Czesc Gaia myslalam ze juz tu nikt nie zaglada??? lol
Dzieki za odpowiedz!!! lol
Ja nie wiem czemu poprzedni wlasciciel chcial go uspic!Maz tez sie go o to nie pytal."BO NIE POMYSLAL???" ze moze warto sie zapytac o co chodzi!
Nieznam tych ludzi ani psa!Mamy go juz rok!Jak narazie to sprawuje sie dobrze jest posluszny.Zakceptowal nas!Jaest BARDZO AGRESYWNY w stosunku do obcych ludzi!
Doslownie rzuca sie do gardla!(moze to bylo przyczyna dlaczego tamci ludzie chcieli sie go pozbyc???NIE WIEM)I dlatego wlasnie boje sie o mala ze on moze kiedys ugrysc mala nawet podczas zabawy!
Sama nie wiem!Dlatego ja ogladalam twoje zdjecia to z jednej strony ci zazdroszcze i malemu!Ale z drugiej strony bylam w SZOKU! :o lol
zaba2056 napisał(a):W zeszlym roku pod moja nieobecnosc (jak wyjechalam urodzic corke za granice SAMA) maz przytargal do domu psa!6/7 lat dokladnie nie wiem!?
Nie znam ani psa ani poprzedniego wlasciciele! Poprzedni wlasciciel prowadzil psa na uspienie no i jemu zrobilo sie smutno i szkoda wiec wziol psa do domu!
Uratowal go od smierci! Nie wiem czemu poprzedni wlasciciel chcial go uspic??? :o Pytanie, co było powodem, że poprzedni właściciele szli z psem na uśpienie? :o :(
zaba2056 napisał(a):Pies jest duzy,posluszny,zaakceptowal mala i mnie!
Ale ja mam OBSESJE na punkcie ze on ja UGRYZIE!
Wiem zeby uwazac,patrzec i nie zostawic ich samych!
Nigdy nie zostawie psa samego z mala! :o
Mala poprostu szaleje za psami,kotami,i wszelkimi zwierzetami!
Po obejrzeniu zdjec GAI http://forum.styl.fm/s3/viewtopic.php?t=8360
postanowilam napisac ten POST bo ja nie wiem czy odwarzylabym sie na TAKIE zblizenia psa z mala??? :o lol zaba - Ja mam trzy psy. Jednak na takie wielkie zbliżenia pozwalam tylko dwóm - tym które mam od szczeniaka. Do trzeciej suki (rottweilerki) mam nieco większy dystans. Jest to pies zabrany z łańcucha, z dość drastycznych warunków. Nie znam jej przeszłości i nie ryzykuję. Niemniej jednak wychodzę z założenia, że nie wolno izolować psa od dziecka / dziecka od psa. Należy pozwalać na kontakt - pod pełną kontrolą. Ja tak robię jeśli chodzi o Michała i Sabę (rottkę). Dlaczego? Bo po pierwsze: zakazana rzecz dla dziecka jest najatrakcyjniesza. Nie dasz dojść do psa = będzie do niego jeszcze bardziej ciągnęło. Po drugie: wywołujesz zazdrość u psa.
U nas Michał psami prawie wogóle się już nie interesuje(w sensie zaczepnym, ciekawskim). Wie, że może je głaskać, tulić, że nie wolno bić ani ciągnąć za sierść (uczyliśmy i nadal niezmordowanie uczymy tego). I teraz traktuje psiaki jak coś najnormalniejszego pod słońcem.
HEJ!Nie wiem czy ktos tu jeszcze zaglada???
Przeczytalam wasze wypowiedzi obejrzalam tez kilka zdjec psow.....
Gai,Elunia + Baka....
psy super ogromne :o :o ale fajne!!!
Ja mam za to taki problem!
W zeszlym roku pod moja nieobecnosc (jak wyjechalam urodzic corke za granice SAMA) maz przytargal do domu psa!6/7 lat dokladnie nie wiem!?
Nie znam ani psa ani poprzedniego wlasciciele! Poprzedni wlasciciel prowadzil psa na uspienie no i jemu zrobilo sie smutno i szkoda wiec wziol psa do domu!
Uratowal go od smierci! Nie wiem czemu poprzedni wlasciciel chcial go uspic??? :o
Pies jest duzy,posluszny,zaakceptowal mala i mnie!
Ale ja mam OBSESJE na punkcie ze on ja UGRYZIE!
Wiem zeby uwazac,patrzec i nie zostawic ich samych!
Nigdy nie zostawie psa samego z mala! :o
Mala poprostu szaleje za psami,kotami,i wszelkimi zwierzetami!
Po obejrzeniu zdjec GAI http://forum.styl.fm/s3/viewtopic.php?t=8360
postanowilam napisac ten POST bo ja nie wiem czy odwarzylabym sie na TAKIE zblizenia psa z mala??? :o lol
No to cos tam pokrecilam, ale cos tam w tej slinie musi byc skoro taka jest genealogia tego powiedzenia (mialam to na egzaminie z nauki o jezyku, dlatego zapamietalam )
Odpowiedz
magdaS26 napisał(a):Eire- owsze ślina psów jest ponoć nawet lecznicza np na otwarte rany ale jednak ja jestem przeciwnikiem lizania ludzi po twarzach (psy poznają językiem tzn liżą co popadnie - kupy i wymiociny innych psów też się zdażają...). Ale do tego każdy na swoje podejście :D
wymiociny to pikuś - psy uwielbią jeść końskie odchody jasne,że każdy ma swoje podjeście do tej sprawy. ja uważam,że i ręce i buzie można umyć. a zabraniając psu nawet małego liźniejcia to w pewnien sposób pokazuje się mu,że to on rządzi w domu.
co do przygotowań to też wydaje mi się,że podstawa to aby pies nie czuł się odrzucony i nadal brał normalny udział w życiu rodzinnym. a biorąc pod uwagę to,że pies właśnie poznaje świat głównie węchem i liźnieciem to poprostu takie dziecko musi byc obwąchne.
xena jeśli masz jakieś zdjęcia Majki z Dżekim to wklejaj
dziewczynki, my w domu psów nie mamy, ale moja mama ma na działce psa, który lubi sie rzucic czasem....ale...do Majki (pojechalismy pierwszy raz na działke jak miała 4,5 mies. ) pies zakochał sie...musieliśmy jak usnęła szczelnie wózek obstawiać, bo potrafił odsunąć kocyk i lizał po rękach nogach i wogóle. Wózka po dziś dzień pilnuje, jeśli inny pies by tknął wózek(była taka sytuacja na spacerze ze pies sie rzucił) to skłonny zagryźc...
i co dziwniejsze--na mnie warczał, na meża warczał...a Maja będąc malutkim szkrabem włożyła mu rękę do pyska, wyrywała sierśc garściami... i pies potulnie czekał...aż skończy...ja omalo co zawału nie dostałam...ale po dziś dzień(to juz 3 lata) Maja i Dżek to para nie do przebicia:):)
jak się Maja pojawia na horyzoncie to dla dzeka wszystko przestaje istnieć:P
Co do tej psiej sliny to podobno penicyline zawiera (dlatego pies wylizujac sobie rany je leczy - stad powiedzenie ze sie goi jak na psie )
Nie wiem czy lalka i tasma z placzem pomoze. Wydaje mi sie ze pies jednak wyczuje roznice dopiero jak prawdziwe dziecko sie pojawi (wiadomo lalka nie pachnie jak dziecko)... poza tym pies zdecydownaie powinien wyczuc zapach mleka od dziecka i bedzie wiedzial ze to "mlode" i nalezy ostroznie. Zdecydowanie nie nalezy izolowac psa, bo wtedy skojarzy sytuacje pojawienia sie dziecka z odtraceniem i moga zaczac sie problemy. Na pewno maluszek bedzie absorbowal bardzo ale uwazam ze nalezy tez znalezc czas na psa i pokzac mu ze sie o nim nie zapomnialo, a panika i chowanie dziecka przed psem tylko wzbudzi jego ciekawosc.
Eire- owsze ślina psów jest ponoć nawet lecznicza np na otwarte rany ale jednak ja jestem przeciwnikiem lizania ludzi po twarzach (psy poznają językiem tzn liżą co popadnie - kupy i wymiociny innych psów też się zdażają...). Ale do tego każdy na swoje podejście :D
Aanulka - na tym forum psiaki.pl właśnie poddano pomysł lalki i nagranego na kasetę płaczu dziecka (żeby pies przyzwycził się do nieznanych odgłosów). Podobno warto tez kupić dziedzięce rzeczy wcześniej a nie czekać do końca ciąży. Psy muszą zaznajomić się z lóżeczkiem, wózkiem, zapachem oliwki.
magda ja to wszystko rozumie u nas tez mozemy wlozyc reke do miski, psy nie spia na lozku nie pozwalamy im tez lazic po kanapie. Dzieci jak sa na zew. to psy nic nie robia. Ale mimo tego mam obawy jak to bedzie jak sie przywiezie dziecko do domu. Wiadomo ze wieksza czesc uwagi bedzie skierowana na maluszka. Ty masz jeszcze szczeniaka a u nas sa juz dorosle psy rotwailer- 2 lata westi- 5 lat.
Pomyslalam zeby kupic lalke i poudawac ze dziecko juz i zobaczyc jak one zareaguja :o Co Wy myslicie o tym
Aanulka - ja też spodziewam się dziecka i mam pieska. Zdecydowaliśmy się na Jack Russel Terriera ponad miesiąc temu. Jestem na L4 więc mogę psiakowi poświęcić sporo czasu. Wiele ciekawych informacji znalazłam na forum http://www.psiaki.pl
Pieska przygotowujemy na życie z dzieckiem. Oduczyliśmy go lizania po rękach i twarzy, nie śpi w pościeli, kiedy je grzebiemy w jego misce. Zabieramy go wszędzie gdzie są dzieci - pozwalamy dzieciom znajomych karmić go z ręki, nosić na rękach i "wydziwiać" z nim - niestety musi nauczyć się cierpliwości...
aanulka napisał(a):Dziewczyny chcialam zapytac jak przygotowac psiaki na pojawienie sie dzieciatka. Jestem w ciazy, mamy dwa psy(rotwailer i terier) no i nie wiem jak to bedzie chcialabym je jakos nastawic ale nie mam pojecia jak. Jak Wy poradzilyscie sobie z tym "problemem"?
Odpowiedz
Uważam, że każde dziecko powinno mieć jakieś zwierzątko.
Ja jako dziecko miałam JEDNOCZEŚNIE: świnkę morską, rybki, psa, traszki i żółwie wodne
potem jeszcze chomiki
Mój Piotruś miał rybki, teraz ma świnkę morską
Myślę, że posiadanie swoejgo zwierzaka uczy dziecko odpowiedzialności i dobrze wpływa na jego rozwój :D
Ja również nie wyobrażam sobie życia bez psiaka. Od 10 roku życia miałam przez prawie cały czas psa (niestety pewnego dnia trzeba było uśpić - bo była bardzo chora). Później zaraz się wyprowadziłam z domu i niestety przez rok nie miałam zwierzaka, ale zaraz po ślubie kupiliśmy sobie z mężem goldenkę. Teraz jestem w ciąży i mam nadzieję, że dziecko nie będzie uczulone. Zresztą nawet jak będzie to mam nadzieję, że się pomału uodporni (tak było ze mną). Wydaje mi się, że dziecko lepiej się rozwija emocjonalnie gdy ma kontakt ze zwierzętami, uczy się wrażliwości i odpowiedzialności. A poza tym regularne spacery są dobre dla zdrowia. :D
Odpowiedz
ja również uważam,że zwierzę bardzo dobrze wpływa na domowników, nic tak nie mobilizuje do spacerow jak posiadanie psa. ja byłam wychowywana wśród zwierząt i nie wyobrażam sobie,żeby teraz miało być inaczej. strasznie się męczyłam jak przez rok mieszkalmismy bez zwierzaka ale w końcu mogliśmy sobie na niego pozwolić.
jesli kiedyś uda mi się mieć dzieci to bardzo chciałabym nauczyć je milości i szacunku do zwierząt. nie wyobrażam sobie sytuacji gdyby moje dziecko miało być pozbawione kontaktu np. z psem czy koniem. mam też nadzieję,że moje dziecko spełni kiedyś moje marzeni i nauczy się jeździć konno jak mój mąż.
u nas jest i pies i kot nie wiem jak będzie dalej ale były z nami przed ciążą i są teraz i mam nadzieję , że Oliver nie będzie miał alergi, a jak napisała beata nabierze odporności ja też byłam zawsze wychowywana ze zwierzakami i nie wyobrażam sobie życia bez nich :)
Odpowiedz
A ja oglądałam program medyczny w którym byla mowa o posiadaniu zwierzat w domach gdzie sa małe dzieci i kobiety w ciazy. Lekarze głównie alergolodzy namawiali wręcz na sprawienie sobie kota bądz psa, poniewaz flora bakteryjna zwierzaka korzystnie wpływa na kształtowanie sie systemu immunologicznego u małych dzieci. Ponadto wskazane jest aby ciezarna nie unikała zwierzat, poniewaz kontakt z potencjalnymi alergenami zwierzecymi w czasie ciazy zmniejsza ryzyko wystapienia alergii u dzieci. Błędem tez jest kupowanie psa/kota lub innego stworzenia malemu dziecku, które do tego momentu było mozna powiedziec pozbawione kontaktu ze zwierzakiem. Wtedy najczesciej wystepuje alergia. Cierpi dziecko i zwierzatko równiez.....
Lekarze proponuja w takiej sytuacji najpierw robic testy a dopiero potem kupowac np. pieska.
Czesto sie zdarza, ze przed pojawieniem sie dziecka pozbywamy sie kota-bląd, alergen zostaje w domu do 10 lat. ...
Oczywiscie nalezy myc rece po zabawie ze zwierzakiem, odrobaczac go, pilnowac wszystkich szczepien-poprostu zwierzak musi byc zdrowy.
Wg mnie nauka kontaktu ze zwierzętami jest ważna. Rozwija w dziecku poczucie odpowiedzialności za inną istotę oraz uczy wyrozumiałości i szacunku.
OdpowiedzJa osobiscie jestem przeciwniczka zwierzat w domu. Ale ten temat juz by poruszany.
OdpowiedzPodobne tematy