• Monika_N odsłony: 46296

    Jesienne mamusie - część II

    A więc zaczynam II część i gorąco zapraszam wszystkie mamusie do pisania!!! :)
    A oto lista:
    1. 11.09.06 o godz. 13.52 Koka urodziła synka Łukasza, który ważył 3280 gram i mierzył 49 cm
    2. 21.09.06 o godz. 7.05 kasiaa urodziła córeczkę Julkę, która ważyła 3390 gram i mierzyła 56 cm
    3. 29.09.06 o godz. 9.55 madi urodziła synka Sewerynka, który ważył 3000 gram i mierzył 52 cm
    4. 01.10.06 o godz. 2.15 lenka urodziła synka Igorka, który ważył 2400 gram i mierzył 50 cm
    5. 09.10.06 o godz. 22.48 Monika_N urodziła córeczkę Martynkę, która ważyła 4090 gram i mierzyła 54 cm
    6. 27.10.06 o godz. 6.28 AgnieszkaR urodziła córeczkę Joannę Łucję, która ważyła 3710 gram i mierzyła 53 cm
    7. 29.10.06 o godz. 19.05 elmagra urodziła synka Kubusia, który ważył 3030 gram i mierzył 52 cm
    8. 31.10.06. o godz. 19.51 lulula urodziła synka Wojtusia, który ważył 3260 gram i mierzył 58 cm
    9. 10. 09.11.06 o godz. 00.10 Kamiś urodziła córeczkę Natalkę, która ważyła 3380 gram i mierzyła 54 cm
    10. 13.11.06 o godz. 23.20 _KaSIK_23 urodziła synka Piotrusia, który ważył 4000 gram i mierzył 57 cm
    11. 18.11.06 o godz. 7.55 ReRe urodziła córeczkę Maję Magdalenę, która ważyła 3890 gram i mierzyła 60 cm
    12. 21.11.06 o godz. 23.55 Reniuś urodziła córeczkę Oleńkę, która ważyła 3500 gram i mierzyła 53 cm
    13. 30.11.06 o godz. 20.34 Pliszka urodziła synka Leonka, który ważył 3000 gram i mierzył 53 cm
    Nie wszyscy już zaglądają, ale za to może ktoś nowy do nas dołączy? :D

    Odpowiedzi (1474)
    Ostatnia odpowiedź: 2011-08-24, 05:07:29
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Monika_N 2011-08-24 o godz. 05:07
0

Rozpisałam się i mi zniknęło, więc tylko zapraszam na nowy wątek http://forum.styl.fm/s3/viewtopic.php?p=788104#788104

Odpowiedz
elmagra 2011-08-23 o godz. 01:22
0

hej,
z tym katarkiem kubusia to jest tak, ze prawie zawsze go ma. a jak jest wiekszy to do tego dochodzi kaszel wykrzusny i trzeba uwazac zeby katar nie osiadl na oskrzelach. syropki powoli zaczynaja dzialac. u babci kubus moze jeszcze posiedzi do konca tygodnia (notabene: kubus byl w lutym w zlobku 5 dni.....) i potem znowu do dzieci.

co do wateczka to kto zacznie nowy?

Odpowiedz
Monika_N 2011-08-23 o godz. 01:08
0

lenka to super, że chłopcy zdrowi. Zazdroszczę beskidów. :D Ale fajnie, że możecie sobie wyjechać.

Ja wizytę mam dopiero o 16.40 to później napiszę co i jak :D

A u nas takie pustki, bo nas strasznie mało. Madi to już 100 lat nie zaglądała, a i lulula dawno się nie oddzywała.
Pomału, bo pomału, ale jakoś dotrwałyśmy do końca wątku. Chyba pomału trzeba nowy założyć, no nie? :)

Odpowiedz
lenka 2011-08-23 o godz. 00:44
0

Hej. Rzeczywiście nasz wątek to tak sobie działa od przypadku do przypadku. No a u nas w miare, nie chce głośno nic mówć, Igi spoko, a wiku też jakby mnie j w nosku mu furkotało. A my właśnie siedzimy sobie w beskidach, pogoda super, wiec dzieciaku szleją.

Monika i jak po wizycie, o ranu u Ciebie niedługo połóweczka będzie, czas leci niesamowicie.

ReRe Majeczka twarda babka jest i super że Ci nie choruje, w końcu zdrowie najważniejsze. No i zazdroszczę tych dwumiesięcznych wakacji, ja co prawda w te wakacje jeszcze w domu ale potem wracam do roboty.

elmagra ja nie wierze w to że katar trwa 7 dni, szczególnie u dzieci ze żłobka, u nas Igi właściwie cały czas coś tam ma, raz większy raz mniejszy, ale jest.

Odpowiedz
Monika_N 2011-08-22 o godz. 19:12
0

lenka jak chłopcy? Mam nadzieję, że nadal zdrowi.

elmagra super, że zimowisko się udało. Też bym się gdzieś chętnie wybrała, ale ostatnio brak zbędnych funduszy. Zwłaszcza, że mam kredyt hipoteczny we frankach , a wiadomo co się dzieje ostatnio z naszą złotówką. Co do katarku to nie wiem dlaczego tak długo trwa, ale kiedyś też już chyba Kubuś miał podobnie I jak to się wtedy skończyło, bo nie pamiętam?

ReRe to super, że Majka zdrowa. Ona w ogóle się pięknie trzyma i nie choruje i oby tak już było zawsze. :D Co do pracy to życzę Ci, abyś pracowała tam jeszcze tak długo, jak będziesz chciała.

U nas średnio. Ostatnio mała miała kaszel (który złapała po dwóch dniach w żłobku), zostawiłam Ją w domu, po wyleczeniu przetrzymałam jeszcze tydzień. Pochodziła tydzień do żłobka i znowu katar i ropiejące oczka. :( Ech, ręce opadają. Mała chyba znowu wpadła w rytm chorowania.
Ja też się źle czuję, bo boli mnie głowa i zatoki. A mała jak siedzi w domu to jest takim dzikusem, że nie nadążąm. Na szczęście siedzę już na L4 do końca i mam nadzieję, że sobie niedługo odpocznę, jak mała pójdzie już do żłobka.
Co do pampków w nocy to chyba faktycznie przesadzałam. Wpadki już praktycznie się nie zdarzają, ale za to w nocy ok. 1 wstaję i sadzam na nocnik śpiocha.
Co do ciąży to czas leci tak, że to, aż nieprawdopodobne. Dzisiaj idę na wizytę i mam nadzieję, że dowiem się, że wszystko w porządku. W zeszły czwartek dowiedziałam się, że moja najlepsza kumpela urodziła i ... że druga na wizycie dowiedziała się, że ciąża obumarła. Jeden dzień i dwie tak różne wiadomości. Mam nadzieję, że ja dowiem się dziś dobrych wieści.

Odpowiedz
Reklama
ReRe 2011-08-22 o godz. 07:51
0

Ja nie chwalę bo jak chwaliłam to majkę coś łapało....ale cichutko szeptam u nas jak zwykle ok idziady wirusowe nas omijają....Ja już chcę wiosnę letnie ciuszki spacerki do późnego wieczora ehhh....pomarzyć teraz to tragedia a nie pogoda....Myślę tylko o wakacjach:):) 2 miesiące laby no oby tylko 2 bo chcę nadal pracować w internacie ale póki co to kiepskie perspektywy bo dzieci małoooo....ojjj mało i 2 osoby już są do tzw odstrzału a jako na umowę do 31.08 jestem ja i 2 koleżanki .... no to na tyle :) zimno depresyjnie

Odpowiedz
elmagra 2011-08-21 o godz. 08:14
0

no troche jakby nam watek przymiera, ale ostatnio to nic nowego.
co u was?
kubus oczywiscie moze za dlugo byl zdrowy, bo teraz od poczatku lutego ciagnie mu sie kaszelek i taki "wewnetrzny" katarek. ciagle go slychac, juz nie mam sily i pomyslu zeby sie go pozbyc. (a mowia ze katar trwa tylko 7dni max)

Odpowiedz
ReRe 2011-08-20 o godz. 22:37
0

Hallo...coś wątek umiera śmiercią naturalną:):) u nas zima na całego brrryyyy

Odpowiedz
elmagra 2011-08-14 o godz. 07:56
0

hej, długo mnie nie było, myślalam ze cos weicej naskrobiecie. widac, ze zajete wszsytkie sa dziecmi a nie komputerrem. brawo dziewczyny. :)
my dzis wrocilismy z tygodniowego zimowiska. to taka impreza u mnie ze szkoly (w trakcie roku szk.) jako wycieczka integracyjna dla klas pierwszych. swietna sprawa. juz od kilkunastu lat jezdzimy. bylam z kubusiem i mezem do opieki. maz sie wyjezdzil na nartach jak wariat, ja pobylam z uczniami i kolegami z pracy. fakt - dawno nie bylam na zadnej wycieczce szkolnej, milo tak bylo wyjechac. bylismy w dusznikach zdroju (kolo klodzka) i na narty na zieleniec jezdzilismy. trafilismy nawet na impreze tvn allezima. moze nas gdzies tam pokaza w telewizji. ogladac musze za tydzien w sobote. :) warunki narciarskie ekstra, sniegu po kolana. sliczna biala zima w gorach. ostatni raz bylam tam 6 lat temu z moja klasa, ale okolica tak samo piekna teraz jak wtedy :). no i nie ma to jak wakacje za pol darmo :)
a jutro po 3 tygodniach przerwy do pracy.

no a jesli chodzi o kubusia, to mu ten wyjazd na pewno nie zaszkodzil. byl od razu po chorobie, od poniedzialku byl rybomunyl, ale sie maly nie rozchorowal. niestety, katar w glebi noska nadal jest, w ciagu dnia czasem mu sie zdarzy flegme odkaszlec, ale w nocy oddycha przez nosek i nie chrapie i pluca i oskrzela zdaja sie byc czyste (spalam z nim caly tydzien z uchem na jego plecach i osluchiwalam hihihi)

a wy jak spedzacie zime? ile balwanow juz ulepionych? a ziuuuuuu chodzicie na gorki z maluchami? bo kubus tylko to robil na gorze, wszedzie zjezdzal ziuuuuu albo sie tarzal w zaspach :)

Odpowiedz
lenka 2011-08-07 o godz. 20:58
0

Monika co do papmka to czepiasz sie , jak przez tydzien tylko dwie wpadki, to według mnie super, tzn. ze juz w nocy wytrzymuje i dobrze, u nas z nocy pampers ciezki od siuskow ze hej wiec nawet nie probujemy, na szczescie Igi juz przestaje znowu w pieluszki walic w dzien tylko wola siusiu uff...mam nadzieje ze kryzys minal.

Z pluciem u nas tez bylo podobnie, ja powiedzialam mu ze pluc mozna tylko przy myciu zebow i do wanny. Zauwazylam ze nawet jak nie myje zebow to czasem se splunie do wanny, a tak w domu to sporadycznie tez sie zdarza.

elmagra ja tez strzyge Igora, tylko ze maszynka, na min. 2cm, wyglada na poczatku jak maly skaut, ale kikla dni i jest spoko. A zlobek rzeczywiscie fajny, no i ciekawe obchodzenie urodzin przez dzieciaki :)

Monika a jak Ty sie czujesz,, rany zaraz polowa ciazy, leci ten czas jak szalony.
A co do szalenstw to u nas Igi jak siedzial w domu to tez mu powierzchni mieszkania do zabawy nie starczalo, normalnie masakra, w zlobku zdecydowanie lepiej sie wyszaleje i jest duzo spokojniejszy.
Wiktor juz tez spoko, tylko jutro idziemy do laryngologa bo caly czas mu cos furkocze w nosku a osluchowo jest oki, wiec nie wiem co to Dobra spadam bo Wiku cos tam gada :D

Odpowiedz
Reklama
Monika_N 2011-08-07 o godz. 20:39
0

U nas znowu pustki...

elmagra pokaż Kubusia w nowej fryzurce. :D A stronka żłobka fajna, od razu poznałam Kubusia. I właśnie zastanawiałam się co to za świeczka. :D

ReRe kiedyś chyba była inna opieka w żłobkach, chociaż to też na pewno zależy od charakteru dziecka. Moja Martynka biegnie chętnie do dzieci. Widać, że jest zadowolona. Z czego, oczywiście, się cieszę, bo jak miałaby mi płakać, to byłoby ciężko.

lenka i jak tam Igorek i Wiktorek? Mam nadzieję, ze zdrowi!

lulula a co u Ciebie słychać?

Ja dzisiaj idę z małą na kontrolę. Leki przestała dostawać, wg zaleceń, w sobotę, ale kaszelek jeszcze chwilami się pojawia. Katarek też jeszcze trochę dokucza. Mam nadzieję, że mała w poniedziałek już pójdzie do żłobka, bo jak nie to oszaleję! Mała ostatnio przechodzi sama siebie. W żłobku nauczyła się pluć i teraz robi to w domu regularnie, zwłaszcza jak się złości na nas. Tłumacżę, że tak nie wolno, że to brzydko, że mamie jest przykro itp. Proszę, żeby tak nie robiła i nie działa. Mała owszem przeprasza, ale po chwili robi to samo. Nie wiem, jak Jej tego oduczyć. Wczoraj za każde plucie zabierałam Jej jedną zabawkę i powiedziałam, że będę tak robiła do skutku. Niby trochę działa, ale czy ja wiem... W każdym razie zabawki pochowane, powiedziałam, że oddam, jak będzie kilka dni grzeczna. Nie wiem, już co robić. Poradźcie!!! Bo w sumie metoda z zabieraniem zabawek też chyba nie jest najlepsza. Staram się z Nią dużo rozmawiać, ale to działa na chwilę.

Z innej beczki, mała od ponad tygodnia śpi bez pampka i jak na razie były dwie wpadki. Obie wtedy, kiedy przed snem za dużo wypiła. Widzę, że jak daję Jej ostatnie picie na ok. 1,5 godziny przed spaniem to ładnie wytrzymuje, ale jak wypije cos później to już w nocy siusia. Myślicie, że to że zabrałam już pampka ma sens? Bo chwilami już sama nie wiem. Bo widać, że to nie do końca jest tak, że Ona już umie sama w nocy kontrolować swoje potrzeby. Bo w nocy siusiu nie woła. A może dwie wpadki na początek to i tak nieźle i się czepiam.

Odpowiedz
elmagra 2011-08-03 o godz. 20:28
0

a ja sie musze pochwalic, ze wczoraj zrobilam kubusiowi nowa fryzurke. jakos tak samo wyszlo ze chcial. siedzial i wolal: mama cincin... buba cima (trzyma), mama cima, mama cincin..
no i scielam te jego blond czuprynke, teraz ma wreszcie fryzurke jak chlopczyk, a nie taka dziewczeca na garnek. jak tylko zrobie mu zdjecie to wam pokaze. (nie jest to oczywiscie super ciecie, ale ja fryzjerka nie jestem, a bardzo zle nie wyszlo, to nie widac...)

Odpowiedz
ReRe 2011-08-03 o godz. 08:16
0

Ok to ja nie zachwalam ze Maja zdrowa bo zawsze coś było nie tak jak trąbiłam ze u nas BOSKKKOOO ze zdrowiem:):):) Chłopaki cudne a oczka hmmm ....
elmagra fajna stronka ale oglądając fotki coś mnie ścisnęło może to że nienawidziłam żłoka:(:(:( i pomyślałam o Mai że mogłaby też chodzić z płaczemi i krzykiem ale cóż jak nie ma innego wyboru...grrrr jak ja nienawidziłam źłłłłoba-tak mówiłam na żłobek....Ale synek 1 klasa a dzieciaki wydają mi się takie duże hehe i dojrzałe.
Moje dziecię jest na etapie lepienia ciastoliną farbki odchodzą na dalszy plan...najwięcej to wyciska mi tv...nad czym bardzo ubolewam bo nie chcę mieć bezmózgie dziecko wpatrzone w ekran

Odpowiedz
Monika_N 2011-08-02 o godz. 23:37
0

lenka chłopcy są świetni. A Wiki jakie ma cudne oczka. :D

Odpowiedz
elmagra 2011-08-02 o godz. 23:20
0

lenka, swietnie razem wygladaja twoje chlopaki. az sie chce drugiego dziecka... no, ale wiadomo, dziecko to nie zachchianka na chwile, wiec ja czekam...

Odpowiedz
lenka 2011-08-02 o godz. 22:52
0

Dziewczyny wspolczuje chorob, ale u nas tez kiepawo, Wiku od wczoraj pokasluje i dzis widze ze mu nie przeszlo wioec dzis albo jutro do lekarza, normalnie mam schize ze musze tam isc.
Monika z dwojka dzieci jest ciezko, ale wszystko jest do ulozenia i przezycia. My niestety nie mamy z nikad pomocy, bo moja tesciowa twierdzi ze jest zxa stara i nie da sobie rady z Igiem, a jak przyjezdzaja to pierwsza sie pcha do malego , a moi rodzice pracuja i tez nie maja mozliwosci, wiec za wesolo nie jest i musimy sami sobie radzic, zreszta ja potem przynajmniej mi nie beda wypominac...dobra nie smece, bo sie zaraz nakrece.
A to moje dwa grzdylki

Odpowiedz
elmagra 2011-08-02 o godz. 21:30
0

hej,
chyba ostatnio cos sie za duzo chwalilam, ze kubus tak dlugo zdrowy.
no to masz babo placek. w niedziele wieczorem w lozku, zaczal tak kaszlec, ze myslalam ze mu sie krtan na zewnatrz wywinie, tak go meczylo. w nocy tez. poszlam w poniedzialek do pani doktor, powiedziala, ze to jakeis zap.krtani czy cos, oskrzela czyste, kaszel typowo krtaniowy, troche przezroczystego katarku w nosku. na szczescie nie dostalismy antybiotyku, tylko jakas tabletke i morza syropkow. ale dzis widze, ze po 3 dawkach tabletki (3 razy po pol) jest lepiej, juz nie kaszle ciagle, tylko od czasu do czasu. najlepiej jest na dworze. tam nie kaszle wcale. a w poniedzialek to jak go posadzilam wieczorem na bajke to kaszlal na okraglo przez 20 minut. ciagle. masakra to byla tego sluchac.
mam nadzieje, ze jutro juz bedzie dobrze, bo my w poniedzialek mamy jechac na tydzien na zimowisko, tzn ja ze szkoly jako opiekun, a maly z tata do kompletu. maz sobie pojezdzi na nartach maly na dupolocie i bedzie fajnie. szkoda by bylo nie jechac. zobaczymy.

co do zlobka, to tu jest strona naszego http://www.skrzat.rybnik.pl z lewej na dole jest link GALERIA POCIECH, zapraszam do obejrzenia grupy III od kubusia. zdjecie trzecie od konca to kubus na jesiennym spacerku. :)


a zdjcie piate od konca to kubus zdmuchuje swoja urodzinowa swieczke w zlobku. :))

Odpowiedz
Monika_N 2011-08-02 o godz. 21:09
0

U nas też na baliku maluchy dzikowały, chociaż rodzice nie przychodzą, ale widać było na zdjęciach. A jak małą odberaliśmy w ten dzień to wybiegła cała zaaferowana i tylko krzyczła :tańczyłam, tańczyłam. :D
lenka co o studiów to fajnie, choć na pewno będzie ciężko. Ja kończę już 3 semestr i gdyby nie zmiany w firmie to też pewnie bym się niezdecydowała. Zawsze chciałam iśc na studia, ale zawsze było jakieś ale... :D My teraz mamy o tyle ciężko, że mój D. w zeszłym roku też poszedł do szkoły i oboje mamy zajęcia w weekendy, wiadomo, że nie we wszystkie, ale czasami się nam pokrywają. I wtedy jest problem z małą, póki co zawozimy Ją do babci, ale jak to będzie jak w przyszłym roku będzie dwójka dzieci to nie wiem..
Nam noc minęła w miarę dobrze. Mała od rana o dziwo nie kaszle, tylko ma brzydki katarek. Mam nadzieję, że jak pójdę do lekarza to jednak nic nie wysłucha w oskrzelach, a przynajmniej nie za wiele.

Odpowiedz
lenka 2011-08-02 o godz. 07:43
0

Monika biedna mala, niestety teraz ten okres jest koszmarny, a najgorsze ze ma byc jesszcze wiecej chorych. U mnie tez pol rodziny choruje maja wysoka goraczke i kaszel taki krtaniowy. Ja tez mam juz dosc mlody znowu ma wiekszy katar i zaczyna kaslac, ja juz momentami nie mam sily

elmagra zdolna z ciebie bestia, a Kubus wyglada bosko, prawdziwy doktorek :D , u nas dzis byl bal i Igi byl przebrany za klowna, i tylko krzyczal klown kiri :D , podobno dzieciaki szalaly jak nie wiem co no i po balu pobadaly jak muchy, niestety nas nie bylo, bo moj M. w pracy, a ja z malym sie nie odwazylam.

A ja wczoraj dowiedzialam sie ze praca wysyla mnie na studia, musialam podjac decyzje z dnia na dzien, no i sie zgodzilam, tym bardziej ze od dluzszego czasu planowalam i nic z tego nie wychodzilo, a teraz przynajmniej musze i koniec. A jest to dla mnie wazne bo jak wroce do roboty to powinnam dostac wieksza place.
Monika wspolczuje w robocie, u mnie jak moja kierowniczka sie dowiedziala ze znowu jestem w ciazy , to sie na mnie obrazila , wiec tez nie mialam skrupulow zeby isc na zwolnienie, a ty sie nie mart przynajmniej sobie odpoczniesz.

A co do zdjec, to dojrzewam zeby wstawic :D

Odpowiedz
Monika_N 2011-08-02 o godz. 06:29
0

I co tam słychać?
U nas znowu choroba. :( Mała dopiero co tydzień temu przestała brać antybiotyk, a tu znowu jest chora. Ma mocny kaszel i w nocy miała temperaturę. Poszłam do lekarza, ale przyjął mnie tylko taki na zastępstwo i jeszcze się spieszył, więc wizyta poszła na marne. Tzn.wiem, że mała niestety ma już zmiany w oskrzelach, zapisał leki i to koniec. Poszłam do apteki i leków nie wykupiłam, bo się okazało, że to leki których mała nie toleruje, np. antybiotyk, gdzie po maleńkim łyczku wymiotuje. Ech, jutro przejdę się do naszego lekarza, ale doba już stracona. Martwię się, żeby nie przeszło na płuca. :(

A tak w ogóle to od jutra jestem na L4 już do końca ciąży. Chciałam dłużej pracować, ale w pracy potraktowali mnie znowu nie w porządku. Jak już jestem w ciąży to jestem niepotrzebna. Ech... Jeden tego taki plus, że przynajmniej mogę spokojnie z małą posiedzieć, żeby się wykurowała, a potem jak już pójdzie do żłobka to sobie odpocznę.

Odpowiedz
elmagra 2011-07-29 o godz. 20:26
0

ReRe, cudo to to nie bylo, z bliska widac jakies klasy bylo szycie, a przede wszystkim wycinanie. hihihi

u nas tez snieg spadl w nocy. my mamy jeszcze tydzien ferii, wiec sie ciesze.
zaczelismy u malego zabawe z odciaganiem napletka. na bilansie pani doktor zalecila odrywac po troszeczku i smarowac mascia. masakra jak on sie wtedy wydziera... sila go we dwojke nie potrafimy utrzymac. mam nadzieje, ze w ciagu tygodnia nam sie uda, zeby nie trzeba bylo isc do chirurga, bo tam to dopiero boli podobno.

jesli chodzi o zabawy kubusia z innymi dziecmi, to nie wiem w sumie jak jest w zlobku, ale jak sie spotykam z kims kto ma dzieci, to sie czasem boje zostawiac je same, bo kubus ma napady, ze np popycha dzieci, a te mlodsze to sie od razu przewroca, bo sie nie umieja obronic. albo ostatnio u chrzestnej swojej, jej mala coreczke (1r8m-cy) uderzyl po glowie takim ciezkim szklem. chical jej zrobic bam bam bam, no ale chyba nie zauwazyl ze to boli. juz nie mowiac o tym, ze czasem robi dzieciom tzw "Benny Hilla" na glowie.


baby - halo!!!!

znowu wagarujecie.
co slychac u maluchow? i u tych mniejszych maluchow?

Odpowiedz
ReRe 2011-07-29 o godz. 18:22
0

elmagra ty to masz talent...ja bym takiego cuda nigdy nie uszyła... Dr Jakub wygląda w kitelku dostojnie:) My dziś jedziemy na bawełnianą rocznicę do siostry więc Majka znów będzie odstawiała cyrki związane z zazdrością wszystkie gryzaki mojej siostrzenicy pogryzie małe smoczki wycmoka pozabiera zabawki :)---tak wygląda zabawał mojej corki z jej kuzynką...aż się boję jak będę miała 2 dziecko Majka rośnie na małego zazdrośnika ehh w sumie ja jestem już dorosła siostra jeszcze starsza ode mnie a ja nadal czasami mam malutkie ataki zazdrości hih chyba dzieci zawsze będą minimalnie niesprawiedliwe w stosunku do swoich rodziców... U nas spadł śnieg wtedy gdy ja skończyłam ferieee ale sprawiedliwość:):)

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-29 o godz. 00:03
0

elmagra Kubuś poprostu bosko wygląda. I jeszcze ten uśmiech! Uroczy!

Odpowiedz
elmagra 2011-07-28 o godz. 21:16
0

dzis maly poszedl na balik w sliczniusim kitlu zrobionym przez mamusie. jestem z siebie dumna. a kubus wygladal superancko.


zalączam zdjecie pana doktora. dodam, ze doszylam jeszcze druga kieszen i z lewej strony wyszylam mu napis: dr Kubus P.

Odpowiedz
ReRe 2011-07-28 o godz. 06:21
0

Monika_N, tak ja majkę od początku prowadzę i widzę rozwój mojego dziecka jak na tacy:):)P)

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-28 o godz. 05:10
0

ReRe faktycznie fajna stronka. Zalogowałam się i w wolnej chwili naniosę dane.

Odpowiedz
ReRe 2011-07-28 o godz. 04:47
0

dziewczyny tu jest świtna stronka z siatkami centylowymi http://www.siatkicentylowe.pl

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-28 o godz. 01:10
0

elmagra no to u Ciebie bilans był lepszy niż u nas. :D Wiecie co, Wy zawsze mówicie o tych centylach, ale u mnie w przychodni to chyba nie mają o tym pojęcia, bo jeszcze NIGDY nie narzucono wymiarów małej na siatkę centylową. Pocieszam się, że w żłobku jest regularnie ważona i mierzona i wszystko jest ok, przynajmiej na moje oko. Na koniec listopada mała miała 93 cm i ważyła 14300, czyli nieźle. Zobaczymy jak będzie na koniec stycznia.
A u nas jutro też balik. Ale podziwiam Cię, że będziesz szyła sama przebranie, tym bardziej, że bez maszyny. Dla mnie to czarna magia i na pewno bym się nie podjęła. My kupiliśmy na allegro sukienkę i kapelusz wróżki, mała jest zachwycona, zwłaszcza tym kapeluszem. I już nie może się doczekać baliku. :)

lenka to super, że chłopcy są zdrowi. Kiedy pokażesz nam Wiktorka? :D

Odpowiedz
elmagra 2011-07-27 o godz. 22:42
0

no my juz po bilansie. pani dala skierowanie na mocz i morfologie, rozebrala malego, sprawdzila jak stawia nozki przy chodzeniu, zobaczyla czy ma jajeczka tam gdzie maja byc, naciagnela skorke na siusiaczku (ałaaaa) osłuchala, zobaczyla zabki, gardelko. i tyle. wzielam recepty na pare rzeczy, dziecko mam zdrowe a w aptece wydalam 67zl. super no nie? ostatnia dawka rybomunylu nas czeka od 9 lutego. no i potem pani doktor kazala powtorzyc od wrzesnia 4 miesiace. mam nadzieje, ze bedzie sie trzymal zdrowy, bo pewnie dzieki tej szczepionce jest od 3 miesiecy zdrowy bez syropkow, antykow, nic. tylko zyrtec, czasem eurespal jak jest gorszy...

a ja zaraz zabieram sie do szycia malemu stroju na bal na jutro. po dlugich poszukiwaniach stanelo na kitlu lekarskim, bo sprzecior mamy, tj stetoskop, strzykawke i pare innych w malej walizeczce. szkoda tylko ze nie mam maszyny, musze wszsytko recznie szyc, jak mi sie uda, to bede prawdziwa heroina :):):) trzymajcie kciuki


aha, no i zapomnialam oczywiscie dopisac, kubus ma 89cm i wazy 13,1 kg. pani zaznaczyla go na 50centylu i powiedziala, ze jest ok.

Odpowiedz
ReRe 2011-07-27 o godz. 21:45
0

elmagra...jeżeli u Was robią taki bilans jaki Majka miała to nawet w taką pogodę się nie zapuszczaj z młodym...My naszczęście mamy poradnię Dzieci Zdrowych w innym budynku ale w innych przychodniach przyjmują w jednym miejscu dzieci zdrowe i chore....dziwne ale prawdziwe...No i mi powolutku kończą się ferie i teraz do wielkanocy bedzie tylko praca:) Maja przywykła że jestem w domu i znów będzie problem bo będzie płakała jak bedę wychodziła do pracy ehhh z pare dni to bedzie trwało...Lenka waga boska u synka...Ja jestem zadowolona z wagi majeczki ponieważ ona przez tą alergię bardzo źle przybierała i bła miedzy 3 a 10 centylem jeszcze w lipcu a teraz jest mędzy 25 a 50...byłam w szoku jak ona siadła na wagę a tam 11800...no nic tylko się cieszyć w sumie i tak wygląda jak koszykarka:):)przy innych dzieciaczkach...

Odpowiedz
elmagra 2011-07-27 o godz. 01:17
0

no ja tez jeszcze na bilansie nie bylam, ale skoro to rzeczywiscie nic wielkiego to nic straconego. jutro idziemy z ranka.

moj maz w pracy w pewnej promocji wygral rowerek stacjonarny wiec mam nadzieje, ze mi sie bedzie chcialo w miare regularnie na nim jezdzic. no i na basen chodze. tak w sumie to nie przeszkadza mi tak bardzo cellulit jak to, ze wszystkie dzinsy jakie mierze sa wszedzie ok, ino na uda ich nie moge wcisnac. kupienie spodni dla mnie to jest masakra. :(

a Kubus w zlobku raz nie siusia caly dzien, a raz sie caly zleje, albo i co wiecej. raz na wozie raz pod wozem. ale byle do przodu. mysle ze na wiosne juz bedzie ok. mam jeszcze okolo 100pampkow kupionych na zapas, wiecej nie zamierzam. :)

Odpowiedz
lenka 2011-07-27 o godz. 00:24
0

elmagra zdjęcia super, a pozycja Kubusia do spania rewelacja :D . A co do noska, to u nas standard woda morska, nasivin jak jest ciężko, no i czasem atecortin, to jest maść do oczu ale nam pediatra to daje do noska no i rzeczywiscie jest niezla, tylko ze chyba na recepte.
Rzeczywiscie przy kompie raczej nie siedze za wiele, a jak juz to szukam co mi potrzeba i uciekam, no ale na forum wchodze i czesciej podczytuje niz pisze, bo jak zaczynam pisac to sie zaraz mlody budzi

Monika dzieciaki zdrowe...no prawie, Wiktorek majeszcze katarek tak gleboko w nosku mu furkocze, ale lekarz powiedziala ze to moze jeszcze ze dwa trzy tyg. tak byc, poza tym Wik rosnie jak na drozdzach i niedlugo bede mial muly jak strong man od noszenia go:roll: , w nocy spi ladnie, niestety w dzien tak se.
Igi chodzi do zlobka i troszke mu sie tez z tym zmienilo bo jak do tej pory chetnie lecial do dzieci tak teraz przed wejsciem robi podkowke i niekoniecznie chce wchodzic dopiero jak ciocia po niego wyjdzie, niestety prawda jest ze dzeci mocno przezywaja przyjscie na swiat rodzenstwa, mimo ze staramy sie spedzac z nim jak najwiecej czasu.
A co do odchudzania i cellulitu, to ja tez sobie obiecalam ze po drugim dziecku wezme sie za siebie, niestety kiepsko mi to idzie, nie chce mi sie a w domu ciagle cos do zrobienia, a jak przychodzi wieczor i dzieciaki juz spia, to mi sie nie chce juz nic, a szczegolnie cwiczyc.
elmagra z tego co wiem to wazne jest zeby pic duzo wody, no i sie ruszac, u mni ekiedys...rewelacyjnie sprawdzil się basen no i bieganie i naprawde wtedy pierwszy raz w życiu nie mialam cellulitu.

ReRe u nas niestety tez ten bilans to strata czasu, tylko tyle ze trzeba isc do przychodni i cos zlapac mozna przy okazji, a Maja ma ładna wage i wzrost, u nas Igi ma kole 90cm no i z waga ostatnio poszedl ostrzej do przodu bo wazy 14800 , na szczescie nie widac tego po nim, on chyba ma poprostu dosc ciezkie kosci, ja tez waze sporo, a nie widac tego po mnie wiec mysle ze u Iga jest podobnie.

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-26 o godz. 23:08
0

ReRe u nas bilans wyglądał tak samo, chociaż ja nie wiadomo czego się spodziewałam. Super, że Maja już na spacer poszła bez pampka. Ja zawsze pilnuję, żeby przed dłuższym wyjściem mała zrobiła siusiu i jak na razie ładnie wytrzymuje, nawet kilka godzin.

elmagra zdjęcia super. Ja myślę, że u nas takie pustki, bo nas tak mało.
Co do cellulitu to niestety ja mam, ale też ma kilka kilogramów za dużo. Jak waga przekraczała jakąś tam moją górną granicę to zawsze się mobilizowałam i przez jakiś czas jeździłam na rowerku stacjonarnym i robiłam brzuszki. Potem waga spadała, mi się ćwiczenia nudziły i przestawałam, po czym znowu po jakimś czasie waga rosła i tak w kółko. Obiecuję sobie, że jak już urodzę drugie dziecko to wezmę się w końcu porządnie za siebie. Mam nadzieję, że wytrwam w tym postanowieniu i faktycznie coś osiągnę.
Jeśli chodzi o nosek to my używamy albo wody morskiej albo euphorbium, no chyba, że katar jest bardzo uporczywy to stosuję nasivin. Więc niestety nic więcej nie poradzę.

lenka jak tam dzieci? Mam nadzieję, że chłopcy zdrowi!

lulula a co tam u Was słychać?

U nas mała wczoraj poszła do żłobka, a tam same kaszlące i smarkające dzieci. Jak mi się znowu nie rozłoży to będzie cud. W każdym razie dziecko mega szczęśliwe, że już poszło bawić się, bo w domu to Ją energia rozpierała.
Ja dzisiaj chyba znowu spróbuję zdjąć pampka na noc, bo ostatnich kilka nocy był suchy. Może tym razem nam się uda.

Odpowiedz
elmagra 2011-07-26 o godz. 20:21
0

czesc kobitki, podnosze temat, bo wyladujemy za chwile gdzies na koncu strony.
ostatnio sobie myslalam czemu nam to tak powoli idzie, ze tak rzadko tu bywamy i malo sie odzywamy. potem sobie pomyslalam, ze to dobrze, bo to moze oznacza, ze nie spedzamy kazdej chwili w internecie?... tak?

zmieniajac temat: czy musicie walczyc z cellulitem? bo ja niestety musze. no i jesli tak, to jakie znacie sposoby? (takie zeby czlowiek wytrzymal wiecej niz kilka tygodni); chce wam sei w ogole gimnastykowac? ja niedawno robilam jescze 100przysiadow (w czasie mycia zebow rano 50 i wieczorem 50) ale jakos teraz juz nie robie. hmmm.

z innej beczki: co do noska malemu, jesli zwykly roztwor soli (te spraye dla dzieci) nie dziala? tzn i tak slychac potem ze ma katar. euphorbium podobno nie mozna ciagle uzywac. ...

Odpowiedz
ReRe 2011-07-19 o godz. 06:47
0

elmagra, rozbroił mnie Twój Kubuś:):) :D normalnie odlot odlecieć na fotelu i to w takiej pozycji...Mypóki co trzymamy się dzielnie choć mi wyszła opryszcza bo coś mnie już łapało....Majka 3 dni miała 37,7 zachodziłam dlaczego a to wychodziła jej ostatnia piąteczka...Nie chwalę bo jak zawsze zachwalam jakto my nie chorujemy zaraz cośsię przyplątuje...ale odpukać nigdy w życiu Majka nie brała antybiotyku i basta uff wystarczy ze minawet na katarek w dzieciństwie lakarze waliliatybiotyki :( nabrałamsię za dziecko...A ja wypoczywał 2 tyg ferii choć mam przez tydzień zjazdy bo ciągnę podyplomówkę ale 2 dni sobie luzu dąłam a koleżanka mnie wpisała na listę obecności hehe :D Pozdrawiam wszystkie maluszki zdrówka....


Ojjj znów wątek zamarł:):):) wczorajmoja Mama odważyła się iść z Majką bez pampka i się udało Maja kontrolowała swoją potrzebą na dworze...a bałam się tego bo zima....Maja zawsze pytąła siku a ja mówiłąm masz pampersa możesz zrobić na dworze....ale na dłuższą trasę to raczej będę jej zakładała. A ja dalej nie zrobiłam dziecku bilansu 2-latka....


Wreszcie posżłam na bilans:):):) normalnie załamał mnie koleś bilans wyglądał tak ważenie zmierzenie i powiedzenie zeby już nie brała wit D3 ....Maja ma 11800 i 94cm wzrostu dla mnie cymes:)

Odpowiedz
elmagra 2011-07-19 o godz. 00:39
0

Monika, kulig dopiero teraz w sobote.

zalaczam obiecane wczesniej zdjecia:

tu Kubus na górce koło naszych bloków:


tutaj ze swoim starszym kuzynem Patrykiem:


a tak bidulek zasnal po wyczerpujacych zabawach na sniegu (puscilam mu bajke na dvd bo nie chcial isc spac, wyszlam na chwile, cos cicho bylo wiec wracam, patrze, a tutaj to:


a tu ja z męzem na balu karnawalowym:

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-18 o godz. 23:30
0

lenka dzięki! A co piżamki to wczoraj u nas był ten problem, że mała nawet nie chciała się rozebrać. Zdjęłam Jej spodnie to zaczęła się drzeć i ubrała je od nowa. Próbowałam wszystkiego, niech nawet sama pokaże czy umie się przebrać (często to skutkuje), ale nic. Ja nie wiem, Ona to chyba tak z przekory, bo czasem jak się uprze to jest ryk, darcie się itp. Wtedy ja jestem wykończona psychicznie, podchodzi mój D. i Ona bez problemu to robi. Wczoraj też, mój D. wrócił i pyta się, to co przebieramy się w piżamkę, a mała : tak. :) Normalnie udusić to za mało! Czasami bywa w drugą stronę, że D. nie może sobie poradzić, a ja nie mam problemów. Ech, ciężki jest ten bunt dwulatka. Ale co by nie było, kocham Ją najmocniej na świecie i kiedy przytula się i mówi te swoje :papam (przepraszam) to cała złość mija.

elmagra jak się udał kulig?

Odpowiedz
lenka 2011-07-18 o godz. 08:10
0

Monika w koncu gdzies musimy sobie posmecic, a to jest odpowiednie miejsce :)
A co do zakladania pizamki, to przerabialismy to jakis miesiac temu z Igiem, nie chcial sie ubierac i ganial nawet godzine goly, my oczywiscie zalamka, trwalo to kilka dni i w koncu przeszlo, gdzies czytalam zeby w takiej sytuacji nie kazac dziecku zakladac pizamki tylko isc z nim poczytac ksiazeczke i robic to co zwykle wieczorem, w koncu dziecku zaczyna byc zimno i samo sie chce ubrac...niestety u nas to nie podzialalo. Poza tym u Ciebie Martynka chora wiec tez nie wskazane. MOze rzeczywiscie maz cos wymysli, ja tez w patowej sytuacji przekazuje paleczke M.

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-18 o godz. 07:57
0

lenka napisał(a): ...wiecie co to jest juz szczyt moj M zasnal w lozku Igora, a ten wyglada sobie przez okno
dobre

Ja pół godziny walczyłam z małą żeby założyła piżamę, ale był ryk, darcie się na cały blok i nie udało się nam. Teraz czekam, aż lada chwila wróci D. i niech Ją ubiera, bo ja naprawdę nie mam siły. Bolą mnie wszystkie mięśnie, wszystkie stawy, ciężko mi się oddycha i mam okropny kaszel Wiem, że się nad sobą użalam, ale dzisiaj już mam dosyć bycia ciągle twardą i silną. Dzisiaj mi naprawdę źle. Sorry, że smęcenie.

Odpowiedz
lenka 2011-07-18 o godz. 07:40
0

Monika no to Cie dopadlo dranstwo, a jak Twoj maz sie zapyta gina i ten powie ze spoko to nie masz sie co martwic i mozesz wziac spokojnie, a jakby co to najwyzej cos innego przepisze. A z Martynka to wspolczuje, tu czlowiek by sie przespal, polezal, a trzeba za brzdacem ganiac. No ale co zrobic. Trzymam za Was kciuki, co by szybciutko choroby minely.

U nas dzieci polozone, Igi jeszcze nie zasnal a moj M. przy lozeczku juz chrapie lol


...wiecie co to jest juz szczyt moj M zasnal w lozku Igora, a ten wyglada sobie przez okno

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-18 o godz. 05:57
0

lenka to dobrze, że Wiktorek czuje się lepiej. No, i najważniejsze, że możecie na spacerki wychodzić. :)

Mała czuje się dużo lepiej, w ciągu dnia nie miała temperatury, więc zastanawiam się czy to nie był jakiś dziwny wirus. Pediatra powiedział, że gardło jest trochę czerwone i węzły powiększone, i dał nam antybiotyk, ale inny.
Ja za to byłam u lekarza i mam zapalenie oskrzeli. Czuję się koszmarnie, a nie mogę się nawet położyć, bo muszę za małą latać. Lekarz przepisał mi antybiotyk, teraz mój D. pojechał do ginekologa po L4 i ma się spytać czy mogę brać antybiotyk. Martwię się czy to wszystko nie zaszkodzi maludzie.

Odpowiedz
lenka 2011-07-18 o godz. 04:25
0

Monika wspólczuje chorob, a Ty jak sie zle czujesz to sprobuj wziac osciococcinum, u mnie sie sprawdzilo tylko trzeba na samym poczatku choroby. No i biedna MArtynka, kurcze chyba do wiosny ciagle jestesmy skazani na choroby

A u nas oki, mlody ma co prawda ten katar ale pediatra powiedziala ze moze sie utrzymy wac nawet 3-4 tyg po chorobie, wiec mamy robic inhalacje z soli i wychodzic na spacery. Ciesze sie jak nie wiem, no i mam nadzieje ze juz ich nic nie trafi i w koncu jakos wyjdziemy na prosta.

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-17 o godz. 23:54
0

lenka trzymam kciuki, aby chłopcy się nie rozchorowali. Oby to był fałszywy alarm. Bo faktycznie mały Wiktorek malo przebywał na dworze. Ale nie martw się, niedługo wiosna i lato, to maluchy nabiorą odporności na dworze.

Nas niestety choroby nie ominęły. W piątek wieczorem mała miała stan podgorączkowy, wczoraj rano 38,5, a w południe już 40,1 stopni. Na szczęście udało nam się zbić na chwilę ibufenem i pojechaliśmy na pomoc doraźną, gdzie po dwóch godzinach oczekiwania dostaliśmy receptę na antybiotyk. Wieczorem i rano mała antybiotyk zwymiotowała, więc dziś czeka nas kolejna wizyta u pediatry. Póki co mała wygląda dobrze i nawet nie ma temperatury. Zobaczymy co powie lekarz. Ja też czuję się fatalnie, mam okropny kaszel, ciężko mi się oddycha itp. Też zapisałam się na dzisiaj do lekarza. Ech, szkoda słów.

Odpowiedz
lenka 2011-07-17 o godz. 10:51
0

elmagra Igi też ma swojego kumpla w zlobku i tak sie sklada ze jego tata odbiera go tak jak moj M Iga, wiec chlopaki zanim sie zaczna ubierac to ganiaja po calej szatni, piszcza i krzycza w nieboglosy, potem dopiero laskawie dadza sie ubrac.

U nas juz mialo byc po chorobie, ale dzis w niocy mlody znowu mial katar taki gleboki no i kilka razy kaszlnal dzis, wiec mam stresa ze znowu cos go dopadlo. Igi tez ciaga nosem, ale poki co nic wiecej wiec to pewnie tylko katar. Wiecie co jak sie znowu chlopaki pochoruja to sie chyba zalamie, normalnie porazka juz nie iwem co robic, Wik juz dwa tygodnie nie byl na spacerze w sobote choc na werandowanie go wzielam na 8 minut i dzis znowu, bo przeciez ten dzieciak wogole nie bedzie mial odpornosci. Normlanie nic tylko sie upic i rzucic z mostu. Jutro idziemy na kontrole do pediatry, mam nadzieje ze nic nie bedzie, no i musimy jeszcze z tymi jego pazurami do chirurga sie dostac, oczywiscie bez zapisania, rodzice to mnie chyba pod tym gabinetem zlinczuja

Odpowiedz
elmagra 2011-07-16 o godz. 00:34
0

lenka, jesli chodzi o wyjscia ze zlobka, to my tez nie mamy za latwo. kubus po prostu odmawia wyjscia. bo mu jest lepiej z dziecmi, a nie z rodzicami w domu. w piatek oboje z mezem otworzylismy drzwi do sali i pani mowi: "kubus, zobacz kto przyszedl". a kubus jak nas zobaczyl to sie schowal za pania i mowi: "nie, nie chce, nie chce domu". no i byla jazda, bo on nie chcial wyjsc. juz i tak pozno po niego chodze, bo po 15.00 zeby bylo malo dzieci i zeby chetniej szedl do domu, ale malo to pomaga. a najgorszse to jak sie przy wychodzeniu spotka kubus i jego maly kolega jas - wtedy my czekamy na nich bite 30min. bo se musza "pogadac" pobiegac i pobawic... hihihi

dzis kubus byl z kuzynem i babcia na gorce. pozniej wam pokaze zdjecia. ale sie ubawili. a teraz probuje go uspic, zeby sobie odpoczal.

Odpowiedz
lenka 2011-07-15 o godz. 11:07
0

lulula wydaje mi się ze kazda z nas ma gorsze momenty bycia matka, ja tez teraz czesciej krzycze na Iga, brak mi tez cierpliwosci i zdarzylo sie tez dac mu klapa, ale oczywiscie wyrzuty sumienia mnie zjadaly, potem go przeprosilam.
A Igi tez uparciuch, tylko u niego raz jest ze rano nie chce sie ubierac, raz nie chce sie kapac, a raz nie chce wyjsc ze zlobka i takie wyjscie potrafi trwac nawet pol godziny. A jezlei chodzi ozazdrosc, to Igi narazie w stosunku do Wiktorka nie wykazuje agresji, ale z tego co piszesz moze to nastapic potem i tego sie obawiam.

Monika Igi wpadl w takie chorowanie, jak mlody sie urodzil, normalnie wchodzi z choroby w chorobe, na szczescie teraz dalej nie poszlo i poki co ma tylko katar, a w zlobku babki mowily ze nie kaszle, wiec moze obedzie sie bez wielkiego leczenia i antybiotykow, choc trace nadzieje.

elmagra tak to jest przytulanki, a tu maluch natychmiast potrzebuje mamy. A tak swoja droga to mi sie nawet jeszcze myslec o tym nie chce za bardzo, jakos nie wiem chyba wieczne zmeczenie i brak snu wykluczaja chec na igraszki, rany mam nadzieje ze wroci mi w koncu poped

Odpowiedz
lulula 2011-07-15 o godz. 09:09
0

dokladnie wtedy jak mamusia i tatus byli "zajeci innymi sprawami w sypialni" i jak te sprawy juz juz mialy sie ku "koncowi".
u nas bylo dokładnie to samo z Manią przedwczoraj... :D tyle, że to ja musiałam lecieć do niej z cycem

ja też sie staram Wojtka przekonywać i powtarzać, to działa, tyle że nie zawsze... generalnie nie ma kłopotu z ubieraniem do spania, bo u nas jest kąpiel i po kąpaniu jest od razu z ręcznika do piżamki i Wojtek to lubi, lubi też kąpiele, więc jak jest hasło "Wojtuś kąpu kąpu" to łapie ręcznik i idzie się myć
problem jest z rannym ubieraniem, tak co drugi dzień, ale staram się go przekonac, że trzeba, bo ... mamy to i to do zrobienia i spacerek potem itd... często to działa
kłopot jest z telewizorem - nauczyl się sam włączać, lubi oglądać i już... chyba będę musiała go wynieść do salonu - no ale wtedy to my będziemy musieli latać na dół jak bedziemy chcieli coś obejrzeć...

najgorsze jest ciągle to atakowanie Mani, dziś chciał jej przyłożyć szczebelkiem z łóżeczka... ręce opadają
postawiłam go do kąta, ale długo tam nie postał bo mu się siusiu od razu zachciało

za to slicznie dziś zjadł śniadanie - zrobiłam mu kanapki z pastą jajeczną z szynką i wciął dwie kromki ładnie

byliśmy dziś w gościach u sąsiadów - mają dwójkę dzieci (4,5 roku i 2 latka) i bardzo ładnie się bawili wszyscy we trojkę...
kończę bo Wojtek padł bez mycia na placu boju z butlą
a Manię trzeba wykąpać

Odpowiedz
elmagra 2011-07-14 o godz. 20:38
0

czesc.
wiec na kulig sie zdecydowalismy. chrzestni kubusia z mala hania i moja siostra z chlopakiem tez. wiec mysle ze bedzie zabawa. a jutro idziemy na bal karnawalowy odbic sobie za sylwestra z ta sama ekipa (tylko bez malej hani :) ) i jeszcze jedni znajomi. bal bezalkoholowy ;p mnie to nie przeszkadza, bo my za bardzo alkoholowi to nie jestesmy.

lulula, Monika, wcale nei jestescie wyrodne matki, a przynajmniej tylko wy. :) bo mnie sie tez czesto zdarza tracic cierpliwosc, ale ja wtedy nie mysle ze jestem wyrodna, tylko mam wielkiego dola, ze sie nie nadaje na matke. masakra. ale zauwazylam ostatnio, ze superniania ma jednak czesto racje. bo jak krzykiem nic nie dziala, to za to u kubusia uparte przekonywanie i nie ustepowanie dziala. dzis chcial (oczywiscie w trakcie ubierania, miedzy spodniami a butami) isc do kuchni po wode, bo nagle zobaczyl butelke i jej zapragnal, to mu stanelam w drzwiach i powiedzialam (chyba z 10 razy), ze jak zalozy buciki to pojdzie. no i zlamal sie i zalozyl buciki.
a wczoraj ze zlobka wracal bez pieluchy, wpadki nie bylo, dzis mu rano tez nie zalozylam i tez ok. z tym, ze samochodem to jest tylko kilka minutek.
Monika_N, my z zasypianiem tez mamy problem ostatnio. bo kubus akurat wtedy jak trzeba isc spac ma inne plany i chce co innego robic. czasem ciezko go przed 20 do lozka polozyc. no i niestety nagminnie do nas przychodzi co noc. a szczytem juz bylo jak przedwczoraj zaczal plakac i wolac mame gdzies ok.22.00 dokladnie wtedy jak mamusia i tatus byli "zajeci innymi sprawami w sypialni" i jak te sprawy juz juz mialy sie ku "koncowi". maz wyskoczyl z lozka do jego pokoju zeby go utulic. och, jak ciezko bylo potem wrocic do tych "innych spraw".... hihihii

a tak swoja droga to zazdroszcze wam podwojnym mamusiom - wszystkiego - odwagi, zdecydowania, drugiego dziecka... ja nie chce o tym myslec, bo musze skonczyc staz, wiec o dzidzie bedziemy mogli sie starac za okolo 2 lata, moze ciut wczesniej. skonczony staz to podwyzka, wiec nie chce tego odkladac.

ale sie rozpisalam...

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-14 o godz. 07:29
0

ReRe to dobrze, że do Was ten świerzb się nie przyplątał. A do kiedy masz teraz tą umowę o pracę, że myślisz już o przedłużeniu?

lenka to dobrze, że Wiktorek już czuje się dobrze. A jak czuje się po dzisiejszym dniu Igorek? Nie chcę Cię straszyć, ale jak mi Martyśka wpadła w rytm chorowania to przynajmniej raz w miesiącu była chora i dostawała antybiotyk. Oczywiście, trzymam mocno kciuki, aby u Was było inaczej. Ja widzę, że u mojej Martyny jest ogromna poprawa, a stosowałam tylk euphorbium i dawałam syropek ceruvit junior. I jakoś przetrwała, mimo, że tata bardzo chory.

lulula to dobrze, że Wojtuś jest już zdrowy. Co do bycia wyrodną mamą to obawiam się, że ostatnimi czasy każda z nas miała takie chwile kiedy tak myślała o sobie. Przynajmniej ja tak mam średnio raz na kilka dni. Staram się na małą nie krzyczeć, ale czasami się to poprostu nie udaje. Chciałabym być bardziej cierpliwa, ale czasami szlak mnie trafia jak mnie to dziecko nie słucha. I proszę, żeby była grzeczna, a Ona nic. My mamy bardzo często problem z przebieraniem sie do spania. Martynka jak jest rozebrana to nie chce się ubrać, proszę Ją, stwierdzam, że ma się ubrać, każę, aż w końcu się wściekam. Ona jest juz jest zmęczona i byle podniesienie głosu przeze mnie powoduje, że kładzie się na dywanie i płacze, w efekcie czego przez kolejne 25 minut nie jest ubrana. Jak już to się uda, to Ona idzie spać, a ja płaczę ze złości i bezsilności i z tego, że nie radzę sobie z własnym dzieckiem. Mam nadzieję, że to wszystko jest spowodowane buntem dwulatka. Ale co to będzie jak urodzi się drugie dziecko??? Aż się boję o tym myśleć...

A ja dzisiaj po wizycie, maleństwo miał 4,9 cm i machało ładnie rączkami i nóżkami. Fajny mały ludzik.
A dziesiejsza noc to był jeden, wielki koszmar, bo mi się mała budziła co 10, 15 minut i co chwillę płakała i musiałam w kółko do Niej chodzić i jestem totalnie niewyspana.
Dobra uciekam, bo pora małą kłaść spać. lol

Odpowiedz
lulula 2011-07-14 o godz. 01:21
0

my po kontroli u pediatry, Wojtek już ok, wychodzimy na spacery i od poniedziałku do zlobka - zobaczymy na jak dlugo...

ja jestem wyrodna matka niestety... nie daję rady ostatnio, strasznie się denerwuję na Wojtka, on też bardziej nieznośny jest - naczynia połączone, im on bardziej, to ja bardziej, jak ja bardziej, to on jeszcze bardziej... i tak w kółko... pewnie bym sobie odpuściła i już, ale Wojtuś niestety tak jak pisałam jest o Manię bardziej zazdrosny i bardzo ją gryzie, siebie też zaczął gryźć :o w każdym razie postanowiłam się z nim wybrać do psychologa, moze nam coś poradzi i na tę zazdrość i na blokadę z mówieniem

wczoraj pół godziny wychodziliśmy na spacer - nie liczac ubierania się, tylko samo decydowanie Wojtka, czy idzie...
nie wiem, może sam bunt dwulatka bym zniosła, albo samą zazdrość o Manię... ale dwa w jednym to dla mnie chyba za dużo... poryczałam się w końcu jak mnie po twarzy podrapał
w dodatku znowu mi kręgosłup siada, jak się nachylę to ledwo się prostuję, a rehabilitację musiałam przelożyć na marzec dopiero, bo nam samochód wysiadł i czekamy na naprawę, a bez samochodu to bym miała bieg z przeszkodami a nie rehabilitację

uhhh wyżaliłam się trochę...

Elmagra zazdroszczę kuligu, fajna sprawa, ale na pewno nie dla nas teraz

Odpowiedz
lenka 2011-07-13 o godz. 22:30
0

ReRe no to dobrze że nie złapalas tego swinstwa. A co do rota to wspolczuje kolezance, my z Igorem jak lezelismy w szpitalu na zapalenie oskrzeli, to oczywiscie zlapal tez rota, caly oddzial przechorowal. A choroba strasznie meczaca szczegolnie dla dziecka.
Gratuluje decyzji o drugim dzidziusiu :D, jest ciezko, ale da sie przejsc, a przy tym tyle fantastycznych chwil :D

Wiktor juz prawie oki, jeszcze cos mu w nosku furkocze, ale mam nadzieje ze to tez zaraz przejdzie. Teraz zastanawiam sie czy brac go na spacer tak na 10-15 minut, czy znowu zaczac od werandowania
Za to Igi chodzi do zlobka i chyba zaczyna znowu kaszlec, zobaczymy jak dzis wroci, jak sie znowu rozlozy, to ja sie chyba psychicznie rozloze. No i mamy z Igorem sie zapisac do logopedy podejrzenie ze moze seplenic, no nic zobaczymy

Odpowiedz
ReRe 2011-07-13 o godz. 09:33
0

Monika_N, u nas ze świerzbem na razie cisza:O:Oi jesteśmy w szoku bo po szpitalu dzieci nie pojechały do Domu Dziecka tylko do nas do internatu niby chłopiec jest wyleczony ale jego siostra nie....ma świerzb chodzi dotyka wszystkiego obłęd...a sanepid milczy no i niby my też milczymy ale wiecie jak to jest panika w oczach rośnie....w naszym pięknym mieście szleje rotawirus szpitalpęka w szwach ehh koleżankanapisała mi smsa ze właśnie z synkiem jest w szpitalu z zapucha oskrzeli i oczywiście pęłne obłożenie z rotawirusem ehhh juz dawnomi koleżanki mówiły o tym paskudztwie ale odpukać my nie chorujemy....no tylko ja zakatarzona chodzę...Tak sobie mówię ze jak nie przedłużą mi umowy w internacie to napewno będę chiała 2 dziecko nie będę zwlekała wolę żyć skromniej ale mieć dwójeczkę a nie pracować pracować i cąłkowicie się zatracić....

Odpowiedz
elmagra 2011-07-13 o godz. 08:32
0

lenka, dobrze ze malemu sie polepszylo. a kubus ma to co Igor - przewaznie jak sie juz zsiusia (albo w trakcie, kiedy nie potrafi przestac) wola :"mama siusiu". wczoraj w zlobku caly dzien ladnie, dzis maz przywiozl jeden zesiusiany komplet ubran. teraz jak wrocilam z basenu to kubus w pizamce i odmowil zalozenia pampersa. musze mu na spiaco zalozyc, bo by bylo budzenie z placzem.
Monika_N, ty jeszcze troche i bedziesz na drugim trymestrze. ale czas leci...


a Kubus ma dzis fajny wiek - 2 lata, 2 miesiace, 2 tygodnie, 2 dni (a o 21.05 bedzie dodatkowo 2 godziny :)

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-13 o godz. 05:04
0

lenka no to najważniejsze, że jest poprawa u Wiktorka! :)

Odpowiedz
lenka 2011-07-12 o godz. 09:57
0

elmagra fajny pomysl szczegolnie ze jest pensjonat, wiec nie ma nad czym myslec, a wiadomo ze znajomymi zawsze przyjamniej :)
No i gratuluje dnia bez pampka w zlobku. Igor niestety w zlobku jest tak zajety ze nie wola, co prawda panie pilnuja i jak go biora na nocnik to zawsze cos zrobi, ale sam niestety nie chce wolac. W domu tez calkowicie sie cofna, dzis zasikal dwie pary dresikow, oczywiscie zawolal siusiu ale jak juz zrobil, naturalnie pokazywal gdzie sie robi siusiu, ale co z tego

Monika ja zamierzam siedziec do wrzesnia w domu, najpierw macierzynski, potem urlop, no i kilka miesiecy wychowawczego, a od wrzesnia jak sie dostanie to do zlobka. Na szczescie poki co oprocz wyplat od czasu do czasu wpadnie mi jakas fucha i moge sobie dorobic, no ale znajac zycie jak bede na wychowawczym to pewnie nie bedzie tak rozowo, ale mysle ze jakos damy rade.

Z Wiktorem juz calkiem niezle, odpukac, tylko ciagle te nieszczesne paznokcie, zobacze moze jutro pojdziemy jeszcze raz do chirurga co by na nie spojrzal. A ze spaniem w dzien tez tak se, na szczescie nocki poki co sa niezle.

Odpowiedz
elmagra 2011-07-12 o godz. 09:08
0

Monika_N, juz sie dowiedzialam. po okolo godzinnej jezdzie na saniach bedzie dluzsza 4-5 godz. przerwa na to ognisko o ktorym wspominalam. ale to ognisko ma byc przy pensjonacie wiec nie ma problemu, bedzie gdzie zjesc ciepla zupke i sie ogrzac,nawet zdrzemnac sie gdzie bedzie, bo wezmiemy wozek to sie malego tam polozy. chyba sie zdecydujemy, czekamy jeszcze na moja kolezanke czy i oni tez jada, bo tak bysmy malo kogo tam znali, a wiadomo ze znajomymi lepiej.

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-12 o godz. 07:44
0

elmagra no dla dorosłych i starszych dzieci, ale przecież na pewno jest przewidziana jakaś przerwa na cierpłą herbatę itp. No to ja sobie tak myślę, że jednak cały dzień to na dworze nie będzie. A jak będzie tak ok. - 3 to ja bym jechała. No, ale sama zobaczysz jak dowiesz się szczegółów. :) W każdym razie brzmi ciekawie. :)

Odpowiedz
elmagra 2011-07-12 o godz. 07:14
0

Monika_N, no w zlobku fajnie fajnie, ale w domu do teraz juz 3 razy zmienialam majtasy. jakos nie potrafi utrzymac w domu.

jesli chodzi o kulig, to wlasnie nie wiem czy nie bedzie to caly dzien na dworze, bo to nie jest specjalnie dla dzieci robione, ino dla doroslych czy wiekszych dzieci. ma byc przejazd saniami, potem ognisko z kielbaskami i czas bardziej wolny potem znowu przejazd saniami i powrot. musze sie wypytac o szczegoly, no i podejmiemy decyzje jak juz bedzie "wiadomo" jaki bedzie mroz. ale chcialabym, bo to zawsze cos innego no i frajda bedzie takie duze sanie...

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-12 o godz. 07:08
0

elmagra no to pięknie Kubuś dziś sobie poradził bez pampka!!! Oj, rosną nam te dzieci, że już takie samodzielne. Z tym wycieraniem pupy to super sprawa.
Co do kuligu to jak nie byłoby zbyt zimno (jak w zeszłym tygodniu) to ja bym pojechała. Zawsze to jakaś frajda. No i rozumiem, że kulig trwa cały dzień, ale przecież od rana do wieczora dzieci nie będą cały czas na dworze?

Odpowiedz
elmagra 2011-07-12 o godz. 06:25
0

Monika_N, kubus dzis w zlobku po raz pierwszy byl w majteczkach. i po poludniu jak go odbieralam to panie powiedzialy, ze nie zesiusial sie wcale, ladnie caly dzien wolal i pania za reke do lazienki prowadzil. tylko pizamka byla mokra, czyli musial okolo drzemki zmoczyc. a w domu teraz tez lazi bez, na ubikacje robi siusiu (raz nie dorobil i potem mu reszta do majtek wylazla....hihi) bo o nocniku to moge zapomniec. no i za kazdym razem jak zrobi siusiu to bierze "papel" i wyciera sobie ... pupke... no a teraz uczymy sie ze trzeba zawsze umyc raczki jak sie robi siusiu do ubikacji.

teraz zastanawiamy sie, czy uda nam sie na caly dzien w nastepna sobote pojechac na kulig. znajomy ksiadz organizuje u nas taki wyjazd, bardzo bym chciala jechac, ale nie wiem czy maly da rade, tzn zalezy od tego jak bedzie zimno. co wy na to? jechac? czy nie?

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-12 o godz. 06:09
0

elmagra moja Martynka mówi już właściwie wszystko, aż sama się dziwię. Ale ponoć dziewczynki zawsze zaczynają szybciej mówić niż chłopcy. Zresztą ja wiem, że to wszystko zawdzięczam żłobkowi, bo jestem pewna, że gdyby mała siedziała ze mną w domu to nie umiałaby tego co teraz. W ogóle wydaje mi się, że moja mała jest bardzo rozwinięta i bardzo samodzielna, przez co niestety czasami za dużo od Niej wymagam.
Co do pampków to trzymam kciuki, aby się udało. Ja też tak miałam, że jak Wam się pochwaliłam, że mała nie musi mieć pampka na noc to musiałam Ją przebierać w nocy po kilka razy, bo wszystko było mokre i w efekcie wróciliśmy do pampków na noc. I szczerzez mówiąc nie mam zielonego pojęcia kiedy uda nam się z nich zrezygnować, bo noc w noc są całe pełne. Ale widać jeszcze nie czas.

lenka to dobrze, że u małego jest poprawa. Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje i już nie będzie więcej chorować. Co do nie spania to może faktycznie przez to, że wcześniej tyle odsypiał choróbsko.
A mam jeszcze pytanie, do kiedy masz zamiar siedzieć z Wiktorkiem w domu? I potem co? Żłobek? Bo ja wiem, że drugą maludę dam od razu po macierzyńskim (no i urlopie wypoczynkowym) do żłobka. Dziś już wiem, że nie dzieje się tam żadna krzywda, a i dziecko się świetnie rozwija. Choć chwilami żal mi takiego malucha.

lulula Mania już zaczyna guganie :D ale ten czas leci! Ani się nie obejrzysz, a zacznie chodzić i rozrabiać na całego. :D

U nas katar ciągle jest, ale nie ma pogorszenia. Za to mąż kompletnie chory, ledwo się trzyma, ale do pracy musi chodzić. Ech, życie!

Odpowiedz
lulula 2011-07-11 o godz. 08:29
0

Monika, z drugim dzieckiem to w ogole jest tak "po macoszemu" trochę... mniej sie człowiek przejmuje tymi wszystkimi "pierwszymi razami", chorobami... mam wrazenie ze jestem juz uodporniona :D

lenka, Wojtek odwrotnie, uwielbia naleśniki, omlety, kluchy wszelkie w sosach... bardziej niż mięsko... no chyba że mielone kotlety czy pasztet - to tez uwielbia
zupy tez lubi, najbardziej kwasne, ogórkową, pomidorową,
w ogóle moje dziecko chyba dziwne jest, bo uwielbia na przykład oliwki...

Elmagra, i tak Kubuś mówi wiecej jak Wojtek :D chociaż zaczęłam go trochę "ćwiczyć" - bawimy sie w powtarzanie i calkiem nieźle mu idzie, proste słowa powtarza, na niektóre rzeczy ma swoje określenia i jak mu mówie np pociag czy samolot, to on "powtarza" swoim okresleniem - no niby fajnie, bo rozumie o co mi chodzi i co ja mówię, ale...

teraz to Mania ma gadane... ciągle jakieś dadaaadada, guugugug wiecej gada jak Wojtek :D

Odpowiedz
lenka 2011-07-11 o godz. 07:59
0

Monika no w końcu jest poprawa, kaszle zdecydowanie mniej i ten kaszel nie jest już taki duszacy raczej odrywajacy, wiec mam nadzieje ze najgorsze juz za nami.
A co do drugiej ciazy to rzeczywiscie mija bardzo szybko, oczywiscie konciwka sie ciagnie, no ale to norma :D
Niestety nie tylko w ciazy mniej sie zajmuje drugim dzieckiem po porodzie tez jest podobnie, no wiadomo karmienie przewijanie itd., ale czlowiek sie stara zeby pierwsze dziecko nie przezylo traumy wiec poswieca mu wiecej czasu, a przynajmniej stara sie na ile to mozliwe, ale kocha sie tak samo mocno jedno jak i drugie :D

elmagra my tez sie calkiem pampkow nie pozbylismy i jestesmy na etapie powrotu do nich, dzis mlody przeszedl samego siebie, najpierw zawolal siusiu, potem powiedzial ze ni pojdzie do lazienki i zsikal sie na dywan, normalnie masakra, no ale mam nadzieje ze to w koncu minie.

A ja dzis jestem wykonczona, mlody nie spal wlasciwie caly dzien jakies tam krotkie drzemki, a ttak to czuwal, normalnie jakis kosmos, mam nadzieje ze to dlatego ze przez ostatnich kilka dni sporo odsypial no i jutro juz wroci do normy

Odpowiedz
elmagra 2011-07-11 o godz. 07:37
0

Monika, dobrze ze malej chorobsko przechodzi.
u nas na szczescie jakos dobrze jest. zastanawiam sie czy to nie miedzy innymi dzieki temu, ze kubus chodzi 2 lub 3 razy w tygodniu na basen. moze to go uodparnia. nawet jak maly ma katarek to idziemy na basen. poki co nie mial antybiotykow ani powazniejszych lekow od konca pazdziernika. czyli juz prawie 3 miesiace. odpukac, moze i rybomunyl go tez tak pilnuje. oby.

widze, ze martynka ma juz duzy zasob slow. bo kubus takich slow jak zupa czy kompot to nie potrafi mowic, nawet slowa palec nie mowi wyraznie, ino jakies "dejec". ale dogadac sie umiemy.

a co do pampkow to tak na powaznie sie nie pozegnalismy. jakos jak sie pochwale to on sie zesiusia. ale od jutra sprobujemy w zlobku tez w majtasach biegac. w sumie jak on jest od 15.30 w domu w tygodniu to to az tak duzo czasu nie jest na "odpampkowywanie" skoro i tak czesto w tym czasie wychodzimy, wiec wiadomo ze wtedy pieluche ma. ale ciezko pracujemy, moze na wiosne juz bedzie bez.

a poza kubusiem, to czy jest tu jeszcze jakies dziecko w pampku ?(mam oczywiscie na mysli dwulatkow, nie maluszki, hihi :) )


no i faktycznie, druga ciaza jakos szybciej mija. pamietam jak lulula tez to mowila. mnie osobiscie tez tego szkoda, ze to tak mniej tego glaskania, rozmawiania bedzie....

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-11 o godz. 07:21
0

lenka Martynka też za naleśnikami nie przepada, pierogi to najbardziej lubi z mięsem. :D Za to odkąd odkryła kiełbasę śląską, nie jada cienkich parówek. lol I uwielbia zupy, ale to chyba dzięki żłobkowi, gdzie codziennie jest dwudaniowy obiadek. Jak Jej się pytam co było w żłobku na obiad to codziennie mówi, że zupa, kompot i ciasteczko. Z całego dnia zapamiętuje chyba tylko to co Jej najbardziej smakuje. A i uwielbia wszelkiego rodzaju surówki, i szpinak (dzięki mojemu D.). Widać, że taki mały człowieczek, a ma już swoje ulubione potrawy. :)
Co do przeziębienia małej to chyba jest ciut lepiej, choć nochalek biedny cały czerwony. Ale jestem dobrej myśli, że i tym razem uda nam się wyleczyć syropkami. Mojego D. udało mi się wygonić do lekarza, dostał antybiotyk i mam nadzieję, że szybko Mu przejdzie i nie będzie nas zarażał.

lenka i jak tam? Jest poprawa u Wiktorka?

ReRe i jak tam? Mam nadzieję, żę świerzb Was ominął.

A ja już nie mogę się doczekać czwartku, bo mam znowu wizytę. Wiem, że na pewno wszystko będzie dobrze, ale zawsze się trochę denerwuję, czy aby na pewno zobaczę dwie rączki i dwie nóżki. I stwierdzam, że drugie dziecko jest poszkodowane od samego początku, bo z Martyną to od pierwszych tygodni rozmawiałam z brzuchem, głaskałam go, zastanawiałam się nad maleństwem. A teraz nie mam nawet dobrze czasu zastanowić się nad ciążą, ten czas tak umyka. Nawet się dobrze nie obejrzałam, a tu 11 tc leci. :o

Odpowiedz
lenka 2011-07-10 o godz. 09:33
0

lulula wspolczuje podawania syropow, jak Wiktorowi dawalismy pierwszy raz antybiotyk, to dalismy troszke za gesty i oczywiscie wszystko zwymiotowal, na szczescie jak jest bardziej rozrobiony to jakos idzie.

elmagra no to gratuluje zycia bez pampersa :D , u nas jak pisalam lekkie pogorszenie jezeli o to chodzi, no ale w dzien i na spacery Igi poki co daje rade w majteczkach, za to w nocy i wzlobku lazi w pieluszce bo w zlobku nie mowil ze chce siusiu, nie wiem jak bedzie jak pojdzie bo to juz 3 tygodnie jak nie chodzil no i nie wiemy czy go jutro puszczac czy narazie zeby jeszcze posiedzial w domu

Monika widze ze u Ciebie tez zaczyna byc marnie jezeli chodzi o zdrowie, oby Ciebie i Mala ominelo.
A co do braku sluchu to moj synek jak cos od niego chce to oczywiscie on nie reaguje i mozna sobie gadac jak do sciany jak cos zbroi i na niego krzykne to niestety tez nie slyszy, za to jak krzykne drugi raz to idzie obrazony do siebie do pokoju i uwierzcie mi on naprawde sie strasznie obraza, a mnie krew zalewa normlanie.
Mysle ze to poprostu taki wiek nastal u naszych szkrabow, bo z tego co widze zachowania sa podobne.

Wiecie co moje dziecko nie lubi nalesnikow pierogow i innych macznych rzeczy normalnie bylam w szoku, ale jemu chyba konsystencja nie odpowiada i poprostu zwraca, no coz mam nadzieje ze z wiekiem to mu sie zmieni.

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-10 o godz. 07:27
0

lulula ja jestem pewna, że nasze dzieci udają, że nas nie słyszą, bo tak wygodniej. Ale czasami mam już tego dość, bo naprawdę nieraz dopiero przy 20 razie mała mnie usłucha. A ostatnio to jak Martyna już naprawdę coś broi, a ja do Niej mówię i mnie nie słucha i w końcu krzyknę (o co zresztą mam później wyrzuty sumienia) to mała cwaniara zaczyna płakać i idzie do taty i skarży się na mnie i mówi, że "mama mnie bije". :o Nie wiem skąd Jej się to wzięło, bo naprawdę nie jest bita, nie dostaje nawet klapsów. I trochę mi głupio wtedy. Mam nadzieję, że nie gada tak w żłobku
A z syropkami to masz faktycznie przeboje. Nie mam zielonego pojęcia co Ci doradzić, bo to strasznie trudna sytuacja.

elmagra no to gratuluję pozbycia się pampków! Oby tylko panie w żłobku zechciały biegać z Kubusiem. Ja pamiętam, że mówiłam, że mała już w ogóle nie siusia w majtki, a one na drzemkę jeszcze chyba przez dwa miesiące zakładały małej pampka. Dobrze, że tylko na drzemkę. No, i z syropkami to widzę u Was super sprawa!

A u mnie mąż fatalnie się czuje i muszę Go jakoś jutro do lekarza wygnać, bo nie chciałabym, aby zaraził jeszcze Martynkę lub mnie. Ech, same choróbka. Mała póki co bez zmian, co chyba jest w miarę dobrym znakiem.

Właśnie kupiłam na allegro sukienkę-przebranie dla małej na balik, bo ma mieć pod koniec stycznia.

Odpowiedz
elmagra 2011-07-10 o godz. 04:56
0

zyczymy zdrowka malutkim maluszkom....

jak to pisze to kubusia wzielo na przytulanie. siedzi mi na kolanach i sie lasi mowiac: t...iiiiiiiiiimyyy czyli "tulimy" z teletubisiow. hihi

a jesli chodzi o lekarstwa to kubus jest fanem. prawie wszystkich. jednego antybiotyku tylko nie trawi, wiec tzreba na sile (na szczescie juz dawno nie trzeba bylo ). a pozostale kropelki czy syropki to namietnie i jeszcze prosi o inne. wystarczy ze powiem "choc kuba na kap kap" to on juz leci. (kap kap to kropelka -kropeczka, tak go nauczylam jak mial rok jak zaczal brac zyrtec,zeby go zachecic). teraz wszystkie syropy to kapkap.

a my dzis maly sukces. od rana bez pieluchy i bez nocnika, tzn kubus idzie do ubikacji siada mama go trzyma i on robi siusiu na zawolanie. (a mysmy kupili dwie packzi pampkow bo byla promocja. hehehe) musze mu w tym tygodniu do zlobka dostaczyc zapas majteczek i spodni, moze paniom sie bedzie chcialo za nim latac i go pilnowac. oby.

Odpowiedz
lulula 2011-07-10 o godz. 04:18
0

Monika,dużo zdrowka dla malutkiej, żeby nic się nie rozwinęło u niej

Co do buntu dwuatka to my też mamy z Martynką problemy. Mogę do Niej coś mówić, a Ona jakby mnie w ogóle nie słyszała. Chwilami zaczyna być naprawdę ciężko.

mój m ostatnio zaczął sie zastanawiać nad autyzmem Wojtka - że niby w ogóle nie reaguje... na co ja stwierdziłam, że juz prędzej u niego to ADHD by było

Co do syropków to ja niestety przez dłuższy czas musiałam dawać na siłę, czyli brałam Ją sobie na kolana i pomału wstrzykiwałam do dziubka. Jak płakała to jednocześnie przełykała
Wojtek nie da sie posadzić na kolana w takiej sytuacji, wije sie i niestety za duzo ma siły już, zeby go spacyfikować, a nawet jak sie uda (dwie osoby), to wypluwa od razu po podaniu, nawet strzykawką

Mania też nie lepsza pod tym wzgledem - jak jej nie smakuje to albo wypluwa, a jak nie zdaży i połknie, to kaszle tak, zeby wymioty sprowokować

co za dzieci... a mnie sie wszystko sciska, bo wiem, że jak nie połkna, to raczej na pewno im nie przejdzie choróbsko...

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-09 o godz. 23:41
0

lenka to dobrze, że widać poprawę u Wiktorka. Ale ile biedaczek musi się przy tym namęczyć... :( Mam nadzieję, że teraz poprawa pójdzie dużo szybciej. A co do wypijania syropków przez Igorka to super, że tak bez problemów mały pije.

Odpowiedz
lenka 2011-07-09 o godz. 23:09
0

lulula u Wojtusia napewno zmiany dały znać o sobie. Wszystko się zbiegło mnie więcej w czasie. Igor też tak ma że coś kopnie udaje że nic slyszy jak sie do niego mowi, no i generalnie jak cos nie jest po jego mysli to jest od razu krzyk i placz.

Monika trzymam kciuki zeby Martynce nic sie nie rozwinelo, teraz jest taki pochrzaniony okres ze wirusy i bakterie robia co chca.

A co do syropkow to Igi pierwszy jak tylko uslyszy haslo syropek to juz jest w kuchni, wiec z tym nie ma problemow. Za to inhalacji ma juz dosc i jak ma isc zrobic to jest masakra.
A u Wiktorka jakby troszke lepiej co prawda jeszcze mocno kaszle i ten kaszel jest taki n apadowy i trwa nawet kilkanascie minut, za to jest rzadziej, wiec mam nadziej ze idzie ku lepszemy, ale juz nie moge patrzec jak sie meczy, my meczymy sie razem z nim, normalnie taki straszny kaszel u tekiego babelka, koszmar

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-09 o godz. 20:40
0

lulula no tak, Wojtuś miał ostatnio dużo zmian i chyba to wszystko tak na Niego wpłynęło. Przyznam się, że też się tego obawiam, tym bardziej, że ja termin mam na początek sierpnia, a w lipcu i sierpniu Martynka będzie ze mną w domu, a od września pójdzie do przedszkola. No, i to też będzie dla Niej całkiem nowa sytuacja. No, ale zobaczymy jak to będzie.
Co do syropków to ja niestety przez dłuższy czas musiałam dawać na siłę, czyli brałam Ją sobie na kolana i pomału wstrzykiwałam do dziubka. Jak płakała to jednocześnie przełykała. Ja nie miałam większego wyjścia, bo swego czasu mała dostawała prawie co miesiąc antybiotyk na te anginy. Miałam do wyboru, albo dać Jej na siłę i żeby trochę popłakała, albo iść po zatrzyki. Wybór był dla mnie oczywisty. Jedyne czego moje dziecko nie trawiło to ibufen w syropie, bo za każdym razem zwracała. No, ale tu alternatywą były czopki z którymi nigdy nie miałam problemów. To strasznie trudna sytuacja, jak wiesz, że musisz dziecku podać lekarstwa, ale w żaden sposób nie idzie.
Co do buntu dwuatka to my też mamy z Martynką problemy. Mogę do Niej coś mówić, a Ona jakby mnie w ogóle nie słyszała. Chwilami zaczyna być naprawdę ciężko.

A co do zdrowia to u nas wczoraj małej zaczął się taki ropny katar i troszkę pokaszluje. Mam nadzieję, że nic więcej się nie rozkręci.

Odpowiedz
lulula 2011-07-09 o godz. 09:58
0

u nas powoli ale ciagle lepiej
Monika, tak sobie myslę, że ta Wojtka zazdrość to wynika częściowo z tego, że dużo sie zmieniło - poza pojawieniem się Mani w czerwcu, to jednak teraz zaczał chodzic do żłobka, niani już nie ma... to są duże zmiany dla niego może stąd to jego zachowanie
może nie jest złosliwy, ale...czasem i jemu coś sie takiego udawało... specjalnie coś rozwali, przewróci... no i bunt dwulatka w rozkwicie, wszystko jest na nie, nawet zjedzenie ukochanego serka, więc jak chce coś przeforsować, to mu mówię, że jak nie chce to ja już wyrzucam, wylewam, chowam itp... wtedy jest szybko jedzone, pite itp... " nie chcesz serka, daj, mama zje albo wyrzuci..." działa w 99 %, chyba że faktycznie nie chce mu sie jeść
poza tym on by tak strasznie chciał sie z Manią bawić... a najgorsze jest to, że jak na nią włazi, to my go sciągamy, żeby jej krzywdy nie zrobił... ale jak mu wytłumaczyć, że źle robi, jak ona się do niego z radosci w głos śmieje

z lekami u nas juz nic nie działa - kiedyś działała Mania - jak ona wypiła, to Wojtek się nadstawiał... ale już mu przeszło... a nawet jak uda mi się wlać mu do buzi, to po 10-20 minutach chodzenia z pełną buzia przychodzi i wypluwa :(

lenka duzo zdrówka dla maluszka... u nas poprawa była dopiero po 3-4 dniach, musicie czekać... to w sumie najgorsze jest... ale w sumie jak pediatra nie widzi zagrożenia, to po tym co w telewizji pokazują co się dzieje w warszawskich szpitalach pediatrycznych, jak są przepełnione, to nie wiem, czy to dobrze z dzieckiem do szpitala teraz się dostać... na Niekłanskiej na 110 łożek było ponad 140 pacjentów :o przecież dzieci się wymieniają zarazkami, a nie leczą w takich warunkach

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-09 o godz. 02:09
0

lenka taki maluszek i już tak bidulek choruje. Miałam nadzieję, że już jest lepiej, a tu niestety. Trzymam kciuki, aby po antybiotyku jednak przeszło i żeby udało uniknąć się tego szpitala.

Odpowiedz
lenka 2011-07-09 o godz. 01:48
0

lulula zycze duzo zdrowka dla Was wszystkich, kurcze rzeczywiscie cos ten rok kiepsko sie zacza. U nas Igor tez ma gorsze okresy, co prawda nie podszczypuje Wiktora, no ale zrobil sie zlosliwy, no i zdarza mu sie z premedytacja zsikac w majtki, albo kupke zrobic, no ale bylismy na to przygotowani.

Monika u nas niestety bez zmian, mlody kaszle jak nie wiem, ufam mojej pani dr, ale nie wiem czy nie powinnismy jechac do szpitala, co prawda bylismy i nas nie przyjeli, a pediatra wczoraj go osluchiwala i powiedziala ze gorzej nie jest niestety duzo lepiej tez nie jest, to jest prawdopodbnie wirusowe zapalenie krtani, ale od poniedziałku ma inhalacje i niestety nic sie nie zmienia. Wczoraj dostal antybiotyk i zobaczymy jak przez dwa gora trzy dni nie bedzie poprawy to jedziemy do szpitala.

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-09 o godz. 00:47
0

lulula dużo zdrówka Wam życzę. Co ten rok tak paskudnie się zaczyna samymi chorobami na naszym wątku? Mania już 7 miesiący ma, ale ten czas szybko leci. :o Dziwne, że Wojtuś teraz się bardziej zazdrosny zrobił. Ja właśnie tej zazdrości boję się u Martyny, ale chyba nie sposób Jej uniknąć. Podziwiam Cię, chora, a jeszcze biegasz z maluchami po lekarzach. No, ale my kobiety musimy zawsze dać radę, choć czasem sama się zastanawiam skąd czerpiemy taką siłę?
Co do picia syropków to mała też nie chciała w ogóle pić, ale pewnego dnia nalałam Jej syropek do takiego kieliszka (jak zawsze jest przy syropkach) i Jej się tak spodobało, że może sama wypić, że nawet z takimi niedobrymi nie mam teraz problemu. No, ale niestety nie u każdego dziecka to zadziała.

lenka jak maluchy? Wiktorek już lepiej się czuje?

Odpowiedz
lulula 2011-07-08 o godz. 06:41
0

cześć noworocznie (spoźnione, ale zawsze):D oby wszystko nam się w Nowym Roku pięknie układało i dzieci zdrowe były

u na szpital domowy świątecznie: m zapalenie gardła, ja zapalenie zatok, a Wojtek na Nowy Rok złapał zapalenie oskrzeli - w dodatku nie chce łykać żadnych syropów - muszę mu przemycać w mleku i to tak, żeby nie widział, bo jak zobaczy że coś dodaję, to już nie wypije. Jednego antybiotyku w ogóle nie dało rady przemycić i pediatra mu zmieniała
już na szczęście lepiej, ale antybiotyk do niedzieli ma brać, potem jeszcze posiedzi kilka dni w domu i do żłobka może w przyszły czwartek dopiero go puszczę...
mówić dalej nic prawie nie mówi, to znaczy mówi dużo do siebie po swojemu, a z naszego to sylabami... - z tym, że rozumie aż za dobrze wszystko, a jak się bawimy to powtarza wszystkie samogłoski i częściowo sylaby... jak mu się chce, bo jak mu się nie chce to strzela usmiech nr 10 i koniec zabawy...

zabawek dostał mnóstwo na święta, część schowana, część została u dziadków, żeby miał sie tam czym bawić bez wożenia ze sobą

z nocnikiem jest luksus w dzień, W sam ściąga majtki i siada, ostatnio nawet na kupkę już siada, choć tu są wpadki czasem, ale rzadko... często też zamiast nocnika wybiera sobie nakładkę na sedes

Wojtek ostatnio nauczył się nakrywać do stołu, daję mu sztućce i talerze i zanosi je na stół i układa

Mania ok, ładnie rośnie, zupki je grzecznie i kaszki, nie lubi jabłek, pełza ślicznie, raczkować nie chce, siadać sama też nie, chyba że z pozycji półsiedzącej,

Wojtek jakoś mocniej zazdrosny się zrobił teraz, sama nie wiem czemu dopiero teraz, skoro Mania już nie jest taka absorbująca i mam duzo więcej czasu dla Wojtka

u mnie masakrycznie mało czasu, czytać to Was czytałam, ale na odpisywanie czasu nie było chyba ze w nocy, ale wtedy nie chcę dzieciakom brzęczeć kompem, bo my ciągle w jednym pokoju - ale teraz mamy nowy internet i może wyniosę gdzieś komputer, bo już nie jest uzależniony od gniazdka telefonicznego
może na dole go postawie, bo już tam palimy w kominku i powoli urządzamy salon

zmęczona jestem potwornie, bo to i choroby i przygotowania do świąt, w dodatku m był chory z gorączką (39,5) a ja bez, i to ja załatwiałam wszystkie wizyty dzieci u lekarzy, zakupy, przynoszenia drewna do kominków itp... wyśpię się chyba na emeryturze

pozdrawiam

Odpowiedz
lenka 2011-07-07 o godz. 09:29
0

Dzięki Monika, tez mam nadzieje ze jakos to bedzie, przynajmniej staram sie byc dobrej mysli. A jak Ty sie czujesz? My tez Igiemy czytalismy ksiazeczki o franklinie, ale nie wiem czy cos z tego zajarzyl? W kazdym razie teraz mowi ze Wiktor to jest brat i ze on tez jest brat. Wogole sie ostatnio mocno rozgadal- w koncu, co prawda nie jest to jezyk do konca dla wszystkich zrozumialy ale my poki co mozemy sie z nim dogadac :) .

No wlasnie ciekawe jak tam u madi?

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-07 o godz. 07:01
0

lenka dobrze, że to nie zapalenie płuc. Trzymam kciuki, aby jak najszybciej się poprawiło Wiktorkowi. No, i dobrze by było, aby faktycznie udało się puścić Igorka do żłobka to może choć troszkę byś odpoczęła. Trzymaj się cieplutko!!!

Ciekawe co tam słychać u naszej madi?

Odpowiedz
lenka 2011-07-07 o godz. 06:42
0

ReRe z tego co wiem to jest to choroba zakazna, ale nie mam pojecia czy poprzez umycie rak mozna uniknac

Monika Igi juz spoko katar i kaszel mina, za to Wiktorek caly czas brzydko kaszle i ma katar, na szczescie nie jest to zapalenie pluc bo robilismy przeswietlenie i badania krwi, mam nadziej ze poradzi sobie z ta infekcja. A ja juz momentami chodze jak neptyk i nie wiem jak sie nazywam, ale Igora chyba w pt do zlobka puscimy i zobaczymy moze troszke odespie.

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-07 o godz. 05:06
0

lenka jak tam się czują chłopcy? Mam nadzieję, że już dużo lepiej.

ReRe niestety nie mam pojęcia.

Odpowiedz
ReRe 2011-07-06 o godz. 20:25
0

A ja spię jak na szpilkach wczoraj się dowiedziałm w pracy ze jeden z moich wychowanków jest w szpitalu boma zaawansowany swierzb :o doznałam szoku bo ....pomagałam mu obcinać paznokcie w poniedziałek i dotykałam jego dłoni fakt od razu umyłam ręce mydłem..Powiedzci mi kochane czy moglam się zarazić mój boże od razu myślę o Mai przez takiego brudasa może cierpieć cąła moja rodzina :(

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-05 o godz. 04:35
0

lenka życzę Wam dużo zdrówka i będę trzymać mocno kciuki, aby to jednak nie było zapalenie płuc. Biedne maluchy!!! Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieją! Igorek też to wszystko przecież przeżywa. Oby ominął Was szpital. Ja właśnie się boję, że jak urodzi się druga maluda, to żeby nie zarażała się od Martyśki. Choć ta na szczęście, odpukać w niemalowane, od lipca nie brała antybiotyków!

Odpowiedz
lenka 2011-07-05 o godz. 02:06
0

Kurcze staram sie Was podczytywac, ale nie mam kiedy odpisac, a jka juz cos to mi posta zezre

U nas kiepsko u malego podejrzewa pediatra zapalenie pluc, na razie w domu jestesmy, ale w kazdej chwili mozemy isc do szpitala, Igi tez chory juz drugi tydzien w domu poza tym niedobry, chyba czuje ze cos sie zleg dzieje w domu i nie moze sobie z tym dac rady, wiec chce byc w centrum uwagi.
Kurcze mialam Wam poodpisywac, moze potem dam rade na chwile siasc do kompa.

Odpowiedz
ReRe 2011-07-02 o godz. 03:40
0

U nas święta też spokojnie przebiegły...Maja szalała za prezentami była zachwycona choć radość trwała krótko domek teletubisiów poszedł już w odstawkę i cała reszta ale cóż uroki dzieciństwa...Teraz sobie tak myślę...chyba mi dziecko aż tak nie urośnie że w wieku 3 lat będzie nosiła 116 :o kurteczka jest na 110 hmmm w sumie jak kupowałam na zimę w mariquicie we wrześnie na promocji to pływała w niej a teraz już prawie zamała ehh jak będzie za mała to jeszcze istnieje allegro gdzie mogę spylić :D U nas też spadł śnieg saneczki też posżły w ruch superrr...Maja ma teraz fazę chodzenia tylko na nóżkach co mnie wkurza niesamowicie bo wszędzie tylko słyszę sama chcę i już.....lub sio a co gorsza to podsłuchane spadaj w sklepie do ludzi mówi sio sio sio...ustawia po kątach ...Idą niby wielkie mrozy do nas uhhuuu i wiecie co szczerze wam powiem ze się cieszę bo przynajmniej mróz wybije szkodniki choroby itp...mieszkanie notorycznie wietrzę więc jest świeże powietrze przy -10 też można wyjść chociażby na 30 min z dzieckiem poszeleć na śniegu. Ok lecę do domku dziecko ogląda u babci krecika kultowa bajeczka dziecka wtedy nie ma ciszaaaa....

Odpowiedz
elmagra 2011-07-02 o godz. 00:57
0

Monika_N, a u nas jest snieg. w wigilie zaczelo padac, i teraz w sylwestra tez no itak dosypuje codziennie troche. dzis bylismy juz z kubusiem i misiem (obowiazkowo) na saneczkach. przy okazji dowiedzialam sie ze moje dziecko zna nowe slowa: "nie sibko" "nie na doł"... hehehe.

pozdrawiamy

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-02 o godz. 00:34
0

U nas święta minęły spokojnie. Ja robiłam wigilię i właściwie wtedy mieliśmy wszystkich gości. W pozostałe dni błogie lenistwo. :D Co do choinki to Martyna dzielnie z tatą ubierała i potem jeszcze tylko trochę próbowała coś kombinować z bombkami. Ale nie było większych problemów, jednak myślę, że to dlatego, że w sali w żłobku dzieciaki mają dużą chooinkę i są już z nią trochę oswojeni. Co do prezentów to u nas hitem okazała się lalka (mimo, że mała wcześniej jakoś nie za bardzo bawiła się lalkami) i drewniane klocki (uwielbia burzyć zbudowane wieże :D ). U nas mała dostała troszkę prezentów na później, ale to dlatego, że kupowaliśmy zabawki w realu, gdy wszystkie były 50% taniej. A ja łatwo daję się nabrać na takie promocje i zawsze kupuję więcej. lol No, ale kupiliśmy np. zegar Fishera do nauki godzin, bo poprostu się opłacało (będzie na później). Żałuję jednak, że nie było u nas Gwiazdora, tylko mała poszła z tatą obok do pokoju go wypatrywać, a wtedy ja podrzuciłam prezenty pod choinkę i zadzwoniłam dzwoneczkiem, po czym Martynce powiedzieliśmy, że Gwiazdor bardzo się spieszył do innych dzieci. Na przyszły rok chciałabym już kogoś wynająć, zobaczymy czy się uda. :D
A poza tym to strasznie chciałabym, aby u nas padał śnieg. Dziś niby ma padać, ale póki co na nic się nie zapowieda. Tak bym chciała, abyśmy mogli iść na sanki i ulepić bałwna.

Co do wyprzedaży to ja bym się bała kurtkę kupić. Moja Martyna miała kupioną też na ten rok większą, ale raczej w przyszłym roku już może być za mała. Szkoda, że nie można przewidzieć, ile urośnie nam dziecko. :D

Odpowiedz
elmagra 2011-07-01 o godz. 20:39
0

ReRe, widze, ze jednak nasza babcia nie taka zla. Kubus tez ma tylko jedna babcie, wiec mam nadzieje ze bedzie taka superowa. bo dziadka to widzi raz na ruski rok (mojego tate) mimo ze mieszka 10km dalej i jest emerytem. ale ma nowa kobitke w zyciu i nic tylko ona. nawet na kawe tak sobie nie przyjezdza. no ale trudno.
jesli idzie o przeceny, to w 5-10-15 jeszcze nie bylam, a to co widzialam wczesniej to kurteczki tylko, a poki co kubus chodzil w tym roku w ciut za duzej, wiec bedzie tez na za rok. (mam nadzieje).
no i zgadzam sie, ze apetyt rosnie w miare jedzenia. niestety.

a zmieniajac temat: jak wam minely swieta? jak dzieciaczki reagowaly na choinke prezenty wigilie? poopowiadajcie.

Odpowiedz
ReRe 2011-07-01 o godz. 05:58
0

No to wątek ruszył...super...u nas co do wydatków też nie jest różowo bo gdy ja nie pracowałamjakoś spokojnie zyliśmy z dwóch etetów męża ibyło ok jak ja zaczęlam pracę i przynoszę pencję do domu to dziwnym trafem wchodzimy w debet:O:O:O ale jak to się mawia apetyt rośnie w miarę jedzenia i przestałam kontrolować wydatki kupować pierdoły latać po wszystkich angebot-ach...aaa z innej beczki jeśli macie sklep 5-10-15 to są super wyprzedaże kupiąłm majce kurtkę na 110cm mam nadzieję ze bedzie na nią dobra za rok (teraz nosi 98 ) z ok 100zł na ok 30zł dałam ładna i cacy aa i w coccodrillo też sa wyprz...i też córkę obkupiłam....Co do Babć to tak naprawdę majka ma tylko jedną moją mamę bo od męza matka ma na nią uczulenie wyprowadziła się rozwodząc się z teściem do niemiec i myśli ze jak kupi jej raz na święta prezent i trzepnie raz na ruski rok euro jest cacy w efekcie maja jej nie zna i nie lubi babki:///

Odpowiedz
Monika_N 2011-07-01 o godz. 02:41
0

Witam i ja w Nowym Roku i życzę wszystkim maluchom i rodzicom dużo zdrówka i radości!

ReRe moja Martynka też ładnie przespała Sylwestra, chociaż dziwię się temu bardzo, bo tak strzelali, że szok. Mała miała tylko problem z zaśnięciem, ale jak zasnęła to na dobre. :) No i zazdroszczę śniegu! U nas co prawda coś tam popruszyło, ale na sanki za mało, na lepienie bałwana również.

lenka no to biedny Igorek, że Ci zaczął tak chorować. Dobrze, że chociaż Wiktorek od Niego nie łapie choróbska. Może to faktycznie z powodu małego? A jak teraz układają się relacje Igorek - Wiktorek? Boję się, że u nas Martyśka będzie bardzo zazdrosna i że poczuje się odrzucona. Jeszcze trochę i chyba kupię jakąś bajkę w stylu Franklin będzie miał siostrzyczkę.
Jeśli chodzi o moje samopoczucie to jak na razie w miarę ok, tylko, że strasznie szybko się męczę. A teraz czeka mnie ciężki miesiąc w pracy, bo w księgowości styczeń to bilans i badanie biegłego. Ale jakoś trzeba dać radę. :)

elmagra no to zdrówka dla Kubusia życzymy! Co do przemyśleń... Jak Wam się uda ucelować w dziewczynkę/chłopca to gratuluję. Mi się to wydaje zbyt trudną sztuką. Zresztą ja i o pierwszą i o drugą ciążę starałam się po około pół roku, bez celowania w konkretną płeć. Więc jakbyśmy mieli jeszcze na to patrzeć to kto wie czy w ogóle Martyna by już była. :D Ja z jednej strony chciałabym mieć chłopca, a z jednej dziewczynkę. Ekonomiczniej byłoby mieć dziewczynkę, bo wiadomo, że wtedy nawet wszystkie ciuszki mogłaby mieć po Martynce. A czasami się śmieję, że fajnie by było mieć chłopca, żeby chociaż jedno dziecko było moje. Bo Martyna to taka zakochana w tatusiu, że tylko tata i tata. :D Ale tak naprawdę, to obojętnie co teraz będzie, byle by było zdrowe. I do dziewczynki i do chłopca znajdę dobre strony. :D
Co do babci i zostawienia małego u Niej na noc to oczywiście zostawiłabym. Choć najlepszym wyjściem byłoby jakby babcia spała u Was i wtedy mały spałby w swoim łóżeczku i chyba by się czuł pewniej. To Jego pierwsza noc w innym domu, bez rodziców? A co do zachowania babci to może była poprostu zmęczona? A może faktycznie ma swojego ulubieńca i nie jest nim Kubuś i rozumiem, że wtedy może być przykro.
Co do wydatków to rozumiem, choć nam raczej nie zostaje nic z wypłaty, nad czym zresztą bardzo ubolewam. Mam nadzieję, że jeszcze trochę i będziemy mogli sobie pozwolić na to, aby odkładać troszkę pieniążków, ale póki co niestety. Nas "dobija" kredyt mieszkaniowy, ale innego wyjścia nie było. Teraz znowu dojdą comiesieczne wizyty u ginekologa, a od przyszłego roku będziemy płacić i za przedszole Martynki i za żłobek maludy. No, ale takie życie. Ja staram się jakoś bardzo nie rozmyślać nad sytuacją finansową, bo i tak uważam, że nie jest najgorsza. :)
Co do znajomych, to ja troszkę rozumiem tą sytuację, bo ja jestem takim typem jak Twoja koleżanka. Jak miałam lat naście to rzadko bywałam w domu, bo ciągle jakieś imprezy itp. Nie miałam wtedy swojego pokoju, więc raczej nie było warunków, aby znajomi mnie odwiedzali. Odkąd wyprowadziłam się z domu, to najchętniej w nim przebywam. I tak jest do dziś. Bardzo chętnie przyjmuję gości, ale jak mam już do kogoś jechać to, wstyd przyznać, ale najzwyczajniej w świecie nie chce mi się.

Ale się rozpisałam. lol Co do mówienia to moje dziecko mnie bardzo zaskakuje bo śpiewa już nawet proste piosenki np. Panie Janie, Idziemy na jagody itp. W ogóle wydaje mi się, że mała jest dosyć rozwinięta jak na swój wiek i bardzo samodzielna. Uważam, że duża w tym zasługa żłobka. Potrafi też jednak czasami dać w kość. Najgorzej jest w dni wolne od żłobka, bo w nowym łóżku jakoś nie może zasnąć na drzemce co sprawia, że w efekcie jest totalnie wykończona i strasznie marudna. Mam nadzieję, że niedługo będzie lepiej.

Odpowiedz
elmagra 2011-06-30 o godz. 20:57
0

witam w Nowym Roku. Wszystkiego dobrego zyczymy i mamusiom i maluchom tym duzym jak i tym troche mniejszym.

u nas spokojnie, tzn bez lekarza, choc kubus ma straszny katarek, ciagle mu furczy nosek, czasem cos wyleci, ale glownie jak sobie maly poplacze. rano tez troche odkaszle katarek z gardla i jest ok. mroz taki, ze nie wiadomo co tu robic, bo i na dwor za bardzo tez nie z takim katarkiem. wczoraj sie wynudzilismy, bo babcia w pracy do 14, reszta rodziny ta do odwiedzania gdzies wybyła, a znajomi z chorym dzieckiem. wiec my w domu. az wreszcie po poludniu spakowalismy malego do babci i poszlismy do kina na YES MAN. fajna komedia.

przyznam wam, ze sie ciesze ze w poniedzialek wreszcie do pracy po 2 tygodniach. jakos ten tydzien mi sie wlokl z nudow. serio. malo odwiedzin, spotkan, jak na taki swiateczny okres. no, a teraz do pracy na 3 tygodnie i od 26 znow ferie zimowe i 2 tygodnie odpoczynku. (moze dlatego wlasnie chce juz wrocic do szkoly, bo i tak na horyzoncie ferie...). choc z drugiej strony te wstawanie na 8 rano mnie wykancza. nienawidze miec lekcje na 8.00.

wiecie, ja dzis taki stos roznych mysli wam podrzuce, bo w sumie to nie mam z kim pogadac...

myslalam ostatnio czy nie wolalabym miec drugiego syna, zamiast corki, bo niby taki byl plan ze i chlopczyk bedzie to i dziewczynka bedzie, taka tatusiowa ksiezniczka. teraz to sama nie wiem. na szczescie do tej decyzji jeszcze 2 lata (choc nie wiem czy tym razem tez nam sie tak uda plec "zalatwic")

jak wczoraj wrocilismy z kina, to po rozmowie z babcia odnioslam wrazenie, ze jakos tak nie przepada za kubusiem, bo to nie jest jej patryczek. fakt, jak wyszlismy, to kubus po jakims czasie skapnal sie ze nie ma taty i w ryk. podobno stal pod drzwiami i wyl. moge to sobie wyobrazic, dzis o 7 rano zrobil to samo, mama be, a chcial tate.
kubus ostatnimi czasy za bardzo to za babcia nie jest, no ale moglaby z nim spedzac wiecej czasu, no nie? teraz sie zastanawiam czy bedziemy go mogli zostawic u niej na cala noc za 2 tygodnie, bo sie wybieramy na bal karnawalowy. hmmm.... i tu nawet nie chodzi o to, ze maly bedzie plakal, ale o nastawienie babci. nie chcialabym, zeby to robila z przymusu i np nie cieszyla sie, ze jest z kubusiem. sama nie wiem.

kolejna mysl. czy wy tez tak macie kazdego miesiaca, ze pod koniec jak sie okazuje ile kasy poszlo to sie lapiecie za glowe? u nas masakra, choc na szczescie nei wydajemy 100% naszych wyplat, to i tak strasznie mnie to meczy. tym bardziej ze korzystamy z mojego konta i mojej wyplaty, ktora wystarcza na oplaty i paliwo i generalnie nic wiecej. no i jak mi maz nie przeleje na czas, to mi konto straszy debetem. strasznie to jest dolujace. (a nie wydajemy duzo na pierdoly, czasem jakies spodnie, czy kurtka czy swetr, ale to jest mus. a teraz to mi nawet sie nie chce na wyprzedaze isc, bo mi bedzie szkoda pod koniec stycznia, ze zas tyle kasy). nie wiem, moze inni wydaja co do grosza cala wyplate, a my tak nie potrafimy? hmmmm....

no i kolejna mysl. mam taka kolezanke bliska, oboje z mezem sa chrzestnymi kubusia, maja mala coreczke 7m-cy mlodsza od kubusia. no i problem jest taki, ze odkad sie wyprowadzili za miasto (ok 10km) to ciezko sie nam spotkac. bo ona niby ma prawko ale nie jezdzi generalnie chyba z lenistwa. sama nie wiem. no i niby fajnie sie spotkac, ale to ja musze w auto i do niej jechac, a na miescie tez ciezko, bo ona potem noca autobusem musi wracac - to ja odwoze, ale ilez mozna?
poza tym, oni tacy bardzo rodzinni sa, spedzaja z rodzinami swoimi wiecej czasu niz np my z naszymi, wiec grafik tygodnia czy weekendu maja zapelniony. czasem mam wrazenie, ze z nami sie spotykaja na samym koncu "kolejki".

czy ja wiem. moze koniec roku tak mnie doluje????

to z pozytywnych rzeczy: kubus zaczal coraz wiecej mowic, oczywiscie tylko pojedyncze slowa, ale juz to daje wiecej: czytac, tanczyc, nie dziaja, dziaja, nei jedzie, uwaga ide, gdzie jestes, koniec (to bardzo po swojemu), jeszcze, a jego ulubione slowo to: JEDEN. jak chce cos wyprosic np cukierka to wyciaga paluszek i wola: mama, jeden. ;)

ale nadal siusiamy w pieluchy albo w majty. :(

no to tyle. :) juz koniec. :P

Odpowiedz
ReRe 2011-06-30 o godz. 20:34
0

lenka, być może coś w tym jest jednak że Igor Wam choruje zwykłe osłabienie organizmu i infekcja łapie infekcje...Moja siostra chorowała non stop jak miała staż w miejscu ktore jej nie odpowiadało...osłabił się organizm i choroby same się zapraszały...Mój Szogun dziś zobaczył wreszcie śnieg radochy ze hoho...:) dZiś pójdzie do babci na saneczkach :D Zdrówka życzę wszystki chorowitkom...

Odpowiedz
lenka 2011-06-30 o godz. 10:30
0

Wszystkiego najlepszego w 2009 :D .

ReRe rzeczywiscie u nas pustki az straszy U nas Igor tez spal, ale go obudzilismy na fajerwerki no i jak obejrzal (szczerze powiedziawszy nie bylo ich za duzo) poszedl grzecznie do lozeczka i dalej spal.
Moze tym razem z Maja nie bedzie tak zle znosila rozstania, na szczescie trzy tygodnie i mamusia znowu bedzie na wylacznosc :) .

Monika a jak Ty sie czujesz

U nas spokojnie, maly ladnie spi, budzi sie dwa razy w nocy na karmienie, niestety mamy problem z brzuszkiem, bo wieczorami ma straszne gazy i nie moze usnac i tak z godzinke sie przewraca i marudzi. Igor znowu chory, troszke podziebiony na szczescie tym razem obylo sie bez antybiotyku. Nasza pediatra mowi ze on tymi chorobami tak na brata reaguje, zamiast typowych objawow zadrosci on poprostu choruje. Moze i cos w tym jest bo zaczal chorowac jak bylam w 9 mc i tak mniej wiecej lapie cos so dwa tygodnie.

Odpowiedz
ReRe 2011-06-30 o godz. 08:35
0

Witam noworocznie...ale tu cisza :D Maja wczorajszą noc przespała bez obudzenia a petardy trzaskały pod blokiem przez 30min.....siostrzenicę obudzili już o 23 i szalała hihih do 1 w nocy :D ...koniec wylegiwania w poniedziałek znów do pracy Maja znów będzie płakała bo 2 tyg byłam tylko dla niej ale pocieszający jest fakt ze 19.01 rozpoczynają się ferie zimowe i znów Mała będzie miała swoją mamusię...Co tam u Was słychać mamuśki

Odpowiedz
lenka 2011-06-20 o godz. 10:08
0

Jeżeli chodzi o pampki, to Igi w domu woła że chce siku albo kupke, a jesli chodzi o noc to niestety jeszcze na to za wczesnie, poza tym w zlobku tez nie wola ze chce na nocnik, no ale coz tam ma tyle zajec ze nie ma czasu o tym myslec.

Monika daje sobie rade w miare tylko jeszcze do konca do siebie nie doszlam bo strasznie szybko sie mecze i jakos czasem popadam w taki marazm i nic mi sie nie chce, poprostu najchetniej bym lezala i nic nie robila. Mam nadzieje ze w koncu to minie. Z dzieciakami daje sobie spoko rade, najgorzej jest jak Igi chce siusiu a Wiktrek w tym czasie je. Albo obaj czegos na gwalt potrzebuja, wtedy gorzej.

Teraz mamy problem z Wiktrem bo zrobil sie mu stan zapalny na duzych palcach u stop, no i boje sie ze skonczy sie chirurgiem, poki co bronie sie jak moge smaruje, nacieram itd. itp. Mam nadzieje ze w koncu mu przejdzie.

A jak u Ciebie samopoczucie? No i gratuluje osiagniec z nowym lozeczkiem, Igi tez bez problemu zaakceptowal, a wrecz sie domagal ze chce tam spac a nie w starym lozeczku.

ReRe gratuluje, super ze Maja juz tak ladnie wola na nocniczek, a ze spaniem penie byscie musieli troszke powalczyc zeby sama zechciala spac. Powiem Ci ze ja teraz z Wiktorem spie, jak z Igiem sie balam tak teraz zwlekam z odstawieniem malego do lozeczka jakos tak fajnie jest.


Dziewczyny zycze Wam zdrowych pogodnych swiat, spelnienia wszystkich marzen i ogroma prezentow pod choinka Buziaczki :D

Odpowiedz
ReRe 2011-06-17 o godz. 21:42
0

Monika_N, no to jeszcze raz tylko gratulować potwierdzenia bobaska:) Super że Mała już śpi sama u nas nie ma takiej opcji dla Mai nie ma tematu gniecie sięz mamą albo z tatą albo z babcią jak mam dyżur do 22:00. U nas z papmkami już nie ma problemu bo majka sama w nocy prosi o nocnik. Właśnie 30 min temu Majka nie wyrobiła i wołając o nocnik popuściła ale cóż zdarza sie :D

Odpowiedz
Monika_N 2011-06-16 o godz. 20:36
0

ReRe suwaczek zrobiony, bo na poniedziałkowej wizycie u lekarza, ciąża została potwierdzona. Moje maleństwo miało 7 mm i widziałam pięknie bijące serduszko. :D
Co do TV to mała ogląda, ale wtedy kiedy my Jej włączamy. Owszem, czasami stara się bardzo protestować, kiedy mówię, że już koniec, ale ja się nie uginam. Najczęściej mówię, aby zrobiła pa, pa misiowi/krecikowi itp. i pozwalam Jej sama wyłączyć to wtedy w miarę nie ma problemów. Gorzej, gdy wyłączam bajkę, ale nie wyłączam TV tylko przełączam na coś innego, bo wtedy czasami płacze. Co do "spadaj" to chyba musiałabyś Jej tłumaczyć za każdym razem, że tak nie wolno mówić, no i oczywiście sama nie możesz tak mówić. :D My też mieliśmy podobną wpadkę (choć już nie pamiętam z jakim słowem), ale tłumaczyłam, że tak nie wolno mówić, że mamusia też nie powinna tak powiedzieć, bo to brzydko i żeby Ona też już tak nie mówiła. Z czasem podziałało.
Nie pamiętam czy mówiłam, ale moja Martynka już od prawie dwóch tygodni śpi w swoim pokoiku w swoim nowym normalnym łóżeczku. :D Nawet nie spodziewałam się, że tak łatwo nam pójdzie ta przeprowadzka. Mała, owszem, usypia trochę dłużej, ale za to ładnie przesypia całą noc i praktycznie w ogóle się nie budzi. Czasami tylko, ale to jak Jej się coś złego śni. Super!

Miałam się Wam zapytać, jak u Was z pampkami na noc? Bo Martyna w dzień chodzi bez problemu bez, ale na noc Jej jeszcze zakładam i za każdym razem jak się budzi to pampuś totalnie pełen. Zastanawiam się, ile to jeszcze może potrwać?

lenka jak tam sobie radzisz?

Odpowiedz
ReRe 2011-06-16 o godz. 19:50
0

Monika_N, widzę piękny suwaczek :D :D :D ale mamy ciszę...A ja właśnie dziś rozpoczęłam święta aż 17 dni wolnego BOSKO:)...Później na 2 tyg w styczniu i 2 tyg ferii też nie narzekam :D Dalej odpukać ze zdrówkiem się trzymamy Majka ma lekki katarek i ja z lekkim kaszelkiem ale za głośno się nie cieszę bo zawsze może coś....Czy wsze maluchy też tak rządza się z TV Majka sama sobie włącza wyłącza pyskuje że akurat to chce oglądać i wygania zaczęła mówić spadaj.....z mojej winy bo do Męża czasami tak mówiłam ehh a ta mała gąbka chłonie i zamiast odejdź jak mówiła to teraz słychać spadaj... :x

Odpowiedz
lenka 2011-06-10 o godz. 03:27
0

ReRe zazdroszcze ze tak Was omijaja choroby, u nas jedna w druga przechodzi, no i nie wiem czy pisalam ze mlody pierwszy raz odkad mial 3 miesiace dostaje antybiotyk, no ale juz nie bylo wyjscia chrypial jak stara szafa no i straszny kaszel, taki jakby od krtani mu szlo.

Monika no to super ze dolegliwosci Cie omijaja, oby tak dalej. U mnie kiepski byl 3 mc, zreszta z Igiem podobnie w 3 mc wymioty i bole glowy, wiec chyba taka moja uroda

Odpowiedz
Monika_N 2011-06-09 o godz. 09:14
0

lulula no to super, że tak Ci się jakoś dzień układa i umiesz wszystko ogarnąć, że nawet obiad i ciasto było. :) Co do Wojtusia mówienia to bym się nie martwiła, bo moim zdaniem rozgada się w żłobku. Często słyszałam o tym (nawet sama rozmawiałam z kilkoma mamami), że dziecko, które jest w domu zaczyna mówić później (co oczywiście, też nie jest regułą). Bo po co ma się uczyć skoro mama/babcia/niania i tak rozumie o co chodzi? A w żłobku Wojtuś rozgada się i nawet się nie obejrzysz.
ReRe no to trzymam kciuki, aby panujące choróbsko Was ominęło.
lenka to najważniejsze, że Igorek nie jest zazdrosny. Zdecydowanie lepsza wersja to ta, że olewa małego. :) Jak Wiktorek będzie troszkę starszy to Igor dostrzeże fajne strony posiadania brata, ale na razie niech się oswaja. Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrówka.
Ja czuję się dobrze, jeśli chodzi o sprawy ciążowe. Tak jak z Martyną objawów, poza brakiem @, brak. lol Tylko teraz dopadło mnie jakieś świństwo, bo mam mocny kaszel. No mi trochę sie tym martwię, aby fasolce to nie zaszkodziło. Póki co wcinam czosnek, piję mleko z miodem i mam nadzieję, że mi przejdzie.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie