• salomea odsłony: 2195

    Jak zareagować z godnością?

    Generalnie tak: w środę mam się dowiedzieć, że na moje miejsce w pracy przyjęto kogoś innego (znajome uszy podsłuchały). Wszystko wedle schematu. Przyszli nowi ludzie na wysokie stanowiska i wprowadzają swoich ludzi. Taki trynd pod płaszczykiem naprawiania złej (tak naprawdę wcale nie jest zła) sytuacji w firmie. "Bo my zatrudnimy lepszych i wszytko będzie świetnie". Harowałam trzy lata nad projektem, który teraz ktoś przejmie jako swój z całym dobrodziejstwem inwentarza. Co gorsza, zdecydowali o tym ludzie koszmarnie niekompetentni, acz posiadający władzę i mocne plecy. Znają mnie trzy tygodnie. Chwalą i zapewniają, że marzą o dalszej współpracy. I to jest wszystko razem po prostu poniżające.
    Jak na taką wiadomość zareagować z godnością?
    sal.
    PS. Pocieszenia z gatunku "a pies im mordę lizał" - mile widziane...
    PS.2. Podobnie jak oferty pracy ;)
    PS.3. Chociaż się wygadałam. Foruma znakomicie nadaje się do terapii z gatunku "wykrzycz to całemu światu" ;)

    Odpowiedzi (13)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-10-18, 10:40:40
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-10-18 o godz. 10:40
0

Salomea, a ja bym na Twoim miejscu szybko poszukała nowej pracy, tym bardziej, że od trzech lat pracujesz bez żadnej umowy :o
A potem z uśmiechem na ustach powiedziała szefowi, że od dnia X mnie tu nie ma.

Odpowiedz
salomea 2009-10-18 o godz. 09:32
0

Dziękuję! To naprawdę pomaga :D Znaczy się terapia "wykrzycz to całemu światu".

Z tą godnością, to może nieco przesadziłam ;) Mianowicie - dokonałam nadinterpretacji terminu. No, bo, choć to kontrowersyjne, obronę też uważam za przejaw godnego zachowania. Chodzi mi po prostu o to, jak się zachować nie łamiąc kręgosłupa moralnego. Właśnie takie stulenie uszu po sobie wydaje mi się złamaniem mojej godności własnej. Oczywiście, nie chodzi też o popadanie w drugą skrajność, czyli zmieszanie znienawidzonych szefów z błotem. Ale da się tak człowiekowi nagadać (albo przeciwnie - tak coś znacząco przemilczeć), że drugiemu w pięty pójdzie. Oczywiście pod warunkiem, że "przeciwnik" nie jest zepsuty do cna ;). Wtedy odwoływanie się do jego moralności nie jest warte funta kłaków...

L4 wziąć nie mogę, bo przez trzy lata pracy w znanej na rynku, dużej firmie, o której mowa - nie widziałam na oczy żadnej umowy. Że też o stałej umowie o pracę nie wspomnę. Króluje wszechobecne "dzieło" (przynajmniej w teorii, bo, jak mówiłam, papierka nie widziałam ani nie podpisywałam). Sprytne, nie?
Świni też nie podłożę, bo nie bardzo się da. W ogóle o zemstę trudno.

Znajome uszy mają wyrzuty sumienia, że za bardzo się przejęłam ;) . Facecik na pewno został przyjęty, ale chodzą plotki, że na razie zostawią nas oboje, że niby on mi tylko będzie pomagał. Czytaj: przysposobię go do pracy, a potem już nie będę potrzebna. Wiem o nim tyko tyle, że... ma dredy ;) . I to generalnie koniec wiadomości. Do zwolnienia przeznaczono jeszcze dwie osoby. Jedna się wkurzyła i wyprzedziła ruch - sama odeszła. Druga ma rozmowę dziś. Pełna rozkosz.

Zdam relację post factum ;) A nastrój depresyjny już mi przechodzi, więc w histerię tam dziś nie wpadnę.
Jeszcze raz dziękuję!
sal.

Odpowiedz
Gość 2009-10-18 o godz. 01:30
0

Salomea, mocno zaciskam za Ciebie dzisiaj kciuki. Mam nadzieje, ze "znajome uszy" niepotrzebnie narobily zamieszania, a jak juz - to wiaze sie to wszystko z awansem. Tak czy siak, zycze zebys nie musiala testowac swojej godnosci. Powodzenia.

Odpowiedz
ana-nu 2009-10-17 o godz. 18:56
0

Droga Salomeo.... Powiem Ci jedno ... Wiem, co czujesz.... Tyle, że u mnie to jest tak.... Gł. Księgowa ma na mnie zęby, bo jej nie chciałam napisać pracy mgr… i robi mi różne świństwa w stylu: napadanie na mnie, wytykanie błędów, które okazują się być nie moimi błędami, podpuszczanie innych, kłamanie, że niby ja to coś tam powiedziałam prezesowi na nich, albo list z prośbą o ukaranie za niewykonywanie obowiązków do prezesa… (bezpodstawny) a jak prezes nie przyjął tego „arcydzieła” to w ogóle pokazała swoje prawdziwe oblicze i tak obróciła pracownice(oprócz jednej.. Ale na nią też była nagonka już wcześniej), że wyszłam, że to ja jestem zła, bezczelna i nic nie robie a ona biedna musi wszystko sama robić i to ja ją krzywdzę …. Obecnie się kuruje na L4, bo mi się zrobiły stany zapalne..(Bo grzanie biur w listopadzie to jakiś wymysł pracowników- wiec tego nie robią) i koleżanka mi pisze, że odbiera telefony ze chcą przyjąć na miejsce księgowej kogoś… to ja małe dochodzenie zrobiłam i faktycznie… panią do działu księgowości z doświadczeniem. jak wrócę z L4 to pewnie zobaczę wypowiedzenie na moim biurku…. Więc szukam pracy już ….
A godność…. Ci ludzie nie znają tego słowa…, więc .. jak napisałaś …. A pies im mordę lizał .. tylko szkoda mi psa….
Mam nadzieję, że jednak u Ciebie plotki nie będą prawdziwe i że to będzie awans a nie wypowiedzenie….. a nawet w ostateczności jak by… to wiedz, że to oni tracą ŚWIETNEGO pracownika…. A TY dasz sobie rade bez tych ciołków….. będę trzymała jutro kciuki…. Powodzenia !!!

Odpowiedz
AGABORA 2009-10-17 o godz. 18:13
0

Jak z godnoscia ,to z godnoscia
poczekalabym cierpliwie i godnie na rozwoj wypadkow...
Zycie daje mnostwo przykladow na to ,ze dopoki sam sie o czyms nie dowiesz (nie przekonasz) tzw. zyczliwi nawet chcac pomoc ,moga czasem zaszkodzic ....kompletnie nieswiadomie (ilez to komedii omylek napisano w oparciu o takie przypadki ;) )
Wiec poki co ,powstrzymaj wszelakie " nieladne " instynkty
a sroda niech sie okaze dniem Twego sukcesu
a gdyby mialo okazac sie inaczej -no to coz.....pies im morde lizal.....

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-10-17 o godz. 17:56
0

A może "znajome uszy" nie usłyszały wszystkiego.
Jest przecież możliwość, że zatrudnią drugą osobę, nie zwalniając Ciebie.
Nie wiem jak bardzo ufasz osobie, która przekazała Ci te informacje, ani jakie relacje Was łączą, ale może nie ma sensu wierzyć we wszystko co mówią inni.

Odpowiedz
Gość 2009-10-17 o godz. 11:53
0

Moja pierwsza myśl była L4, albo jakiś sabotażyk, ale potem przypomniałam sobie tytuł wątku "z godnością" i się opamietałam ;)

Z godnościa bedzie przyjąc wymówienie i polecić się na przyszłość. Zostawić dobre wrażenie i miłe wspomnienia. Kto wie, czy kiedys nie będą poszukiwali kogoś "w temacie". I być może zadzwonią właśnie do Ciebie.

Oczywiście jest to rada dla nadludzi. Nie wiem, czy zdobyłabym sie na to, więc jesli napiszesz jutro o L4 tez pogratuluję 8)

Odpowiedz
Gość 2009-10-17 o godz. 10:21
0

Ej, sal, a może skoro mają kogoś na Twoje miejsce, to Ty pójdziesz wyżej? W sensie - awansik się szykuje być może ;)

Oliśka - optymistycznie nastawiona do życia po usłyszeniu w miarę dobrych wieści ze swojego "pola bitwy"

Odpowiedz
rosieB 2009-10-17 o godz. 09:10
0

Współczuje Ci tej sytuacji. Sama kiedyś byłam w podobnej.
Czy nie masz żadnych praw autorsich do tego projektu? Może skonsultuj się z prawnikiem. Może da się coś zrobić w tej sprawie.

Najtrudniej w tym wszystkim zachować twarz i udawać, że sie nie przejmujesz. Odpowiedz sobie na pytanie : Czy masz wpływ na zaistniałą sytuację? Jeśli nie masz na to wpływu to nie warto się tym przejmować. Lepiej skupić się na poszukiwaniu nowej pracy. Z niekompetentnymi ludźmi pracuje się źle, może w końcu sama miałabys tego dosyć?
Powodzenia. 8)

Odpowiedz
Mała 2009-10-17 o godz. 09:02
0

Liberales napisał(a):Anirrak napisał(a):A może małą dywersję zrobić? 8)
Jakieś zakamuflowane "śmierdzące jajo" w projekcie umieścić? :P
Tak żeby następca nie miał zbyt łatwo i żeby zatęsknili za Tobą? ;)

Pomyślałam o tym samym
Ja tez :) Jednak baby sa wredne, nie? ;)

Pozdrawiam,
Mała

Odpowiedz
Reklama
Liberales 2009-10-17 o godz. 08:24
0

Anirrak napisał(a):A może małą dywersję zrobić? 8)
Jakieś zakamuflowane "śmierdzące jajo" w projekcie umieścić? :P
Tak żeby następca nie miał zbyt łatwo i żeby zatęsknili za Tobą? ;)

Pomyślałam o tym samym

A może to tylko plotki??

Odpowiedz
Gość 2009-10-17 o godz. 08:24
0

a może tak mała wycieczka po L4 ? ;)

Odpowiedz
Gość 2009-10-17 o godz. 07:53
0

A może małą dywersję zrobić? 8)
Jakieś zakamuflowane "śmierdzące jajo" w projekcie umieścić? :P
Tak żeby następca nie miał zbyt łatwo i żeby zatęsknili za Tobą? ;)

Anirrak - w nastroju wybitnie wrednym od samego rana ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie