-
Gość odsłony: 1966
Dostałam pracę :D
A zaczęło się od tego, że w któryś poniedziałek rano usiadłam do komputera i jak zwykle włączyłam stronkę Gazety Wyborczej w celu przejrzenia ogłoszeń o pracę ;) Wysłałam CV na kilka mailowych adresów. Po jakichś 2 godzinach zadzwonił telefon z jednej firmy i pan mnie zaprosił na rozmowę 2 dni później. Zapytał o moją znajomość języka angielskiego, a ja odpowiedziałam, że komunikatywnie. Wtedy zaczął mnie wypytywać w tym języku, a ja nie wiedziałam co mam odpowiedzieć nawet po polsku i coś tam mu gęgałam do słuchawki Przysłał mi maila z listą produktów z którymi mam się zapoznać. Szczerze mówiąc, to zastanawiałam się, czy iść na tą rozmowę po tej klapie z językiem. Ale stwierdziłam, że najwyżej się zbłaźnię i poszłam :D Czułam się jak na egzaminie jak mnie odpytywał prezes z wiadomości na temat róznych artykułów :) Porozmawialiśmy sobie miło. Na odchodne powiedział, że myśli, że się jeszcze spotkamy ;) ale czas mijał i nic... Już straciłam nadzieję, bo minęły 4 tygodnie. Aż tu nagle wczoraj, gdy z grupą na uczelni siedzieliśmy i czekaliśmy na obronę zadzwonił telefon (dobrze, że nie wyłączyłam dźwięku). Myślałam, że to pewnie mamuśka się już niecierpliwi lol Ale numer był nieznany. Odebrałam, a tu pan mi mówi o spotkaniu na drugi dzień. No i dzisiaj poszłam, porozmawialiśmy znowu krótko, m.in. o finansach i mam pracę :D Na razie umowa na miesiąc i zobaczymy czy się będę rozwijać 8)
Cieszę sie ogromnie :taniec:
Jutro pierwszy dzień pracy i powiem, że mam trochę stresa ;) I wszyscy mi mówią, że mam się elegancko ubierać przez pierwszy tydzień (chociaż nie ma takiego wymogu i ludzie noszą klapki, jeansy itp.), żeby zobaczyli, że mi na pracy zależy 8)
Odpowiedz
dagjes napisał(a):Jeszcze tylko muszę powiedzieć mu o ślubie
i wolnym na te okolicznosc ;)
Z sercem w gardle zadzwoniłam :P Okazało się, że ten numer co miałam to nie do prezesa tylko jakiegoś menagera. Podał mi numer do prezesa i znów dzwoniłam. Zdziwiony mnie pyta: "A kolega nie dzwonił do Pani?" No kur.. NIE! I powiedział, że w poniedziałek mam być na 10:30 ;)
Ufffff
:D
Jeszcze tylko muszę powiedzieć mu o ślubie
Jasne ze dzwon! Nie czuj sie od pierwszego dnia jak szara myszka ktora sie wszystkiego boi, bo nowe. Zadzwon, zapytaj czy nie przeszkadzasz i poprostu grzecznie miło i z usmiechem zapytaj jak sie ma sytuacja. Zwyczajnie. Szefy nie gryzą i z każdym da się żyć ;)
OdpowiedzKurcze... Wysłałam szefowi 2 dni temu, tak jak prosił, na maila moje dane do umowy typu NIP i pesel. Ktoś z firmy miał dzwonić i powiedzieć czy pracę zacznę pod koniec tygodnia czy od poniedziałku. Ale nie było powiedziane kiedy będą dzwonić. Jeszcze na dodatek teraz się przenoszą do większego pomieszczenia. Na chwilę obecną nikt nie dzwonił i nie wiem czy ja mam zadzwonić do prezesa... Bo jego numer mam. Nie wiem czy wypada Czy czekać dalej. Ale do kiedy... Ehhhhh
Odpowiedz
Tu Pinia
Gratuluje i dziekuje
Tu Mika
Pinia my wiemy, że to Ty piszesz bo z boku jest Twój podpis i awatar.
gratuluję !!! i trzymam kciuki aby praca spełniała twoje oczekiwania :D
Odpowiedz
Gratulacje!!!
Trzymam kciuki aby następna umowa o pracę była na czas niekoreślony :)
Dziękuję Wam :D
Z socjologią to nic wspólnego nie ma :P Ale się cieszę, że jest fajna praca. Dostanę biureczko i komputer. Nie mogłam uwierzyć, że to już lol Super uczucie.
Gratulacje!!!
I jako socjolog zapytam socjologa - czym będziesz się zajmowała? ;)
dagjes gratuluje.
Teraz pozostaje Ci wykazac sie w trakcie tego probnego miesiaca i byc moze zostaniesz tam na dluzej - zycze Ci tego jezeli Ty bedziesz sobie tego zyczyla.
Dagjes - życzę sukcesów 8) Ten moment, kiedy dzwonią, ze TAK jestsuper, co??? lol
OdpowiedzPodobne tematy