• angie77 odsłony: 3426

    Niech to kurwa szlag trafi!!!!!

    No tak, mądry Polak po szkodzie... :x
    Jakiś czas temu zaczęła się u nas czarna seria zalań...

    Na początku puścił w ścianie zawór od kibelka, wywaliło wodę ze ściany na przedpokój sąsiadujący z łazienką...Świeża gładź gipsowa popękała, porobiły się zacieki i ,,wybąbliło" farbę na ścianie...
    Potem w pokoju z komina wentylacyjnego zalało nam fragment ściany... Po obfitych opadach deszczu lało się w kominie, a że mieszkamy na parterze....Mam zajebiste Picasso w ,,salonie"....Babie nad nami też coś pierdolnęło w ścianie i masz....Zaczęliśmy myslec o ubezpieczeniu mieszkania...Na myśleniu się skończyło
    Dziś rano wchodzę do łazienki i widzę, że żywa woda wylewa mi się ze ściany :o :o :o Otwieram dzrzwiczki od liczników wody w ścianie a tam...normalnie deszcz pada!!!!!No kurrrrrwa!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jeszcze tylko kuchni mi nie zalało.... Dzwonimy na nr dyżurny administracji- wiadomo sobota...Odebrała baba i powiedziała, że przyśle pogotowie wod.-kan.
    Żeby było śmiesznie, jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami mieszkania adoptowanego, które ma osobne wejście i mamy tylko jednych sąsiadów obok (mamy swoja klatkę schodową) i na dobrą sprawę nawet nie możemy zlokalizowac kto nad nami mieszka Mąz rozpoczął śledztwo - ,,podejrzany" był czysty- u niego nic się nie lało...W mieszkaniu obok nikogo nie było.... Przyjechali panowie z pogotowia.... Po obejrzeniu postanowili zakręci zawór od pionu w piwnicy...I tu zaczęła się jazda:

    dostępu do zaworu głównego w piwnicy strzeże krata - kto ma klucze niewiadomo
    na zaworze nie ma uchwytu, żeby go zakręcic
    nie ma planów instalacji wodnej budynku - chuj wie, gdzie znajduje się zawór od naszego pionu...

    Mąż zadzwonił znowu pod nr awaryjny i zjebał babę jak trza, ona mu na to, że dziś sobota i nikt nie pracuje, więc zapytał, czy to oznacza, że ma nas zala na amen , więc dowiedział się, że w poniedziałek przyjdzie ekipa i będzie musiała zrobi otwór kontrolny w ścianie - co oznacza, że rozjebią nam łazienkę!!!!Mąż siadł do kompa i napisał stosowne pismo obrazujące całą sytuację.Pan z wod.-kan. stwierdził, że skoro awaria jest z wwiny administaracji możemy się spodziewac jakiejś kasy za remont łazienki - no ja kurtwa myślę!!!!!!Zwłaszcza, że rozpierdolą mi sufit z kartongipsu...
    Wiadomo, że w związku z narodzeniem dziecka planowaliśmy malowanie ścian, ale nie kurwa remont kapitalny!!!!!

    Skończyło się na tym, że zakręcili nam wodę... O ciepłej nie wspominam, zimną też.....Jak Rumuni...Nałapałam wcześniej wody w gary, butelki, wiaderka... Gotowanie obiadu, zmywanie po harcersku... Wysra się jak cywilizowany człowiek nie da- trzeba spłukiwac wiaderkiem... Miałam w planach mycie podłóg, pranko itp- nic robi nie mogę...

    Jakby tego było mało przed klatką mamy jezioro, bo odśnieżający zasypał w pizdu odpływ, śnieg się topi i woda stoi po kostki....I co???? Sąsiad łopatą do odśnieżania zbierał wodę, bo jak stopnieją te zaspy to wleje nam się do klatki schodowej... Przed oknami mam skup butelek, jakiś chuj z 7 piętra wyrzuca flaszki (nie mamy zsypu w bloku- nie chce się iśc ciulowi do kontenera na zewnątrz) a sprzątaczka czy dozorczyni zdaje się nie zauważać tego syfu przed naszymi oknami...Parę razy sama sprzątałam ten sajgon, ale chyba za coś kurwa tej spółdzielni płacimy?????
    Kiedyś zwróciłam sprzątaczce delikatnie uwagę - przyłożyła się przez 3 dni, potem znów olała.... Śnieg zaczął topnie i obnażac psie gówna - normalnie gówno na gównie - jak w ,,Dniu świra".

    Kurrrrrrrwa, gdzie ja mieszkam??? Od czego jest ta jebana administracja???Co mam w ogóle zrobic??? Może zacznę od ubezpieczenia...
    Tak to jest - jak masz ubezpieczenie to przeważnie nie korzystasz, bo nic się nie dzieje, a jak nie masz, to wszystko się pierdoli!!!
    Jedziemy do rodziców, bo nawet wykąpac się nie można..

    No to tyle ....Krócej się nie dało ...Wcale mi nie ulżyło...

    KURWA!!!!!!!

    :x :axe: :butthead: :Hangman: :chlip: :cisza: :awantura:

    Teraz też nie... Płakac mi się chce... :o

    Odpowiedzi (5)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-08-16, 09:25:19
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
angie77 2009-08-16 o godz. 09:25
0

Dzięki za pocieszenie dziewczyny...Dopiero wróciłam od rodziców - woda to wielkie błogosławieństwo lol
Jutro się okaże, jaką demolkę zrobią mi w łazience
Mika - mieszkanie adoptowane, czy może raczej powinnam napisac zaadoptowane- znaczy, że nasze mieszkanie było kiedyś lokalem użytkowym nieprzystosowanym do mieszkania przeznaczonym np na gabinet lekarski, salon fryzjerski itp, czyli brak instalacji gazowej np i dlatego jest kuchenka elektryczna, ale za to jak w pokoju, tak i w łazience rurę od gazu mam lol , przerobili lokal tak żeby był mieszkalny. Z tego tytułu wejście znajduje się od drugiej strony bloku, gdzie mamy osobne wejście. Obrazowo mieszkam tak, że są dwa bloki połączone betonową płytą pod którą są podziemne garaże- betonowisko....
Właściwe wejście do bloku w którym mieszkam jest z drugiej strony, dlatego mieszkańcy nie wysrywają psów pod swoimi oknami, tylko pod moimi, nie wyrzucają róznego dziadostwa pod swoją klatkę, tylko pod moją...

Odpowiedz
edysz 2009-08-16 o godz. 04:01
0

:goodman: To niesamowite, jak ludzie potrafią być nieczuli

Mam tylko nadzieję, że jednak nie będzie potrzeby rozwalania całej łazienki

A złe rzeczy kiedyś się kończą i po deszczu wychodzi słońce :usciski:

Odpowiedz
Maggie1983 2009-08-16 o godz. 02:22
0

angie77 napisał(a):
Potem w pokoju z komina wentylacyjnego zalało nam fragment ściany... Po obfitych opadach deszczu lało się w kominie, a że mieszkamy na parterze....Mam zajebiste Picasso w ,,salonie"...
Na marne pocieszenie - mamy to samo. Wstyd ludzi zaprosić do domu

Odpowiedz
Gość 2009-08-15 o godz. 09:38
0

Angie bidulko ty moja :usciski: To niewyobrażalne co piszesz, i tak ignorancja ze strony spółdzielni, pech skojarzonych zdarzeń i sąsiedzi

Ale jeszcze kilka dni i bedzie lepiej - na pewno - bo gorzej już chyba byc nie może. A jesli zwrócą za remont łązienki to można pomyśleć o czymś nowym lol

Odpowiedz
Gość 2009-08-15 o godz. 08:02
0

oo niewesoło masz :o

co to jest mieszkanie adoptowane ?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie