• Gość odsłony: 5318

    Co nas wkurza w domownikach?

    Temat zerzniety z forum GW - ale wydaje mi sie na tyle fajny, ze moze i tu bedzie sie cieszyl powodzeniem ;)

    fagih w biegu

    Odpowiedzi (86)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-10-31, 01:32:48
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-10-31 o godz. 01:32
0

Maju, to wolę nie pisać jak wygląda nasz pokój . Oboje rozrzucamy, kopczykujemy, więc się dopełniamy lol. Ba, o gazetach, karteczkach, dokumentach nie wspomnę 8).
Nie mniej chciałabym, by pamiętał zawsze o jednej rzeczy, a zapomina . Nie lubię rozmawiać przed snem na trudne tematy, badź oglądać drastyczne filmy. Mąż niekiedy zapomina o tym i oczywiście chce porozmawiać o tym, że coś się wali, albo włącza horror .

Odpowiedz
Barbarkie 2009-10-30 o godz. 13:41
0

Mąż zostawia wszędzie ciuchy, ale widze, że to popularne u samców, nie sprząta po sobie ni w ząb (wyniesione z domu czy co ??), zostawia mase talerzy, kubków, nie zamyka szamponu i pasty, chleb kroi na blacie kuchennym co doprowadza mnie do szewskiej pasji w przedpokoju wszędzie jego buty a w pokoju tony śrubek wala sie po podłodze Moje gadanie nic nie daje, teraz biore większość podstępem i narazie przynosi efekt.

Odpowiedz
justyna_s_s 2009-09-17 o godz. 08:19
0

Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę. :D Myślałam, że tylko mój mąż jest takim bałaganiarzem. A tak serio, mam już dość rozrzuconych po pokoju ubrań. One są wszędzie, na kanapie, fotelu i podłodze.
Denerwuje mnie też długie nocne czatowanie mężą. A tak poza tym jest ok
:D

Odpowiedz
Rosalinda 2009-09-09 o godz. 14:44
0

wkurza mnie to, że moja mama ogląda seriale...
niestety ma telewizor w pokoju i kiedy nie wejdziesz- zawsze cos leci... a to M jak miłość, a to Klan a to inne coś...
słucha dosyc głośno więc nawet jeżeli jestem w 2 pokoju, slysze 1 uchem co tam na Plebanii u proboszcza ;////

Odpowiedz
Gość 2009-09-09 o godz. 14:33
0

AGABORA napisał(a):
nie wkurzają mniewcale ale to wcale kopczyki
(*kopczyk-sterta ciuchów..przyp.autora)
wszędzie ..gdzie się pojawia mój Pan ,po prostu to się jakoś dzieje,samo..
on tak sobie przechodzi ,a kopczyk pojwia się za nim
on przechodzi dalej ,kopczyk zostaje
Kopczyk ma to do siebie ,ze wykazuje tendencję wzrostową
Kopczyk ma również cechę cudownego rozmnażania
Generalnie cały mój dom to "Kopczykownia"
czuję sie jak dziewczyna kreta -kretynka
AGABORA ja Cię bardzo ale bardzo przepraszam ale po tym obrazowym opisie po prostu nie wytrzymałam i
ROTFL

Odpowiedz
Reklama
Olik:) 2009-09-09 o godz. 14:03
0

Mnie tam tylko wkurza golenie się pół godziny przy odkręconym kranie z gorącą wodą a małżowinka ywierdzi, że inaczej nie umie i że i tak nie zużywa dużo wody... cóż...
No i sam mi przed chwilą przypomniał, że wkurzam się jak nie wyrzuca rolki po skończonym papierze toaletowym

Odpowiedz
Voluspa 2009-09-09 o godz. 12:21
0

Aoi... czekam z niecierpliwością na relację. Co Twój mężczyzna na to? i czy to w ogóle coś dało?

Odpowiedz
mycha80 2009-09-09 o godz. 11:38
0

zabrakło by czasu na czytanie ile to rzeczy, które nie ustannie wykonuje mój małżonek wyprowadzają mnie z równowagi, więc po co wypisywać!

Trzeba poprostu je zaakceptować i pokochać nima wyjścia :rolleyes:

Odpowiedz
Aoi 2009-09-09 o godz. 09:07
0

Postanowiłam, że zrobię coś z porozrzucanymi ubraniami, o któe się potykam rano.
Skarpetki będę zakłądać na klamki od drzwi, spodnie powierzszę na rzabkach karniszowych, a koszulkę... założę naszemu największemu miśkowi (jako że mamy misie różnych rozmiarów).
Ciekawe, czy coś to da...

Odpowiedz
Gość 2009-09-09 o godz. 08:48
0

Na poczatku wiele zwyczajow mojego meza mnie denerwowalo nieziemsko lol Teraz do wiekszosci sie przyzwyczailam i nie zwracam uwagi. Nadal jednak nie znosze:
- kiedy zmywajac naczynia zalewa przy okazji cala kuchnie
- kiedy po raz 15905-y pyta mnie gdzie leza scierki/reczniki/papier toaletowy itp. jakby dopiero co sie do naszego wspolnego domu wprowadzil
- kiedy rozrzuca brudne skarpetki po calym domu lub kiedy wieczorem byle jak rzuca ubrania na krzeslo, a na drugi dzien dziwi sie, ze takie pogniecione

Odpowiedz
Reklama
awangarda w stylu retro 2009-09-09 o godz. 08:39
0

Wonderka napisał(a):Baardzo dobry topic W małżu denerwuje mnie:
"gilganie" poduszki z pierzem efektem czego ubrania,dywan,podłoga oblepione są piórami
ładowanie telefonu wetkniętego pomiędzy blat a szufladę, bo "kabelek nie styka"
to, że nie chce się kąpać ze mną w jeziorze, "bo tam są wodorosty-fuj"
to, że nie chce się kąpąć ze mną w morzu, "bo tam są ryby - fuj"
że zawsze zasypia szybciej ode mnie :|
używanie mnóstwa szklanek, jakby nie można wypić, umyć i użyć znowu
:D
jak ja rozumiem Twego meza Wonderko lol

Odpowiedz
Alma_ 2009-09-09 o godz. 07:06
0

Mój Ł. wręcz przeciwnie - przeszkadza mu najmniejszy dźwięk przy zasypianiu, łącznie ze stukaniem w klawisze w pokoju obok (za podwójnymi zamkniętymi drzwiami)

Odpowiedz
Gość 2009-09-09 o godz. 07:06
0

AGABORA napisał(a):Voluspa napisał(a):To ja tak tylko zapytam - czy wszyscy fecaci mają tak, że zasypiają przy włączonym tv?? To chyba jakaś stała wada tego modelu.
Ykhmmm...
nie wszyscy faceci tak mają
mój tak nie ma
za to mam tak ja
uwieeelbiam zasypiać przy Tv 8)
To tak jak ja i wkurza mnie, że M. mnie stamtąd przegania :x

Choć faktem jest, że jak kilka razy tego nie zrobił to przykro mi było jak się obudziłam o 3:00 nad ranem w pełnym rynsztunku

Odpowiedz
AGABORA 2009-09-09 o godz. 07:02
0

Voluspa napisał(a):To ja tak tylko zapytam - czy wszyscy fecaci mają tak, że zasypiają przy włączonym tv?? To chyba jakaś stała wada tego modelu.
Ykhmmm...
nie wszyscy faceci tak mają
mój tak nie ma
za to mam tak ja
uwieeelbiam zasypiać przy Tv 8)

Odpowiedz
Gość 2009-09-09 o godz. 07:00
0

agga73 napisał(a):m a r z e n i a napisał(a):Czy my mamy tego samego męża??
hehe, to już jest jakaś mega bigamia, bo i Kinia się przyznała do mojego męża lol

lol dam mu w domu popalić za tę bigamię ;)

TV tez jest moją zmorą, co prawda spać to ja mogę w każdych okolicznościach, nawet jak mi nad głowa tańczą kankana, ale do szału mnie doprowadza brak możliwości zobaczenia - już nawet - czegokolwiek od początku do końca.
Całe szczęście, że mamy już w domu laptopa z internetem, więc przynajmniej gonię M. z tym do sypialni i mogę choć chwilę zapanować nad pilotem 8)

Odpowiedz
Voluspa 2009-09-09 o godz. 06:41
0

To ja tak tylko zapytam - czy wszyscy fecaci mają tak, że zasypiają przy włączonym tv?? To chyba jakaś stała wada tego modelu.

Odpowiedz
Wonderka 2009-09-09 o godz. 05:16
0

Oleska napisał(a):Wonderka ale czad :) :) :)
dzięki za pamięć :)
Nie ma za co :D

Odpowiedz
agga73 2009-09-09 o godz. 05:13
0

m a r z e n i a napisał(a):Czy my mamy tego samego męża??
Jeszcze włącza TV żeby mu było łatwiej zasnąć, a ja nie mogę usnąć jak gra telewizor. Zawsze jak już uśnie muszę szukać pilota pod poduszką żeby wyłączyć to ustrojstwo.
hehe, to już jest jakaś mega bigamia, bo i Kinia się przyznała do mojego męża lol

a co do usypiania, to ja już się przy nim nauczyłam zasypiać przy tv :)

Odpowiedz
m a r z e n i a 2009-09-09 o godz. 05:02
0

agga73 napisał(a):a ja zapomnialam o sprawie fundamentalnej, czyli TV!!

- mój P. ogląda wszystkie kanaly naraz, szlag mnie trafia bo ja przez to śmiganie nie oglądnę nic
- ewidentnie śpi (bo chrapie), a kiedy próbuje mu zabrać pilota, robi mi awanturę, że ogląda
- potrafi jeden film oglądać w kilku kawalkach albo zacząć oglądać od środka, przez co ja tracę coś ciekawego na innym kanale
- kiedy po raz setny lecą "szczęki", "obcy" i jeszcze kilka innych, on MUSI to oglądać
Czy my mamy tego samego męża??
Jeszcze włącza TV żeby mu było łatwiej zasnąć, a ja nie mogę usnąć jak gra telewizor. Zawsze jak już uśnie muszę szukać pilota pod poduszką żeby wyłączyć to ustrojstwo.

Ale poza tym:
po pracy jedyne co robi to gra na komputerze i ogląda TV, najlepsze jest to, że oba te urządzenia muszą grać razem
zostawia puste kartony na stole lub szafkach, czy nie zauważył po 5 latach gdzie jest kubeł?
w wannie czyta książki zamiast się kąpać-efekt 3 godz. kąpieli, a on nie zdążył się umyć ani ogolić
jak gra na komputerze, to trzyma nogi na szafce, a potem jest tam pełno kłaków, bo mamy psa. Jak mu zwracam uwagę, to jest to moja wina, bo ja chciałam psa
nie rozróznia ubrań na wyjścia i do pracy, więc czasem po jednym montażu koszulka jest do wyrzucenia wrr
nigdy nie wstawia naczyń do zlewu tylko obok. DLACZEGO??
jest jeszcze kilka takich kwiatków :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-09 o godz. 03:44
0

Tak Aga podobnie jest u mnie. W miare mozliwosci nauczylam (chyba) swojego kopczykomena do tworzenia kopczykow na ograniczonym obszarze (w sumie cale mieszkanie to malenki obszar) ale upeczki ubran powstaja zwykle na krzesle, na pudle i w lazience ! Nie jest zle w porownaniu z faza poczatkowa.

Nowe hobby to znoszenie reklmowek z papierami, kopertami itp.

Odpowiedz
AGABORA 2009-09-08 o godz. 18:05
0

Eeeeeeee ..
mnie nic nie wkurza
Nic a niiic
nie wkurzają mniewcale ale to wcale kopczyki
(*kopczyk-sterta ciuchów..przyp.autora)
wszędzie ..gdzie się pojawia mój Pan ,po prostu to się jakoś dzieje,samo..
on tak sobie przechodzi ,a kopczyk pojwia się za nim
on przechodzi dalej ,kopczyk zostaje
Kopczyk ma to do siebie ,ze wykazuje tendencję wzrostową
Kopczyk ma również cechę cudownego rozmnażania
Generalnie cały mój dom to "Kopczykownia"
czuję sie jak dziewczyna kreta -kretynka
Bo chodzę ,schylam sie ,zbieram kopczyki do kupki ,na kupki ,sortuję
i klnę
i proszę i błagam
a moj Pan Kret niewzruszony i zdziwony -
"Jak to ,naprawdę to moje ,cos takiego,jakim cudem to sie tu znalazło "
Ano cudem ,cudem

Odpowiedz
Gość 2009-09-08 o godz. 16:32
0

Wonderka ale czad :) :) :)
dzięki za pamięć :)

Odpowiedz
Wonderka 2009-09-08 o godz. 14:21
0

Oleska napisał(a):Wonderka napisał(a):Arrow ładowanie telefonu wetkniętego pomiędzy blat a szufladę, bo "kabelek nie styka"
oj chiałabym to zobaczyć :)
Na twoje życzenie Oleska :D :

Odpowiedz
agga73 2009-09-08 o godz. 11:20
0

a ja zapomnialam o sprawie fundamentalnej, czyli TV!!

- mój P. ogląda wszystkie kanaly naraz, szlag mnie trafia bo ja przez to śmiganie nie oglądnę nic
- ewidentnie śpi (bo chrapie), a kiedy próbuje mu zabrać pilota, robi mi awanturę, że ogląda
- potrafi jeden film oglądać w kilku kawalkach albo zacząć oglądać od środka, przez co ja tracę coś ciekawego na innym kanale
- kiedy po raz setny lecą "szczęki", "obcy" i jeszcze kilka innych, on MUSI to oglądać

Odpowiedz
Gość 2009-09-08 o godz. 10:02
0

Fajny temat :D .

W B. wkurza mnie to, że:
- Codziennie bierze strasznie długie prysznice. Bardziej opłaca mu się wziąć kąpiel
- Podczas golenia wodę leje non stop (oduczyłam go już lania wody podczas mycia zębów)

Ale ja mam lekkiego hopla na punkcie wody :D .

Z mniej wkurzających rzeczy:
- Nie wyciera blatu w łazience (choć podobno ostatnio zaczął)
- Mokry ręcznik wciska między szczebelki kaloryfera na siłę zamiast go rozłożyć (ręcznik jest i mokry i wygląda jakby go gniótł przez 3 godziny)

Od niedawna mieszka z nami kuzyn B. Mam nadzieję, że tylko do końca sierpnia... W nim denerwuje mnie to, że:
- Zazwyczaj nie zmywa po sobie (nie mamy jeszcze zmywarki w nowym mieszkaniu i przywilej zmywania przypadł B. więc to on właściwie się wkurza a nie ja)
- Zostawia długie czarne kłaczory na umywalce (ja to sprzątam )
- Nie czyści po sobie kibla (B. ma pecha bo to on trafia na ..., mnie się jakoś udaje, hihi).

B. nie lubi we mnie:
- Niedojadania czyli zostawiania jedzenia na talerzu. Jakoś tak mam, że obojętnie ile sobie nałożę jedzenia to prawie zawsze muszę coś zostawić
- Jem na kolanach lub jem bez talerza. No bo przecież do jednej kanapki nie opłaca mi się go brudzić :D . Na blacie też mozna zjeść i to wygodniej niż z talerza :D

Odpowiedz
Gość 2009-09-05 o godz. 07:44
0

natalia25 napisał(a): Dostaje szału kiedy słysze pytanie dlaczego masło nie stoi w lodówce. Nie stoi bo nie cierpie twardego
Piąteczka :)

Mój całe szczęście porządniś :)

Odpowiedz
Aoi 2009-09-05 o godz. 07:11
0

Marchefka napisał(a):Aoi napisał(a):rzeczy które mi przeszkadzały (np. mycie naczyć rozlewając wodę dookołą zlewu) są już wyeliminowane.
Jak tego dokonalas ???
Ano gderałam, gderałam, gderałam. A jak nie pomagało (bo i czasem chlapał, a czasem nie), to kazałam mu w skarpetkach przejść po kuchni w tą i spowrotem... Pomogło!

Dosia napisał(a):A jeszcze jedno, papiery wszedzie, dokumenty, ksiazki, notatki,r achunki
O właśnie zapomniałam dopisać. Na szczęście rachunków ja pilnuję (w sekregatorze, każde media osobno), ale jego notatki, książki są zawsze porozrzucane koło komputera. Wiele razy prosiłam, aby założył sobie zeszyt na te notatki, aby wszystko ukłądał. Nie dałam rady tego zwalczyć jak dotąd.

elissa napisał(a):Mój mąż doprowadza mnie do szału jedną rzeczą-zapomina opuścic klapy od sedesu... :x
Z tym u nas nie ma problemu, odkąd zapowiedziałam, że klapę musi opuszczać, bo w sedesie może się utopić nasza fretka (fretki nie mogą się wydostać z sedesu jak wpadną tak głową w dół. Topią się). Odrazu pomogło.

Wonderka napisał(a): że zawsze zasypia szybciej ode mnie :|
Zawsze zasypia później odemnie. Zwykle siedzi jeszcze 2-3 godziny przed komputerem. Muszę zapytać, co on robi tak późno w nocy na komputerze.

Oresteja napisał(a):Oleska napisał(a): * zakłada półbuty w upał zamiast sandałów , tłumaczy to tym , że lepiej prowadzi mu się samochód
To, że lepiej się prowadzi niż w sandałach, jestem w stanie jeszcze zrozumieć i uwieżyć. Ale noszenie glanów w środku lata Tego nie rozumie i tępie co roku. Jeśli nie wystawie sandałów, a glanów nie schowam głęboko, to mógłby cały rok na okrągło chodzić w glaniskach.

Acha, i nie chce nosić sandałów/klapek w pracy. Po 12 godzin chodzi w glanach (dotyczy to okresu jesień/zima/wiosna). Nie będę mówić jak pachną jego skarpetki jak wraca do domu, ani jak wyglądają jego stopy (aż skórę ma pofałdowaną od wilgoci w bucie). Nosz chyba to mnie najbardziej wkurza!

Odpowiedz
damula 2009-09-05 o godz. 05:24
0

asiulka27 u mnie nawet darcie gęby nie wystarcza i śmieci wynoszę ja.

Odpowiedz
asiulka27 2009-09-05 o godz. 04:39
0

ja tam za mocno narzekać nie będę bo sama święta nie jestem, ale najbardziej doprowadza mnie do szału kolekcjonowanie śmieci w kuchni, jak się nie uda już wepchnąć nic do kosza to się bierze następną torbę i upycha do nej zostawiając na stołku
moje komentarze są na nic, kotuś wyrzucę wieczorem (oczywiście nie wyrzuci)
kiedyś cierpliwie czekałam i doczekałam się 5 toreb, które i tak musiałam sama wyrzucić wyglądałam jak wielbłąd
teraz nauczyłam się drzeć mordkę dotąd aż wsadzi nózki w butki i pójdzie wyrzucić

Odpowiedz
Gość 2009-09-05 o godz. 04:04
0

Oleska napisał(a): * zakłada półbuty w upał zamiast sandałów , tłumaczy to tym , że lepiej prowadzi mu się samochód
Moj maz zakladajac swoja ulubiona pare butow (ktorej nie znosze ze wzgledu na widoczny stan zuzycia ;) ) tez zawsze tlumaczy to wygoda podczas prowadzenia samochodu. lol
Nie da sobie przetlumaczyc, ze : sa stare, ze nie pasuja kolorystycznie do stroju itp.
To jednak nie przeszkadza mu udowadniac mi, ze w szpilkach wygladam bardzo kobieco i czesciej powinnam je nosic.
Mimo, ze wie o tym, ze w szpilkach czuje sie mocno niepewnie. ;)

Odpowiedz
buniuta 2009-09-04 o godz. 15:51
0

U mojego Pana Męża denerwuje mnie:
- ślepota na powalający brud i syf (jakby był,to on by go zauważył i sprzątnął - oooo - już to widzę)
- stawianie talerzyka po jedzeniu 20 cm od zmywarki - jakby nie można było schować
- robienie wielu rzeczy z takim pietyzmem - że normalna osoba skonczyłaby je 30 razy szybciej
- wynosznie śmieci tylko wtedy gdy stoja w progu - bo jak wywalają się z kosza, albo zapach pieluch powala sąsiadów - to działa ślepota (patrz punkt pierwszy)
- skarpetki za łóżkiem ... choć to już prawie przeszłość...
- tłumaczenie mi godzinami banałów i oczekiwanie, ze będę potwierdzać jego opowieści....

Ale i tak jest ok - bo jest znacznie więcej rzeczy u niego bez których nie wyobrażam sobie życia! Taki Ci sobie mój kochany Pan Mąż

U domownika nr 2 ... nie denerwuje mnie jeszcze nic ;)

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 15:42
0

Wonderka napisał(a):Arrow ładowanie telefonu wetkniętego pomiędzy blat a szufladę, bo "kabelek nie styka"
oj chiałabym to zobaczyć :)

Wonderka napisał(a):jak można obszczać ścianę obok sedesu Exclamation naszczęście już tego nie robi Smile
a tego już nie :) ale ciekawe :)

a mnie wkurza jak:
* zakłada półbuty w upał zamiast sandałów , tłumaczy to tym , że lepiej prowadzi mu się samochód

Odpowiedz
annLee 2009-09-04 o godz. 15:39
0

aaa.. i jeszcze
wyciąganie kolejnej szklanki do kolejnego soku bo przecież krasnoludki zmywają... ze złości układam mu je czasem na lodówce lol i taka kolekcja całkiem spora się zbiera... i na krótki czas działa lol

Odpowiedz
annLee 2009-09-04 o godz. 15:31
0

u mego domownika-towarzysza życia denerwuje mnie:
pytania: "....gdzie MAMY....sól np. "...nie wiesz gdzie MAMY....""....nie widziałaś gdzieś...."-doprowadzają mnie do białej gorączki-tym bardziej,że niestety wiem lol
nienawidzę jak ktoś bałagani na sekundę wcześniej sprzątnięte przeze mnie miejsce
marnowanie jedzenia-też mam syndrom biednych dzieci z afryki ;)
medytacje przed lodówką
wkładanie niejadalnego już jedzenia spowrotem do lodówki
wyciąganie kolejnego ręcznika lub piżamy,kiedy nie może znależć aktualnych nawet jeśli dzień wcześniej wyciagał świeżą
a poza tym to jest najwspanialszym małżonkiem na świecie :love:

Odpowiedz
katarinka7 2009-09-04 o godz. 15:31
0

Wonderka napisał(a): noszenie grubych,wełnianych zakopiańskich skarpet w środku lata

Wonderko, wybacz to swojemu mężowi.
Jeśli jest takim zmarzlakiem jak ja to mu sie nie dziwię.
Ja też tak robię.
Ostatnie upały - siedziałam w naszej pracowni (pokój od północy), mąż wraca z pracy upocony a ja w wełnianych skarpetach.
lol lol
Tak to jest gdy ma się niskie ciśnienie i słabe krążenie.

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 15:22
0

Marchefka napisał(a):Ena - moi rodzice oboje po politechnice, co jak widac nie rzutuje ;) My oboje po ekonomii, wiec ten tekst by u nas nie przeszedł ;)
Kochana moja, tu właśnie jest cała śmieszność tego co on plecie, że ja właśnie ekonomię skończyłam, na Politechnice właśnie 8) A to dla niego wystarczy lol

Odpowiedz
Wonderka 2009-09-04 o godz. 15:20
0

Baardzo dobry topic W małżu denerwuje mnie:
"gilganie" poduszki z pierzem efektem czego ubrania,dywan,podłoga oblepione są piórami
ładowanie telefonu wetkniętego pomiędzy blat a szufladę, bo "kabelek nie styka"
wciskanie brudnej bielizny w różne zakamarki
noszenie grubych,wełnianych zakopiańskich skarpet w środku lata
to, że nie chce się kąpać ze mną w jeziorze, "bo tam są wodorosty-fuj"
to, że nie chce się kąpąć ze mną w morzu, "bo tam są ryby - fuj"
to, że nie lubi cynamonu
chodzenie z rozpiętymi spodniami
przełączanie okien, jak wchodzę sprawdzić czy aby nie gra w swoją durną grę, zamiast pracować
jak można obszczać ścianę obok sedesu naszczęście już tego nie robi :)
nie obcinanie paznokci przez miesiąc, bo krótkie "go bolą"
że zawsze zasypia szybciej ode mnie :|
używanie mnóstwa szklanek, jakby nie można wypić, umyć i użyć znowu
to, że robi sobie kanapki do pracy w ilościach sporych, nie może ich zjeść i potem te kanapki lądują w lódówce i tak leżą,leżą...
noszenie dziurawych skarpetek

I to tyle. Ale i tak Go kocham :heart:

Czego On nie lubi we mnie 8) :
jak nie chowam jedzenia do lodówki
nie dojadam resztek z talerza
nie układam kluczy do auta zawsze w to samo miejsce
chowam mu jego poduszkę do gilgania 8)
ciągle robię sałatki greckie - a on nie lubi oliwek
jak wychodzę spod prysznica, że nie wycieram sobie pleców
jak wstaję później niz on :D
jak stoję przy oknie bez bielizny ;)
jak przestawiam meble, bo nie moze niczego znaleźć

Wiem, że On mnie mimo to kocha :D

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 14:41
0

Mój mąż doprowadza mnie do szału jedną rzeczą-zapomina opuścic klapy od sedesu... :x

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 11:50
0

A jeszcze jedno, papiery wszedzie, dokumenty, ksiazki, notatki,r achunki

Odnosnie ubrania to przyjal podzial; brudne (te sam zwykle wrzuca do brudownika) oraz brudne ale mozna zalozyc (te zwykle wisza na krzesle). czasem jak sie zapomni to slysze: "czy wynosilem moze skarpetki do prania ??" ;)

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 10:45
0

A co do sztuccow to ja bym wolala taki podzial niz to co ja mam - moj m uzywa jednego noza do wszsytkiego, potem zostawia go dla niepoznaki na desce, ja zabieram sie do krojenia chleba a na nozu maslo - bleeeeeee

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 10:40
0

agnilinda napisał(a):nadmierne używanie sztućców, szklanek- np kroi chleb-jeden nóż, wyjmuje następny do posmarowania masłem, kolejny do pokrojenia wędliny i jeszcze inny do majonezu- wrrrrrrrrrrrrr i oczywiście wszystkie zostawia w zlewie- przyjdą krasnoludki i wymyją
Ty się ciesz, że w zlewie ;)
fagih,której krasnoludki oprócz zmywania powinny jeszcze zabrać brudne z blatu....

Aoi napisał(a):I tak się zastanowiłam, ciekawe co mężowie i TŻ o nas by napisali lol
Jestem pewna, że wiele lol

PS Aoi - sprawdź priva proszę

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 10:40
0

Aoi napisał(a):rzeczy które mi przeszkadzały (np. mycie naczyć rozlewając wodę dookołą zlewu) są już wyeliminowane.
Jak tego dokonalas ??? U nas nieraz uda sie, ze maz ZAPAMIETA i wytrze wode dookola, ale wtedy na mur beton w zlewie zostawi chlew i obowiazkowo mokrą gąbkę...

Ena - moi rodzice oboje po politechnice, co jak widac nie rzutuje ;) My oboje po ekonomii, wiec ten tekst by u nas nie przeszedł ;)

Mnie zastanawia dlaczego naszym domownikom nie przyjdzie do glowy zapamietac co nas wnerwia i zaoszczexzic tym samym gderania ???

tak się zastanowiłam, ciekawe co mężowie i TŻ o nas by napisali
Tez jestem ciekawa - moze spytajmy ;) U mnie napewno pojawiloby sie na liscie gderanie o rozne "pierdoly"

Odpowiedz
Aoi 2009-09-04 o godz. 09:53
0

Co za piękny temat lol

i ja się dołączę, chociaż nie grzeszę pedantyzmem to:
denerwują mnie zawsze zostawione szklanki, kubki obok monitora, bo tam najwięcej czasu spędza mój mąż,
zurzywa mnóstwo papieru toaletowego,
głośno kicha i smarka. To chyba zawsze będzie mnie denerwować. To nie jest jakieś tam sobie kichnięcie, to tak jakby nagle wybuchała bomba.
zostawianie ubrań na noc na krześle, porozrzucane. Rano jest "psu z gardła wyjęte".

Ale tak naprawdę to są drobiazgi, które myślę że z czasem u męża zniweluję do zera. Ogólnie wiele rzeczy które mi przeszkadzały (np. mycie naczyć rozlewając wodę dookołą zlewu) są już wyeliminowane.

I tak się zastanowiłam, ciekawe co mężowie i TŻ o nas by napisali lol

Odpowiedz
agga73 2009-09-04 o godz. 08:53
0

agnilinda napisał(a):skarpety i majtki pod łóżkiem wrrrrrrrrrrrr
choc ostatnio nie tak często to się zdarza jak kiedyś- po tym jak kilka par z kilku dni znalazł w swojej teczce do pracy- chyba coś to Go nauczyło
heh, tak a' propos, to kumpela oduczyła męża gromadzenia podłóżkowego w taki sposób, że po prostu nie zbierała za niego, i jak w końcu już wszystkie skarpety leżały pod łóżkiem, a mąż zapytał o czyste, kumpela pokazała mu cały zbiór ze słowami, że do prana bierze tylko z kosza na bieliznę :)
zadziałało!

Odpowiedz
Wiol-ka 2009-09-04 o godz. 08:23
0

Marchefka napisał(a):ewa - no wlasnie - puste opakowania w lodowce - jak mnie to wnerwia, kieyd mysle , ze jest maslo otwieram a tu ZONK zadziwia mnie WHY ???
to tak jak u mnie, pustych opakowań u nas dostatek, sposób mam taki, że pilnuję męża, a jak już coś się skończy mówię: "Kochanie, ale wyrzuć opakowanie, dobrze?" Nie zawsze mi się udaje, ale postęp jakiś jest ;)

Do tego dochodzi jeszcze:
- zabieranie się do wszelakich prac zajmuje duuuużo więcej czasu niż sama praca (rolety i lampa czekały na powieszenie jakieś 2 m-ce)
- wyciąganie z szafek 5000 niepotrzebnych rzeczy w trakcuie szukania np. śrubokrętu (zgadnijcie kto później te rzeczy chowa ;))
- no i moje Kochanie po dwóch latach wspólnego mieszkania pojęcia nie ma gdzie wiszą jego spodnie, koszule itp. (szaf mamy raptem dwie) - jak już słyszę że woła "Ryyyyyyba??" z charakterystycznym akcentem to już wiem że zaraz padnie pytanie o: spodnie, koszulę, pasek, plecak, notes itd...

Ale poza tymi drobiazgami jest najkochańszy na świecie ;)

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 08:09
0

Moi wspóllokatorzy: Maż i Pies ;)
Maz mnie wnerwia bo:
zuzywa za duzo wody( w ogóle mógłby kranu nie zakrecac)
po sniadaniu zostawia na blacie kuchennym zarcie, zamiast je schowac do lodówki
po kapieli zostawia bielizne porozrzucana(na szczescie mamy osbne łazienki)
Pies:
budzi mnie o 5 rano
nie lubi sie czesac
nie sprzata zabawek lol
Tylko ja jestem ideałem i znosze to cierpliwie 8)

Odpowiedz
ampa 2009-09-04 o godz. 08:05
0

agnilinda napisał(a):"drzemka" w budziku- wstajemy o różnych porach, ja moge sobie dłużej pospać ( co zresztą uwielbiam), nastawia budzik a później z 10 razy przestawia na drzemkę i tak "pika" co 10 minut, oczywiście mnie budzi i nici ze spania- po co więc nastawia, nie lepiej od razu na później juz bez tych "drzemek"
to jest chyba przypadłość pewnych osobowości...
ja tak zawsze robię, bo zawsze mi się wydaje że wstanę wczesniej, ale jak przychodzi co do czego to nie mogę się obudzić i przestawiam zegarek jeszcze pięć minut etc...

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 07:52
0

skarpety i majtki pod łóżkiem wrrrrrrrrrrrr
choc ostatnio nie tak często to się zdarza jak kiedyś- po tym jak kilka par z kilku dni znalazł w swojej teczce do pracy- chyba coś to Go nauczyło

mokre po kąpieli, nierozwieszone ręczniki- tylko zwinięte na podłodze lub położone na pralce- czy to tak naprawdę trudno powiesić na wieszaku czy kaloryferze?

nadmierne używanie sztućców, szklanek- np kroi chleb-jeden nóż, wyjmuje następny do posmarowania masłem, kolejny do pokrojenia wędliny i jeszcze inny do majonezu- wrrrrrrrrrrrrr i oczywiście wszystkie zostawia w zlewie- przyjdą krasnoludki i wymyją

"drzemka" w budziku- wstajemy o różnych porach, ja moge sobie dłużej pospać ( co zresztą uwielbiam), nastawia budzik a później z 10 razy przestawia na drzemkę i tak "pika" co 10 minut, oczywiście mnie budzi i nici ze spania- po co więc nastawia, nie lepiej od razu na później juz bez tych "drzemek"

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 06:53
0

Marchefka napisał(a):chyba musze isc w slady mojej mamy i nauczyc sie porządnie tzw męskich prac domowych
Ooooo tak Ostatnio jak powiedziałam memu mężowi, że trzeba przykręcić nóżki od prodziża, bo.....odpadły....to odpowidział...że w tym domu to ja jestem po Politechnice :o
No i chciał nie chciał chyba na serio sama będę musiała wziąć się za te nóżki i śrubokręt

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 06:41
0

heh poczytalam Was i przypomnialo mi sie jeszcze ;)

ewa - no wlasnie - puste opakowania w lodowce - jak mnie to wnerwia, kieyd mysle , ze jest maslo otwieram a tu ZONK zadziwia mnie WHY ???

Mad, Ena - zabieranie sie do pracy - u nas tez obowiazuje odpowiednia karencja...i nigdy nie wiadomo ile musi potrwac zeby dana sprawa nabyla juz odpowiedni status waznosci...Ena, u nas tez niektore rzeczy czekają od roku...mowilam, zrob to bo jak dziecko zacznie chodzic to zrobi sobie krzywde, kiedy jednak dziecko jest w brzuchu albo lezy jak warzywo w lozeczku ciezko je sobie wyobrazic chodzące, a tu TADAAM dziecko samo sie przemieszcza...i co ? dalej czekamy az stanie sie cud i pewne rzeczy zostaną zrobione...chyba musze isc w slady mojej mamy i nauczyc sie porządnie tzw męskich prac domowych

Odpowiedz
ewa78 2009-09-04 o godz. 06:22
0

dzieci bałaganiarze (ale jeszcze mogę im to wybaczyć bo są małe)
mąż, który robi kursy pokój - lodówka i tak wkoło od godz. 21.00 do godziny 22.00 w porywach do 23.00
To że mężu nie wie co to jest deska do krojenia i nie uznaje krajalnicy tylko w powietrzu kroi kromkę chleba a później konsumuje kanapkę przy blacie i nie siada do stołu z talerzykiem.
w lodówce znajduję pusta talerzyki czy też woreczki, w których wcześniej była np. wędlina
jak się wykąpie to nie uznaje przetarcia podłogi po sobie

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 04:47
0

Loxia napisał(a): ze zużywa mase papieru toaletowego ( rolka starcza nam na 1dzien )
ło matko, moj to samo! szału dostaje!

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 04:26
0

W sumie czesto wkurza mnie "za chwile", dotyczace prawie wszystkiego :) (skarpetek, porzadku, szklanek na stole itd)
NIe jestem maniaczka porzadku wiec jakos sie dogadujemy, pewnie sporo jest juz tych malych rzeczy wymienionych juz wczsniej.

Obecnie w moich domownikach/gosciach wkurza mnie ze nie rozstaja sie z komorka (13 letnia siostrzenica) i ten stukot klawiszy od ciaglych sms chyba jej w nocy schowam.

Odpowiedz
agga73 2009-09-04 o godz. 04:07
0

Loxia napisał(a):Wkurza mnie
- ze zużywa mase papieru toaletowego ( rolka starcza nam na 1dzien )
hehe mój identyko :D
jak są np dwie ostatnie rolki, to już do kibla nie pójdzie, bo może zbraknąć lol

Odpowiedz
agga73 2009-09-04 o godz. 04:04
0

Kinia napisał(a):Agga czy my nie mamy przypadkiem tego samego męża? ;)

W tej chwili najbardziej irytuje mnie przekładanie z dnia na dzień kupna jakiejś rzeczy, a następnie robienie tego na łapu-capu, w 5 sekund bez dłuższego zastanowienia. Do wielu rzeczy mieliśmy wyjątkowego farta, ale np. zmywarką nie jestem zachwycona i ilekroć jej używam to ślę pioruny w stronę M.
no wiesz, tak się właśnie zastanawiam...;)
mój P. też nie planuje, nie przemyśli, nie zastanowi się nad wyborem, bach i już. (a ja to lubię zrobić rozeznanie, wybrać spokojnie, zaplanować...) taa

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 03:51
0

Bierze prysznic przez minimum pół godziny, śpiewając przy tym na złość dla mnie, jednocześnie olewając to, że ja się do niego dobijam, chcąc skorzystać z łazienki......na dodatek spuszcza podczas kąpieli całą ciepłą wodę...wrrrr
itd. itd. itd.

I ten jego stoicki spokój.....który sprawia, że jeszcze bardziej się nakręcam i wkurzam :)

A poza tym....nie umiałabym żyć bez niego :love:

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 03:43
0

Loxia napisał(a):- ze zużywa mase papieru toaletowego ( rolka starcza nam na 1dzien )
jakbym słyszała mojego męża lol nie cierpię jak mi M. wypomina ilość zużytego papieru toaletowego ;)

Odpowiedz
Loxia 2009-09-04 o godz. 03:39
0

Wkurza mnie,
- że sprząta bez przerwy i odkurza po 100 razy dziennie.
- że najpierw odkurza a potem ściera kurze a potem znowu odkurza zamiast zrobic to w dobrej kolejności,
- sprząta chowając mi najpotrzebniejsze rzeczy, które musze miec zawsze pod ręką a potem nie mogę ich znaleźć.
- siedzi rano w lazience po 40 minut i dlatego ja musze wstawac wczesniej, zeby zdazyc,
- ze zużywa mase papieru toaletowego ( rolka starcza nam na 1dzien )
- że po całym domu mam porozkładane kable, narzedzia, urzadzenia, podreczniki, plyty, czesci kompyterowe.. tzn one sa pochowane ale zajmuja np cała szafe w przedpokoju a ja nie mam miejsca na ciuchy
- potrafi wrzucic mokry recznik do kosza na bieliznę a ja mam wrazenie ze wszystko smierdzi pozniej stechlizną
- i ciagle sprząta i sprząta.. cięzko mi sie we wlasnym domu odnaleźc ostatnio.

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 03:37
0

Pomimo że do pedantek nie należę, nie lubię jak ktoś (i to najbliższy) nie szanuje mojej pracy

Skarpetki na środku pokoju, okruchy na ławie, trudność w znalezieniu kosza z brudną bielizną itp. denerwują mnie, ale nie robią na mnie takiego "wrażenia" jak kiedyś. Zresztą M. stara się wyzbywać tych nawyków :D

agga73 napisał(a):obecnie jesteśmy w fazie remontu, więc aktualnie najbardziej wkurzające jest jak ciężko mu się zabrać do czegokolwiek, a ja robię za gderliwą żonę i to mnie wkurza jeszcze bardziej a jak już się zabierze, to byle szybko, już, natychmiast i z zaskoczenia
Agga czy my nie mamy przypadkiem tego samego męża? ;)

W tej chwili najbardziej irytuje mnie przekładanie z dnia na dzień kupna jakiejś rzeczy, a następnie robienie tego na łapu-capu, w 5 sekund bez dłuższego zastanowienia. Do wielu rzeczy mieliśmy wyjątkowego farta, ale np. zmywarką nie jestem zachwycona i ilekroć jej używam to ślę pioruny w stronę M.

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 03:36
0

Mnie chyba nic nie wkurza. 8)
Chyba że pod "uciążliwe nawyki" podpada zapominalstwo. Mój mąż jest koszmarnie roztargniony, nie potrafi dzielić uwagi. Ale to mnie irytuje tylko, jak mam PMS-a . Tak normalnie, to olewam - tego się nie da zmienić. Ot, osobiste dziwactwo. :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 03:34
0

Aha, ponad rok pod dywanem leżą puzzle, które zaczął układać i oczywiście do tej pory nie skończył :awantura:
Puzzle po ułożeniu miały być oprawione i powieszone w pokoju dziecka....niestety dziecko urosło, odkryło kryjówkę i powoli zaczyna zjadać elementy układanki

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 03:27
0

Najbardziej wkurza mnie jak mój Szanowny Domownik otwiera szafę,szafkę, szufladę i jej nie zamknie!!!
Z resztą daje się wytrzymać..

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 03:25
0

Mnie wkurza, jak mój szanowny małżonek ciągle mnie poucza i opieprza "za to" czy "za tamto", a sam robi to samo
I jak się zabierze za jakąś robotę, to normalnie....... :vom: (np. kapustę pekińską potrafi szatkować na surówkę przez jakieś pół godziny :o , albo sprzątanie kuchni, które trwa dobre 3 dni :o )

No i jego spanie...wystarczy, że na chwilkę gdzieś się położy i śpi jak suseł......Czasem doprowadza mnie tym do białej gorączki

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 03:20
0

Marchefka napisał(a):-wyciąganie ze sterty uprasowanych koszulek tej z samego spodu, reszte pozostawiajac wymietolone
Mój mąż ma zupełnie inaczej - ZAWSZE bierze rzeczy z góry stosu 8) Dzięki temu jestem w stanie przewidzieć, co na siebie włoży następnego dnia (i jeszcze następnego :D), a także wybrać mu ubrania, jeśli zależy mi, żeby coś włożył lol Efekt gwarantowany, choćby na wierzchu leżała najbardziej znienawidzona koszulka ;)

Co do innych rzeczy - mamy w mieszkaniu niedobór krzeseł i do komputera powinien sobie przynieść z kuchni krzesło. Ale on twierdzi, że "tylko na chwilę włącza" i potem kuca przez godzinę ;)
Oraz bardzo denerwuje mnie to, że nie kończy zaczętych prac (ale, co ciekawe, dotyczy o wyłącznie spraw remontowych) - np. przyniósł z piwnicy wiertarkę 2 tygodnie temu i do dziś nie wywiercił dziur na obrazki.

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 02:23
0

takich drobiazgow, ktore wyprowadzaja mnie z rownowagi jest mnostwo. A jeszcze bardziej wyprowadza mnie z rownowagi, ze codziennie cos powarzam, a nastepnego dnia i tak jest zrobione inaczej...
-wyciąganie ze sterty uprasowanych koszulek tej z samego spodu, reszte pozostawiajac wymietolone
-okruchy w kuchni
-komplet ciuchow artystycznie rozrzuconych na fotelu w duzym pokoju
-szklanki, talerze, papiery wszedzie wokol siebie...
-zabawki, buty, nasze ubrania porozciagane po calym domu (to juz synek ;) )

ufff nie nakrecam sie bo mi cisnienie z rana skoczy ;)

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 02:12
0

- kładzenie się w ciuchach do łóżka, bo tylko na chwile
- ........to chyba tyle :o

Odpowiedz
agga73 2009-09-04 o godz. 01:31
0

dobbi napisał(a):ale wiesz czemu tak robia agga? bo wtedy nie musza myc talerza! najlepiej by bylo jakby herbate dalo sie z reki wypic
hehe logiczne wytłumaczenie :)

dobbi napisał(a):mnie jeszcze wkurza (...) ze ZAWSZE musze na niego czekac! a ma mniej roboty kolo siebie niz ja!
mam dokładnie tak samo!

Odpowiedz
Yagutka 2009-09-03 o godz. 23:24
0

jagoda napisał(a):A mnie wkurza jak się za mną lata ze ścierą/odkurzaczem/pronto/cifem i zrzędzi, że bałaganię. 8) Dom jest do mieszkania, a nie do sprzątania, ot co 8)
hehe dokładnie :D

A w moim mężu na na razie nic specjalnie mnie nie wkurza.
Podział obowiązków jest, czasem się musze nagadać, ale nie za duzo, więc jest ok :)
oby tak dalej :)

Odpowiedz
m&ms 2009-09-03 o godz. 23:10
0

B A L A G A N I A R S T W O

Odpowiedz
Gość 2009-09-03 o godz. 17:10
0

poza wszystkim...
wkurza mnie jak mój Domownik paintballuje sobie w najlepsze do późnych godzin w środy, a jak pytam o której będzie odpowiada: "przecież nie mogę tego przewidzieć"
Do tego o 23:50 nie odbiera telefonu

Odpowiedz
Liberales 2009-09-03 o godz. 16:26
0

a mnie wkurza jak mój domownik mąż zostawia codzinnie rzeczy na fotelu który stoi w korytarzu, a który miał być wyniesiony przez niego do piwnicy 2 miesiące temu

Odpowiedz
Gość 2009-09-03 o godz. 15:39
0

w domowniku moim mezu wkurza mnie jak trzyma kanapke dwoma rekoma i tlusci sobie w ten sposob palce np. od sera
ogolnie jestem przeczulona na punkcie jedzenia i odglosow z tym zwiazanych, niekoniecznie mlaskania, ale tez przezuwania, chrupania, mielenia itp. chyba chora jestem
oprocz tego wkurza mnie jak maz w przedpokoju na szafce zostawia wszystko co wpadnie mu w rece. a goraczki dostaje jak moj maz sprzata bezmyslnie i bez schematu, wiec sprzatam sama 8)

Odpowiedz
Gość 2009-09-03 o godz. 15:03
0

pozostawianie włączonego telewizora, "żeby sobie leciał" (to nieważne, że nikogo nie ma w pokoju)
jedzenie przekąsek w dziwnych miejscach, ew. pozostawianie ich tam na kilka godzin
umieszczanie i podlewanie kwiatków na parapecie za komputerem (mam psychozę związaną z wodą i elektroniką, chyba słuszną)
notoryczne kąsanie mnie przez mojego kota, tym silniejsze, im bardziej jestem skupiona na czymś innym (podobno to zazdrość, PODOBNO)
i wiele innych indywidualnych cech osobniczych domowników, o których wolę tu nie wspominać

Odpowiedz
ampa 2009-09-03 o godz. 14:55
0

cóz szaleństwa sprzątaniowego nie mam,
z hasbendem mamy podział obowiązków
on go ustalił
on zawalał robotę
więc i ja mam pewne sprawy w nosie i żyjemy czasami w sterylnie posprzatanym mieszkaniu czasami w syfie

ale bardzo mnie wkurza marnowanie przez R. jedzenia,
kupuje jak szaleniec (juz coraz częściej myśli o tym ile może zjeść) a pożniej kosz bo albo nie zdąży zjeść albo mu nie smakuje-cóż jestem z rodziny gdzie królował tekst nie myśl że nie dobre dzieci w Afryce nie mają co jeść albo w czasie wojny ludzie nie mieli co jeść itp... i wywalwnie żarcia mnie wkurza szczególnie... 8)

no i cegła z kortu w przedpokoju, łazience też irytuje, szczególnie po swieżym odkurzaniu,
i wiecznie zapchany kosz na brudna bielizne-rano wypiorę wszystko- po południu już pełny jak on to robi nie wiem

Odpowiedz
Gość 2009-09-03 o godz. 14:37
0

Jagoda - dziekuję 8)
Bo juz zwątpiłam, że coś ze mną nie tak ;)

A w domowniku (mężu) chwilowo nic mnie nie wkurza :love:
Jakos chyba sie przez tych 5 lat małżeństwa uodporniłam i zaakceptowałam nawet 50-minutowe posiedznia na tronie :P

Odpowiedz
Gość 2009-09-03 o godz. 13:58
0

A mnie wkurza jak się za mną lata ze ścierą/odkurzaczem/pronto/cifem i zrzędzi, że bałaganię. 8) Dom jest do mieszkania, a nie do sprzątania, ot co 8)

Odpowiedz
poleczka 2009-09-03 o godz. 13:53
0

podobnie-kiedy ktos nie szanuje mojej pracy, np. wyprane wyprasowane ciuszki leza sobie poukladane w szafie, ich dumny posiadacz wdziewa je po pracy na jakies 4 godzinki, wiec w zasadzie dalej sa czyste i niewygniecione, ale zdejmujac je rzuca "na kupe" na lozko, po czym po pol godzinie wygladaja jak psu z gardla wyjete... grrr

Odpowiedz
Gość 2009-09-03 o godz. 13:29
0

bałaganiarstwo pod kazda postacia!!!! :-( np. porozrzucane po calym mieszkaniu ubrania, pełno okruchow z chleba, porozsypywanej kawy itp w kuchni, ubierania butow na wykladzinie a nie na kaflach (dzieki czemu peelno piachu przy drzwiach wejsciowych, ktory "ładnie" roznosi sie po calym mieszkaniu), zostawiania po sobie kubków gdzie popadnie, i takie tam........ :-(

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-09-03 o godz. 13:27
0

ola78 napisał(a):Anna! napisał(a):Poza tym ogólnie wkurza mnie to, że nikt nie szanuje mojego sprzątania w domu. Sprzątam tylko ja, a oni tylko potrafią nabrudzić
O! To zupełnie tak jak u mnie :D Ja do sprzątania,a trzy osoby do brudzenia. Nie nadążam już...
u mnie dwie osoby + pan g. + 4 kotow.

szalu dostaje jak wieczorem wylze kuchnie, a rano wstane, a tam syf :o

i ze musze przypomniac panu g. o wszytkim- lacznie z zusem-

Odpowiedz
ola78 2009-09-03 o godz. 13:21
0

Anna! napisał(a):Poza tym ogólnie wkurza mnie to, że nikt nie szanuje mojego sprzątania w domu. Sprzątam tylko ja, a oni tylko potrafią nabrudzić
O! To zupełnie tak jak u mnie :D Ja do sprzątania,a trzy osoby do brudzenia. Nie nadążam już...

Odpowiedz
Gość 2009-09-03 o godz. 13:11
0

Najbardziej wkurzające są medytacje przed otwartą lodówką
i nie wycierania zalanej podłogi w łazience po dłuuuugim prysznicowaniu.

Odpowiedz
Anna! 2009-09-03 o godz. 13:06
0

dobbi napisał(a):najlepiej by bylo jakby herbate dalo sie z reki wypic
Święta racja :D

Poza tym ogólnie wkurza mnie to, że nikt nie szanuje mojego sprzątania w domu. Sprzątam tylko ja, a oni tylko potrafią nabrudzić

Odpowiedz
Gość 2009-09-03 o godz. 12:58
0

fagih napisał(a):Temat zerzniety z forum GW
czytalam to rano w pracy i sie strasznie obsmialam :D

agga73 napisał(a):ps. i jeszcze na co dzień wkurza mnie, jak wynosi jedzenie z kuchni w garści, zamiast wziąć talerzyk na chleb na przyklad.
u mnie to samo, to nic ze latam ze sciera, odkurzaczem czy innymi wynalazkami, lepiej wziac do lapy i wsunac do geby a przy okazji nakruszyc :x
ale wiesz czemu tak robia agga? bo wtedy nie musza myc talerza! najlepiej by bylo jakby herbate dalo sie z reki wypic

mnie jeszcze wkurza jak Maciek godzinami duma przy otwartej lodowce, i ze ZAWSZE musze na niego czekac! a ma mniej roboty kolo siebie niz ja!

Odpowiedz
ola78 2009-09-03 o godz. 12:56
0

Wkurzam się gdy moi wpółdomownicy:
nie ścierają okruchów z blatów
ochlapują lustra (np. pastą do zębów)
wchodzą prosto z dworu w butach do domu
cały dzień spędzają przed telewizorem nie interesując się W OGÓLE moją osobą - to akurat tyczy się tylko mojego przyszłego małża
udają że nie słyszą gdy się do nich mówi - tak robi moja mama
pozostawiąją całą organizację ślubu i wesela na mojej głowie - to też tyczy się mojego przyszłego...
Może wystarczy.....

Odpowiedz
agga73 2009-09-03 o godz. 12:33
0

ps. i jeszcze na co dzień wkurza mnie, jak wynosi jedzenie z kuchni w garści, zamiast wziąć talerzyk na chleb na przyklad.

Odpowiedz
agga73 2009-09-03 o godz. 12:31
0

oooo dużo by mówić ;)
mój jedyny domownik to mąż, ale spraw wkurzajacych pewnie mogę wymienić za dziesięciu innych potencjalnych domowników :)
obecnie jesteśmy w fazie remontu, więc aktualnie najbardziej wkurzające jest jak ciężko mu się zabrać do czegokolwiek, a ja robię za gderliwą żonę i to mnie wkurza jeszcze bardziej ;) a jak już się zabierze, to byle szybko, już, natychmiast i z zaskoczenia 8)
dostaję szalu

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie