• NUKA odsłony: 6527

    DOWCIPY NUKI :)

    W autobusie :

    Na jednym z przystanków wsiada dziewczyna i od razu podchodzi do kasownika chcąc skasować bilet .Autobus rusza a dziewczyna traci równowagę i siada na kolanach faceta, który siedział w pobliżu.Oczywiście zrywa się natychmiast i przeprasza go:
    - Przepraszam, myślałam ze zdążę jak stał.

    W łóżku

    W małżeńskim łożu namiętna scena erotyczna, nagle rozlega się głośne pukanie do drzwi wejściowych. Przerażona kobieta krzyczy:
    - Jezus Maria, to mąż!
    Mężczyzna nie zwlekając wskakuje pod łóżko. Po dłuższej chwili absolutnej ciszy wyczołguje się spod łóżka, siada na jego skraju, wzdycha, ociera pot z czoła i mówi:
    - Eh, widzisz żono, oboje mamy zszarpane nerwy

    Odpowiedzi (59)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-05-30, 07:40:53
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
NUKA 2009-05-30 o godz. 07:40
0

Dwaj ksieza umówili sie, ze po urlopie wyspowiadaja sie wzajemnie i dadza rozgrzeszenie. Wrócili i jeden wchodzi do konfesjonalu, a drugi zaczyna spowiedz.
- Bylem miesiac na Mazurach. Co dzien balanga, co noc inna laska, chlopcy też
się trafiali. Przepilem cala tace sprzed wyjazdu. Zeby miec na powrót okradlem
jednego goscia. Bardzo zaluje.
- Rozgrzeszam cie - mówi (1) - a za pokute odmówisz 3 pacierze.
Nastepnie zamienili sie miejscami.
- Bylem miesiac w Sopocie - mówi (1) - poznalem fajna dziewczyne, chodzilismy
do kina, wieczorami na spacery po plazy, duzo rozmawialismy. Ostatniego dnia zaprosila mnie do siebie, poszlismy do lózka. Bylo fajnie, ale teraz zaluje, bo zgrzeszylem.
- Rozgrzeszam cie - mówi (2) - a a za pokute bedziesz tydzien lezal krzyzem, co 6 godzin biczowanie i scisly post przez miesiac.
- Ale mi dowaliles - mówi (1) po wyjsciu z kosciola - a ja dalem ci taka lekką pokute.
- Taki juz jestem - odparl (2) - Jak pie*dole, to pie*dole, jak spowiadam, to spowiadam

- W życiu nie uwierzę, że za komuny na półkach był tylko ocet i olej... Może w jakichś małych sklepach, ale w Carrefourze????
_____________________________________

- Co może być gorszego od kamyczka w bucie?
- Ziarenko piasku w prezerwatywie.
_____________________________________

- światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham wypić.
_____________________________________

- Sąsiedzie, czemu pańska żona tak w nocy płakała? Czyżby pan się z nią źle obszedł?
- Wręcz przeciwnie, obszedłem się bez niej!
_____________________________________

W sprzedaży pojawiły się prezerwatywy o smaku mentolowym i eukaliptusowym.
Zalecane szczególnie dla kobiet chorych na gardło.
_____________________________________

Adam i Ewa spacerują po raju
- Adam, kochasz mnie?
- A co tu robić...
_____________________________________

- Pomyślałem, żeby się ożenić.
- No i co?
- No i nic. Pomyślałem, pomyślałem i mi przeszło.
_____________________________________

Dla mężczyzny rozebrać i nie wydymać, to jak dla kobiety
przymierzyć i nie kupić.
_____________________________________

- Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Trasą Łazienkowska.
Przede mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała blondynka...
Przy prędkości 130 km/h.... siedziała z twarzą tuż przy lusterku i... malowała sobie rzęsy. Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem znowu na BMW oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!!!) już jest połowa auta na moim pasie! I chociaż jestem naprawdę twardym facetem, to tak się przestraszyłem, że i golarka i kanapka wypadły mi z rąk. Kiedy próbowałem kolanami opanować kierownice tak, aby wrócić na swój pas ruchu komórka wyleciała mi akurat prosto do kubka z gorącą kawą, który trzymałem między nogami. Kawa naturalnie się wylała, poparzyła moja męskość, zrujnowała mój telefon i przerwała bardzo ważną rozmowę!!!
Jak ja, kurwa, nienawidzę kobiet za kierownica.....
_____________________________________

Zlapal wilk zajaca.
- Prosze, prosze wilku, nie zabijaj mnie, zrobie co zechcesz!
- To zrób mi loda!
- Nie umiem!
- Rób loda!!
- Kiedy nie umiem!!
- To rób, jak umiesz!
- Chrup, chrup, chrup
_____________________________________

Jasio kopie dól w ogródku. Zaciekawiony sasiad pyta:

- Co robisz??
- Kopie grób dla mojej zlotej rybki.
- Ale czemu taki duzy?
- Bo jest w twoim pierdolonymm kocie!
_____________________________________

80-latek chce się kochać z żoną.
- Ale tylko z prezerwatywą - zaznacza żona.
- Przecież w twoim wieku nie grozi Ci ciąża - przekonuje mąż.
- Ale salmonella od starych jaj
_____________________________________

Kawał wędkarski:
- Biorą?
- Nie bardzo...
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie wkurwiał.
_____________________________________

- Synku, jesteś taki niegrzeczny, weź przykład z tatusia
- mama, ale tata siedzi w więzieniu...
- tak, ale niedługo wyjdzie za dobre sprawowanie!
_____________________________________

Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...
_____________________________________

Parka w łóżku: On do niej:
- Kochanie moze dzisiaj na jeźdźca?
- Jaki najeźdźca??
- Germański kurwa oprawca!!
_____________________________________

Prosty człowiek, pierwszy raz w szpitalu, operacja, ścisła dieta, kroplówka trzy dni, potem kleik - dopadł go straszny głód. Wchodzi pielęgniarka i pyta:
- Podać Panu kaczkę?
- O tak, kochaniutka i od chuja frytek!
_____________________________________

Podczas imprezy na Księżycu w pewnej chwili ktoś mówi:
- wiesz co, Armstrong? Niby wszystko jest, rozpalony grill, piwo, dziewczyny ale jakoś atmosfery nie ma.........
_____________________________________

Pasażer taksówki klepnął kierowcę żeby się o coś zapytać. Tamten jak oparzony podskakuje pod sufit i traci panowanie nad samochodem,
- co pan taki nerwowy - pyta pasażer
- przez 25 lat byłem kierowcą karawanu...
_____________________________________

Kilka mądrości:

A świstak siedzi, bo wiewiórka była nieletnia...

Ludzie którzy piją sa dla mnie niczym.....niczym bracia!

Życie jest jak szachy, albo posuwasz królową, albo walisz konia

Myślisz, że możesz wszystko? Trzaśnij drzwiami obrotowymi!!

Jestem jak dżin - gdzie otworzą butelkę, tam jestem!

Nie pij gdy prowadzisz - Za dużo się rozlewa...

Czasem tak w życiu bywa, że raz pęka serce, a raz prezerwatywa...

Odpowiedz
NUKA 2009-05-09 o godz. 05:25
0

Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
- Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?
- A chuj ich wie, skąd oni się biorą.

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

Idzie sobie ulica dziewczyna z lodem. Podchodzi do niej chłopak:
- Nie chciałbym Cię urazić, ani nie chciałbym, żebyś mnie źle zrozumiała, ale chciałbym, żebyś mi dala polizać.
- ... ???!!! - ale wyciąga w kierunku chłopaka rękę z lodem.
- Wiedziałem, że mnie źle zrozumiesz

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

Mówi żona do męża:
- Miałam piękny sen... Śniło mi się wiadro penisów...
- Gdzie był mój?
- Na dnie taki tyci tyci...
Następnego dnia mówi mąż do żony:
- Miałem piękny sen... Śniło mi się wiadro cip...
- Gdzie była moja?
- Wiadro w niej stało.

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

Dwaj kumple spotykają się w barze:
- Stary, na parkingu stoi mój samochód a w środku nimfomanka tak napalona, że już nie mam sił z nią baraszkować. Światło w moim samochodzie nie działa, więc idź tam, ona nawet nie pozna, że to kto inny, a ty sobie poużywasz.
Kolega posłuchał jego rady, poszedł do samochodu i rzeczywiście - po paru minutach baraszkował w najlepsze z tajemniczą nimfomanką na tylnym siedzeniu samochodu. Nagle rozległo się energiczne pukanie w szybę. Policjant świecąc latarką do środka wozu upomniał kochanków:
- Czy wiedzą państwu, że nie wolno tego robić w miejscu publicznym?!
- Panie władzo, ale to moja żona - odpowiedział facet.
- Ach, to co innego. Przepraszam, nie wiedziałem - odrzekł policjant.
- Prawdę mówiąc ja też nie, dopóki pan nie zaświecił

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

Czym się różni kura od blondynki?
- Blondynka ma 51 węzłów mózgowych a kura 50.
- Po co blondynce ten jeden?
- Żeby nie srała na podwórku.

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

Właściciel sex-shopu musiał wyjść na chwilę, więc za ladą zostawił młodego sprzedawcę. Po chwili wchodzi dziewczyna i pyta:
- Ile kosztuje ten biały gumowy fiutek? Sprzedawca mówi:
- 35$ za białego, 35$ za czarnego.
- Hmm... poproszę czarnego, jeszcze nigdy nie miałam czarnego - mówi dziewczyna, płaci i wychodzi. Po pewnym czasie wchodzi Murzynka i pyta:
- Ile kosztuje ten czarny fiutek?
- 35$ za czarnego, 35$ za białego - mówi sprzedawca.
- Hmm... poproszę białego, jeszcze nigdy nie miałam białego - mówi Murzynka, płaci i wychodzi. Po chwili wchodzi blondynka i mówi:
- Po ile są u pana gumowe fiutki?
- 35$ za białego lub czarnego - mówi sprzedawca.
- Hmm... a ten w paski stojący za ladą? - pyta blondynka.
- Ten?... no... to jest bardzo specjalny model, kosztujący 180$ - odpowiada sprzedawca.
- Poproszę! - mówi zdecydowanym głosem blondynka, płaci i wychodzi. Po chwili do sklepu powraca właściciel i pyta:
- No i jak panu poszło?
- Wyśmienicie! - odpowiada sprzedawca - sprzedałem jednego czarnego, jednego białego i sprzedałem pański termos za 180$!!!

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

Dyrektor firmy potrzebował nowego pracownika. Dał ogłoszenie do pracy, jego ludzie przeegzaminowali wcześniej kandydatów... aż zostało ich w końcu 4-rech najlepszych. Aby rzeczywiście wybrać najlepszego dyrektor postanowił
przeegzaminować ich osobiście. Wezwał więc ich do swojego gabinetu i posadził obok siebie. 1-wszego z nich spytał:
- Co według pana jest najszybsze na świecie?
Facet pomyślał chwilę i mówi:
- To myśl. Wpada do głowy, nic jej nie poprzedza po prostu jest.
- Świetnie - komentuje naprawdę zadowolony z odpowiedzi dyrektor. Zwraca się do 2-giego z tym samym pytaniem.
- Mrugnięcie - odpowiada kandydat - mruga się okiem cały czas a nawet tego nie zauważamy.
- Bardzo dobrze - mówi dyrektor i pyta 3-go. Ten miał więcej czasu więc starannie przygotował dpowiedź:
- No więc w domu mojego ojca jak wyjdzie się na zewnątrz budynku to jest tam taki mur. Jest na nim przycisk jak się go wciśnie to momentalnie zapala się światło na całej posesji. Nie ma nic szybszego niż włączenie światła.
- Doskonale! A pan? - pyta 4-tego kandydata.
- Według mnie najszybsza jest sraczka.
- Co?! - pyta zdziwiony dyrektor.
- Spokojnie, już wyjaśniam. Widzi pan przedwczoraj źle się poczułem i pobiegłem do kibla. Ale zanim zdążyłem pomyśleć, mrugnąć czy włączyć światło zesrałem się w gacie.

Odpowiedz
Nelly 2009-05-02 o godz. 02:45
0

swietne lol lol

Odpowiedz
justalka 2009-05-01 o godz. 16:43
0

Dobre, naprawdę

Odpowiedz
NUKA 2009-04-17 o godz. 05:06
0

co wypisują maturzyści:

— A było ich tysiące, a nawet setki.
— Adler gromadził pieniądze, ponieważ chciał wyjechać z synem w podróż dookoła świata albo gdzieś dalej.
— Aleksander Głowacki to panieńskie nazwisko Bolesława Prusa.
— Andromaka była wdową, jakiej wielu mężów mogło sobie życzyć.
— Andrzej Radek myślał, że nauczyciel da mu w skórę, ale było odwrotnie.
— Anielka głęboko się nasiliła i tak skonała.
— Anielka mimo zakazów ojca kolegowała się z Magdą i świniami.
— Antek nie miał ojca, bo był drwalem.
— Antygona czuła miłość do brata i dlatego go zakopała mimo zakazu króla.
— Antygona pochowała brata, splunęła moralnie na króla i powiesiła się.
— Baryka zakopał precjoza wraz z żoną i synkiem.
— Beanów pędzono za miasto i tam obcinano piłą niepotrzebne części.
— Beniowski zabił sześciu Kozaków. Jeden z nich umarł, a inni uciekli.
— Biesiadowali przy suto zastawionych stolcach.
— Bił swoją żonę, z którą miał dzieci przy pomocy sznurka.
— Bohaterów „Krzyżaków” dzielimy na historycznych i erotycznych.
— Boryna był teściem żony syna Antka Hanki.
— Była to wyspa położona z dala od morza.
— Car się zlitował i zmienił mu karę śmierci na żywot wieczny.
— Chemik pracuje dlatego w białym fartuchy, aby nie wyżreć dziury w ubraniu.
— Chłop pańszczyźniany musiał znosić panu jajka.
— Chłopi chodzili po polu pionowo i poziomo.
— Chory więzień nie dość że nie był leczony, musiał jeszcze niekiedy umierać.
— Chrobry pomógł odzyskać tron swemu zięciowi Swiętopchełkowi.
— Czarnecki zebrał dużą kupę chłopską.
— Czytałem sztuki Szekspira. Dwie zapamiętałem: Romeo i Julia.
— Danusia ratując Zbyszka przed napaścią dzikiego zwierza zabiła go.
— Danusia weszła na ławę i zaczęła grać na lutownicy.
— Kirkor poszukując cnotliwej żony załamał się na mostku i poszedł do wdowy.
— Do ludności w Balladach Mickiewicza zaliczamy nie tylko pojawienie się rusałki, ale również jęki chłopa pod jaworem.
— Dobrze rozwijający się przemysł chemiczny przerabia węgiel na sól kamienną.
— Dopiero na ostatniej wycieczce nauczyłem się rozróżniać wronę i gawrona od siebie.
— Dosyć szybko można się zoriętować że Izabela nie nadaje się do interesu, który ma Wokulski.
— Doktor Judym do szkoły chodził w ciotki szpilkach.
— Dulska była powodem ciąży Hanki.
— Edwart III nie mógł zostać królem Francji, bo jego matka nie była mężczyzną.
— Faraonowi wmurowano do grobowca jego najlepszą żonę. Wmurowano ją na żywca.
— Gerwazy wyciągnął szablę i szczelił.
— Góral ma na głowie kapelusz, spodnie i kierpce.
— Górnik pogłaskał konia po głowie i cicho zarżał.
— Gramatycznie rzecz biorąc dziewczyna ma inną końcówkę niż chłopiec.
— Grażyna biegła galopem na czele wojska.
— Grażyna poległa w boju, ale przeprosiła Litawora za ten wypadek.
— Grecką boginią piękności była herma-frodyta.
— Gustaw chcąc zaimponować Anieli ukazuje jej swoje wdzięki.
— Hanka i Wasylek kochali się tak bardzo, że ona się utopiła, a on umarł z głodu.
— I wtedy Jagienka wybiegła z domu i ruszyła z kopyta za zbyszkiem.
— Idąc do szkoły wykoleił się tramwaj.
— Izabela nie chciała poślubić Wokulskiego, mimo że był to człowiek z interesem.
— Jacek Soplica miał długie rzęsy, dlatego nazywano go Wąsalem.
— Jacek Soplica po swojej śmierci był jakiś nieswój, ale wiedział że całe rzycie poświęcił ojczyźnie.
— Jagna na szczęcie nie była długo chora. Wkrótce umarła.
— Janko Muzykand był niedojedzony.
— Jaro zakochał się w Bolce i w wyniku tego złamał nogę.
— Jego matka będonc małym chłopcem spadła z drzewa.
— Jej córka Anna uśmiechnęła się pod wąsem.
— Joanna DArc nosiła białą zbroję Joanna D’Arc nosiła
— Judym postanowił postanowił czuwać nad całkowitym brakiem higieny.
— Jurand nie rzucił się na Krzyżaków, gdyż tymczasem bił się z myślami.
— Kain zamordował Nobla.
— Kangur ma łeb do góry, dwie krótkie przednie kończyny i dwie tylnie długie. W worku ma brzuch na małego i długi ogon.
— Kapłani egipscy wywoływali podstępem zaćmienie słońca.
— Karusek lubił suczki, ale najbardziej wolał Anielkę.
— Kazimierz Wielki coś bardzo się starał, nie mógł mieć dzieci.
— Kiedy Giaur się wyspowiadał, tak mu ulżyło, że umarł.
— Kiedy Mieszek padł na twarz, niedźwiedź przyszedł obwąchać go. Mieszek był jakby nieświeży.
— Kości człowieka są połączone łokciami do kolan.
— Kiedy ojciec wracał z koniem do domu, to chłopcy pchali mu do pyska skórki od chleba.
— Korsarze wyjeżdżali na bezludne wyspy i łapali niewolników.
— Krowa, podobnie jak koń, składa się z rogów, kopyt, wymion i ogona.
— Król Waza, jak sama nazwa wskazuje, lubił zupę.
— Królik jest tak oddany swym małym, że wyrywa sobie kłaki sierści z brzucha, żeby wyścielić im gniazdo. Któryż ojciec rodziny zdobyłby się na to?
— Królowa Kinga została świętą, bo Bolesław był wstydliwy.
— Kryjąc się po zaroślach przyroda dodawała mu otuchy.
— Ksiądz Robak strzelił do niedźwiedzia, który zwalił się z hukiem i nie czekając na oklaski pobiegł do domu.
— Lato mile spędzę u kuzynek, z których zejdę dopiero po wakacjach.
— Leonardo namalował damę z Łysicą.
— Litawor widząc śmierć Grażyny rzuca się na stos, a ona czyni to samo.
— Ludność Italii wzrasta szybko dzięki odwadze jej mieszkańców.
— Ludzie ginęli z mrozu i innych chorób zakaźnych.
— Ludzie pierwotni mieli wszystko z kamienia.
— Ludzie powinni być życzliwi, a gdy jeden człowiek upadnie, to drugi powinien się przejąć.
— Maciek wypędzony przez Ślimaka zamarzł w lesie i bardzo tego żałował.
— Meduza żyje w jelicie grubym człowieka i jest szkodnikiem bardzo pożytecznym.
— Meteorolodzy wychodzą trzy razy dziennie oglądzać swoje narządy.
— Mąż był bardzo zdziwiony, gdy odpiął swój strój i ujrzał postać kobiecą.
— Mężny Roland leżąc na polu walki widział swój koniec.
— Mimo wysiłków służby drogowej mżawka nie ustawała.
— Na obrazie Matejki mistrz krzyżacki staje dęba na koniu.
— Na skutek żałoby swojej matki Iwona urodziła się 5 lat po śmierci ojca.
— Na znak, że kochał matkę, Marcinek obrabował starą kaplicę.
— Największym błędem Bolesława Krzywoustego było to że podzielił swoich synów na 5 części.
— Nasz pies ma trzy lata, długi ogon i niebieskie oczy zupełnie jak tatuś.
— Nauka przychodzi mu z trudnością, więc ją skończył i umarł na suchoty.
— Nel nałożyła mu piersi na głowę i spokojnie usnęła.
— Nerki, moczowody, pęcherz moczowy i cewki tworzą układ wydawniczy.
— Nowela „Janko Muzykant podobała mi się dlatego bo Janko miał talent i marnował Janko
— Obok grobów smutnych i zaniedbanych stały groby tętniące życiem.
— Odyseusz przykrył się liśćmi na łokciach i kolanach, bo wstydził się swej nagości.
— Oko umieszczone jest w moczodole.
— Oprócz zabitych na polu walki leżało dużo obrażonych.
— Pan Dulski był sterylizowany przez żonę.
— Pan Piotr widział w narzeczonej same zalety. Resztę zobaczył po ślubie.
— Pierwszą klientką doktora Judyma była matrona prosząca o datki dla źle prowadzących się dziewic.
— Pigmeje są to malutcy czarni ludzie, tak jak u nas krasnoludki.
— Po jednej stronie rynku naszego miasta stoi kościół, a dookoła niego wybudowano same domy publiczne.
— Po ogłoszeniu 10 Przykazań Mojżesz uznał je za nieżyciowe i rzucił w przepaść.
— Po wielu staraniach lekarza pani Mostowicka umarła.
— Pot spływał po nim od stóp do głów.
— Potrzeby fizjologiczne u chorych w szpitalu załatwia salowa.
— Powieść podobała mi się pod względem stylu pisarza, który był przystępny i nie miałem z nich trudności.
— Pożyczyłam książkę od koleżanki, która była całkiem zniszczona.
— Przedstawiciele Odrodzenia we Włoszech: Mona Liza, Leon Davinci, Dawid i Mojżesaz.
— Przedstawicielem materializmu był Demokryt z Abwehry.
— Radek był to chłop tęgi w biodrach, a chudy w biuście.
— Radek miał rudne dzieciństwo, bo musiał chodzić pod górę i do szkoły.
— Richard zastrzeliwszy się, zaczął z uciechy skakać po drzewach.
— Robak, ratując Tadeusza, strzelił do niedźwiedzia, który nie wiedział, że jest jego ojcem.
— Robinson zatkał kozę kamieniem, żeby mu nie uciekła.
— Rodzicami Żeromskiego byli Józef i Wincenty Żeromscy.
— Roland był bardzo towarzyski. Nawet po śmierci towarzyszy znosił ich trupy z pola walki.
— Rozstanie Cezarego Baryki z Laurą było bardzo romantyczne, ponieważ on uderzył ją szpicrutą.
— Samiczkę od samca ropuchy odróżniamy po kolorze włosów pod pachą.
— Santiago miał 80 lat i daleko od domu.
— Serce zdrowego człowieka powinno bić 70 do 75 minut.
— Sfinks to baśniowe zwierze: pól- kobieta, pół- lew, pół- orzeł.
— Skawiński usiadł na brzegu wyspy i zaczął połykać kartki „Pana Tadeusza”.
— Skrzetuski dzięki kolegą miał dużo dzieci.
— Skrzetuski zobaczył jak szli: nagi dziad z wyrostkiem na przedzie.
— Służący doił krowę nad stawem, a z wody wyglądało to odwrotnie.
— Sonet zawiera nędzny opis wsi.
— Spróchniały ząb czasu dotkną go swym palcem.
— Stolicą Polski przeważnie jest Warszawa.
— Straszne były te krzyżackie mordy.
— Wszyscy czujemy się dobrze z wyjątkiem dziadka, który umarł.

Odpowiedz
Reklama
Path_24 2009-04-16 o godz. 17:35
0

dobre :) lol

Odpowiedz
NUKA 2009-04-16 o godz. 07:29
0

Popsuła się brama między piekłem a niebem. Żadna ze stron nie kwapiła się do naprawy, więc Św. Piotr zaproponował mecz piłkarski i przegrana strona naprawi bramę. Diabeł bardzo chętnie na to przystał. Św. Piotr zdziwiony pyta:
-Czemu jesteś taki chętny? Przecież nasza strona ma wszystkich najlepszych piłkarzy.
- Ale wszyscy sędziowie są u nas -odpowiada zadowolony diabeł.

***************************************************************

Jasio przychodzi do taty i pyta:
tato co to jest polityka?
Tato mówi:polityka synku to:
-kapitalizm, ja jestem kapitalizm bo ja zarabiam
-twoja mama to rząd bo rządzi pieniędzmi
-dziadek to związki zawodowe bo nic nie robi
-pokojówka to klasa robocza bo sprząta i pracuje
- ty synku jesteś ludem bo tworzysz społęczeństwo
-a twój mały braciszek to przyszłość
Jasio mówi: tato ja się z tym prześpie i może zrozumie
Jasio poszedł spać.w nocy budzi go płacz małego brata który zrobił w pieluszkę.Jasio poszedł do pokoju po mamę, ale nie mógł jej obudzić więc poszedł do pokoju pokojówki.
Wchodzi a pokojówka zajęta z tatą,a przez okno zagląda dziadek, Jasia nikt nie zauważył bo szybko wyszedł, wrócił do swojego pokoju uspokoił braciszka i poszedł spać.Rano Jasio wstał i zszedł na dół tato mówi do niego:
-no i co jasiu już wiesz co to jest polityka ?
-tak tatusiu wiem
-Kapitalizm wykorzystuje klasę roboczą, związki zawodowe się temu przyglądają podczas gdy rząd śpi, lud jest ignorowany, a przyszłość leży w gównie.
To jest polityka tatusiu

********************************************************************

Nowak usłyszał w radiu że wylądowały ufoludki: - są małe, zielone, mają duże wyłupiaste oczy i trzeba mówić do nich bardzo powoli. Następnego dnia Nowak wybrał się na grzyby. Rozchyla krzaczek - grzybek, następny - też grzybek, następny, a tam mały zielony ludek z wyłupiastymi oczami. Pamiętając radiową informację mówi do niego bardzo powoli:
- Dzień dobry, nazywam się Henryk Nowak, jestem elektromonterem, właśnie zbieram grzyby.
Mały zielony ludek z wyłupiastymi oczami odpowiada mu równie powoli:
- Dzień dobry, nazywam się Jan Kowalski, jestem leśniczym, właśnie robię kupę...

**********************************************************************

Sierotka Marysia idzie do łazienki wykąpać się. Krasnoludki chcą ją podglądać, jednak są za małe, aby dosięgnąć dziurki od klucza. Uradziły więc, że staną jeden na drugim, a ten na górze będzie ją podglądał i będzie mówił pozostałym co widzi. Gdy już dosięgnął dziurki od klucza, mówi:
- Zdjęła stanik!
- Zdjęła stanik, zdjęła stanik, zdjęła stanik - powtarzają szeptem jeden drugiemu, aż wieść doszła do stojącego na dole.
- I co, i co, i co? - pytanie wraca do tego na górze.
- Zdjęła majtki!
- Zdjęła majtki, zdjęła majtki, zdjęła majtki...
- I co, i co, i co?
- Nic, stoi.
- Mnie też, mnie też, mnie też...

**********************************************************************

Przychodzi facet do lekarza. Mówi mu, że ma pewien problem. Mianowicie, gdy śpi nad ranem ma dziwny sen. Przychodzi do niego krasnoludek. Staje mu na klatce piersiowej i mówi:
- Cześć stary, co słychać? Chce ci się sikać? No to sikamy!
Tłumacząc dalej lekarzowi mówi mu, że w tym momencie się właśnie moczy. I nie może sobie z tym poradzić.
Lekarz zapisał gostkowi pewne leki, twierdząc że to mu na pewno pomoże.
Za jakiś czas przychodzi gostek jeszcze raz i mówi:
- Panie doktorze, to nic nie dało. Znowu w nocy przyszedł ten krasnoludek. Znowu zagaił ze mną rozmowę, a na koniec zaproponował mi abyśmy się odlali. Pomimo, że chciałem odmówić, nie potrafiłem i znowu się pomoczyłem.
Lekarz zaczął przekonywać gostka, że musi być twardy i stanowczy. Musi mieć silną wolęi przeciwstawić się temu uczuciu poddania się i sikania. Facet pozytywnie naładowany, wraca do domu. Kładzie się spać. Nad ranem ma znowu sen.
Przychodzi do niego krasnoludek. Staje mu na klatkę piersiową, i zaczyna prowadzić rozmowę:
- Cześć. Co słychać. Masz ochotę na sikanie?
- Mam - odpowiedział gostek.
- No to sikamy - zaproponował krasnoludek.
Facet z całej siły, spięty z grymasem na twarzy, uradowany odmawia. Na to krasnal:
- A kupe ci się chce? Tak? To robimy ...

*********************************************************************

Student chciał sobie dorobić i przyjął się jako przewodnik po Krakowie. Dostał wycieczkę Amerykanów i oprowadza ich. Pokazuje im bramę Floriańską i opowiada o murach obronnych.W pewnej chwili jeden turysta pyta się:
- Ile lat budowali te mury?
Student nie wie, ale odpowiada z głupa
-10 lat
- U nas w Ameryce to by zbudowali je za 5 lat
Student nic nie mówi, tylko prowadzi turystów na rynek i opowiada o sukiennicach, nagle ten sam turysta się pyta:
- A ile lat budowali te sukiennice?
Student niewiele się namyślając mówi
- 3 lata
- U nas to by wybudowali za 1,5 roku.
Studentowi gule na szyi wyszły, ale nic prowadzi wycieczkę dalej i przechodzi koło Wawelu i nic nie mówi.Turysta nie wytrzymał i pyta się:
- Panie a to co za budynek?
- Kurde nie wiem wczoraj tego nie było!

*************************************************************

Dziadek opowiada wnuczkowi jak był w Afryce:
- Pamiętam siedziałem na safari w krzakach, z dubeltówą na słonia. Nagle zza drzewa wychodzi lew.
- No i co, no i co, dziadku? - pyta zaciekawiony wnuczek.
- Zesrałem się.
- Nie dziwnego, dziadku - w takiej sytuacji...
- Nie wtedy! Teraz się zesrałem

Odpowiedz
NUKA 2009-04-15 o godz. 21:26
0

niestety

Odpowiedz
magduś* 2009-04-14 o godz. 17:55
0

hehehehe dobre...a jakie prawdziwe!

Odpowiedz
Nelly 2009-04-13 o godz. 20:12
0

przedostatni naprawde swietny lol lol lol

Odpowiedz
Reklama
NUKA 2009-04-13 o godz. 16:50
0

ja też

Do pana Zdzicha Kwiatkowskiego, który od dłuższego czasu nieopłacał rachunków za gaz, przyszło upomnienie w dość ostrym tonie,podpisane przez kierownika działu windykacji Zakładu Gazowniczego. Pan Zdzich wziął kartkę papieru, usiadł przy biurku i odpisałco następuje: Szanowny Panie,pragnę Pana poinformować, iż raz na miesiąc gdy otrzymuję rentę, zbieramwszystkie rachunki dotyczące opłat za mieszkanie i resztę mediów. Wrzucamje do dużego dzbana, mieszam i losuję trzy, z którymi idę na pocztę iopłacam. Jeżeli pańska Instytucja pozwoli sobie choćby jeszcze razprzysłać do mnie list utrzymany w podobnym tonie, to jej faktury na rokzostaną wykluczone z loterii. Z poważaniemZdzisław Kwiatkowski

Odpowiedz
magduś* 2009-04-08 o godz. 20:25
0

znałam to ale za każdym razem śmieję się tak samo!!!hahahahahha lol lol lol lol lol lol

Odpowiedz
NUKA 2009-04-08 o godz. 17:01
0

Przychodzi facet do pracy morda sina, ryj rozkwaszony, ślepia >> > fioletowe kumple się pytają>> > - Stary co ci się kurwa stało ? Pod tramwaj wpadłeś?>> > - Eee, e - żona mnie tak uderzyła....>> > - Żooonaa ? Czym cię tak pizdnęła ?>> > - Eee, kurczakiem>> > - Kuurczakiem ?!>> > - Tak, zamarzniętym kurczakiem...>> > - Człowieku, a za co cie tak walnęła tym kurczakiem ?>> > - No, bo wiecie... Moja żonka to niezła laska jest, zgrabna >> > figurka, jędrna dupcia, nóżki długie, więc wczoraj jak się nachyliła >> > do lodówki po tego jebanego kurczaka to się tak fajnie wypięła, >> > spódniczka mini co ja na sobie miała tak fajnie jej się zsunęła do >> > góry że koronkowe stringi to całe jej było widać. I jak ona tak >> > szukała tego kurczaka to ja już nie mogłem wytrzymać i zacząłem ja >> > bzykać do tyłu.... No I właśnie wtedy pierdolnęła mnie tym zamarzniętym kurczakiem.>> > - Eeeeeeee, no stary ! Zajebiście ! Ale ta twoja żona to jakaś >> > walnięta..... Ona nie lubi bzykania do tyłu?>> > - Lubi I to bardzo.......ale nie w TESCO

Odpowiedz
aniutka 2009-04-07 o godz. 18:44
0

lol lol

Odpowiedz
magduś* 2009-04-06 o godz. 15:22
0

wszystkie super! przedostatni-bomba!!! lol lol lol lol lol lol

Odpowiedz
NUKA 2009-03-27 o godz. 03:56
0

Idzie turysta przez Zakopane i spotyka Bacę: - Ahoj Baco! A co ty tom robicie? a baca na to: - a HOJ was to obchodzi!!!!

Odpowiedz
NUKA 2009-03-27 o godz. 03:52
0

Idą sobie Miś i Zajączek przez las. Nagle Zającowi zachciało się sikać, więc prosi niedźwiedzia, by zaczekał na niego. Zając poszedł w krzaki. Miś czekając na niego słyszy zza krzaków: 1...2...3...4...5...6...7... . Po chwili zając wychodzi a niedźwiedź pyta: Co ty robiłeś? Myślałem, że ty sikasz?. Zając wyjaśnia niedźwiedziowi: Słuchaj miś, ja wszystko sobie planuję, każdą czynnośc - bardzo dokładnie. a to że liczyłem to mój plan jak zrobić siusiu: 1. rozpinam rozporek, 2. wyciagam sprzęt, 3. odciągam skórkę, 4. siusiam, 5. naciagam skórkę, 6. wkładam sprzęt w futro, 7. zapinam rozporek. I to jest cała filozofia. Niedźwiedziowi plan się spodobał i po chwili on też poszedł się załatwić. Nagle zza krzaków zając słyszy: 1...2...3...4...5...3,5,3,5,3,5,3,5,3...

************************************************************

wychodzą i tak patrzą jak to otworzyć.
Niedźwiedź mówi:
- Kto przyniesie otwierzcz? Ja mieszkam na drugim końcu lasu.
Wilk:
- Ja tak samo. Niech zajączek idzie.
Zajączek:
- Ale jak ja pójdę to wipijecie sami!
- Nie wypijemy!
I zajączek poszedł.
Mija dzień, tydzień, miesiąc, rok, 2 lata... Niedźwiedź mówi:
- Nie ma go i nie ma. Musimy je jakoś sami otworzyć.
W tym momencie wyskakuje z krzaków zajączek i mówi:
- Bo nie pójdę!!!

Odpowiedz
NUKA 2009-03-27 o godz. 03:42
0

Paryż. W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna. - Koleżanka się śpieszy? - zagaduje mężczyzna. - Nie, koleżanka się nie śpieszy - przekornie odpowiada dziewczyna. - Koleżanka napije się kawy? - Tak, napiję się kawy... - Koleżanka wolna? - Nie, mężatka... - Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze? - Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy. - 10 razy?! - Kolega się śpieszy?

************************************

Matka miała trzy córki i za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich, żeby napisały do niej o ich życiu płciowym (bo wścibską była).
Pierwsza z córek napisała list na drugi dzień po ślubie. W liście było tylko jedno słowo: "Nescafe". Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie: "Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli..."
I była szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła.Druga z córek napisała list dopiero tydzień po ślubie. W liście było słowo: Marlboro. Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazecie. Znalazła zdanie: "Marlboro - Extra Long, King Size". I znowu matka była szczęśliwa. Trzeciej córce zabrało 4 tygodnie by napisać do domu. W liscie było: British Airways. Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła. W reklamie było napisane: "British Airways -TRZY RAZY DZIENNIE, SIEDEM DNI W TYGODNIU, W OBIE STRONY" Matka zemdlała

Odpowiedz
xena_music 2009-03-27 o godz. 03:39
0

oba znam, ale oba są świetne:)

Odpowiedz
NUKA 2009-03-27 o godz. 03:32
0

Rodzinny, niedzielny obiad przerwała 10-letnia córka, oświadczając: - Nie jestem już dziewicą. Zapada grobowa cisza, którą przerwał ojciec: - Marta - mówi do żony - ty jesteś temu winna. Ubierasz się tak frywolnie, że faceci oglądają się za tobą na ulicy i gwiżdżą! Mało tego, zachowujesz się obscenicznie przy naszej córce. Do starszej, 20-letniej córki, krzyczy: - Ty też jesteś winna! Pieprzysz się z pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie gdy tylko wyjdziemy z domu i to na oczach młodszej siostry! I jeszcze masz w szafce wibrator! W tej chwili odzywa się jego żona: - Zamknij się! A kto wydaje połowę każdej pensji na prostytutki? Kto spaceruje po dzielnicy czerwonych latarni z naszą córeczką? A odkąd mamy telewizję kablową, oglądasz pornole nawet przy małej! No i ta twoja szmatława sekretareczka. Myślisz że nie wiem po co zostajesz po godzinach w pracy? Pełna zwątpienia matka zwraca się do córeczki, będącej powodem dyskusji: - Jak to się stało, skarbie? - To przez nauczycielkę. Zmieniła mi rolę w jasełkach. Nie jestem już dziewicą, tylko pastereczką...

************************************************************************

Małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu. Rano poprosili o rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zł.
- Dlaczego tak dużo? Przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin! - pyta mąż.
- To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista.
Małżeństwo zażądało spotkania z dyrektorem, który spokojnie wysłuchał zażaleń i stwierdził:
- Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do państwa dyspozycji.
- Ale my z tego nie skorzystaliśmy!
- Ale mogli państwo! I za to trzeba zapłacić.
Mężczyzna wyciąga wreszcie z portfela 300 złotych i wręcza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł.
- Zgadza się.
- Obciążyłem państwa rachunkiem opiewającym na 3000 zł.
- Pozostałe 2700 zł to rachunek dla pana za przespanie się z moją żoną - mówi mężczyzna.
- Ale ja nie spałem z pana żoną! - krzyczy dyrektor.
- Cóż, była do pana dyspozycji.

Odpowiedz
xena_music 2009-03-27 o godz. 03:28
0

super

Odpowiedz
NUKA 2009-03-27 o godz. 03:16
0

Pewien młody proboszcz podczas spotkania z biskupem poprosił o radę, jak prawić kazanie, aby nie było nudne. Doświadcziony duchowny rzekł:
- Zacznij tak: "Zakochałem się...". Zrób krótką przerwę i kontynuuj: "...w meżatce...". Poczekaj, aż ludzie poszemrają, i dodaj: "...z dzieckiem". I po chwili dokończ: "Na imię jej Maryja". Tym przyciągniesz ich uwagę.
Proboszcz wrócił i w niedzielę na mszy zastosował się do rady, głosząc z ambony:
- Biskup się zakochał... w mężatce... z dzieckiem... Mówił jak ma na imię, ale zapomniałem

*************************************************

Cztery MPK (Matki Polki Katoliczki) siedzą sobie, popijają kawkę i rozmawiają o tym, jak ważne są ich dzieci. Pierwsza mówi:
- Mój syn jest księdzem. Ludzie zwracają się do niego "Wasza Wielebność". Na to odzywa się druga:
- Mój syn jest biskupem i wszyscy mówią do niego "Wasza Ekscelencjo".
- To jeszcze nic. Nie chcę was poniżać, ale mój syn jest kardynałem i nikt nie zwraca się do niego inaczej jak "Wasza Eminencjo".
W końcu nieśmiało odzywa się czwarta - ta, która cały czas siedziała w cieniu i cichutko siorbała swoją kawę.
- A mój synuś jest świetnie umięśniony, ma 190 cm wzrostu i pracuje jako striptizer. Kiedy zaczyna zdejmować swoje czarne, obcisłe, skórzane stringi, wszyscy na jego widok wołają: "O, Boże!".

Odpowiedz
NUKA 2009-03-27 o godz. 03:07
0

Blondynka niechcący zatrzasnęła drzwi samochodu, zostawiając w środku kluczyki w stacyjce. Na szczęście zostawiła lekko uchylone okno. Poszła więc na najbliższą stację benzynową poprosiła pracownika o długi drucik za pomocą którego spróbuje wyciągnąć kluczyk. Po chwili na stację benzynową wpada mężczyzna i śmieje się do rozpuku. Ponieważ pracownik stacji pyta co go tak rozbawiło, facet opowiada jak blondynka próbuje drucikiem wyciągnąć uwięziony kluczyk. Pracownik stacji mówi: - Ale nie ma w tym nic śmiesznego. To bardzo dobry pomysł. Pierwszy raz w życiu spotkałem tak inteligentną blondynkę. - Ale ta druga siedzi w środku i co chwila mówi: "Trochę w prawo, trochę w lewo"...

**********************************************

W samolocie lecą dwie blondynki, murzynka i reszta pasażerów.
Nagle pilot samolotu oznajmia, że samolot nie wyląduje i że prawdopodobnie wszyscy zginą. W samolocie zaczyna się panika, ale jedna z blondynek zaczyna zakładać na siebie biżuterię, blondynka siedząca obok niej pyta się:
- Czemu zakładasz na siebie tą drogocenna biżuterię?
- Bo gdy zginiemy najpierw będą szukać tych bogatych.
Słysząc to, druga blondynka zaczyna się malować i robić manikure i pedicure. Widząc to ta pierwsza blondynka pyta się:
- Dlaczego się malujesz?
- Bo gdy zginiemy sadzę że najpierw będą szukać tych najpiękniejszych.
Murzynka słysząc to zdjęła majtki, oparła się o fotel znajdujący się przed nią i bardzo mocno się wypięła. Obydwie blondynki widząc to pytają się murzynki:
- Dlaczego siedzisz nago i tak bardzo się wypinasz?
Murzynka na to:
- Moim zdaniem jak zginiemy to najpierw będą szukać czarnej skrzynki!

Odpowiedz
NUKA 2009-03-27 o godz. 02:54
0

Pani w szkole poprosiła dziec by powiedziały, które z nich i jakie mają zwierzątka w domu. Wszystkie dzieci odpowiadają, prócz Jasia ,który nie miał zwierzaka. W końcu Pani pyta Jasia: - A ty Jasiu masz jakieś zwierzątko? Jasiu myśli i myśli, i w końcu mówi: - Mam sowę na kółkach! Pani zrobiwszy oczy jak spodki pyta: - Ależ Jasiu! Jak można mieć sowe na kółkach? - Można. Jutro przyprowadzę ją do szkoły Następnego dnia wszystkie dzieci w klasie, chwaliły się zwierzątkami, oraz umiejętnościami swoich pupilków. Na końcu Jaś postawił na środek klasy swojego dzadka na wózku. Oburzona Pani do Jasia: - To mabyć ta sowa na kółkach? - Tak psze pani, proszę zobaczyć!- Jaś zwraca się do dziadka: - Dziadek? kiedy ostatni raz kochałeś się z babcią? Dziadek myśli i myśli, w końcu woła: - HU, HU, HUUU...!!!

*******************************************************

Jasio został dyscyplinarnie wyrzucony z przedszkola. Trafił do innego. Pyta się tam znajomego:
- Można palić?
- Da się, spoko.
- Można pić wódę?
- Spoko, jak się podzielisz z wychowawcą to on nawet da szkło.
- A dziewice są?
- Czyś ty zgłupiał ? Co ty? W żłobku jesteś?

Odpowiedz
NUKA 2009-03-27 o godz. 02:52
0

- Jesteś dla mnie taki niedobry, Janku - mówi teściowa do zięcia - ale mógłbyś przynajmniej załatwić mi miejsce na cmentarzu Powązkowskim.
Janek oburzony, że teściowa tak źle o nim myśli, pojechał do Warszawy, wraca i oznajmia:
- Miejsce masz załatwione.
- Nie może być?
- Ale mamusia musi się śpieszyć do środy, bo przepadnie

****************************************************************

Jadą dwa samochody na przeciwko siebie. W jednym (cinquecento) siedzi dwóch pedałków, a w drugim (BMW) dwóch napakowanych gości. Dochodzi do stłuczki i wszyscy panowie wychodzą ze swoich samochodów. Napakowani: -Panowie nie dzwońcie po policję, zapłacimy wam 100zł, tylko nie dzowńcie, dobra? Pedałek: -Dzwoń na policję. Napakowani: -No to damy wam 2000zł, tylko nie dzwońcie na tą policję. Pedałek: -Dzwoń na policję. Napakowani: -To damy wam 5000zł i pokryjemy koszty naprawy, tylko nie dzońce, dobra? Pedałek: -Dzwoń na policję. Napakowani: -To ch** wam w dupe! Pedałek: -Nie dzwoń, panowie chcą negocjować.

******************************************************************

Dzieci dostały zadanie domowe dowiedzieć się co to jest penis.Jasiu pyta więc o to ojca.Ten zmieszany niepotrafiąc opisać ani wytłumaczyć. Wyciągnoł swe klejnoty mówiąc - Patrz synu to jest penis - A to ja już wszystko wiem - odpowiada Jaś. Idąc do szkoły spotyka Małgosie i pyta czy odrobiła lekcja.Ta zaprzeczyła więc Jaś chcąc pomóc wyjmuje przyrodzenie mówiąc - Małgosiu to jest chuj a trzy razy miejszy to penis

Odpowiedz
magduś* 2009-03-26 o godz. 15:05
0

hahahahaahahahaahha ekstra!!!

z tym transformatorem super!

Odpowiedz
aniutka 2009-03-26 o godz. 14:18
0

lol lol lol lol

Odpowiedz
NUKA 2009-03-26 o godz. 05:09
0

Rzecz dzieje sie w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat przebywa> tamp an Tadek. Pan Tadek nie odezwal sie do nikogo przez ten okres i generalnie zajmuje sie patrzeniem w okno. Pewnego letniego popoludnia za oknem pojawia sie ogrodnik, ktory nawozi grzadki truskawkami. Po godzinie wpatrywania sie w ogrodnika pan Tadek po malutku wstaje i rusza w strone okna, otwiera je powoli, patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki i wypowiada zdanie: - A co pan robi? Konsternacja. Wszyscy pacjenci i personel zupelnie zszokowani - pan Tadek sie odezwal! Ogrodnik odpowiada:- Ja, panie Tadku, nawoze truskawki.
Pan Tadek mysli i w koncu:- Co?
Ogrodnik: - No... posypuje je nawozem.
Pan Tadek po namysle:- Co?
Ogrodnik:- No ... posypuje truskawki gownem, zeby byly lepsze.
Pan Tadek mysli:- Aha...Pan Tadek zamyka pomalu okno i zamyslony wraca na miejsce. Siada i mysli. Po pol godzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mowi: - Wie pan co, ja truskawki posypuje cukrem, zeby byly lepsze, ale ja to podobno jestem pojebany.

Odpowiedz
NUKA 2009-03-26 o godz. 05:04
0

Dnia 9-08-2006 o godz. 9:23 MAŁGORZATA.KAŹMIERCZAK napisał(a):
>
> Do dziś pamiętam mój "pierwszy raz" z kondomem, miałem 16 lat albo
> > coś
> >> >> > > około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw. Za
> ladą stała
> >> >> > > przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej wiedziała, że
> nie mam
> >> >> > > doświadczenia w "tych" kwestiach. Podała mi paczkę i
> zapytała, czy
> >> >wiem, jak
> >> >> > > tego używać. Szczerze odparłem:
> >> >> > > -nie.
> >> >> > > Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła jednego i rozwinęła
> na kciuku,
> >> >> > > po
> >> >czym
> >> >> > > poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się
> trzyma.
> >> >> > > Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę, która nie
> do końca
> >> >zrozumiała
> >> >> > > to, co powiedziała, więc rozejrzała się po sklepie,
> podeszła do
> > drzwi
> >> >i
> >> >> > > zamknęła je. Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na
> zaplecze, gdzie
> >> >zdjęła z
> >> >> > > siebie bluzkę. Po chwili zdjęła też stanik.
> >> >> > > Spojrzała na mnie i zapytała:
> >> >> > > -Czy to cię podnieca?
> >> >> > > No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko
> kiwnąłem
> > głową.
> >> >Wtedy
> >> >> > > powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ją
> nakładałem,
> >> >> > > ona
> >> >zrzuciła
> >> >> > > spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na stole.
> >> >> > > -No dawaj, -powiedziała - nie mamy zwyt wiele czasu.
> >> >> > > Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda,
> że nie
> >> >wytrzymałem
> >> >> > > zbyt długo... PUF, i było po sprawie... Spojrzała się na
> mnie
> >> >przerażona:
> >> >> > > -jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?????"
> >> >> > >
> >> >> > >
> >> >> > > Odpowiedziałem tylko:
> >> >> > > - no pewnie - i podniosłem kciuk, by jej pokazać...
>

Odpowiedz
caradura 2009-03-26 o godz. 04:08
0

aha, no chyba, że tak

Odpowiedz
NUKA 2009-03-26 o godz. 04:05
0

kamila. napisał(a):a z tym transformatorem powinno być chyba 50 orgazmów, przynajmniej ja tak znam
transformatory mają tzw,OKRESY. Tylko wtedy ma to sens :)

Odpowiedz
caradura 2009-03-25 o godz. 06:44
0

jak dla mnie najlepszy ten ze studentem w tramwaju lol (ale wszystkich nie przeczytałam)

a z tym transformatorem powinno być chyba 50 orgazmów, przynajmniej ja tak znam

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 05:57
0

Dwa wymiary marketingu:

Marketing kobiecy

1.Jestes na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i
mówisz:
"Jestem dobra w łóżku". To jest Marketing Bezposredni.
2. Jesteś na imprezie z przyjaciółmi, widzisz atrakcyjnego faceta, jeden
z twoich znajomych podchodzi i mówi: "Tamta laska jest świetna w łóżku".
To jest Reklama.
3. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, prosisz go o numer
telefonu, następnego dnia dzwonisz i mówisz: "Jestem dobra w łóżku". To
z kolei jest Telemarketing.
4. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, rozpoznajesz go,
odświeżasz mu w pamięci znajomość i pytasz: "Pamiętasz, jak dobra jestem
w łóżku?" To się nazywa Customer Relationship Management (CRM).
5. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, wstajesz,
poprawiasz ubranie i fryzurę, podchodzisz, stawiasz mu drinka. Mówisz mu, jak
ładnie pachnie oraz zachwycasz się jego garniturem. Napomykasz, jak dobra
jesteś w łóżku. To się nazywa Public Relations.
6. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i
mówisz: "Jestem dobra w łóżku", następnie pokazujesz mu jeden sutek lub całą
pierś. To jest Merchendising.
7. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, on podchodzi i
mówi:"Słyszałem, że jesteś świetna w łóżku" - to jest uznana marka, czyli
Branding.

Marketing męski
1. Podchodzisz do laski na imprezie i mówisz: "Jestem fenomenalny w
łóżku,
potrafię spędzić całą noc kochając się bez przerwy." To nazywa się
Nieuczciwa Reklama i jest karane w większości krajów UE.

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 05:55
0

Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę, super brykę, nie masz
kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na
ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają -
- narkotykom powiedz NIE!

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 05:55
0

Młody pirat pyta starego pirata:
- Czemu masz drewnianą nogę?
- Kiedyś płynęliśmy i nagle podpłynął rekin i odgryzł mi nogę.
- A czemu zamiast prawej ręki masz hak?
- Zdobywaliśmy kiedyś inny statek i marynarz, z którym walczyłem, chlasnął
mi dłoń szablą.
- A czemu nie masz jednego oka?
- Spojrzałem w górę i akurat mewa mi narobiła prosto w oko.
- Przecież od tego oka się nie traci.
- No tak... ale to był mój pierwszy dzień z hakiem zamiast ręki.

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 05:52
0

Podczas zajęć laboratoryjnych studentka pyta pana profesora :
- Panie profesorze, a dlaczego transformator buczy ?
- Pan profesor po zastanowieniu odpowiada :
- Jakby pani miała 50 okresów na sekundę to tez by pani buczała.

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 05:51
0

Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 05:51
0

Przychodzi baba do lekarza ...
- Panie doktorze, po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną cos niedobrego.
- Cóż takiego ?
- Wyrastają mi włosy na ciele.
- No to nie ma się pani czym martwić, po zakończeniu kuracji te włosy powypadają.
- Ach, to kamień spadł mi z serca.
- A tak właściwie to gdzie pani te włosy wyrastają?
- Na jądrach panie doktorze.

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 05:50
0

Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i mówi:
- Panowie rozpoczynamy i pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.
- A co to będzie? - pyta się jeden z robotników.
- Miejska Izba Wytrzeźwień.

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 05:49
0

Uniwersytet Warszawski, wydział biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi już prawie godzinę i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowił mu dąć ostatnia szansę:
- No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trójkę, jak nie to pan oblał. No wiec niech pan mi powie ile jest liści na tym drzewie? - powiedział prof. wskazując za okno.
Student myśli... patrzy na drzewo... znowu myśli, wreszcie mówi:
- Piec tysięcy osiemset czterdzieści dwa!
- A skąd pan to wie!? - pyta profesor.
- Aaaaa, to już jest drugie pytanie...

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 05:47
0

Młode małżeństwo po wizycie u lekarza siedzi w poczekalni. Po chwili lekarz wzywa samą kobietę i mówi:
- Pani mąż cierpi na bardzo rzadką przypadłość, która jest związana bezpośrednio z codziennym stresem. Jeżeli nie będzie pani postępowała według moich wskazówek, mąż umrze. Proszę pamiętać, aby dostał każdego ranka zdrowe śniadanie do łóżka. Musi pani być dla niego miła i dbać o jego dobre samopoczucie. Obiady powinny składać się tylko i wyłącznie ze zdrowej żywności, podobnie kolacje. Niech pani nie dzieli się z nim złymi wiadomościami, wszelkie problemy powinna pani sama załatwić. Proponuję, aby po domu chodziła pani w samej bieliźnie, to go uspokoi i zrelaksuje. Wszystkie robótki domowe proszę wykonywać sama, bo zdrowie męża jest najważniejsze. Większość czasu mąż powinien spędzić w łóżku, oglądając telewizję. Ach, i jeszcze jedno. Proszę uprawiać seks siedem razy w tygodniu, dwa razy dziennie przez dziesięć miesięcy. Mąż z tego wyjdzie.
W drodze do domu zaciekawiony mąż pyta
żonę o to, co powiedział lekarz, a ona:
- Niestety, wkrótce umrzesz.

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 05:46
0

Ojciec chciał oglądać mecz w TV, ale mu małe dziecko za bardzo przeszkadzało, więc zaprowadził je do jego pokoju, włączył adapter (taki jeszcze na czarne płyty), założył mu słuchawki na uszy i "puścił" bajkę.
Po jakimś czasie słyszy dziwne odgłosy dobiegające z pokoju malca:
"BUM BUM BUM ..."
Ale że mu się ruszyć nie chciało, więc oglądał mecz dalej.
Po jakimś czasie znowu słyszy coraz głośniejsze:
"BUM BUM BUM ...."
Więc postanowił jednak sprawdzić co się tam wyprawia.
Otwiera drzwi i widzi malucha ze słuchawkami na uszach, walącego głową w ściane i powtarzającego ciągle :
- Chcę! Chcę! Chcę! Chcę! Chcę! Chcę! ......
Ojciec zdejmuje mu sluchawki, zakłada je na uszy a tam:
Chcesz? Opowiem ci bajeczkę...
Chcesz? Opowiem ci bajeczkę...
Chcesz? Opowiem ci bajeczkę...

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 05:45
0

Siedzi dwóch pijaczków w knajpie. Piją ostro. Około północy:
- Wiesz stary, musze już iść.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście.
- Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójką na parterze.
- Zaraz... To JA mieszkam pod dwójką!
- Chwila....... JACUŚ!?
- TATA???????

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 05:40
0

no nie? lol

Odpowiedz
magduś* 2009-03-25 o godz. 03:28
0

buahahahahahaahaha fajne wszystkie,ale o studentach mnie powaliły!!!!

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 03:24
0

Szkot wysłał żonę na wakacje na Karaiby. Po tygodniu otrzymuje depeszę z hotelu:
"Pańska żona się utopiła STOP Jej zwłoki oklejone krewetkami wyłowiła straż przybrzeżna STOP Co robić? STOP".
Szkot idzie na pocztę i nadaje telegram:
"Krewetki sprzedać STOP Pieniądze przelać na moje konto STOP Przynętę zarzucić ponownie STOP".

*************************************************************

W przepełnionym tramwaju siedzi blady, siny wymęczony student. Pod oczami sine cienie, przez lewa rękę przewieszony płaszcz.
Wsiada staruszka. Student ustępuje jej miejsca i łapie się uchwytu. Staruszka siada, ale zaniepokojona przygląda się studentowi:
- Przepraszam, młody człowieku! To bardzo ładnie ze zrobił mi pan miejsce, ale pan tak blado wygląda. Może pan chory? Może... niech lepiej pan siada. Nie jest panu słabo?
- Ależ nie, nie! Niech pani siedzi. Ja tylko, widzi pani, jadę na egzamin, a cala noc się uczyłem bo mam średnia 4,6 i chce ja utrzymać.
- No to może da mi pan chociaż ten płaszcz do potrzymania?
- A, nie! Nie mogę! Zresztą to nie jest płaszcz. To kolega. On ma średnia 5.0.

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 03:20
0

Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mowie, że kiełbasa.
- Proszę wyjąc.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają da mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali?!

**************************************************

Studentka zdawała egzamin na AM u Poznaniu z układu kostnego. Pan podał jej miednice i poprosił o zidentyfikowanie płci dawnego właściciela. Po namyśle dziewczyna mówi:
- To był mężczyzna.
- A dlaczego Pani tak uważa?
- Bo tutaj był kiedyś członek.
- Oj był, i to wiele razy.

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 03:20
0

Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mowie, że kiełbasa.
- Proszę wyjąc.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają da mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali?!

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 03:19
0

Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kase na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 03:14
0

- Halo ?
- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie
- tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem
po dłuższej chwili milczenia:
- ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !
- nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni !
- Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie zrobiła. Dobrze?
- dobrze tatusiu
- to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem...
... kilka minut później :
- już zrobiłam
- i co się stało ?
- mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
- Boże, a wujek Franek ?
- on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy.
...baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :
- hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ?

***************************************************************

Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k****a nikt mi nie uwierzy!

Odpowiedz
NUKA 2009-03-25 o godz. 03:10
0

Małgosia idąc przez las zgrzeszyli. Pobożny Jaś postanowił, że pójdą do najbliższego kościoła wyspowiadać się z grzechu.
- Proszę księdza zgrzeszyłem z Małgosią - wyznaje Jaś.
- Proszę księdza zgrzeszyłam z Jasiem dwa razy - mówi Małgosia.
- Jak to - mówi ksiądz - Jaś powiedział, że jeden raz?
- On zapomniał proszę księdza, że jeszcze będziemy wracać przez ten las...

***********************************************************************

Zdognie z nanjwoymszi baniadmai perzporawdzomyni na bytyrijskch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie dengao solwa.

Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem tksetu.

Dzijee sie tak datgelo, ze nie czamyty wyszistkch lteir w sołwie, ale cłae sołwa od razu.

***************************************************************************

Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci,
patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!
Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie,
futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu,
ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod
poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!

Odpowiedz
justalka 2009-03-24 o godz. 16:21
0

Odpowiedz
aniutka 2009-03-24 o godz. 00:43
0

lol lol lol

Odpowiedz
magduś* 2009-03-23 o godz. 01:08
0

dobre!!!!

Odpowiedz
NUKA 2009-03-21 o godz. 22:50
0

Temat: Analiza wiersza

Wiersz:
Słońce w górze zapierdala,
>
> Żaba w wodzie dupę moczy,
>
> Kurwa, co za dzień uroczy

Analiza.Wiersz jednozwrotkowy, trzywersowy z rymem sylabowym, z równomiernierozłożonym akcentem. Podmiot liryczny wyraża swoje głębokie zadowolenie z otaczającego go świata, przepełnia go kwitnący stoicyzm i szczęście, które człowiekowi żyjącemu we współczesnym zamęcie, może dać tylko otaczająca go przyroda. Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w błękicie wody część żaby jest pretekstem do euforii. Szybko poruszające się słońce sugeruje wczesne lato,kiedy świat zwierzęcy budzi się z otchłani zimy. Puenta liryku jest jednoznaczna i łatwo odczytywalna, oddaje doskonale szybkość i złożoność ruchusłońca, które przecież nie jest istotą ludzką i nie może, jak określa poeta, zap... sensu stricte.Uwagę zwraca użycie wulgaryzmów, których znajomość świadczy o ludowychkorzeniach poety i głębokiej więzi ze społeczeństwem. W moim rozumieniuautor chciał się tym utworem odwdzięczyć środowisku, w którym wyrósł, zapoświecenie i trud włożony w zapewnienie mu należytego wykształcenia.Szkoda, ze tak mało w dzisiejszej poezji wierszy o tak pogodnym nastroju.

Odpowiedz
NUKA 2009-03-21 o godz. 22:36
0

*gocha* napisał(a):
wszystkie są super, ale osttatni powaliil mnine na ziemię
mi też ten ostatni najbardziej sie podoba :)

Odpowiedz
magduś* 2009-03-21 o godz. 22:15
0

hehehehe super!!!

Odpowiedz
gocha* 2009-03-21 o godz. 17:25
0

wszystkie są super, ale osttatni powaliil mnine na ziemię

Odpowiedz
NUKA 2009-03-21 o godz. 02:24
0

Przychodzi baca do sklepu mięsnego i pyta:
- Cy jest kiełbasa?
- Jest. Beskidzka.
- Bez cego???
********************************************
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
-Panie doktorze, wszyscy, którzy sie ze mną kochają mówią, że mam "dziurę" jak studnię.- skarży się baba.
Na to lekarz:
-Proszę się rozebrać i położyć, obejrzymy...
Po krótkiej chwili lekarz na to:
-Coś podobnego... ego....ego.... ego...
***************************************************-Co mam robić panie doktorze: mąż mnie nie zaspokaja?
-Proszę pani, ja mogę coś pani przepisać,ale może znalazłaby pani sobie kochanka. W sumie mąż nie musi o niczym wiedzieć.
-Mam panie doktorze, też nie wystarcza.
-Droga pani, a gdzie jest powiedziane, że to ma być jeden.
-Mam ich dziesięciu i to wciąż za mało.
-No dobrze, przepiszę pani jakieś hormony i za dwa tygodnie przyjdzie pani do kontroli.
Kobieta wraca do domu, kładzie receptę przed mężem i mówi:
-Widzisz, żadna kur...a, tylko chora jestem!
*****************************************************************W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - pierwsza wizyta u mojej dziewczyny...
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił:
- Panie, daj Pan dwie, jej Mama to podobno też fajna dupa.
Po gościnę dziewczyna mówi do chłopaka:
- Gdybym wiedziała, że Ty jesteś taki niewychowany, cały wieczór nic nie powiedziałeś i patrzyłeś na podłogę, nigdy bym Ciebie nie zaprosiła.
- Gdybym wiedział ze twój ojciec jest aptekarzem, nigdy bym do Ciebie nie przyszedł !
**********************************************************************Jasiu dostaje pod choinkę ciuchcię od ojca.
Ojciec ogląda telewizję i nagle słyszy:
-Wsiadać k...a, wsiadać!
Idzie szybko do pokoju i mówi:
-Jasiu jak jeszcze raz przeklniesz to inaczej pogadamy!
NIe mija minuta, a tu słychać:
-Wsiadać k...a, wsiadać!
Ojciec wchodzi do pokoju zdenerwowany i mówi:
-Jeśli w ciągu godziny usłyszę brzydkie słowo, zabiorę ci kolejkę!
Mija 30min., mija 45min., 1h i 5sek., i słychać:
-Wsiadać k...a, bo przez tego ch..a mamy godzinę spóźnienia!

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie