-
Gość odsłony: 1966
WYPADEK!!!
Dawno mnie nie było, a to dlatego że byłam z misiem w szpitalu. Moje kochanie spadło ze schodów uderzając przy tym 3 razy główką!!!!!To wszystko było jak jakiś okrutny koszmar!!!!Na szczęście Miłoszek wyszedł z tego cało i o dziwo nie miał nawet wstrząsu mózgu, wszystko powoli wraca do normy. Jutro jeszcze jedziemy na badania okulistyczne.
A ja mam wrażenie że on ma jeszcze 3 razy więcej energii niż przed tym całym zdarzeniem.
Uważajcie na swoje małe dzieciątka, bo tyle jest niszczęść!!!
Podczas pobytu w szpitalu misiu byl tylko na obserwacji, ale w czasie tych 4 dni - przyjechało tam troje dzieci z poparzeniami (oblane kawą i herbatą). Po prostu koszmar - ból tych dzieci i blizny na całe życie!!!!
Te nasze maluszki nie wiedzą co jest dla nich groźne - to my jesteśmy ich nauczycielami. Ja mam już nauczkę - więc tylko zwracam się z prośbą o dużą uwagę na te nasze brzdące!!!!
Pozdrawiam!!!!Jutro napiszę jak z misiem.
Bylismy na badaniach u okulisty i u laryngologa - wszystko jest ok. U Miłoszka nie ma już śladu po upadku, wszystko zagoiło się i skończyło szczęśłiwie! Jeszcze raz dziękuję za wsparcie - naprawdę go potrzebowałam, z oskarżeniami też już koniec!!!Wszystko umożone!!! Nawet nie wiecie jak się cieszę że to już za mną!!!Ale do końca życia nie wybaczę sobie tego że nie przypilnowałam małego:(((Dobrze że to się tak skończyło!!!
Pozdrawiam!!!
Bylismy na badaniach u okulisty i u laryngologa - wszystko jest ok. U Miłoszka nie ma już śladu po upadku, wszystko zagoiło się i skończyło szczęśłiwie! Jeszcze raz dziękuję za wsparcie - naprawdę go potrzebowałam, z oskarżeniami też już koniec!!!Wszystko umożone!!! Nawet nie wiecie jak się cieszę że to już za mną!!!Ale do końca życia nie wybaczę sobie tego że nie przypilnowałam małego:(((Dobrze że to się tak skończyło!!!
Pozdrawiam!!!
Dagus wspolczuje, same mi lezki poplynely jak zobaczylam ta malenka poobijana buziunie.
i jeszcze te oskarzenia....,no ale z drugiej strony czasem zdarzaja sie jakies historie jak z koszmarnego snu.Dagus badz dzielna bedzie dobrze, a jak po kontroli okulistycznej?
Dzięki dziewczyny że jesteście - wasze wsparcie jest dla mnie naprawde ważne!!!
Miłoszek już dalej broi i wygląda na to że wszystko jest ok - ale nadal paraliżuje mnie strach - boję się, że kiedyś rano obudzę się a on nie pozna mnie, nie będzie mówił mama, tata itd. Skutki takiego upadku mogą wystąpić bardzo późno i lekarze mnie o tym uprzedzili (straszyli też padaczką!!).
A przy tym wszystkim oskarżona zostałam o znęcanie się nad dzieckiem - podobno w takich przypadkach - taka jest procedura :o ! Rozumiem, że starają się przeciwdziałać takim sytuacjom rodzinnym, ale jest to dla mnie bardzo poniżające i krępujące!!! Ciężko jest słuchac tych wszystkich oskarżeń z ust ludzi którzy w ogóle mnie nie znają !!! Na dodatek sama jestem z wykształcenia pracownikiem socjalnym (twierdzą że w takich wykształconych rodzinach jest najwięcej nieszczęść !!!No cóż trochę to nie na miejscu wrzucać wszystkich do jednego wora i z góry oceniać - ale taki mój los w tej chwili!!! Na szczęście cały ten cyrk już się kończy i wszystko wraca do normy.
Serdecznie pozdrawiam!!!!!
a to misiu w szpitalu po wypadku:(((
Dagus wspolczuje tego co przezylas, naprawde! Piszesz o tym ze trzeba uwazac. Dzis bylam wlasnie swiadkiem jak samochod potracilby o maly wlos 3 letniego chlopca. Mamuska zagadala sie z kolezanka i tak sobie szla nie zwracajac uwagi na dziecko a chlopiec pchal spacerowke. W pewnym momencie cos mu strzelilo do glowy i wybiegl na ulice. Jezu serce mi stanelo bo widzialam jak samochod dostawczy hamuje z piskiem opon. w ostatniej chwili udalo mu sie zatrzymac. Matka wziela to dziecko i zaczela nim trzasac i szarpac. Przysiegam gdybym byla blizej to cos bym jej powiedziala. w koncu to jest dziecko a jej obowiazkiem jest pilnowanie dziecka a nie gadu-gadu a dziecko samo idzie tym bardziej ze to taki maly brzdac. Ale pewnie tez byla zdenerwowana. Mimo to nie bede jej usprawiedliwiac. Dagus duzo zdrowka dla malenstwa! :D
Odpowiedz
Daguś współczuje i cieszę się bardzo że nic się powaznego mu nie stało.
pamiętamjak Dawid skakał na łóżku w sypialni i jeszce na dodatek nałożył nagłowe koc :x . Nie zdarzylam do niego dojsc jak spadl i uderzyl glowa w kaloryfer. Najpierw uslyszlam huk jak cholera jego placz a potem przestzla plakac i cisza... Kurde jak ja sie wtedy przestraszylam i nadpodatekniemoglam w tych nerwach odwinac go z tego koca. Skonczylo sie na przeswietleniu glowy i dwoch szwach. Ale i tak nic o to nie nauczylo :(
ciarki przeszly mi po plecach, ucaluj swojego brzdaca ode mnie i mojej coreczki, ale on musial sie wystraszyc, a Ty.......... nie wyobrazam sobie. Ciesze sie, ze wszystko jest juz dobrze...
OdpowiedzDaguś wspólczuję i cieszę się, że wszystko szczęśliwie się skończylo. To prawda przy naszych maluchach trzeba mieć oczy dookola glowy i dużą wyobraźnię.
Odpowiedzdagus doskonale rozumiem co przezylas, moja starsza corcia jak miala 8 lat oparzyla sobie nozki wrzatkiem , nikomu nie zycze tego, przezylam koszmar, blizny leczylysmy ok roku, na szczescie trafilysmy na dobrego lekarza i juz po nich nie ma sladu, do dzis mam widok jak moja cora stoi i drze sie okropnie, a ja nie moge sciagnac jej rajstopek bo przykleily sie do nozek, brrrr, nigdy wiecej...
OdpowiedzDaguś wyobrażam sobie co przeżyłaś i przeżywasz chyba jeszcze. Moja córka właśnie wchodzi w okres siniaków, gózków i ogólnie urazów. Jak pare miesięcy temu zaczęła się sama podnosić i spadła z niskiego leżaczka to miałam serce przy gardle i wielkie wyżuty sumienia. A teraz pomnożyć to przez 10 byłoby mało to co ty przeżyłaś.
Odpowiedz
oj Daguś,dobrze że wszystko sie dobrze skończyło!
trzeba mieć oczy wkoło głowy przy maleństwach
:o
Podobne tematy