• Gość odsłony: 2436

    Dziecko i/a porządek w mieszkaniu

    Ja już tak dalej nie mogę. Nie wiem czy jestem źle zorganizowana czy bałaganiara ze mnie, ale już nie wyrabiam ze sprzątaniem. czy wy też macie taki problem? Mój dom czasami wyglada jak pobojowisko - większość bałaganu to sprawka mojego ukochanego syna. Rozrzuca wszystko co mu w łapy wpadnie gdzie się da. Ale kuchnia też najlepiej nie wygląda - po obiedzie czasami nie ma kiedy naczyń zmyć. Macie jakiś sposób na organizację czasu? Co robić jeśli dziecko apsorbuje naszą uwagę w ciągu dnia a wieczirem jesteśmy zbyt zmęczeni na porządki? Proszę o rady.

    Odpowiedzi (21)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-09-17, 16:55:08
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
ataga 2009-09-17 o godz. 16:55
0

ja też chylę głowe i podziwiam
bo przy dwójce to wszystko razy dwa

ja coprawda gary i odkurzanie codziennie bo koty śmiecą a dziecko chodzi po podłodze ale cała reszta to zgroza gdzie co się położy to leży aż do uprawomocnienia lol tylko zabawki układam jakieś 5 tysięcy razy dziennie bo byśmy się wszyscy pozabijali na nich

Odpowiedz
Gość 2009-09-17 o godz. 14:42
0

agam BRAWO i słowa podziwu

Odpowiedz
Gość 2009-09-17 o godz. 05:17
0

emdzi trochę to wyszło jak przechwalanki, ale gdybym tego nie robiła regularnie to konieczne byłoby zamówienie spycha.

Odpowiedz
... 2009-09-17 o godz. 04:55
0

Agam Brawo

Odpowiedz
Gość 2009-09-17 o godz. 04:51
0

Ja osobiście nienawidzę bałaganu. Sprzątam codziennie, tzn. kuchnia zawsze musi byś czyściutka, zero garów w zlewie, podłoga wymyta. Wiem że czasami to nie ma żadnego sensu bo muszę ją wycierać po każdym jedzeniu maluchów czyli 3-4 razy dziennie, ale.... Odkurzam co dwa dni, a kurze 1-2 razy w tygodniu. Maluchy uwielbiają odkurzacz i chodzą za mną krok w krok. Wciągają mi kabel, siadają na odkurzaczu, ale grunt to się nie przejmować i traktować to jako zabawę. Wiem że dużo zależy od dzieci, ale zawsze staram się ich czymś zająć i jakoś mi to idzie. Zorganizowana też chyba jestem, nie siąde do komputera dopuki nie posprzątam. Dodam że mąż pracuje od 5.30 do 17, więc cały dzień jestem sama.

Odpowiedz
Reklama
... 2009-09-16 o godz. 23:09
0

Ja robiłam tak jak Klimczakowa, zrobic co zrobić ,a ola wtedy sie bawiła lub.......beczała chociaz potem sie nauczyła.
Natomiast teraz przy dwóch robimy juz tak jak Drzewko czyli raz w tygodniu porządnie a na co dzień to tak podgarniam. teraz jak sa wakcje to częściej uda mi się cos porobic. Ale prawdę mówiąc wolę ten cas poświęcisc dziewczynkom i Wam. Więc zostaje 1 dzień w tygodniu

Odpowiedz
wiewióreczka 2009-09-16 o godz. 21:34
0

U nas też sprzatanko w soboty, a w tygodniu ja nie pracuje więc sprzatam jak Martunia śpi, albo po prostu patrzy jak ja cos robię i jak ją zagadać to nawet to lubi. A tak to staram sie nie bałaganić niepotrzebnie tzn. wszystko zaraz odkładam na miejsce. Chociaz czasem szczególnie w piątek jakis kotek z kurzu tez sie znajdzie

Odpowiedz
Gość 2009-09-16 o godz. 21:32
0

hehe, wątek na czasie. Julka jak spi to wpadam tu, czytam zaległości, potem lece nastawiam obiad itp. o porzadki to tez cięzko, codziennie troche ogarniam mieszkanko, ale czasem niemam czasu nawet jesc, i teraz dopiero zaczęłam chudnąć, hihi bo cały czas musi byc ze mna Julka, wiec niemam czasu .. albo podgryzam, między czasie jak ona je.. normalnie jaja jak berety. :) potem zabawa i wraca mąz i pyta? co Ty robiłas cały dzien, nic niezrobione
aktualnie Julka jest na spacerze z moja siostra, wiec lece sprzatac chociaz tyle

Odpowiedz
Gość 2009-09-16 o godz. 21:29
0

Ja nie znosze siersci psa na dywanach brrrr

Odpowiedz
hello 2009-09-16 o godz. 21:04
0

Ja tez jestem len Wole posiedziec na baybusie niz sprzatac... jak juz sprzatamy to jedno zajmuje sie Lena. W kuchni moge wsadzic ja do wozka, dam kilka zabawek i moge gotowac... gadam do niej tylko... W sumie to moje dziecko potrafi sie soba zajac na jakis czas... wystarczy dac jej cos do zabawy, a najlepiej nie zabawke lol My tez gruntowniej sprzatamy raz w tygodniu, a wtygodniu to ostatnio juz wogole lol

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-09-16 o godz. 19:56
0

A ja jakoś nie mam z tym problemu, Jasio patrzy jak zaczarowany na odkurzacz, wiec moge sprzatać jak nie spi. Ale ja jestem maniak czystosci i sprzątania , wiec chocby się waliło i paliło to muszę zrobic co do mnie należy. Odkurzam co 2 dni, myję okna 1 na miesiac, piorac firanki, podłogę co 2 dni ścieram na mokro. A już kurz drazni mnie najbardziej. Wiec jak jasio śpi latam ze sciereczką i ścieram. Z łazienka trochę gorzej, tylko 2 razy w tygodniu ogarniam.

Odpowiedz
Gość 2009-09-16 o godz. 19:43
0

kurcze my jak Państwo Drzewkostwo sprzatamy generalnie raz w tygodniu, a w ciagu tygodnia ja ogarniam ile się da no i w rezultacie jest u mnie bajzel, że hej, myślę, ze jestem źle rozganizowana i w dodatku leniwa i uzależniona od komputera a raczej internetu

Odpowiedz
ataga 2009-09-16 o godz. 19:37
0

jak Zocha zaśnie to nawet stukanie klawiatury słyszy, ja nawet nie oddycham bo zaraz się budzi

Odpowiedz
Gość 2009-09-16 o godz. 19:32
0

no dokadnie u mnie tez tak jest...... sprzatam jak maz przyjdzie do domu.. a ze czesto pracuje do pozna a potem ma jeszcze mnostwo pracy domowej wiec mam balagan wieczorem nie zawsze mam sile to ogarnac, a jak Tymek zasnie to w dzien staram sie nadrobic zaleglosci - jednak nie zawsze sie udaje. przy nim natomiast jest to niemozliwe bo domaga sie nieustatnej uwagi

Odpowiedz
Gość 2009-09-16 o godz. 19:07
0

u mnie to wyglada jak u atagi sprzatam dopiero jak przyjdzie maz,ale nie zawsze jest czas,wiec...........................a gotuje obiad tanczac i spiewajac :) :) :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-16 o godz. 19:06
0

Ataga no to u mnie jest tak samo. Możemy sobie ręce podać. Co z tego że mogę odkurzyć skoro najpierw trzeba ogarnąć "ogólny rozgardiasz"? ja zabawkę do kosza a Filip z powrotem na ziemię i traktuje to jak dobrą zabawę. Jak go wsadzę do kojca to wszystko z niego wyrzuca i muszę przerwać odkurzanie żeby powkładać wszystko na miejsce. Ja po prostu sensu tego sprzątania nie widzę bo z 5 minutach jest to samo!

Odpowiedz
Gość 2009-09-16 o godz. 19:03
0

JA wytrzymuje ten wrzask z łozeczka okolo kilku minut ,czasem dluzej bo nie mam wyjscia.Czesto tez poprostu rzucam ja na podloge i wtedy sobie stoi przy meblach lub czysci zabawkami podłogi.Mam 2 pokoje z czego jeden jest połaczony z wnęka kuchenna i jest mi łatwiej.

Odpowiedz
ataga 2009-09-16 o godz. 19:00
0

niestety jedyną czynnością porządkową jaką mogę wykonywać z Zochą w łóżku to odkurzanie odkurzaczem a najlepiej jak jeszcze oprócz tego tańczę i śpiewam i robię głupie miny
gdybym ją zostawiła w łóżku żeby zrobić coś innego po 5 minutach jest taki wrzask że muszę ją natychmiast wyciągnąć
raz próbowałam przetrzymać to było przed południem a ona się tak rozwrzeszczała i rozłkała że cały dzień potem ją trzęsło i jeszcze w nocy co jakiś czas łkała przez sen
a w domu mam bajzel na kółkach

Odpowiedz
Gość 2009-09-16 o godz. 19:00
0

No właśnie z kimś jest problem. Mój mąż pracuje po 12 godzin dziennie - od 6 do 18. Chwile kiedy mały śpi poświęcam na szykowanie mu jedzenia. W kojcu Filip może siedzieć nawet godzinę, ale pod warunkiem że jestem koło niego i do niego gadam. Próbowała już brać go w kojcu do kuchni ale kiedy widzi, że zajmuję się czymś innym to już wyje. Nie mam sumienia zostawiać go żeby płakał.

Odpowiedz
Gość 2009-09-16 o godz. 18:57
0

my z mezem robimy generalne porzadki raz na tydzien w sobote rano, Ania wtedy albo sie patrzy np na odkurzacz jak zaczarowana, albo ja jakos zagaduje, albo marudzi, no ale coz, nie zawsze bedzie, jak ona chce, a na codzien jak przychodzimy z pracy to jedno zajmuje sie Ania a drugie ogarnia mieszkanie, w kuchni w tygodniu to wiele nie ma, bo nie zawsze gotujemy....

Odpowiedz
Gość 2009-09-16 o godz. 18:51
0

Nie wiem ile ma Twoja dzidzia lat/miesiecy,ale jak jest bałagan to wkładam swoja córe do łózka i mimo ze płacze,to robie co musze zrobic szybciutko i wtedy sie znowu nia zajmuje -chyba ze zaśnie z tej rozpaczy,albo sie dobrze bawi to ide dalej robic swoje.Moze jest ktos lub cos co moze zajac Twoja pocieche i dac Ci choć godzinke czasu na to?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie