-
Gość odsłony: 13409
Jesienne gadu-gadu...
Oj ostatnio cisza na watku.... moze to ladna pogoda was z domow wywiala...ale juz od wczoraj za oknem prawdziwa jesien...wiec zapraszam na pogaduszki....
A Was gdzie wywiało???
Do domu wróciłam.Mam problem z netem,nie wiem kiedy będę mogła znów tutaj zajrzeć.
W razie gdybym jednak nie wróciła szybko to mam kontakt z Eire,mam nadzieję,że będzie mogła przekazać Wam ewentualne wielkie wieści.
Eire (Bond był świetny i bardzo sexy )
PS.Równo miesiąc do naszej pierwszej wizyty IVF.Zleci
Zdjęć narazie nie wstawię bo nie mam cyfrówki przy sobie.
Pa dziewczęta,trzymajcie się cieplutko.
Rozmnażać się !!!!
Pozdrawiam z Warszawki.
Zakupowo-kinowo-dentystycznie.
Zdjęcia wstawię jak tylko zainstaluje na tym kompie odpowiedni program.
PS.Widzę,że suwaczek mi się nieaptejduje ale to nic,poprawię po powrocie.
1 miesiąc,1 tydzień,1 dzień do I wizyty - ciekawie to wygląda,choc wolałabym tylko 1 dzień
Ja tez jestem,czasami.
Wczoraj byliśmy z MM na julefrokoście czyli świątecznym obiedzie.W Tivoli czyli znanym kopenhaskim parku rozrywki (150km od nas).Za dużo jedzenia,za dużo chodzenia ale Tivoli wygląda prześlicznie o tej porze roku.Zrobiłam kilka zdjęć,jeżeli nie będą za ciemne to wstawię na forum.
W środę wyjeżdżam do Polski,na krótki wypad przedświąteczny.
To zdjęcie znalazłam w wikipedii.
Jesteś Eire,skorzystałam z linka,nawet się zalogowałam ale zrezygnowałam.
W plemiona fajnie mi się gra ale pochłania to wieeele czasu.
Jestem w pewnym plemieniu,wiecie,niemal sami chłopcy w wieku od 12 do 30lat.
Ale współpracuje się nam dobrze.
Ekscytujące są te wyprawy do obcych wiosek aby ukraść surowce.
Jesteś w Radzie?No,no,gratuluję
Ja dostałam stopień Srebrnego za zasługi dla plemienia (stopnie jak w medalach).
anetka74 napisał(a):No cisio cisio dziewczęta bo i na nas mogą zrobić ankietę.
Eire,próbowałam grac w tego Trawiana ale jakoś zrezygnowałam.Dzisiaj zaczełam w http://www.plemiona.pl.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
a ja sie wlasnie zastnawialam kto z moich znajomych skorzystał z mojego linka i jak Ci idą plemiona Co do traviana to my z mężem namietnie gramy a ja wykorzystuje swoje talenty będąc z Radzie naszego sojuszu
anetka74 napisał(a):Miałam na myśli,która z WAS ma większe
Wiem wiem....
Niestety to nie moja waga......
anetka74 napisał(a):Która ma większe
Dlaczego każda pierś patrzy w inną stronę????
A mnie sie wydaje, że jak są 2 kołdry, to wtedy jest sie jakby 'odciętym' od tego drugiego...
Ja zawsze mam moje nogi 'przeplecione' przez mojego A. i wogóle jak spie, to musze go 'czuć' przy sobie, ja bym nie chciała spac pod osobna kołdrą.
anetka74 napisał(a):Eire napisał/a:
tylko pamiętaj,że farbowane amerykani czuwają i wyrażają swoje zdanie
nie wywołujcie wilka z lasu, albo raczej...nie ruszajcie g..., bo smierdzi....
a ta pani NAPRAWDĘ nie jest nam tutaj potrzebna..no chyba,żeby wątek ożywić
no u mnie to samo R chodzi w krótkim rękawie a ja zawsze w dwóch
no wątek był cudny, dawno takie wiele osób się nie skompromitowało.
ale wiesz anetko farbowana oceniła, Twojego męża, płaszczyk pewnie dom też jej się nie będzie podobał, przecież ma prawo wyrazić swoje zdanie no nie
Cześć emerytki,ja powiem,że 2 kołdry to najlepszy pomysł na świecie.
Każdy ma swoją i nikt nikomu nie zabiera.A jak mi wyjątkowo zimno to włażę pod kołdrę MM a on grzeje jak kaloryfer.
To niesprawiedlwe,że faceci są zawsze ciepli a my ciągle marzniemy.Do cholery z takim życiem
Eire napisał(a):tylko pamiętaj,że farbowane amerykani czuwają i wyrażają swoje zdanie lol lol
Mam się na baczności,zdjęcia ocenzuruje,strategiczne miejsca zakryje.Nie będzie się można do niczego przyczepić.
PS.Ale fajny wątek był,szkoda,że zamknięty.
no ja z moim też wlaczyłam jak mieliśmy mniejszą bo uwielbiał ją ze mnie ściągać teraz o kołdrę walcze głównie z Astrą bo ta mimo,że ma swoje posłanie to u nas jej lepiej uwali się na kołdrze i zadowolona życia a ja nie dość,że muszę walczyc o kołdrę to jeszcze o miejsce na nogi, chyba musimy sobie kupic łóżko 3x3 m
Odpowiedz
sweety napisał(a):o kurcze, co z tego...trzeba bylo zastosowac jakiś..trick
Próbowałam, różnie bywało - przez pierwszy rok małżeństwa nawet udawało mi się wygrać , ale potem zbyt często marzłam i odpusciłam . Teraz każde ma swoją kołderkę i jest ciuplusio...
Eire napisał(a):ale nie chcial 2 osobnych
No mój też nie chciał, ale to ja marzłam pół nocy, bo on jest silniejszy....
Eire napisał(a):duża kołdre 2mx2m i teraz każdy możę sie opatulić swoim kawałkiem
Ja mam ponad dwu metrowego męża więc i taka kołdra jest za mała... U nas każdy ma swoją...hihihi
o matko toż to rozmy jak na forum dla emerytek ale ja też nie lubie zimna i dlatego zainwestowalismy z mężem w taką duża kołdre 2mx2m i teraz każdy możę sie opatulić swoim kawałkiem
anetko to teraz pewnie zapchasz forum fotkami, tylko pamiętaj,że farbowane amerykani czuwają i wyrażają swoje zdanie lol lol
Mój też mówi, że te wszystkie moje ciepłe ciuszki są po prostu anty-gwałtowe, nawet napalony zbok by mnie nie tknął... heheh, no cóż...
babinka napisał(a):Nogi mam jak lody
w takich wypadkach wciskam swoje stópki między jego uda.., super uczucie!!!!!!!!!! Dla niego w szczególności!!!!
Ja odkładam nałożenie rajstop pod spodnie jak tylko mogę,ale czuję,że niedługo to będzie koniecznie.Słyszałam,że w Polsce spadło sporo sniegu.Tutaj snieg tradycyjnie zapewno dopiero po Nowym Roku.
Przed zimą zakupiłam kilka par rękawiczek,ciepłych skarpetek (polecam szenilowe, mięciutkie) i koszulek bawełnianym aby po nerkach nie dawało.
Widziałam dzisiaj nawet taką jedną,wyletniła się,z nerkami na wierzchu.Oj kiedyś będziesz płakać dziewczyno,będziesz
A z koca elektrycznego to bardzo bym się ucieszyła bo termoform i poduszkę elektryczną mam.
girlfriend, masz racje, ale to wszystko wie sie dopiero po ilus tam latach, jak cos zaczyna dolegać. Kto wie, czy mnie tak czesto łapały te sprawy z cew.mocz. właśnie przez zbyt lekkie ubieranie sie... Na 'starość' (mam 26) zmądrzałam i 2 lata temu kupiłam kurtkę taką długa do kolan prawie i teraz już nie wyobrażam sobie ubrać taką nie zakrywającą tyłka. Tak więc nie jesteś zacofana, tylko raczej - doświadczona, a panie ekspedientki chciały po prostu sprzedac towar i tyle.
A ja robie dzis taką kolorową galaretkę jak widziałam na reklamie 8) , cytrynowa, agrestowa i truskawkowa, jestem tylko ciekawa co mi z tego wyjdzie Aha, i jeszcze wrzuciłam w nie wszystko co mi wpadło w ręce - brzoskiwnka, pomarańczka, i cytrynka nawet, hehehe :D
moni@ napisał(a):Kurcze chyba się starzejemy - ja ostatnio czapkę już noszę, jak wieje w plecy to i podkoszulkę wciągnę. Mam w nosie czy dobrze wyglądam w czapce czy nie - byle było ciepło
No ja ostatnio też do takich wniosków dochodzę... Jak popatrzę na te młode pannice z odkrytymi nerkami to aż mną trzęsie. Ostatnio byłam z bratanicą kupić dla niej kurtkę. Pokłóciłam się z nią i z większością ekspedientek Po prostu nie dałam sobie przetłumaczyć,m że teraz taka moda na te krótkie kurteczki. Do licha to ważniejsze jest bycie trendy niz zdrowie?? Ja dzięki takiemu mysleniu nabawiałam się wiecznie chorych zatok. Mały katarek, a ja zdycham na zatoki. Nikomu tego nie życzę. Zarówno moja bratanica jak i panie sprzedawczynie doszły do wniosku, ze jestem niereformowalna i nie ma ze mną o czym rozmawiać. Cóż starość nie radość... Stanę się starą zgryźliwą tetryczką
Kurcze chyba się starzejemy - ja ostatnio czapkę już noszę, jak wieje w plecy to i podkoszulkę wciągnę. Mam w nosie czy dobrze wyglądam w czapce czy nie - byle było ciepło. Nawet myślę, by przeprosić swoje rajstopy z szafy i wbić w nie swój tyłek. To już ten wiek - fakt lol
Odpowiedz
Dzisiaj 1 listopada,szczególny dzień.Lubię to święto,te tłumy na cmentarzach,świeczki,kwiaty,nastrój zwłaszcza wieczorem.
Ale już trzeci rok nie ma mnie w Polsce w tym dniu
Robicie sobie dłuuugi weekend,od środy do niedzieli???
Wczoraj byłam na wizycie kontrolnej u mojego lekarza reumatologa.Wyniki mam w porządku,hemoglobina też jeszcze żyje .Mogę spokojnie podchodzić do IVF.
W razie kłopotów albo gdyby lekarze z kliniki chcieli zmienić coś z moimi lekami,będą musieli się skonsultować z moim lekarzem.
Następna kontrola w połowie stycznia.
Byłam też w Kopenhadze,wymęczyłam się trochę bo kilometrów narobiłam.
Kupiłam sobie kurtkę zimową (w końcu!) bo w tym tygodniu zapowiadają pierwszy śnieg.
Jednak stwierdziłam,że wolę mieszkać na swojej wsi.Jak mi się zechce rozrywek wielkiego miasta to mogę tam wyskoczyć ale mieszkać tam nacodzień to NIE!.Duże miasto mnie męczy.To chyba ten wiek
moni przykre to wszystko bardzo...
czesto mamisynkowie rujnuja wlasne malzenstwa ehhh
ja pracuje nad moim...
sluchajcie wlasnie takie plamienia przed @ moga cos znaczyc??
bo ja mam od 2 dni??
w poprzednim cyklu mialam okolo 14cd i okolo 35 cd przez kilka dni a w 45cd pojawila sie @ wywolana....
teraz pewnie tez bede wywolywac.... :(
anetka74 napisał(a):To rzeczywiscie niewesola masz sytuacje.Oby to sie wyjasnilo.
Teraz czas na przemyslenia czy warto ratowac malzenstwo. :|
...dopóki nie odetnie pępowiny od mamusi nie ma to najmniejszego sensu. I mówię to całkiem spokojnie... ciekawe czy dostanę @ - ale by były jaja
Po długich zmaganiach z myszką i rzucania k...wami udało mi się zmniejszyć zdjęcie i wstawiłam swój pyszczek do profilu.
Zdjęcie w weselnej fryzurze i oczywiście przy stole z żarciem.
Za mną ucho mojego małżonka i włosy przyszłej (?) ciotecznej bratowej.
PS.Cholerka,jutro znowu u teścia zamieszkamy i nie będę miała polskich literek ale za to jest tam denerwująca myszka bez scrolla.
moni@ strasznie mi przykro ze tak sie to wszystko miedzy wami rozsypalo... tesciowa pewnie czuje ze odzyskala synka....ehhh baby... Przemysl sobie wszystko...moze taka rozlaka dobrze wam zrobi...
Odpowiedz
wyprowadziłam się w piątek. Znalazłam coś tymczasowego i już mam zaklepane mieszkanie (może jeszcze w święta). Najpóźniej na pocz roku się przeniosę do tego drugiego a teraz przepękam w tym (masakra).
Rozstaliśmy się - nie wiem czy na jakiś czas, czy wrócimy do siebie. Zobaczymy. W którąś stronę na pewno się ułozy Najśmieszniejsze jest to, że teściowa wszystko powyciągała żebym to zabrała (no problem - zapakowałam w UNO nie wiedziałam że jest taki pojemny lol ). Wieczorem dzwoniłam do męża - nie wiedział że matka zrobi takie czystki. Nawet żadnej pamiątki ślubnej mu nie zostawiła
A po dwudniowych plamieniach czekam na @... Plamienia miałam 18 wieczorem i 19dc. Najpóźniej w sobotę spodziewam się @
moni@ bądź dzielna....
Jak u Ciebie z tymi plamieniami? Wyjaśniło się coś?
a ja już po przeprowadzce. Przeniosłam się sama z psiunią. Biedny nie jest nauczony załatwiać się na tak mocno "pachnącej" miejskiej trawce. Na spacerkach jest tak zaobsorbowany ludźmi, pieskami i samochodami, że zapomina się załatwić
Teściowa pozbyła się z domu wszystkich przedmiotów, które mogłyby mężowi o mnie przypominać. Małpa pewnie wije gniazdko dla nowej synowej lol Ślubny pewnie się zdziwił jak wrócił w niedzielę wieczorem - chaty raczej nie pozna...
Myśle,że nie tyle kwestia gustu co przyzwyczajenia.
Ja po porostu nie cierpię jak mi coś do tyłka włazi i dlatego nosze wyłącznie normalne majtki.Mam chyba ze 3 pary stringów,przeznaczone do białych spodni ale i tak najczęściej zakładam pod nie cieniste,koronkowe,normalnej wielkości więc i tak ich nie widać.
To nie znaczy,że nosze reformy babci,wolę cos znacznie mniejszego.
Chiałam Wam pokazac przykład i dowiedziałam się,że takie majtki nazywają się hipstery (te w krateczkę),które nie dochodzą do pępka.Nie lubie mocno zabudowanych ani mocno wyciętych.
I jeszcze tak się zastanawiam,że do stringów (wszakże mocno wyciętych) to chyba trzeba się bardzo wydepilowanć bo obrzydliwy to widok wystająch włosów spod majtek??
Eire napisał(a):wtedy jak np. wchodzisz do ogrzewanego pomieszczenia to nie trzeba sie przebierać tylko idziesz do wc spuszczasz ja do kostek i np. w pracy czy na zapkuchach sie nie gotujesz
Była kiedyś chyba taka bajka: "Pomysłowy Dobromir", ale teraz powinna nazywać sie "Pomysłowa Eire" hihihi
A stringi nie są takie złe, zależy co kto lubi. Ja innych nie noszę...
Eire napisał(a):no ale ja serio mówię to byłby ideał na zimę
Zgadzam sie z Tobą, ale czy przypadkiem nie byłoby zimno w pupsko?? No wiesz stringi nie dają zbyt duzo ciepła...
Eire napisał(a):pończochy bawełniane grubsze na zimę i właśnie samonośne
o losie wyobraziłam to sobie!!! Rajtuzy samonosne... w dodatku w prążki jak w przedszkolu...
no ale jest jeden plus rajstop - są tańsze niż pończochy ja byłabym wdzięczna gdyby ktoś jeszcze skonstruował takie pończochy bawełniane grubsze na zimę i właśnie samonośne. To byłby ideał
a co do kwestii piersi to mi zaczely szybko rosnąć w 4 klasie podstawowki wiec niestety ale na wf zawsze miałam problem przy bieganiu
Eire napisał(a):aguulina, ja nie wiem czy inne kobietki też to widzą ale ten Twój króliczek w podpisie to taki bardzo perwersyjny jest jak dla mnie
siedziałam cicho bo myślałam że tylko ja mam takie głupie skojarzenia.
A jeśli chodzi o pończoszki to ja bardzo lubię. Samonośne są bardzo wygodne ale ostatnio byłam zmuszona (nie mogłam znaleźć czarnych) do założenia pasa do pończoch. Też się tego raczej nie czuje, tylko paski mogą się odznaczać w obcisłych dżinsach. No i czuję się w tedy bardziej kobieco
Rajstopy mi się zle kojarza. Nie wiem czy pamiętacie w wieku przedszkolnym takie okropne rajtuzy, w które wbijały nas mamy?
Eire napisał(a):A co do dużych piersi to niewątpliwie jest to atut ale czasami kręgosłup boli
Zawsze marzyłam o dużych piersiach, bo szkielet był ze mnie za młodu.. hihihi.. tzw. "bezcyckowy"
Potem po tabletkach zaczęły mi rosnąć, a teraz po odstawieniu myślałam, że wrócę do poprzedniej płaskiej sylwetki,a tu niespodzianka. Piersi nawet urosły trochę i jestem z nich baaaaardzo zadowolona... Mój mąż też...
Eire napisał(a):Bo ręce mam jak dla rozmiaru 36 a piersi jak dla 40
Nic tylko pozazdroscić... Żartuję, wiem ile jest kłopotów z dużym biustem ( kręgosłup, ubrania itd).
Eire napisał(a):właśnie zaczęłam 33 cykl i szczerze mówiąc mam już tego serdecznie dość
Ja jestem w trkcie 5 i właściwie powoli schodzi ze mnie ta adrenalinka starankowa. Już się nie zastanawiam czy to już czy nie. Męża mam cały czas poza domem, a sama w ciążę nie zajdę... Ostatnio mocno się wyciszyłam. Gdyby nie suwaczek nie wiedziaaby w którym dniu cyklu jestem. Może to depresja jesienna, kto wie...
Dobrze, że na Baybusie są również inne tematy oprócz staranek, bo ja już uzalezniona od Baybusa jestem i byłoby mi ciężko wciaż na starankach siedzieć...
girlfriend napisał(a):
Jakbym miała robić test za każdym razem jak mi się kręci w głowie to dawno byłabym bankrutką...hihih W dodatku musiałabym je robić od 5 roku życia...heheh Ps. szkoda Eire, że tak rzadko wpadasz na staranka
hehehe nie wpadam na staranka bo w sumie nie mam o czym pisać a poza tym mam sporo pracy ostatnio no i chciałam się troszkę od tych staranek odciąć bo właśnie zaczęłam 33 cykl i szczerze mówiąc mam już tego serdecznie dość :|
a co do problemów z ubraniami to ja mam troszkę inny problem. Zawsze gdy chce kupic koszule lub żakiet to mam do wyboru albo nie dopinanie się na cyckach (mieseczka D) albo za długie rękawy. Bo ręce mam jak dla rozmiaru 36 a piersi jak dla 40
Eire napisał(a):może Ty powinnaś sobie test zrobić
Jakbym miała robić test za każdym razem jak mi się kręci w głowie to dawno byłabym bankrutką...hihih W dodatku musiałabym je robić od 5 roku życia...heheh Ps. szkoda Eire, że tak rzadko wpadasz na staranka
anetka74 napisał(a):girlfriend, jak tak dalej pójdzie to dołącze do Ciebie.
Kończę właśnie kolejne pudełko Ptasiego mleczka (czekoladowe).Mam gdziej tam zakamuflowana chałwę a 2 litrowe opakowanie lodów czekoladowych już widzi dno.
Nie polecam szerokich bioder, bo nigdzie nie mogę dostać odpowiednich rzeczy dla siebie ( wspomnę tylko, ze róznica między biodrami a pasem wynosi u mnie : ok. 35 cm, czyli gruszka ze mnie )
girlfriend, jak tak dalej pójdzie to dołącze do Ciebie.
Kończę właśnie kolejne pudełko Ptasiego mleczka (czekoladowe).Mam gdziej tam zakamuflowana chałwę a 2 litrowe opakowanie lodów czekoladowych już widzi dno.
Usmażyłam też placki z cukini (wszystkie zjem sama) a na obiad UWAGA kurczak duszony w piwie.
Chyba juz po owulacji jest skoro tak mnie na żarcie rzuca.
girlfriend napisał(a):
Musze przyznać, że jak patrzę jak ta laska mocno rusza głową to mi się niedobrze robi, ale nie z obrzydzenia, tylko tak po prostu... Ja wrazliwa jestem na wszelkiego rodzaju wstrząsy. Karuzele i tym podobne nie wchodzą u mnie w grę... :D
może Ty powinnaś sobie test zrobić
aguulina napisał(a):ależ wy nie zdecydowane jesteście, żeby mi to było przedostatni raz
ale przeca ja nie napisałam,że masz go usunąc tylko,że mi się podoba jego perwersja :D ciesze się,że wrócił
co do pończoch to ja też ubieram samonośne tylko czasami mi sie uda ocierają od środka
aguulina napisał(a):świetne teksty
http://www.maxmix.pl/teks...nesytuacje.html
Bardzo bardzo, dobre. Mnie najbardziej podoba sie "zimna dupa" i "całowanie w siusiaka"
aguulina napisał(a):PS mam nadzieję, że cię nie uraziłam
Nie, nie....
Słyszałam to już "milion" razy wink: . Każdy tak mówi .
Co z tego, ze natura dała mi takie idealne bioderka do rodzenia dzieci skoro nie dane jest mi ich rodzić?? Jak na razie. Ja bardzo się staram, a tu nic. Ech... taki mój los... złośliwy
Ps. Kjólik na prezydenta!!
anetka74 napisał(a):nosiłyście kiedyś pończochy na podwiązkach i jak to się wogóle sprawdza
aguulina napisał(a):mało wygodne wg mnie, ale jak ktoś lubi to nie ma problemu
Ja osobiscie uwielbiam pończochy samonosne, innych nie noszę. Przy rajstopach zawsze problem jest przy zakładaniu, podciąganiu. Jak się ma długie paznokcie to łatwo o oczko, a przy samonośkach nie ma takich problemów. Poza tym mam dość szerokie biodra i zawsze trudno było mi dobrać odpowiedni rozmiar. Jestem niewysoka i właściwie szczupła, ale biodra mam szerokie...
Dziękujemy
Laska ze zdjęcia przypomniała mi o czymś.
Kupiłam sobie niedawno (na wyprzedaży bo inaczej szkoda pieniędzy) gorset z takimi 4 paseczkami do przypinania pończoch.Paseczki odpiełam.
I mam pytanie,nosiłyście kiedyś pończochy na podwiązkach i jak to się wogóle sprawdza.
Oczywiście nie mówię o nakładaniu w celach podniecania męża tylko na codzień albo na specjalną okazję.
Ja osobiście pończoch nigdy w życiu nie miałam na sobie,zresztą w spódnicach nie chodzę.
I pewnie podwiewałoby mnie bo w końcu zostaje goły kawałek uda.Chyba dłuuugie reformy trzeba by nałożyć do tego.
aguulina napisał(a):jak wam się podoba moje nowe wcielenie
Musze przyznać, że jak patrzę jak ta laska mocno rusza głową to mi się niedobrze robi, ale nie z obrzydzenia, tylko tak po prostu... Ja wrazliwa jestem na wszelkiego rodzaju wstrząsy. Karuzele i tym podobne nie wchodzą u mnie w grę... :D
anetka74 napisał(a):Wnoszę o przywrócenie króliczka do życia!!!
Popieram!!
Podobne tematy