• Gość odsłony: 6407

    Jeszcze nie teściowa, a już mnie wkurza...

    Normalnie nie moge...wychodze z siebie mam dość

    Ale od początku.
    Mój kochany Połówek miał ostatnio problemy z kręgosłupem (bóle pleców, głowy) i z tego powodu wymagana jest rehabilitacja. Potrzębę rehabilitaci stwierdzono w październiku...ale jak to pięknie w tej naszej Polsce bywa, rehabilitacja dopiero w lutym. No cóż - da się poczekać...jego problemy z kręgosłupem nie wymagają natychmiastowej rehabilitacji - po prostu nie może się przemęczać.

    Ale jego cudowna mamuśka (na codzień nie mam nic do niej) oczywiście wzieła sprawy w swoje ręce i załatwiła rehabilitacje prywatnie w ośrodku 200km od domu i do tego wszystkiego powiedziała nam po wpłaceniu zaliczki, tak że już wycofać się nie można, bo przecież stracimy tyle pieniędzy. Postawiła nas ku*** przed faktem dokonanym i jeszcze mamy jej za to dziękować Nie dość, że trzeba płacić to jeszcze ośrodek wymaga zakup rzeczy niezbędnych, typu buty sportowe, dresy i inne na co w sumie już poszło ponad 200zł. Do tego paliwo (200zł), i rachunki za telefon, bo przecież musimy ze sobą rozmawiać (kwota niewiadoma). I tak super za darmo, bo koszta pokryte,ale już mamy 400zł na minusie, a to dopiero początek... a wiadomo, że kasa na drzewach nie rośnie, a szczególnie teraz gdy jestem w ciąży mamy sporo wydatków.

    Najgorsze jest to że my w swoim życiu mieliśmy już zbyt wiele rozstań i niedawno (jak się dowiedzieliśmy że jestem w ciąży) obiecaliśmy sobie że już nigdy nie będzie więcej rozstań...szczególnie ze względu na to żebym się w ciąży nie denerwowała. Niestety nie mieliśmy możliwości spełnić obietnicy. N pojechał na rehabilitacje dziś rano, a wróci za dwa tygodnie.

    Normalnie rozstania znosiłam w miare normalnie, ale teraz, będąc w ciąży jest mi strasznie trudno, szczególnie że w ten weekend się przeprowadziliśmy i jestem na nowym mieszkaniu, w którym jeszcze czuje się dość nieswojo. Jest mi źle, na dodatek jestem na zwolnieniu i tkwie w domu i nie mam co ze sobą zrobić.

    A przyszła teściowa oczywiście zadowolona zadzwoniła dzisiaj do mnie i mówi mi żebym się wzieła w garść, że dwa tygodnie szybko miną... :axe: ale dla mnie teraz to cała wieczność.

    Próbowaliśmy z nią pogadać, że to nie na ręke, że będziemy się przeprowadzać, że nie ma kasy... Ale nie dało się wybrnąć, bo rehabilitacja już opłacona i nie da rady tego zmienić.
    Wiem, że poniekąd chce dobrze...ale jak tak można komuś coś narzucić bez pytania o zdanie... :x nienawidze czegoś takiego. A oczywiście w ciąży nerwy mi na nic potrzebne, a jednak nie moge, bo zaraz wybuchnę Próbuje się uspokoić z myślą o dziecku, ale to ku*** momentami silniejsze ode mnie.

    I tak właśnie i ja i mój N jesteśmy wściekli że nas tak wrobiła...on tam, ja tu...i ta złość i tęsknota do domu chyba też mu w tej rehabilitacji nie pomaga, bo żeby się wyleczyć trzeba przede wszystkim mieć chęci i siłe...a on ich nie ma... Dzisiaj kombinował na wszystkie sposoby żeby nie jechać, ale...

    Ehh...naklikałam Wam, a Was to pewnie nie obchodzi, ale musiałam się wygadać, bo ku*** nie mam do kogo się odezwać. Siedze tu sama od samego rana i ku*** patrze w te ściany, jak jakaś głupia. I za co się wezmę to mnie złość tak roznosi, że siadam i niczego nie dotykam bo się boje, że całe mieszkanie z wściekłości rozniose... :Hangman:

    Odpowiedzi (13)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-04-10, 01:54:33
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
sqarbeq 2009-04-10 o godz. 01:54
0

Marcik napisał(a): Na co ona mi mówi, że ona już kupiła i nie chce więcej czekać, bo już się wystarczająco naczekała. Ja jej powtarzam, że naprawde nie mam dziś czasu...na co ona powiedziała że się obraziła i zawiodła na mnie :o :o :o
no rzeczywiście kobitka ma jakiś problem ze sobą, straszna krzywda jej się stała nie ma co się takimi "koleżankami" przejmować :)

Odpowiedz
Gość 2009-04-10 o godz. 01:48
0

Dzięki Dziewczyny...
Z tą sprawą już mi troche przeszło...Czekam teraz do powrotu Norberta...gdyby ten czas tylko chciał lecieć szybciej.
A spotkanie Trójmiejskie możnaby zorganizować, co by mi Małgoś mogła te smutki okreżną drogą z głowy wybić lol

A dzisiaj mogłabym nowy wątek założyć na "pomyjach"
Obiecałam znajomej, że pomogę jej podłączyć internet...Miałam to zrobić wczoraj, wszystko było dogadane i załatwione, musiała tylko kupić kabel...no i wczoraj uznała że jej się niechce,więc wczoraj jej tego nie mogłam zrobić. Dzisiaj mówi że kabel już kupiła, i że możemy ten internet podłączać dziś. Ja jej tłumacze że dziś niemoge, bo jutro mam koło i muszę się uczyć, że moge jej to zrobić jutro jak wróce z zajęć. Na co ona mi mówi, że ona już kupiła i nie chce więcej czekać, bo już się wystarczająco naczekała. Ja jej powtarzam, że naprawde nie mam dziś czasu...na co ona powiedziała (po poprzednim uprzedzeniu, że nie chce się ze mną o to kłucić) że się obraziła i zawiodła na mnie :o :o :o Byłam w szoku jak to usłyszałam...i nadal jestem. Jak można myśleć,że świat kręci się tylko wokół jej.Odpowiedziałam jej, że nie może oczekiwać, że wszyscy rzucą wszystko bo ona chce czegoś od nich, że niestety, ale w życiu niezawsze jest tak hop siup jak by się chciało. (Gdyby tak było wszystko jak się czegoś chce, to bym ku*** nie czekała pół roku na dwie krechy na tescie, inne forumki by nie czekały latami na te krechy) Ehh szkoda gadać (klikać)...Widocznie dziewczyna nie ma większych problemów w życiu.
Ale już się nie denerwuje (bo mi nie wolno, bo mnie Małgoś skopie :D )

Odpowiedz
Małgoś 2009-04-09 o godz. 05:42
0

Marcik, kochana, wiem, co znaczą rozstania :usciski: :usciski: :usciski: ...

No to poprzytulałam, a teraz ostrzegam . Ja do Ciebie mam niedaleko i jak wezmę, zbiorę się i przyjadę, to Ci wszystkie smutki okrężną drogą przez tyłek z głowy wybiję lol , bo nie możesz się teraz denerwować.

Odpowiedz
Och 2009-04-09 o godz. 04:41
0

Marcik, przede wszystkim gratuluję przeprowadzki :D

Na teściową nie zwracaj uwagi.....wiem, nie da się, łatwo mi gadać. Ale teraz nie warto się wściekać!

Widzę, że trzeba jakieś spotkanie zorganizować trójmiejskie

;)

Odpowiedz
Gość 2009-04-08 o godz. 18:35
0

No racje miał,dla nas w tym roku nie nie będzie wakacji... Ale za to będą inne super atrakcje - pierwsza zmiania pieluchy, nieprzespane noce lol

Odpowiedz
Reklama
Aoi 2009-04-08 o godz. 17:59
0

Wczoraj po napisaniu posta mówię do męża: "pojedziemy w wakacje do Gdańska"? Mąż na mnie się popatrzył, ryknął śmiechem i zapytał "kiedy?, między skurczami partymi a zmianą pieluszek?"

Nie powiem, rozśmieszył mnie do łez, bo miał rację.
A ja tak kocham trójmiasto... A z kilkutygodniowym maluszkiem... W taką podróż...

Odpowiedz
Gość 2009-04-08 o godz. 06:26
0

Co to jest 650km na herbatke i ciasto lol

Odpowiedz
Aoi 2009-04-08 o godz. 06:20
0

:usciski:
Trzymaj się kochana i fasola uściskaj.

650km. A propozycja kusząca

Odpowiedz
Gość 2009-04-08 o godz. 04:55
0

Wiecie co...uznałam "Pomyje" za dobry lek na złości ;) Po napisaniu i "wyklikaniu" odrazu mi ulżyło. Szkoda że wcześniej tego nie zrobiłam, a tak to cały dzień do d***

Aoi, Ty to jesteś :usciski: zapraszam Cie na tą herbatkę lol i może jakieś ciacho upiekę. Na sklepy chyba nie pójde, bo jeszcze kasę wydam lol to byłoby zbyt niebezpieczne. A może jednak zaryzykuje...

"Przewentyluje" ( lol ) te dwa tygodnie i te 400zł...ale z przyszła teściową trzeba będzie pogadać poważnie jak N wróci, bo takich "miłych" niespodzianek to ja już nie chcę mieć.

Odpowiedz
aneczek 2009-04-08 o godz. 04:37
0

Marcik, rzeczywiście teściowa postąpiła niestosownie nie uzgadniając tego z Wami tym bardziej, że chodzi nie tylko o wasze decyzje, ale także o wasze pieniądze. Ale może spróbuj popatrzeć na to z innej strony: może to lepiej jak mąż teraz się "wyrehabilituje", bo z każdym miesiącem ciąży będziesz bardziej potrzebowała jego pomocy. A mąż musi mieć siły, by wkrótce grasować z Waszym szkrabem. Może łatwiej będzie ci wtedy przetrwać ten czas rehabilitacji. Życzę by minął on szybko i bezboleśnie. Będzie dobrze!

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-04-08 o godz. 04:36
0

A moze pomysl odwrotnie?
Moze jednak lepiej sie stalo, ze tesciowa wam teraz taka przysluge zrobila?
W lutym bedziesz w 5 miesiacu ciazy i nie powinnas zbyt duzo dzwigac.
Twoj Luby nie moglby ci do tego czasu za bardzo pomogac, ze wzgledu na swoje zdrowie.
A niedaj B. cos innego by wypadlo i nie mialby tej rechabilitacjii??

Dziecko to nie piorko, to kilku kilagromowy ciezarek ;) Wozek i inne potrzebne rzeczy tez waza sporo.
A tak, Luby bedzie wpelni dyspozycyjny w najwazniejszym czasie.

Te 2 tygodnie szybko Wam mina.
Jemu zapewne szybciej, bo dzien bedzie mial wypelniony rehabilitacja.
A ty zamiast sie zloscic, moze pomys jak udekorowac nowe gniazdko na swieta?
Przeciez on wlasnie na swieta wroci do domu.

Zdaja sobie sprawe, ze rozstanie nie jest mile, zwlaszcza jak wczesniej sie czesto przez to przechodzilo.
I nie fajnie postapila tesciowa. Ale stalo sie, trudno. Lepiej w sumie teraz a nie pozniej.

Odpowiedz
Aoi 2009-04-08 o godz. 04:35
0

Marcik kochana, w dupę ci wlać? Spokój, spokój i spokój tylko Cię uratuję. 10, 100, 1000 oddechów głębokich (tylko się nie przewentyluj ;) ).

Ja ze swoją teściową miałam również wzloty i upadki. Bywało różnie, ale w końcu się dotarłyśmy. Wykorzystajcie to, że macie załatwioną wcześniej rechabilitację (i sponsorowaną ;) ). Pomyśl, że do lutego to te 400zł pewnie wydalibyście na lekarzy i leki. A do ośrodka rechabilitacjnego pewnie i tak musielibyście zakupić gadżety (buty, szlafrok i inne). Wiem, że to małe pocieszenie, ale za 2 tygodnie będziecie mieli to już za sobą, a połówek poczuje się dużo lepiej.
Musicie włożyć w to odrobinę optymizmu.

A gdy połówek wróci, udajcie się do jego mamy z kwiatami ;) , pięknie podziękujcie za rechabilitację i poproście, aby wszelkie takie sprawy ustalała z Wami wcześniej. Nawt zakup wózka, łóżeczka.

Wiem, że mało pocieszyłam, ale szukam jasnej iskierki w całej tej sprawie. Gdybym mieszkała w trójmieście (kocham Gdańsk :love:), to bym się wprosiła na herbatę. A tak, mogę jedynie słać pozytywne fluidy w eter :usciski: .

Trzymaj się kochana i wytrzymasz te 2 tygodnie.

A teraz przyszedł mi pomysł, że skoro jesteś na zwolnieniu, to nic nie stoi na przeszkodzie aby połazić po sklepach dziecięcych, z odzieżą ciążową. Poprzymierzać, pooglądać. Humor na pewno sie poprawi :)

Sciskam mocno!
Aoi

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-04-08 o godz. 04:26
0

Marcik wspolczuje, ale podjedz do tego tak, ze to byc moze pomoze na bole polowkowi :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie