• monalizka odsłony: 5674

    Jakie są minusy mieszkania z mężem w jednym mieszkaniu z teściami?

    Hmmm nio wlasnie ja mieszkam z mama w mieszkaniu ktore ma 3 pokoje 64 metry i od kilku miesiecy mieszka tez z nami moj nazyczony znaczy ja znim w moim pokoj i tak ostatni sie zastanawiamy o kupnie lub wynajeciu sobie jakiego konta ale z drugiej strony zbytnio nas nie stac na zakup mieszkania wiec chyba po slubie bedziemy dalej mieszkac z mama z jednej strony jest oki ale z drugiej jak wiadomo znajda sie jakies problemy bo czepia sie ze to nie zrobione to nie ugotowane ze nie po sprzatane itp. ;):P i tak sie zastanawiam ze jak mamy po slubie dalej tu mieszkac to moze wy tez macie takie podobne prooblemy ze mieszkacie u rodzicow i jak to rozwiazujecie??? nio i mam pytanie jak w jednym pokoju mozna zrobic aby wszystko naprawde sie zmiescilo po troszku lozko meble szafa biurko komputer i telewizor...poki co wszystko jest ale nie mozemy nic zmiescic bo pokoj byl przystosowany tylko dla jednej osoby mnie8) a teraz sa dwie i chyba tak bedzie przez jakis czas...moze macie jakies rozwiazanie aby wszystko zmiescic w 1 pokoju :P ;P

    Odpowiedzi (8)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-05-24, 01:52:28
    Kategoria: Dom i Wnętrza
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
PoCaHoNtAz 2009-05-24 o godz. 01:52
0

Natalinka1987 chyba nie zostaje wam nic, jak rozmowa z mama. Ciezko cos doradzic, bo kazdy jest inny. Ja sobie nie wyobrazam mieszkania z rodzicami i z facetem. Wolalabym wynajeta chate niz mieszkanie z mama i de facto mieszkanie z nia praktycznie cala mlodosc.

Odpowiedz
Natalinka1987 2009-05-24 o godz. 01:49
0

Hm..pisze tutaj,poniewaz mam nadzieje,ze ktos pomoze mi w koncu znalezc jakies sensowne rozwiazanie...Mieszkam razem z moja mama i mezem w naszym wspolnym mieszkanie,mama napisala nam testament wiec poki zyje jest jej itp..ale ja nie o tym...chodzi mi o to,ze moja mama bardzo nam pomaga,my oboje pracujemy,ja mozna powiedziec na dwa fronty wiec nie mamy czasu na nic,mama pierze,gotuje i tez sprzata jak ja nie mam naprawde kiedy..rachunki placimy w wiekszosci my,mama tylko prad i tel stacjonarny,my czynsz,wode,internet,itp plus dokladam stale 200zl na jedzenie,do tego jeszcze zalatwiam chemie z niemiec,plus czesto dochodza jakies wydatki typu"zajedz do biedronki kup to czy tamto"wiec tak naprawde to mame interesuje tylko jedzenie itp..no i teraz problem polega na tym,ze wszyscy lacznie z moja mama uwazaja ze ona nam bardzo pomaga,ze nas utrzymuje itp...w listopadzie wyjechala na dwa miesiace,potem w lutym znow i tak to zaczelo sie "pieklo"misnowicie chodzi o to,ze ja po pierwsze odżyłam,po 2 bardzo skrupulatnie rozliczam co miesiac wydatki i tak to sie okazalo,ze w momencie gdy mamy nie bylo wydalam tyle samo co gdy ona jest..a dlaczego?dlatego ze ja nie kupowalam wiecznie szynek ktore potem wywalalam psom ciotki,czy nie kupowalam kilogramami piersi z kurczaka,miesa z indyka itp,fakt nie jedlismy vodziennie obiadkow z dwóch dan,ale szczerze nie jest to nam konieczne..ale oczywiscie nie tlumacze tego nikomju tylko tak dusze sie w tym,bo po prostu gdy mieszkalismy sami czulam ze mam meza,bo on mi pomagal w domu,w pracy,ja moglam sie zajac domem,po prostu czulam ze zyje mimo iz czasem bylam naprawde zmeczona..a tak wracamy na gotowe bo mama zrobi..teraz nie mam pojecia jak to rozwiazac..stancja odpada,poniewaz nie dosc ze wyremontowalismy prawie wszystko,,to jeszcze mamy maly kredyt za niektore meble itp,no i kompletnie nie wiem jak to rozwiazac,zeby mama z nami nie mieszkala..ona uwaza ze jest nam potrzebna,prosi o wnuka itp,a mi serce peka bo chcialabym mieszkac tylko z mezem..ona niby wyjezdza pare razy w roku ale potem mi jest tylko gorzej..jej pomoc jest nieoceniona ale jesli mam sie meczyc to co z tego?przepraszam za ten elaborat,ale musialam to z siebie wyrzucic...doradzcie mi co my mamy poczac?zbierac na dom czy ladowac kase tutaj?mieszkac do konca zycia mamy z nia?kocham ja i jest dobra,nie przeszkadza nam ale chodzi o to,ze chce miec swoje zycie..ot co..

Odpowiedz
monalizka 2009-05-24 o godz. 01:46
0

nio u mnie nie jest az tak zle bo od poczatku jak pracuje dokladalam sie a teraz jak mieszkamy w trojke wszystkie rachunki dzielimy na 3 wiec to mamy dogadane tak samo z pokojami jak u nas sa goscie to idziemy do wiekszego pokoju i tez znajomi u nas nocuja wiec stosunki mamy oki z mama ;) ale wiadomo ja inaczej podchodze do kuchni niz ona raczej jak mamy jakas wymiane zdan to tylko o takie pierdoly bo naprawde nima problemow a najlepiej ona sie dogaduje z moim J. 8) i to jest najlepsze aby oni sie dogadywali czasem mysle ze ona mysli ze ma syna a nie corke lol ;) ale wiecie jak to jest wszyscy chyba chca mieszkac osobno :p :p ;P nio po slubie planujemy zrobic remont mieszkania wiec wszystko spokojnie sobie po ukladamy bo chyba jakis rok lub 2 to napewno bedziemy mieszkac bo to poko co najlepsze rozwiazanie...a jak by bylo dziecko to chyba tez nie bedzie problemu bo zawsze jest jeszcze jeden pokoj :) nio i babcia na miejscu lol lol 8) hehehehe

Odpowiedz
Gość 2009-05-23 o godz. 05:36
0

U mnie podobnie jak u Justy, tylko że przeprowadzka lada moment.
Justa ma rację, trzeba ustalić na samym początku zasady wspólnego mieszkania, żeby później nie było nieporozumień.

A co do mieszkania w jednym pokoju z mężem, to nie jest tak źle, trzeba tylko trochę przeorganizować pomieszczenie, żeby każdy miał swój kąt.
Plusem takiego rozwiązania jest to, iż można zaoszczędzić trochę pieniędzy, (co jest trudniejsze, gdy mieszka się samemu) oraz to, że mama wyręcza nas z domowych obowiązków (posprząta, ugotuje, zrobi zakupy).

Odpowiedz
Justa_lublin 2009-05-23 o godz. 01:39
0

My w tej chwili mieszkamy z moimi rodzicami od grdnia 2004 roku. Na pewno jest mi łatwiej jeśli chodzi o swobdne mieszkanie, choć i mój mąz nie narzeka. Zapewne ja miałabym większe problemy z dostosowaniem się do zamieszkania z rodzicami meża. Spotykaliśmy się przed slubem ponad 6 lat, wiec jedyną zmianą było nocowanie po cywilnym. Jeśli chodzi o metraż to obecnie jesteśmy w moim małym pokoiku 9m2. Spodziewamy się dziecka i rodzice (już z resztą od początku) namawiają nas na zamianę pokoju na większy. Mamy do dyspozycji w sumie te dwa pokoje ale jakoś w tym małym jest nam przytulniej ;)
Konfliktów nie mamy, ale i ja czując sie jak u soiebnie robię wszystko co trzeba, gotuję sprzątam i ogólnie zajmuję sie domem. Z mamą dogaduję sie dobrze, bo w sumie to od niej nauczyłam sie wszytskiego, wieć problem znany z tego, ze teściowa sprząta po synowej wogóle mnie nie dotyczy.
Czasami w rodzinach problemem jest płacenie rachunków (lepiej umówić się wczęsniej, żeby nikt nie miał do Was pretensji o długie palenie się światła czy coś podobnego) My mamy ten komfort, zę nic nie płacimy. Robimy zakupy dla wszystkich, a jak jest krucho z kasą to płacimy rachunki. Sądze, że warto to ustalić tuż przed przeprowadzką.
Jeśli chodzi o spotkania ze znajomymi, to owszem przychodzą do nas i dzięki temu, że mają wyczucie nie siedzą za długo.
A mieszczenie sie ze wszystkimi rzeczami no cóż. U mnie jest ostra selekcja, co jest potrzebne a co nie ;) Mamy do dyspozycji dużą szafę i jakoś dajemy sobie radę. Jak będzie Wam brakowało miejsca to mama na pewno pomoże Ci upchnąć w szafie coś czego często nie używacie.
Jeśli chodzi o nasze plany, to my zamierzamy pójśc na swoje w sierpniu 2007 roku (obecnie czekamy na wybudowanie naszego mieszkania) więc mieszkanie z rodzicami traktujemy jako tymczasowe rozwiązanie. Była propozycja żeby sprzedać to mieszkanie i kupić dwa mniejsze, ale jeszcze mam brata i chcieliśmy do wszystkiego dojść sami, wiec rozwiązanie jakie mamy teraz odpowiada kazdej ze stron.
Jesli mama sama zapropnuje Wam zamianę mieszkania to mozecie o tym pomyśleć, jeśli jest Wam źle, albo w ostateczności coś wynająć.

Jednak uważąm,z e jeśli teraz już wynikają jakieś komplikacje to porozmawiaj z mamą sama i ustal jak mama widzi Wasze mieszkanie z nią, czego oczekuje. Tobie będzie zdecydownie łatwiej poruszać te tematy niż Twojemu partnerowi.

Życze powodzenia :D

Odpowiedz
Reklama
Jania 2009-05-22 o godz. 20:05
0

ja bym proponowała szukać czegos innego, na jednym pokoju zakladac rodzinę - z całą pewnością chcialabys miec wlasny kąt swoje porzadki i poczuc sie panią domu. Co z zaproszeniem znajomych - nie tylko wspolnych ale i twojego przyszlego meza? Jak wyobrazasz sobie sytacje z dzieckiem na jednym pokoju?

Odpowiedz
Gość 2009-05-22 o godz. 19:14
0

Wystarczy,ze wezmiesz do reki katalog Ikei (nie musi byc najnowszy). Tam znajdziesz mnostwo pomyslow na to,jak w naprawde malutkim pokoju zmiescic lozko,biurko,komputer,meble i jeszcze miec miejsce do tanczenia ;)
Musicie sie przede wszystkim zastanowic,czy koniecznie chcecie mieszkac sami,lub myslac przyszlosciowo-czy obecnosc mamy nie bedzie Wam moze az tak bardzo przeszkadzala. Moze to duze mieszkanie zamienicie na dwa male?

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-05-22 o godz. 07:22
0

monalizka napisał(a): czepia sie ze to nie zrobione to nie ugotowane ze nie po sprzatane itp. ;) :P i tak sie zastanawiam ze jak mamy po slubie dalej tu mieszkac to moze wy tez macie takie podobne prooblemy ze mieszkacie u rodzicow i jak to rozwiazujecie??? P
wiesz, ja co prawda nie po slubie, ale mieszkam obecnie z Rodzicami.
i o dziwno sie nie czepiaja moze dlatego, ze sprzatam, nakramie zwierzaki, zrobie pranie, powiesze pranie, ktore wstawila Mama, jak mam czas to ugotuje obiad.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie