• nietaka odsłony: 7781

    Jak zareagować?

    Hej, przepraszam z góry... Zalogowałam się pod innymi nickiem - tak mi łatwiej o tym pisać...Nie sądziłam, że życie uderzy mnie od tej strony...W skrócie...Byłam sobie ja, mieszkałam sama z dwoma kotami. 3 lata temu pojawił się On. Poznany w portalu randkowym był w zasadzie lekarstwem na bolesne rozstanie po długim związku. Miał wiele wad, nie był moją "bratnią duszą" ale byłam z nim... Z czasem się zmienił na korzyść, moje rany się podgoiły, przywyczaiłam się do niego, pokochałam. Rok temu ze mną zamieszkał, zaręczyliśmy się, zaczeliśmy myśleć o dziecku.Było coraz lepiej, ale...Problemem stały sie moje dwa koty. On ich od początku nie lubił ale przecież nie pozbędę się zwierząt, które są ze mną tyle lat. Wszystkie obowiązki z nimi związane były i są tylko na mojej głowie i mi to nie przeszkadza. Jeden kot to po prostu ciepła, mrucząca, wiecznie szukająca kolan przytulanka. Drugi to mądra kotka, reagująca na komendy jak piesek, przywiązana do mnie i oddana mi bezgranicznie.Niestety to, że on ich nie lubił to "pikuś". W pewnym momencie moje koty zaczęły reagowac na niego histerycznym strachem. Nie olewką, nie złośliwością ale strachem, paniką. Kiedy On się zjawiał chowały sie po kątach i nie wychodziły nawet na jedzenie.Kiedy się do mnie wprowadzał myślałam, że to minie - przyzwyczają się. Niestety. Zaczęło byc gorzej. Koty zosatwione z nim sam na sam siusiały i kupkały pod siebie. I potrafiły w tym leżeć:(Czasmi kiedy wracałam do domu, a on był z nimi sam lały mi sie przez ręce. Miały takie przerażenie w oczach:(Ile ja razy z nim na ten temat rozmawiałam...? Setki jak nie tysiące. On twierdzi, że nie wie skąd ta reakcja, że nic im nigdy nie zrobił. Ale mi się to wydawało nieprawdopodobne... Konsultowałam się z lekarzami weterynarii, na forach poświęconych zwięrzętom, wśród znajomych. Wszyscy twierdzili, że taka reakacja nie może być bez powodu. Padały okropne oskarżenie, bardzo przykre dla mnie scenariusze.Kupowałam kotom środki uspokajające, prosiłam, zeby to on je karmił, żeby zaczął im się lepiej kojarzyć, prosiłam, żeby zachowywał sie ciszej (głośno chodzi, stuka safkami, drzwiami etc) - bez reakcji z jego strony. A koci horror trwał...Trzy tygodnie temu powiedziąłam mu, że tak dalej byc nie może. Że to się musi skończyć, bo wykańcza to koty i mnie, tyle razy prze to płakałam... Jeżeli macie zwierzęta to wiecie jakie to uczucie patrzec jak dzieje im się krzywdaPo tej rozmowie powiedzial, że się będzie starał, choć nie za bardzo było to widać. Jak zwykle traktował je jak powietrze.A ja w tym tygodniu zrobiłam coś jeszcze... Dwukrotnie wychodząc wieczorami z domu zostawiałam włączony dyktafon...To co potem odsłuchałam zmroziło mi serce...Nie padają żadne krzyki, żadne słowa, ale śłychać przerażający płacz, jęk, wycie wręcz jednego z kotów. Kota, który po moim powrocie do domu lał mi sie przez ręce, nie mogłam go na ziemi postawić. ten sam kot, co znaczące miał w grudniu złamane obydwa kłyTe dzwięki są potworne. Puściłam je kilku osobom, dwie wyszły w trakcie nie mogąc ich słuchać, dwie się rozpłakałyDo tego sluchać jakiś dziwny odglos uderzania, po kilknaście razy, jakby krzesłem w terakotę, w kuchni gdzie koty najczęściej się chowająA mial im nic nie robić, miał ich nie straszyć, mial się cicho zachowywać...Spytałam go jeszcze wczoraj, czy jak mnie ni ema, to koty sie po prostu chowają, czy tez może miałcza i płaczą. Skłamał. Powiedział tylko "leżą cichutko".Nie mogę w to uwierzyć. Jakim człowiekiem trzeba być, żeby krzywdzić zwierzęta...??? Być miłym, spokojnym, chodzić do kościoła a w samotności wyżywać sie na bezbronnych stworzeniach!Nie umiem tego ogarnąć... ale chyba nie mam innego wyjścia niż się z nim rozstać... A co gdyby kiedyś miał się taki stać dla dzieci... Nie mogę mu już ufać... Kłamał mi na ten temat...A Wy jak myślicie...?

    Odpowiedzi (90)
    Ostatnia odpowiedź: 2011-01-21, 23:20:48
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2011-01-21 o godz. 23:20
0

Po lekturze watku od początku do końca (bałam sie że z samym wynoszeniem się bedzie wiecej problemów) mysle, że to było jedyne wyjście.
Uważam, że to nie prawda, że tobie nic nie zrobił - zrobił ci wielka krzywde podwarzając twoje zaufanie - kłamał ci w oczy, dbajac o was tworzył pozory dobrego związku.
Strasznie mi żal zwierząt...niewymownie żal.

Myslę, że pozwolenie sobie na agresję wobec słabszych istot jest wypaczeniem i dobrze, że wasz związek rozkwitł bardziej. Myslę, że gdybyście mieli dzieci - to ryzykowne byłoby pozostawianie ich z takim człowiekem.
Dobrze, że to "wyszło" teraz

Bedziemy cię wspierać, trzymaj sie dzielnie...

Odpowiedz
xandra 2011-01-21 o godz. 08:21
0

ja chyba rozumiem o co chodziło Ajce, mimo to mysle ze mogła to troche rozbudowac by kazdy dobrze zrozumiał ;)
Nietaka na pewno faceta kochała, on ją... nie wiemy, ona pewnie teraz tez nie wie...
gdy sie dowiedziała, szok - tu facet, z którym miała spedzic zycie, tu jej koty kochane...
wiec tak, gdzie tu milosc, jesli on w podły sposob dreczył koty? to jej koty, wiec jesli nie sympatia do zwierzat to choc szacunek do nich...

teraz sie mozna tylko cieszyc ze faceta juz nie ma
jeszcze nadejdzie TEN, ze swoimi kotami ;) i bedziecie musieli sobie kupic wiekszy dom itd :D
sciskam cie bardzo mocno Taka-Nietaka ;)
jestes dzielna babeczka i los ci to na pewno wynagrodzi

Odpowiedz
Gość 2011-01-19 o godz. 15:22
0

Oleńka napisał(a):czy przez ten cały czas przebywał z kotami???


Powiem szczerze, że zastanawiam sie nad tym samym...

Odpowiedz
Gość 2011-01-19 o godz. 14:59
0

czy przez ten cały czas przebywał z kotami???

ja bym powiedziała krótko: masz jeden dzień na zabranie swoich rzeczy jutro zmieniam zamki. I tyle. Mam nadzieje że już nie nocował i nie przebywał w towrzystwie kotów

Odpowiedz
nietaka 2011-01-19 o godz. 14:00
0

Ajka napisał(a):A mi sie poprostu wydaje, ze w waszym zwiazku nie bylo milosci. Jakby byla tobie nie byloby latwo go wyrzucic a on nie robilby ci krzywdy znecajac sie nad kotami.
Fantastycznie jest przeczytać taki osąd... Ale cóż, taki jest net.

Nie skomentuje tego, że łatwo mi go wyrzucić.
Ale fakt, nie wiem jak można krzywdzić bliską osobę tak jak on to robił.

Acha - eM kończy się wyprowadzać. Trochę mu to zajęło

Odpowiedz
Reklama
Gość 2011-01-12 o godz. 11:57
0

Moze i mocne ale poparte wlasnym doswiadczeniem.

Jezeli kogos urazilam to przepraszam nie to mialam na celu.

Odpowiedz
Gość 2011-01-12 o godz. 11:18
0

Uff - Ajka, mocne...
Ale nie wiem, czy do końca sprawiedliwe :|

Bo że dziewczynie wcale nie było łatwo pozbyc sie zwyrodnialca, to widać we wszystkich jej postach...
A że zwyrodnialec wykazywał agresję wobec któw to IMHO może byc bez żadnego zwiazku z jego uczuciem (bąź jego brakiem) do nietakiej...
Po prostu niektóre (chore) typy tak mają: dla nich zwierzę to przedmiot, na którym można bezkarnie wyładować złość...
Oczywiście - o jakości tego uczucia świadczyc może jego zachowanie przy zakończeniu ich znajomości -
ale to juz zupełnie inna para kaloszy 8)

Odpowiedz
Gość 2011-01-12 o godz. 10:47
0

A mi sie poprostu wydaje, ze w waszym zwiazku nie bylo milosci. Jakby byla tobie nie byloby latwo go wyrzucic a on nie robilby ci krzywdy znecajac sie nad kotami.

Odpowiedz
CHATOR 2011-01-11 o godz. 23:04
0

Nietaka i co tam słychac u ciebie ??? Jak tam sie kociaki mają ?? Odżyły po tym koszmarze..????

Odpowiedz
Gość 2011-01-02 o godz. 20:43
0

Nietaka, cieszę się, że już po wszystkim i masz to za sobą.
Pewnie jest Ci teraz bardzo ciężko (w końcu to ktoś, komu ufałaś...) ale pamiętaj, że prawdopodobnie uratowałaś życie swoim kociakom (kto wie co jeszcze on mógł zrobić?! ) - niech to i ich spokój będą Twoim pocieszeniem. Przytul sie do nich i wypłacz jeśli trzeba. One na pewno wyczują, że zrobiłaś to dla nich i odwdzięcza Ci się.
Trzymaj się ciepło!

Odpowiedz
Reklama
mokato 2011-01-02 o godz. 20:39
0

Bardzo dobrze zrobilaś, że wyrzuciłas tego psychola! Nie płacz bo nie ma naprawdę po kim!
Wczoraj opowiedziałam tę historie mężowi. Był wstrząśnięty tak jak i ja.

Odpowiedz
Gość 2011-01-02 o godz. 19:44
0

Vilemo napisał(a):bardzo wstrzasnelo mna to co napisalas ..
no mna niestety tez, nie wyobrazam sobie zebym moje zwierzeta mogly przezyc cos podobnego, na sama mysl mam lzy w oczach krzywda zwierzat boli mnie bardziej niz jakakolwiek inna...

Odpowiedz
Vilemo 2011-01-02 o godz. 19:08
0

Nietaka,
ciesze sie bardzo ze wyrzucilas tego "czlowieka" ze swojego zycia.

niedlugo poczujesz sie lepiej, jak juz troche ochloniesz po tym koszmarze.
napewno niedlugo znajdzie sie rowniez ktos, kto pokocha Ciebie i twoje zwierzaki :usciski:

PS przepraszam za ostres slowa, ale bardzo kocham zwierzeta, sama mam 2 koty i uleglam emocjom - bardzo wstrzasnelo mna to co napisalas ..

Odpowiedz
ajda 2011-01-02 o godz. 15:24
0

Trzymaj się cieplutko, będzie lepiej. Naprawdę nie ma po kim płakać.

Odpowiedz
Gość 2011-01-02 o godz. 14:47
0

Prawda jest, ze czlowieka mozna poznac po tym, jak traktuje zwierzeta...

Mysle, ze mozesz byc z siebie dumna. To najlepsza decyzja jaka moglas podjac w tej koszmarnej sytuacji. Teraz zajmij sie kotkami, mam wielka nadzieje ze szybko zapomna o tym, co sie stalo.

Sama mam kota, na szczescie zyje z mezczyzna ktory rowniez kocha zwierzeta. Czasami plakac mi sie chce, gdy zaraz po przyjsciu do domu siada na podlodze po to, by wziac kotka na rece i calowac go po nosku...
I wierze w to, ze jest na swiecie wielu mezczyzn, ktorzy potrafia kochac zwierzeta tak samo jak my..

Pozdrawiam cieplo

Odpowiedz
xandra 2011-01-02 o godz. 14:39
0

oby koty doszły do siebie po tym koszmarze... :(
pomysl nad behawiorystą albo kroplach bacha na uspokojenie kotów...
bałam sie, ze facet cos ci zrobi na sam koniec - dobrze, ze sie nic wiecej nie stało
niestety, psychole są na swiecie, trzymaj sie dziewczyno!

Odpowiedz
Gość 2011-01-02 o godz. 13:08
0

awangarda w stylu retro napisał(a):Gabingo napisał(a):ja bym to od razu skonczyla
a co wg. Ciebie gabi nietaka zrobila?
ale ja odpisalam na pierwszego posta, dopiero teraz przeczytalam caly watek ( troche sie obawialam kolejnych drastycznych opisow tortur )

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2011-01-02 o godz. 13:07
0

Małgorzata B. napisał(a): Być może Twoje koty, mimo że okupiły to własnym cierpieniem, uratowały Ci zdrowie lub nawet życie. Bo kto wie co mogłoby się jeszcze wydarzyć...
a to mialam juz napisac w piatek ;)
masz nietaka bardzooo madre koty :)

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2011-01-02 o godz. 13:05
0

Gabingo napisał(a):ja bym to od razu skonczyla
a co wg. Ciebie gabi nietaka zrobila?

Odpowiedz
Małgorzata B. 2011-01-02 o godz. 13:01
0

Nietaka, najważniejsze, że już najgorsze za Tobą i twoimi kociakami

Dziewczyny mają rację, gdy piszą, że reakcja tego pana nie świadczy bynajmniej o wielkim uczuciu do Ciebie. Za jakiś czas poczujesz się lepiej. Być może Twoje koty, mimo że okupiły to własnym cierpieniem, uratowały Ci zdrowie lub nawet życie. Bo kto wie co mogłoby się jeszcze wydarzyć...

Sciskam Cię mocno :goodman:

Odpowiedz
Gość 2011-01-02 o godz. 12:57
0

mam psa i kota i gdybym tylko miala takie podejrzenia, ze dzieje sie im krzywda i to w dodatku od osoby ktora ze mna mieszka, to od razu bym sie go pozbyla.

jestem bardzo wrazliwa na cierpienie zwierzat, ktore nie potrafia sie obronic, Ty zyjesz pod jednym dachem z jakims sadysta, spisz obok niego, slyszalas placz, jek i krzyk swojego zwierzecie na dyktafonie i pozwalasz mu tam jeszcze mieszkac ? ryczec mi sie chce ja bym to od razu skonczyla

Odpowiedz
ola78 2011-01-02 o godz. 12:43
0

nietaka napisał(a):Juz po wszytskim :(
Wyprowadza sie :(
I wszystkiego sie wyparl. Najpierw jeszcze raz potwierdzil, ze nic nie robi kotom, ze zachowuje sie przy nich cicho, ze one sa cichutko kiedy mnie nie ma. A kiedy puscilam mu nagrania stwierdzil, ze nie wie, co to za odglosy, ze on im nic nie robil Zachowuje sie jakbym mu wmawiala cos, co sobie ubzduralam A do tego jest w wysmienitym nastroju. Ja placze, kopce fajki, nic nie jem a on chodzi zadowolony jakby mu kamien spadl z serca
"Fantastyczny" facet! Nie ma co...
A ty jesteś odważną i silną kobitką więc nie płacz! Poimyśl o kotach! I o tym ile dobrego zrobiłać dla nich!

Odpowiedz
dottek 2011-01-02 o godz. 11:18
0

nietaka trzymaj się.
a temu beszczelowi (jak mógł się tak wypierać i być z tego zadowolonym jeszcze ) to bym życzyła takich samych przeżyć jakich sam dostarczał.

dottek wraz z kicią Megusią

Odpowiedz
Arrica 2011-01-02 o godz. 11:09
0

Nietaka to naprawdę była dobra decyzja. A to, że wszystkiego sie wyprze było raczej pewne. Tacy ludzie sa dwulicowi i nigdy w 100% nie zaufałabyś człowiekowi, który tak skrzywdził twoje zwierzaki.
Choć wiem że Ci cieżko to gratuluję odwagi :usciski:

Odpowiedz
Gość 2011-01-02 o godz. 10:11
0

Dobrze zrobiłaś reakcja Twojego eks też wiele o nim i o jego stosunku do Ciebie mówi i jeszcze się wyparł.... ludzie to bywają czasem naprawdę "dziwni"

Odpowiedz
Gość 2011-01-02 o godz. 09:04
0

Szkoda Twoich lez Nietaka. Dobrze zrobilas. Teraz skup sie na kotach, trzeba odbudowac ich zaufanie do innych. Jakby cos to sluze namiarem na behawiorstow.

Bedzie dobrze! Ocieram wirtulanie lezki :usciski:

Odpowiedz
kasiacleo 2011-01-02 o godz. 08:56
0

Skoro się nie przejął, że go wywalasz to tylko świadczy jak Cię kochał...
dobrze, że już po wszystkim

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2011-01-02 o godz. 08:13
0

Martu80 napisał(a):Nietaka nie płacz, nie ma po kim...
dokladnie. nie ma po kim.
ciesze sie, ze znalazlas w sobie sile, zeby wyprowadzic szalenca ze swojego domu.

trzymam kicuki, zeby sie wszytko jak najszybciej ulozylo w Towim zyciu.

Odpowiedz
Martu80 2011-01-01 o godz. 21:19
0

Nietaka :goodman: nie płacz, nie ma po kim...
Pomyśl jakim tragediom zapobiegłaś, dzięki temu, że wyrzuciłaś tego chorego człowieka z domu i swojego życia...

Odpowiedz
ostryga 2011-01-01 o godz. 20:29
0

Uffff... ciesze sie, ze nic Wam nie jest...

Tak mi przykro, ze czlowiek, ktory planowal z Toba przyszlosc, okazal sie okrutnym draniem, ktory nie tylko dreczyl Twoje koty, ale i jest nieczuly na Twoje lzy... a jednoczesnie ciesze sie ogromnie, ze udalo Wam sie z tego wyrwac. Ciesze sie z Waszego bezpieczenstwa. Ufam, ze Wasze rany zagoja sie z czasem. Masz bezwarunkowa milosc Twoich kotow, a one maja Ciebie.

Odpowiedz
Wonderka 2011-01-01 o godz. 20:15
0

Nie płacz, nie ma za czym, bo to człowiek nie jest :x Teraz tylko daj sobie czas i znowu życie wróci do normy. On jest chory psychicznie i dobrze, że sie go pozbyłaś. Oby twoje koty uwierzyły, że nic im już nie grozi.

Gdzie takich ludzi sieje?!

Odpowiedz
Kajko 2011-01-01 o godz. 20:03
0

nietaka - bądx dzielna i nie zadręczaj się. Ani przez chwile nie pomyśl, że zrobiłaś błąd - to była JEDYNA SŁUSZNA decyzja... A obecne zachowanie Twojego-Już-Eks niestety to potwierdza...

Odpowiedz
CHATOR 2011-01-01 o godz. 18:16
0

Ja bym buca na zbity pysk wywaliła i to jak najszybciej ..!!! takiego *** nie warto trzymac w domu !! ja i mój mąz pochodzimy z domów w których zawsze były koty i kotu zawsze wszystko było wolno !!!.....nawet jak siedział na krześle to się kota nie zrzuca bo i dlaczego przewciez sobie usiadł tam wcześniej .....zawsze koty spały ze mna na łóżku i na jednej popduszcze..!!! a jak ktos próbował mojemu któremu kolwiek kotu coś zrobić to bym mu łeb przy *** ucieła!!!!!!!!
ale sie wkurzyłam ..... buc kompletny buc....trzeba by mu zrobic to samo co on tym kotom !!! ciekawe jak by się czuł.!!!!!!!

przepraszam za emocje ale jeśli chodzi o koty (zwłaszcza koty ) to jestem baaaardzo wrazliwa !!!!

Pozwoliłam sobie ocenzurować posta. Carrie

Odpowiedz
nietaka 2011-01-01 o godz. 18:03
0

Juz po wszytskim :(
Wyprowadza sie :(
I wszystkiego sie wyparl. Najpierw jeszcze raz potwierdzil, ze nic nie robi kotom, ze zachowuje sie przy nich cicho, ze one sa cichutko kiedy mnie nie ma. A kiedy puscilam mu nagrania stwierdzil, ze nie wie, co to za odglosy, ze on im nic nie robil Zachowuje sie jakbym mu wmawiala cos, co sobie ubzduralam A do tego jest w wysmienitym nastroju. Ja placze, kopce fajki, nic nie jem a on chodzi zadowolony jakby mu kamien spadl z serca

Odpowiedz
ostryga 2010-12-30 o godz. 19:56
0

Ja tez sugerowalabym obecnosc dodatkowej osoby (najlepiej mezczyzny) a dodatkowo najlepiej wywiezienie kotow choc na dzien gdziekolwiek zanim zaczniesz rozmowe. Bo jestem w stanie wyobrazic sobie, ze wzbierze w nim taka zlosc, ze wyjdzie, owszem.... ale najpierw skrzywdzi koty na Twoich oczach - albo Ciebie.

Odpowiedz
Gość 2010-12-30 o godz. 16:16
0

awangarda w stylu retro napisał(a):wiesz co, nietaka moze niech ktos bedzie z Toba?
zeby on Ci czegos nie zrobil
To moja pierwsza myśl. Tak na wszelki wypadek...

Jakim potworem trzeba być żeby przyjść do domu pomeczyc zwierzaki i spokojnie usiąść i oglądać TV czy jeść kolację :o

Odpowiedz
Gość 2010-12-30 o godz. 15:37
0

Uwazaj na siebie i miej telefon pod reka, by moc do kogos w razie czego szybko zadzwonic.
Albo popros kogos by byl w tym czasie z Toba w mieszkaniu.
trzymam za Ciebie kciuki!

Odpowiedz
Gość 2010-12-30 o godz. 15:23
0

brzoza1 napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):wiesz co, nietaka moze niech ktos bedzie z Toba?
zeby on Ci czegos nie zrobil
Też o tym pomyślałam... Tak na wszelki wypadek...
Koniecznie! Nie możesz być wtedy sama! Poproś kogoś o towarzyszenie Ci. Daj mu jakiś czas na spakowanie się: 1-2 godziny. Koty na ten czas zawieź do kogoś na przechowanie.
O rany...nie mogę przejść nad tym do porządku dziennego - ciągle o tym myślę...Nie pozól aby ten człowiek dłużej krzywdził Ciebie i bezbronne zwierzęta! Musisz być teraz silna i pewna słuszności decyzji - on zapewne wyczuje Twoje ewentualne wahanie. Nie daj się! Powodzenia :usciski:

Odpowiedz
karolciabb 2010-12-30 o godz. 15:12
0

Wyrzuć go z domu. Odizoluj koty i sama daj sobie spokój z takim tyranem, dobrze, że nie zaczął znęcać się nad Tobą, a w przyszłości nad Twoimi dziećmi.

Odpowiedz
DobraC 2010-12-30 o godz. 14:25
0

Nietaka - moge? - NIE PODPUSZCZAJ! Nie owijaj w bawelne! Nie kaz mu sie domyslac ze wiesz. Bo to jasne ze wtedy sklamie, a czego oczekujesz, ze powie "tak kochanie to ja" ??

Przycisniety do muru - moze sie bronic. A wiadomo ze najlepsza obrona jest atak. Stad - choc wydaje to sie melodramatyczne - zgadzam sie czesciowo z dziewczynami odnosnie czyjes obecnosci...

Odpowiedz
ola78 2010-12-30 o godz. 14:09
0

brzoza1 napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):wiesz co, nietaka moze niech ktos bedzie z Toba?
zeby on Ci czegos nie zrobil
Też o tym pomyślałam... Tak na wszelki wypadek...
Koniecznie! Facet jest niezrównoważony!

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-12-30 o godz. 14:05
0

aaaa i zglosilabym to jeszcze na policje.

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-12-30 o godz. 14:05
0

nietaka napisał(a):A pote każę mu zabrać najpotzrebniejsze rzeczy, oddac klucze i wyjść.
kaz mu zabrac wszytkie jego rzeczy i wymien od razu wkladke w drzwiach.
tak na wszelki wypadek.

boze pomyslam o swoich starych cholerach :( i chyba bym zabila gdyby im ktos cos takiego robil

Odpowiedz
Gość 2010-12-30 o godz. 14:01
0


przepraszam ze tak napisze, ale wiem ze zrozumiecie co chcialam przez to powiedziec. Pal licho koty (oczywiscie - to uogolnienie!!) - ale ja bym sie bala czlowieka az tak dwulicowego... Bala o wlasne - a nie nawet ukkochanych zwierzat - bezpieczenstwo...
Wrrr... pal licho hipotetyczna krzywde wyrzadzona hipotetycznym dzieciom czy samej autorce watku. Tu sie dzieje rzeczywista krzywda.


Jakim trzeba byc czlowiekiem, zeby takiemu czemus wybic zeby, przydepnac ogonek krzeslem czy zadac jeszcze wiecej bolu (nawet nie wiem co on moglby im robic). Co trzeba miec w sobie? Do jasnej cholery, wystawic za drzwi i nawet nie tlumaczyc dlaczego.

Odpowiedz
aneczek 2010-12-30 o godz. 13:59
0

nietaka napisał(a):Dziękuję za Wasze słowa.
Za te bardziej gorzkie też. Wiem, że na nie zasłużyłam.
Ty na nie zasłużyłaś? No nie... to nie o Ciebie chodzi tylko o niego!

nietaka napisał(a):Odkąd przesłuchałam te taśmy nie mogę sobie darować, że byłam aż tak głupia, tak naiwna, że tak go tłumaczyłam, odsuwałam od siebie to, co oczywiste...
Z miłością, to już niestety często tak jest: miłość potrafi wiele wytłumaczyć i wiele wybaczyć.

nietaka napisał(a):Dziś albo jutro, zależy o której wróci do domu puszczę mu te nagrania. Zarządam wyjaśnień - zobaczymy, co wymyśli. A pote każę mu zabrać najpotzrebniejsze rzeczy, oddac klucze i wyjść.
Nie bądź wtedy sama!

nietaka napisał(a):Ale boli mnie to koszmarnie. Nie mogę uwierzyć, że znowu mi się to przydarza...
Wierzę, przykro mi :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-12-30 o godz. 13:58
0

awangarda w stylu retro napisał(a):wiesz co, nietaka moze niech ktos bedzie z Toba?
zeby on Ci czegos nie zrobil
Też o tym pomyślałam... Tak na wszelki wypadek...

Odpowiedz
guziczek 2010-12-30 o godz. 13:53
0

awangarda w stylu retro napisał(a):wiesz co, nietaka moze niech ktos bedzie z Toba?
zeby on Ci czegos nie zrobil
słuszna uwaga ! popieram - pod żadnym pozorem nie powinnaś być sama w trakcie jak będziesz mu odtwarzać te nagrania

co prawda rzadko się wypowiadam na forum, ale po przeczytaniu tego tematu nie mogłam nie zareagować jako miłośniczka zwierząt.
Chciałam napisać tylko jedno:

"Ktoś kto nie lubi zwierząt i je krzywdzi nie może w żaden sposób być dobry dla ludzi."
Taka jest prawda.
I zgadzam sie z jedną z forumek, że być może powodem są jakieś zaburzenia psychiczne albo co najmniej głębokie kompleksy.

Wiem jak to boli jak ukochany pupil ciepri, więc tym bardziej Ciebie w tym względzie rozumiem Nietaka. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak się czujesz wiedząc, że te cierpienia zadaje osoba, którą miałaś za bardzo sobie bliską.
Przesyłam duchowe wsparcie i :goodman:

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-12-30 o godz. 13:34
0

wiesz co, nietaka moze niech ktos bedzie z Toba?
zeby on Ci czegos nie zrobil

Odpowiedz
nietaka 2010-12-30 o godz. 13:29
0

Dziękuję za Wasze słowa.
Za te bardziej gorzkie też. Wiem, że na nie zasłużyłam.
Odkąd przesłuchałam te taśmy nie mogę sobie darować, że byłam aż tak głupia, tak naiwna, że tak go tłumaczyłam, odsuwałam od siebie to, co oczywiste...

Ja tak jak i Wy nie moge w to uwierzyć. Nie mieści mi się w głowie, nie starcza mi wyobraźni, żeby to sobie wytłumaczyć. Jakim człowiekiem trzeba być, żeby robić coś takiego...?

Na taśmach wyraźnie słychać, że on wchodzi do mieszkania, rozbiera się i od razu przystępuje do "akcji". Tak 10 - 15 minut a potem robi sobie kolację i ogląda TV. I tak dwa dni pod rząd.

Próbowałam go wczoraj "podpuszczać". Kłamie. Kłamie mi w oczy. Wymyśla jakieś historie. Dziś albo jutro, zależy o której wróci do domu puszczę mu te nagrania. Zarządam wyjaśnień - zobaczymy, co wymyśli. A pote każę mu zabrać najpotzrebniejsze rzeczy, oddac klucze i wyjść. Nie zostawię go już kotami nawet na 5 minut sam na sam.

Ale boli mnie to koszmarnie. Nie mogę uwierzyć, że znowu mi się to przydarza...

Odpowiedz
Gość 2010-12-30 o godz. 13:16
0

DobraC napisał(a): My - kobiety - lubimy sie litowac i dawac druga szanse....
warto dodać, niestety czasami...

Odpowiedz
DobraC 2010-12-30 o godz. 12:36
0

gonick napisał(a):Przepraszam, ale ja bym się na serio obawiała, co będzie jak pojawi się dziecko???


no wlasnie. to byla pierwsza moja mysl..

przepraszam ze tak napisze, ale wiem ze zrozumiecie co chcialam przez to powiedziec. Pal licho koty (oczywiscie - to uogolnienie!!) - ale ja bym sie bala czlowieka az tak dwulicowego... Bala o wlasne - a nie nawet ukkochanych zwierzat - bezpieczenstwo...

NIe zazdroszcze Ci podjecia decyzji. Zwlaszcza ze go kochasz a dobrze wiem jak slepa potrafi byc milosc...

Chyba (bedac zakochana bo racjonalnie to nie) - sprobowalabym pogadac. Powiedziec ze wiem. Posluchac wyjasnienia. Dla wlasnego dobrego samopoczucia. Bo wyrzucony bez przyznania - moze szybko wrocic. My - kobiety - lubimy sie litowac i dawac druga szanse....

Odpowiedz
Gość 2010-12-30 o godz. 12:30
0

Przepraszam, ale ja bym się na serio obawiała, co będzie jak pojawi się dziecko???

człowiek, który potrafi zrobić coś takiego zwierzęciu, nie jest dobrym człowiekiem..
Az sie popłakałam....

Odpowiedz
Gość 2010-12-30 o godz. 12:13
0

:o
masz dowód w postaci nagrania że ten człowiek na pewno kłamie.
nie pozwól mu przebywac w pobliżu Twoich kotów, zamknij za nim drzwi mieszkania na zawsze, Twoje zwierzaki mają tylko Ciebie same się nie obronią, a takie reakcje mówią same za siebie, nie znam zwierzaka któryby załatwiał się pod siebie ze strachu na widok osoby która nic mu nigdy nie zrobiła, a po prostu nie lubi zwierząt.
wszelkie dyskusje, rozmowy, tłumaczenia mozecie załatwić poza domem, teraz zapewnij zwierzetom bezpieczeństwo, to akurat Twój obowiązek, bo Ty jestes za nie odpowiedzialna.

Odpowiedz
kikimi 2010-12-30 o godz. 12:05
0

Niewątpliwie jest to dla Ciebie trudna i bolesna sytuacja, gyż po kimś bliskim spodziewamy się samych najlepszych rzeczy, a nigdy tych złych. Spodziewamy się że są cudownymi osobami i nawet do głowy nam nie przychodzi że mogliby zrobić coś ochydnego. Zawieść się na osobie najbliższej to jedno z najgorszych doświadczeń w życiu.
Uważam jednak, że już wcześniejsze zachowania zwierząt powinny dać Ci do myślenia - jeżeli stwierdziłaś że są przerażone i zachowują sie zupełnie inaczej niż zwykle to należało jak najszybciej szukać przyczyny. Wierzę , że czasem trudno jest dopuścić do własnego umysłu podejrzenia,że najbliższa nam osoba wykazuje oznaki zachowań psychopatycznych - teraz jednak nie wahaj się tylko działaj. Przede wszystkim nie możesz pozwolić by koty jeszcze kiedykolwiek pozostały z nim sam na sam - dając im dom, biorąc je pod opiekę zobligowałaś się czuwać nad nimi i zapewnić im bezpieczeństwo i dobre życie. One same nie są w stanie się bronić , nie są wstanie się poskarżyc - jedyną ich możliwością by powiedzieć co się dzieje i szansą na zmianę losu są błagalne i pełne przerażenia spojrzenia którymi cię ostatnio obdarzały.
Obojętnie jak bardzo kochasz tego człowieka z którym jesteś nie pozwól mu więcej ich krzywdzić - one mają tylko Ciebie, bez Ciebie są bezbronne i skazane na okrucieństwo.
Pomyśl też o tym, że wiele osób maltretujących fizycznie czy psychicznie dzieci, dorosłych czy całe swoje rodziny najpierw zaczynało od zwierząt.

Przesyłam ci ogrom duchowego wsparcia byś jak najszybciej mogła zakończyć tą sprawę .

Odpowiedz
mokato 2010-12-30 o godz. 11:54
0

Jezu, aż mi sie niedobrze zrobiło.
Dziewczyno nie ma sie nad czym zastanawiać.To psychol! już od dawna wiadomo, że jak ktoś od zwierząt zaczyna to kończy na czlowieku!!!
Rozumiem,że ktos nie lubi zwierząt, ale od nielubienia do katowania jest bardzo długa droga. Mi by to nagranie wystarczyło. Pomyśl o sobie. Aż się boję żeby Tobie krzywdy nie zrobił po rozmowie lub rozstaniu.

Odpowiedz
Gość 2010-12-30 o godz. 11:40
0

Nie mieści mi się to w głowie ,że można katować zwierzęta.
Rozumiem,że nie każdy jest miłośnikiem kotów ale dlaczego zaraz się nad nimi znęcać.
Oczywiście decyzja należy do Ciebie ale moje zdanie jest takie same jak przedmówczyń.

Odpowiedz
Gość 2010-12-30 o godz. 10:40
0

Odpowiedz sobie na pytanie. Czy jesteś w stanie nadal kochać kogoś takiego

Wywaliłabym gościa na zbity pysk i postarała się o nakaz sądowy niezbliżania się do mnie. To co masz nagrane na dyktafonie chyba wystarczy na dowód że ten człowiek [u]ZNĘCA SIĘ NAD ZWIERZĘTAMI :!:

Sama mam kota w domu i wiem że nie wyje, nie wyłamuje sobie zębów i nie wydaje głuchych odgłosów tłuczenia sobą po sprzętach domowych

Odpowiedz
Gość 2010-12-30 o godz. 09:57
0

Nie wiem nawet co napisać... nie mieści mi się w głowie to, co przeczytałam... jak tak można? Jak można krzywdzić niewinne zwierzeta i wypierac się tak ukochanej osobie? :( biedne kociaki, ile one musiały przejść...
Ja bym nawet nie rozwarzała opcji z kamerą - za bardzo bałabym się tego, co zobaczę. Myślę, że to co usłyszałaś, widziałaś, reakcje kotów powinny być dla ciebie wystarczające. Odstaw tego człowieka jak najdalej od siebie, dla dobra swoich zwierzaków i dla sowjego dobra...
On nie może być normalny

Odpowiedz
Kasia_S 2010-12-30 o godz. 09:31
0

Szok, szok, szok!
Bardzo Ci współczuję, bo jesteś strasznie rozdarta.
Ja po przeczytaniu Twojego posta zaczęłam się bać.
O Ciebie.
Ratuj koty, owszem, ale przede wszystkim ratuj siebie!!!!
Życzę Ci siły i mądrości.
Czasem trzeba dokonywac wyborów słusznych, chociaż bolą...

Odpowiedz
Gość 2010-12-30 o godz. 01:22
0

Vilemo napisał(a):ostryga napisał(a):Wiesz, nie do konca rozumiem, dlaczego to tu opisujesz. Doskonale wiesz, co trzeba zrobic - jesli zamierzasz skazywac koty na dalsze przebywanie w towarzystwie tego drania, to zle to swiadczy rowniez o Tobie.

Zachowanie tego faceta jest chore i piszac tu o tym, doskonale o tym wiesz.
Wiesz tez, ze koty nie boja sie go bez powodu... ja przerwalabym ten horror juz dawno temu.

Nie ma usprawiedliwienia na jego zachowanie, ale nie znajduje tez usprawiedliwienia na Twoj brak reakcji z Twojej strony.
zgadzam sie z ostryga, przepraszam, ale ja rozwniez nie rozumiem nad czym tu myslec :o
dziwne ze juz dawno nie pozbylas sie drania z mieszkania i cicho przyzwalalas na katowanie wlasnych zwierzat :o
w glowie mi sie to nie miesci
Dziewczyny "zejdźcie" z niej. Dla Was to jest sprawa zwierząt (których pewnie jesteście miłośniczkami, jak ja, zresztą) i jakiegośtam faceta. Dla niej to sprawa jej zwierząt, ale też JEJ faceta, którego jak pisała kocha. To, że to okrutne zachowanie jest w żaden sposób nieakceptowalne, każdy wie, ale nie każdy pokochał osobę, która jak się okazało potem tak się zachowuje. Nie czas na teraz na "jeżdżenie" po autorce wątku.

Droga autorko wątku, ja też uważam, że powinnaś natychmiast rozstać się z tym człowiekiem, a już jak najprędzej odizolować od niego zwierzęta. Chyba nie ma już sensu bawić się w jakieś dalsze dowody, oskarżenia itd. Życzę Ci dużo siły i odwagi, bo one będą Ci teraz najbardziej potrzebne.

Odpowiedz
Gość 2010-12-29 o godz. 22:19
0

Wywal go na zbity pysk i zmień zamki.Nie ma o czym chyba dyskutowac.

Odpowiedz
ostryga 2010-12-29 o godz. 22:03
0

Malgorzato - duzo prawdy jest w tym, co piszesz - niemniej, w opisanej sytuacji, moim zdaniem, absolutny priorytet mialo zapewnienie bezpieczenstwa kotom poprzez oddanie ich - jak piszesz - pod czyjas opieke, a dopiero potem pytanie "co myslicie?" i podejmowanie jakichkolwiek dalszych decyzji.

W sytuacji, w ktorej chodziloby o dzieci, nikt nie zastanawialby sie ani przez moment i chronil je w trybie natychmiastowym.

Staram sie byc powsciagliwa w slowach, naprawde, ale wizja kota "lejacego sie przez rece", "wyjacego", "z wylamanymi zebami" (przy czym ostatnia sytuacja miala miejsce pare tygodni temu...), robiacego ze strachu pod siebie sprawia, ze nie mam zrozumienia dla tego typu ociezalosci. Kwestia zdruzgotanego zaufania, rozstania, robienia wyrzutow, sad... na to wszystko jest i bedzie czas. Koty natomiast nie powinny cierpiec ani minuty dluzej.

Odpowiedz
Małgorzata B. 2010-12-29 o godz. 21:23
0

Vilemo napisał(a):ostryga napisał(a):Wiesz, nie do konca rozumiem, dlaczego to tu opisujesz. Doskonale wiesz, co trzeba zrobic - jesli zamierzasz skazywac koty na dalsze przebywanie w towarzystwie tego drania, to zle to swiadczy rowniez o Tobie.

Zachowanie tego faceta jest chore i piszac tu o tym, doskonale o tym wiesz.
Wiesz tez, ze koty nie boja sie go bez powodu... ja przerwalabym ten horror juz dawno temu.

Nie ma usprawiedliwienia na jego zachowanie, ale nie znajduje tez usprawiedliwienia na Twoj brak reakcji z Twojej strony.
zgadzam sie z ostryga, przepraszam, ale ja rozwniez nie rozumiem nad czym tu myslec :o
dziwne ze juz dawno nie pozbylas sie drania z mieszkania i cicho przyzwalalas na katowanie wlasnych zwierzat :o
w glowie mi sie to nie miesci
Moim zdaniem zbyt pochopnie wyrażacie sądy na temat dziewczyny. Nie zauważyłyście, że jest zrozpaczona widząc i słysząc co jej facet, którego kocha i ufa mu, robi jej kotom. Ona wie zapewne, że musi ten horror zakończyć. Ale pomyślcie jak ona musi się czuć. Ostatnio sama przeżyłam szok, gdy wyszło na jaw, że człowiek którego uważałam za najbliższego przyjaciela, od co najmniej dwóch lat okłamywał wszystkich i krzywdził swoją rodzinę -i nikt się nie zorientował. Ja w tym wypadku obstawiam chorobe psychiczną, bo nie mieści mi się w głowie, żeby normalny człowiek mógł się dopuścić pewnych rzeczy. I uwierzcie mi trudno jest sobie poradzić z takimi rzeczami, zwłaszcza osobie nazwijmy to " najbardziej zainteresowanej". Tak więc zamiast wbijać dziewczynie nóz w serce moralizatorskimi frazesami, postawcie się, ale tak naprawdę, na jej miejscu.

Kochana musisz byc teraz silna. Przede wszystkim czeka Cię konfrontacja i jak najszybsze zapewnienie Twoim kotom bezpieczeństwa. Może pomyśl nad chwilowym oddaniem ich pod opiekę jakiejś zaufanej osobie, gdy będziesz wyjaśniać całą sprawę? Ściskam Cię mocno i życzę dużo siły. I niestety też uważam, że jeżeli ktoś potrafi być okrutny wobec tak niewinnych i bezbronnych stworzeń, jak kociaki, to nie będzie się długo zastanawiał nad skrzywdzeniem Ciebie, czy dzieci.
Pomyśl tez, czy rozmowy nie przeprowadzić w towarzystwie innej osoby, tak dla Twojego bezpieczeństwa.

Odpowiedz
ola78 2010-12-29 o godz. 20:35
0

nietaka napisał(a):Jakim człowiekiem trzeba być, żeby krzywdzić zwierzęta...???
ZŁYM CZŁOWIEKIEM!!
Jestem przekonana, że człowiek który krzywdzi zwierzęta prędzej czy później zrobi krzywdę człowiekowi! Nie pozostaje ci chyba nic innego jak podziękować temu panu za wspólne mieszkanie!

Odpowiedz
fonia 2010-12-29 o godz. 20:31
0

Nabla napisał(a):Nie no, k*&^, ja bym wywalila z domu ze skutkiem natychmiastowym.
delikatnie mówiąc, ja bym go wy....a na zbity pysk
niezrównoważony gość, najpierw leje koty, a kto wie, czy następna nie bedziesz Ty!!!!!
ja bym mu powiedziała, że wiem, co robi kotom i pożegnałabym się z nim (tylko najlepiej niech ktoś będzie wtedy z Tobą)

Odpowiedz
Vilemo 2010-12-29 o godz. 19:51
0

ostryga napisał(a):Wiesz, nie do konca rozumiem, dlaczego to tu opisujesz. Doskonale wiesz, co trzeba zrobic - jesli zamierzasz skazywac koty na dalsze przebywanie w towarzystwie tego drania, to zle to swiadczy rowniez o Tobie.

Zachowanie tego faceta jest chore i piszac tu o tym, doskonale o tym wiesz.
Wiesz tez, ze koty nie boja sie go bez powodu... ja przerwalabym ten horror juz dawno temu.

Nie ma usprawiedliwienia na jego zachowanie, ale nie znajduje tez usprawiedliwienia na Twoj brak reakcji z Twojej strony.
zgadzam sie z ostryga, przepraszam, ale ja rozwniez nie rozumiem nad czym tu myslec :o
dziwne ze juz dawno nie pozbylas sie drania z mieszkania i cicho przyzwalalas na katowanie wlasnych zwierzat :o
w glowie mi sie to nie miesci

Odpowiedz
ostryga 2010-12-29 o godz. 19:43
0

Wiesz, nie do konca rozumiem, dlaczego to tu opisujesz. Doskonale wiesz, co trzeba zrobic - jesli zamierzasz skazywac koty na dalsze przebywanie w towarzystwie tego drania, to zle to swiadczy rowniez o Tobie.

Zachowanie tego faceta jest chore i piszac tu o tym, doskonale o tym wiesz.
Wiesz tez, ze koty nie boja sie go bez powodu... ja przerwalabym ten horror juz dawno temu.

Nie ma usprawiedliwienia na jego zachowanie, ale nie znajduje tez usprawiedliwienia na Twoj brak reakcji z Twojej strony.

Odpowiedz
Gość 2010-12-29 o godz. 19:29
0

Ja czasem nie znosze mojego kota...teraz np. biega jak oszalały i skacze po ścianach - ma tzw. 'świńską godzinę' - ale czytając to, co napisałaś i patrząc na mojego kochanego potwora poryczałam się...nie wyobrażam sobie, jak ktoś może być tak okrutny...to nie jest normalne. Można nie lubic zwierząt - moja mama nie przepada za kotami, jak nasz władował jej sie na kolana - lekko go zgoniła -on wyczuwając niechęć nie próbował więcej. Ale Twoja opowieść mrozi krew w żyłach. Ja bym się takiego człowieka po prostu bała - bałabym się nie tylko o to jak daleko moze sie posunąć w maltretowaniu kotów, ale chyba najbardziej bałabym się tego, co/kto bedzie następny i jak daleko to moze zabrnąć.

Odpowiedz
Gość 2010-12-29 o godz. 19:08
0

@*%#@(&%\
Nóż się w kieszeni otwiera...
Ja nie wiem czy donos na tego pana i oskarżanie go o znęcanie się nad zwierzakami to w tej chwili najważniejsza sprawa.
Trzeba by naprawdę mocnych dowodów i przychylności organów ścigania, żeby gościa dorwać i ukarać.
Ważniejsze wydaje mi się teraz zapewnienie kotom bezpieczeństwa - a tu wyjście jest tylko jedno...

Odpowiedz
Aliencia 2010-12-29 o godz. 19:04
0

Ja już bym się bała w ogóle takiego kogoś w domu zostawiać z moimi zwierzakami :o
Mi się wydaje, że dowody już masz.. Nie ma na co czekać i po raz kolejny pozwolic krzywdzić swoje zwierzaki
Mi się w głowie nie mieści, że nagle okazuje się, że człowiek, którego kocham, który mnie kocha znęca się nad moimi zwierzakami..
Nie mieści mi się to w głowie.. :o

Odpowiedz
Gość 2010-12-29 o godz. 18:50
0

Jezeli jednak nie chcesz go wystawic za drzwi od razu, to, moj maz podsunal taki pomysl:

pozycz od kolezanki takie cos co sie uzywa do podsluchiwania dzieci (czy spia), taki system.

Zainstaluj w domu i wroc wczesniej niz planowalas. I po prostu sprawdz, co slyszysz.
o cos takiego:

I wejdz z tym do mieszkania i zarzadaj wyjasnien. A potem wystaw pana za drzwi.

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-12-29 o godz. 18:38
0

Olałabym kamery, olałabym sądy, wywaliłabym go na zbity...
...na zbitą twarz.
I nie chciałabym go nigdy więcej widzieć.

Odpowiedz
Skowronek 2010-12-29 o godz. 18:33
0

Nabla napisał(a):Skowronek napisał(a):ale pewnie zrobiłabym tak jak sugeruja dziewczyny a mianowicie postarała sie o kamerę nagrała to a potem wywaliła go z domu i zgłosiła to na policje i do fundacji zajmującej sie pokrzywdzonymi zwierzętami Sad
Czyli skazala futrzaki na jeszcze troche meczenia, zeby miec dowody?

Nie no, k*&^, ja bym wywalila z domu ze skutkiem natychmiastowym. Bez tlumaczen. Rrrrrrrrrrrr........
wiem że zwierzaczki by cierpiały bardziej ale mając dowdy z nagrania wideo można go oskarżyć o znecanie sie

Odpowiedz
Gość 2010-12-29 o godz. 18:30
0

:o
To jakis zwyrodnialec... :x
Kiedy będziesz mu to puszczać, postaraj się, żeby koty nie słyszały, bo będzie to dla nich dodatkowy stres :( Biedne futrzaki :(

Odpowiedz
Gość 2010-12-29 o godz. 18:30
0

Skowronek napisał(a):ale pewnie zrobiłabym tak jak sugeruja dziewczyny a mianowicie postarała sie o kamerę nagrała to a potem wywaliła go z domu i zgłosiła to na policje i do fundacji zajmującej sie pokrzywdzonymi zwierzętami Sad
Czyli skazala futrzaki na jeszcze troche meczenia, zeby miec dowody?

Nie no, k*&^, ja bym wywalila z domu ze skutkiem natychmiastowym. Bez tlumaczen. Rrrrrrrrrrrr........

Odpowiedz
Skowronek 2010-12-29 o godz. 18:28
0

Sama mam zwierzeta i nie wyobrażam sobie co musisz przezywać wiedząc, iż pod twoim dachem jest ktoś kto sie nad nimi znęca :( Dla mnie to najzwyklejszy sadysta i poprostu nie wiem jak zareagowałabym na twoim meijscu ale pewnie zrobiłabym tak jak sugeruja dziewczyny a mianowicie postarała sie o kamerę nagrała to a potem wywaliła go z domu i zgłosiła to na policje i do fundacji zajmującej sie pokrzywdzonymi zwierzętami :(

Odpowiedz
nusia20 2010-12-29 o godz. 18:19
0

według mnie to chory człowiek :( :( jak można być tak bezdusznym skoro robi taką krzywdę zwierzętom to nie powinnaś mu ufać :( :(

Odpowiedz
Gość 2010-12-29 o godz. 18:18
0

Az mnie zemdlilo... :o

Dla mnie sprawa jest prosta, to jest po prostu k*#@&^ zly czlowiek. Chcesz byc ze zlym czlowiekiem?

Odpowiedz
aneczek 2010-12-29 o godz. 17:59
0

dziewczyny chyba już wszystko napisały, co trzeba było napisać: co może kiedyś zrobić Tobie? Waszyn dzieciom? skoro nie potrafi nawet normalnie traktować zwierząt? może z jednej strony głupio kończyć znajomość (miłość?) przez koty, ale dla mnie po tym co przeczytałam nie byłby to materiał na partnera, a już na pewno nie na ojca dzieci.
Jeśli zdecydujesz się z nim porozmawiać, puścić mu kasetę, to tylko przy świadkach.
W kamerę bym już nie inwestowała - wystarczyłoby mi to co już usłyszałam z dyktafonu.

Odpowiedz
Gość 2010-12-29 o godz. 17:45
0

kasiacleo napisał(a)::shock: :o :o
wg mnie to jakiś podły sadysta
puść mu te taśmy ciekawe co zrobi? jak się nie przyzna to go wywal jak przyzna tym bardziej, jeżeli on bije koty, które dla Ciebie tyle znaczą to co może kiedyś zrobić dziecku...

może się myle, ale ja jestem w szoku
Nic nie widać, więc może się wykręcić jakimś kłamstwem. Jeśli nadal masz wątpliwości, że znęca się nad kotami a chcesz poznać prawdę to postaraj się o kamerę.

Odpowiedz
Gość 2010-12-29 o godz. 17:44
0

gabi napisał(a):Facet całkiem w porządku tylko w jego relacje z kotami są drastyczne. I do tego ten opis sugeruje....
rozwiń to, nie rozumiem...

Odpowiedz
Gość 2010-12-29 o godz. 17:40
0

W tej historii coś mi "brzydko pachnie". Robię się nieufna po tym jak ujawniono, ze pewna dziewczyna na róznych forach wypisywała rózne wymyślone historie ciazowe i optrywała je nie swoimi zdjeciami. Facet całkiem w porządku tylko w jego relacje z kotami są drastyczne. I do tego ten opis sugeruje....

Odpowiedz
Martu80 2010-12-29 o godz. 17:35
0

Hm...jak szedł ten cytat?
"Miarę wielkości człowieka poznaje się po jego stosunku do zwierząt" ? Jakoś tak...
Czytam i coraz zimniej mi się robi...

Odpowiedz
ediee 2010-12-29 o godz. 17:34
0

aż mnie zmroziło :o
aż mi się łza w oku zakręciła...

i nawet nie chcę sobie wyobrażać co "Twój luby" wyczynia w domu podczas Twoja nieobecność :( Przecież zwierzęta są ufne, ale jeśli ktoś im robi krzywdę ( jak dla mnie znęcając się fizycznie i psychicznie) to dla nich najgorszy scenarius.

Wiesz miłośc miłością, ale ja bym kogoś takiego nie zważając na miłość zostawiła bez jednego ale. Ja kocham zwierzaki, a One jednak są bezbronne...przy takim, przepraszam"człowieku"

A kamerki?
Może lepiej ich nie montować...chyba dzwięki z dyktafonu wystarczy

Tak wiec jeśli kochasz swoje kotki, a wierzę, że bardzo-działaj!

Odpowiedz
Paskvalina 2010-12-29 o godz. 17:33
0

To, co piszesz, mrozi krew w żyłach...

Rozumiem, że można nie lubić kotów, ale znęcać się nad nimi i jeszcze kłamać w żywe oczy? :o

Ktoś, kto robi takie rzeczy, musi mieć jakieś sadystyczne skłonności!

Ja bym po pierwsze z takim człowiekiem przeprowadziła ostrą rozmowę (zastanawiam sie czy nie przy świadkach ), znajomość zakończyła i zgłosiła sprawę do jakiejś instytucji broniącej praw zwierząt. Przecież to się pod paragrafy kwalifikuje (oczywiście jeżeli ten człowiek rzeczywiście się znęca nad zwierzętami, ale wszystko wskazuje na to, że tak :( )

Zastanawiam się, czy nie powinnaś zebrać więcej dowodów, ale z drugiej strony nie ma co narażać zwierząt:?

Życzę dużo siły, trzymaj się jakoś :goodman:

Odpowiedz
Gość 2010-12-29 o godz. 17:33
0

dziewczyno-wywal go z omu póki możesz, bo za jakiś czas może być za późno !!!

jezeli takie rzeczy robi zwierzętom to zrobi kiedyś Tobie?? a, ze nie zrobi to nie uwierze...

Odpowiedz
Loxia 2010-12-29 o godz. 17:28
0

co może zrobić Tobie jak Ty mu się przestaniesz podobać?

Odpowiedz
nietaka 2010-12-29 o godz. 17:28
0

Rozważałam opcję kamety - dośc droga impreza więc zaczęłam od dyktafonu :( I przeraziło mnie to, co usłyszałam

Odpowiedz
kasiacleo 2010-12-29 o godz. 17:27
0

:o :o :o
wg mnie to jakiś podły sadysta
puść mu te taśmy ciekawe co zrobi? jak się nie przyzna to go wywal jak przyzna tym bardziej, jeżeli on bije koty, które dla Ciebie tyle znaczą to co może kiedyś zrobić dziecku...

może się myle, ale ja jestem w szoku

Odpowiedz
Gość 2010-12-29 o godz. 17:25
0

chyba cos bardzo nie fajnego on Twoim kotom robi.. nie tylko sie glosno zachowuje..
bardzo mi przykro, ale on chyba nie jest, tym kim wydaje sie ze jest..
a moze kamerke zainstaluj? choc straszne wydaje mi sie szpiegowanie ukochanej osoby..ale, ja bym sie bardzo bardzo bala..co bedzie, jak beda dzieci?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie