-
Kasiucha odsłony: 15275
NARZEKALNIA NR 2
Dziewczyny - jako, że stara narzekalnia niestety przepadła - zakładam nową - żeby było gdzie się wypłakać i pomarudzić troszeczkę ;)
Zaczynam jako pierwsza - męczą mnie okropne wzdęcia wieczorem - mam brzuch jak balon. Czy znacie jakiś skuteczny środek na tą przypadłość?
Zapraszam do NARZEKALNI NR 3.
Ta zostaje zamknięta z powodu "przekroczenia limitu" stron ;)
U nas podobnie z basenem niestety - ale można znaleźć jakieś ćwiczenia. Szkoda tylko że ja nie mam na to czasu - przecież muszę jeszcze pobyć trochę z moim synkiem :D - jemu też się coś od mamy należy ;) (pod tym względem łatwiej w pierwszej ciąży jest - wszystko możemy robić dla siebie)
Odpowiedz
kapelusik napisał(a):Odpowiadam wszystkim - nie jestem z W-wy, tylko z Wrocławia. A to zasadnicza różnica.
Na najbliższy mi basen ciężko się dostać, wiem, bo chodziłam przed ciążą. Godziny nieciekawe - późny wieczór - po 20 najczęściej. A i warunki higieniczne wg mnie pozostawiają wiele do życzenia. Nie chcę ryzykować nie tylko przeziębienia, ale i innego cholerstwa, które kiedyś tam złapałam.
Co do ćwiczeń - generalnie jest nastawienie na ćwiczenia bardzo intensywne. We W-wiu trudno znaleźć jogę, a jeśli juz to przed południem, kiedy ja pracuję. Jest ona mniej popularna od innych zajęć i dlatego nie odbywa sie wieczorami. A co dopiero zajęcia dla ciężarnych.
a to przepraszam oczywiście skojarzenie - W-w a W-wa - nie zauważyłam różnicy
pozdrawiam i... życzę powodzenia w poszukiwaniach :P
Fajne uczucie, moja Dzidzia miala pierwszy raz czkawke z niedzieli na poniedzialek (czyli 28 tc), wydaje mi sie, ze tego nie mozna pomylic z kopniakami, bo czkawka jest mniej silna i bardziej regularna - czulam przez jakies 5-7 minut w jednym miejscu. Bardzo smieszne uczucie.
Odpowiedz
Mój Maluszek chyba pierwszy raz w swoim życiu miał czkawkę. Tak mi sie wydaje - nie czyłam go jak zwykle, tylko wyraźne, bardzo regularne dziwne coś. Jakby cała macica mi chodziła. Ale skurcze to to na pewno nie były.
Czy to możliwe, żeby w 23 tc dzidzius juz czkał?
Odpowiadam wszystkim - nie jestem z W-wy, tylko z Wrocławia. A to zasadnicza różnica.
Na najbliższy mi basen ciężko się dostać, wiem, bo chodziłam przed ciążą. Godziny nieciekawe - późny wieczór - po 20 najczęściej. A i warunki higieniczne wg mnie pozostawiają wiele do życzenia. Nie chcę ryzykować nie tylko przeziębienia, ale i innego cholerstwa, które kiedyś tam złapałam.
Co do ćwiczeń - generalnie jest nastawienie na ćwiczenia bardzo intensywne. We W-wiu trudno znaleźć jogę, a jeśli juz to przed południem, kiedy ja pracuję. Jest ona mniej popularna od innych zajęć i dlatego nie odbywa sie wieczorami. A co dopiero zajęcia dla ciężarnych.
Tak mi powiedziała pielęgniarka, która prawie zawsze pobiera mi krew itp. Stwierdziła tylko, żeby nie jeść nic słodkiego i żeby herbata była słaba lol czasem nie ma to dla mnie zadnego znaczenia bo i tak mam mdłości, ale czasem.....
Kasiu_W, zazdroszczę ci tych różnych ćwiczeń - joga, basen - w moim mieście (W-w) ciężarówki moga tylko pomarzyć o zorganizowanych zajęciach. NIC się nie dzieje. Mi strasznie brakuje ruchu. A co dopiero będzie, jak siądzie kręgosłup przy dużym brzuchu...
Kapelusiku, akurat w Warszawie mamy mnóstwo zajęć dla Ciężarówek - już chociażby Gimnasion - masz 3 obiekty i ćwiczenia dla kobietek z brzuszkiem, w co drugiej szkole jogi (musiałabym poszukać ale interesowałam się jakiś rok temu i wtedy tak było) są zajęcia właśnie dla nas (nawet jeżeli któraś nie ćwiczyła jogi przed ciążą..), no i są baseny - nie musisz chyba mieć instruktora? ważne żeby basen był naprawdę czysty - najlepiej poszukać takiego gdzie odbywają się zajęcia z niemowlakami ;)))
POWODZENIA :)
Karolya napisał(a): do ok. 14 nic nie jadłam :( dopiero dzisiaj pielęgniarki powiedziały mi, że kobiety w ciąży nie muszą być na czczo do badania krwi....
:| czy to prawda?? ja dziś byłam na badaniach, skręcało mnie z głodu ale nic nie zjadłam. Za to teraz nadrabiam z nawiązką :D
trochę też sie zdziwiłam jak usłyszałam cenę - miano przeciwciał nawet ponad 100zł.
Kapelusiku, a może masz gdzieś w pobliżu basen ? Pływanie jest bardzo wskazane w ciąży i napewno dobrze by Ci zrobiło. Na przykład na basenie SGGW (Ursynów) jest prowadzony aqua aerobic. Chodziłam tam przed ciążą i większosć ćwiczeń ma charakter relaksacyjny - jako ciężarówka mogłabyś spokojnie na takie zajęcia uczęszczać :D
Odpowiedz
A ja w sumie nie mam powodow do narzekan, raczej do dumy: wczoraj bylismy na usg i widzielismy nasze dzieciatko. Pani doktor powiedziala, ze ma piekne serduszko (maz mial problemy z sercem jak sie urodzil) i wszystko rozwija sie prawidlowo. Wazy juz cale 557 gram :love:
Plci nie chcielismy znac bo czekamy na niespodzianke.
Jutro wizytka kontrolna u poloznej, posluchamy sobie tego pieknego serducha :D
Aaa, zapisalam sie tez na yoge dla ciezarnych (zaczynam w czwartek) i od poniedzialku zaczynamy szkole rodzenia. Dzis z kolei ide na zajecia na basenie dla ciezarowek. Jutro powiem jak bylo.
To ja też trochę ponarzekam...
miałam dzisiaj badania krwi i trochę nie pomyślałam, bo miała to być tylko comiesięczna morfologia.... a ja nieopatrznie zapytałam o glukozę (którą też miałam w najbliższych dniach zrobić)...
miła pani pielęgniarka stwierdziła, że mogę zrobić od razu - ble :vom:
a ja byłam zupełnie nieprzygotowana - zero cytryny, kwasku cytrynowego - nic! :vom:
a efekt był taki, że do ok. 14 nic nie jadłam :( dopiero dzisiaj pielęgniarki powiedziały mi, że kobiety w ciąży nie muszą być na czczo do badania krwi....
uff. ulżyło mi ;) nie wiecie czy te badania z glukozą się jeszcze w ciąży powtarza??
Gruba żabo, daj sobie trochę luzu. zwolnij obroty, tempo pracy i życia. Teraz reszta nie jest juz taka ważna - ja tak to sobie tłumaczę.
Też mam dużo roboty w pracy, mam napisać pracę mgr i się obronić. Miałam plan, by obronić sie marzec-kwiecień, ale wiem, że nie dam rady. Albo wrzesień, albo jakaś dłuższa przerwa.
No może i tak! Pomyśl o tym
A ja też mam niskie ciśnienie - czasami nawet 90/55 - ale jakoś mi z tym nie jest tak źle. Mój organizm się do tego przyzwyczaił chyba. Ale fakt - czasem jak tłum w autobusie to mi też na prawdę duszno i słabo
A poza tym - z dobrych wiadomości: nasza Fasiola coraz mocniej daje znaki ;) co mnie bardzo cieszy. No i umówiłam się na USG - na 17.02. Czyli może juz za miesiąc poznamy lokatora naszego brzuszka. :D :D
aniaza napisał(a): Tylko u lekarza mi skacze do 130/80 :D
He he... skąd ja to znam lol I to spojrzenie - ale o co pani chodzi? no troche niskie, ale bez przesady. I wytłumacz mu, ze rankiem masz ciśnienie takiego nieco żwawszego zombie i tak tez się czujesz :)
Tak sobie myślę, że może bejbik daje sygnał, żeby mamusia trochę poleniuchowała ;)
Nie wiem czy mam rację, ale z tego co ja czytałam i z własnych doświadczeń wiem , że w tym okresie ciązy tak jest. Zdarzają się częste zasłabnięcia i omdlenia. . Ja miałam przez kilka tygodni to samo. Trzeba sie po prostu pilnowac. A cisnienie prawie zawsze mam 100/60 i do tego puls 90-100. Odkąd pamiętam tak było.
Tylko u lekarza mi skacze do 130/80 :D
kapelusik napisał(a):A mierzysz sobie to ciśnienie regularnie, czy tylko jak czujesz się źle?Może trzebaby poobserwować bacznie organizm?
Niespecjalnie regularnie Choć ostatnio mierzyłam w Święta - 110/80. Zawsze miałam niskie ciśnienie. Lekarze patrzyli na EKG, wyniki badania krwi i stwierdzali, że może ten typ tak ma. :| Wspomniałam o tym gin, spojrzała na morfologię, stwierdziła, że cukier jest ok i tyle. W przyszłym tygodniu będę robiła kolejną morfologię, może coś się wyjaśni?
Generalnie czuję się dobrze, poza zawrotami głowy i tym zasłabnięciem. Nie ma jakiejś strasznej tragedii, tylko że jest to mało komfortowe, kiedy ci się nogi uginają na ulicy albo w autobusie i masz wrażenie, że połykasz serce.
Raz tak miałam, jeszcze przed ciążą zrobiłomi się słabo w autobusie -ledwo z niego wylazłam i dobrnęłam do przystanku.
Niestety, nikt wtedy nie pomoże, bo się wyglada jakby się było pijanym, albo naćpanym (bladośc plus chwiejny chód i trzęsące się ręce)
Jesteście kochane! :)
Na szczęście to już końcówka egzaminów - bardzo bym chciała obronić się przed porodem. Ale generalnie po ostatnim egzaminie mam zamiar porządnie odpocząć. Z pracy nie mogę zrezygnować, choć czasem mnie korci
Mam wizytę u gin za dwa tygodnie. Zobaczę, czy te diabelne zasłabnięcia będą się powtarzać i wtedy może pójdę wcześniej... Zdarzały mi się już wcześniej, wtedy pomagał glukardiamid i mocno posłodzona herbata. Ciśnienie mi przy tej okazji spadało jakoś koszmarnie. Raz lekarka powiedziała mi jakie mam, dopiero kiedy podniosło się do 80/60.
Trochę się boję, bo już dłuższy czas nie zdarzały mi się takie atrakcje, a tu znowu. Oczywiście EKG było w zasadzie w normie, morfologia w normie... nikt nic nie wie.
gruba żaba napisał(a):To ja tez ponarzekam. W sobotę omdlałam na uczelni, zaczęły mi się trząść ręce i zrobiło mi się straszni gorąco i zimno zarazem. Od paru dni mi słabo i kręci mi się w głowie. Wczoraj od rana bolała koszmarnie. :(
Dziś też pobolewa a ja musze siedzieć w pracy. A jutro jeszcze egzamin z neuropsychologii :(:(:( W ogóle nie wiem, co się dzieje, brzuch mnie trochę boli. Jest mi źle i samotnie :(
Buuuuuu.
Oj,oj myślę, że powinnaś iść do lekarza. Tak czasem bywa na początku ale zawsze lepiej to srawdzić. No i faktycznie wypadałoby zwolnić tempo :)
To ja tez ponarzekam. W sobotę omdlałam na uczelni, zaczęły mi się trząść ręce i zrobiło mi się straszni gorąco i zimno zarazem. Od paru dni mi słabo i kręci mi się w głowie. Wczoraj od rana bolała koszmarnie. :(
Dziś też pobolewa a ja musze siedzieć w pracy. A jutro jeszcze egzamin z neuropsychologii :(:(:( W ogóle nie wiem, co się dzieje, brzuch mnie trochę boli. Jest mi źle i samotnie :(
Buuuuuu.
lizka, kasiucha - trzymam kciuki za Was, oby wszytsko szybko i dobrze się skończyło :D :D :D
ja jutro idę na badania krwi- troche obawiam sie przeciwciał bo ostatnie wyszły źle i lekarz zalecił je powtórzyć :(
a tak poza tym to czuje się dobrze, tyle że szybko się męczę a non stop mam delegacje i inne wyjazdy z pracy :(
no widzisz, a pomyśl sobie,że za 2-3 tygodnie będziesz już tylko chudnąć...I nie będzie skurczów,kłucia,zadyszki,kopania itp.
Ja już się nie moge doczekać,bo wcześniej byłam bardzo aktywna,a teraz przejście 200 metrów to wyczyn,a jak chodzę dłużej niż 15 minut (np. na zakupach) to tak się męczę,jakbym przewaliła 2 tony węgla.
W szpitalu sobie poleżysz,odpoczniesz.Wiem,że to brzmi strasznie,co piszę,ale pomyśl,że to naprawdę już finisz i akurat w szpitalu to Ci nic złego nie grozi. I najważniejsze,że Jasio będzie już niedługo z Tobą.
Pakuj torbę i nie martw się niczym,bo Jasio też będzie smutny.
Pozdrawiam serdecznie.
Monika
Monsiu no to w podobnej sytuacji jestesmy.. mnie te juz teraz bardzo dokuczaja skurcze i rozne bole i tyle.. za to moj brzuch nie za duzy i mi wlasciwie nie przeszkasza (choc kg duzo to jakos calosciowo sie rozlozyly)
i nawet troche mi szkoda ze ten czas z brzuszkiem juz sie konczy :)
ale glupia ze mnie baba
apropos torby - ja jutro ide do szpitala a dalej nie jestem w pelni zapakowana...
hej,nie martw się, wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Ja bym chciała już urodzić,bo źle się czuję z wielkim brzuchem,ciężko mi się poruszać, mam ciągle skurcze i kłucia w podbrzuszu, a termin dopiero na 12.02.... :(
dzisiaj zaczęłam 36 tydzień.
Pomyśł sobie,że to tylko kilka dni,góra kilkanaście, i będzie po wszystkim.
Co znaczą 2 tygodnie wobec wieczności?
Wytrzymałaś tak długo,to i jeszcze 2 tygodnie wytrzymasz,a potem dzidziuś się pojawi i będzie super, zobaczysz.
Uszy do góry :D :D lol
P.S. Ciągle torba nie spakowana, może powinnam już zacząć?
jakoś tak to odwlekam w czasie...
ale mam hustawke nastrojow, zachowuje sie jak jakas glupia..
raz sie ciesze ze to juz niedlugo, raz mi lzy same z oczzu kapia ze do szpitala musze i to pewnie na dlugo.. ze sie ciaza koncu raz sie ciesze a rAZ mi smutno..
normalnie samam nie moge sobie dac rady z soaba..
i pakuje torbe do szpitala :(
a ja wracam w poniedzialek do szpitala, reszta jak ostatnio w osobnym watku :(
moja obsesja prania i pakowania chyba jednak byla uzasadniona
Hej - to i ja sobie ulżę, a co tam. Hurtem!
Po pierwsze - noce są okropne. Brzuchol wielki, dzidzia kopie niemiłosiernie, często twardnieje, więc przewrócić się to już prawdziwa sztuka. A jak się przewracam to mnie boli - w kroku. I aż mam wrażenie, że coś tam trzeszczy... Wkładam poduszkę między nogi, nawet trochę pomoaga...
Po drugie - pogoda do du..y. I tak powinnam siedzieć w domu, ale wolałabym zimę - ze śniegiem i -10 stopni. A tak to jakoś tak hukowo. I przez to wzystkich boli głowa wokół. A'propos - czy ktoś zna/bierze jakiś super środek na migreny? Moja bliska przyjaciółka cierpi od czasu do czasu na to cholerstwo i wtedy na cały dzień jest wyłączona. O pracy nie ma mowy. Nie pomagają żadne zwykłe przeciwbołowe, ani Migpriv (czy jakoś tak). czy słyszałtście o jakimś skuteczniejszym/nowszym leku?
Odnośnie wyprawki - właśnie piorę i prasuję. Wolę wcześniej - 32 tydzień, torbę spakuję pod koniec stycznia - nikomu nie wadzi, a ja będę spokojniejsza, że wszystkiego dopilnuję. Ale dzięki temu mam powód do narzekania. Jako, że nie kupujemy komody dla maluszka - muszę zrobić miejsce w swojej i męża szafie. I NIENAWIDZĘ TEGO PRZEGLĄDANIA, UKŁADANIA, WYRZUCANIA, ODKŁADANIA I W KOŃCU UPYCHANIA NA NOWO, BO WSZYSTKO MOZE SIE PRZYDAC... A tu z 30 podkoszulek domowych... Ech...
Poza tym świetnie :D He he. W weekend jadę wybrać wózek - może po oglądaniu w internecie w końcu zdedcyduję się na coś. Ale zakup dopiero w II lub III.
buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
muszę leżeć, cała jestem spuchnięta, do tego dieta bezsolna - łeeeeeee, dopegyt :( na moje nadciśnienie
...waga skacze nawet po cztery kilo w górę i w dół, pielęgniarka jak mnie waży i mierzy ciśnienie to ma wytrzeszcz i kręci głową...
za to z malutką wszystko oki, waży już ok. 1,5 kg i jest dłuuuuuuugaśna po rodzicach. Dziś zaczęliśmy liczenie ruchów i ta artystka chyba wiedziała o tym bo nieźle się popisywała :D
no to wracamy do wyra i tak na koniec jeszcze raz buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
To i ja troszkę ponarzekam :(
Wczoraj cały dzień bolala mnie głowa. Tak mocno, ze nie byłam w stanie iść do pracy. Zaczęła boleć już koło 16 we wtorek a odpuściła dopiero koło 22 we środę. Chwilowo- do końca tygodnia jestem oficjalnie na zwolnieniu więc mogę sobie pozwolić w takiej sytuacji na zostanie w domu. No ale jutro zwolnienie się kończy i nie mam pojęcia co z tymi bólami robić. Paracetamol oczywiście nie skutkuje :( Stosuję kompresy, smaruję się migrenolem, ale to działa bardzo krótko. Po paru minutach znów boli :( I niestety dosć często przynajmniej mam jeden- dwa dni w tygodniu wycięte z życiorysu.
No a nie mam zamiaru teraz będąc w ciąży wybierać sobie urlopu na te gorsze dni.
odwolali mi wizytre i usg w ostatnim momencie juz z domu wychodzilam.. buu.. a ja tak sie doje o mojego maluszka, ze moze byc niedotleniony..
a tu tydzien czasu musze znowu czekac na doplera
dobrze ze jutro ide do mojego super gina, moze mnie troche uspokoi
poza tym czuje sie fatalnie, mailam dzisiaj skurcze i to silne ale kilka na dzien i nieregularnych.. brzuszek mnie boli i mam caly twardy.. mimo juz sporej dawki fenoterolu..wracam do lozka..
a jutro musze sie spakowac na wszelki wypadek :(
meza nie ma, nie mam sie do kogo nawet przytulic. przy nim czuje sie przynajmniej bezpieczniejsza.. a tak sama..
ja bede miala najprawdopodobniej cc na dwa tyg przed terminem... wiec pakowanie i pranie wtedy byloby dla mnie o wiele za pozno.
zakupy w 100% ukonczone wczoraj.
wlasnie koncze pranie dla malucha.. zostalo prasowanie - ale to bedzie robic maz z mama - ja wyprasuje tylko to co zabieram do szpitala.
torbe zamierzam spakowac po weekendzie jak bede miala wszystko wyprane i wyprasowane.
jak wyladowalam w szpitalu i grozila mi cc w 32 tyg. to bylam przerazona i ttalnie nieprzygotowana.. dlatego teraz nie zamierzam sie ociagac.. tym bardziej Monsiu ze porod w terminie to od 38 tyg do 42 tyg. wiec wg mnie 38 tydz to za pozno.
a ja dzisiaj pierwszy raz piszę w NARZEKALNI.
Zastanawiam się,na co by tu ponarzekać,bo fizycznie czuję się jako tako...
Za to psychicznie jestem rozwalona totalnie.Mam niezłą hustawkę nastrojów i od wczoraj płaczę średnio co pół godziny. Czuję się taka nieszczęśliwa :( ale nie bardzo wiem,dlaczego.
Siedzę sama w domu na zwolnieniu od połowy listopada,bo miałam zagrażający poród przedwczesny,ale ryzyko już minęło. Dalej muszę jednak leżeć,bo mam skurcze i stawianie się amcicy.
Ostatnio doszło kłucie w podbrzuszu.
I Maciuś był ułożony pośladkowo-może się już przekręcił?
We wtorek idę na USG,to się dowiem.
Acha,proszę o info,kiedy najlepiej spakować torbę,bo w różnych źródłach różnie piszą.Czytałam nawet,że już w siódmym miesiącu-dla mnie to przesada.
Czy 2 tygodnie przed terminem wystarczy? I kiedy uprać ubranka?Zaraz przed spakowaniem do torby?
Sorry,że takie głupie pytania zadaję,ale jestem dzisiaj bardzo nieszczęśliwa :( :( :( :( :( :(
a mnie dzisiaj wszystko boli - pupa po zastrzykach, chyba mi sie jakies zrosty porobily. i caly brzuch w srodku tez mnie boli :(
ale mam dzien
i dodatkowo jestem sama
i stres przed badaniami i wynikami mam doatkowo
USG mam 12.01, czyli już za 6 dni!!! :D Będę mieć dokładne - połówkowe. Mam nadzieję, że poznam płeć - miesiąc temu lekarz nie chciał mi powiedzieć . Wtedy byłam strasznie zawiedziona.
U mnie na razie nie lepiej. Nawał trudnej roboty.
Maluszek się wierci i to jest pocieszające. :love:
Kasiucha, trzymam mocno kciuki i wysyłam moc pozytywnej energii. Postaraj się myśleć optymistycznie, choć wiem, że to trudne w tej sytuacji. Bartuś wydobrzeje lada dzień (swoją drogą dobrze, ze będzie miał "zaliczoną" ospę), a Ty napewno się nie zarazisz - Opatrzność czuwa nad Mamusiami :) Świetnie, ze masz wsparcie w Mamie - niezastąpione są te Mamy :)
Odpowiedz
Dziś była straszna noc! A ja się czuję jak matka wyrodna. Bartek prawie całą noc nie spał, bo go bolało (w dodatku dostał jakiegoś zatwardzenia i nie mógł się załatwić ) - woła mnie a ja nie mogę go nawet przytulić
Straszne!
Na szczęście przyjechała moja mama, która teraz się nim zajmuje.
Niech to się już skończy
Już mam tego dość! Trzeci raz pod rząd odwołano mi wizytę.
Powód : NIE WIADOMO GDZIE JEST LEKARZ :mur:
Nawet babki z recepcji nie wiedziały co się z nim stało. Był i się zmył!!!!
Znany jest z tego, że wychodzi cichaczem, nikogo nie informując a do tego wiedząc, że ma jeszcze pacjentki.
Chyba się na niego już wkurzyli, bo bardzo nas przepraszali i przynieśli druk do napisania skargi na lekarza.
Skargi tu nic nie pomogą ja po prodstu chciałam zeby ktoś obejrzał moją fasolkę.
To już utwierdziło mnie w słuszności mojej decyzji - ZMIENIAM LEKARZA :awantura:
Wizytę mam wyznaczoną na 14.01.05 i mam nadzieję, że wreszcie dojdzie do skutku.
Ech...
Kasiucha nie martw się, naprawdę masz małe szanse aby się zarazić, wiem co mówię bo sama miałam obawy o ospę na początku ciąży. Lekarka powiedziała mi to co tobie, za stare na ospę jesteśmy :D
Odpowiedz
Ojej, szkoda Bartusia. Kasiucha, nie martw się za bardzo, pewnie cię nie dopadnie to dziadostwo, ale uważaj.
Ja też mam doła - okropnie zaczął się ten styczeń.W pracy nie wiem, za co się wziąć - same problemy, do domu mąż zdołowany też przychodzi - nie stała się żadna tragedia, ale coś co rzutuje bardzo na wiele miesięcy. Wesoło nie jest.
Wczoraj kupiłam na wyprzedaży dwa ubranka śliczne dla Maluszka - neutralne - bo płci jeszcze nie znam. Śliczne są - tym zakupem poprawiłam sobie humor na chwile, ale tylko chwile.
Eeeeech, źle mi :(
Muszę się wyżalić, bo jestem w dołku psychicznym :( - mam wrażenie że sama to sobie wykrakałam niestety.
Wczoraj pojechałam jak zwykle po Bartka do przedszkola - a tu Pani mi oznajmia, że mały ma prawdopodobnie ospę (bo już były przypadki w jego grupie), nawet nikt nic nie powiedział w przedszkolu - że trzeba uważać czy cokolwiek!!
A ja nie przechodziłam ospy!! Poryczałam się jak głupia...
Dziś już po wizycie u ginki, która mnie trochę uspokoiła, że rzadko się zdarza chorować w takim wieku, a nawet jeśli to mała szansa że coś się stanie fasoli. Ale i tak teraz siedzę jak na szpilkach - czekam czy mnie wysypie czy nie. No i oczywiście ograniczyć kontakty z synkiem (może ktoś mi powie jak?)
Przepraszam że się tak rozpisałam. Może ktoś ma więcej informacji na temat ospy ciężarnych - chętnie się czegoś dowiem.
Jedyny pozytywny fakt - słyszałam dziś bicie serduszka naszego Maleństwa! :love: CUDOWNE:love:
Ja ma za to strasznie dużo roboty - co chwilę pojawia się nowy problem. :(
Dlatego wpadam na Forumę tylko na minutki, sprawdzę, co mnie interesuje i uciekam znowu.
A wczoraj strasznie bolała mnie głowa, może przez ten wiatr. Do tego mąż przyszedł z pracy z dużym kłopotem i już w nocy spać nie mogłam. Buuuu...
Ależ ja tu dawno nie zaglądałam, a to dlatego, ze wyjechaliśmy na kilka dni z okazji sylwka w góry. Było super, tylko często miałam mdłosci :-( . I mam nadal, a do tego wczoraj dołączyło się... :vom: . Pocieszam się tym, co piszecie, ze to w końcu przechodzi i kobieta zaczyna sie dobrze czuć. Bo na razie to też mi sie nic nie chce i mogłabym spać i spać.
A jak chorujące cieżarówki? Paula, Gruba Żaba - lepiej u Was? Życze zdrówka :)
I pozdrawiam wszystkie uzytkowniczki narzekalni :) :usciski:
Wczoraj wrocilam z dwutygodniowego pobytu w Norwegii. Wypoczeta (choc dzis rano zmeczona) wrocilam po snieznych szalenstwach. Rodzinka meza dopiero teraz dowiedziala sie o malenstwie - mieli niezla nispodzianke.
W przyszly poniedzialek ide na USG a w srode do poloznej. Mam nadzieje, ze u maluszka wszystko dobrze.
Pozdrawiem was wszystkie bardzo serdecznie i zycze wszystkiego naj naj w Nowym Roku. :D
lizka napisał(a): bo wg zdjec brzuch mi urosnal, a wg wagi w ciagu miesiac przytylam 1 kg (wczesniej szlo mi az za dobrze wiec tym sie nie martwie i tak mam 18 kg na plusie) ale obwod brzucha tez mi sie nie zmienil wcale..
Skoro przytyłaś kilogram a brzucho pozostało takie same w obwodzie, to może lokator jest odpowiedzialny za tą różnicę na plus? :)
Daj znać, jak poszło! :):)
dzisiaj ide do kontroli i normalnie mam stres, boje sie.. mam nadzieje ze bede miala zrobione porzadne usg i dowiem sie ze maly urosnal..
bo wg zdjec brzuch mi urosnal, a wg wagi w ciagu miesiac przytylam 1 kg (wczesniej szlo mi az za dobrze wiec tym sie nie martwie i tak mam 18 kg na plusie) ale obwod brzucha tez mi sie nie zmienil wcale..
Ja tam nie rozumiem takiego nastawienia, że kobiecie w ciąży to coś nie przystoi... Lubię jak kobiety w ciaży żyją normalnie i nie ograniczają swojego życia do podstawowych potrzeb... Tymbardziej że ja dopiero od niedawna mam więcej siły i bardzo mnie to cieszy.
a co do spacerów - to nigdy tak ich nie uwielbiałam jak teraz w ciąży. I uważam że to samo zdrowie!
Ale mnie też to okropnie wkurza jak ludzie mówią mi co mi wolno a czego nie mogę robić w ciąży . Sorry, ale to przecież indywidualna sprawa każdej z nas, a przecież wiele zależy od tego jak ciąża przebiega.
Ja co prawda nie bawiłam się hucznie w Sylwestra bo przyjście Nowego Roku świętowałam w domku w Zakopanym sam na sam z mężem a zamiast szampana była olbrzymia porcja lodów ;). Za to nie "marnowałam czasu" 1 i 2 stycznia bo wybraliśmy się na długie 5-cio godzinne spacery w 2 doliny. Najlepszy moment był jednak po dojściu do schronisk gdzie ściągałam kurtkę i widać było brzuszek, a niektórzy ludzie patrzeli na mnie jak na idiotkę, że niby co ja tam robię z brzuchem :o ale ja takich ludzi mam gdzieś, najważniejsze że lekarz jak i moje samopoczucie pozwoliły mi na to - dzidzia jest dotleniona a ja wypoczęta :D
sabcia napisał(a):Hmmmm moja linijeczka chyba się zacieła bo dziś już jest 29 tydzien i 6 dzień a nie 29 i 3 dni dziewne........
Może to przez Nowy Rok zobaczymy jutro, jak nie to wkleję nową :)
Sabcia moja też się zacieła, na pulpicie mam linijke lilipie i wskazuje 29t6d a ta jakoś dziwnie
A tak w ogole moje nogi tzn stopy przypomnają serdelki takie spuchniete, moze za dużo pije ale mam taką zgage że nie mogę się opanować :(
Hmmmm moja linijeczka chyba się zacieła bo dziś już jest 29 tydzien i 6 dzień a nie 29 i 3 dni dziewne........
Może to przez Nowy Rok zobaczymy jutro, jak nie to wkleję nową :)
U nas Sylwester miną całkiem przyjemnie, choć dość spokojnie, no a teraz to już nic tylko czekać, aż maleńka będzie z nami :D
Odpowiedz
Paula napisał(a):
Ja walczę z katarem. Na szczęście gardło już mnie nie boli.
Idę na kanapkę z czosnkiem, fu...
Z racji współzakatarzenia dzielę się lekowymi nowinkami. Jeśli wciąż masz problem z katarem/zatokami, polecam Euphorbium compositum S spray homeopatyczny do nosa.
Dostałam go trzy dni temu od mamy, która ma homeopatyczne zacięcie i jest naprawdę duża poprawa, mimo że jeszcze niedawno miałam kinol bardziej czewony niż renifer Rudolf. :)
Nie ma skutków ubocznych i można go bezpiecznie stosować nawet u niemowląt.
aniaza, ale glupi sa co niektorzy ludzie
ciaza to nie choroba, przeciez
ja ostatnio miewam straszne koszmary dot. pobytu w szpitalu porodu, komplikacji i mojego dziecka.. az sie boje klasc spac. koszmar.
No tak - juz po Sylwestrze. Ja na moim balu wzbudzałam zainteresowanie i raz nawet usłyszałam, że w ciązy to niewypada. Ludzie są po prostu.. tępi. Przeciez nie jestem trędowata, a skoro sie dobrze czuję to moge i poskakać i potańczyć. Co prawada brzuszeczek malutki - ledwie widać, ale kształt mówi sam za siebie :D . No a p podsłuchaniu takiegoż komantarza wypinałam brzuszek jak najęta i bawiłam sie lepiej i szalałam bardziej niz co niektóre panie. Ma sie jeszcze te kondycje, a i przy okazji sprawiło mi przyjemność, jak co niektórym oczy z orbit wychodziły :o Cóż, czasami bywam złośliwa. Ale dzisiaj czuję sie strasznie zmęczona i cały dzionek leniuchuje..w łóżeczku
Odpowiedz
Fatalnie czułam się podczas sylwestrowej nocy Głowa BARDZO mnie bolała, prawie w ogóle nie mogłam siedzieć ani tańczyć przy głośnej muzyce, za to jadłam jak szalona :x Cały czas byłam głodna
Poza tym, mój brzuszek już się uwypuklił i część niewtajemniczonych "koleżanek" uprzejmnie poinformowała mnie, że chyba ostatnio trochę przytyłam :x Ale miały minę jak powiedziałam:"A i owszem. I wolno mi bo przecież jestem w ciąży" lol Ale miały minę jak usłyszały ode mnie takiego newsa lol lol A ponieważ jestem w gronie osób, wśród których ciężarnych ani dzieci jeszcze za dużo nie ma, to po chwili musiałam odpowiadać na 100 pytań w stylu "I co teraz będzie z Twoją karierą?"Brrrrr
Dzisiaj po południu nasmażyłam sobie natomiast cały talerz naleśników, które po zjedzeniu natychmast znalazły się w muszli klozetowej.I znowu byłam głodna :x
Plusiku, uważaj na siebie :usciski:
Ja walczę z katarem. Na szczęście gardło już mnie nie boli.
Idę na kanapkę z czosnkiem, fu...
sabcia napisał(a):LIZKA czyli pod koniec Marca spotykamy sie na pierwszych spacerkach w parku z naszymi maleństwami :D
mysle ze jak najbardziej
bedzie mi bardzo milo w towarzystwie
LIZKA czyli pod koniec Marca spotykamy sie na pierwszych spacerkach w parku z naszymi maleństwami :D
Odpowiedz
u mnie jeszcze miesiac tylko i cc
i juz szaleje nie moge sie doczekac
ale juz mi bardzo ciezko, dzis szczegolnie mnie bola te zebra nieszczesne..
i to lezenie..
niestety musialam zwiekszyc a wlasciwie podwoic dawke fenoterolu :(
po tych lekach to ja sie czuuje gorz4ej niz bez, ale to dla dobra malego..
wjola napisał(a):sabciu wszytskie ciężarówki twierdzą że ten czas bardzo szybko mija... wręcz pędzi :D ja też taką mam nadzieję, bo w moim przypadku to jeszcze tyyyyyyleeeee czasu
Mają rację, szybko mija,ale jak coś dolega to chciałoby się jeszcze szybciej :D
Oj ale nam trudno dogodzić hi,hi,hi
Mnie strasznie boli kosc ogonowa, naprawdę każdy ruch sprawia problem, ato jeszcze 2 miesiące ojojoj :(
Odpowiedz
a ja chciałam ponarzekać na brak sniegu
za dwa tygodnie ślub a sniegu ani widu ani słychu
a ja tak marzyłam o białej oprawie i skrzypiacym mroziku.....
Trzymaj się dzsielnie Plusiku, a pracą się nie przejmuj. najważniejsze jest zdrowie twoje i maleństwa. :usciski:
Odpowiedz
No i jestem na zwolnieniu.
W poniedziałek po świętach dopadło mnie niesamowite zmęczenie. Na samą myśl, że muszę pokonać odległość np. do łazienki, robiło mi się słabo. Mąż powiedział, że się strasznie dziwnie zachowuję, bo nic nie mówię (a jestem z tych rozgadanych ;) ) nic od niego nie chcę i w ogóle od kilku godzin nie słychać, że jestem w domu. Jeszcze nigdy nie czułam się taka słaba. We wtorek 2,5 godziny wychodziłam do pracy. Jakoś się tam dowlokłam i od razu, po przekroczeniu progu, popłakałam się z niesamowitego zmęczenia. Posiedziałam kilka godzin i pojechałam do domu. W autobusie nie byłam już w stanie utrzymać głowy w pionie.
Wieczorem wylądowałam u lekarza i od razu dostałam tydzień zwolnienia. Kazał wypocząć a jeśli nie będzie poprawy zrobić wszystkie badania serca, hormony itp.
Leżę już drugi dzień i chyba jest lepiej.
Pozdrawiam Was wszystkie lol
ps. to moje pierwsze zwolnienie w ciąży a w pracy już szaleją
Ja zaczynam lapac dolki ,jest mi coraz ciezej mam lenia .Chcialabym juz urodzic bo wygladam i czuje sie jak slonik.Najgorsze jest to ze dalej puchne,codziennie musze mierzyc cisnienie -(zeby nie doszlo do zatrucia ciazowego) :| ,musze tego pilnowac.I jeszcze nie ma ani slonca ,ani sniegu :(
Odpowiedz
maly w nocy mi dzisiaj nie dal spac.. wcisnal glowe pod moje zebra z lewej strony.. i caly czas spalam na biodrze.. boli mnie i biodro i kregoslup i caly czas mialam obawy ze leze na jego glowie, jak tylko trcohe sie przekrecilam to czulam jakbym na takiej duzej kulce lezala.. za to rano mnie skopal niemilosiernie :)
ale nareszcie wrocilam do domu..!!!! hip hip hura
Wiesz jeśli chodzi o ruchy to ja dopiero teraz czuję (wydaje mi się że i tak dość szybko). Podobno w drugiej ciąży się szybciej odczuwa, bo wiadomo czego się spodziewać, a poza tym wszystko jest już bardziej rozciągnięte ;)
Czyli - poczułam w ukończonym 16 tygodniu (14 - według USG)
Pierwsza ciąża - w 18 tygodniu (czyli w 16 według USG) ;)
Nie martw się - niektóre kobiety odczuwają ruchy dopiero koło 22 tygodnia. To już niedługo
ja też bym chciała poczuć maleństwo w brzuszku i już nie mogę się tego doczekać. Wiem, że to jeszcze trochę za wcześnie :(
a od kiedy Wy czułyście dzidzię, od ok. 15 tygodnia?? i jak to się czuję??
brzuszek widać tylko trochę (szczególnie wieczorami, po całym dniu obrżarstwa :) ) ale w spodnie sprzed ciąży się już wcale nie mieszczę, chyba dlatego że zawsze nosiłam dobrze dopasowane.
Gratulacje dziewczynki. Ja to juz mam od kilku tygodni. Jakie to piekne. Mój męzulo to już jest nieźle skopany.
Ale skoro narzekalnia to trzeba narzekać :
brzuch mi widać, rośnie sobie !!
a ja powoli przestaje się mieścić w spodnie
czuję sie ociężała, bo do tej pory brzuszka prawie nie miałam a teraz mam piłeczkę. Co prawda poza tą piłeczka nie przytyłam za bardzo, ale czuje sie ograniczona ruchowo Buuu
Mam dzisiaj podły dzień :(. Wyć mi się chce nie wiadomo po co i dlaczego , wkurza mnie wszystko dookoła :x, a do tego jakieś takie lenistwo dopadło :(. Jejku, jak ja ten dzień przeżyję... Dobrze, że mąż w pracy, bo pewnie jemu dostałoby się dzisiaj straszniwie ...
Odpowiedz
Chyba tylko ja mam bezsenną noc, mały się wierci a ja nie mogę spać :(
Od 1:30 gapie się na zegar przy łóżku w końcu włączyłam kompa bo nie mogę w żaden sposób usnąć :(
aguita - głowa do góry! Wiem że jest ciężko, bo sama lekko z wymiotami nie miałam, ale ręczę, że przejdzie! Musisz jeszcze przetrzymać parę tygodni!
Kasiucha - moja Mama twierdzi że to na pewno to:) ja tam nie wiem, ale wydaje mi się, że tak - no bo co innego to miałoby być?:) jeśli nie nasze wierzgające maleństwo:)
Podobne tematy