• Gość odsłony: 5420

    Dowcipy w robocie ;D

    Robicie innym jakieś dowcipy w pracy? Albo Wam robią?

    Szukam nowych pomyslów a jak 8)

    Odpowiedzi (23)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-06-15, 06:32:25
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
ania82 2010-06-15 o godz. 06:32
0

u mnie nic się takiego nie dzieje...same nudy;(

raz tylko, jak nasz szef wracał z urlopu, rozłorzyliśmy w hego gabinecie mnóstwo gazet - wyglądało to jak przed generalnym remontem...on ładnie poskładał wszystko i zasiadł bez żadnego komentarza do pracy...

Odpowiedz
Gość 2010-06-14 o godz. 09:20
0

U mnie kolega podszył się pod urząd wojewódzki i zadzwonił do sekretarki dyrektora, że od dnia dzisiejszego od 12.00 wchodzą w życie nowe formularze. Puścił solidny bajer, wplątałw to unię europejską, wytłumaczył czemu telefonicznie zawiadamia itp. Podkreślił kilkakrotnie, że tn formularz dostępny jest w necie na stronach urzędu. Potem z kwikiem obserwowaliśmy bieganie sekretarki do informatyków i ogólne poruszenie w działach lol

Odpowiedz
fiubzdziu 2010-06-14 o godz. 09:05
0

U mnie, zanim jeszcze zaczelam prace w firmie ktos wydrukowal zdjecie kolegi wraz z info ze to poszukiwany pedofil i akie tam jeszcze i powywieszali takie kartki na okolicznych drzewach. Kolega przez godzine chodzil i je zrywal (jedna podobna przegapil i wisiala dwa tyg) :D

Za mojej obecnosci: zrobilismy print scrina z pulpitu kolezanki, nastepnie chlopaki usuneli z niego wszystkie ikonki i ukryli pasek z dolu i ustawili print scrina jako tapete - ciagle wolala informatyka bo nie umiala nic wlaczyc :D

Kiedys nasz szef razem z jednym pracownikiem jechal do Warszawy i obaj zostawili swoje samochody przed firma a jechali firmowym. Wiec obkleilismy im samochody kartkami z żartobliwymi ofertami sprzedazy tych samochodow (skonczylismy prace przed ich powrotem) . Nastepnego dnia idac do pracy na drzwiach byly wywieszone przez naszego szefa oferty pracy a u dwoch kolezanek (ktore o ten zart podejrzewal) na biurkach ezaly wypowiedzenia (oczywiscie to byl jego zart) :D

Nasz kierownik rzucil kiedys plotke ze szef chce kogos zwolnic z tzw. "starych pracownikow". Ze to plotka wiedzieli wszyscy oprocz dwoch dziewczyn. Pol dnia molestowaly kierownika zeby im powiedzial to jest do zwolnienia i snuly rozne domysly. Najczesciej im wychodzilo ze ktoras z nich w czym kierownik je utwierdzal.

Odpowiedz
Estella 2010-06-13 o godz. 11:34
0

Poza zrobieniem komuś kawy i jej posoleniem niczego innego sobie nie przypominam :)

Odpowiedz
Gość 2010-06-12 o godz. 11:02
0

A przypomniał mi się jeszcze zabawny kawał jaki zrobiła dziewczyna w mojej poprzedniej pracy. (Kaja pamiętasz? 8) )
Otóż koleżanka kserowała L-4 pracownicy i miała to ksero wysłać do ZUS-u. Jednak przez przypadek skserowała to w formacie A3 lol i na dodatek w kolorze lol Po czym dla żartu złożyła ładnie ten arkusz, włożyła do koperty i wysłała do ZUS-u. lol lol lol
Ciekawę jaką minę miały panie w ZUSie :P

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-06-12 o godz. 10:27
0

Jak czytam Wasze wypowiedzi to dochodzę do wniosku, że pracownicy firmy, w której prauje chyba nie mają polotu

Raz tylko się zdarzyło, że dziewczyny z księgowości "podrobiły" kwit mandatowy i wysłały do kilku osób ... na dole była adnotacja, że wpłaty są przyjmowane w kasie naszej firmy ;)

I jeszcze raz namówiły naszą kadrową, aby komuś wręczyła trefne wypowiedzenie ;)

Odpowiedz
Gość 2010-06-12 o godz. 03:09
0

Marcia82 napisał(a):
Ale u mojego męża w pracy to norma. Ostatnio opowiadał mi, że na stanowisku obok niego siedzi kolega, który przesaduje większkość czasu na gg, a wszystkim marudzi jak to on ciężko pracuje. Więc mój mąż z kolegami nagrali go w ukrytej kamerze (w momencie kiedy dudnił w klawiaturę inensywnie dyskutując na gg z kilkoma osobami na raz-okien dialogowych mia otwartych chyba z 10 lol ) i później film zamieścili w necie. Następnie powysyłali linka do większości pracowników włącznie z tym nagranym. Wszyscy mieli niezły ubaw 8) .
U mojego męża w biurze jest polowanie z aparatem na śpiących przy pracy ;) Potem taka fotka wędruje na spamową listę dyskusyjną dla pracowników. Już prawie każdy ma swoją fotkę jak drzemie słodko lol

Odpowiedz
Gość 2010-06-12 o godz. 03:03
0

U nas najlepsze numery były przed All Company Meeting...
Były przewidziane atrakcje w stylu taniec z gwiazdami itp.
trzeba było wysłać maila na adres "chcęZatańczyćzMaserakiem@cośtam" i po akcjach w stylu wysłanie z cudzego kompa maila na adres kolegów z działu o treści absurdalnej, wszyscy drżeli, że ktoś zrobi im dowcip i zgłosi do tańca...
ogólna paranoja blokowania kompa przy wychodzeniu do toalety i po kawę...

My z kolega wysłaliśmy maila do kumpla podszywając się pod adres chcęZatańczyćzMaserakiem@cośtam (Kolega biegły informatyk) z zawiadomieniem, że pierwszy trening odbędzie się wtedy a wtedy, żeby zabrał obuwie jakieśtam...
niezłą minę wtedy miał...
chciał zlinczować wszystkich...

Odpowiedz
Gość 2010-06-11 o godz. 14:08
0

u mnie w pracy jestem ja+dwie szefowe, więc nie mam z kogo sobie robić żartów. :(

Ale u mojego męża w pracy to norma. Ostatnio opowiadał mi, że na stanowisku obok niego siedzi kolega, który przesaduje większkość czasu na gg, a wszystkim marudzi jak to on ciężko pracuje. Więc mój mąż z kolegami nagrali go w ukrytej kamerze (w momencie kiedy dudnił w klawiaturę inensywnie dyskutując na gg z kilkoma osobami na raz-okien dialogowych mia otwartych chyba z 10 lol ) i później film zamieścili w necie. Następnie powysyłali linka do większości pracowników włącznie z tym nagranym. Wszyscy mieli niezły ubaw 8) .

Odpowiedz
Gość 2010-06-11 o godz. 07:15
0

W temacie komputerowych, zamienic ustawienia myszy z tej dla praworecznych na dla leworecznych (lub odwrotnie ;)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-06-11 o godz. 06:59
0

Dzwoniliśmy do siebie tylko po to żeby powiedzieć "nie mam teraz czasu z Tobą rozmawiać".

Odpowiedz
Gość 2010-06-11 o godz. 06:21
0

Przypomniało mi sie jak Frendzel opowiadał, jak to na studiach łazili gdzieś po górach i mieli jakiegoś babo-chłopa w "drużynie", podobno nawet miała wąsy. Któregoś dnia wsadzili jej żeliwne drzwiczki od pieca i kilka cegieł do plecaka. Zatargała to kilkanaście km dalej do innego schroniska lol

Odpowiedz
Gość 2010-06-11 o godz. 05:19
0

chowanie ludziom różnych rzeczy do toreb i plecaków było ulubionym żartem na studiach. po zajęciach każdy bardzo dokłądnie oglądał swoje bety, bo bardzo trudno było poźniej wyjaśnić profesorom, że te garście czcionek to niechcący sie wyniosło ;o) jednego mieliśmy takiego nieprzytomnego, że wszystko możnabyło mu załadować do plecaka, a go zupełnie nie dziwił jego ciężar. kiedys koledzy schowali mu bardzo cenne urządzenie pomiarowe, a w koncu wyjeli, bo stwierdzili, ze mógłby miec nieprzyjemności. oczywiscie delikwent sie nie kapnął.
w firmie nie robimy takich numerów. wyniesienie czegos mogłoby się skończyć wyrzuceniem z roboty...

Odpowiedz
Gość 2010-06-11 o godz. 04:20
0

My mamy biuro w kamienicy i mamy różne takie elementy dekoracyjne...jak małe rzeźby...z jedna taką moja koleżanka poszła kiedyś do domu, ale była wściekła.

No i ciągle dzwonimy do siebie przedstawiając się jako ktoś inny itd.

Odpowiedz
Gość 2010-06-11 o godz. 03:37
0

nadrukowaliśmy kasy sztucznej, kolega od poczty zapakował w kopertę ostemplował (opisane było- pilne do rąk własnych i takie tam), po czym z miną grobową rzucił kolezance (ktora tylko o kasie gada) na biurko.
Wyobraźcie sobie jej minę, jak otworzyła kopertę a tam pieniądze. Zanim się zorientowała to mało na zawał nie zeszła 8)

Szykujemy jej nowy numer 8)

Odpowiedz
rytka_25 2010-06-11 o godz. 02:59
0

Ale z niektórych Was wredziochy lol lol lol

Ja notorycznie, zaraz po wyjściu z pracy otrzymuje telefony od "klientów", którzy chcą zlecić kampanie reklamowe na niebotyczne kwoty 8) A że czekam z ustęsknieniem na takich, zawsze się nabiorę 8) ;)

Odpowiedz
agga73 2010-06-11 o godz. 02:43
0

SkrawekNieba napisał(a):kiedyś poszla do domu ze szczotką do kibla w torbie, czajnikiem i kilogramem cukru
to najczęstszy numer u mnie w robocie :)

Skrawek, a wy tak ciągle na tej samej ofierze się znęcacie?

Odpowiedz
Gość 2010-06-11 o godz. 02:35
0

SkrawekNieba napisał(a):
no i przeważnie podklejamy jeszcze kartkę pod myszkę optyczną

ulubiony dowcip jednego pana u mnie w firmie. zaklejał kulki taśmą i patrzył jak sie ludzie wściekają. był w ciężkim szoku jak pierwszą rzeczą jaką zrobiłam, kiedy moja mysz "nie działała" było sprawdzenie kulki. podobno ludze żadko wpadaja na ten pomysł.

mamy jeszcze jednego, co dzwoni po ludziach, przedstawia sie jako ktoś inny i wkręca. raz udało mu sie koncertowo wkręcić kolegę: odebrał tel koleżanki z biurka obok, przekazał jej informację, a ona cały dzień usiłowałą sie dowiedzieć po co kontrola wewnętrzna jej szuka. zadzwoniła nawet do kierownika tej komórki... ;o)

Odpowiedz
wiewrióra 2010-06-11 o godz. 02:29
0

w niektorych laptopach u nas w pracy mozna ustawic tak ze widok ekranu jest do góry nogami ... mina ofiary jest zawsze bardzo ciekawa .... :D

Odpowiedz
Gość 2010-06-11 o godz. 02:26
0

ustawianie fot na pulpicie już nam się znudzilo 8)

notorycznie na pulpit koleżanki wsadzamy jakiś obleśny obrazek

hitem bylo jak ustawiliśmy jej screena z outlooka na pulpicie i ona myślala, że jej się program pocztowy zepsul, bo nie może sprawdzić maila lol

kiedyś poszla do domu ze szczotką do kibla w torbie, czajnikiem i kilogramem cukru

no i przeważnie podklejamy jeszcze kartkę pod myszkę optyczną

aaaa i jeszcze wczoraj zamieniliśmy klawisze w klawiaturze-S i A i P z O
nie mogla się zalogować :rolleyes:

Odpowiedz
Gość 2010-06-11 o godz. 02:07
0

Nabla, ależ z Was paskudy ;)

siedzę i kwiczę ze śmiechu.

Odpowiedz
Gość 2010-06-11 o godz. 02:00
0

Kumpel zrobił całkiem niezły eksperyment. Udało mu się w ostatniej chwili, bo nad podobnym pracował inny zespół. Wysłał wyniki do dobrego czasopisma, dostał recenzję, przyniósł do pracy szampana dumny jak paw.

Wysłaliśmy mu email podszywając się pod edytora gazety, że zaszła pomyłka i wcześniej tamta konkurencyjna grupa nadesłała swoją pracę. Na dowód załączyliśmy sfałszowany PDF z tą niby publikacją.

Klął przez 3 godziny nim mu powiedzieliśmy, że to żart ;)

Odpowiedz
Gość 2010-06-11 o godz. 01:55
0

ja notorycznie swojego czasu zmienialam kumplowi foty na pulpicie jak gdzies wychodzil. kiedys ustawilam mu fote naszego dyra jako sasiadujace, mocno sie wystraszyl :)
innym razem ustawialam mu davida haselhofa w roznych pozach :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie