-
Lu_petitki odsłony: 14657
Co sądzicie o mieszkaniu w kawalerce?
Kochane,Nie wiem czy istnieje taki temat..jakby już był, to najmocniej przepraszam.Ja i moje Kochanie bedziemy mieszkac w kawalerce, 32,7 mkw. Malutkie, slodkie nasze gniazdko. CZy ktoras z Was ma lub bedzie miala kawalerke?Kawalerkowiczki Laczmy sie----OT: czemu nie mam polskich znakow??KAsia
Ale fajnie dołączyć do mieszkańców kawalerek. :) My mamy z mężem kupioną kawalerkę - całe 34 m2. :D Na razie mieszkamy u rodziców, bo mieszkanie jest calutkie do remontu. Z tego co czytam, nie musi być wcale tak źle w kawalerce. :D
My planujemy wyburzyć ścianę między kuchnią a pokojem i mieć to połączone, widziałam już takie rozwiązania u kilku znajomych. Tylko niestety nie weimy, czy to przypadkiem nie jest ściana nośna, no ale okaże się. :)
No my przecież z budową ruszamy, więc tak po kolei przechodzimy z małego na średnie, a potem na duże powierzchnie, co by zawału od ilości miejsca nie dostać lol
A jak się Jula wczoraj cieszyła, jak swój własny pokoik zobaczyła :love: Dziecię me łzy w oczach miało :)
Ale za to ja w nocy spacerowałam, sprawdzać czy u niej ok, bo tak to od zawsze razem w jednym pokoju byłyśmy lol
choćby teraz 8) tylko nie wiem czy dotrzesz w Twoim stanie 8) 8) 8)
OdpowiedzDobraC, myśmy się wczoraj przeprowadzili więc to dla mnie istny apartament lol
Odpowiedz
Dorcia22 napisał(a):My po 4 latach życia na 35m przeprowadziliśmy się do 58, aż mnie nogi od chodzenia bolą po tak dużej powierzchni lol
Co za rozkusz...
:love:
ja czasem staje wieczorem na naszym 20m tarasie i patrze... patrze... i oczom nie wierze ze zmiesciloby sie na nim prawie cale nasze poprzednie mieszkanie... ;)
nie mowiac o tym ze jak polaczymy dwa mieszkania za dwa lata to taras bedzie mial 35 m :lizak:
dopiero sie nachodzimy lol
My we troje na 38m2 podzielonych na 2 pokoje, kuchnię i lazienkę ;) Dajemy radę, ale ciagle upychanie po katach gratow juz mnie dobija :x Do tego ciagle brakuje mi miejsca na wiekszą szafę na ciuchy. No i przeraza mnie z lekka wizja powiekszania rodziny na tym szalonym metrazu. Pocieszam sie tylko nadzieją, ze moze dlugo sie nie bedziemy tak gniesc
Odpowiedz
My po 4 latach życia na 35m przeprowadziliśmy się do 58, aż mnie nogi od chodzenia bolą po tak dużej powierzchni lol
Co za rozkusz...
:love:
My od sierpnia przenosimy się na całe 23 metry ;)
Do wczoraj żyłam nadzieją, że będzie więcej.
Ja mieszkam w kawalerce 34 m2, z mężem, dzieckiem i ciasno jest.
Na szczęście wyprowadzamy się w październiku do mieszkania 3 pokojowego.
Wnoszę, że my jesteśmy burżujami z naszymi prawie 39 metrami :lizak: . Nie mniej nie mieścimy się wraz z psiakiem, którego mamy od Bożego Narodzenia.
W sumie, poza brakiem miejsca nie mogę narzekać. Kuchnia nie jest drobinką, pokój w kształcie L'ki, więc łatwo było dokonać przemeblowania i podzielić go na część biurową oraz wypoczynkową. Okna wychodzą na dość duży ogród, kierunek S, toteż mieszkanie jest widne. Jedynym felerem jest jak zawsze brak miejsca na wszystko . Papiery znajdują się dosłownie wszędzie i jest to troszkę irytujące, ale czym to jest w porównaniu z 16 m2 ?
To mnie pocieszyłyście ;) my na 30,8 m2, z szynszylem. Pies w planach ;) dziecko również. Generalnie sobie chwalę, lepsze to niz pokój u rodziców . No i mało sprzątania, wszędzie blisko, obiadu z kuchni nie trzeba daleko nosić ;) przytulnie.
Tylko mąz mi telewizor zasłania jak siedzi przy komputerze. Takie tam drobne przestrzenne komplikacje.
Swoja drogą - 16 m2 mieszkania to ja sobie nie wyobrażam :|
23,5 metra
ja, mąż i kot, bardzo ruchliwy kot
już 2 lata tak mieszkamy, co jakiś czas robimy "czystkę przydasiową" boby nas te różnosci spod znaku "a to się na pewno jeszcze przyda" na korytarz wyprowadziły
nie mam kuchni mam wnękę w czymś co miało przypominac przedpokoj, we wnęce owej mieści sie kuchenka i zlew.
jak rozłoże łózko to już tylko po nim mogę przechodzić na drrugą stronę pokoju.
do tego mam tu mnóstwo ksiązek, któe są wszędzie, ale co ja mogę, bez ksiązek żyć nie potrafię :)
i mimo tej ciasnoty, kota śmigającego po kazdej półce i we wszystkich poziomach, jestem tu bardzo szczęsliwa :)
choć nie powiem, że nie marzy nam sie większe mieszkanie
Kto? Koś kto wiedział, ze sam nigdy na takich nie bedzie mieszkał.
Kurde, ja tez widze tam miejsce na łóżeczko w razie czego. 8)
eee tam.. 19 mietrow... burzujstwo ;)
pamietam jak przyszedl do mnie dozorca i pyta sie jak mi sie mieszka. no to mowie ze super ale te 24 m to tak troche malo...
spojrzal jakos dziwnie i poszedl. a pozniej jak sie bardziej zaprzyjaznilismy dowiedzialam sie ze mieszka na 16(!!!!!!!!!!!!) metrach z zona i dzieckiem. jak rozkladaja lozka to konczy sie chodzenie bo nie ma podlogi....
kto to wymyslal....
to chyba jestesmy rekordzisci 19,6 m2... prawie dwa lata ;)
i w sumie srednio wspominam tylko dlatego ze: slonce jak sie pokazalo latem o 5 rano tak dopiero po 17nastej zachodzilo, okno bylo na ruchliwa ulice..
my też w małym :D 33 m - pokój, kuchnia i łazienka - ja, mąż i kot :D nie jest dramatycznie :lizak: jeszcze widzę miejsce na łóżeczko dziecięce 8) na zaś ;)
Odpowiedz2 lata spedzilam na 30 m2. Mieszkalam z narzeczonym. Cudnie bylo :D
Odpowiedz
Dołączam z 27m2 z mężem i psem.
PS Ja tam nie narzekam :lizak:
My w dwie osoby tez przez 4 lata na 38 metrach mieszkalismy.
A wczesniej maz z rodzicami i bratem mieszkal na 32 :o
Lu_petitki napisał(a):
OT: czemu nie mam polskich znakow??
KAsia
Bo szalejesz na klawiaturze ;)
Ctrl+Shift ;)
Ja niestety nie mam ta słodziutko. Dwa pokoje...
Ale było miło - jeden pokój dziewięciometrowy w trzy osoby.
Ja mieszkałam z Mamą w kawalerce 36 m2. I wcale nie było ciasno.
Odpowiedz
Pozdrawiam z kawalerki 32,64 m2. 8)
W tych luksusach mamy nawet jadalnie. Jest słodko!
mieszkałam z mężem 2 lata w pokoju w akademiku na 15m2, łóżko, 2 komputery i krzesła, stół, lodówka, i zostawał wolny 1 metr kwadratowy podłogi. Do tego kuchnia i łazienka na korytarzu.. było koszmarnie. Na szczeście teraz wynajmujemy mieszkanie dwupokojowe, ale drugi pokój zajmuje mój brat.
Odpowiedz
dobbi napisał(a):kochaniutka, lacze sie z Toba w bolu, ja mieszkalam z moim mezusiem 3 lata na metrazu o jakim piszesz, ale zrobilismy z tego 2 pokoje -salonik i tycia kawalerke. jakos sie miescilismy ale nadszedl czas, ze moj mezus wypierd...mnie z naszego gniazdka.
oczywiscie nie "tycia kawalerke" a "tycia sypialenke"
kochaniutka, lacze sie z Toba w bolu, ja mieszkalam z moim mezusiem 3 lata na metrazu o jakim piszesz, ale zrobilismy z tego 2 pokoje -salonik i tycia kawalerke. jakos sie miescilismy ale nadszedl czas, ze moj mezus wypierd...mnie z naszego gniazdka.
Odpowiedz
alez powyzszy metraz to szalenstwo istne.
my mieszkalismy na 24,66m2. ja (nie najmniejsza ;) ) moj maz (nie ulomek), pies labrador wraz z kojcem, 2mx1,5m...
i jakos tak duzo miejsca bylo...
jak sobie pomysle ze teraz to tej wielkosci mam taras to sie zastanawiam jak to bylo w ogole mozliwe. ale bylo i nawet na ciasnote nie narzekalismy... a ten czas wspominamy jako bardzo pozyteczny dla zwiazku ;)
Blutka napisał(a):Ale o co chodzi? O grupę wsparcia mieszkańców słodkich gniazdek? ;)
Nie słodkich. Malutkich i słodkich ;)
Ale o co chodzi? O grupę wsparcia mieszkańców słodkich gniazdek? ;)
OdpowiedzPodobne tematy
- Co sądzicie o mieszkaniu na przedmieściach? 62
- Dziecko i/a porządek w mieszkaniu 21
- Czy to problem mieszkać z dzieckiem w małym mieszkaniu? 49
- Jakie są minusy mieszkania z mężem w jednym mieszkaniu z teściami? 8
- Czy mam prawo odmówić dokonania zmian narzuconych przez wymogi sanitarne w mieszkaniu ? 3
- Jakie rady pomagają przy nowym mieszkaniu? 37