został zrobiony jakiś remont w bloku, jakieś windy, malowanie klatki, niedawno rury. Blok obok nas poszedł o wiele dalej - otynkowli go całego (wyobrźcie sobie koszt), pomalowali na wcale nie badziewne kolory, wyglada po prostu jak nóweczka, hehe.
TYLKO dzięki temu, że ludzie wykupili mieszkania, założyli wspólnoty.

Odpowiedz
Gość 2010-08-24 o godz. 02:30
0

Sprawiedliwe to to nie jest i ci, którzy parę lat temu zapłacili spółdzielniom wcale nie małe pieniądze za wykup mieszkania, teraz mają prawo czuć się oszukani. Ale życie nie jest sprawiedliwe i nie ma na to rady. Moi rodzice, teściowie i my należymy akurat do tej grupy, która wcześniej wykupiła mieszkania i teraz tylko może pluć sobie w brodę - trudno, w tym przypadku pośpiech się nie opłacił 8)
Prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie trochę tego, jak te wszystkie sypiące się stare bloki będą zarządzane...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-08-24 o godz. 02:19
0

ewak napisał(a):Skrzacik napisał(a):I większość ludzi, którzy w nich mieszkają należy do grona niezamożnych, albo wręcz ubogich.
Absolutnie nie zgadzam sie z takim generalizowaniem. Nie wiem na jakiej podstawie takie wnioski wyciagnelas?

W blokach stojacych w moim rodzinnym miescie mieszka wiele normalnie zyjacych ludzi, posiadajacych w swoich M wszelkie udogodnienia i piekne meble, uczciwie pracujacych, parkujacych pod klatka fajne auta, nieociagajacych sie ze splata czynszu. Mieszkaja przedstawiciele roznych srodowisk (w tym lekarze np.), ale tez i emeryci, rencisci i Ci naduzywajacy alkoholu. W koncu to duze osiedle, wiec i przekroj spoleczenstwa szeroki.

Skrzacik moze sprecyzujesz co rozumiesz pod pojeciem "niezamozni i ubodzy ludzie"?
No, tacy jak moja mama i jej niektórzy sąsiedzi. Osoby, które zarabiają mało, albo mają 1000 pln emerytury. Albo ludzie, którzy zarabiają 700-800 pln w supermarkecie na kasie, bo w wieku 50 lat nie mogą znaleźć innej pracy. I oni też się nie ociągają ze spłatą czynszu, są porządni, ale nie starcza im, żeby odłożyć coś na konto.
Wiem, że jest też druga generacja mieszkańców wielkiej płyty. Albo dzieci tych ludzi (wtedy mieszkają przeważnie na kupie), albo młode małżeństwa, które dostały tam mieszkanie od rodziców (którzy je wykupili już wcześniej i "awansowali społecznie" ;) do domu z ogrodem albo apartamentowca), albo Ci, których po aktualnym boomie cenowym nie stać na nowe w tej lokalizacji. Ale tych jest mniejszość.

Mówię tu o realiach warszawskich, nie wiem jak jest w mniejszych miastach.

Odpowiedz
migotka76 2010-08-24 o godz. 01:53
0

nei napisał(a):i bardzo dobrze powiedziane, że "mądrych " osób, ale u nas zaraz powiedzą, że taka firma za dużo chce kasy, a pan Ziutek spod "12" zrobi to za pół darmo i wszyscy wybiorą p. Ziutka - tak jest u nas oT
Skąd ja to znam... Najpierw wszyscy szukają taniego rozwiązania, bo po co kasę wydawać, a potem zostajemy z niczym... Na przykładzie naprawy zamka do domofonu to mówię... że nie wspomnę o kwestiach istotniejszych dla mieszkańców bloku...
Jak bym tym kobietom o "kimś mądrzejszym" powiedziała, to by moje zdjecie na tablicy ogłoszeń przy drzwiach widniało "z tą lokatorką nie rozmawiamy... zdrada stanu" :) Wiem, bo mój mąż próbował i nadal próbuje z tym gangiem walczyć, żeby swoje prawa wyegzekwować, ale nie da się... One na wszystkim znają się najlepiej.
No niestety... my w swoim bloku nie trafiliśmy szczęśliwie na współlokatorów i to nas przeraża...

Ale Kiniak ma rację, bo tak powinno być.

Odpowiedz
kasiacleo 2010-08-24 o godz. 01:27
0

Kiniak napisał(a):Słuchajcie, ale to nie wina spółdzielni, ludzi którzy teraz kupią tylko debilnego rządu, który w ten sposób realizuje sobie kampanię wyborczą.
ŚWIĘTA RACJA

Odpowiedz
migotka76 2010-08-24 o godz. 00:15
0

Blutka napisał(a):nei - wg mnie spółdzielnie w większości jednak tracą pieniądze na rzeczy niepotrzebne albo diabliwiedząnacobonilkttegoniewie ;), a bloki są zaniedbane, bo na bieżąco nie robi się potrzebnych napraw, tylko dopiero wtedy, kiedy coś poważnego się sypnie i lokatorzy zaczynają się burzyć - przynajmniej tak to wygląda u moich rodziców.
U mnie też... Panie z komitetu mieszkaniowego wydają kasę na drzewka przed blok, a klatka schodowa wygląda jak ruina... Bo ludzie wychodzą z założenia, że nie moje to przypalę windę zapalniczką, albo urwę poręcz, albo jeszcze coś zdewastuję. Niestety, mieszkam w 11-piętrowym bloku i takich niszczycieli jest więcej niż w bloku 4-piętrowym.
Co do tego kto wykupił, a kto nie to też bym nie generalizowała, że tylko niezamożni nie wykupili mieszkań swojego czasu, tak jak z zaleganiem z czynszem... Spotkałam się z przypadkami ludzi, którzy poprostu stwierdzili, że nie wykupią mieszkania, bo jak na razie w nim mieszkają...

Odpowiedz
nei 2010-08-24 o godz. 00:14
0

i bardzo dobrze powiedziane, że "mądrych " osób, ale u nas zaraz powiedzą, że taka firma za dużo chce kasy, a pan Ziutek spod "12" zrobi to za pół darmo i wszyscy wybiorą p. Ziutka - tak jest u nas oT

Odpowiedz
Gość 2010-08-24 o godz. 00:11
0

wystarczy kilka mądrych osób we wspólnocie i wezmą firmę zarządzającą z panią księgową, zarządcą i całym zapleczem.

Odpowiedz
nei 2010-08-24 o godz. 00:09
0

oczywiście zgadzam się, że spółdzielnie wydaja na ..........;) - taka to już specyfika naszego narodu, że jak da się zrobić jakiś przekręt to się go robi, żeby nie wiem co.

ale taką wspólnotą też musi ktoś zarządzać, a raczej fachowo nie zrobi tego p. Zosia spod "20", a kto np księgowość poprowadzi? to są rzeczy o których nikt nie myśli, a wszyscy tylko by chcieli żeby było tanio, a najlepiej za darmo.

Wydaje mi się, że znam specyfikę ludzi z naszego bloku i wiem, że do porozumienia się u nas nie dojdzie i dlatego wieję gdy tylko się nadarzy okazja.

Odpowiedz
till 2010-08-24 o godz. 00:08
0

[quote=nei"]Blutka, zauważ tylko, że na nowych osiedlach mieszkają ludzie, których na trochę więcej stać niż tylko na to, aby przeżyć do pierwszego.
Nie zauważyłam, żeby do nowego budownictwa pchali się jedynie bogaci ludzie. Mieszkania w pre-paidzie są bardzo tanie w porównaniu z innymi. Ich wartość rośnie dopiero w trakcie budowy bloku.

Wiele młodych rodzin nie byłoby stać, żeby kupić gotowe, wykończone mieszkanie na rynku wtórnym, więc wolą z uciułanych pieniędzy kupić mieszkanie w nieistniejącym jeszcze bloku, a przez czas budowy pomieszkać kątem u rodziców.

Odpowiedz
Gość 2010-08-24 o godz. 00:01
0

nei - wg mnie spółdzielnie w większości jednak tracą pieniądze na rzeczy niepotrzebne albo diabliwiedząnacobonilkttegoniewie ;), a bloki są zaniedbane, bo na bieżąco nie robi się potrzebnych napraw, tylko dopiero wtedy, kiedy coś poważnego się sypnie i lokatorzy zaczynają się burzyć - przynajmniej tak to wygląda u moich rodziców.

Odpowiedz
ewan 2010-08-23 o godz. 23:59
0

to ja tylko jeszcze dopowiem,że oczywiście cytowałam Skrzacika, a nie Pimpka.Przepraszam za zamieszanie

Odpowiedz
nei 2010-08-23 o godz. 23:57
0

Blutka, zauważ tylko, że na nowych osiedlach mieszkają ludzie, których na trochę więcej stać niż tylko na to, aby przeżyć do pierwszego.

A niby dlaczego te mieszkania nie zostały do tej pory wykupione? - bo ludzi na to nie było stać - tak? no to teraz sobie pomyśl jak ci ludzie się będą rządzić jak już nie będą czuć przysłowiowego "bacika" w postaci spółdzielni, nad sobą...

za przykład podam Ci tylko, że w jednej ze wpólnot ocieplają tylko zewnątrzne ściany budynków, bo nie wszyscy chca zabulić za obłorzenie całości.

Acha tak na marginesie to czynsze w nowych budynkach są niskie, bo remonty jeszcze nie są konieczne - a ciekawe jak to będzie wyglądało za jakieś 10 lat.

Odpowiedz
Gość 2010-08-23 o godz. 23:53
0

Skrzacik napisał(a):I większość ludzi, którzy w nich mieszkają należy do grona niezamożnych, albo wręcz ubogich.
Absolutnie nie zgadzam sie z takim generalizowaniem. Nie wiem na jakiej podstawie takie wnioski wyciagnelas?

W blokach stojacych w moim rodzinnym miescie mieszka wiele normalnie zyjacych ludzi, posiadajacych w swoich M wszelkie udogodnienia i piekne meble, uczciwie pracujacych, parkujacych pod klatka fajne auta, nieociagajacych sie ze splata czynszu. Mieszkaja przedstawiciele roznych srodowisk (w tym lekarze np.), ale tez i emeryci, rencisci i Ci naduzywajacy alkoholu. W koncu to duze osiedle, wiec i przekroj spoleczenstwa szeroki.

Skrzacik moze sprecyzujesz co rozumiesz pod pojeciem "niezamozni i ubodzy ludzie"?

Odpowiedz
Gość 2010-08-23 o godz. 23:44
0

nei, bez przesady - nowe osiedla funkcjonują na zasadach nie spółdzielni a wspólnoty właśnie i mają się bardzo dobrze. Czynsze są niższe, a fundusz remontowy jest wydawany na to, na co mieszkańcy chcą. Jakoś w ruinę nie popadają i nie muszą bulić na pensję dla prezesa spółdzielni, sekretarki i inne cuda na kiju.

Odpowiedz
nei 2010-08-23 o godz. 23:09
0

uważam, że "rozdanie" tych mieszkań jest jedną z głupszych rzeczy jakie ten rząd mogł zrobić - i tu nie chodzi o to czy to jest sprawiedliwe czy nie.

teraz w blokach powstaną tzw "wspolnoty mieszkaniowe", które nie będą miały siły przebicia gdziekolwiek, a szczególnie gdy ktoś nie będzie płacił czynszu - już słyszałam gadkę mojego sąsiada:
- o fajnie; czynszu nie będziemy płacić!!!

już widzę te remonty, te wymiany instalacji aż mnie żal bierze.
To wszystko popadnie w ruine i pomimo, że bardzo lubie moje mieszkanie - wypieszczone, wychuchane to przyjdzie mi szukać domku; bo znam moich sąsiadów i wiem, że nikt się nie da kasy na naprawę dachu, bo jemu nie cieknie; nikt w pierwszej klatce nie da na naprawę pompy do wody, bo uszkodzona nie pompuje wody do trzeciej klatki i tak to wszystko szlag trafi i tyle.

Nie będzie miał, kto tym wszystkim zarządzać i z bloków będą slamsy, wiec szukam domku dopóki moje kochane mieszkanko jest jeszcze coś warte.

Odpowiedz
Gość 2010-08-23 o godz. 22:08
0

Te cytaty, przyznane niesłusznie Pimpkowi, są moje.
I nadal podtrzymuję to, co napisałam. Większość bloków z wielkiej płyty pochodzi z lat 70-tych i 80-tych. I większość ludzi, którzy w nich mieszkają należy do grona niezamożnych, albo wręcz ubogich.
To, że teraz na rynku jest taka sytuacja, że te mieszkania są warte (w dużych miastach) 300 000 pln, to jest chore. Ale nie będzie tak wiecznie (dla tych, co kupili je teraz - niestety).
Poza tym nie można porównywać kogoś, kto wykupuje mieszkanie spółdzielce z osobą, która na rynku wtórnym kupuje takie mieszkanie. Że cena się różni. Bez przesady. Nikt za darmo tych mieszkań nie dawał. Trzeba było wpłacić duży wkład własny i co miesiąc (przez te 20 czy 30 lat) bulić kupę kasy na tzw. "czynsz".

Odpowiedz
migotka76 2010-08-23 o godz. 21:23
0

Blutka napisał(a):Ale o co Wam chodzi?

Czy jakbyście mieszkali przez np. 20 lat w mieszkaniu, za które płacilibyście zdzierski czynsz, wkładali w to mieszkanie kasę przez te lata, remontowali, ale nie było Was stać na kupno własnego i dostalibyście okazję wykupienia za grosze tego lokalu, to co? Nie wykupilibyście, bo to nie fair względem innych? No sory, ale wątpię.
Nie wiem jak reszta, ale pretensji do ludzi to chyba nikt tu nie ma, tylko do rządu, że wprowadza taką ustawę. Ale też nie dlatego, że ja jeżeli chcę kupić mieszkanie to muszę za nie zapłacić 300 tys., bo taka jest cena rynkowa, a ktoś 500-1000 zł. Niezadowolenie wynika z tego, że naście lat temu wiele osób, zapłaciło spółdzielnią za lokatorskie mieszkania 15-30 tys., właśnie po to, zeby wykupić je na własność, bo mówiono im, że jeżeli tego nie zrobią to po ich śmierci mieszkanie wraca do puli spółdzielni i nawet dzieci nie mają do nich prawa.

Odpowiedz
Gość 2010-08-23 o godz. 21:23
0

Ja sie ciesze, ze rodzice beda mieli taka mozliwosc, aby "swoje" mieszkanie wykupic za kilkaset zl :) :)
Mieszkaja w nim 20 lat i przez ten czas spłacili kredyt, ktory spółdzielna wzięłą, aby te bloki zbudowac. Płacą co miesiac regularnie chorendalny czynsz, w ktorym fundusz remontowy wynosi 210zl (co miesiac oczywiscie .....)
Ponadto włozyli kupe kasy w jego remont.
Wiec niech teraz sie ciesza i kupuja :)
Pismo juz zlozyli pod koniec lipca, czekaja na jego rozpatrzenie :)

Wszystkim, ktorych to szczescie spotkalo-serdecznie gratuluje :)

Odpowiedz
Gość 2010-08-23 o godz. 21:22
0

A ja się cieszę tą nową ustawą i już 8)

Odpowiedz
Gość 2010-08-23 o godz. 21:08
0

Ale o co Wam chodzi?

Czy jakbyście mieszkali przez np. 20 lat w mieszkaniu, za które płacilibyście zdzierski czynsz, wkładali w to mieszkanie kasę przez te lata, remontowali, ale nie było Was stać na kupno własnego i dostalibyście okazję wykupienia za grosze tego lokalu, to co? Nie wykupilibyście, bo to nie fair względem innych? No sory, ale wątpię.

Odpowiedz
Gość 2010-08-23 o godz. 20:30
0

ewan napisał(a):Nabla napisał(a):Ja takie mieszkanie z wielkiej płyty, taką niby ruinkę, co to jej wartośc spada kupiłam za ciężkie pieniądze.

Jak teraz spółdzielnia "rozda" pozostale mieszkania będę musiała płacić wyższy fundusz remontowy, bo dochody spółdzielni ze zwykłej sporzedaży mieszkań spadną.

O sprawiedliwości nie odważę się wypowiadać.
i ja to samo, rok temu kupiłam mieszkanie w spółdzielni za ciężkie pieniądze!!i jeszcze tysiąc muisałam dać,żeby zostać członkiem spółdzielni...szkoda gadać...
PimpekMieszkania spółdzielcze to jest zazwyczaj wielka płyta z lat 70-tych lub 80-tych. Mieszkają w nich raczej niezamożni ludzie, jeśli można im coś ułatwić, to czemu nie? Te mieszkania nie są wiele warte i z roku na rok stają się tańsze.
Myślę, że w tym momencie to ty jesteś niesprawiedliwa i chyba niezorientowana?Mój blok jest z 1991 roku,nie zaliczam się do ludzi niezamożnych??Po prostu chciałam mieszkać na osiedlu,gdzie się wychowałam,blisko lasu.I nikt nic mi nie ułatwia!Nie uważam też ,żeby moje mieszkanie było nieiwele warte, chyba ,że przeszło 200tys.uważasz za nic?
PimpekI uważam, że to wcześniejsze koszty wykupu tych mieszkań można nazwać niesprawiedliwymi, bo przecież za darmo się tego mieszkania nie dostawało.
Tylko tu się zgodzę.Moi rodzice tak właśnie zrobili, wiele lat temu wykupili swoje mieszkanie za wielkie pieniądze, i co teraz?ktoś im coś zwróci??
A czemu to do mnie? :o Cóż ja ci winna jestem? Co ja takiego zrobiłam? :o
Domyślam sie, że to jakiś błąd przy cytowaniu, ale mimo wszystko poczułam się dziwnie ;)

Odpowiedz
Grzybowa 2010-08-23 o godz. 20:24
0

Ja przyznam, że nam sie udało. Mieszkamy w mieszkaniu lokatorskim, które przejęliśmy od poprzednich właścicieli spłacając ich zadłużenie. Duże zadłużenie. Wykupujemy teraz mieszkanie za 30 zł + koszty wszelkich formalności. Razem coś około 700 zł.
Faktycznie uważam, że jest to niesprawiedliwe bo moja teściowa swoje mieszkanie wykupiła za ciężkie pieniądze. Ale przecież to nie wina spółdzielni czy ich mieszkańców. To "bogaty" rząd zrobił taki prezent. A jak tu nie skorzystać z takiego prezentu (hihihi i tak im to w moich oczach nie pomoże i nie będę na nich głosowała w wyborach ) lol

Odpowiedz
migotka76 2010-08-23 o godz. 20:23
0

ewan napisał(a):Nabla napisał(a):Ja takie mieszkanie z wielkiej płyty, taką niby ruinkę, co to jej wartośc spada kupiłam za ciężkie pieniądze.

Jak teraz spółdzielnia "rozda" pozostale mieszkania będę musiała płacić wyższy fundusz remontowy, bo dochody spółdzielni ze zwykłej sporzedaży mieszkań spadną.

O sprawiedliwości nie odważę się wypowiadać.
i ja to samo, rok temu kupiłam mieszkanie w spółdzielni za ciężkie pieniądze!!i jeszcze tysiąc muisałam dać,żeby zostać członkiem spółdzielni...szkoda gadać...
PimpekMieszkania spółdzielcze to jest zazwyczaj wielka płyta z lat 70-tych lub 80-tych. Mieszkają w nich raczej niezamożni ludzie, jeśli można im coś ułatwić, to czemu nie? Te mieszkania nie są wiele warte i z roku na rok stają się tańsze.
Myślę, że w tym momencie to ty jesteś niesprawiedliwa i chyba niezorientowana?Mój blok jest z 1991 roku,nie zaliczam się do ludzi niezamożnych??Po prostu chciałam mieszkać na osiedlu,gdzie się wychowałam,blisko lasu.I nikt nic mi nie ułatwia!Nie uważam też ,żeby moje mieszkanie było nieiwele warte, chyba ,że przeszło 200tys.uważasz za nic?
PimpekI uważam, że to wcześniejsze koszty wykupu tych mieszkań można nazwać niesprawiedliwymi, bo przecież za darmo się tego mieszkania nie dostawało.
Tylko tu się zgodzę.Moi rodzice tak właśnie zrobili, wiele lat temu wykupili swoje mieszkanie za wielkie pieniądze, i co teraz?ktoś im coś zwróci??
Dlaczego Pimpek?

Oczywiście, że to nie wina spółdzielni, które często nie są zachwycone tą ustawą... ani też lokatorów, którzy korzystają lub nie z danej oferty...

Odpowiedz
Gość 2010-08-23 o godz. 20:09
0

Słuchajcie, ale to nie wina spółdzielni, ludzi którzy teraz kupią tylko debilnego rządu, który w ten sposób realizuje sobie kampanię wyborczą.

Odpowiedz
ewan 2010-08-23 o godz. 19:21
0

Nabla napisał(a):Ja takie mieszkanie z wielkiej płyty, taką niby ruinkę, co to jej wartośc spada kupiłam za ciężkie pieniądze.

Jak teraz spółdzielnia "rozda" pozostale mieszkania będę musiała płacić wyższy fundusz remontowy, bo dochody spółdzielni ze zwykłej sporzedaży mieszkań spadną.

O sprawiedliwości nie odważę się wypowiadać.
i ja to samo, rok temu kupiłam mieszkanie w spółdzielni za ciężkie pieniądze!!i jeszcze tysiąc muisałam dać,żeby zostać członkiem spółdzielni...szkoda gadać...
PimpekMieszkania spółdzielcze to jest zazwyczaj wielka płyta z lat 70-tych lub 80-tych. Mieszkają w nich raczej niezamożni ludzie, jeśli można im coś ułatwić, to czemu nie? Te mieszkania nie są wiele warte i z roku na rok stają się tańsze.
Myślę, że w tym momencie to ty jesteś niesprawiedliwa i chyba niezorientowana?Mój blok jest z 1991 roku,nie zaliczam się do ludzi niezamożnych??Po prostu chciałam mieszkać na osiedlu,gdzie się wychowałam,blisko lasu.I nikt nic mi nie ułatwia!Nie uważam też ,żeby moje mieszkanie było nieiwele warte, chyba ,że przeszło 200tys.uważasz za nic?
PimpekI uważam, że to wcześniejsze koszty wykupu tych mieszkań można nazwać niesprawiedliwymi, bo przecież za darmo się tego mieszkania nie dostawało.
Tylko tu się zgodzę.Moi rodzice tak właśnie zrobili, wiele lat temu wykupili swoje mieszkanie za wielkie pieniądze, i co teraz?ktoś im coś zwróci??

Odpowiedz
baskent 2010-08-23 o godz. 18:49
0

ewa78 napisał(a):Jestem tego samego zdania co Mika_

Też znam miasteczko, w których od 20 lat nie powstał żaden blok, za to Biedronka jest ;) Myślę, że takich miast jest wiele.
Jest wiele, choć to dziwne przy aktualnym boomie budowlanym. Spółdzielcza wielka płyta z rynku wtórnego albo budowa domu. O zamkniętych osiedlach z ochroną, podziemnym parkingiem itp. można pomarzyć

Odpowiedz
ewa78 2010-08-23 o godz. 18:00
0

Mika_ napisał(a):Uważam, że niesprawiedliwym jest to, że ja kilka lat temu chciałam a jednocześnie musiałam nabyć mieszkanie za ciężkie pieniądze a teraz mój sąsiad kupi je za 200 może 300 zł. Moja ciocia ma fajne m5 w spokojnej dzielnicy, w mieszkaniu nic nie zmienia od lat " bo to nie jej ". Okna stare, rury stare itp. Polować z siekierą na takich szczęściarzy nie zamierzam - zobaczą ludziska jak to fajnie jest naprawy robić za swoje. .
Jestem tego samego zdania co Mika_

Też znam miasteczko, w których od 20 lat nie powstał żaden blok, za to Biedronka jest ;) Myślę, że takich miast jest wiele.

Odpowiedz
kasiacleo 2010-08-23 o godz. 17:32
0

Moi rodzice będę korzystać z tej nowej opcji, chociaż chcieli wykupić mieszkanie nim weszła ta ustawa, ale baba w spółdzielni stwierdziłą, że po co przecież zaraz wejdzie b. korzystna i takie kwoty celowo nawyliczała, że rodzice poczekali na tą ustawe

moja siostra jest pracownikiem spółdzielni (innej) i tam ta ustawa się w ogóle nie podoba ich prezesowi, powiedział, ze nie chce podpisywać wniosków. Czeka aż ustawa zostanie zniesiona przez trybunał a jeśli to nie nastapi poddaje się do dymisji, bo nie zgadza się z jej treścią

Odpowiedz
migotka76 2010-08-22 o godz. 23:25
0

Mika_ napisał(a):Migotka - proszę przeczytaj raz jeszcze.
Pisałam także o tym, że tutaj nie ma nowych mieszkań, nie ma developerów, nie ma wyboru. Albo kupujesz sobie mieszkanie z rynku wtórnego albo szarpiesz się na zakup działki. Nawet gdybyś chciała zamieszkać w nowym mieszkaniu, apartamencie to ich nie ma, nie istnieją.
Więc chyba nie do końca to są te same realia.
Ok, chodzi mi tylko o to, że technologia w której zbudowana jest nieruchomość nawet w W-wie nie świadczy o zasobności portfela.
Patrz Ursynów.
Teraz nie buduje się już z wielkiej płyty.
Młodzi ludzi biorą kredyty, żeby opuścić rodziców, z którymi często mieszkali właśnie w wielkiej płycie. Mają inne rozwiązanie? Oczywiście mogą mieszkać w 2 pokojach z rodzicami i dziećmi.
Niestety w nowym budownictwie mieszkają często ludzie, do których te nieruchomości należeć będą za 10, 20, 30 lat.
To miałam na myśli :)

Odpowiedz
Gość 2010-08-22 o godz. 23:25
0

Zradziłam na priv choć nie wiem co w tej dyskusji to zmienia.

W ogóle to się u nas buduje - biedronki, centra handlowe, markety :)
Mieszkań się nie buduje.

Odpowiedz
Gość 2010-08-22 o godz. 23:09
0

Mika a zdradz co to za miasto, gdzie sie w ogole nie buduje

Odpowiedz
Gość 2010-08-22 o godz. 23:02
0

Migotka - proszę przeczytaj raz jeszcze.
Pisałam także o tym, że tutaj nie ma nowych mieszkań, nie ma developerów, nie ma wyboru. Albo kupujesz sobie mieszkanie z rynku wtórnego albo szarpiesz się na zakup działki. Nawet gdybyś chciała zamieszkać w nowym mieszkaniu, apartamencie to ich nie ma, nie istnieją.
Więc chyba nie do końca to są te same realia.

Odpowiedz
migotka76 2010-08-22 o godz. 22:54
0

Mika_ napisał(a):Skrzacik napisał(a):Mieszkania spółdzielcze to jest zazwyczaj wielka płyta z lat 70-tych lub 80-tych. Mieszkają w nich raczej niezamożni ludzie, jeśli można im coś ułatwić, to czemu nie? Te mieszkania nie są wiele warte i z roku na rok stają się tańsze. I uważam, że to wcześniejsze koszty wykupu tych mieszkań można nazwać niesprawiedliwymi, bo przecież za darmo się tego mieszkania nie dostawało.
Prosiłabym nie generalizować. Nie wszędzie obowiązują realia warszawskie.
Ja mieszkam w takim mieszkaniu. Mieszkanie o dziwo jest wiele warte bo w moim mieście innych nie ma. Nie ma budownictwa, nie ma developerów, nie ma ogrodzonych osiedli - jest albo wielka płyta albo kupno działki i dom. Tutaj są trochę inne realia budowy niż w Warszawie. Nie ma w czym wybierać.
Uważam, że niesprawiedliwym jest to, że ja kilka lat temu chciałam a jednocześnie musiałam nabyć mieszkanie za ciężkie pieniądze a teraz mój sąsiad kupi je za 200 może 300 zł. Moja ciocia ma fajne m5 w spokojnej dzielnicy, w mieszkaniu nic nie zmienia od lat " bo to nie jej ". Okna stare, rury stare itp. Polować z siekierą na takich szczęściarzy nie zamierzam - zobaczą ludziska jak to fajnie jest naprawy robić za swoje. A potem czekac na psi zwrot z okien po 10 lat lub dłużej :)
Za jakiś czas pewnie nie będę się unosić. Wyniosę się za jakiś czas do domu, a mieszkanie sprzedam po atrakcyjnej cenie bo mieszkam z centrum, obok węzła komunikacyjnego a jednocześnie nie przy ulicy. Blok czysty, zadbany, windy full wypas.
Mam to szczęście, że mieszka ze mną kilku vipów więc blok remontują na zawołanie więc ruiny mojego bloku się nie boję.
Mika, w Warszawie obowiązują takie same realia. Mieszkanie w bloku z wielkiej płyty nie jest wiele tańsze od nowego, developerskiego jeżeli jest w tej samej dzielnicy. Owszem, warunki są na pewno gorsze, może właśnie dlatego, że wielu ludzi uważa, że "nie moje, nie muszę dbać", ale płaci się dużej mierze za rejon.

Odpowiedz
Gość 2010-08-22 o godz. 22:27
0

Skrzacik napisał(a):Mieszkania spółdzielcze to jest zazwyczaj wielka płyta z lat 70-tych lub 80-tych. Mieszkają w nich raczej niezamożni ludzie, jeśli można im coś ułatwić, to czemu nie? Te mieszkania nie są wiele warte i z roku na rok stają się tańsze. I uważam, że to wcześniejsze koszty wykupu tych mieszkań można nazwać niesprawiedliwymi, bo przecież za darmo się tego mieszkania nie dostawało.
Prosiłabym nie generalizować. Nie wszędzie obowiązują realia warszawskie.
Ja mieszkam w takim mieszkaniu. Mieszkanie o dziwo jest wiele warte bo w moim mieście innych nie ma. Nie ma budownictwa, nie ma developerów, nie ma ogrodzonych osiedli - jest albo wielka płyta albo kupno działki i dom. Tutaj są trochę inne realia budowy niż w Warszawie. Nie ma w czym wybierać.
Uważam, że niesprawiedliwym jest to, że ja kilka lat temu chciałam a jednocześnie musiałam nabyć mieszkanie za ciężkie pieniądze a teraz mój sąsiad kupi je za 200 może 300 zł. Moja ciocia ma fajne m5 w spokojnej dzielnicy, w mieszkaniu nic nie zmienia od lat " bo to nie jej ". Okna stare, rury stare itp. Polować z siekierą na takich szczęściarzy nie zamierzam - zobaczą ludziska jak to fajnie jest naprawy robić za swoje. A potem czekac na psi zwrot z okien po 10 lat lub dłużej :)
Za jakiś czas pewnie nie będę się unosić. Wyniosę się za jakiś czas do domu, a mieszkanie sprzedam po atrakcyjnej cenie bo mieszkam z centrum, obok węzła komunikacyjnego a jednocześnie nie przy ulicy. Blok czysty, zadbany, windy full wypas.
Mam to szczęście, że mieszka ze mną kilku vipów więc blok remontują na zawołanie więc ruiny mojego bloku się nie boję.

Odpowiedz
Gość 2010-08-22 o godz. 21:57
0

Wszyscy mieszkańcy spółdzielni mają już dawno kredyty pospłacane. Sęk w tym, że 10 lat temu należało spłacić duże odsetki przy wykupie mieszkań. Są ludzie którzy kredyty na wykup spłacają do dzisiaj. Dlatego zaliczenie im tych pieniędzy na fundusz remontowy to żadna pociecha... No i przez to bloki będą niszczały, z czasem.
Moim zdaniem skoro państwo bawi się w rozdawnictwo to powinno potraktować wszystkich równo - jednym dać darmo, drugim oddać pieniądze.

Odpowiedz
Gość 2010-08-21 o godz. 21:57
0

Tematu sprawiedliwosci nie poruszam...
Jednak cieszy mnie to, ze jest mozliwosc wykupienia mieszkania w ten sposob. Moi dziadkowie nigdy by nie mogli sobie pozwolic na kupno mieszkania...a teraz rozwazaja wykupienie swojego, choc wiem, ze bedzie to ich kosztowalo wiele wyrzeczen i nie wiem czy sie na to zdecyduja. W tej samej sytuacji jest moj wujek. Cieszy mnie to, ze maja taka mozliwosc, bo w normalnych warunkach mogliby tylko pomarzyc. A wiadomo, ze mieszkajac w mieszkaniu 30 czy 20 lat duzo sie w nie wlozylo.

Odpowiedz
migotka76 2010-08-21 o godz. 20:55
0

DobraC napisał(a):ale w tym przypadku sprawiedliwie znaczyloby po prostu wg rownych tych samych zasad...
Tak właśnie uważam.

Odpowiedz
DobraC 2010-08-21 o godz. 20:49
0

Kiniak napisał(a):Ania napisał(a):Co to znaczy sprawiedliwie: po równo, według potrzeb czy według zasług?
o! to to, właśnie miałam zapytać ;)
pamietam jak na obozie zeglarskim przy podziale "dóbr" padalo pytanie "równo czy sprawiedliwie?"..

ale w tym przypadku sprawiedliwie znaczyloby po prostu wg rownych tych samych zasad.. bo nie dziwie sie ze osoby ktore wykupily kiedys teraz czuja sie oszukane..

Odpowiedz
Gość 2010-08-21 o godz. 20:43
0

Ania napisał(a):Co to znaczy sprawiedliwie: po równo, według potrzeb czy według zasług?
o! to to, właśnie miałam zapytać ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-21 o godz. 20:31
0

Co to znaczy sprawiedliwie: po równo, według potrzeb czy według zasług?

Odpowiedz
migotka76 2010-08-21 o godz. 20:20
0

Osoby, które znam, a wykupiły mieszkania spółdzielcze kilka lat temu, pobrały kredyty, żeby je wykupić za (w tamtym czasie) ok. 30 tys. Kosztowało ich to wiele wyrzeczeń. Mówiono, że warto jest wykupić, bo daje to poczucie bezpieczeństwa.
Do tych osób m.in. należała moja teściowa, której na pewno się nie "przelewało".
Moja babcia też wykupiła swoje mieszkanie. Sprzedała pamiątki, których miała niewiele, ciułała pieniądze, skorzystała z systemu ratalnego, który oferowała spółdzielnia. Nigdy nie byłoby ją stać, żeby to mieszkanie kupić na rynku wtórnym. Wtedy też obowiązywały ceny preferencyjne.
Wiele osób, które teraz dostało szansę poprostu wtedy odpuściła i czas pokazał, że słusznie.

Poprostu ktoś kto wtedy nie wykupił mieszkania miał szczęście, a ten kto wykupił okazał się frajerem.

Mieszkam na Jelonkach i tutaj ceny mieszkań w wielkiej płycie rosną, a nie maleją.

Odpowiedz
Gość 2010-08-21 o godz. 19:17
0

Ja takie mieszkanie z wielkiej płyty, taką niby riunkę, co to jej wartośc spada kupiłam za ciężkie pieniądze.

Jak teraz spółdzielnia "rozda" pozostale mieszkania będę musiała płacić wyższy fundusz remontowy, bo dochody spółdzielni ze zwykłej sporzedaży mieszkań spadną.

O sprawiedliwości nie odważę się wypowiadać.

Odpowiedz
Gość 2010-08-21 o godz. 19:12
0

Moi rodzice złożyli wniosek i czekają niecierpliwie na decyzję. Ja sie cieszę, bo wiem, że nie wykupili by tego mieszkania sami za Chiny
Boję się wdawać w tego typu dyskusje, bo nie mam żadnych argumentów "za", jedyne co, to się cieszę i już.
No i cieszę się, że nie wszyscy są tak wojowniczo nastawieni do tych co teraz te mieszkania "dostaną"
:D

Odpowiedz
Gość 2010-08-21 o godz. 19:11
0

ktoś kiedyś na moje pytanie czy coś jest sprawiedliwe odpowiedział, że sprawiedliwość to jedynie pojęcie w encyklopedii 8)

Odpowiedz
Gość 2010-08-21 o godz. 19:10
0

A z tymi czynszami, to rzeczywiście. Moja ciotka płaci za mieszkanie spółdzielcze 46 m2 za czynsz i opłaty typu prąd, gaz, woda - 800 pln!!!!!!!
Ja tyle nie wydaję miesięcznie na utrzymanie domu...

Odpowiedz
Gość 2010-08-21 o godz. 19:08
0

No, ale przecież Ci ludzie od razu tych mieszkań nie sprzedadzą. Będą w nich mieszkać aż do śmierci (ze 20-30 lat). I wtedy to już będzie ruina.
Poza tym co innego ceny na Ursynowie (metro), a co innego np. na Bielanach, Bródnie itp.
Nawet mój przyjaciel, który ma mieszkanie na sprzedaż z wielkiej płyty w samym centrum miasta nie może go sprzedać od kilku ładnych miesięcy (za sensowne pieniądze).
Ludzie już się opamiętali, wolą kupować ziemię niż mikro mieszkanie w wielkiej płycie.

Odpowiedz
Gość 2010-08-21 o godz. 19:06
0

A zwróciliście uwagę, że oni płacili za te mieszkania zabójcze czynsze przez kilkadziesiąt lat? To prawie jak spłacanie kredytu. Moja ciotka po wykupieniu mieszkania na własność kilka lat temu wreszcie ma nieco znośniejsze opłaty, bo czynsz trochę zmalał (chociaż nadal jest duży, a fundusz remontowy to fikcja :/).

Odpowiedz
matylda_zakochana 2010-08-21 o godz. 19:04
0

Sprawiedliwie nie będzie. Ci których było stać wykupili, ci, których nigdy nie będzie stać, to dla nich wielka pomoc.

Odpowiedz
DobraC 2010-08-21 o godz. 19:03
0

Skrzacik napisał(a): Te mieszkania nie są wiele warte i z roku na rok stają się tańsze. :|
Skrzaciku orientowalas sie ostatnio w cenach na "starym" ursynowie???
jak dla Ciebie to niewiele ;) to ja bym chciala tyle miec...

To ze wartosc tych mieszkan spada to napewno, nie mowiac o komforcie mieszkania, ale w wawie nawet wielka plyta jest jeszcze w cenie...

Odpowiedz
Gość 2010-08-21 o godz. 19:01
0

Bez sensu jest takie sprawy rozpatrywać w kategorii sprawiedliwości, bądź niesprawiedliwości.
To tak jakby mówić, że niesprawiedliwe jest to, że takie samo mieszkanie jest do kupienia dziś za 1 000 000 pln, a dwa lata temu można je było kupić za 500 000 pln. Że ktoś się czuje przez to oszukany.

Mieszkania spółdzielcze to jest zazwyczaj wielka płyta z lat 70-tych lub 80-tych. Mieszkają w nich raczej niezamożni ludzie, jeśli można im coś ułatwić, to czemu nie? Te mieszkania nie są wiele warte i z roku na rok stają się tańsze. I uważam, że to wcześniejsze koszty wykupu tych mieszkań można nazwać niesprawiedliwymi, bo przecież za darmo się tego mieszkania nie dostawało. :|

Odpowiedz
DobraC 2010-08-21 o godz. 19:00
0

przypomina mi sie powiedzenie naszej wychowawczyni z liceum, do ktorej bieglysmy skarzac sie ze cos jest niesprawiedliwe, ze taki to a taki nauczyciel cos tam cos tam.. wysluchiwala w skupieniu, kiwala glowa i odpowiadala "a kto Wam dziewczynki mowil ze swiat jest sprawiedliwy..."

wrcajac do tematu generalnie jestem za, bo to szansa dla starszych ludzi miec swoj wlasny kat. szkoda tylko ze nie da sie teog jakos obostrzyc zeby nie bylo przekretow, machlojek, kupczenia...
Babcie beda teraz w rodzinnej cenie

Odpowiedz
Gość 2010-08-21 o godz. 18:55
0

Nie wiem czy sprawiedliwe. Być moze wygodne dla gmin/spółdzielni, zeby się szybko pozbyć kupy sypiących się bloków i nie inwestować w remonty.
A patrząc na polska naturę maruderów, każdy kto ma chociaż trochę lepiej, coś zdobył taniej, na pewno zrobił to w sposób nieprawy, nieuczciwy i na pewno urągający sprawiedliwości społecznej i dziejowej ;)
Ja tam się cieszę, że ludzie których nigdy nie będzie stać zakupić kawalerki za 9 tyś. za metr będą mieli do przekazania jakiś kawałek lokum chociażby swoim dzieciom. O.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie