-
aparatka odsłony: 7266
Jak zaplanować długą podróż z dzieckiem?
Witam,Przed nami długa, ok. 20 godzinna podróż samochodem. Zastanawiam się jak najlepiej zapełnić czas Karinie, żeby jak najmniej się nudziła. Jakie zabawki sprawdzają się w podróży? Pierwszy raz jedziemy w tak dłu podróż i jestem pełna obaw....
hmm nigdy nie stosowalam "takich" sposobow na spokojna podroz, wydaje mi sie ze sa lepsze sposoby mamy kilka dluugich podrozy z dzieckiem za soba i wiem ze dziecko trzeba czyms zajac na poczatek jakas bajka maz wgrywal do gps-a bajki zeby mloda mogla sobie obejrzec , ponadto jakies zabawki ktore zajma dziecko u nas tez sprawdzaly sie zabawy typu np kto pierwszy zobaczy czerwony samochod wola ja itp fajna zabawa, no i koniecznie postoje co jakies 2-3 godzinki na kilka min najlepiej na stacjach gdzie sa place zabaw, w nocy akurat nie ma problemu bo w wiekszosci dzieci spia
z aviomarinem bym uwazala zwlaszcza kiedy nie ma wskazaj jednak jest to lek, poza tym mlodziez lyka to zeby sie" rozluznic" taki legalny speed
sweety, doskonale Ciebie rozumiem, tak jak pisałam wcześniej we Włoszech kupiłam tabletki dla dzieci, które mają w sobie połowę dawki aviomarin. Czyli ten lek jest dozwolony...
Ja byłam pewna że Karina nie ma choroby lokomocyjnej, ale po 15 godzinach jazdy, w upale zaczeła wymiotować, wtedy było już za pózno, bo leku tez nie przyjmowała. Nie ma co ryzykować, przy takiej dlugiej podróży można "oslonowo" podać aviomarin (połowę dawki), nic dziecku nie będzie. Lepsze to niż ma się męczyć potem pól drogi. Nawet traktując to jako środek uspokajający, to przecież nie ma tego dostawać codziennie przed snem, a jedynie w wyjątkowej sytuacji, jaką jest właśnie długa podróż...
takie jest moje zdanie...
sweety napisał(a):
ok dziewczynki, dzięki
z tym, że ja planuje dac aviomarin nie konkretnie na chorobe lokomocyjną (mój synek jej nie ma-z tego, co wiem;)), ale na lepsze zniesienie długiej podróży-na mocniejszy sen i po prostu spokojniejsza jazdę
Ty, to może mu po prostu środki nasenne zaaplikuj??? :| :| :| :| :| :|
ja sama mam chorobę lokomocyjną i preparaty średnio mi pomagają. najlepsze wyjście dla mnie to jakaś interesująca książka lub gazeta, bo wtedy jakoś jest odwrócona moja uwaga od drogi. proponuję więc wziąć jakieś klocki dla dziecka, albo inną ulubioną albo absorbującą zabawkę. a jak jest źle to robić postoje (choć to niewygodne i może strasznie wydłużyć czas podróży). po za tym zawsze lepiej mieć jakąś torebkę plastikową w zapasie, tak na wszelki wypadek
OdpowiedzHmm tutaj ekspertki http://www.smyk.com/index.php?option=com_forum&action=thread&id=75896&Itemid=0 doradzają oprócz preparatów typu Aviomarin i Lokomotiv cukierki miętowe albo imbirowe. Cukierki na pewno nei powodują senności i na pewno nie zaszkodzą, więc możesz spróbować.
Odpowiedz
sweety ja jeżdżę do Polski a z Neapolu to kawał drogi Emka była z nami już 4 razy i wszystko super minęło , mała bawiła sie jadła a przede wszystkim spała , ale nie dzięki jakimś tam lekom tylko ,że autokar sam w sobie senność przynosi , nie martw się , ja próbowałam ją trzymać wybudzoną całą drogę w dzień żeby mi w nocy cyrków nie robiła , miałam DVD przenośne oglądnęła bajkę i spała , a na drugi dzień ludzie się mnie pytali czy dziecko aby na pewno jechało z nami
Zabierz mu jego ulubione zabawki , parę bajek i będzie dobrze zobaczysz !!
A i Aviomarin weź też ze sobą tak na wszelki wypadek , bo u nas mimo tego ,że emka uwielbia jeździć , raz zdarzyło się ,że musiałam podać także on musi być w apteczce podręcznej na pewno :D
mysia:) napisał(a):sweety polecam jazdę nocą, wtedy dziecko prześpi większą część drogi,
poza tym zabawki ulubione i u nas sprawdziły się bajki :)
dokładnie tak zamierzamy
Jarzynowa napisał(a):a ja słyszałam ,że usypiajace działanie aviomarinu to skutek uboczny i nie powinno sie dawać go dzieciom jesli je usypia
domyślam się, że to skutek uboczny, a co za tym idzie niezbyt pożądany, ale akurat w takich wypadkach o to właśnie chodzi (wiem, że to brzmi drastycznie). I sama sie troche tego obawiam, ale może jednorazowe podanie dziecku minimalnej ilości aviomarinu nie zaszkodzi az tak bardzo. Poza tym chyba bardziej wymeczy go marudzenie albo płacz niż lekkie 'naćpanie' :(
musze jeszcze popytać lekarza o ten avio.
ja w każdym razie w dzieciństwie żarłam dosyc sporo tego świństwa, bo miałam mega chorobe lokomocyjną :P i przeżyłam
Na pewno można tylko dla mniejszych dzieci połowe tabletki. Jak byłam we Włoszech poszłam z opakowaniem aviomarin do apteki i powiedziałam że chcę coś takiego dla dzieci. Dostałam tabletki w formie kapsułek żelowych specjalnie dla dzieci, które miały w składzie dokładnie połowę dawki z aviomarinu. Te tabletki były super, bo Karina połknęła je bez najmniejszego problemu.
OdpowiedzMamy z mężem problem. Nasz synuś strasznie źle znosi podróże. Podawałam mu cocoline, zaklejałam plasterkiem pępuszek. Starałam jakoś go zajmować podczas jazdy, czytaliśmy książki, śpiewaliśmy piosenki. Ale jak Wojtuś miał wymiotować to i żadne zabawy nie pomagały. A cocoline i plasterki na nic się zdały niestety. I chociaż Wojtuś ma już skończone 6 latek i rozumie dużo, bardzo nie chce podróżować. Wiem, że Aviomarin jest lekiem, który pomaga wielu ludziom, ale czy można go podawać małym dzieciom?
Odpowiedzp.a, jak napisałaś o prędkości to pamiętam że moja siostra jak już umiała mówić to zawsze mówiła "tata przyspiesz bo będę rzygać" a ona nawet na krótkich trasach wymiotowała.I moje 2 siostry maja chorobę lokomocyjną i na każdą działa coś innego.Teraz już tylko na długie trasy coś zażywają.Jako dzieci nawet biorąc leki wymiotowały.
Odpowiedz
nie wiem Tosiu jak wytłumaczyc np roczniakowi,ze plasterek,czapeczka podziała na wymioty mówię ci,że nie da rady,jesli dziecko ma chorobe lokomocyjna to uwierz mi-nic nie działa
to samo tyczy sie jedzenia-my przerabialismy podróż z kanapkami,na głodnego,na 2 godziny po posiłku,2 godziny przed posiłkiem-i zawsze to samo-zauwazylismy,ze synusiowi robi się niedobrze,jak tata przyspiesza-niewatpliwie więc styl jazdy tez ma znaczenie
wozimy w aucie zawsze cos na przebranie i miseczkę+chustki/ręczniki
chociaż nie mam dzieci,mam spore doswiadczenie z choroba lokomcyjną.
z doświadczenia wiem ze u 90% dzieci działa efekt placebo:)
a tutaj są nieograniczone możłiwości:
-zalekjanie pępka
-plaster na czoło
-czapka z gazety
etc,pozostawiam to waszej wyobraźni :)
a co do leków to polecam cocoline..
avromiarin z biedy tez może być.
jak dla mnie największe bagno to lokomotiv.
no i rzeczy oczywiste(ale napisze),żadnych słodyczy,soków..do picia woda niegazowana a do jedzenia kanapki.
pozdrwiam
kochana dawałam lokomotiv i awiomarin i nic :| mówią żeby próbowac np diphergan,ale dla mnie to zbyt mocny środek
lekarze mówią,ze z tego sie wyrosnie,ze nic nie pomoże
najlepiej nam sie wyjeżdża na noc-wtedy dzieciaki śpią,a ruch na drodze mały zmieniamy sie często jako kierowcy i jest OK
powodzenia
Ja Karine już jakiś czas przygotowuje, że będzie baaaardzo długa podróż, no ale czas pokaże.
My nie jezdzimy czesto w długoe trasy, max 1 godzinę, ale wtedy w ogóle nie marudzi. Leca Domisie i jest ok.
p.a, a co dajesz na chorobę lokomocyjną > Karina niby nie ma, ale wolę coś mieć przy sobie.
mu si jakos byc
ja nie znam sposobu na nude moich dzieci-potrafią pół godziny po wyjeżdzie pytac jak osioł ze Szreka-daleko jeszcze???????? lol dosłownie co 5 minut
dobrze robia częste przystanki
słuchamy bajek na cd,albo piosenki spiewamy i zmagamy sie niestety z choroba lokomocyjna Adriana :(
Tak właśnie planujemy wyjechać ok 16 :)
Karina lubi się bawić większymi zabawkami np.placem zabaw myszka micki, albo wózkiem i lalkami, a tego niestety do auta nie zabiorę. Jak narazie kupiłam tablice magnetyczną i klocki domino, poczytamy książeczki, pobawimy się w różne zgadywanki. W razie sytuacji kryzysowej poleci jakaś bajka z laptopa.
Chyba jakoś to będzie :)
Ja bym wyjechała tak w godzinach popołudniowych aby po kilku godz była noc i rano jak wstanie to też zostanie kilka godz drogi. A co do zabawek to to czym najbardziej lubi się bawić. Moja mała lubi naklejać naklejki i ma książeczki do których wkleja się postacie. Nie potrafi sama wybrać co gdzie ale najpierw wklejamy razem a później ona sama odkleja i przykleja je na nowo. Do tego ostatnio jak trafiliśmy na długi korek bawiła się pieczątkami które akurat dostała. Książeczki dla dzieci gdzie pokazuje gdzie co jest też ją zajmują i opowiada historyjki do nich. Jej ulubione zabawki którymi w domu się bawi też na pewno bym wzięła. Moja kuzynka ma sporo grających zabawek którymi jej córeczka się bawi.O u nas Nadia ostatnio chce kierować więc może jakąś kierownicę. Sama najlepiej wiesz czym Karinka lubi się bawić więc te zabawki bym wzięła.
OdpowiedzPodobne tematy