• marta*** odsłony: 6667

    Dziewczyny - może dam Wam nadzieję....

    Ponad rok temu byłam w 6 miesiącu ciąży. Szczęście wielkie, ciąża zaplanowana, bliźniacza po leczeniu hormonalnym....Pewnego dnia okazało się, że jeden z moich chłopców nie żyje, ale dano mi nadzieję, lekarze ocenili, że mój drugi synek ma bardzo dużą szansę urodzić się zdrowy. Niestety po paru tygodniach stwierdzono, że mój organizm zatruwa rozkładające się ciałko, które cały czas we mnie było....Mój drugi chłopiec tego nie przeżył. Pod koniec 6 miesiąca miałam wywoływany poród. W wielkich bólach rodziłam martwe dzieci....nie pytajcie jakie to uczucie....Niedawano mi szansy na ponowne zajście w ciążę. Tymczasem jestem w 9 miesiącu, za dwa tygodnie będę miała cc - bo mój synek leniuszek nie chce się odwrócić główką na dół. Każdy jego ruch, każde jego kopnięcie daje mi siłę, pozwala wierzyć, że już niedługo będę mamą żywego chłopca. Jak dorośnie opowiem mu historię jego dwóch braci, których grobek jest na cmentarzu.

    ______________________________________

    Zanim zostali poczęci pragnęłam ich,
    zanim się urodzili kochałam ich....

    Dziewczyny wierzcie, że Wasze historie zakończą się szczęśliwie.

    Odpowiedzi (31)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-07-18, 19:47:59
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
xena_music 2009-07-18 o godz. 19:47
0

Martusiu, trzymam kciuki za ciebie i twojego synka....
Ja podobno(jużnie wiem co mysleć bo jeden lekarz mówił ze tak inny ze nie byłam w ciaży) tez poroniłam, samoistnie, rok temu.... nie byłam do końcapewna czy to ciaza, bo mam nieregularne cykle, no ale kobieta zazwyczaj czuje:)
teraz czekam na dzidziuńkę z moją strszą córcią....
i nie wyobrazam sobie co przeszłaś tracąc dzieciaczki w tak zaawansowanej już ciazy.....
Ale teraz trzymam kciuki
wierzę ze będzie dobrze...
czego życzę i tobie i sobie, wszystkim które zafasolkowały, a tym które jeszcze czekają zyczę wytrwałosci i nadzieji, bo twój przykład jest dowodem ze nawet po wielkiej burzy musi nadejsć słoneczko

Odpowiedz
NUKA 2009-07-17 o godz. 19:24
0

Wróbelku głowka do góry. Nie teraz to w następnym cyklu. Trzeba w to wierzyć. :) I najlepiej nie doszukiwac się objawów bo często oszukują nas

Odpowiedz
gocha111 2009-07-17 o godz. 16:57
0

:( :( :( Wróbelku tak mi przykro...ale głowa do góry ...może już niedlugo radzem będziemy teściki kupować ...kurde tylko ja musze czekać trzy miesiące...a moze i nie...i dzidzia wcześniej zrobi mi psikusa....czego z całego serca i tobie zycze.....trzymajcie sie wszystkie oczekujace.....

Odpowiedz
marta*** 2009-07-17 o godz. 15:22
0

Wróbelku kochany....tak mi przykro.... :( ,
ale głowa do góry za miesiąc będzie lepiej!

Odpowiedz
Aguś(wróbelek) 2009-07-17 o godz. 15:13
0

:( :( :(
Niestety już wszystko wiadomo @spóźniła się a ja myślałam...
tak się cieszyłam zastanawiam się tylko skąd te objawy może poprostu bardzo chciałam uwierzyć że jestem w ciąży :(

Odpowiedz
Reklama
NUKA 2009-07-17 o godz. 12:52
0

Andzia tak trzymaj :)
Wróbelek trzymamy kciuki :)

Odpowiedz
marta*** 2009-07-17 o godz. 09:13
0

Nie chodzi mi o to żeby wzruszać, ale żeby dać nadzieję....

Odpowiedz
marta*** 2009-07-17 o godz. 09:11
0

Wróbelek....cieszę się Twoim szczęściem. Daj znać, czekam.....

Odpowiedz
gocha111 2009-07-16 o godz. 23:26
0

Wróbelek....życzę powodzenia i daj znać co i jak... lol

Odpowiedz
Aguś(wróbelek) 2009-07-16 o godz. 19:41
0

Marta twoja historia bardzo mnie wzruszyła i dodała sił. Ja również poroniłam na początku ciąży Nie chcę zapeszać ale chyba za 8 miesięcy będziemy mieli dzidzie nie robiłam jeszcze testu ale wszystko na to wskazuje w pierwszej ciązy miałam takie same objawy. Oby się udało:D :D

Odpowiedz
Reklama
andzia123 2009-07-16 o godz. 16:15
0

dzięki nuka. :)
zaczęłam już dowiadywać się o badania, jakie, ceny, gdzie itp.
od lutego zaczynam badania, a potem mam nadzieje spełni sie moje największe marzenie.

Odpowiedz
NUKA 2009-07-16 o godz. 14:36
0

Andzia to może napisze inaczej. Wierzę, że uda ci się zawitać na ciężarówki, ale nie na długo bo tylko na 8 miesięcy, bo potem bedziesz musiała sie przeprowadzić na wychowanie. Trzymam za to kciuki :)

Odpowiedz
marta*** 2009-07-15 o godz. 14:20
0

Mój pierwszy maluszek zmarł na początku 6 miesiąca ciąży, drugi pod koniec 6 miesiąca. W obecnej ciąży każde usg było dla mnie niewiarygodnym stresem, do tej pory (choć to już końcówka) wsłuchuję się w swój organizm, cały czas ta obawa we mnie jest.....czy bije mu serduszko, czy poruszy swoją malutką nóżką....

Ale podobno WIARA CZYNI CUDA!!!!

Uda Ci się andzia, tylko uwierz, życzę Ci tego naprawdę z calego serca!

Odpowiedz
andzia123 2009-07-15 o godz. 13:15
0

..,ale dzięki!

Odpowiedz
andzia123 2009-07-15 o godz. 13:11
0

samo zawitanie na ciężarówkach to nie wszystko...
dopiero kiedy będę trzymała zdrowego mojego maluszka na rękach poczuję szczęście i radość.
myślę, że z zajściem nie powinno być problemu(dwa razy za pierwszym razem), ale czy uda się dotrzymać ciążę to brakuje mi nadziei... :(

Odpowiedz
NUKA 2009-07-15 o godz. 12:40
0

Andzia wierzę że już niedługo znowu zawitasz na ciężarówki :)

Odpowiedz
marta*** 2009-07-15 o godz. 12:28
0

andzia trzymam kciuki

Odpowiedz
andzia123 2009-07-15 o godz. 12:05
0

marta od początku lutego zaczynam badania.
na razie jeszcze nie robiłam żadnych.

Odpowiedz
marta*** 2009-07-15 o godz. 11:44
0

Nuka przykro mi z powodu Twojej Kruszynki.... :(

Odpowiedz
marta*** 2009-07-15 o godz. 11:43
0

"Jeśli umiera dziecko - to znaczy, że to już była stara, doświadczona dusza po wielu, wielu wcieleniach i że przyszła nie po to żeby się czegoś nauczyć, tylko żeby nauczyć czegoś innych."

Odpowiedz
NUKA 2009-07-15 o godz. 11:26
0

no coś ty. Przecież musimy się wspierać. Ja też straciłam jedną kruszynkę...

Odpowiedz
marta*** 2009-07-15 o godz. 10:02
0

Dzięki Nuka za miłe słowa...

Odpowiedz
NUKA 2009-07-15 o godz. 09:56
0

MARTA trzymamy kciuki za twojego maluszka. Na pewno wszytsko będzie dobrze. :)

Odpowiedz
marta*** 2009-07-14 o godz. 10:34
0

monia odezwę się.....
Dużo kosztowało mnie opisanie całej tej sytuacji, nie potrafię nawet po takim okresie i z perspektywą narodzin mojego synka - podejść do tamtych przeżyć z rezerwą...Ostatnio wyjątkowo dużo płaczę, nie wiem czy ma na to wpływ kończąca się ciąża, czy wspomnienia.....
Muszę się wziąć w garść, ale jest mi ciężko - naprawdę!

Odpowiedz
monia:) 2009-07-14 o godz. 08:43
0

marta80 napisał(a):Dziewczyny musi być dobrze, ja w sobotę idę do szpitala na cięcie. Tak bardzo się boję, chcę żeby ktoś mi już powiedział, że mój synek jest w 100% zdrowy.....
To jest marzenie mojego życia.
Trzymajcie za mnie kciuki.

I wierzcie, wierzcie, że i Wam się uda!!!

trzymamy kciuki!!! BĘDZIE DOBRZE!

i odzewij się jak już będzie po wszytskim....]
ale się powyłam jak to przeczytałam........... Boże co Ty przeszłaś..... podwójna radość i podwójny dramat..............

Odpowiedz
marta*** 2009-07-14 o godz. 08:29
0

andzia123 nie próbowałać szukać powodu poronień?

Odpowiedz
marta*** 2009-07-14 o godz. 08:25
0

Dziewczyny musi być dobrze, ja w sobotę idę do szpitala na cięcie. Tak bardzo się boję, chcę żeby ktoś mi już powiedział, że mój synek jest w 100% zdrowy.....
To jest marzenie mojego życia.
Trzymajcie za mnie kciuki.

I wierzcie, wierzcie, że i Wam się uda!!!

Odpowiedz
andzia123 2009-07-11 o godz. 12:37
0

ja poroniłam dwa razy i nie moge się pozbierać do dziś.
obumarłe ciąże zdiagnozowano w 10 i 12 tc.
mam bardzo mało nadzieii na to, ze będzie dobrze...

Odpowiedz
Gość 2009-07-11 o godz. 10:42
0

Myślę, że nie jedną z nas pocieszy Twoja historia!!! Ja poroniłam w listopadzie - jetsem w 6 tygdniu ciąży i ze strachem czekam co będzie dalej :( mam nadzieję że tym razem uda nam się doczekać 9 miesiąca.

------------------------
Miloszek ur. 1 czerwca 2004
Aniołek listopad 2005



Odpowiedz
Gość 2009-07-09 o godz. 18:48
0

Marta80
Po przeczytaniu twojej historii rozpłakałam się.
Mogę się tylko domyślać co przeżywałaś. Ja poroniłam na początku ciąży i do tej pory nie mogę się pogodzić ze stratą Twoja historia dodała mi sił i wiary że i mnie się uda, trzeba tylko wierzyć GRATULUJĘ I TRZYMAM KCIUKI

Odpowiedz
marta*** 2009-07-05 o godz. 09:11
0

Czy którąś z Was podniosłam na duchu?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie