-
Gość odsłony: 3909
27,08,05-teraz MY, nowe fotki str 3
Od czego zacząć...może od piątku 26.08 – pojechaliśmy z rańca zakupić alkohol i zawieźliśmy go na salę razem z ciastem, potem końcówka sprzątania domu i do Konina na stację po gości. Przyjechali Rodzice Grześka i Jego Brat z Bratową. W domu coś ciepłego do zjedzenia i razem z Grzegorzem pojechaliśmy na 18.00 do kościoła – w konfesjonale spotkaliśmy „naszego” księdza Marka. Szybka spowiedź i msza a potem ubieranie autka. Warszawa ubrana wyglądała rewelacyjnie (wielkie podziękowania dla Panny Nikt za podsunięcie pomysłu). Na salę pojechaliśmy wieczorem i zrobiliśmy dekorację na stół. Resztą zajęła się obsługa sali.
No i nareszcie sobota...sądziłam że pobudka o 7.30 będzie wystarczająca, ciepła kąpiel, maseczka na twarz, jakieś śniadanko i nagle okazało się że niedługo trzeba się zbierać do fryzjera. W międzyczasie mama ze świadkową pojechały po tort, i zadzwoniły po czasie że Gośka (świadkowa) z tego wszystkiego upuściła górne piętro tortu. Ja się ucieszyłam że nie będzie gołąbków :) Ale po ich powrocie się okazało że to był masakryczny zart mojej mamuśki. Przywiozły wiązankę moją i świadkowej, owinęłam łodygi wstążką i pognałam do fryzjera. Tam ponad 2 godziny siedzenia (pupa aż mnie rozbolała ;) )ale z fryzurki byłyśmy zadowolone obie – i ja i p.Ewelina która mnie czesała. Potem pędem do kosmetyczki na makijaż. Po raz pierwszy w życiu wymalowana byłam na różowo – ale na szczęście delikatnie tak że prawie widać nie było. (I fryzura i makijaż przetrwały do końca imprezy). Sprint do domu (po drodze spotkałam znajomą z Krakowa, która dostała zaproszenie na sam ślub ale mimo to przyjechała – no i dobrze :) )w domu lekkie zawirowania z ubieraniem bo moja mama jako jedyny dostępny kierowca musiała jechać na dworzec PKP po moją chrzestną i dwie koleżanki. I dopiero o 15.00 zaczęła mnie ubierać – poszło szybko. Potem krótkie błogosławieństwo, z trudem tłumione łzy wzruszenia...i czas wybywać do fotografa. Stresu nie czułam w ogóle, myślałam że przyjdzie jak ubiorę suknię...myliłam się :) U fotografa krótka sesja, ale za to bardzo wesoła w dużej mierze dzięki naszemu świadkowi :) . Od fotografa rzut beretem do kościoła i tam zadrżałam....za 5 minut ma się rozpocząć msza a ludzi jak na lekarstwo...raptem może z 10 osób... :| Na szczęście przybyli jeszcze zanim ruszyliśmy do ołtarza. Podpisanie dokumentów przez świadków i już organy zaczynają grać...więc powoli (miałam wrażenie że jak ślimaki dwa ;) ) do ołtarza, uśmiech nie schodził mi z twarzy cały czas. A jeszcze bardziej ucieszyliśmy się widząc że mszę będzie prrowadził „nasz” ksiądz Marek. Z nim załatwialiśmy wszystkie formalności od początku do końca. Kazanie powiedział super, od siebie o nas...o tym że Grzegorz postanowił zostawić wszytsko i wszystkich i przenieść się do Koła do mnie, skwitował stwierdzeniem „no ale ktoś z nich musiał to zrobić” :) Potem że podziwia Go za odwagę i że przykazuje mi opiekować się Nim bo ja zostaję u siebie a On dla mnie tu przyjechał. Później goście mówili ze tak fajnego i osobistego kazania już dawno nie słyszeli. Ave Maria w wykonaniu organisty wzruszyło wielu. No i przysięga, przy zakładaniu nam stuły na ręce ks. Marek szeptem do nas „to teraz muszę Was związać, nie?” Sama przysięga wyszła bez problemów z radością i uśmiechem, a tak się bałam żeby się nie rozpłakać. Na końcu zaskoczyliśmy gości bo zamiast prosto od ołtarza odejść to....skręciliśmy w lewo i poszliśmy do kaplicy Matki Boskiej Nieustającej Pomocy pomodlić się i zostawić bukiet który trzymała świadkowa. Potem powrót do ołtarza i już wyjście z kościoła. Nieświadomie zepchnęłam mojego już męża z dywanu i biedak szedł po posadzce :D Wypomina mi to do dziś ;) A potem życzenia, masa życzeń.....i Jedne które utkwiły mi w pamięci, niekoniecznie pozytywnie :| Moja „kochana” bratowa – nie raczyła odebrać wysłanego jej zawiadomienia ale na ślub przyszła razem z bratankiem, podeszła do mnie i wręczyła kwiatka z tekstem „masz” a za chwilę „Adaś złóż ciotce życzenia”. Ja na to że dziękujemy i że ponawiamy zaproszenie na przyjęcie, roześmiała się w twarz i odeszła. Adamusa wyściskałam i wycałowałam. Po kilku dniach dowiedziałam się że usiłowała wmawiać mojej rodzince jacy to my wredni że jej nie zawiadomiliśmy nawet i ona po ludziach się musiała dowiadywać żeby móc złożyć życzenia...wrrr....na szczęście mój chrzestny ją wyprostował tekstem że przecież sama nie odebrała listu z zawiadomieniem więc po cholerę przyszła...Jeszcze nagadała coś mojej mamie ale mama do dziś nie chce powiedzieć co, widziałam tylko że popłakała się po rozmowie z moją bratową...
A potem pojechaliśmy na salę – chleb z solą i wódka....po wypiciu wołałam o popitkę ale mi nie chcieli dać :> mój kieliszek się nie zbił, musiałam gnojka dodeptać :) szampan jedzonko pierwszy taniec – Seweryn Krajewski „Już tylko Ty”....i zabawa do 1 w nocy...praktycznie nie schodziliśmy z parkietu, zabawa była super. W dużej mierze zasługa to Dja Mariusza – i jeśli to przeczyta On albo Sławek to - bardzo Wam dziękuję :) – Oczepin nie robiliśmy, za to były wróżby dla Młodych, ja zdecydowanie miałam lepszych losujących. Test na zgodność też wypadł nieźle. Nawet co do ilości dzieci się zgodziliśmy :) .Około pierwszej w nocy zakończyliśmy imprezę, ale zanim pozwozliśmy (znaczy moja mama pozwoziła) ciasto, jedzenie i takie tam do domu, zanim poszlismy do pokoju na noc poślubną to była 3....Obejrzeliśmy prezenty, kartki i okazało się że już 5ta...a przed siódmą rano musiałam obudzić koleżanki na pociąg. Więc stwierdziliśmy że spać już się nie kładziemy. W sumie położyliśmy się w niedzielę o 19, po 36 godzinach bez snu :).
Oprócz mojej zachowania mojej bratowej (pod kościołem co pisałam wcześniej) i mamy bratowej (mamy brat jest kierowcą na TIRach i nie dostał urlopu więc jego żona przysłała kartkę, gotowca podpisanego tylko imionami, zero daty, nagłówka nic a nic....tak olanych życzeń dawno nie widziałam) to wszystko nam udało się super.
A w sobotę ciąg dalszy weselnych harcy – urządzamy imprezkę dla znajomych których nie mogliśmy zaprosić na wesele. :)
Na fotki musicie troszkę poczekać niestety. Na razie tylko dwie jako przedsmak ;)
Dużo szczęścia, radości, miłości :stokrotka: Ogromne gratulacje Obyście zawsze byli tak szczęśliwi jak w dniu ślubu :stokrotka:
Odpowiedz
Wszystkiego NAJ NAJ NAJ
PS Pieknie wygladaliście i mieliście slicznie ubrany samochód
Loxia napisał(a):Gosia brawo :) masz jeszcze trochę tych zdjęć ?:)))
pewnie że mamy, może już jutro odbierzemy od kuzyna to wkleję, na razie spadamy załatwiać formalności poślubne ot taki powrót do rzeczywistości po mini podróży poślubnej :)
a za wszystkie życzenia dziękujemy bardzo :)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DUŻO MIŁOŚCI, SZCZĘŚCIA I SPEŁNIENIA WASZYCH WSPÓLNYCH NAJSKRYTSZYCH MARZEŃ :D
Odpowiedz
Małgosiu, piękne macie zdjęcia :)+
teraz czekam na resztę :)
pojawiam się z obiecanymi fotkami :)
"Ja Grzegorz biorę Ciebie Małgorzato za żonę..."
a tu dowód że zepchnęłam mojego już męża z czerwonego dywanu :D
z chrześniaczką
nasze autko
kilka wariacji pana fotografa:
zdjęcia z imprezy weselnej będą po powrocie z podróży poślubnej :)
stoooo lat stoooo lat :)
pieknych chwil życzę i dużo ciepła!
Wszystkiego Naj Naj Naj :D
bukiet śliczny i z klasą, to prawda ;) lol lol lol
dziękujemy, dziękujemy :)
Fotki będą jak tylko fotograf nam da :) może nawet już dzisiaj :)
Gratulacje ogromne :)
Bardzo ciekawa sukienka. Koniecznie wrzuc wiecej zdjec :)
Życzę wielkiej, nieustającej Miłości :love: :love: :love: Wszystkiego dobrego!
Odpowiedzgratulacje! wszystkiego najlepszego, dużo szczęścia i miłości!!!!
Odpowiedz
iwona_r1 napisał(a):Gratulacje i wszystkiego najlepszego :D
Świetny bukiecik(czyżby Dorcia22 miła podobny )
Faktycznie że mamy z Dorcią bardzo podobne bukiety :) Iwona Ty to masz oko i pamięć :)
Dziękujemy za wszystkie życzenia i miłe słowa :D
MAłgosiu, slicznie wyglądałaś, przesliczna sukienka :D
Baa, w ogóle prezentowaliście się I klasa!
Sto lat!
malagosiu, wszystkiego najlepszego, zebyście zawsze byli zakochani i szczęśliwi jak w dniu ślubu!!!
OdpowiedzPodobne tematy
- Adriana i Mikołaj :)( relacja str 3, nowe fotki str 4) 69
- Nowy Rok=Nowe Życie: Kajko i J. -nowe fotki str. 3 47
- Zouza i Lucas ;] Żona i Mąż ;] - fotki str.7 i plener str.9! 175
- O tym jak kasia_kl została kasią_ch!!!! nowe fotki - str 3 43
- Jak to było u Carmen i K. 06.08:) nowe fotki str 2 40
- Nela i Maciej 3.09 JUST MARRIED [nowe fotki - str.3] 58