• Loxia odsłony: 2396

    Mieć w życiu pasję

    Własnie słucha łam dziś audycji w radio z moim bratem ciotecznym. w radio Józef. Marcin jest społecznikiem, pedagogiem, radnym. Powiedział wiele fajnych rzeczy ale jedna utkwiła mi w pamięci.
    Życie bez pasji jest nudne.
    Macie swoje pasje, które sprawiają, że Wasze życie nie jest nudne?

    Odpowiedzi (34)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-03-10, 21:59:30
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
_E_W_ 2010-03-10 o godz. 21:59
0

Moją pasją jest taniec, niestety nie mogę już się realizować w tym kierunku z powodu kontuzji. Czuję straszny żal, niedosyt, a gdy patrzę na inne tancerki "w akcji" zazdroszczę im i chce mi się płakać :(
Wiecie, to jest straszne uczucie mieć pasję i nie móc jej rozwijać :(

Odpowiedz
Gość 2010-03-10 o godz. 09:01
0

Pasji jako takich raczej nie mam, mam natomiast różnorodne zainteresowania. Tych stałych i niezmiennych jest parę, do tego pojawiają się nowe co jakiś czas i albo zostają oswojone i przyporządkowane do stałych albo po poznaniu bliższym szukam czegoś nowego ( nie mylić ze słomianym zapałem, to nie to ).

Lubię poznawać, uczyć się czegos nowego, nawet jeśli niekoniecznie przydatnego. Dowiadywać czegoś ciekawego, interesującego.
I dobrze mi z tym. Mam czas dla siebie, chęć rozwijania się nawet w drobiazgach a jednocześnie nie mam wrażenia, że jedna rzecz pochłania mnie aż tak bardzo, abym traciła przez to coś innego, że odbywa się to kosztem czegoś - a tak myślę jest właśnie u pasjonatów.

Odpowiedz
Gość 2010-03-10 o godz. 06:45
0

melasia1980 napisał(a):...Doszliśmy do wniosku, że wynika to z tego, że mężczyźni to tacy duzi chłopcy, którzy teraz tylko zmienili gabaryty zabawek...Może coś w tym jest...
wiesz, chyba masz rację... kobiety to jakieś za często racjonalne i życiowe są chyba...
Silmarilla napisał(a):uwielbiam widzieć błysk fascynacji czymś w oku rozmówcy, zwłaszcza kiedy się okazuje, że mamy podobne zainteresowania.
hm, powiem ci, że ja wciąż mam takie tematy, które wywołują we mnie taki błysk, tylko, że na co dzień nie potrafię tego pielęgnować więc ten błysk to nie zawsze jest tożsamy z pasją raczej z potencjałem na pasję ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-10 o godz. 04:09
0

Pasji miałam w życiu całkiem sporo. I oczywiście im człowiek starszy tym z pasjami gorzej.

Na pewno pasjonuje się nadal grami fabularnymi - to mi jakoś nie przechodzi, jest to zresztą jedna z młodszych pasji, bo dopiero od IV roku studiów.

Swego czasu pasjonował mnie chorał gregoriański. Pasjonują mnie starocie - stare rękopisy (z tymi mam przyjemność pracować), stara architektura (gotyk! secesja!), książki... :D

Czy życie bez pasji jest nudne - nie mnie oceniać... Choć ludzie z pasją zazwyczaj są ciekawsi - uwielbiam widzieć błysk fascynacji czymś w oku rozmówcy, zwłaszcza kiedy się okazuje, że mamy podobne zainteresowania.

Odpowiedz
Gość 2010-03-10 o godz. 04:02
0

Justyna82 napisał(a):ja pasje rozumiem jako przyjemność, jako cos do czego biegnie sie jak na skrzydłach z bananem na ustach.
coś, co sprawia,że czujemy sie supr,że zapomniamy,że czas szybko mija...

No więc właśnie chyba nie tylko tak pięknie jest... Mi się czasem chciało płakać jak wychodziłam z sobotę wieczorem na trening zamiast na imprezę albo po prostu zamiast leżenia w łóżku, a za oknem śnieg, mróz, wilki jakieś... A nie mogłam zostać, po prostu nie mogłam, musiałam iść bo mnie coś niosło i koniec. Kocham to, a z miłością wiadomo - raz lepiej, raz gorzej ;)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-03-10 o godz. 04:01
0

gonick napisał(a):dobbi napisał(a):ja pasje miewam ;), mam jakis slomiany zapal. za to podziwiam mojego meza, ktory ma megapasje :) - historia "na zywo", jest bardzo zaangazowany w odtwarzanie kilku epok, chce mu sie wstawac w zime i noc, jechac na drugi koniec Polski, albo Europy z ciezkimi tobolami - zamiast spac w cieplym lozku z zonka ;)
Praktycznie cale wakacje poswieca na realizowanie sie w tym co lubi. Tez bym tak chciala, ale wszytko mi sie szybko nudzi.
A bizuteria??? przecież to pasja 8)
no niby tak 8) o dziwo, nawet nie nastapil slomiany zapal...ale z gorami tez tak mialam, 4 lata smigalam gdzie sie dalo (w sensie gór) a potem samo mi przeszlo, z bizu pewnie bedzie tak samo

Odpowiedz
Gość 2010-03-10 o godz. 03:23
0

kurcze, wyszło, że i ja z tych "nudnych".. nawet ostatnio na rozmowie w sprawie pracy padło pytanie "a jakie pani ma pasje?"...
tak jak niektóre z was często mam słomiany zapał, który gaśnie bo: 1)nie idzie mi tak jakbym chciała 2)bo czasu za mało 3)bo są ważniejsze wydatki 4)bo.... no właśnie - zawsze znajdzie się jakieś ale... leń chyba jestem i tyle

Odpowiedz
melasia1980 2010-03-10 o godz. 03:05
0

Tak w odniesieniu do tego, że częściej faceci mają pasje niż kobiety (ja właśnie należę do tych bez..), to kiedyś zastanawialiśmy się z jedny z kumpli dlaczego tak właśnie jest. Doszliśmy do wniosku, że wynika to z tego, że mężczyźnito tacy duzi chłopcy, którzy teraz tylko zmienili gabaryty zabawek...Może coś w tym jest...Ale zazdroszczę im tych pasji, sama chciałabym mieć coś, czemu byłabym się w stanie tak totalnie poświęcić...

Odpowiedz
Gość 2010-03-10 o godz. 02:46
0

ja pasje rozumiem jako przyjemność, jako cos do czego biegnie sie jak na skrzydłach z bananem na ustach.
coś, co sprawia,że czujemy sie supr,że zapomniamy,że czas szybko mija...

seks i pieniadze ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-10 o godz. 02:43
0

siuda_baba napisał(a):Justyna82 napisał(a):
Ty to żadnych kurde pasji, tylko seks i pieniądze
E tam, to przecież najlepsze pasje! lol
Siuda, ja mam serce słabe. ;)

Ja się przez ten wątek zaczęłam zastanawiać nad sobą, ale kurna wychodzi, że ja leń jestem. Nie jestem zdolna do zbyt wielkich poświęceń i wysiłku. ;) I jestem niesystematyczna straszliwie, więc np. trenowanie czegokolwiek odpada w przedbiegach.

Iii tam... ;)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-03-10 o godz. 02:33
0

Justyna82 napisał(a):
Ty to żadnych kurde pasji, tylko seks i pieniądze
E tam, to przecież najlepsze pasje! lol

Odpowiedz
Gość 2010-03-10 o godz. 02:24
0

Moj Michał ma pasje..
ja jakoś nie odkryłam jeszcze niczego na tyle, tak jak on by móc się temu poświęcić bez reszty..
kocham góry, przewodniki po Polsce, wodzic palcem po mapie i marzyć, gdzie tym razem nogi, koła i możliwości nas poniosą...
przeważnie są to Góry...kochane nasze.... :P

w ramach nazwijmy to żartu: mam pasje..przygotowania do ślubu... ;)

a tak serio...to sama nie wiem...
ciągle powtarza,że : Ty to żadnych kurde pasji, tylko seks i pieniądze
;) - oczywiście to nie tak całkiem serio

Odpowiedz
Gość 2010-03-10 o godz. 00:37
0

kamajla napisał(a):Ja odnoszę wrażenie, że faceci są pasjonatami jakoś bardziej niż kobiety. Nie wiem tylko dlaczego tak jest.
No, właśnie - ja się jakośtak rozłażę w zbyt wielu kierunkach i ostatecznie mało co z tego wychodzi Przeszkadza mi to, ale co mam zrobić?
Po cichu zazdroszczę mężowi konsekwencji i wierności swoim pasjom... I pewnie po części za to go kocham!

Odpowiedz
Tate 2010-03-10 o godz. 00:28
0

gonick napisał(a):Tak sobie doszłam ostatnio do tego, ze moją jedyną nienudzącą sie pasją są ludzie - wolę się z kimś spotkać i pogadac niż posiedziec sama i oddac sie czemuś. Forumę chyba tez mozna nazwać pasją, nie?? 8)
To chyba też największa pasja :) Ciekawych ludzi może nie 'kolekcjonuje' ale jakoś oni do mnie lgną, a ja do nich :)

Uwielbiam spotkania z ludźmi, uwielbiam spotykać nowe osoby.
I to jest pasja - pasja życia ;)

Odpowiedz
wiśnia_wisienka 2010-03-10 o godz. 00:13
0

Przez pewien czas usilnie szukałam, chciałam mieć cos co mnie wciągnie, będzie odskocznią, cos w czym będę naprawdę dobra. Po jakimś czasie odpusciłam sobie i w sumie nie jest mi z tym źle, interesuje się różnymi rzeczami, od czasu do czasu coś mnie zafascynuje, potem się wypalam i znajduję sobie coś innego. No może jedną rzecz kocham niezmiennie- kryminałay Christie :D (przez co jestem dziś totalnie niewyspana bo musialam przeczytać do końca, po raz kolejny, "Tajemniczą historię w Styles")

Odpowiedz
Samba 2010-03-09 o godz. 21:34
0

Ja tez z tych z pasją taneczną. A przyszły mężuś z pasją głównie muzyczną ale i sportową (właściwie w zimę bardziej muzyczną a w lato sportową;) ).
Te pasje pomagają się odstresować po całym dniu zajęć czy pracy. Nie ma to jak się zmęczyć na sali treningowej ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-09 o godz. 20:53
0

Ja z tych z pasją (niektóre nawet widziały ;)). Trwa to już 7 lat, czasem klnę jak muszę jechać na koncert, zmachać się jak koń na westernie, a potem po powrocie do Wawy (o 4 nad ranem) iść rano do pracy jakby nigdy nic. Czasem się zastanawiam czy warto było poświęcać tyle weekendów, wakacji (nawet ze stypendium na studiach właśnie przez pasję zrezygnowałam), czy warto się męczyć, kaleczyć, narażać na kontuzje i mieć świadomość że na starość z kolanami może być różnie...

ale nie potrafię bez tego żyć, kiedy wychodzę na scenę to wiem że żyję. Teraz przez C. trochę się opamiętałam, ale i on już przeszedł etap siedzenia kilku godzin na sali treningowej bo "ja muszę ćwiczyć". Chyba dobry chłopak z niego... ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-09 o godz. 20:31
0

ja to też raczej zapał słomiany ale :) lubię poczytać, uczę się grać na pianinie :), 2 lata temu dorobiłam się słabej ale jednak umiejętności jazdy na rolkach ;) a teraz ogarnęło mnie szaleństwo gier planszowych i puzzli :)

Odpowiedz
ontas 2010-03-09 o godz. 20:19
0

Ja ostatnio też zastanawiałam się nad tym, że mam tylko słomiany zapał, tyle rzeczy chciałabym robić, ale jakoś zawsze czegoś mi brak: umiejętności, czau, pieniędzy i w efekcie odpuszczam sobie.

A przecież mogłabym/chciałabym: robić piękne zdjęcia, robić akryle/żele, malować (jeszcze w szkole lubiłam i nawet troszkę malowałam) i wiele innych fajnych rzeczy... :( które uczyniłyby moje życie bardziej sensownym.

Odpowiedz
kamajla 2010-03-09 o godz. 20:11
0

Ja odnoszę wrażenie, że faceci są pasjonatami jakoś bardziej niż kobiety. Nie wiem tylko dlaczego tak jest.
A u mnie podobnie jak u gonick - ludzie są dla mnie na tyle fascynujący, że nie potrzebuję dodatkowych wrażeń w postaci pasji. Co nie zmienia faktu, że jako nastolatka zapalałam się do różnych rzeczy, ale po 1. szybko gasłam, a po 2. kiedy to było ;)

Odpowiedz
Och 2010-03-09 o godz. 20:11
0

Pasję mam- Tatry, ale tak żadko mogę sobie pozwolić na wypad tam, że to mnie momentami przybija. Ale nic to, jak dobrze pójdzie w tym roku pojadę z Niką do Zakopca, przynajmniej popodziwiam góry z "dołu" lol

Odpowiedz
Gość 2010-03-09 o godz. 19:47
0

Pasjonuje sie jedynie moimi psami.
Zazdroszcze mojemu Małzowi jego pasji- pilot szybowców dla której chce mu sie wstawac wczesnie co weekend, poza tym ma taki swój mały podniebny świat do którego przez pare godzin lotu nikt nie ma wstepu.
Brakuje mi czegoś takiego ale ja jakos nic nie znajduje w swym zyciu az tak pasjonujacego.
Kiedys miałam swoje warsztaty aktorskie, chórki, taniec, gra na gitarze a teraz taka jakaś leniwa jestem....

Odpowiedz
Gość 2010-03-09 o godz. 19:34
0

Dla mnie pasją jest żeglarstwo. Co prawda teraz, kiedy w grę wchodzi urlop, a nie wakacje żeglujemy mniej :( . Rok toczy się w rytmie pływania - teraz zacznie się sezon i weekendowe wypady, poza tym planowanie rejsu wakacyjnego, potem będzie czas wspomnień :) Chociaż nie jest to pasja, która oddziaływałaby na moje codzienne życie. Ale w sferze planów urlopowych, marzeń - jest zawsze.

Odpowiedz
Gość 2010-03-09 o godz. 19:17
0

Hmmmm - pasji jako takiej nie mam - a jakoś nie odczuwam, żeby z tego powodu moje życie było nudne 8)

Po prostu staram się żyć tak, żeby było fajnie, ciekawie, radośnie :D

Jak na razie samo zycie przynosi mi wciąż tyle nowych, stymulujących zdarzeń i ludzi,
że po prostu nie mam potrzeby szukania jakiejś dodatkowej odskoczni - sposobu na nudę 8)

Odpowiedz
Callista 2010-03-09 o godz. 18:53
0

Jak byłam młodsza to wszystko kręciło sie tylko wokół moich pasji ( bractwo rycerskie, pianino-gitara, taniec, tenis).
Teraz została mi zabawa w średniowiecze :)(niestety z wiekiem coraz mniej czasu na wszystko) Nie aż tak jak mąż Dobbi, bo on rzeczywiscie bawi się prawie we wszystkie epoki. Ja tylko wyjezdzam na pare weekendow w wakacje i tylko kręci mnie późne średniowiecze.
Druga pasja to taniec i nie tylko średniowieczny.
Ostatnio zaczęłam chodzić na taniec towarzyski. Mam nareszcie wspólne zajęcie z moim narzeczonym. Niestety nie polubił on rycerstwa.

Odpowiedz
fjona 2010-03-09 o godz. 18:44
0

dobbi napisał(a):ja pasje miewam ;), mam jakis slomiany zapal. za to podziwiam mojego meza, ktory ma megapasje :) - historia "na zywo", jest bardzo zaangazowany w odtwarzanie kilku epok, chce mu sie wstawac w zime i noc, jechac na drugi koniec Polski, albo Europy z ciezkimi tobolami - zamiast spac w cieplym lozku z zonka ;)
Praktycznie cale wakacje poswieca na realizowanie sie w tym co lubi. Tez bym tak chciala, ale wszytko mi sie szybko nudzi.
czyzby archeolog, wiem cos o tym lol
i też zazdroszcze takiego zaanagazowania bo mam dokładnie tak samo, słomiany ogień.

i tez mam tak jak siuda, że moje zinteresowania stały się moją pracą i czas poszukac sobie czegoś nowego. tzn pasji, bo praca mi pasuje :)

Odpowiedz
Gość 2010-03-09 o godz. 18:40
0

Jest parę rzeczy które bym chciała robić - grać na gitarze lub na pianinie, tańczyć, robić świetne zdjęcia...
Niestety w żadnej z tych rzeczy nie jestem super dobra a na kursy i szkolenia nie mam czasu.
Trochę tego żałuję ale mam nadzieję że kiedyś w przyszłości ...

Odpowiedz
Gość 2010-03-09 o godz. 18:34
0

Życie bez pasji jest nie tyle nudne, co bardzo trudne, depresyjne nawet.
Do matury miałam jedną wielką pasję, potem pasja stała się moim zawodem i zrobiło się nieciekawie. Poważnej odskoczni jeszcze nie znalazłam - dlatego głównie chodzę i smędzę, ale kiedy choć na chwilę znajdę coś, co bardzo mnie cieszy, ludzie wokół po prostu padają na widok "banana" na mojej twarzy. lol

Odpowiedz
rytka_25 2010-03-09 o godz. 18:32
0

No więc wychodzi na to, że jestem straszną nudziarą i mam nudne życie. Nigdy nie miałam żadnej pasji i chyba nie pojawi się w mojej egzystencji coś, czemu mogłabym się oddać bezwarunkowo 8) ;) O słomianym zapale nie chcę nawet mówić ...
Tak na wasne pocieszenie, jesli czytanie wręcz "połykanie" książek można uznać za pasję ... to może nie jest ze mną az tak źle 8) :D

Odpowiedz
kkarutek 2010-03-09 o godz. 18:21
0

oj u mnie z pasjami to też różnie bywa, bo szybko sie nudzę, albo zaczyna mi brakować wolnego czasu (nie mówięc już czasem o pieniądzach ).
Na pewno sport - staram się go uprawiać przez cały rok w różnych odmianach. Na pewno taniec - po kilkuletniej przerwie wróciłam na parkiet póki co w ramach kursu tańca towarzyskiego - ale planuję po ślubie wrócić do tańca nowoczesnego.

Forumę też zaliczyłabym do pasji lol

No i mój Ukochany - wszak bez niego życie byłoby nudne ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-09 o godz. 18:19
0

Kiedyś miałam, teraz jestem nudziarą. 8) Mam swoje zainteresowania, ale czy to są PASJE? Nie mam pojęcia.

Miewam przelotne fascynacje różnymi rzeczami, ale to wszystko w tym momencie.

Odpowiedz
Gość 2010-03-09 o godz. 18:16
0

dobbi napisał(a):ja pasje miewam ;), mam jakis slomiany zapal. za to podziwiam mojego meza, ktory ma megapasje :) - historia "na zywo", jest bardzo zaangazowany w odtwarzanie kilku epok, chce mu sie wstawac w zime i noc, jechac na drugi koniec Polski, albo Europy z ciezkimi tobolami - zamiast spac w cieplym lozku z zonka ;)
Praktycznie cale wakacje poswieca na realizowanie sie w tym co lubi. Tez bym tak chciala, ale wszytko mi sie szybko nudzi.
A bizuteria??? przecież to pasja 8)

Ja mam tak samo - szybko mnie coś wkręca i równie szybko nudzi. Zrobiłam kurs DJ'a nawet grałam tu i tam, ale jak sie okazało, ze winyle to trzeba na bieżąco kupowac kosztem butów to sie zniechęciłam. Stare decki sprzedałam a na nowe mnie nie stać. I kółko się zamknęło.

Mój W. to maniak Car audio - potrafi załozyc muzyczkę w kazdym samochodzie i to naprawdę świetną. Siedzi w garazu i dłubie, dniami i nocami. Teraz kupił sobie pocket bike i zamiast na nim jeżdzić - tjuninguje i usprawnia.

Tak sobie doszłam ostatnio do tego, ze moją jedyną nienudzącą sie pasją są ludzie - wolę się z kimś spotkać i pogadac niż posiedziec sama i oddac sie czemuś. Forumę chyba tez mozna nazwać pasją, nie?? 8)

Odpowiedz
Gość 2010-03-09 o godz. 18:04
0

juz dawno doszłam do wniosku, że muszę mieć odskocznię od studiów najpierw a teraz pracy. dla zdrowia psychicznego.
no i wstaję o (dla mnie) okrutnej godzinie 8 w każdą sobotę i ruszam do pracowni ceramicznej.

Odpowiedz
Gość 2010-03-09 o godz. 16:44
0

ja pasje miewam ;), mam jakis slomiany zapal. za to podziwiam mojego meza, ktory ma megapasje :) - historia "na zywo", jest bardzo zaangazowany w odtwarzanie kilku epok, chce mu sie wstawac w zime i noc, jechac na drugi koniec Polski, albo Europy z ciezkimi tobolami - zamiast spac w cieplym lozku z zonka ;)
Praktycznie cale wakacje poswieca na realizowanie sie w tym co lubi. Tez bym tak chciala, ale wszytko mi sie szybko nudzi.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie