-
Wonderka odsłony: 2051
Złosliwość rzeczy martwych.
Czy zdaża się Wam, że czasem, przedmioty, programy, rzeczy, które normalnie nie powinny przejawać żadnej inteligencji nagle buntują się przeciwko wam?
Otóz mój program do grafiki inżynierskiej uznał dzisiaj, że wie lepiej ode mnie, co mam robić i zadał mi następujące pytanie:
Z takich częstszych przypadków - mój komp sam decyduje, kiedy przełączy mi się na niemiecką klawiaturę. Telefon ma zwyczaj zawieszenia się w momencie najbardziej nieodpowiednim.
A jak u was
aparat fotograficzny w pracy.
biore do reki i robi bziuuuuuuuuuuuuuuuuuuu, patrze aha bateria padla.
mowie:
panie zbyszku bateria padla.
pan zbyszek bierze skubanca i co? bateria pelna.
i tak w dwa razy. wszystko dzieje sie na oczach okolo 30 osob.
w koncu sie poddaje i tylko pokazuje jak i gdzie pan zbyszek ma robic zdjecia lol
U nas ostatnio wybitna złośliwością wykazało się nasze auto...
Jakiś czas temu wystapił problem z zapłonem (auto odpalało za drugim czasem trzecim przekręceniem kluczyka). Kiedy już byliśmy skłonni odstawić je do warsztatu - problem znikł. Potem było OK, az do czasu, kiedy mąz wyjechał. Auto "na amen" padło jakieś 300 km od domu.
Szczęście w nieszczęściu że na "pych" odpalało i jakoś wrócił.
Hm... ja mam gniazdko wykanczajace komputery. Jeden zalatwilo dokumentnie, zmienilam komputer, listwe zasilajaca i podpielam sie do innego gniazda i dalej to samo - w trakcie pracy komputer robi PUUuuuu i sie restertuje. Oczywiscie zadne backupy nie zapisane. I oczywiscie nikt inny na calym pietrze tak nie ma.
W pracy zlosliwosc rzeczy martwych objawia sie jeszcze w jeden sposob - siedze przez godzine w laboratorium, krecac czym popadnie zeby np. zjustowac uklad, odpalic laser, no i kurde, nie da rady. Poddaje sie, ide po szefa, on wchodzi do pracowni, ja podchodze do przyrzadu (szef nawet dotykac nie musi) a to nagle samo zaczyna dzialac a ja sie czuje jak idiotka :(
Wychodzi na to, że najbardziej złośliwe są komputery, potem komórki i klucze.
Przypomniałam sobie, że mieliśmy jeszcze hece z lodówką - przestała chłodzić (oczywiście kiedy? - przed samymi świętami ;) ), a jak mój mąż chciał ją naprawić, to się naprawiła sama. Tej radości było 3 godziny, bo znów przestała działać - dwa dni później zrobiła znów to samo...
ulleczka napisał(a):U mnie zbiegają się zwykle dwie sprawy: złośliwość rzeczy martwych z PMSem
8) to to to mi jednak dzis dolega
ode mnie masz Nobelka
U mnie zbiegają się zwykle dwie sprawy: złośliwość rzeczy martwych z PMSem
Odpowiedz
Tiaaaa...
Myślałam, że po dwukrotnym przeinstalowywaniu Windowsa i Office'a w ciągu tygodnia (łącznie z odwirusowywaniem kompa) myślałam, że nic mnie już nie zdziwi - ale nie! We wtorek pisąłam pracę mgr jeszcze w nocy - bo następnego dnia miałam się spotkać z promotorem. Rano (4,5 h snu...) chcę pracę wydrukować - drukarka wypluwa czyste kartki. Dałam jej czyszczenie - ona nic. Drukowanie: nic . Pomyślałam: wyślę mu mailem. Internet: nie działa...
Wściekła nagrałam na płytkę i jeszcze dla pewności na kartę MMC, zabrałam i poszłam.
Na uczelni okazało się, że nie można otworzyć tam żadnego pliku - a jeden gośc powiedział, że tam przecież plik jest pusty... nic w nim nie ma
Myślałam, że ciepnę kompem i drukarką przez okna, jak tylko do domu wrócę...
To jest dopiero złośliwość!
U nas najbardziej złosliwe są w tej chwili klucze. Zawsze się gdzieś chowają gdy po półgodzinnym ubieraniu siebie i mojej córci chcemy wyjsc z domu :x i baaardzo nam się spieszy
Odpowiedz
xoxo napisał(a):
a najbardziej irytują mnie ubrania regularnie co zimę zmniejszają swój rozmiar
U nas w zespole się mówi że się ubranie "zdefasonowało" ;) i wszystko jasne 8)
o moim komputerze to nie wiem, czy powinnam pisać, bo wątek o złośliwości rzeczy martwych, a ja go coraz częściej podejrzewam o to, że zyje sobie własnym, ukrytym życiem . Ja mu każe nagrywać płytę, a on w połowie się zawiesza i sam resetuje - i co? - i płytka do wyrzucenia. Albo produkuję od godziny suuuper długiego maila do mojego B., już prawie skończyłam i dosłownie chwilkę przed wysłaniem ta sama akcja - reset sam z siebie, mail ani nie wysłany, ani nie odzyskany, pisz kobieto jeszcze raz .
A co do komputera jeszcze, to niesamowicie mnie Word wkurza, za dużo sam chce robić, włącza sam opcje, których wcale nie chcę, nie wiem, kiedy to opanuję.
Telefon to w ogóle sobie jaja ze mnie robi, bo dzwoni i chowa się przede mną - niby nie za dużą mam torebkę, a on i tak zawsze znajdzie jakiś zakamarek, żeby się ukryć.
A mojemu B. niezmiennie jedzenie ucieka z talerza/łyżki/widelca prosto na ubranie - najlepiej oczywiście świeżo uprane i dopiero co założone :D .
tiaa komputer odmawiający współpracy
klucze chowające się kiedy ja już jestem spóźniona,
a najbardziej irytują mnie ubrania regularnie co zimę zmniejszają swój rozmiar
O taaaaaaak
komputer który akurat nie ma ochoty odtwarzać płyty
skarpetka która lepiej ode mnie wie czy powinna leżeć w szufladzie czy za nią
ekspres do kawy który najpierw potrzebuje kawy, potem wody, a potem się wentyluje (a klient czeka)
mogłabym pisać w nieskończoność
Zlośliwośc rzeczy martwych brrrrr skad ja to znam :|
Ostatnio miałam w pracy wysłac klientowi jakąś umowę (coś bardzo pilnego) i jak na złośc skończyła sie taśma w faksie, skaner to juz wogóle od jakiegoś czasu nie dawał znaku życia i akurat była jakas konserwacja serwera i nie było netu
Mozecie sobie wyobrazi jak była reakcja faceta, gdy jąkając sie tłumaczyłam mu że niestety ale... mam małe problemy techniczne :|
Mój komputer niemal zawsze wie lepiej ode mnie, co ja chce zrobić zwłaszcza ten w pracy, jeśli bardzo mi się spieszy, jest wyjątkowo złośliwy ;)
Odpowiedz
Moje rzeczy namiętnie się przede mną ukrywają.
A ubrania namiętnie się gubią :)
Podobne tematy