-
Maggie_rb odsłony: 9037
Macie problem z macaniem brzucha?
Tak się dziś złożyło, że do pracy szłam później, więc rano poszłam na zakupy na bazarek pod Halę Mirowską. W sobotę odkryłam takiego pana z fantastycznymi pomidorami i dziś postanowiłam uzupełnić zapasy. Stanęłam w kolejce, przyszła moja kolej, proszę o te pomidory i mówię facetowi, że miał rację, bo są naprawdę bardzo smaczne. I że wiem, co mówię, jako że będąc w ciąży zrobiłam się strasznie wybredna. Obok mnie układała ogórki żona tego faceta - na moje słowa odwróciła się w moją stronę, wyciągnęła łapę i zaczęła mnie masować po brzuchuZatkało mnie, zdołałam wydusić z siebie tylko tyle, że nic jeszcze nie widać (no bo na tym etapie nie ma prawa), na co pani radośnie: "A skąd, jest, jest!!!" Normalnie: $$#*^%#*%#*^%#&$$^ Byłabym pozbawiona samokrytyki, gdybym powiedziała, ze mam zupełnie płaski brzuch, ale ciążowego NIE MAM!!! Raz, że maca mnie obca baba, dwa, że wychodzi na to, ze pod koniec szóstego tygodnia mam brzuch...Macie problem z takimi "macantami"...? Jak się przed tym bronić bez obcesowego "łapy przy sobie"...?
Ja nie trawię macania i głaskania brzucha odkąd nawet baba w banku wyciągnęła do niego łapy bez pytania. Jeszcze pojedyncze dotknięcie jakoś zniosę, ale głaskanie narusza moją prywatnośc. Jedyną osobą, która lubię jak głaska brzuszek jest mąż. No ale od jakiegoś czasu i on ma zakaz, bo głaskanie wywołuje skurcze.
Odpowiedz
no ja ostatnio bywam na spotkaniach towarzyskich gdzie dziewczyny własnie podchodzą i sie pytają czy mogą dotknąć bo taka fajna piłeczka ...
to takie miłe szczególnie jak się rozczulają potem :) :) :)
także do dotykania jako takiego nie mam nic przeciwko byleby nie znienacka. (i nie osoba której nie lubie 8) )
aga w-wa napisał(a):a ja w sumie nic nie mam przeciwko "macaniu" brzucha, nawet pzrez obcych. Miłe jest takie zainteresowanie naszymi osobami ;)
no to sie przyznam ze skoczyla mi dzis reka boszszszsz, a sama dopiero co mowila jakoe to straszne... troche tesknie za kopniaczkami ..
jakbym wiedziala ze nie bedziesz miala nic przeciwkol....... lol
no mnie mogą dotykać siostry po brzuchu. Reszta rodziny pyta. Rodzina M wie ze nie lubie.
Ale co z tego jak ostatnio stanęłam tak ze objęłam rękami brzuch a teść in spe zaczął mi te ręce zdejmować z brzucha z tekstem "przestań gnieść to dziecko" (ze niby taki żarcik)
NIENAWIDZE tego. nie lubie jak ktos obcy mnie "tyka".
Macanie brzucha aż tak mnie nie denerwuje, nie często się z tym spotykam, jak ciągle mówienie "ooooo, to będzie na 100 % chłopak bo nic na twarzy nie zbrzydłaś......wrrr" Aż mną rzuca jak to słyszę
Odpowiedz
wiewrióra napisał(a):mi ostatnio kolezanka dorwala się do brzucha i mówiła ze "czeka aż kopnie"
na co ją poinformowalam ze jak chce to JA ją mogę kopnąć jak mi zaraz tej łapy z brzucha nie zdejmie.
I ze jak chce poczuc ruchy Małej to jej powiem i wtedy ..brawo!!!!!!!!!!!! :P
mi na razie brzuszka tak bardzo nie widac ale juz czasami widzę reakcję na zasadzie "pomacamy zobaczymy" - mam jakis taki odruch zakrywania ręką i cofania się.. (jeszcze mogę zakryc ;) ale mam w planach stanowcze informowanie iż wolę kontrolować to kto dotyka mój brzuch i kiedy..
co do mówienia grubasku to jak ostantio sie tak do mnie zwrócił teść in spe to az sie w srodku zagotowalam ... tak może do mnie mówić tylko Osobisty (i poprosiłam zeby poinformował kogo trzeba bo reakcja wielbłada będzie ;) )
zaś jak sie pytają jak sie czujesz to odpowiadam "dobrze tylko czasem mi niedobrze" :D
jak ktoś obcy mnie maca, np. jakies dziewczyny na uczelni co mnie ledwo po imieniu znają a ja ich nawet nie znam - to się odsuwam albo zabieram im rękę i prosze żeby nie dotykać. nie wstydzę się - mój brzuch, moja ciąża i moja sprawa. Nie mogłam tego znieść i postanowiłam być asertywna. Wiem ze to niemiło, ale to dla mnie obce osoby, rodzina dotyka i nie mam z tym problemów ale obcy.. wrrrrr :x
Odpowiedz
panna_van_gogh napisał(a):"Jak się czujesz?" powoli doprowadza mnie do szału
Mam tak samo :x Ostatnio nawet jak przyjechaliśmy do rodziny na imprezę, gdzie zebrało się kilka dawno niewidzianych osób ubiegając wszystkich sama zaczęłam rozmowę od tego, że czuję się w tej ciąży wyśmienicie i nic mi nie dolega ...
"Jak się czujesz?" powoli doprowadza mnie do szału
ale jeszcze bardziej nieznoszę macania po brzuchu!
magdage napisał(a):co do określen grubas itp- to sama o sobie tak mówię i sprawia mi to niewysłowioną radochę, mężus też woła grubasku z chudymi nóżkami i powiem że sprawia mi to przyjemność- ale ja w ogóle dziwna jestem ;)))
Przy twojej tuszy to ja Ci się wcale nie dziwię lol
eeee ja to mam problem w drugą stronę- u mnie brzuszka nie widac, a teraz jak jestemw kurtce to naprawdę trzeba się przyjrzec i w zwiazku z tym albo nikt mi nie chce ustapic miejsca (nieraz nawet jak poproszę) raz zemdlałam w metrze- juz teraz jezdze tylko tramwajami, a tam znowu wszystkie wsiadające babska pędzą w moim kierunku i żądają ustąpienia miejsca- juz mam dosc tłumaczenia że jestem w ciąży i raczej posiedzę
głaskają koleżanki, ale juz na początku powiedziałam ze mogę tego nie lubic więc wszyscy sa bardzo ostrozni i pytają czy mogą :)))
co do określen grubas itp- to sama o sobie tak mówię i sprawia mi to niewysłowioną radochę, mężus też woła grubasku z chudymi nóżkami i powiem że sprawia mi to przyjemność- ale ja w ogóle dziwna jestem ;)))
pytania jak sie czujesz jak sie slyszy od kazdej napotkanej osoby potrafia zdenerwowac,
ale chyba kobiete w ciazy latwiej wyprowadzic z rownwagi - przynajmniej mnie denerwuje byle co, a juz ludzie szczegolnie :)
ale przywyczalilam sie do tych pytan i zwykle odpowiadam po prostu "dobrze" albo "roznie" :) i jest ok. raczej nikt sie nie dopytuje, a w najgorszym wypadku zmieniam temat :)
hej dziewczyny, trochę niesprawiedliwe jesteście :) We mnie kobieta w ciąży wzbudza bardzo pozytywne emocje, troskę i czułość i pewnie podobnie czuje wielu ludzi, no i stąd to wzmożone zainteresowanie, pytania o samopoczucie (też takie zadawałam, do niedawna miałam w pracy TRZY urocze ciężarówki, teraz już mamusie! :D i naprawdę szczerz byłam ciekawa, jak się czują) itd. Nie obruszałabym się więc na to. Ale jeśli chodzi o macanie po brzuszku, zwłaszcza z nienacka i przez obce lub "mniej znajome" osoby, to przyznaję rację: przed wyciagnięciem łapek pytać ciężarówkę o zgodę :) .
OdpowiedzMacnia obcych ludzi nie nawidze, na szczęście odbyło się tylko raz. Pytania jak się czujesz trochę mnie irytowały, ale najgorsze stało się teraz gdy wszyscy dookoła znajomi i rodzina pytaja "kiedy w końcu urodzisz", albo "nie czujesz, że zbliża się już poród". Matko jedyna, to dopiero mnie doprowadza do nerwicy!
OdpowiedzA pytanie jak sie czujesz doprowadza mnie do furi kiedy słysze tp pytanie uszy zaczynają mnie boleć
Odpowiedz
Mój brzuszek jak narazie maca dotyka całuje i gada do niego mój mąż - i to sie mi podoba :)
Ostatnio coraz bardziej moim brzuchem interesuje sie równiez mój brat - głaszcze go i gada do niego. Maciek jest w siódmym niebie ze zostanie wujkiem blizniaków juz snuje plany co do sportowej kariery moich dzieciaków. Poniewaz studiuje w Nowym Sączu wiec mieszka z nami i juz mi obiecuje ze jak dzieci sie urodzą to jak bede chciała gdzies z M wyjsc to on sie chętnie dzieciaczkami zajmie.
No z tym "Jak się czujesz?" to rzeczywiście przesada. Ja dzisiaj słyszałam to pytanie chyba z 10 razy. Jakos tak wszyscy nagle się mną zajmują...I to macanie też dzisiaj. Co za dzień. U mnie pracuje ok. 70 osób, więc wyobrażam sobie ile jeszcze sie nie odliczyło z tym pytaniem....
Odpowiedz
No tak...wy macie problemy z macantami, a ja mam problem bo...nie chce macac ;)
U mnie w pracy sa dwie kolezanki w zaawansowanej ciazy i obie szaleja ze szczescia kiedy maluszki kopia i zachecaja wszystkich do dotykania brzuchow.
A ja nie chce. Jest mi jakos niezrecznie. W koncu to obce kobiety. I chyba nie wypada mi powiedziec, ze nie mam na to ochoty.
Ja macania po brzuchu tez za bardzo nie lubie, ale zaciskam zęby, bo dotyka mnie tylko najblizsza rodzina (mama, ciocia, babcia) i to zdarza sie zadko, bo raz na kika tygodni, a wiem, ile frajdy im to sprawia, i ze robia to z czystej zyczliwosci.
Do szalu mnie natomiast doprowadza zadawane mi 20 razy dziennie w pracy pytanie: "Jak się czujesz?", no krew mi sie gotuje, odpowiadam przewaznie: "Dobrze, a ty?", ale to nie skutkuje za bardzo, no przeciez widza, ze skoro pracuje i nie słaniam sie na nogach, to chyba dobrze sie czuje, nie denerwuje Was to?
Ja może napiszę jak to wygląda z perspektywy osoby widzącej kobietę w ciąży z wyraźnym brzuszkiem......
Dla mnie taki fajny brzuch od razu rodzi emocje pozytywne, własnie od razu chce się go głaskac, ale hamuje się, bo wiem, że ja też nie byłabym zadowolona jakby ktoś do mnie z łapami startował. Nie mówię o rodzinie (chociaż myślę, że to też czasami jest kłopotliwe i męczące). Jak widzę taki fajny brzuch od razu mi się ciepło na serduszku robi, ale są pewne granice :D :D
Pozdrawiam ciepło wszystkie forumowiczki z fajnymi brzuchami ;)
Ja wczoraj zostałam pierwszy raz wymacana po brzuszku.
Co prawda nie przez całkiem obca osobę, była to znajoma z pracy. Ale taka, za którą specjalnie nie przepadam...jakaś taka jest..no co tu duzo mówić...flejtuch normalnie. I mnie tak zaskoczyła, wrr... to było straszne. Nikt mnie nie maca...nawet z bliskiej rodziny a tu podejdzie taka i....
Szkoda mówić, to było obrzydliwe. Ja szczerze mówić tak normalnie nie lubie jak mnie ktos dotyka (prócz mężusia oczywiście) a tu jeszcze mój brzuszek jakas persona głaska. Miałam ochote jej po łapach dać !!
Maggie_rb napisał(a):Lizka, co innego, gdy sama kogoś pytasz, czy chce zobaczyć, bo Mały kopie, a co innego, gdy ktoś od razu pcha łapę nieproszony...
oczywiscie maggie, dlatego napisalam ze takiego z lapami to bym pogonila :D
wiecie co a mnie to raczej nie przeszkadza, ale ja mam raczej tylko dobre kontakty teraz z ludzmi, niektorym sama daje sie pomacac a juz specjalnie jak maly kopie i harcuje..
ale obcego to bym faktycznie pogonila..
a na haslo "grubasku" to mi sie noz w kieszeni otwiera !!!
maz mowi na mnie kuleczka lub babelek, to jest jeszcze pieszczotliwe i do przyjecia, moj brat mowi ze ma 1,5 siostry.. strasznie nie cierpie uwag na temat tuszy.. i chyba siemnie troche boja :)
Tez nie lubie jak mnie ktoś maca po brzuchu - na szczęście robia to wyłacznie osoby z mojej rodziny a im wolno wszystko
Z tym wyzywaniem od grubasów to mam na codzień - czasami mnie denerwuje a czasami nie
A teraz najlepsze:
od jakiegośc miesiąca mój mąz mówi do mnie "waleniu"
zacząło sie jak musiał mi pomagac wstać z łożka
Teraz przeciaga mnie na kołdrze i mówi "no dalej waleniu wstajemy"
Moze brzmi to szokująco ale mi się podoba lol
Maggie_rb napisał(a):Pewnie na oryginalność silić się nie będę i po prostu postaram się odsunąć w odpowiednim momencie i poprosze o niedotykanie. Łagodnie acz stanowczo.
Dokładnie
A to babsko
Maggie_rb napisał(a):Napisałaś, że mówiłaś siostrze, ze jest gruba... Sorry, ale takie uwagi w stosunku do kobiety w jakimkolwiek stanie są co najmniej nietaktowne...
o ranyy - nie mówiłam mojej siostrze, że jest gruba!!!!!!!!!!!!!
na jej wzmianki o tym, że jest gruba ( strasznie to przeżywała) mówiłam jej, że nie ma co się martwić, bo to przechodzi!!!!
Maggie_rb napisał(a)::lol:
Od razu przypomniał mi się dowcip o pewnym człowieku, który na wszystkich weseleach w rodzinie słyszał od ciotek "Twoje będzie następne". Przestały, gdy zaczął mówić ciotkom to samo na pogrzebach...
Eva napisał(a):Najbardziej mi sie podoba riposta na macanie brzucha :D
Uwaga! ZARAZLIWE! PRZENOSI SIE PRZEZ DOTYK!!!
he he ja wlasnie na to licze ale za kazdym razem jak chce jakas ciezarna po brzuchu poglaskac to pytam czy moge i wyjasniam dlaczego. Jeszcze mi zadna nie odmowila lol
To skandal po prostu ! Ochyda ! ja bym na Twoim miejscu tej babie wygarnęła....
Aga
Agnieszka napisał(a):To ja mam inny problem. Wiecie jak mnie wita moja rodzinka? "CZeść grubasie!!!!" A słowo daję, ze dużo nie utyłam. Cholera mnie bierze, bo zamiast wsparci, to człowiek takich obelg musi wysłuchiwać... Ale moja rodzinka taka jest wredniasta. Zazdroszczą po prostu. Poszłam raz babcię w szpitalu odwiedzić i był zlot ciotek, co któraś wchodziła to grubasie i grubasie, aż się jakaś chora na sali obruszyła, czego one chcą ode mnie.Jak można do ciężarnej w ten sposób mówić???!!!
Agnieszka cóż zrobić na głupotę ludzką!!1 tylko się uodpornić albo syczeć jak wielbłądzica Melby ;)
ja mojej siostrze powtarzałam, że wygląda grubo, ale przynajmniej ma powód, bo jest w ciąży - natomiast te co tak mówią zazwyczaj same są grube - a im to nie przejdzie po paru miesiącach :D
mnie macaja po brzuchu, ale jakoś sie uodporniłam i myślę sobie , a niech tam jak chca sobie pogłaskać to niech głaszczą (nie obcy bynajmniej), niektórzy pytaja czy mogą, inni nie pytają, ale cóż duzo im tego głaskania nie pozostało lol (oczywiście pisząc to mam na myśli znajomych, nie spotkałam sie jeszcze z żadnym obcym, który chciałby "mnie pomacać")
Odpowiedz
Melba napisał(a):
A swoją drogą polecam ciekway watek na ten temat: Czego nie mówić / nie robić kobiecie w ciąży :) Niezły ubaw, ale do myślenia daje http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=585&w=11463648
Watek po prostu super!
Najbardziej mi sie podoba riposta na macanie brzucha :D
Uwaga! ZARAZLIWE! PRZENOSI SIE PRZEZ DOTYK!!!
Melba - spać nie możesz? :)
Czytałam ten wątek na gazecie - niektóre teksty w życiu nie przyszłyby mi do głowy...
To ja mam inny problem. Wiecie jak mnie wita moja rodzinka? "CZeść grubasie!!!!" A słowo daję, ze dużo nie utyłam. Cholera mnie bierze, bo zamiast wsparci, to człowiek takich obelg musi wysłuchiwać... Ale moja rodzinka taka jest wredniasta. Zazdroszczą po prostu. Poszłam raz babcię w szpitalu odwiedzić i był zlot ciotek, co któraś wchodziła to grubasie i grubasie, aż się jakaś chora na sali obruszyła, czego one chcą ode mnie.Jak można do ciężarnej w ten sposób mówić???!!!
Odpowiedz
Na szczęście obyło się bez macania...
No chyba, że komuś sama proponowałam, żeby poczuł jak mała kopie :) Ale to inna sprawa - taki przywilej ma tylko rodzina i tylko wtedy, gdy sama to zaproponuję...
Podobne tematy
- Czy taniec brzucha modeluje cała sylwetkę czy działa tylko na mięśnie brzucha? 2
- Czy ból brzucha na początku ciąży to problem? 22
- Jakie macie oczekiwania w stosunku do swojego dziecka? Macie łatwe czy trudne dzieci? 29
- Żona budowlańca - też macie taki problem? 59
- Czy macie problem z założeniem diademu? 1
- sama nie wiem jak to nazwac - problem to czy nie problem 12