• madzia odsłony: 2934

    Jakie macie oczekiwania w stosunku do swojego dziecka? Macie łatwe czy trudne dzieci?

    Tak sie zastanawiam na ile to czy dziecko jest "latwe" czy "trudne" zalezy od samego dziecka a na ile od rodzica. Zainspirowalo mnie ostatnie spotkanie mojego klubu matek ( spotykamy sie we 4 co dwa tygodnie, wszystkie wielodzieciate, od 2 do 4 dzieci). Gadalysmy o dzieciach i jedna mama zapytala mnie czy Wiki jest "latwa". Powiedzialam, ze tak, je ladnie, spi ladnie, czasami sama sie bawi. I wtedy one zaczely narzekac, ze ich dzieciaki budza sie raz-dwa razy w nocy, w dzien spia po max godzine-poltorej, ze potrafia sie same soba zajac przez 15-20 min.I do mnie dotarlo, ze moje dziecko nie jest latwelolBudzi sie roznie, czasami raz, czasami 3 razy w nocy. Czasami idzie spac o 19 czasami o 22. Bawi sie sama jak ma nastroj i z godzine, ale ma takie dni kiedy nosze ja w choscie albo woze w foteliku na stelazu po calym domu bo mama musi byc blisko i juz ;)Zawsze myslalam, ze mam zupelnie "normalne" dziecko, ktore ma lepsze i gorsze dni, raz spi lepiej raz gorzej, ale ogolnie jest niezle. A teraz sie okazalo, ze inne, podobne z zachowania do mojego dziecka dzieci sa "trudne"...Wiec jak to jest? Mam za male oczekiwania? Inni za duze?Acha, dzieci 5-6miesieczne, jezeli to ma znaczenie ( Maks budzil sie 1-2 razy w nocy do ok 1,5 roku zycia i to tez nie byl straszny problem, dostal cos do picia i zwykle spal dalej)

    Odpowiedzi (29)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-06-23, 11:39:04
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-11-12 o godz. 01:30
0

SkrawekNieba napisał(a):naturella napisał(a):Zgadzam się ze Skrawkiem lol Poza tym zależy to też od wytrzymałości/oczekiwań/temperamentu/odporności rodzica.
dodam tylko, że temperament dziedziczy się po rodzicach 8)
To nasza chyba podmieniona lol

Odpowiedz
TYGRYS 2013-11-11 o godz. 09:05
0

Jak 6miesieczniak budzil sie 2 razy na jedzenie to ja , maruda z natury , nie narzekalam bo uwazalam ze taka jest norma. Ale jak mial prawie 2lata i budzil sie po 2-3 razy i prawie kazda pobudka to bylo po 30minut(a czasem 2godziny) wiercenia, plakania, jeczenia to juz zaczynalo mi troche przeszkadzac. * A co do mody na narzekanie na aktywne dziecko. Jak szaleje na placu zabaw i lata jak kot z pecherzem to nie narzekam bo po to tam przyszlismy chociaz zazdroszcze troche mamom ktore czytaja ksiazki na lawkach bo ich dzieci godzine bawia sie w piaskownicy. Ale juz ciut zaczyna mi przeszkadzac jak podczas spaceru kolo domu nagle zrywa sie i biegnie prosto na ulice a ja rzucam wozek w krzaki i pedze za nim i zadne pogadanki, tlumaczenia nie pomagaja. Albo ucieka z placu zabaw i biegnie prosto do stawu . Gdyby nie to ze sie potknal pewnie by sie skapal w bajorku.

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 08:35
0

Carrie napisał(a):A i jeszcze dodam, że Bogu dziękuję, że mi się taki typ trafił - bo ja mało cierpliwy człowiek jestem i innego mogłabym nie zdzierżyć ;)
Ja też mogłabym mieć więcej cierpliwości :)

ja mam jedynie problem z jedzeniem, po za tym mam super urwisa. Czasami broi, czasami jest nieznośny, a czasami kochany - czyli taki jake powinno być dziecko.

Odpowiedz
meggien 2013-11-11 o godz. 06:47
0

Carrie napisał(a):A i jeszcze dodam, że Bogu dziękuję, że mi się taki typ trafił - bo ja mało cierpliwy człowiek jestem i innego mogłabym nie zdzierżyć ;)
Mogę się pod tym podpisać, jak również pod specyfikacją ' typu ' ;)

Z tymże nutka do spania u mojego to chyba bardziej po mnie, chociaż mąż też śpioch.

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 06:44
0

Zawsze mi się wydawało, że dużo zależy od nastawienia rodzica. Zwykle osoby, którym się wydaje, że ich życie się nie zmieni po urodzeniu dziecka mają gorzej i narzekają. Osoby, które idealizują stan dzieciństwa tez tak mają ;) Im gruntowniejsze zapoznanie się z innymi dziećmi tym łatwiej bo człowiek wie z czym to się je. Poza tym osoby, które są nastawione zadaniowo tzn. moje dziecko musi koniecznie chodzić gdy będzie mieć roczek, moje dziecko musi nie sikać w pieluchy od 2 roku życia itp tez mają gorzej. Lepiej być elastycznym i luźnym a swoje bycie z dzieckiem opierać na towarzyszeniu mu niż na zaliczaniu kolejnych umiejętności. Bardzo pomaga uświadomienie sobie, że nie było sie dzieckiem idealnym. Bezcenne uwagi i opowieści rodziny jak to dłubało się w nosie albo podciągało spódniczki do góry pomagają. Tak mi się zawsze wydawało :)
I ja tak mam i na dziecko nie narzekam. Co więcej nadmierne narzekanie budzi u mnie smutek - pewnie dziecko też mogłoby na nas narzekać :)

no i ja nie mam co narzekać
- moje dziecko jest zdrowe, nie ma dysfunkcji
- nie choruje
- chodzi, mówi, szybko sie uczy
- ładnie śpi, dużo mówi, je wszystko
- samo się bawi

a że czasem powtarza przekleństwo po żulach, obudzi mnie w nocy, obudzi mnie o 6 rano, obraża się na wszystkich, czasem idzie w przeciwną stronę niż powinno, jest uparte do granic to już mały pryszcz

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-11-11 o godz. 06:30
0

A i jeszcze dodam, że Bogu dziękuję, że mi się taki typ trafił - bo ja mało cierpliwy człowiek jestem i innego mogłabym nie zdzierżyć ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 06:29
0

SkrawekNieba napisał(a):naturella napisał(a):Zgadzam się ze Skrawkiem lol Poza tym zależy to też od wytrzymałości/oczekiwań/temperamentu/odporności rodzica.
dodam tylko, że temperament dziedziczy się po rodzicach 8)
To moje dziecko dobrze wiedziało, co po którym rodzicu wybrać 8)

Noce przesypia w całości po tatusiu. Drzemki czterogodzinne uskutecznia w dzień. Je bezproblemowo po tatusiu. Pomysły głupie ma jak najbardziej po tatusiu 8)

Upór niestety chyba po mnie I przekorność ogromną też ;)

Generalnie łatwym dzieckiem jest bardzo, ale też my chyba do niego z dość dużym luzem podchodzimy ;)

No i na 100% sprawdza się w tym moim "typie" konsekwencja ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 06:19
0

SkrawekNieba napisał(a):naturella napisał(a):Zgadzam się ze Skrawkiem lol Poza tym zależy to też od wytrzymałości/oczekiwań/temperamentu/odporności rodzica.
dodam tylko, że temperament dziedziczy się po rodzicach 8)
nic, zostaje mi sie tylko sznur i na drzewo....

mnie sie tez wydaje ze to od naszej wytrzymalosci zalezy, czasem nic takeigo nie robi a czlowiekowi wydaje sie ze jest taki niegrzeczny ze leb peka. i to co jest dla ciebie normalne czyli np wstaje w nocy kilka razy, na amen o 5 dla inengo bedzie przezyciem ekstremalnym bo zwykle sypia do 10. no a poza tym to powszechnie wystepujace zjawisko

Ty się śmiejesz, bo Maks załatwia Ci sprawę - a kto wie, ile forumek po nocach nie śpi i wyciąga pojedyncze zachowania dziecka, wyolbrzymia je i potem pisze na forum np. "a mój Zdzisiu to ciągle tylko po drzewach łazi, chociaż ma 9 miesięcy - taki jest aktywny"
cos w tym jest chyba :).

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 03:48
0

naturella napisał(a):Madeleine napisał(a):to wręcz należy do dobrego tonu narzekac, jakież to ma się aktywne dziecko i nie można za nim nadążyc ;)

Ty się śmiejesz, bo Maks załatwia Ci sprawę - a kto wie, ile forumek po nocach nie śpi i wyciąga pojedyncze zachowania dziecka, wyolbrzymia je i potem pisze na forum np. "a mój Zdzisiu to ciągle 8) tylko po drzewach łazi, chociaż ma 9 miesięcy - taki jest aktywny" ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 02:19
0

żaba napisał(a):żaba w podobnym temacie ze Skrzacikiem w kisielu walczyłam
co mnie ominelo? lol
Emocje, pot i łzy :P lol

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-11-11 o godz. 02:13
0

Madeleine napisał(a):to wręcz należy do dobrego tonu narzekac, jakież to ma się aktywne dziecko i nie można za nim nadążyc ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 02:04
0

naturella napisał(a):więc tylko 1/4 anioła mi się trafiła w całości dzieciowej :P
Przy duszy hazardzistki mogłabyś postarac się poprawic ten wynik lol

Mi się wydaje, że ocena "dobroci" zależy od w sumie 3 czynników:
- naszej subiektywnej oceny danej sytuacji (czy 2 pobudki na noc to dużo czy mało?)
- okoliczności "zewnętrznych", na które wpływu nie mamy (temperament dziecka, czy śpi, je, zdrowie, ale i pomoc osób trzecich, nasza praca i inne obowiązki, czy się wysypiamy itp.)
- okoliczności "wewnętrznych", które od nas zależą (jest różnica, czy na spacerze nie odstępujemy dziecka na krok, spanie również poza domem, a jak w końcu przyjdziemy do domu, to nie wiadomo, za co się zabrac - czy jedzenie, czy sprzątanie, czy odpoczynek - czy też może dziecko śpi w domu, a my w tym czasie odpoczywamy, potem się ładnie bawi w pokoju, a my robimy obiad w 15 minut, a na spacerze lata samo, kiedy my siedzimy na ławce ;) ).

No i ta trzecia kategoria to dla mnie właśnie "zasługiwanie na dziecko", o którym wspominają obie Natalie 8)

A inna sprawa, że czasem mam wrażenie, że to wręcz należy do dobrego tonu narzekac, jakież to ma się aktywne dziecko i nie można za nim nadążyc ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 01:36
0

SkrawekNieba napisał(a):
dodam tylko, że temperament dziedziczy się po rodzicach 8)
Wychodzi na to, że podmienili mi dziecko w szpitalu lol

Odpowiedz
madzia 2013-11-11 o godz. 01:13
0

żaba w podobnym temacie ze Skrzacikiem w kisielu walczyłam
co mnie ominelo? lol

Odpowiedz
Shannen 2013-11-11 o godz. 01:08
0

SkrawekNieba napisał(a):
dodam tylko, że temperament dziedziczy się po rodzicach 8)
:Hangman: to ja mam przekichane lol lol lol

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 01:07
0

żaba w podobnym temacie ze Skrzacikiem w kisielu walczyłam 8)

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 01:04
0

A ja uwazam ze bardzo duzo zalezy od tego jakie jest dziecko. Mam porownanie bo mam dwoch malych synow i widze jak absorbujacy byl starszy a jaki "prawie" samoobslugowy jest maly.

Starszy-teraz 3 latek malo spal w ciagu dnia-wylacznie na spacerach.I parzylo go lozeczko....
U mlodszego odpadaly dlugie spacery bo za zadne skarby swiata nie usnal w wozku-tylko w lozeczku i to od pierwszych dni zycia na brzuchu...

I przykladow moglabym mnozyc...

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 01:02
0

O kurde, nie strasz 8)

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 00:59
0

jeszcze się zdążą ujawnić lol

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 00:55
0

SkrawekNieba napisał(a):naturella napisał(a):Zgadzam się ze Skrawkiem lol Poza tym zależy to też od wytrzymałości/oczekiwań/temperamentu/odporności rodzica.
dodam tylko, że temperament dziedziczy się po rodzicach 8)
To mój to jakiś podrzutek chyba. :P Podobno 8) ja byłam aniołkiem jako dziecko, mój mąż również. Może to po listonoszu 8) lol

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 00:54
0

SkrawekNieba napisał(a):naturella napisał(a):Zgadzam się ze Skrawkiem lol Poza tym zależy to też od wytrzymałości/oczekiwań/temperamentu/odporności rodzica.
dodam tylko, że temperament dziedziczy się po rodzicach 8)
To w przypadku Oli ojciec mocno niepewny lol

Odpowiedz
madzia 2013-11-11 o godz. 00:53
0

dzieki Skrzacik 8)
Ja bywam zmeczona, bez przesady. Ale to przeciez dzieci sa...
Jak zmeczona bywam moze swaidczyc to, ze jak House w jednym z odcinkow zostal aresztowany na dobe to moja pierwsza, dlugo- jedyna i niesamowicie szczera mysla bylo "ale mu dobrze, pospi sobie, poczyta i nikt nic nie bedzie od niego chcial" lol

i tak zupelnie szczerze to uwazam, ze dziecko budzace sie dwa razy, tylko na "am" to jeszcze nie koniec swiata, chcialam sie tylko upewnic ;)
chociaz polozna stwierdzila, ze Wiki moze juzcala noc bez jedzenia wytrzymac, tylko, ze Wiki chyba o tym nie wie ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 00:53
0

Ja się zgadzam z powiedzeniem "każdy ma takie dziecko, z jakim może wytrzymać" lol Ale to bardzo niesprawiedliwe, jak chodzi o przydział atrakcyjności dzieci. Na przykład taka Natalia25 - proszę bardzo, pierwsze anioł, drugie anioł, gdzie tu sprawiedliwość lol A moje - pierwsze diabeł wcielony, drugie anioł w dzień, a diabeł wcielony w nocy więc tylko 1/4 anioła mi się trafiła w całości dzieciowej :P

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 00:53
0

naturella napisał(a):Zgadzam się ze Skrawkiem lol Poza tym zależy to też od wytrzymałości/oczekiwań/temperamentu/odporności rodzica.
dodam tylko, że temperament dziedziczy się po rodzicach 8)

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 00:49
0

naturella napisał(a):Zgadzam się ze Skrawkiem lol Poza tym zależy to też od wytrzymałości/oczekiwań/temperamentu/odporności rodzica.
Tak, tak, ja przy jednym, które chyba przeciętne jest, jeśli chodzi o problemy, wariuję prawie, przy dwójce bym już dawno leżała 6 stóp pod ziemią. ;)

Opatrzność czuwała i nie dała mi dziecka alergika na ten przykład, bo wiedziała, że ze zwykłym osiwieję i mi zęby wypadną, a co dopiero z bardziej kłopotliwym.

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 00:47
0

Zgadzam się ze Skrawkiem lol Poza tym zależy to też od wytrzymałości/oczekiwań/temperamentu/odporności rodzica.

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 00:43
0

Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Ci co mają jeszcze "gorzej" będą uważali, że masz latwo, ci co mają lepiej, że Twoje dziecko jest trudne.

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 00:31
0

Nie wiem jeszcze jak to bedzie u nas,ale wydaje mi się,że jesli czułaś,że masz "latwe" dziecko to tak jest. Bo jesli pasuje Ci to jak jest, nie czujesz się jakoś bardzo zmeczona dzieckiem (w sensie,że caly czas je nosisz, karmisz, bawisz, przewijasz i nie możesz odejśc na 3 min) to jest ok.
Myślę,że te matki, które oczekiwały dziecka, ktore spi i je na zawołanie, bawi sie samo tak naprawdę nie wiedziały na co sie szykują i dlatego teraz są lekko rozczarowane i marudzą, że mają "trudne" dzieci.
Tak więc nie przejmuj się ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 00:24
0

Twoje dziecko jest łatwe 8)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie