-
Gość odsłony: 16754
Mamusie - Marzec
Witam !!
Zakładam wątek dla przyszłych mam, które mają termin porodu na marzec.... roku :P
Mój termin wychodzi w pierwszym tygodniu marca....dokładnej daty jeszcze nie znam ale poczatek marca....
Wszystko przebiega bardzo dobrze.....
nudności od czasu do czasu.....
piersi rosną i bolą
brzuszek już nie boli....
zaparcia od czasu do czasu....
Czekam na kolejne mamusie marcowe i zapraszam do pisania
ewik napisał(a): ostatnio zauwazyłam taki zółty płyn no jest tego niewiele czytałam że to może być siara macie coś takiego? :o no i brodawki zrobiły mi się dużo większe jak jest u was?
ja mam rzeczywiście większe, nooo całe piersi ma dużo większe niż normalnie :o
ale siara to podobno normalka więc luzik.
Monia1983 napisał(a):wcale nie będziemy mieli synka tylko jednak córeczkę...
o rany ale wiadomość! rzeczywiście chyba nie ma się co nastawiać bo prawdy się dowiecie dopiero jak się dzidzia urodzi :)
ja chyba własnie dla tego wolę nie wiedzieć, a ponieważ jest mi wszystko jedno co będzie to się na nic nie nastawiam :)
Evik ja brodawki zauważyłam powiększone i ciemniejsze, ale płynu jeszcze nie widziałam. Ale jestem pare tygodni po Tobie. Z tego co wiem to normalne zjawisko.
Odpowiedzno mój komputer wreszcie naprawiony :D widzę że tu prawie sami chłopcy się szykują :) a powiedzcie mi jak z wszymi piersiami bo ja ostatnio zauwazyłam taki zółty płyn no jest tego niewiele czytałam że to może być siara macie coś takiego? :o no i brodawki zrobiły mi się dużo większe jak jest u was?
OdpowiedzMoniu to tym razem gratuluję córeczki. U mnie pewnie będzie tak samo, 100% pewność po porodzie ;)
OdpowiedzDzwoniłam do lekarza i wyniki są bardzo dobre....aż jestem spokojniejsza - ufff....odrazu mi lepiej ;)
Odpowiedz
Witam forumeczki...
powiem Wam tylko tyle, że wczoraj miałam USG i jak się okazało to wcale nie będziemy mieli synka tylko jednak córeczkę...zwariowałam dosłownie...prawdziwą pewność będziemy jednak mieli dopiero po porodzie i tyle....
Mała rozwij się super i oby tak dalej a waży już 1100 gram....
Miałam też test na glukozę dzisiaj wyniki - trzymajcie kciuki
KarolinaS napisał(a): A kiedy będzie to widać lub np. mąż poczuje (bo mi zazdrości). Jak to jest u was??
PAMIĘTAM DOKŁĄDNIE, że mój męzuś poczuł poczuł pierwsze ruchy w 22 tc, ale to dlatego, że położył głowe na brzusiu i oberwał kuksańca od naszego bąbelka :)
tydzień później jak wylądowałm w szpitalu mój brat i przyjaciółki trafili na okres aktywnośći dzieciątka i też je poczuli :)
tak więc lada moment u ciebie też to nastąpi!
Dziewczyny mam jeszcze jedno pytanie, bo ja czuję baraszkowanie mojej dzidzi w brzuszku. A kiedy będzie to widać lub np. mąż poczuje (bo mi zazdrości). Jak to jest u was??
Odpowiedz
Dziewczyny pomysł mojej koleżanki, przed snem wypijać szklaneczkę melisy. Jej pomaga.
A jeśli chodzi o basen to na pewno nie w moim przypadku, po pierwsze nie lubię, po drugie kiepsko pływam.
Moniu T mam tez skrzywienie i od czasu do czasu problemy z rwą.
Ojejku co będzie później :-(
Kiki,
a co powiedział ci Okulista, dlaczego masz mieć cesarkę, bo ja mam -5 i jak byłam u lekarza, to powiedziała, że mogę rodzić natrualnie, bo dno oka mam w dobrym stanie. Mam iść jeszcze raz w ósmym miesiącu na drugą wizytę i wtedy podejmie ostateczną decyzję co do porodu.
ja też mam prawie zawsze jakąś nocną pobudkę: albo na siusiu, albo jakiś skurcz w łydce... ale nie mam jeszcze problemów z zasypianiem.
Kiki, nie martw się cesarką, teraz to nie jest nic nadzwyczajnego i na pewno wszystko będzie bardzo dobrze. a że wczesniej, no to przynajmniej szybciej będziesz miała twojego synusia z wami :)
Karolina mam to samo - 4-5 masakra z zasnięciem, a do tego plecy mniej wiecej dwie godz po wstaniu z łożeczka :(
mówiłam mojej Pani doktor, powiedziała, ze mam się zapisać na basen, bo wyladuję na masażach kręgosłupa, ale jestem twarda/leniwa i jakos nie mkoge sie zebrac na ten basen..
a generalnie to z mojego terminu na marzec Dziwczyny to nic nie wypali chyba:(
byłam dzis u okulisty :(((
cesraka... bez dwóch zdań
lepsze to niż ślepota
ale najgorsze że MAły może dziedziczyc moja wadę :( ale mi smutno :..(
Ja też mam problemy ze snem, ale to zwykle koło 4-5 rano kiedy wstaję sisusiu i potem nie moge zasnąć. Ale to nie jest najgorsze, PLECY, słuchajcie codziennie od południa bolą mnie plecy. dziewczyny co na to radzić, bo az sie boję co jest teraz a co będzie jak jeszcze bardziej mi brzuszek urośnie.
Odpowiedz
Skarżyłam się już na to w którymś ze starych postów i nadal nic sie nie zmieniło :| Budzę się o 4-5 i kuniec. Przekładam się z boku na bok i tak leżę dopóki budzik nie zadzwoni.
Też mam teorię, że to przywyczajanie sie organizmu do mniejszej dawki snu ;) Przed ciążą i w I trymestrze potrzebowałam dużo snu, a teraz mimo że sypiam mniej funkconuję bez zmian.
Nawet mój szef poszedł mi na rękę i mogę przychodzić do pracy o godzinę wcześniej i tak samo wychodzić :D
Ja plywalam regularnie przed ciaza, a teraz tym bardziej. Gdyby nie to bylabym prawdziwym hipopotamem, bo mam sklonnosci do nadmiernego tycia. Po basenie czuje sie swietnie, mimo dodatkowych juz niemal 10 kilogramow nigdy nie skarzylam sie na bole plecow (ani zreszta zadne inne) . Mysle, ze to tez zasluga basenu. Moja gin na szczescie nie widziala przeciwwskazan
Odpowiedz
ja nawet nie wiedziałam co oznacza ta cukrzyca ciążowa i jak bardzo trzeba się ograniczyć! trzymaj się cieplo Ardabil!!! życzę ci dużo zdrówka!
i trzymam kciuki za twój drugi test Batonik, oby tym razem wyszło lepiej i nie było żadnych komplikacji zdrowotnych!
MonikaT gratki za studniówkę, fajne uczucie, co? :) ja też bayląm dość aktywna przed zajściem w ciąze i nawet jeszcze 2 miesiące temu chodziłam na gimnastykę, ale po tym jak wylądowałam w szpitalu muszę się bardzo ograniczać :( chętnie bym skoczyłą na basen, ale ja niestety jestem dość podatna na infekcje wiec się obawiam, ale może pogadam z moją ginką :)
Z rzadka się tu pojawiam, ale ja też jestem już po glukozie. Wynik miałam ponad normę. Od dwóch tygodni jestem na diecie - żadnych słodyczy, owoce tylko niektóre i tylko do 18.00, tak samo soki, ziemniaki i ryż w bardzo ograniczonych ilościach, żadnych jogurtów owocowych, serków homogenizowanych, deserków. Żadnej smażeniny, tylko chude mięso (drób) lub ryby itp. Dieta choć trochę uciążliwa da sie przeżyć.
Gorsze (dla mnie) jest badanie cukru. Dostałam w szpitalu glukometr i cztery razy dziennie muszę się ukłuć w palec i sprawdzić czy poziom cukru jest ok.
w poniedziałek byłam w poradni cukrzycowej i mogę już kłuć się co drugi dzień, bo wyniki mam dobre. Bardzo się z tego cieszę, bo to wbijanie igły w palec jest dla mnie horrorem.
Na basen miałam nie chodzić, ale przed ciążą prowadziłam dosyć aktywny tryb zycia i bardzo brakuje mi ruchu, spacery to nie to samo. Czuję się ociężała :|
A co do infekcji to chodzę na sprawdzony basen, na który chodziłam już długo wcześniej i nigdy nie miałam żadnych problemów. Mój gin dał mi na wszelki wypadek receptę na Gyno- Femidazol ale raczej się nie przyda.
ja od razu miałm 75 ml gluzkozy i 3 pobrania. w ogóle się jeszcze nie zastanawiałam nad tym co będzie jesli wyniki będą złe. niezwykle cięzko będzie mi zrezygnować z łakoci, nie wiem czy to możliwe , ale oczywiście, czego się nie robi dla bąbelka!
MonikaT gratuluje wizyty na basenie, ja tez bym bardzo chciała ale boje się żeby nie złapać jakieś infekcji "cipkowej".
Miałam test z glukozą 1,5 tyg. temu i wyszedł poprawnie. Tak samo jak hemoglobina, trochę poniżej normy ale nie spada od 2 miesięcy :D
Byłam wczoraj na basenie i uskuteczniałam ćwiczenia dla ciężarówek z ostatnich "9 miesięcy". Dzisiaj czuję się jakby mnie ktoś przejechał , kondycja już nie ta co kiedyś.
Ja jestem juz po tescie glukozowym i wyszedl mi niestety ponad norme, norma jest 140 a ja mam 150. Musze powtorzyc we wtorek tylko tym razem glikoza 75mg i pobrac krew po godzinie i po dwoch :(
Boje sie troche czy tez wyjdzie zle, bo jesli tak to bede musiala ograniczyc wszelkie cukry, czekoladki... Ale to to nic, najbardziej boje sie, zeby dzidzia za duza nie urosla.
ja już wczesniej napisałam, że byłam w poniedziałek, jutro siostra ma mi odebrac wyniki, ciekawa jestem bardzo co wyjdzie, tym bardziej, że mi nikt nie mówił o tym, żebym nie jadła słodyczy przed, a w weekenn moja babcia zrobiła makowca i się objadłam, że hohoho!
wyczytałam, że niektóe z was zaczynają trochę puchnąć, no i zaczełam siebie obserwować i też po całym dniu łydki mam jakby wieksze. oby na tym się skończyło!
Skoro mówicie ,że jest dobrze to wporządku...
Ja i tak czuje ,że moja dzidzia będzie spora....po mamusi ;)
W czwartek mam kolejną wizytę u ginka i kolejne USG juz nie moge się doczekać kolejnego spotkania z dzidzią....
Mało tego będę miała test na obciążenie glukozą....
Miałyście już ?? I jak Wam wyszło....bo ja coś czuje ,że u mnie będzie ponad normę...i będzie źle...
Dzisiaj ginek mi powiedział ,że mam nie jeść słodyczy aż do badania...jak ja to wytrzymam
To tak dla dopelnienia obrazu, nasza Niunia wazyla w 23 tyg. 540 g wiec Wasze wagi jak najbardziej sa OK :)
Odpowiedz
Anemonko też zauważyłam podobną wagę u naszych dzidziusiów i z tego co czytałam to normalne, że jedne dzidzie ważą trochę mniej inne trochę więcej. Wiec dla mnie jest ok.
Pozdrawiam
anemonka napisał(a):no ja tez bylam niedawno u gina :) moj dzidziul wazy kolo 490g ale poki co jeszcze nie chce zdradzic kim jest :)
Kurde a czy to aby nie zamało...moja dzidzia ważyłam w 23 tygodniu 617 gram...ale jeśli lekarz nic Ci nie mówił to pewnie jest wszystko ok
A wiecie ,że ja dzisiaj zaczynam 7 miesiąc jednocześnie wkraczam w III trymestr ciąży...kurde jak to szybko zleciało... :P
Karolinko...to pewnie będzie córeczka - bardzo się cieszę :P
Batoniczku ślicznie Ci dziękuje za miłe słowa...
Kolorowych snów ;)
ja byłam dziś na badaniu gluzkozy. dramat. tzn sam napój nie byl zły (ja uwielbiam słodkości) ale pół godziny po wypiciu prawie zemdlałam i myślalam, że zwymiotuję i nici z badania. na szczęście zostałam w laboratorium i się mną zajeły pielęgniarki i wytrzymałąm jakoś te dwie godziny. w zasadzie po tym zasłabnięciu już czułam się dobrze ale co za przeżycie!
Odpowiedz
Dzięki Moniu za kciuki. Słuchajcie zjadłam całą gorzką czekoladę przed USG i dzidzia fikała, kręciła się, machała rączkami i nóżkami. (Słuchajcie dziś cały dzień od rana fika koziołki mi w brzuszku - oj czuję to :)) Lekarz mówił że aż mu trudno było oceniać czy wszystko ok. No i oczywiście okazało się że pępowina jest między nóżkami. Ale na koniec powiedział do mnie, że jeszcze by się nie zakładał, ale najprawdopodobniej to dziewczynka. Więc chyba mamy córcie.
No i najważniejsze, że zdrowiutka. Widziałam serduszko i słyszałam i pęcherz moczowy i żołądek. No i teraz dzidzia jest spora, waży prawie 0,5 kg.
Następne USG dopiero w 30 tygodniu.
kometa napisał(a):Monia, ale masz superancki brzuszek - taki fajnie sterczacy :) Moj to sie jakos rozlazl na boki ;)
Dziękuje bardzo za miłe słowa...
A wiesz dlaczego jest na boki ??
Dlatego ,że mieszka w Nim dziewczynka...a u mnie chłopczyk :P
Karolniko trzymam za Ciebie kciuki jutro...daj znać ;)
Fajne brzuszki nam przybyły w galerii :) Gratuluję dziewczyny
Jutro czeka mnie USG, trzymajcie kciuki, żeby tym razem dzidzia odsłoniła co ma między nóżkami. Choś znając mojego pecha pewnie się nie dowiem. Ale zjem całą czekoladę wcześniej.
Pozdrawiam
Monia, ale masz superancki brzuszek - taki fajnie sterczacy :) Moj to sie jakos rozlazl na boki ;)
Odpowiedz
fjona napisał(a):MonikaT i Monia właśnie zauważyłam wasze brzuszki (i was, oczywiście) w galerii :) bardzo fajniackie! moj brzuch jest w sumie dość podobny do większości brzuszków z galerii, a muszę przyznać, że twój Monia bardzo się wyróżnia od wszystkich, jest taki na maxa sterczący. może to kwestia zdjęć ale wygląda naprawdę inaczej :) i bardzo cool!
Bardzo dziekuje za miłe słowa...
Dzisiaj wkleję zdjecia nowe...zrobione 2 dni temu....
Dziewczyny jak zdrówko...mnie brało choróbsko ale się uratowałam...teraz własnie pije herbatkę z cytrynką....
Z tymi powiadomieniami to chyba jakiś błąd na forum bo ja ich nie mam od 3 tygodni...i muszę zapamiętywać gdzie piszę aby wiedzieć o co chodzi...
To zapraszam do galerii :P
MonikaT i Monia właśnie zauważyłam wasze brzuszki (i was, oczywiście) w galerii :) bardzo fajniackie! moj brzuch jest w sumie dość podobny do większości brzuszków z galerii, a muszę przyznać, że twój Monia bardzo się wyróżnia od wszystkich, jest taki na maxa sterczący. może to kwestia zdjęć ale wygląda naprawdę inaczej :) i bardzo cool!
Odpowiedz
Ja łykam Prenatal (wg zalecenia mojej lekarki), ale staram sie jeśc sporo owoców (ostatnio zajadam sie mandarynkami) i nabiału. Wyniki mam dobre, ale musze uważac bo zbliżam sie do dolnej granicy.
Pozdrawiam pozostałe Marcóweczki
Doty napisał(a):Monia ja tez sie przestraszyłam ze cos złego sie stało. Cieszę sie ze wszystko w porządku.
U mnie nie za ciekawie. Zadzwoniłam w końcu do mojej ginki bo brzuch mi twardniał coraz częściej i zaczynało mnie to troszke bolec no i lekarka kazala mi łykac przez 2-3 dni no spe 3x1 i powinno przejsc a jak nie przejdzie to będę musiała jechac do szpitala :(
Strasznie sie boję...
Wiecie może, co u Doty? To był jej ostatni post na marcówkach. Mam nadzieje że wszystko ok. tylko musi leżeć.
Doty, daj znak!
fjona napisał(a):w piątek idę do nowego lekarza, przy szpitalu, w którym zamierzam rodzić, chcę się zapoznać,
Fjona jak wrócisz od lekarza bardzo proszę o info jakie wrażenie wywarł na Tobie, no i jaki to Szpital.
Ja ciągle nie zdecydowałam gdzie chce rodzić, może Twoja opinia pomoże dokonać wyboru.
Też bym chciała mieć lekarza albo znajomą położną ze Szpitala.
Dzięki za info o witaminach ruszam do apteki, nie będę czekać aż mój lekarz zaleci stosowanie.
naomi, ja biorę od jakiegoś czasu Prenatal Vitrrum bo lekarka mi go przepisała, ten preparat ma zwiększoną dawkę żelaza i wapnia, a mi tego właśnie brakuje. tych braków niestety często nie da się uniknąć bo ja przez całe lato aż do teraz objadałam się owocami i warzywmi a i tak dzidziuś ze mnie wszystko wyciąga.
ja w piątek idę do nowego lekarza, przy szpitalu, w którym zamierzam rodzić, chcę się zapoznać, żeby potem mieć kogo prosić o wsparcie :)
a dziś moja przyjaciółka urodziła córunię: tylko 4 godziny i po wszystkim, tej to dobrze!!!
naomi , ja biorę od początku ciąży FEMINATAL mimo że badania mam dobre.
Ten zestaw witamin jest podbono bardzo korzystny, ponieważ zawiera jod odpowiedzialny za tarczycę ( u dziecka)
A co do dziecięcych zakupów, to nie przejmuj się - ja też jeszcze nic nie kupuję
widzę, że tylko ja nie kupuje jeszcze żadnych rzeczy dla córci...
mimo iż babcia i teściowa "zakazały" kupować czegokolwiek przed porodem bo to "przesąd taki" to ja chętnie bym już wypełniła szafę Natalki, ale właśnie zaczynamy generalny remont mieszkania i narazie wszystkie pieniążki wydamy na ten cel..
w poniedziałek byliśmy u lekarza, dzidzia pokazała nam jak ziewa:)
lekarz tylko jakiś mało rozmowny...coraz mniej jestem z niego zadowolona
do tej pory chodziłam do prywatnej kliniki ale na NFZ teraz podobno limity na bezpłatne wizyty i badania się skończyły i muszę płacić i to naprawde dużo
za same badania z glukozą zapłace ok.120zł +wizyta(70zł) i USG(40zł)
wy też tak dużo płacicie? czy to nie jest dużo?
mam jeszcze pytanko do Was czy bierzecie jakieś witaminy? ja tylko żelazo profilaktycznie
a innych witamin nie musze wg.lekarza bo jest w nich chemia lepiej jeść owoce i warzywa.... ale w nich chyba coraz mniej witamin, więc jak możecie polecić jakiś preparat witaminowy to będę wdzięczna
dużo zdrówka Wam życzę..
Ja tez juz mam mnóstwo rzeczy od róznych znajomych, az troche zal, bo tyle pieknych rzeczy chcialoby sie kupic, ale przynajmniej nie musze sie martwic, ze musze wszystko kupić, a na wybieranie ciuszkow bedziemy jescze mialy wiele lat, kiedy znajomi nie będą już tak hojni. Brakuje mi dosłownie kilku drobiazgów, ale z tym już poczekam niemal do końca. A kupiliśmy jedynie wózek i łóżeczko (choć to 2-gie używane)
OdpowiedzJa tez juz mam mnóstwo rzeczy od róznych znajomych, az troche zal, bo tyle pieknych rzeczy chcialoby sie kupic, ale przynajmniej nie musze sie martwic, ze musze wszystko kupić, a na wybieranie ciuszkow bedziemy jescze mialy wiele lat, kiedy znajomi nie będą już tak hojni. Brakuje mi dosłownie kilku drobiazgów, ale z tym już poczekam niemal do końca. A kupiliśmy jedynie wózek i łóżeczko (choć to 2-gie używane)
OdpowiedzJa tez juz mam mnóstwo rzeczy od róznych znajomych, az troche zal, bo tyle pieknych rzeczy chcialoby sie kupic, ale przynajmniej nie musze sie martwic, ze musze wszystko kupić, a na wybieranie ciuszkow bedziemy jescze mialy wiele lat, kiedy znajomi nie będą już tak hojni. Brakuje mi dosłownie kilku drobiazgów, ale z tym już poczekam niemal do końca. A kupiliśmy jedynie wózek i łóżeczko (choć to 2-gie używane)
Odpowiedz
Cześć Marcóweczki...
Coś mi forum nawala i nie dostaje żadnych powiadomień
U mnie wszystko dobrze...do porodu zostało 99 dnia...jesli liczymy na 1 marca...bo termin mi się troszkę przesunął na luty...ale co tam...
Czuje się dobrze...żadne choroby mnie nie łapią...
Co do wielkości brzuszka to mój rano na czczo ma 98 cm....
Wyprawkę dla synka już powoli kompletuje...narazie same ciuszki...teraz wybieram sie z męzem na większe zakupki...dostałam kilka ciuszków od kolezanki a resztę będę sama kupować...zresztą chyba wole nowe 8)
Na 90% Nasz synek będzie miał na imię OLAF :P
Pozdrawiam Was serdecznie
ja tez już mam troche rzeczy dla mojego bąbelka od szwagierki po kuzynkach mojego maleństwa - przydałoby się, żeby bąbelek byl dziewczynką :) i pewnie też dostaniemy dużo rzeczy typu wanienka, przewijarka, ale na razie to jeszcze korzystają więc pewnie przejmiemy je dopiero w lutym. poza tym za tydzień będziemy prawdopodobnie kupowac od znajomych znajomych wózek inglesina. jeśli tylko będzie w dobrym stanie. nie chcę wydać na wózek więcej niż 700 zł, więc gdybym kupowała nowy to pewnie bym się zdecydowała na deltim voyager, albo tako.
OdpowiedzJa dostałam kilka rzeczy od szwagierki, ale dla noworodka przyda sie tylko jeden dresik i dwa kocyki. Czekam na zimowe wyprzedaże 8). Za to wiem, że obie babcie cos już chomikują :D ale nie chcą pokazać. Za wózkiem zaczynam się rozglądać, planuję kupic uzywany wózek dobrej firmy (mutsy, bebecar, inglesina) dlatego poluję na okazje, jak trafię to kupię od razu.
Odpowiedz
elwira napisał(a):Cześć Marcóweczki!!
Byłam wczoraj na USG,wszystko jest w należytym porządku, dzidziś zdrowy i rośnie jak na drożdźach, zjadłam czekoladę i ujawnił sie synuś.
troche z mężem byliśmy rozczarowani, bo czekaliśmy na dziewczynkę i tym bardziej że wkoło nas prawie wszyscy tak mówili. Ale moje przewidywania z początku ciąży się spełniły. Moja mama nie chce wiedzieć aż do rozwiązania i nadal chodzi i mówi że tak czy siak i tak będzie dziewczynka. Ale My już wiemy i czekamy na KACPERKA.
Gratuluję zdrowego synka :D
Dziewczyny a jak tam komletujecie już wyprawkę dla waszych szkrabów??
Jak tam u was, kupujecie już coś?
My mamy tylko wózek,a wczoraj dostałam od siostry śliczne śpioszki. Zakupy zacznę robić w styczniu, na razie nie mamy pieniedzy, bo mąż stracił pracę. Poza tym mamy jeszcze trochę czasu i jakoś jeszcze nie odczuwam potrzeby kupowania
Ja po mału też zaczynam cos niecos kompletować. Chociaż na szczęście sporo rzeczy odziedziczę po mojej siostry córci (łóżeczko, wanienka, część ubranek itp.). Największy wydatek to będzie wózek Ale też raczej kupimy dopiero gdzieś luty/marzec. Po doświadczeniach mojej siostry przymierzam się do chicco, chociaż akurat na forum są średnie opinnie o tych wózkach. Ale czeka mnie wnoszenie wózka z zawartością :) (fajnie mi się napisało) na 3 piętro.
Elwiro gratuluję synka, u nas tez jak będzie chłopczyk to też będzie Kacperek :)
Cześć Marcóweczki!!
Byłam wczoraj na USG,wszystko jest w należytym porządku, dzidziś zdrowy i rośnie jak na drożdźach, zjadłam czekoladę i ujawnił sie synuś.
troche z mężem byliśmy rozczarowani, bo czekaliśmy na dziewczynkę i tym bardziej że wkoło nas prawie wszyscy tak mówili. Ale moje przewidywania z początku ciąży się spełniły. Moja mama nie chce wiedzieć aż do rozwiązania i nadal chodzi i mówi że tak czy siak i tak będzie dziewczynka. Ale My już wiemy i czekamy na KACPERKA.
Dziewczyny a jak tam komletujecie już wyprawkę dla waszych szkrabów??
Muszę się pochwalić.
mam już sporo ciuszków, przybory kosmetyczne typu nożyczki, obcinacz do paznokci, gruszkę do nosa, szczotkę do włosków, i takie tam, mam też rożek a lada dzień też pościel bo zamówiłam. No i kupiliśmy już łózeczko. zastanawiam się jaki wózek wybrać (ale i tak poczekam z kupnem do lutego/marca)Co myślicie o wóżkach TAKO?
Jak tam u was, kupujecie już coś?
ja, odkąd jestem w domu czuję się dużo lepiej, ale jak tylko zrobię za dużo rzeczy na raz to momentalnie zaczyna mnie boleć kręgosłup, kurcze a tu jeszcze tyle czasu do końca! i jeszcze jedna rzecz mi bardzo doskwiera: zgaga! no dramat, przyplątała mi się i nie mam się jej jak pozbyć. nie przejadam się ani nic, stosuję różne domowe m etody ale to pomaga tylko na chwilę. bufffff
Odpowiedz
Wróciłam właśnie od lekarza, wszystko w porządku, wyniki wszystkie w normie. Tylko jestem zawiedziona bo nie dostałam skierowania na USG na fundusz ( w sumie to miałam dwa razy i musiałam robić prywatnie, myslałam ze tym razem sie uda).
Więc z USG zaczekam do soboty.
Witam marcóweczki!
Ja również ostatnio dojrzewam do przeczytania książki i poszperałam po różnych forach,żeby zorientować się którą ksiażke warto kupić.
Zapisałam sobie tytuły i chciałam Wam podać, ale.....nie mogę znaleść tej kartki
Ja również nie narzekam na samopoczucie. Dokucza mi tylko kręgosłup i kość ogonowa, ale to jak zbyt długo stoję, siedzę albo chodzę.
Synek szaleje jak wariat, tak że czasami mnie budzi w nocy. Uwielbiam to uczucie :D
Brzucho rosnie - w pępku mam już 102 cm!
Pozdrawiam serdecznie
Ojej ja sporo też sie naczytałam głównie czasopism i po przejrzeniu wielu przekonuje się człowiek, że wszędzie jest prawie to samo.
Aj jesli chodzi o ogólne samopoczucie to ok. Dzidzia szaleje sobie w brzuszku. Mąż nie może sie doczekac kiedy on poczuje.
Trochę doskwiera mi kręgosłup, ale to jak więcej pochodzę.
Jutro idziemy do lekrza, chyba pierwszy raz głośno usłysze bicie serduszka. A we wtorek najprawdopodobniej USG. Ciekawe czy teraz dzidzia sie pokaże. Zjem chyba całą czekolade :)
Witam Serdecznie
Do porodu zostało u mnie 101 dni...jutro będę mieć studnióweczkę...no proszę ależ to szybko przeleciało...super
Co do książek ja też przeczytałam ich mnóstwo..ale w kazdej jest to samo i czasem są mało ciekawe...
Jak tam zdrówko marcóweczki ??
MonikaT napisał(a):Generalnie porady sprowadzają się do stwierdzenia, że dziecko jest indywidualnością, której należy się szacunek,a to wymaga określonego sposobu postępowania oraz, że należy ustabilizować rozkład dnia, podzielić go na trzygodzinne cykle z określona porą karmienia, aktywności i snu. Nie karmić na żądanie i obserwowac sygnały jakie daje nam dziecko.
W sumie to ma sens :)
Porady są ciekawe, ale właśnie zastanawiam się czy nie zapytac na forum jak ze stosowaniem ich w praktyce. Jako na razie "teoretyczna mama" jestem do nich nastawiona pozytywnie. Warto przeczytać, może niekoniecznie całą książkę, ale rozdziały II, III i V. Generalnie porady sprowadzają się do stwierdzenia, że dziecko jest indywidualnością, której należy się szacunek,a to wymaga określonego sposobu postępowania oraz, że należy ustabilizować rozkład dnia, podzielić go na trzygodzinne cykle z określona porą karmienia, aktywności i snu. Nie karmić na żądanie i obserwowac sygnały jakie daje nam dziecko.
OdpowiedzMoniczko i co - fajny ten "Jezyk niemowlat"? Bo ja nie moge sie zebrac :)
OdpowiedzJa w trakcie zwolnienia przeczytałam "Język niemowląt", "Małe dziecko" i oprócz tego full innych książek, plus kilka filmów. Oprócz tego nadrobiłam troche zaległości towarzyskie. Ale juz mam chwilowo dosyć i z radością :o wracam w poniedziałek do pracy. Zobaczymy na jak długo...
Odpowiedz
Witam Marcóweczki....
Widzę ,że odpoczywacie na zwolnieniach...ja byłam od lipca do końca października a potem skończyła mi się umowa o pracę i tak nadal jestem w domku...
Już się przyzwyczaiłam...ale czasem idzie zwariować z nudów...
Mój maluszek kochany ostatnio ma wzmożoną aktywność...budzi się o 6 rano i do wieczora kopie jak szalony...a wczesniej tak ładnie spał...czasem mam wrażenie, że postanowił wyjść przez brzuszek i szuka wyjście...ale niech sobie jeszcze tam troszkę posiedzi...
A jak tam Wasze brzuszki...może się kochane pochwalićie...bo widziałam tylko MonikiT i swój a gdzie są Wasze....
Miłego dnia :P
A ja 3 dzień siedzę w domu na zwolnieniu i chyba już nie wrócę do pracy. Ogólnie wszytsko jest w porządku, ale lekarka kazała mi dużo wypoczywać i nie denerwować się ( a w mojej pracy o to trudno) stąd L4.
Na razie mam mnóstwo zaplanowanych rzeczy do zrobienia w domu- tyle książek do przeczytania, filmów do obejrzenia itd.... więc mam nadzieję, że nie będę się nudziła.
MonikaT napisał(a):
A moja mała wykopuje sobie chyba wyjście na świat gdzies w okolicy żołądka mamy, bardzo jest zaangażowana w to kopanie.
Ja to chyba bym wolala, zeby moje male przez zoladek wyszlo, hehe :)
Tez sie nudze ostatnio, bo wciaz dochodze do siebie po przeziebieniu i jakos dojsc nie moge. Juz mam tego dosc, choc jest troche lepiej.
MonikaT napisał(a):
A moja mała wykopuje sobie chyba wyjście na świat gdzies w okolicy żołądka mamy, bardzo jest zaangażowana w to kopanie.
Ja to chyba bym wolala, zeby moje male przez zoladek wyszlo, hehe :)
Tez sie nudze ostatnio, bo wciaz dochodze do siebie po przeziebieniu i jakos dojsc nie moge. Juz mam tego dosc, choc jest troche lepiej.
To widzę że nie tylko ja jestem na zwolnieniu :) Ja siedze od zeszłego poniedziałku do końca tego tygodnia. Myślała, że odchodzą mi wody w poprzednią niedzielę, na szczęście to był fałszywy alarm. Nie wiem kto był bardziej przestraszony, ja czy mój gin.? ;) W tej chwili juz wszystko dobrze, tylko nudze się jak mops.
A moja mała wykopuje sobie chyba wyjście na świat gdzies w okolicy żołądka mamy, bardzo jest zaangażowana w to kopanie.
nie było mnie troszkę bo wylądowałąm na kilka dni w szpitalu z różnymi bólami w plecach, nic sie nie wyjaśniło co mi dolega, ale najważniejsze, że to nie ból brzuszka, bo to by mnie martwiło. w każdym razie skutek jest taki, że jestem na zwolnieniu i prawdopodobnie już tak zostanie do końca. nie powiem żeby mi to przeszkadzało :) jak tylko nie bolą mnie plecy to jest super!
Odpowiedz
Mi też brzuszek rośnie. Jak patrzę na twoje zdięcia Moniu to wydaje mi się, że mam podobny brzuszek.
Mam nadzieję, że te bóle głowy szybko ci miną.
Mi za to zaczął dokuczać kręgosłup, jak pobiegam więcej w ciągu dnia to wieczorem nie mogę wytrzymać.
Pozatym wszystko ok, jutro rano jadę do przychodni na badania bo w pniedziałek czeka mnie wizyta u gin.
No i proszę...kolejny facecik nam się urodzi...
Dlaczego tak mało tych kobietek co....
U mnie też wszystko dobbrze...brzuszek rosnie bardzo...jest coraz większy...czasem dokucza mi ból głowy...ale mam nadzieje ,że to przejdzie...
a u mnie wszystko ok popsuł mi sie komputer i nie wiem kiedy znowu będzie sprawny będdziemy mieć syna - Krzysia pozdrawiam wszytskie mamy marcowe :D
Odpowiedz
Ivon to tak jak u mnie, moze następnym razem :)
A USG mam dopiero 22 listopada i wtedy też może sie nie udac.
Choć słyszałam, że trzeba się najeść czekolady przed USG i wtedy maluszek dostaje zastrzyk energii i buszuje po brzuszku mamusi :)
Witam Cię mka serdecznie, cieszę się że dołączasz do naszego grona, bo sumie to mało nas.
Odpowiedz
Mateuszek to bardzo ładne imię....
Ach te paskudne choroby...brrr
mnie tez cos dopadlo i gardlo mnie boli, wiec siedze w domu i sie "faszeruje" wszystkim co mozliwe byle bylo z miodem lub cytryna. U nas bedzie Mateusz.
Przy okazji, od jakiegos czasu zagladam na forum dla marcowek na gw. Jesli ktos zainteresowany podaje link; nie w ramach promowania konkurencji, ale jest tam spora grupa dziewczyn z terminem na marzec i mozna sie ciekawych rzeczy dowiedziec:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=30423&t=1126879677260
Kurde łapie mnie jakaś choroba...własnie ssam sobie wit C...główa mnie boli i taka zakręcona jest
Mam nadzieje że to mi szybko przejdzie...
A jak tam u Was zdrówko??
Witamy mka w Naszym gronie....
Zaglądaj do Nas często i pisz co Tam u Was słychać...
A jakie imiona wybraliście dla synka ??
Podobne tematy