• Batonik odsłony: 19678

    Mamusie - Luty

    Witajcie, pozwole sobie zalozyc taki wateczek, bo z tego co wiem to jest nas juz kilka :D

    Ja bylam wczoraj u ginka i widzialam moj malutki pecherzyk, karta ciazy zalozona. Wszystko w najlepszym porzadku. Termin na ok 20 lutego :D

    To co - czekamy... lol

    Odpowiedzi (850)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-09-08, 00:51:56
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-09-08 o godz. 00:51
0

dziewczyny, nie chce wchodzic w slowo, weic prosze aby jedna z Was otworzyla nowy watek :) ten jest juz za dlugi :)

Odpowiedz
MonikaT 2009-09-07 o godz. 23:59
0

Kometa, a jakie są normy w mmol/l? Ja miałam 5,0, a po obciążeniu 5,53 mmol/l.

Odpowiedz
Gość 2009-09-07 o godz. 23:04
0

kometa napisał(a):Martuska poziom na czczo jest do 100-110, a po obciazeniu do 140 :)
To może ja już coś pokićkałam 8)

Odpowiedz
Gość 2009-09-07 o godz. 20:34
0

Martuska poziom na czczo jest do 100-110, a po obciazeniu do 140 :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-07 o godz. 20:27
0

Batonik napisał(a):Martusiu wyszlo u Ciebie dobrze, bo granica to 140.
a mam napisane wysoki, bo norma jest wg tego co jest napisane do 115,2

to ja już zgłupłam, ale mieszcze się w Twojej normie :)

Ty ciut przekraczasz poza, więc się nie zamartwiaj aż tak :)

Odpowiedz
Reklama
Batonik 2009-09-07 o godz. 12:29
0

Martusiu wyszlo u Ciebie dobrze, bo granica to 140.

Odpowiedz
Gość 2009-09-06 o godz. 19:11
0

Batonik napisał(a):Niestety wynik glukozy po obciazeniu mam ponad norme 150.3 mg/dl
musze zrobic powtorke tym razem glukoza 75 mg. Troszke sie boje, zebym nie miala cukrzycy ciazowej
Batoniku, u mnie też wyszło, że wysokie, bo 131,4 mg/dl ale gin powiedział, że nie trzeba się tym, aż tak przejmowac

Odpowiedz
fjona 2009-09-06 o godz. 16:12
0

ja w czwartek odbieram moje wyniki glukozy, mam nadzieję, że będzie wszystko ok.
a dzisiaj wróciłam do pracy, zobaczymy na jak długo :)

Odpowiedz
Batonik 2009-09-06 o godz. 15:52
0

No mam taka nadzieje, chociaz jablek ani winogron nie jadlam na pewno, ale moze czekolady sie nawtrabialam albo cus. Zobaczymy w poniedzialek albo wtorek zrobie jeszcze raz te badania i do tego czasu ogranicze slodycze owoce i cukier.

Odpowiedz
Gość 2009-09-06 o godz. 15:17
0

Batoniku moze cos pojadlas pare dni prze badaniem? Owoce potrafia niezle podniesc poziom cukru we krwi, szczegolnie jablka czy winogrona...

Odpowiedz
Reklama
Batonik 2009-09-06 o godz. 15:00
0

Niestety wynik glukozy po obciazeniu mam ponad norme 150.3 mg/dl
musze zrobic powtorke tym razem glukoza 75 mg. Troszke sie boje, zebym nie miala cukrzycy ciazowej

Odpowiedz
fjona 2009-09-05 o godz. 23:47
0

ja jutro wracam do pracy, po wyjściu ze szpitala byłam prawie miesiąc na zwolnieniu ale ponieważ generalnie czuję się dobrze, a ostatnimi dniami wynudziłam się troszkę, a do terminu porodu (28 luty - 1 marca) jeszcze dużo czasu więc na trochę chcę wrócić - ale w lutym to pewnie już zostanę w domu.
jeśli przekroczę termin to żeby nie mieć problemu ze zwolnieniem to myślę, że po prostu pójde do szpitala - jeśli jesteśmy w terminie to mają obowiązek nas przyjąć. wcześniej nie myślałam o tym, żeby iśc wcześniej ale tak zapoznam się przynajmniej z oddziałem, położnymi, lekarzami - wtedy zazwyczaj jest przyjemniej rodzić, jak się rodzi z osobami, które zna się choć trochę :)

Odpowiedz
Gatka 2009-09-05 o godz. 17:33
0

ebe napisał(a):myślę,ze skoro cały czas pracujecie nie ma powodu abyście nie brały zwolnienia od ginekologa. Ja mam zwolnienie od początku września i do porodu nie przekroczę tych przysługujących nam 100% płatnych 180 dni zwolnienia "na ciąże".Ryzyko zabrania i skrócenia macierzyńskiego przez zus istnieje wtedy gdy ciąża bedzie przenoszona bo po terminie ginekolog już nie może wystawić zwolnienia.
Także myślę,ze ze spokojem bierzcie zwolnienie...

Ja bylam na zwolnieniu od polowy stycznia a rodzilam 30 czerwca. Brakowalo mi kilkunastu dni do tych 180-ciu. A moja gin powiedziala ze zus czepia sie powyzej pol roku i wtedy wystarczy przedstawic im zaswiadczenie od lekarza ze musialo sie byc na zwolnieniu.

Co do macierzynskiego - nie dajcie sobie nic zabrac - i tak jest za krotki. Ginekolodzy moga wystawiac zwolnienia do terminu porodu, a jak nawet nie chca to byle internista powinien wystawic chociazby na kregoslup :)

Odpowiedz
kotlosia 2009-09-05 o godz. 17:15
0

Ebe popieram co do pobytu w domu i wynajowania sobie pracy...
ja zawsze bylam typowym pracoholikiem, dopoki kardiolog powiedzial,albo Pani zwolni, albo...

teraz jestem juz miesiac na zwolnieniu a znow dostalam miesiac nastepny z dodatkowym wpisem lezec... :(

ja w domu tez sie nie nudze, bo caly czas cos ulepszam na przyjscie na swiat malenstwa...poza tym robie mnstwo badan i wizyt dodatkowych...chyba nigdy mnie tak nie przebadali...ale tez wychodze z zalozenia, ze jak wiem,ze to moze szkodzic to musze sprawdzic czy u mnie jest oki ...
Oliwia jak wiekszość dzieci szaleje mi po brzuchu przez caly czas od rana do nocy i przez cala noc, a to jest zwiazane z wylaczeniem prawej strony, bo nogami kopie sobie watrobe i inne narzady a ja sie zwijam...

na szkole rodzenia powiedzieli nam,ze najlepiej spac na boku, ale nasze dziecie tego nie uznaje, bo ja wtedy mam taki bol w boku,ze o spaniu moge zapomniec i od razu sie budze...

wogóle mała uwielbia szkole rodzenia, szaleje wtedy na calego i 3 godziny jestem pod odstrzalem kolanek i stopek..;))

my mamy jutro juz 6 usg i moze bedzie wreszcie wiadomo jak rodze...na razie wielka niewiadoma...

poza tym chyba nic mi wiecej nie dolega i dopisuje mi humor....troche mnie stresuje Zus, bo bede sie musiala z nimi dogadac w przyszlym miesiacu, ale bede sie martwic poźniej...

ale sie rozpisalam...

Za wszystkie dziewczyny które cierpią na nereczki trzymam kciuki,zeby szybko przeszlo...u mnie to chyba nie nerki....bo jak sie poloze na wznak to po jakims czasie przechodzi...

Brzuszki mamy jak widze juz wszyscy piekne....

Odpowiedz
Gość 2009-09-05 o godz. 16:59
0

ja tak jeszcze na momencik, dostałam fajna stronkę więc się dzielę :)

http://www.echo.3w.pl/cgi-bin/echo/zdrowie/zdrowie/chk/08

Odpowiedz
ebe 2009-09-05 o godz. 15:03
0

Dziękujemy Wam kochane za gratulacje :stokrotka:

Radość nas nie opuszcza :D

Trzymam kciuki za Was i Wasze maleństwa, zwłaszcza za wszystkie "nerkówki" :usciski:

I ja w sobotę pierwszy raz poczułam sie "spuchnięta"-oczywiście wkrótce po tym jak sobie rozmawialiśmy z moim A.,że nie mam jakiś bardzo negatywnych objawów ciążowych ;)

Aneczko i Krysiu myślę,ze skoro cały czas pracujecie nie ma powodu abyście nie brały zwolnienia od ginekologa. Ja mam zwolnienie od początku września i do porodu nie przekroczę tych przysługujących nam 100% płatnych 180 dni zwolnienia "na ciąże".Ryzyko zabrania i skrócenia macierzyńskiego przez zus istnieje wtedy gdy ciąża bedzie przenoszona bo po terminie ginekolog już nie może wystawić zwolnienia.
Także myślę,ze ze spokojem bierzcie zwolnienie...

A w domu nie jest tak nudno ;) zwłaszcza, że mamy już bliżej niż dalej,nasze Bąbelki już słyszą, więc można popracować nad ich "rozwojem" ;) No i trzeba czytać,oglądać,szyć,malować póki na to mamy czas ;)
Zresztą myślę,że przyda sie takie "wyhamowanie" żeby się później łatwiej pogodzić z tą codzienną rutyną ;) i nie przeżyć wielkiego szoku adapatacyjnego i z powodu "wyłączenia" ze świata pracujących...
Na własnym przykładzie mogę zaręczyć,ze można to wytrzymać,zwłaszcza,ze jest mi o tyle jeszcze trudniej,że rodzinę mam daleko,bliskie koleżanki też...a mąż pracuje.

A tą wagą naszych synków i córek nie można sie chyba przejmować i porównywać-Piotruś w piątek miał 1500 gr (+-140 gr). Tempo wzrostu jest przecież b.różne, a i wyliczenia usg nierzadko omylne. Jeśli mieści sie w przedziale normy na wiek ciąży to nie ma co sie stresować.Koleżance na 2 tyg.przed porodem mówili,ze synek bedzie malutki-2800 gr,a urodził sie o czasie z wagą 3500 kg..także naprawde różnie z tym jest..

pa ,pa :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-05 o godz. 14:22
0

Witam

Dziś jestem przymusowo w domu :( od wczoraj wymiotuje i boli, a raczej bardzo boli mnie prawa nerka (całe życie miałam problemy z nerkami, od 3 m-ca życia leczyłam się na zakażenie dróg moczowych) Ostatnio nerki, ale obie zaczęły mnie boleć jakieś dwa lata temu, wyłam z bólu.

Tej nocy mało też że nie gryzłam sciany, maści rozgrzewające i nosa poszły w ruch, teraz boli ale da się wytrzymać, chociaż mnie już szlag bierze

Do prawie 11 udało mi się pospać, bo cała noc to chodzenie było po mieszkaniu, na łózku przybierałam różne pozycje, udało mi się zasnąć ok. 6 rano, ale to chyba w wynniku zmęczenia.

Pozdrawiam wszytskie :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-05 o godz. 14:17
0

Napiszcie proszę, jak to jest z tym zwolnieniem od ginekologa
Jeśli pójdę na zwolnienie teraz (termin mam na początek lutego), to ZUS może się do mnie przyczepić i zabrać mi trochę macierzyńskiego Lepiej wziąć zwolnienie od lekarza rodzinnego
Właśnie rozważam pójście od przyszłego tygodnia na zwolnienie, bo mam poważny kłopot z dojazdem do pracy, szczególnie teraz w śniegu, na lodzie i w korkach, a jestem uzależniona od 3 środków lokomocji - jak jeden nawali, to ludzie przeze mnie spóźniają się do pracy
Umrę chyba w domu z nudów, ale jak jeżdżę pół godziny ok. 5 km, to z nerwów wścieka mi się również Franek. Lepiej nudy niż nerwy.
Proszę Was w takim razie o parę słów wyjaśnienia, bo w czwartek idę do mojej gin. i chciałabym wiedzieć, czy prosić o zwolnienie ją czy rodzinną...

Odpowiedz
Batonik 2009-09-05 o godz. 12:52
0

Ebe gartulacje serdeczne - Piotrus to sliczne imie :D

Ja tak sobie wymodzilam, ze od stycznia pojde na zwolnienie, ale teraz juz nie wiem, bo co ja w domu bede robic, wynudze sie jak mops, a poza tym prawdopodobnie urodze raczej w marcu, skoro wstepnie termin mam na 20 lutego, a pewnie sie przeciagnie. I tez nie chcialabym, zeby zabrali mi te 2 tygodnie maciezynskiego. Takze jescze nie wiem co zrobie.

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-09-04 o godz. 22:21
0

kometa moje dziecię 19go listopada ważyło 1410g.
Gin powiedziała, że to dość dużo.
Czy to dużo?

A NFZ tak szybko nie zbankrutuje, na szczęście ;)

Najważniejsze, że Mała zdrowa :)
Widzisz, a ja miałam (i nadal mam) odwrotny "problem" co do wielkości brzucha ;)

Odpowiedz
aneczka1806 2009-09-04 o godz. 22:20
0

WhiteRabbit strasznie mi przykro z powodu kolki, która Cię tak męczy :(

Batoniku brzuszek pierwsza klasa :P śliczne mieszkanko dla Madzi :D

Ebe gartuluję syneczka w drodze lol

a ja ostatnio stwierdziałam, że ciąża bardzo mi służy ;)
ostatnie badanie krwi wykazało, że wyniki mi się poprawiły :D mimo, że jem to samo co wcześsniej, nie biorę żadnych nowych witamin itp
Po środowej wizycie u dentystki byłam w szoku, bo nie ma żadnej dziurki :P pani wymieniała mi tylko 1 plombę, bo tamta była już stara i częściowo zaczynała się kruszyć. A myślałam, że będe miała parę plomb do robienia :P
Ani nóżki ani rączki mi jeszcze nie puchną, czasami pobolewają tylko plecy, ale to jak siedzę w pracy cały czas przed kompem i wklepuję cyferki, więc jestem w pozycji schylonej.

A teraz pytanie do pracujących lutówek. Do kiedy zamierzacie pracować?
Ja ma termin na 23 luty i planuję pracować do końca stycznia.
A potem brać zwolnienie od ginekologa czy od lekarza ogólnego? bo nie chcę, że ZUS się do mnie przyczepił i zabrał mi 2 tygodnie macierzyńskiego. Ale to się wszytsko okaże, na razie czuję się wyśmienicie ale jak będzie w styczniu... najwyżej pójdę na zwolnienie wsześniej. A do pracy planuję wrócić od razu po macierzyńskim czyli w połowie czerwca. Muszę, bo dziewczyna z pokoju (a zarazem moja szefowa) też jest w ciąży i ma termin na pocztek maja. Więc nie mam co myślęc o urlopie, bo muszę wrócić i zastąpić dziewczynę, która będzie zatrudniona na parę miesięcy na zastępstwo na okres jak nie będzie nas obu.

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 21:45
0

Ebe gratuluje super wiesci i synka :)

Kroliczku witaj w klubie puchnacych :( W piatek lekarz powiedzial mi, ze dopoki cisnienie OK i nie ma bialkomoczu to same obrzeki nie sa grozne - trzeba jednak to kontrolowac, ja na nastepna wizyte ide juz za 2 tygodnie (myslalam, ze bedzie za miesiac ;)). Cos na poczatku doktorek mowil, ze malo mi brzuch urosl od ostatniej wizyty, wiec wykonal na szybko USG (chyba NFZ zbankrutuje, bo przysluguja niby tylko 3 USG ;)) i okazalo sie,ze wszystko OK - wymiary w normie, waga 1580 g :D

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-09-04 o godz. 21:37
0

fjona ja byłam u mojej lekarki wczoraj, bo zaczęłam puchnąć
Zaleciła mi ziele skrzypu, pół piwa ( ;) ) raz na jakiś czas, częste mierzenie ciśnienia i częste badania moczu (na obecność białka).
Uspokoiła mnie i powiedziała, żebym nie panikowała.
Ja sama z siebie zaczęłam brać nospę 3 razy dziennie, bo czuję ten ból (lekki na szczęście) ciągle. Nospa działa.
Mi też do porodu zostały 3 miesiące (niecałe), mam nadzieję, że wytrzymamy jakoś :)

Odpowiedz
fjona 2009-09-04 o godz. 21:12
0

WhiteRabbit napisał(a):
fjona i jak...? Czekam na wieści...
wizyta u lekarza troche mnie uspokoiła, tzn mam brać 3 x dziennie nospę i jest szansa, że to będzie działalo rozkurczowo na mięśnie i nie zatrzyma mi się znów woda w nerce. ryzyko wcześniejszego porodu jest ale jeśli nospa będzie działać to nie ma się co martwić. ważne też jest kontrolowć ciśnienie bo jeśli bdzie za wysokie to może to sugerować znów jakiś zastój. teraz na szczeście bóle mi przeszły, ale to odkąd łykam nospę. mi do porodu zostaly jeszcze conajmniej 3 miesiące więc muszę wytrzymać jak się da bo to dużo za wcześnie na mojego bąbelka.

Odpowiedz
Gość 2009-09-03 o godz. 21:21
0

Ebuś gratuluję Piotrunia :)

A jak tam ostatki?

Ja przed chwilą przyszłam z pracy :( oczka zamykają się, ale jeszcze spać nie pójdę, wcześniej wypiję carmi sobie, wtule się w męża i zasne :)

Tylko aby mała nie budziła mnie bardzo rano :D

Odpowiedz
Agugu 2009-09-03 o godz. 10:04
0

Ebe gratuluje synka :usciski:
JA chyba dzisiaj :ghost: nie spie od 4 dzidzia mnie tak kopie, ze nic ja nie jest w stanie uspokoic a dotego chyba sobie pecherz przeziebilam :( co 5 min.ganiam do lazienki na pare kropelek :toimonster:

Odpowiedz
ebe 2009-09-03 o godz. 01:12
0

HAlo,halo... jest tam kto?

Bąbel to....

:heart: PIOTRUŚ :heart:

Jesteśmy z mężem PRZESZCZĘŚLIWI :supz: :supz: :supz: :taniec: :taniec: :taniec: :love: :love: :love:

I wszystko z synkiem w porządku,przepływy,waga ,wzrost,nawet z moją szyjką macicy ok. :D

Kurka,ale mnie duma rozpiera..... :supz:

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-09-02 o godz. 19:55
0

Batonik pikny brzuś :)

fjona i jak...? Czekam na wieści...

Odpowiedz
Gość 2009-09-02 o godz. 17:30
0

Batoniku brzuszek sliczny :)

Odpowiedz
Batonik 2009-09-02 o godz. 17:22
0

dzieki kochane za komplementasy

Martuska - czekamy na fotki :D

Odpowiedz
Agugu 2009-09-02 o godz. 13:36
0

Batoniku alez Mdziulka ladny domek sobie uwila :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-02 o godz. 13:32
0

Batoniku, Madzia ma ładne mieszkanko :)

Chyba ja niedługo wstwię swój brzuszek do galerii :)

Odpowiedz
fjona 2009-09-02 o godz. 13:14
0

Batonik napisał(a):znowu sie ekshibicjonizuje w Galerii brzuchow lol


Batonik, bardzo bardzo ładny twój brzuszek! i spodnie, które masz (i te na aktualnym i te na poprzednim zdjęciu) też są bardzo fajne! ja właśnie też sobie kupiłam dżiny bo już miałam dosyć latania w sukience lub dresach :)

Odpowiedz
Batonik 2009-09-02 o godz. 12:39
0

znowu sie ekshibicjonizuje w Galerii brzuchow lol

Rabbitku Fjona - trzymam kciuki, zeby nie nadszedl powrot.

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-09-01 o godz. 14:32
0

kometa a gdzież mi do Carefoura ;)
Najbliższy w Gdańsku na Morenie, jakieś 70 km stąd ;)
Ale może mamie powiem, żeby kupiła?
Dzięki :)
Zaraz dzwonię :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-01 o godz. 14:26
0

Kroliczku poszukaj moze w hipermarketach - w Carrefourze spokojnie mozna ja dostac :)

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-09-01 o godz. 14:03
0

fjona napisał(a):
kurcze strasznie ci wspólczuję nawrotu kolki. to nie będzie pocieszające, ale ja od dwóch dni znów zaczynam czuć nerkę (też lewą) na razie są dopiero leciutkie bóle i problemy ze wstawaniem. dokładnie tak jak miałam tydzień przed prawdziwym atakiem jak wylądowałm w szpitalu. jestem przerażona bo spodziewam się nawrotu.

Skąd ja to znam
Dzisiaj w nocy, nad ranem właściwie, obudziłam się (o 4tej) bo siusiu mi się chciało. I poczułam nerkę (nie ból, ale samą nerkę) I oczywiście bałam się zasnąć do 7mej rano
Widzę, że Ty też się panicznie boisz nawrotów
Przed ostatnim atakiem czułam nerkę dwa dni.
I tak samo jak Ty, nigdy w życiu nie miałam kłopotów z nerkami. Ja nawet nie wiedziałam, jak boli nerka!

kometa dziękuję za linka i w ogóle informacje o tej wodzie, mogłaby pomóc :)
Znalazłam w Googlach sklepy internetowe, gdzie można ją dostać. To chyba jedyne źródło gdzie można ją kupić.

fjona daj znać koniecznie, jak wrócisz!
I może razem spróbujemy tej wody? :)

Odpowiedz
fjona 2009-09-01 o godz. 13:26
0

WhiteRabbit napisał(a):
Fjona, przykro mi to napisać, ale lekko pociesza fakt, że jest ktoś, kto też przez to przechodzi
Co Ci powiedzieli?
Jak to wytłumaczyli?
Bo mi WTEDY powiedzieli, wtedy, że to kamienie albo piasek.

Boję się strasznie. Codziennie "wczuwam" się w moją lewą nerkę, "nasłuchując" czy czasem nie zaczyna mnie boleć.
Nie mam pojęcia, jak sobie pomóc.
kurcze strasznie ci wspólczuję nawrotu kolki. to nie będzie pocieszające, ale ja od dwóch dni znów zaczynam czuć nerkę (też lewą) na razie są dopiero leciutkie bóle i problemy ze wstawaniem. dokładnie tak jak miałam tydzień przed prawdziwym atakiem jak wylądowałm w szpitalu. jestem przerażona bo spodziewam się nawrotu.
jak byłam w szpitalu to w zasadzie NIC mi nie wyjaśnili, tzn USG nerki nic nie wykazało więc właśnie mógł być to piaseczek (ale ja nigdy wcześniej nie miałam ani kamieni ani piasku) albo dokładnie to co piszesz: ucisk dziecka na nerke i zatrzymanie wody. nic mi nie mówili przy tym o ewentualności wcześniejszego porodu ale jutro idę do nowego lekarza przy szpitalu, w którym zamierzam rodzić i na pewno o WSZYSTKO wypytam. od razu zdam ci relację! a tym czasem trzymaj się ciepło i wypoczywaj.

Odpowiedz
Agugu 2009-09-01 o godz. 11:54
0

Rabitku :usciski:
pij ta wode o, ktorej pisala Kometa duzo dobrego na jej temat slyszalam wiec mysle, ze i tobie pomoze.

Odpowiedz
Gość 2009-09-01 o godz. 03:09
0

WhiteRabbit napisał(a):kometa a co to za woda Jan?
Jest to woda mineralna lecznicza z Krynicy - bardzo moczopedna o odpowiednim skladzie, polecana na schorzenia nerek (tesciu pije juz kilka miesiecy, bo tez mial kolke i wyladowal w szpitalu, gdzie czesc kamieni zdolali mu rozbic )



Tu masz artykulik o wodzie Jan i nie tylko :)

http://www.przychodnia.pl/poradnik/index13.php3?t=13

Mi polozna polecila ta wode (3 x dziennie po szklance) na obrzeki - faktycznie latam i sikam (przy jednoczesnym lekkim ograniczeniu innych plynow i soli)

Odpowiedz
Gość 2009-09-01 o godz. 02:12
0

Batonik napisał(a):
Sylwia, no przepraszam, ze nie doczytalam, ale jak teraz nie przychodza powiadomienia o odpowiedziach to jakos zagubilam sie ;)
wiec tak, nosze "night and day" firmy Focus, kosztuja niestety para 98 zl. i zdejmuje je na noc choc nie trzeba, ale ja nie mam takiej potrzeby meczyc oko w nocy wiec zdejmuje, ale w szpitalu jesli nie beda mi przeszkadzac to nie bede ich zdejmowac. Kiedys bylam na weekendzie wyjazdowym i nie zdejmowalam i bylo super, wiec mysle, ze nic sie nie stanie.
Ale jezeli dobrze rozumiem to sa miesieczne. Taak
Tyle samo placilam kiedys za kolorowe. No coz za komfort sie placi ;)

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-08-31 o godz. 21:41
0

kometa a co to za woda Jan?

Odpowiedz
Gość 2009-08-31 o godz. 21:36
0

Rabbitku a wode Jan pijesz?

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-08-31 o godz. 20:23
0

Piję 3 do 4ch litrów wody dziennie.
Mam nadzieję, że moje dziecko nie będzie miało z nerkami kłopotów

Nie wiecie może, czy można w ciąży pić napar z ziela skrzypu? Bo działa moczopędnie, pomaga w kamicy nerkowej, może mi pomoże?

Dziękuję za wirtualne uściski, naprawdę pomagają.

Odpowiedz
Gość 2009-08-31 o godz. 18:10
0

Rabbitku, na pewno będzie wszystko dobrze :usciski: . Pij dużo, żeby nerki stale były filtrowane. Nie jestem pewna, czy to pomoże, ale na pewno nie spowoduje zastoju moczu w nerkach!
Dzisiaj się dowiedziałam, że jak miało się w ciąży problemy z nerkami, to trzeba uważać też na nereczki dzidziusiów po porodzie i w dzieciństwie. Najlepiej powiedzieć pediatrze od razu, żeby wiedział/a, że ma na to zwracać szczególną uwagę.

Odpowiedz
Batonik 2009-08-31 o godz. 17:40
0

Ojejciu Rabitku, nawet nie wiem co napisac, trzeba byc dobrej mysli, trzymaj sie kochanie :usciski:

Odpowiedz
ebe 2009-08-31 o godz. 17:34
0

Rabbitku :usciski:

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-08-31 o godz. 15:58
0

Krysiu, gratulacje! Fajnie wiedzieć, że maleństwo w brzuchu, to synek :D

fjona napisał(a):też przez to przeszłam przed 3 tygodniami. to jest prawdziwy koszmar! czego mi tam nie dali: kroplówka, zastrzyki, czopki, leki rozkurczowe! najważniejsze, że z naszymi maluchami jest wszystko ok! mam nadzieję, że taka ilośc leków nie wypływa źle na bąbelka...
Fjona, przykro mi to napisać, ale lekko pociesza fakt, że jest ktoś, kto też przez to przechodzi
Co Ci powiedzieli?
Jak to wytłumaczyli?
Bo mi WTEDY powiedzieli, wtedy, że to kamienie albo piasek.

Minął tydzień od kiedy wyszłam ze szpitala, i niestety, wczoraj tam wróciłam - kolka nerkowa
Tym razem nie zostałam, bo zastrzyk z pyralginy i papaweryny mi pomógł, ale rozmawiałam z ordynatorem i to, co mi powiedział, zmartwiło mnie :(
Powiedział, że rosnące dziecko blokuje mi odpływ moczu z nerki, stąd te kolki.
Maluch oczywiście nadal rośnie, i jeśli zablokuje mi nerkę kompletnie, "dajemy panią na cięcie nawet w ósmym miesiącu ciąży" :(

Jestem przerażona, bo:
-Panicznie boję się nawrotów kolki nerkowej.
-Kolka nerkowa to ból okropny, a ból nerki, kiedy zostanie całkiem zablokowana, to już ponad moimi wyobrażeniami.
-Nie chciałam mieć cesarki :(
-Z powodu moich niedomagań, być może urodzę wcześniaka :(

Boję się strasznie. Codziennie "wczuwam" się w moją lewą nerkę, "nasłuchując" czy czasem nie zaczyna mnie boleć.
Nie mam pojęcia, jak sobie pomóc.

Odpowiedz
Batonik 2009-08-31 o godz. 15:37
0

Ebe ja wszylam po 3 z kazdej strony lol

Odpowiedz
Gość 2009-08-31 o godz. 14:15
0

Krysiu - gratuluję synka! :D

z tego co wiem technicznie wątków łączyć się nie da - możemy co najwyżej udzielać się w dwóch, ew jeden zamknąć a drugi przemianować.

nad porodem w wodzie się zastanawiam... idea mi się podoba, minusy już wymieniłyście... no i cały czas nie wiem. trochę czasu na decyzję jeszcze zostało...

Odpowiedz
ebe 2009-08-31 o godz. 13:56
0

Co do połączenia wątków też jestem za tym bardziej,ze i moje przeczucie co bycia jednak styczniowa mamą jest wielkie :D

Krysiu gratuluję Frania! :D Niech rośnie zdrowo,na pewno wszystko nadrobi!

Gatko i Batoniku dziękuję za rady dotyczące poduszki i koszuli :)(wczoraj zabrałam sie za wszywanie zatrzasków-wszyłam jeden przymierzyłam,brodawki i tak wyleciały,wkurzyłam sie i wyprułam

;) ,na szczęście zdeklarował sie mąż-on jest bardziej utalentowany w takich sprawach ;) )

Myślałam o porodzie w wodzie,ale teraz jest mi już zupełnie wszystko jedno jak i gdzie,chcę tylko zdrowego Bąbla i w terminie...

Troszkę sie lękam piątkowego usg..ale i zarazem czekam na nie,a nuż nasz zbuntowany aniołek ujawni płeć?

Pa.pa :)

Odpowiedz
Gość 2009-08-31 o godz. 13:18
0

Batoniku sek w tym, ze ja mam obrzeki caly czas :( To nie sa wieczorne dolegliwosci - fakt, faktem rano sa mniejsze niz wieczorem, ale sa Ale o kreceniu bede pamietac ;)

Odpowiedz
Batonik 2009-08-31 o godz. 13:14
0

Kometko, na pewno to tylko taka uroda, w koncu masz juz blizej niz dalej 8) Jeszcze zanim wstaniesz rano z lozka krec kuleczka stopami najpierw do zewnatrz a potem do wewnatrz, usprawni to przeplyw krwi i moze na dluzej starczy bez obrzeku.

Odpowiedz
Gość 2009-08-31 o godz. 13:12
0

U nas polozna tez jest troche sceptycznie nastawiona do porodu w wodzie (argumenty podobne jak u Was Batoniku - czlowiek wyewoluowal w kier. porodu na ladzie itp.) ale nikomu nie odradza i nawet poleca jesli sie ktos napalil - zeby sobie sprobowal ;) Ja nie mam zdania na ten temat, bo i tak mnie to nie dotyczy.

Odpowiedz
Batonik 2009-08-31 o godz. 13:11
0

o kurcze tak sie zajelam tym porodem w wodzie, ze zapomnialam napisac jak bardzo Ci gratuluje synka Krysiu.

Gratulacje :D

Odpowiedz
Batonik 2009-08-31 o godz. 13:09
0

Ja chyba nie chcialabym rodzic w wodzie, owszem relaksowac sie w pierwszej i drugiej fazie mozna, ale sam porod to nie. W szkole rodzenia pani dr mowila, ze natura tak to wymyslila, ze kiedy glowka przeciska sie przez kanal rodny wyciskane sa wszelkie mazie i wody, a w wodzie niestety wszystko powraca, bo ten pierwszy tzw oddech nastepuej jeszcze w wodzie. Poza tym, porod nastapi i wszystko pieknie ladnie, ale potem trzeba jeszcze urodzic lozysko i zszyc ewentualnie krocze, a do tego trzeba juz wyjsc z wody, wyobrazacie sobie ten widok, taka zmoknieta kura gramolaca sie z tej wanny obciekajaca krwia, brrrrrr.
Absolutnie nie napisalam tego aby kogos wystraszyc, ale po to aby kazdy aspekt zostal przemyslany i wybrany swiadomie :D

Pozdrawiam.

Odpowiedz
Gość 2009-08-31 o godz. 13:05
0

Krysiu gratuluje synka :) 3mam kciuki, zeby Groszek nadrobil wszelkie zaleglosci A co do rodzenia w wodzie to Ci niestety nie pomoge, bo nie rodze naturalnie.

Ja od dzis mam diete bezsolna :( Wczoraj polozna zauwazyla u mnie spore obrzeki na nogach i do piatkowej wizyty u lekarza mam duzo lezec z nogami wyzej, zero soli, woda jana do picia i zielona pietruszka jakos srodek moczopedny. Zobaczymy co mi lekarz powie w piatek, ale mam nadzieje, ze po prostu taka moja uroda

Odpowiedz
Gość 2009-08-31 o godz. 12:33
0

Franuś, my love :heart: :love: :heart:

Jak widać będziemy mieli synka
Byliśmy w poniedziałek na usg na Dyrekcyjnej, badał nas dr Florjański, wszystko mamy nagrane na kasecie video (wielkie dzięki, Kometko za wskazówki) i pierwsze, co zrobił, zajrzał małemu między nogi...
Niestety, nie wszystko jest pięknie-ładnie :( Mały ma tzw. hipotrofię, czyli jest mniejszy niż wynika to z kalendarza... Ma ok. 2 tyg. w plecki. Mam nadzieję, że jeszcze to nadrobi, a jeśli nie, to podobno po porodzie takie dzieciątka szybko przybierają na wadze.
Druga sprawa to taka, że moja pępowina jest 2- zamiast 3-naczyniowa, czyli ma po jednej tętnicy i jednej żyle (a powinna mieć 2 tętnice i 1 żyłę - chyba). Nie ma to raczej większego wpływu na Franka, bo te 2 naczynia przejęły funkcję trzeciego. Wszystko to wiemy dzięki naszemu wujkowi-lekarzowi, bo niestety dr Florjański nie raczył nas o niczym poinformować, tym bardziej uspokoić, bo spieszył się na jakieś zajęcia ze studentami... No coments... Bardzo się tym wszystkim zestresowałam, miałam łzy w oczach, nie wiedziałam, co robić, na szczęście mąż nie stracił głowy i od razu zadzwonił do wujka...
Poza tym strasznie słabo mi się zrobiło na tym łóżku podczas badania - nie mogłam oddychać, oblały mnie siódme poty, więc lekarz kazał mi się obrócić na bok i niewiele widziałam potem :(

Teraz próuję nadrabiać w jedzeniu, ale jakoś specjalnie mi to nie idzie... Nie chce mi się po prostu - często muszę coś na siłę pchać w siebie.

Co do połączenia wątków - jestem za, bo mam jakieś takie dziwne przeczucie, że poród będzie na przełomie stycznia i lutego, a przeczucie co do płci mnie nie myliło :)

Jeszcze jedno pytanie - czy któraś z was planuje rodzić w wodzie? Ja mam taką możliwość - w Oławie są do tego warunki, więc raczej się zdecydujemy...

Odpowiedz
Gość 2009-08-31 o godz. 12:32
0

Franuś, my love :heart: :love: :heart:

Jak widać będziemy mieli synka
Byliśmy w poniedziałek na usg na Dyrekcyjnej, badał nas dr Florjański, wszystko mamy nagrane na kasecie video (wielkie dzięki, Kometko za wskazówki) i pierwsze, co zrobił, zajrzał małemu między nogi...
Niestety, nie wszystko jest pięknie-ładnie :( Mały ma tzw. hipotrofię, czyli jest mniejszy niż wynika to z kalendarza... Ma ok. 2 tyg. w plecki. Mam nadzieję, że jeszcze to nadrobi, a jeśli nie, to podobno po porodzie takie dzieciątka szybko przybierają na wadze.
Druga sprawa to taka, że moja pępowina jest 2- zamiast 3-naczyniowa, czyli ma po jednej tętnicy i jednej żyle (a powinna mieć 2 tętnice i 1 żyłę - chyba). Nie ma to raczej większego wpływu na Franka, bo te 2 naczynia przejęły funkcję trzeciego. Wszystko to wiemy dzięki naszemu wujkowi-lekarzowi, bo niestety dr Florjański nie raczył nas o niczym poinformować, tym bardziej uspokoić, bo spieszył się na jakieś zajęcia ze studentami... No coments... Bardzo się tym wszystkim zestresowałam, miałam łzy w oczach, nie wiedziałam, co robić, na szczęście mąż nie stracił głowy i od razu zadzwonił do wujka...
Poza tym strasznie słabo mi się zrobiło na tym łóżku podczas badania - nie mogłam oddychać, oblały mnie siódme poty, więc lekarz kazał mi się obrócić na bok i niewiele widziałam potem :(

Teraz próuję nadrabiać w jedzeniu, ale jakoś specjalnie mi to nie idzie... Nie chce mi się po prostu - często muszę coś na siłę pchać w siebie.

Co do połączenia wątków - jestem za, bo mam jakieś takie dziwne przeczucie, że poród będzie na przełomie stycznia i lutego, a przeczucie co do płci mnie nie myliło :)

Jeszcze jedno pytanie - czy któraś z was planuje rodzić w wodzie? Ja mam taką możliwość - w Oławie są do tego warunki, więc raczej się zdecydujemy...

Odpowiedz
Gość 2009-08-31 o godz. 12:07
0

Hmmm tylko nie wiem czy zakladac jakis watek z ankieta - czy laczyc watek styczniowy i lutowy? Czy zaocznie wszyscy sa za? Zreszta, trzeba sie spytac Misi, czy takie polaczenie jest mozliwe, ale mysle, ze tak :)

Odpowiedz
Batonik 2009-08-31 o godz. 11:52
0

kometa napisał(a):Kurcze a moze polaczymy jakos te watki? ;)
Jestem jak najbardziej za, rozwleczone to wszystko, a teraz jak debug szaleje to juz wogole nie wiem co sie dzieje na forum ;) Na szkole rodzenia pani dr mowila, ze przenoszenie po terminie teraz to norma, wiec tak naprawde, powinno uczestniczyc sie w dwoch miesiacach okrakiem lol

Sylwia, no przepraszam, ze nie doczytalam, ale jak teraz nie przychodza powiadomienia o odpowiedziach to jakos zagubilam sie ;)
wiec tak, nosze "night and day" firmy Focus, kosztuja niestety para 98 zl. i zdejmuje je na noc choc nie trzeba, ale ja nie mam takiej potrzeby meczyc oko w nocy wiec zdejmuje, ale w szpitalu jesli nie beda mi przeszkadzac to nie bede ich zdejmowac. Kiedys bylam na weekendzie wyjazdowym i nie zdejmowalam i bylo super, wiec mysle, ze nic sie nie stanie.

Odpowiedz
fjona 2009-08-31 o godz. 00:44
0

WhiteRabbit napisał(a):
U mnie trochę się działo ostatnio....
Byłam w szpitalu, od wtorku (13go) do niedzieli (19go), mam chore nerki
Nie życzę nikomu, nawet wrogowi, kolki nerkowej
Trzymała mnie dłuuugo... I tylko dlatego byłam w szpitalu. Kroplówka z lekiem przeciwbólowym, zastrzyki z pyralginy co noc, w końcu przeszło.


też przez to przeszłam przed 3 tygodniami. to jest prawdziwy koszmar! czego mi tam nie dali: kroplówka, zastrzyki, czopki, leki rozkurczowe! najważniejsze, że z naszymi maluchami jest wszystko ok! mam nadzieję, że taka ilośc leków nie wypływa źle na bąbelka...

Odpowiedz
Gość 2009-08-30 o godz. 16:18
0

Kurcze a moze polaczymy jakos te watki? ;)

Odpowiedz
Gość 2009-08-30 o godz. 16:16
0

Batonik napisał(a):ebe napisał(a):
Przezylam dzis glukoze, bez cytrynki udalo sie 8)
Ja też dzisiaj to przezylam lol , ale nawet nie wiedzialam, ze mozna z cytrynka

Batoniku pytalam sie ciebie ostatnio na watku styczniowym, ale pewnie nie przeczytalas, o to jakiej firmy nosisz szkla 24 h i ile one kosztuja? Jak mozesz to odpowiedz mi, bo chyba sie na takie zdecyduje. lol Z gory dziekuje...

Odpowiedz
Batonik 2009-08-30 o godz. 15:05
0

ebe napisał(a):i koniecznie muszę wszyć sobie do niej zatrzaski bo nie uśmiecha mi sie paradowanie z brodawkami na wierzchu
dokladnie to samo juz zrobilam, bo kupilam sobie ta oslawiona w chmurki :) po try zatrzaski na strone wystarczy ;)

Sluchajcie, kupilam w H&M body w dwupaku i to jest rozmiar 50 co odpowiada wg ichniej tabelki od 0-1 miesiaca, a mam tez w rozmiarze 56 co odpowiada 1-2 miesiaca, jak przyloze jedno do drugiego to niebo a ziemia, jak myslicie to 50 nie bedzie za male ?

Przezylam dzis glukoze, bez cytrynki udalo sie 8)

Odpowiedz
MonikaT 2009-08-30 o godz. 00:45
0

Można też podłożyć coś pod nogi łóżeczka, żeby stało pod skosem, też pomaga.

Odpowiedz
Gatka 2009-08-29 o godz. 19:18
0

ebe napisał(a):Zastanawiam się nad tą specjalną poduszką dla niemowląt,pamiętam,ze w jednym odcinku zaklinaczki polecała ja dla dziecka z refluksem i ponoć dobra przy katarku...Co o tym myślicie?

Ja mam - przydawala sie bardzo do konca 4 miesiaca - Alek nie musial caly czas lezec plasko i bardzo mu to odpowiadalo. Poza tym jak go kladlam po karmieniu to mniej ulewal. Teraz tak sie wierci ze z niej ciagle zjezdza, wiec uzywamy jej mniej :) Ja uzywalam okazjonalnie, a siostra meza uzywa non stop - do spania tez.

Odpowiedz
Gość 2009-08-29 o godz. 19:09
0

Witajcie

Towarzystwo z góry wnerwia nas do kwadratu, od wczoraj nie ma ich w domu, dziś administrracja, pogotowie wulkanizacyjne pukało do nich i nic, nie ma ich i nie będzie jakiś czas

Ja od wczoraj czuje słabsze ruchy maleństwa, czy to jest normalne?
Wczesniej brykała jak oszalała.

Batoniku, ty to zgrabniusia jesteś, że ho ho :)

Whiterabitku, wiem co to nerki i kolka i szczerze współczuję Tobie, że przechodzisz przez to i jeszcze w ciąży :)

Kometko ciąza Ci służy :)
Agugu, do łózka marsz, wytrzymasz, dużo czytakj bajek i słuchal fajnej muzy :)

Odpowiedz
ebe 2009-08-29 o godz. 19:03
0

agugubidulko witaj w klubie skracającej sie szyjki..
to leżenie nie jest takie straszne,mozna czytać Bablowi,śpiewać mu i oglądać duuużo filmów...trzymaj sie kochana,ja Cię doskonale rozumiem bo przeżywam to samo :usciski:

Batoniku fajne Madzia ma mieszkanko, zresztą Oleńka (widzę ,ze imię wybrane :) )Komety też :D

WhiteRabbitku kolki nerkowe pamiętam z dzieciństwa i szczerze Ci współczuję-oby to był ostatni atak!

W sobotę wybraliśmy sie na zakupy,mamy już komplet bodziaków z długim i krótkim rękawkiem,kilka par uroczych mikro skarpeteczek,jednego pajaca,sporo ciuszków kupionych na allegro-musze przyznać,ze tam ciekawsze ubranka niż w naszych polskich sklepach...Coś tam mi jeszcze nakupowała moja rodzinka,ale co zobaczę jak mnie odwiedzą...Także myśle,ze Bąbelka w co już ubrać mamy :)

Następnym krokiem bedzie kupowanie łóżeczka z tymi wszystkimi niezbędnymi prześcieradełkami,kocykami...
Zastanawiam się nad tą specjalną poduszką dla niemowląt,pamiętam,ze w jednym odcinku zaklinaczki polecała ja dla dziecka z refluksem i ponoć dobra przy katarku...Co o tym myślicie?

Postanowiliśmy nie zwlekać z wyprawką bo w ubiegłym tygodniu urodziła moja znajoma z terminem na 7 stycznia.Na szczęście z jej synkiem ok.

aha nabyłam też 2 koszule do karmienia,jedna normalnie rozpinana druga z rozcieciami (skusił mnie bocianek z dzidzia na klatace piersiowej

;) )i koniecznie muszę wszyć sobie do niej zatrzaski bo nie uśmiecha mi sie paradowanie z brodawkami na wierzchu ;) mimo że trzeba je bedzie wietrzyć ;)
oprócz tego 2 staniki do karmienia-rozmiar wieksze od tego co noszę-chyba wystarczą?

Rozppisałam sie,ale mam nadzieję,ze nie zanudziłam ;) ?
Pozdrowionka od nas :D

Odpowiedz
Gość 2009-08-29 o godz. 14:24
0

Agugu niedobrze, ze ta Twoja szyjka tak szaleje :( Niestety musisz poslucha lekarza, a tesciowie na pewno najbardziej uciesza sie ze slicznego, zdrowego bobaska :)

Batoniku brzuszek sliczny :)

A my wczoraj przezylismy chwile grozy - po kapieli maz zauwazyl po podlodze krople zaschnietej krwi i na moim reczniku tez jakies plamki byly :o Po wnikliwym badaniu z przerazeniem w oczach (100 razy sprawdzalam czy czasem nie krwawie z pochwy) okazalo sie, ze winowajca byl niechcacy zdrapany strupek na plecach Nie wiem jakim cudem, az tak z niego kapnelo na podloge, ale innego wytlumaczenia nie bylo. Ale co sie zestresowalismy w te pare minut to nasze...

Odpowiedz
Batonik 2009-08-29 o godz. 12:43
0

Witajcie moje kochane Lutoweczki :D

Agugu, trzymaj sie kochana, to bardzo nie dobrze, ze juz Ci sie szyjka zaczela skracac. Kurcze, nie zna sie dnia ani godziny

Martusiu - sasiedzi do odstrzalu, wyobrazam sobie jakim jestes teraz wulkanem, mieszanka hormonow ciazowych i ogolne wnerwienie sasiadami debilami moze wykonczyc. Tylko na koszty was nacigna, bo jak znam zycie to ubezpieczeni nie byli.

Kroliczku - nie wiedzialam ze mieszkach we Wladku, jezdze tam co roku na wakacje, lubie to miejsce :D A jesli chodzi o porod, to ja tez mysle o zzo, ale sa dni kiedy chce byc twarda i moze wytrzymam ;)

U mnie wszystko jest okej, w srode zaczelam chodzic do szkoly rodzenia w bielanskim i pierwsze zajecia byly fizyczne, dzis bedzie teoria, taka jestem ciekawa, co beda mowic.
Wkleilam fotki brzuchatka z 24 tygodnia 8)

Buziaczki, trzymajcie sie kochane.

Odpowiedz
Agugu 2009-08-29 o godz. 11:24
0

Martusia szczerze wspolczuje sasiadow nienawidze takich patologi.
ja w sobote bylam u lekarza i diagnoza brzmi:lezec,lezec,lezec niesteresowac sie jak najmniej chodzenia duzo odpoczynku bo szyjka sie troche skraca i do tego ma silne czynnosci skurczowe. Jeszcze 10 tygodni minimum musze wytrzymac. najgorsze jest to, ze nawet na Swieta nie moge jechac do tesciow bo za daleko :( oni wogole nie widzieli mnie w ciazy a tak strasznie czekaja na to malenstwo :(

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-08-28 o godz. 21:52
0

Mieszkam teraz we Władysławowie, więc chciałam rodzić w Pucku.
Tam jest moja ginekolog, ordynatorem jest znajomy mojego ojczyma.
Tylko że ten szpital obstawia za jak najbardziej naturalnym porodem (ja jestem zwolenniczką "współczesnych wspomagaczy", typu zzo właśnie).
Poza tym trochę się boję, bo znam kilka przypadków, gdzie strasznie zwlekali z cesarką. Ja sama mam drobną budowę ciała, a dziecko zapowiada się na dość spore.
Ogólnie mówiąc mam obawy.
Redłowo w ogóle nie wchodzi w rachubę. Jak już, to jakiś szpital w Gdańsku (moja mama mieszka w Gdańsku).
Tylko nie mam pojęcia jaki
Wojewódzki? Na Zaspie? Jeszcze jakiś inny? (jaki?)

Odpowiedz
Gatka 2009-08-28 o godz. 20:53
0

WhiteRabbit napisał(a):Może będę rodzić w Wejherowie (chociaż słyszałam negatywne opinie nt. tego szpitala).
Zobaczymy...
Akurat o Wejherowie slyszalam same pozytywy ;) Pewnie jak wszedzie zalezy na kogo sie trafi. Siostra mojego meza dwa razy rodzila w Pucku (raz w wodzie, raz normalnie) i jest zachwycona. Redlowa nikt nie poleca, choc sa takie ktore przezyly i nie zauwazyly zeby cos tam bylo nie tak ;) Ja rodzilam na Zaspie ale cc wiec wypowiadac sie moge tylko o opiece poporodowej.

Odpowiedz
Gość 2009-08-28 o godz. 20:20
0

Rabbitku, a jaką masz alternatywę do Wejherowa? Bo jeśli Redłowski... to słyszałam ostatnio bardzo negatywne opinie - jeśli chcesz, to dopytam, o co dokładnie chodziło.

warszawianki - obudziłam się chyba ciut późno... zna któraś jakąś szkołę rodzenia która jest w czwartki, piątki lub soboty i jest godna polecenia? tak mi jakoś absurdalnie z czasem pracy wyszło, a do Świąt pracować jeszcze będę jeśli tylko dam radę.

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-08-28 o godz. 01:40
0

kotlosia, pytanie o kolkę nerkową to do mnie, tak? ;)
Kolka nerkowa to nie jest taki typ bólu, przy którym nie możesz się zgiąć na przykład, albo podnieść lewej ręki na przykład.
To taki rodzaj bólu, przy którym "chodzisz po ścianach", zwijasz się z bólu, z tym się nie da chodzić, leżeć, wisieć ;) Wbijałam z bólu paznokcie w rękę męża. Dopiero jak wezwałam pogotowie (o 2 w nocy), lekarz dał mi zastrzyk, po godzinie przeszło. Niestety, na godzinkę czasu, potem znowu się zaczęło
Słyszałam, że to podobny ból, jak przy skurczach porodowych tych z krzyża ( :o ), tylko on nie ustaje ani na sekundę.

Jeśli czujesz taki sam ból jak przy bólu krzyża, tylko z jednej strony (lewej lub prawej), to to może być ból nerki. Idź zbadać mocz, w razie co, naprawdę, bo nerki potrafią "dać w kość".

Odpowiedz
kotlosia 2009-08-28 o godz. 00:08
0

Martuska
wspolczuje takich przezyc...
jak znajdziesz chwilke to mozesz mi napisac czym sie objawia koleka nerkowa, bo mnie juz drugi miesiac boli prawy bok, ze nawet czasami garnków nie moge umyc...
bede wdzieczna...
a na razie trzymaj sie cieplutko i szybko zdrowiej

Odpowiedz
Gość 2009-08-27 o godz. 21:51
0

Martusiu, Rabbitku no to mialyscie przejscia niezle...

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-08-27 o godz. 20:45
0

Ciekawi sąsiedzi, nie powiem.
Współczuję, naprawdę szczerze
Żeby jakaś zaraza Wam się do domu nie wdarła

U mnie trochę się działo ostatnio....
Byłam w szpitalu, od wtorku (13go) do niedzieli (19go), mam chore nerki
Nie życzę nikomu, nawet wrogowi, kolki nerkowej
Trzymała mnie dłuuugo... I tylko dlatego byłam w szpitalu. Kroplówka z lekiem przeciwbólowym, zastrzyki z pyralginy co noc, w końcu przeszło.
Teraz jest w miarę ok, gdyby nie fakt, że Mały mi główką pęcherz uciska i co 15 minut siusiam ;)

Cukrzycy nie mam, wyniki są dobre.
Krew też ok.

Moje dziecko ważyło dzisiaj 1410 (jak rok, w którym odbyła się bitwa pod Grunwaldem :D ). Ginka powiedziała, że to sporo, i że coś czuje, że będzie dużym dzieckiem (ja nie chcęęęęę! ;) )
Zdrowy maluch jak ta lala.
Tylko ja nie przybrałam na wadze od zeszłej wizyty, ale to może przez szpital, przez ból. Postaram się nadrobić ;)
No i widziałam na własne oczy siusiaka między nóżkami :D To nie mogła być pępowina, ani nic innego (nawet ja zauważyłam, że to siusiak!), ale... pożyjemy, zobaczymy ;)

Dowiedziałam się też, że nie robią u nas zzo.
Prawie się popłakałam, bo mam dziwne lęki przed porodem.
Nic to, damy radę.
Może będę rodzić w Wejherowie (chociaż słyszałam negatywne opinie nt. tego szpitala).
Zobaczymy...

P.S. No i studniówkę miałam w szpitalu :(
;)

Odpowiedz
Gość 2009-08-27 o godz. 16:05
0

Hej
Dziś wybiła magiczna stówka na liczniku.
Miałam zaplanowany fajny dzionek, ale...
sąsiad z góry zalał moje mieszkanie

Sąsiad z góry, czwórka dzieci, dostają na weekend, rodzina patologiczna.
Codzienny widok to zachlani rodzice, którzy przepięknie odzywają sie do swoich dzieci.
Mieszkają od paru miesięcy i wiecznie z nimi problemy, to w sierpniu kolędy puszczali na cały regulator, to się drą nieziemsko.
Wczoraj jak zaszłam im powiedzieć co zrobili, to nawet nie wiem jak nazwać to mieszkanie...syf, kiła i mogiła...karaluchy na ścianie...
Na podłodze gumoleum, które pofałdowane od wody, smierdząco...a on mi mówi że to nie u nich cieknie (ja tak sąsiad pode mną mnie zalał), baran jeden, zasłaniał się, że dzieci chore i jakby w tej wilgoci wytrzymały, to zaprosiłam go na dół do mnie

Żoneczka w szpitalu, a jak wychodzi podobno gdzieś zakręca wodę

Wezwałam pogotowie kanalizacyjne, to byli w szoku co zastali tam, ale oni twardo, że sie nie znaja i to nie od nich...dalej juz nie bede mowic co było, bo mnie zalewa juz krew.

Tapeta na scianie troszke odpada, musze ja zerwac i połozyc jeszcze raz ściana w kuchni nad szafką żółta, trzeba malować

Teraz mamy odkurzacze piorące sztuk 3 i czyszczące i doprowadzamy dom do porządku, wykładzina choć jasna się odprała, bo z sufitu woda lała się strumieniami na podłoge (dobrze, ze sąsiedzi z dołu nie mają nic uszkodzonego) a tym na górze nie daruje, tacy ludzie dzieci nie powinni mieć, a ja swoją rękę do tego postaram się przyłożyć

Dodam, że jasnie Pan straszył mnie swoimi kolegami, znajomymi w policji i wygadywał różne rzeczy pod naszym adresem

Musiałąm to napisać, sorki, ze w tym watku.

Odpowiedz
kotlosia 2009-08-26 o godz. 20:41
0

Kometo
tego jak rodze do konca chyba nie bedziemy wiedziec, nadal mam boczne lozysko przodujace... :(
ale licze ze sie przekreci..;)

Sylwia mam dobra widomosc ..nie spiesz sie ze zwiedzaniem, w ramach zajec bedziemy sie z nia umawiac na zwiedzanie przed lub po szkole rodzenia...

Odpowiedz
Gość 2009-08-26 o godz. 20:12
0

tygrysko - już odpisałam, sorry jeszcze raz (fakt, że brak powiadomień i wszechobecny debug też się dokłada...).

Odpowiedz
tygryska 2009-08-26 o godz. 19:55
0

Czy któraś z was ma może jakiś kontakt z Shiadhal? Próbuję się z nią bezskutecznie od jakiegoś czasu skontaktować

Odpowiedz
Gość 2009-08-26 o godz. 19:07
0

Kotlosiu, a jak w koncu rodzisz? Naturalnie? Bo cos mi sie CC o oczy obilo ;)

Odpowiedz
kotlosia 2009-08-26 o godz. 19:03
0

Sylwia
Ja dlatego poszlam tam do szkoly, bo chce tam rodzic...nie ogladalam jeszcze oddzialu, ale mysle,ze przd lub po szkole ktoregos razu zajrze, to przeciez sasiednia ulica...tak wiec moze spotkamy sie na porodowce.. lol
a u mnie tez remont 25 kuchni sie zaczyna...
na razie zbieram inne szpargaly po domu..;))

Odpowiedz
Gość 2009-08-25 o godz. 21:29
0

U nas wlasnie poniedzialek odpada, bo przyszly tatus ma wtedy koszykowke lol To dla niego swiety dzien i nie wolno w tym dniu nic planowac :D No rozumiem, ze tam jest jakies miejsce do przebrania sie, no to dobrze :)
A czy ty juz jestes zdecydowana, zeby rodzic na Solcu?? Bylas moze obejrzec porodowke. Ja sie musze wybrac, ale jakos mi nie po drodze, no i jeszcze ten remont teraz
Pozdrawiam

Odpowiedz
kotlosia 2009-08-25 o godz. 19:20
0

Hi Sylwia!
No my akurat zawsze we wtorki mamy lekarza, a w srode moja Marcin nie moze, wiec nam to odpada... :(
my zapisalismy sie na poniedzialek...

wiesz ja juz na pierwsze zajecia mialam na sobie luzny stroj sportowy,ale wiele dziewczyn bylo w ogrodniczkach, wogole na sali bylo ze 34 pary tlok,ze szok..;))

ja biore ze soba adidasy i na siebie taki luzne spodnie, ktore mam najwygodniejsze...a Marcin bierze do przebrania dol od dresu i adidasy, tak chyba najlepiej...

a jesli chodzi o temat tatusiow to na prawde bylo fajnie, bo opowiadala to rzeczowo a z humorem...np. nazwala polską kulturę roli tatusia przy porodzie kulturą jaskiniowcow..i takie tam... :D

Odpowiedz
Gość 2009-08-25 o godz. 17:47
0

kotlosia napisał(a):Witaj Sylwia!
My spóźniliśmy się tylko jakies pol godzinki, bo pojawil sie nieoczekiwany korek pod domem z racji zmiany organizacji ruchu i 500 metrow pokonalismy w 20 minut..;))

A jesteś już do niej zapisana?
Na jaki dzień?

od poczatku naszego przyjscia, aglaszalo sie co chcemy sie dowiedziec na szkole rodzenia, aby ona mogla bardziej pod nasze oczekiwania przygotowac wyklady.

potem byla nauka oddychania, takiego podstawowego przepona a nie gora klatki piersiowej

dostalismy broszurke o szkole rodzeni, programie i waznymi informacjami typu co abrac do szpitala...bedziesz mogla ja odebrac na nastepnych zajeciach bo teraz wiem,ze tez jej zabraklo a ja dostalam ostatnia.. :D

Pierwsze zajecia to wg programu:
- poznajmy się,
- omówienie programu zajęć i celu szkoly rodzenia,
- przemiany w organizmie ciezarnej i jej psychice,
- narodziny ojca, ...tu bylo bardzo ciekawie i wesolo...,
- dialog wewnątrz łonowy,
- proces oddychania w ciąży i porodzie.

Chyba wszystko jakbyś jeszcze cos chciała wiedzieć pisz... :D
Kotlosiu kochana z nieba mi spadłaś lol My zapisalismy sie na wtorek, a Wy Moze sie spotkamy.
No najbardziej zaluje tego tematu dla tatusiow i oczywiscie oddychania.
Mam jeszcze pytanko, jak trzeba sie przygotowac na zajecia, bo wiem, ze maja byc cwiczenia to czy jest tam gdzie zmienic buty zimowe na adidasy i w ogole czy trzeba przyjsc w jakims dresie itp. czy normalnie Napisz mi prosze jak to wyglada i pozdrawiam goraco

Odpowiedz
ebe 2009-08-25 o godz. 17:10
0

Hej dziewczyny :D

No to mamy tydzień do przodu :D
Leżymy,leżymy niedługo odleżyn chyba dostaniemy... ;)
Na szczęście pogoda sprzyja....
I cóż ogladam sobie filmy,czytam,rzucam piłeczkę mojemu piechowi,odliczam dni...
Przyznaję bez bicia,ze gotuję też obiadki,od czasu do czasu wstawię pranie i posiedzę chwilke przed kompem.ale to z dużym umiarem...
Dla Bąbla wszystko :D
Powoli kompletujemy wyprawkę, na razie troszkę ciuszków przez internet zamówiłam, w sobotę podjedziemy do jakiejś hurtowni i kupimy to czego nie powierzę do kupienia mojemu mężowi ;) Bo łóżeczko i wózek wybrane,więc tu sie chyba nie pomyli ;)
Poza tym jak czytam Wasze posty to zazdroszczę,że możecie już do swoich pociech po imieniu mówić..Ja też bardzo bym już chciała wiedzieć czy to Ewa czy Piotruś tak fika w brzuszku :)
No nic,moze za tydzień sie dowiemy...

Agugu pyszny koktajl truskawkowy ;) Gratuluję :D

Joanno implast owszem ciężkawe ale to niestety wada wszytkich wóżków z dużymi,pompowanymi kołami.Ja mimo to decyduję sie na ten sam co Batonik bo też mam i wertepy i las...Fajnie,ze z Twoim maleństwem wszystko ok.

Pozdrawiamy Was z Bąbelkiem serdecznie i uciekamy bo przekraczamy normę siedzienia przed kompem.
Buziaki :D

Odpowiedz
joannao 2009-08-25 o godz. 16:40
0

Hej, wczoraj byłam u lekarza. Maleństwo jest zdrowe. Szyjka tez w porządku, nie musze lezeć :) I pierwszy sukces w tej ciąży - przytyłam 3 kg :)

Batoniku, mi osobiście Drivery tez najbardziej się podobają, ale zastanawiam się nad nimi bo Pani nam w sklepie powiedziała, że to jest jeden z cięższych wózków. :(

Odpowiedz
Agugu 2009-08-25 o godz. 15:28
0

Witam kochane lutoweczki
Dzisiaj razem z moim malenstwem obchodzimy studniowke dlatego z tej okazji zapraszam was wszystkie na male co nieco


Bylam dzisiaj na badaniach sprawdzalam cukier dobrze, ze wzielam ze soba cytrynke bo byloby mi troche ciezko :)
Co do wozkow to my sie chyba raczej zdecydujemy na Deltim Voyager Easy, ogladalam go ostatnio w sklepie i bardzo mi sie podobal super zwrotny itp.

Odpowiedz
kotlosia 2009-08-25 o godz. 14:05
0

Witaj Sylwia!
My spóźniliśmy się tylko jakies pol godzinki, bo pojawil sie nieoczekiwany korek pod domem z racji zmiany organizacji ruchu i 500 metrow pokonalismy w 20 minut..;))

A jesteś już do niej zapisana?
Na jaki dzień?

od poczatku naszego przyjscia, aglaszalo sie co chcemy sie dowiedziec na szkole rodzenia, aby ona mogla bardziej pod nasze oczekiwania przygotowac wyklady.

potem byla nauka oddychania, takiego podstawowego przepona a nie gora klatki piersiowej

dostalismy broszurke o szkole rodzeni, programie i waznymi informacjami typu co abrac do szpitala...bedziesz mogla ja odebrac na nastepnych zajeciach bo teraz wiem,ze tez jej zabraklo a ja dostalam ostatnia.. :D

Pierwsze zajecia to wg programu:
- poznajmy się,
- omówienie programu zajęć i celu szkoly rodzenia,
- przemiany w organizmie ciezarnej i jej psychice,
- narodziny ojca, ...tu bylo bardzo ciekawie i wesolo...,
- dialog wewnątrz łonowy,
- proces oddychania w ciąży i porodzie.

Chyba wszystko jakbyś jeszcze cos chciała wiedzieć pisz... :D

Odpowiedz
Gość 2009-08-24 o godz. 23:09
0

Hej Mamusie, mam małe pytanko: czy ktoras z Was moze chodzi albo chodzila do szkoly rodzenia Krystyny Komosy Opuscilismy z mezem pierwsze zajecia, organizacyjne i chcialabym znalezc kogos, kto na nich byl i wie co sie tam dzialo!!

Pozdraiwam cieplutko

Odpowiedz
Batonik 2009-08-24 o godz. 19:25
0

My narazie jestesmy zdecydowani na Drivera 3XL Implasta, prawdopodobnie bedzie to czerwony. Jest zwrotny, latwo sie sklada, ma gondolke i nie jest jakos koszmarnie drogi.

Odpowiedz
joannao 2009-08-23 o godz. 18:21
0

hEJ,
Wczoraj zaliczyliśmy pierwszą wizytę w sklepach z wózkami i łóżeczkami. Lóżeczko wybraliśmy, ale co do wozków to mam mętlik w głowie.
Chciałam kupić ładny wózek, z możliwością montowania fotelika samochodowego na stelazu. Pani w sklepie wytłumaczyła mi, że jest to mało praktyczne, szczególnie kiedy rodzi się w zimie. No i możliwe, że ma rację. W każdym razie jest mnóstwo pytań, na które trzeba sobie odpowiedzieć, żeby kupić wózek wygodny dla Maleństwa ale też łatwy w obsłudze, i dopasowany do potrzeb moich :)

A jak wyglądają wasze przemyslenia lub wybory na ten temat.

My stwierdziliśmy, że potrzebujemy wózek, który łatwo wchodzi do samochodu, i dobrze jezdzi na piachu i trawie (bo mieszkamy w lesie).

Słyszałyście coś dobrego/zlego na teat wózków jędrocha?

Odpowiedz
Gość 2009-08-23 o godz. 17:43
0

Martusiu super, ze wszystko OK :) Ja tez sie musze do dentysty wybrac, ale to dopiero w grudniu, bo bylam latem. Na razie ide dzis do okulisty, niestety na NFZ - zobacze jaka bedzie obsluga i co mi pani doktor powie na temat porodu. Dzis odebralam wyniki i mam wzorcowe - hemoglobina nawet mi lekko skoczyla :o lol Teraz tylko czekam na wyniki toxo i przeciwciala ze stacji krwiodastwa :)

Odpowiedz
Gość 2009-08-23 o godz. 16:19
0

Jestem, jest w porządku z moją małą królewną...i na 100 % córa :love:

Ja też większość ciuszków to mam różowe, ale ostatnio domieszka niebieskiego i żółtego tez mi wpada w oko :)

Odpowiedz
Batonik 2009-08-23 o godz. 15:06
0

No ja tez wlasnie musze sie wybrac do dentysty na kontrole, bo ostatni raz bylam w 2 miesiacu ciazy, wtedy mialam wszystkie wyleczone.

Sluchajcie, bylam wczoraj w Smyku i przebieralam wsrod ciuszkow i wiecie co zauwazylam, ze mam przegiecie w strone rozowych ciuszkow, wszystko co bralam w rece to rozowe lol jak sie okaze, ze jednak bedzie chlopczyk to beda niezle jaja.

Odpowiedz
Gość 2009-08-23 o godz. 13:40
0

Aha
I ta moja dentystka powiedziała, że do końca karmienia maluchów powinnyśmy kontrolować zęby co najmniej raz na 3 miesiące, a najlepiej co miesiąc. Podobno najbardziej zęby padają jednak po zakończeniu karmienia.

Odpowiedz
Gość 2009-08-23 o godz. 13:38
0

a jeszcze mi się przypomniało... jako to u was jest wz wizytami u dentysty. Bo przyznam się, że ja ostatni raz byłam przed ślubem w kwietniu a teraz nic nie boli, to nie chodzę ale muszę się wybrać
Ja niestety byłam zmuszona iść do dentysty (ostatnio byłam w 2001 roku :o ), bo mnie bolał już ząb i na moje nieszczęście ząb nadawał się tylko do leczenia kanałowego. Jednak na moje szczęście trafiłam na rewelacyjną dentystkę, która wszystko zrobiła mi bez znieczulenia :o Twierdziła, że Groszek wystarczająco już przeszedł znieczuleń, środków przeciwbólowych i narkoz. Oczywiście, poryczałam się podczas pierwszej wizyty, bo dentyści dla mnie zawsze byli najrzadziej oglądanymi lekarzami, ale powiem szczerze (możecie mi teraz nie uwierzyć), że nie bolało mnie kompletnie NIC. Nawet wyciąganie nerwów... Więcej się zestresowałam, niż to było warte. W czwartek czeka mnie ostatnia wizyta - zalepianie na dobre lol

A tak w ogóle to byłam w szoku, jak się okazało, że po tylu latach do leczenia mam tylko 1 ząb...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie