-
Gość odsłony: 2746
Ciąża i libido, jak to jest?
Właśnie jak to jest...podzielicie się informacją? ;)
U mnie tragedia,te sprawy mogłyby nie istnieć. Nie wiem jak mój maż to wytrzymuje, na razie znosi to dzielnie.
Za to zrobiłam sie przytulas,cały czas chcę być głaskana i przytulana.
Taa, szalejące hormony potrafią zaskoczyć lol
Jeśli o mnie chodzi: wspominam okres ciązy jako niewątpliwie najbardziej seksualny czas w moim życiu. Nigdy później nie miałam już libido na tak wysokim poziomie, a zaczęło się tuz po końcu I trymestru.
Natomiast paniom "na finiszu" przypominam, ze nie ma skuteczniejszego sposobu na wywołanie porodu, niż seks (ze względu na prostanglandyny).
Kerala
U nas jest bardzo duży wzlot a nie można, bo doktor nam zabronił :( Jest ciężko
Odpowiedz
aniaza napisał(a):Generalnie wzloty i upadki.
tiaaa, to u mnie jak narazie z przewagą upadków.
Jak dotąd z lbido bywa różnie. Choć trzeba przyznać że jak juz dojdzie co do czego ;) doznania są o niebo inne ( ) niż przed ciążą. Widać odpowiednie ukrwienie działa cuda :)
OdpowiedzU mnie przez cala ciaze oscylowalo w okolicach 0-1... za to poporodzie... to jzu w szpitalu mialam ochote :D
OdpowiedzU mnie fatalnie.... Seks jest ostatnią rzecza na jaką mam ochotę... :( Mąż jest wyrozumiały, ale pewnie do czasu.... Mam nadzieję, ze to się zmini z czasem....
Odpowiedznawet jak miałam ochotę to mąż nie chciał bo bał się że coś może dziecku zrobić.Więc na początku były mdłości i 0 chęci ,późniejj były chęci ale wraz z rosnącym brzuszkiem, a szybko się pokazał i był gigantyczny, mąż miał coraz większe opory, a potem to już z tym wielkim brzucholem było to poprostu niemożliwe, bo ja sie ledwie ruszałam. Mój brzuchol można jeszcze zobaczyć w galerii
Odpowiedz
do 7 miesiąca bez zmian, a nawet (zwłaszcza w II-im trymestrze) ochotę miałam gigantyczną. Pewnie trwałoby tak do dziś,ale lekarz zabronił ze względu na zagrażający poród przedwczesny :(
A im większy brzuch tym mniejsza ochota,niestety.
W pewnym momencie fizycznie jest dość ciężko i niewygodnie :(
Poród przedwczesny nie grozi mi już od ładnych kilku tygodni, ale teraz dla odmiany mąż się boi,że zrobi mi krzywdę itp.
A w tym największy jest ambaras,żeby dwoje chciało naraz
Mniej więcej do połowy 4 miesiąca to była ostatnia rzecz, na jaka miałabym ochotę.
Za to teraz 180 stopni w drugą stronę. :)
Oj, bywa róznie. Generalnie wzloty i upadki.
Ale ja teraz jestem w fazie wzlotu.... :D pędze do mężula do łóżeczka właśnie... :) i tak 2-3 dni, a później na tydzien spokój i powtórka. I tak już od kilku miesięcy...nie mówiąc juz o tym, że brzuszek rośnie i trzeba z lekka kombinować..:)To bywa ciekawe...Generalnie w moim przypadku nie jest źle teraz, ale ok. 2 miesiące temu - tragedia normalnie była. Teraz jest chyba bardzo dobrze, ale wydaje mi się, że wszystko zalezy i tak od temperamentów partnerów i od tego jak to bywało "przed"..
Podobne tematy