-
Gość odsłony: 10992
Wypadek
Mój mąż miał wczoraj bardzo poważny wypadek.Wjechał do niego autobus.Zablokowała się w nim kierownica.
Mąż leży na ojomie.Wczoraj go operowali siedem godzin.
Dzisiaj go widziałam...
Jest w śpiączce...
Nie wyobrażacie sobie jak człowiekowi w takim momencie życie się przewartościowuje...
Edytko, na pewno będzie dobrze, mocno trzymam za to kciuki :)
Odpowiedz
Basiorek z Poznania zrezygnowaliśmy.Za daleko...
Mąż będzie miał operację na Śląsku.Podobno to jest łatwy zabieg,ale ja i tak jestem przerażona :(
Zoma dziękuję :)
Jesteśmy już po Reptach.Bardzo polecam.Zabiegi super.Po 10 dziennie :o
Niestety z nerwem lewej ręki żadnej poprawy :(
Zdaje się,że czeka nas konsultacja w klinice w Poznaniu,ale najpierw we wtorek mamy wizytę u neurochirurga.Zobaczymy co powie...
Edytko, bardzo się cieszę, że udało Ci się załatwić mężowi miejsce w Reptach - tam są naprawdę wspaniali rechbilitanci - na pewno pomogą Twojemu mężowi :D
ściskam Cię mocno :usciski:
Fantastycznie! Życzę Wam owocnej rehabilitacji i zasłużonego wypoczęcia po tych wszystkich trudach. Ściskam Was mocno. :)
Odpowiedz
I wlasnie takie posty przywoluja mnie do porzadku, zeby nie mierzyc wszystkich ludzi jedna miara. Sa na tym swiecie uczciwi lekarze-pasjonaci, dla ktorych chec pomocy jest wazniejsza niz korzysci materialne. Bardzo sie ciesze Edytko, ze na takich mieliscie przyjemnosc trafic. Zycze duzo samozaparcia i wewnetrznej sily mezowi w odzyskiwaniu dawnej sprawnosci. I grauluje Mu jednoczesnie zony cudotworczyni ;)
Wszystkiego dobrego dla Was obojga!
Nie uwierzycie jak Wam napiszę co mi się przytrafiło...
Ordynator oddziału ortopedii stwierdził,że najwyższy czas wypisać mężowi wniosek do sanatorium.Zaproponował nam sanatorium w Reptach,które jest najlepsze ze wszystkich na Śląsku...ale i do którego na miejsce czeka się do kilku miesięcy
No i wymyśliłam sobie,że nie będę tego wniosku posyłać pocztą,tylko go tam osobiście zawiozę i to do samego dyrektora.
Tak też zrobiłam :)
Pan dyrektor był bardzo miłym i takim...ciepłym człowiekiem.Obiecał się tą sprawą osobiście zająć...I wyobrazcie sobie moje zdziwienie,kiedy po dwóch godzinach po przyjezdzie z Rept do domu zadzwonił telefon i odezwała się w nim pani ordynator z oddziału rehabilitacji narządów ruchu i zaproponowała przyjazd do sanatorium już na 7 grudnia :o :o
A kiedy ją uświadomiłam,że mąż leży jeszcze w szpitalu to zaproponowała 3 styczeń :o
Uwierzcie,że pracując w służbie zdrowia wiem jakie są problemy z załatwieniem czegokolwiek i to przy końcu roku.Do teraz jeszcze jestem w szoku,że to się tak dało załatwić i to naprawdę bez dawania jakiejkolwiek koperty!!!
Dla mnie w Reptach czeka pokój w hotelu ,w tym samym budynku co szpital,będę miała wyżywienie na miejscu...
No więc 3 stycznia jedziemy się rehabilitować!
Świat nareszcie zaczął znów nabierać kolorów
edytko czyli jest dobrze:)
trzymam kciuki byscie spedzili święta we własnym domu:)
Uff, to dobrze, że jest coraz lepiej. Trzymam kciuki za szybką rehabilitację. Dużo siły dal Was.
Odpowiedzbaaaardzo sie ciesze, ze mąż wraca do zdrówka :) I trzymam kciuki dalej :)
Odpowiedz
No i mąż od pięciu dni już na ortopedii :)
Wiemy już,że jest porażenie nerwów w lewej ręce.Trzeba teraz na nią bardzo uważać żeby nie doszło do przykurczu.
Wczoraj ordynator powiedział mi,że mąż spędzi czas na ortopedii aż do świąt.
Mężowi o tym na razie nie powiedziałam,on tak bardzo wyrywa się do domu...
Bardzo sie ciesze. Zycze Wam duzo cierpliwosci i wytrwalosci. Mam nadzieje, ze postepy czynione dzieki rehabilitacji beda szybko widoczne!
Odpowiedz
Jak dobrze..
Trzymam kciuki wciaz.
Duzo siły - dla Was obojga :)
Kobietki dzisiaj mój mąż został przeniesiony na ortopedię!!!
Na ojomie leżał dokładnie dwa tygodnie.
Myślę,ze teraz skupią się już raczej na rehabilitacji.Nawet rurkę tracheotomiczną już mu wyjęli :D
Edytko, modlę sie o siły dla męża i dla Ciebie
wierzę, ze z każdym dniem bedzie lepiej
Edytko bardzo się cieszę, że mąż wraca do zdrowia.
Pozdrów go ode mnie ;)
edytka wiesz ze jest dobrze:)
dobrze sie to wszystko skończyło a pewnie jeszcze lepiej skończy.
najwazniejsze ze twoj maz zyje!, mówi:) sam oddycha,
a co z kregosłupem? to chyba teraz najwazniejsza sprawa. trzymam kciuki
teraz was czeka rehabilitacja
to jest szczescie w nieszczesciu
A dzisiaj przemówił :o Niewiem jak to zrobił,mimo,że ma zrobioną tracheotomię(rurkę w szyi),to zaczął mówić.
No i dowiedziałam się,że ma wszystkiego dosyć,że jak długo można leżeć w jednej pozycji,że on już leży 7 dni,że my tego nie rozumiemy i że wogóle to on idzie do domu.
Jest załamany,nawet chyba myśli sobie,że ja specjalnie go okłamuję mówiąc mu,że jest już coraz lepiej a wcale tak nie jest.
Pielęgniarka mówi,że to może potrwać,ze nawet mnie może nie chcieć widzieć...
Uff...teraz to dopiero się zacznie jazda a nie dość tego, to dostał zapalenia płuc i to naprawdę silnego.Są zrobione posiewy,ale dopiero w piątek będzie wiadomo jaki antybiotyk będzie mu można podać.
No i boję się strasznie tej konsultacji neurochirurga...że może stwierdzić,że konieczna będzie jednak operacja kręgosłupa...
EDYTKA napisał(a):
Jest przytomny i nieznośny ;)
aż mi się uśmiech od ucha do ucha rozciągnoł :D:D:D:D
super wiadomość i oby wracał do zdrowia i zwykłe "nieznośności" jak najszybciej :D:D:D:D
Cudownie czytac takie wiesci. Prosze o jeszcze :D . Mezowi zycze duzo zdrowka, zonie duzo cierpliwosci ;)
OdpowiedzSwietnie wiadomości Edytko - skoro już teraz nieznośny znaczy bedzie dobrze :D
Odpowiedz
Z moim mężem z każdym dniem jest coraz lepiej.
Oddycha już sam bez respiratora,podawają mu jedynie tlen.
Jest przytomny i nieznośny ;)
Wyrywa się,chce wstawać z łóżka.Cały czas mu powtarzam,że musi być teraz cierpliwy,że musi to wytrzymać.
Martwi mnie,że chce coś powiedzieć a nie może,bo ma nadal tą rurkę w szyi.Wymyśliśmy,że będzie pisał(prawą rękę ma sprawną).
No i zapytał co się z nim dzieje,jakie rokowania,co znaczy ta cała aparatura koło niego.A jutro szwagier przywiezie taki komputer dla dzieci na którym można pisać.Myślę,że to będzie jeszcze lepsze.
Pozwolili mi też przywiezć radio,aha i poprosił jeszcze o skarpetki,bo mu stópki marzną.
Jutro dowiem się czegoś więcej od zastępcy ordynatora,bo podobno w czwartek ma przyjść neurochirurg i zadecydować czy meża można już przenieść na inny oddział.Trzymajcie kciuki żeby pozwolił!!!!!
Edytko, co slychac u Was dzisiaj? Jak sie maz czuje? Jak Ty sobie radzisz?
Odpowiedz
Edytko, bardzo się cieszę, że Twój mąż wraca do zdrowia :D
trzymam kciuki za Was :)
:brawo: swietnie! wspaniale! jestescie ogromnie dzielni!
Mezowi zycze duzo zdrowia a dla Ciebie usciski. 3maj sie.
Bardzo sie ciesze i jestem z Wami myslami. Wierze, ze wszystko bedzie dobrze sie goilo i Twoj maz wroci szybko do sil. :)
Powodzenia! :usciski:
Mój skarb miał dzisiaj operację ramienia.Złamane w dwóch miejscach.
Założyli mu śrubę mocującą(dobrze,że nie gips).
Rano,jeszcze przed operacją odłączyli go na chwilę od respiratora.Zaczął sam oddychać i był przytomny :D :D
Jutro robią zdjęcie płuc i jak będzie ok,to wyciągają dreny opłucne.
Wszystko idzie ku dobremu,tak bardzo się cieszę :D
Edytko, wierzę, że wszystko dobrze się skończy.
Jestem myślami przy Was i trzymam mocno kciuki :)
Edytko, dobre, wspaniałe wieści.
Z płucem też będzie na pewno ok, wszytsko wróci do normy.
Edytko cieszę się z tych dobrych wiadomości. Teraz już musi byc tylko lepiej!!! Dużo sił dla Was obojga :usciski:
Odpowiedz
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie dobre słowa.
Dzisiaj kolejne dobre wiadomości.Był neurochirurg-wszystko jest dobrze,mąż nie wymaga żadnej operacji chirurgicznej.
Mogą go rehabilitować.Zaczyna nawet wykonywać podstawowe polecenia :)
Trochę gorsza wiadomość to taka,że jeszcze jest podłączony do respiratora,płuco nie może sobie dać rady z samodzielnym oddychaniem,ale pocieszam się tym,że na to potrzeba czasu...
Edytko no widzisz pierwsza dobra wiadomość, teraz małymi kroczkami Twój mąż wróci do zdrowia na pewno
trzymam kciuki bardzo mocno :usciski:
Edytko trzymaj się, musi być dobrze :usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski:
OdpowiedzCiesze sie z tej wiadomosci, bardzo. Caly czas trzymam za Was kciuki Edytko.
OdpowiedzCieszę się, że jest poprawa w stanie zdrowia Twojego męża. Teraz z każdym dniem będzie coraz lepiej. Mocno w to wierzę i jeszcze mocniej zaciskam kciuki :usciski:
Odpowiedz
Zaczął się wybudzać
Nie mogłam dziś do niego mówić,bo otwierał oczy,ruszał ustami,rękami i nogami.
Lekarz mówi,że to bardzo dobrze,ale znów za bardzo ruszać się nie może,więc musiałam siedzieć cicho.Dzisiejsza tomografia wyszła już trochę lepiej.Czekają teraz na neurochirurga co powie na temat kręgosłupa szyjnego,który też jest złamany(ale tylko jeden kręg),czy będzie można męża zacząć ruszać,czy nie.
Po odwiedzinach poszłam do kaplicy się pomodlić,wpadłam na księdza,którego spytałam czy na mszy niemógłby się pomodlić za mojego Jacka.A on wziął mnie do osobnego pokoju i wypytał o wszystko.To było niesamowite,bardzo mi pomógł i jutro będzie cała msza w intencji męża,żeby jak najszybciej wrócił do zdrowia!
Ufff,przedemną znowu noc.Tak bardzo mi go brakuje...
ściskam kciuki i zycze duużo wytrwałosci i szybkiego powrotu do zdrowia Twojego męza.
Odpowiedz
Edytko trzymam kciuki i modlę się za Twojego Męża i jego powrót do zdrowia.
trzymaj się dzielnie, nie poddawajcie sie oboje :goodman:
Będzie dobrze na pewno.
Ściskam Cię mocno i myslami będę z Tobą :usciski:
Dwóch rzeczy nie chciałam widzieć na oczy.
Ubrań męża,które zostały pocięte na kawałki-spalił je mój siostrzeniec,bo nawet tata ich nie chciał oglądać.
I samochodu...właśnie przed chwilą zobaczyłam go w Dzienniku Zachodnim...
Podobne tematy