-
julitka78 odsłony: 13634
POGADUSZKI PLANUJĄCYCH
NO TO DZIEWCZYNKI ZAPRASZAM NA NASZE POGADUSZKI :D :D :D
na czym to skonczyliśmy.... aha na alkoholu lol właśnie skończyłam buteleczkę mojego własnego ajerkoniaku,poczestowałam rodzinke na grillu i wszystkich bardzo smakowało lol
Meg zgadzam się z Tobą w 100%. I nie rozumiem tego. Pielęgniarki??? Przecież one mają nieść pomoc.
I faktycznie, zabawa po pachy wsadzać wcześniaka do kieszeni od fartucha...
Moja mama kiedyś urodziła wcześniaka - mnie, ważyłam 650 gram. Nikt nie wierzył, że przeżyję, że będę normalna. I co?
Przeżyłam, z normalnością to może nie koniecznie , ale patrząc poważnie poza astmą nie mam innych poważnych problemów.
Lekarze mimo że to było 25 lat temu, walczyli o mnie, by potem z dumą wpisać mnie do księgi cudów! I dzięki temu , teraz musicie się tu ze mną użerać i słuchać moich jęków
Przeczytałam to dziś na "dzień dobry" :o Smutno mi się zrobiło niesamowicie :( Jak tak można Ktoś o tego maluszka być może walczył kilka lat, starał sie z całych sił donosić ciąże i łzy wylał jak dzidziuś urodził się za wcześnie A teraz temu komuś serce pękło
Odpowiedzja ogladałam ostatnio program o wróżkach na TVP2 w takim jakimś śniadanie w dwójce czy coś w tym stylu i wróżki się wypowiadały,że po pierwsze nie można iść do wróżki z ogłoszenia tylko z polecenia a po drugie wróżka nie jest od tego,żeby powiedzieć co się stanie ale od tego aby naprowadzić daną osobę na to co może się wydarzyć. No i absolutnie nie etyczne jest podawanie złych informacji tzn. umrzesz za rok. Wróżka jeśli widzi coś złego powinna odpowiednio to przekazać tak żeby nie straszyć osoby której to mówi. Ja osobiście nie miałam kontaktu z wrózką ale zawsze korciło mnie żeby do jakiejś iść bo co prawda nie wierze w to,że wsztstko jest już gdzieś zapisane a my tylko to wypełniamy ale wydaje mi się,że wróżka (dobra oczywiście) widzi w naszej teraźniejszości jakieś znaki które mają wpływ na naszą przyszłość.
Odpowiedz
AniaK - nie wiem co Ci doradzić.
Wróżki, wg mnie, są przerażające. To jak patrzy na Ciebie obca osoba i mówi rzeczy, o których wiesz tylko Ty.
Straszne to jest i nawet nie wiadomo skąd się bierze...
Trzymam kciuki, i może tak jak radzi Kiki warto spróbować trzeci raz. Ja żałuje, że się nie spytałam o dzieci, ale wtedy jeszcze o tym nie myślałam i teraz nie wiem... Ale może nie mam wiedzieć, bo gdyby na przykład powiedziała, że nigdy ich nie będę mieć A tak, żyje nadzieją. A póki co moja temperaturka szybuje w góóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóre!!!
Witam
Bylam dwa razy u wrozki (moze lepiej pasuje do niej okreslenie nawidzona wrozka a nawet wiedzma) i dwa razy mnie nie przyjela :o
Za pierwszym razem bylam jeszcze w liceum , poszlam z kolezanka do tej "babci"- mieszka w starym domu ogolnie atmosfera w nim byla bardzo dziwna, troszeczke przerazajaca Ponoc jest znana w calej Polsce i nawet policja korzysta z jej "usług". ( a co wazne nie ma cennika tylko bierze "co łaska") Tego dnia byla brzydka pogoda wiec powiedzial nam ze dzisiaj nie bedzie wrozyc , poniewaz nie jest w stanie nic powiedziec. Mialysmy przyjsc jak bedzie swiecilo slonce i tylko nie w piatek :o . Mowila, ze piatek jest dniem szatana i ..........wszystko co zle dzieje sie wlasnie tego dnia :o Przestraszylysmy sie i powiedzialam ze juz wiecej do niej nie pojde.
Minelo pare lat i znowu mnie cos podkusilo wiec zadzwonilam do tej samej kolezanki i pojechalysmy (rok temu) Niestety wrozka zachorowala. (pech)Wyszla do nas w szlafroku i powiedziala ze jest zmeczona i nic z tego nie bedzie. Byla w jakims amoku :o rozmawiala z nami na schodach i mowila jak w transie, ze poprzedniego dnia wyganiala duchy z domu ktore ja nawiedzaja :o :o i dlatego nie ma juz sil. Chcialysmy wyjsc jak najszybciej z tego domu ale ona dalej mowila o jakims chlopaku , policji, i wogole dziwnych rzeczach. Te wszystkie slowa byly skierowane do nas.
Pozniej po wyjsciu od niej doszlysmy do wniosku, ze to wszystko co mowila ma sens (ale wtedy nie mialo zadnego , nie zastanawialam sie o czym mowi tylko chcialam jak najszybciej uciec) Slowa ktore kierowala do mnie poukladalam sobie i chodzilo jej o mojego zmarlego kolege, ktory 5 lat temu zginal tragicznie na torach kolejowych :o Moja kolezanka rowniez potwierdzila, ze to co do niej mowlia wydarzylo sie w przeszlosci i ......powiedziala jeszcze cos dziwnego , tylko ona nie potrafi tego do niczego z przeszlosci dopasowac , byc moze to sie dopiero wydarzy .
Korci mnie zeby do niej jeszcze isc ale boje sie ze powie mi cos zlego. Ona wpada w trans i mowi wszystko co wie na temat danej osoby. Nawet nie wiem czy jeszcze zyje wtedy byla juz bardzo schorowana .
Moze to ze mnie nie przyjela jest jakims znakiem i nie powinnam 3 raz tam isc
ja tam bym się bała iść do wróżki, że mi coś złego powie, a potem ja na to będę czekała, aż się spełni...brrrr
moja kumpela tak miała, poszła do wróżki, która jej powiedziała, że w czerwcu na maxa zmieni się jej życie i faktycznie, rozwodzi się i ma już nowego faceta, w którym jest strasznie zakochana...
a poza tym wróżka jej powiedziała, że jej tata jest bardzo chory na serce i jeżeli będzie miał operację, to może się nie obudzić...
TA OPERACJA BYŁA DZISIAJ, ale nie wiem jeszcze jak poszło
ale ciarki mnie przechodzą:)
Ja właśnie stwierdziłam, że co ma być to będzie. Odpuściłam sobie wszystkie witaminki, ziółka itp... Chciałam sobie też odpuścić mierzenie tempki, ale byłam u mojego gina i kazał mi przez 3 miesiące tempkę mierzyć a potem przyjść do niego i będziemy myśleć dalej. Dziewczynki, ja już chwilami nie mam siły. Dobrze, że mnie trochę zajęła ta nowa praca, bo myślę o dzidzi trochę mniej i odpoczęłam chyba psychicznie. Ale czasami dopada mnie myśl co będzie jak nam się nie uda i nigdy nie będziemy mieć dzidzi, nigdy nie będę w ciąży i nie przytulę takiego słodkiego maleństwa
Odpowiedz
Dwa lata temu poszłam z ciekawości do wróżki. Świeżo po zaręczynach z moim byłym już narzeczonym. Tak z zupełnej ciekawości.
A ona powiedziała, że nie wyjdę za tego człowieka. Że jest ktoś kto cały czas koło mnie jest, a ja go nie widzę i dobrze, bo oboje musimy jeszcze dojrzeć i wtedy wybuchnie prawdziwa miłość na całe życie.
Nie wierzyłam jej wtedy. Byłam szczęśliwa z kimś innym. Potem okazało się, że mój narzeczony jest okrutnym, despotycznym człowiekiem. Związek rozpadł się 4 miesiące przed ślubem.
A ja jakiś czas potem kompletnie straciłam głowę dla mojego najlepszego przyjaciela, z którym przyjaźniłam się od 5 lat!
Wszystko się spełniło! Chciałam znów do niej pójść, ale się wyprowadziła z Poznania. A wtedy nie powiedziała mi nic o dzieciach...
To tak a propos wróżek :)
AniuK - my już skończyliśmy budowę domku. Za wykończenie bierzemy się w przyszłym roku. Ściany stawialiśmy z pustaków z białego suporexu a piwnicę z bloczków betonowych.
Kiki - Ty to masz sny lol
Elunia_K - bardzo interesujące... lol
Eire - co do wróżki, to też już zaczynam zastanawiać się nad tego typu usługą...
Ewo - witaj witaj wśród baybusowiczek alkoholiczek, Twoje zdrówko (właśnie piję kawkę).
Dziewczyny, poprawcie minki Mnie tam lepiej cierpi się z Wami niż samej. Pozdrawiam Was serdecznie i wierzę, że nasz parszywy los się wreszcie odmieni
no właśnie facet nigdy nie zrozumie do końca co my czujemy ale my jestesmy w takiej samej sytuacji a oni też to przeżywają ale poprostu nie mają takiej potrzeby o tym mówic, nie muszą tego uzewnętrzniać.
magduś ciesze się,że na nowo odkryłaś uroki sexu :D
no a u nas abstynencja jeszcze co najmniej przez tydzien, zobaczymy co powie doktorek. za tydzień do niego idę.
Wiecie co najgorsze w tym wszystkim jest fakt, że jak ktoś się długo stara o dziecko i mu nie wychodzi, to niestety małżeństwo też w pewnym momencie zaczyna na tym cierpieć. Wiem jak mój mąż mocno przeżył w tym miechu fakt, że nici z iui, byłam w szoku i tak naprawdę zrozumiałam, że on cierpi równie mocno jak ja, a tylko ja gadałam jak to jest mi źle itd. a ten bidak nic nie mówł tylko pokornie słuchał jest mi strasznie źle z tego powodu że takim samolubem sie stałam.
Teraz staram się myśleć że wszystko będzie oki i że w końcu nam też się uda mieć dziecko, zastanawiamy się żeby na jakiś czas przerwać leczenie, choć to akurat będzie trudne ...bo przecież już tyle naszego zdrowia psychicznego i kasy że hoho, ale powoli zaczynamy też dojrzewać chyba do rozmów na temat adopcji...
Ale się rozpisałam ojej już nie męczę lol
kiki super sen a Twój M jak zwykle troskliwy i opiekuńczy :D i jaki praktyczny ja ostatnio przyznaje się jakoś przestałam o tym wogóle myśleć kochać się nie możemy więc pierwszy raz od jakiegoś czasu nie miałam ani grama złudzenia,że coś się jednak mogło udać.....przyzwyczajam się powoli do tej myśli,że to jeszcze potrwa i ostatnio jakoś mi tak lżej...
asiszko mój się swojego czasu wyprowadzał regularnie raz na 2 tygodnie, nawet sie spakował ale jakoś mamy to za sobą, a prawda jest taka,że on przekazując Ci takie nowiny powinien być troszkę bardziej delikatny. Na Kąciku przeczytałam co napisałaś i wydaje mi się,że Twój mąż wcale tak nie myśli chociaż i ja swojemu proponowałam inną partnerke żeby miał dzieci. ALE trzeba pamiętać o tym,że ONI NAS WYBRALI a nie inną kobietę i chcą mieć dzieci z NAMI. Tak samo jak my nie wyobrażamy sobie innego ojca dla naszych dzieci tak samo oni pragną abyśmy my były matkami ich dzieci. Wyobraź sobie co Ty byś poczuła gdyby on nie mógł mieć dzieci i powiedział Ci,że powinnaś sobie znaleźć jakiegoś zdrowego rolnika który by Cię za przeproszeniem zapłodnił. Myslę,że byłoby Ci przykro. Ta walka dotyczy nas i naszych partnerów więc co by się nie działo trzeba pamiętać o tym,że nie jesteśmy same. I pamiętać trzeba o tym,że jesteśmy zajefajne i wyjątkowe nawet z naszymi ułomnościami i tak o nas myślą nasi faceci. :)
No no 25 kilo do przodu, rzeczywiście pewnie ciężko unieść taki brzucholek :)
Odpowiedz
Ja sie juz chyba powoli pogodzilam z mysla ze wszyscy wokolo sa w ciazy tylko nie ja. ja dodatkowo mam tak ze gdzie nie pojde tam zaraz ciezarne i kobitki z maluchami. Ostatnio jak bylam u lekarza to samo- normalnie jakbym na porodowce siedziala obok oddzialu z noworodkami... :o i luz... 8) ja tak mam. Moja siostra ktora byla ze mna tez byla w szoku bo mowi ze przez caly roku tylku ciezarnych nie widziala co wtedy przez te pol godziny. A jeden dzieciaczek taki gdzies potoraroczny tak sie mna zainteresowal ze byl gotow mi swojego misia oddac... :D
Dzieciaki w przedszkolu tez nie lepsze - a pani Kasiu ma pani dziecko? a dlaczego nie???a kiedy bedzie pani miala???? Normalnie w leb sobie strezlic ale jakos juz przywyklam...
Teraz smieje sie z mezem ze my sobie zrobimy dzidzie jak wszyscy nasi znajomi juz swoje odchowaja i ze sie bedziemy w ten sposob odmladzac
A tak wracajac do tematyki snow to mi sie dzis snilo ze bylam w 9 miesiacu ciazy z blizniakami. I strasznie mi ciezko bylo, brzuchol mialam ogromny :o ruszyc sie nie moglam, naprwade bardzo realistycznie... i moja maz w tym snie mowi do mnie - kiki jak ty sie zmienilas, a ja do niego - no jasne przeciez w ciazy jestem a on - no tak, ale jestes ogromna lol lol i taka inna, wiec ja nato ze no tak bo 25 :o kilo przytylam i ze to kazdego by zmienilo...poza tym nosze dwoje dzieci, a on - no wlasnie, az dwoje... jak ty sobie poradzisz, jak ty je urodzisz??? :o
cholera az sie rano sama zaczelam zastanawiac jak ja bym sobie rade dala :o lol lol lol lol
Ja też dziś sama, mężuś na rajdzie samochodowym, a ja popijam samotnie winko. Na szczęście dużo go nie ma... Mnie żal mojego męża, mówie mu że powinien wziąć za żonę kobite ze wsi to by mu urodziła gromade dzieci, a nie zadręczała go co chwilę nowymi dolegliwościami. Wczoraj mieliśmy awanturę, mężuś chciał iść spać do samochodu przeze mnie :o , wiem że momentami przeginam, ale mam wszystkiego dość, a wiadomość o kolejnej koleżance w ciąży to dla mnie zbyt wiele :(
OdpowiedzEwo jestem pewna,że Twój mąż wcale tak nie myśli i napewno Ci mocno ukocha i utuli Twój żal i smutek a płacz aż do chwili aż poczujesz się lepiej i nie duś absolutnie tego w sobie. Pamiętaj,że takich ja Ty jest więcej więc nie jesteś z tym osamotniona i zawsze możesz na nas liczyć. Trzymaj sie cieplutko
Odpowiedzpoproszę o dopisanie mnie do klubu baybusowych alkoholików właśnie siedzę sama w domu (mąż w pracy) i zalewam smutek drugim piwem jest mi źle!! ale już dość sobie dzisiaj popłakałam żal mi męża jak wróci z pracy a tu żona w takim opłakanym stanie ale to jego problem że jego żona nie potrafi mu urodzić dziecka
OdpowiedzMi swego czasu bardzo czesto dzieci sie snily... czasami tak realnie ze rano nie bylam pewna czy to byl tylko sen... teraz na szczescie mam spokoj z takimi snami... za to ostatnio czesto mi sie snia jakies erotyczne wizje Oj przydalby sie jakis Freud zeby nam te sny wytlumaczyc... lol :D
Odpowiedz
Witam
Magic –tylko mnie nie strasz. Ja również mialam piekny sen, snilo mi się ( tej nocy - kiedy z rana mialam testowc) ze jestem w ciazy. Tylko ze nic jeszcze nie było po mnie widac, a ja strasznie się martwilam ze już niedlugo rodze a nie mam zadnych ciuszkow dla dzidzi. Bylam z moja mama w sklepie i kupowalysmy butelki smoczki i..pieluchy tetrowe. Pieluchy były w 3 kolorach : zolty, niebieski i chyba fioletowy. Pytalam się mamy który kolor wybrac i mama powiedziala ze zolty, bo nic nie będzie widac kiedy pielucha się nie dopierze. Dobre co
To było takie realne . Rano jak wstalam i mialam zrobic test to już przeczuwalam jaki będzie wynik, prawdopodobnie jak np. Sni się ciaza to w ciazy nie będę itp. I tak tez się stalo.
Magic -na jakim etapie budowy juz Jestescie i z jakich pustakow/cegiel stawiacie sciany
Pozdrawiam
No nie wiem...Mąż wczoraj konsultował wyniki badań chłopaczków - pogorszyły się niestety :( Może to przez to zapierdzielanie przy budowie domku Ja zaś mam listę badań do wykonania przed kolejną wizytą w Novum...A w ogóle to mąż stwierdził, że ewentualne IUI to dopiero mogę sobie zaplanować po nowym roku, jak już ochłoniemy i na spokojnie porobimy badania a on podleczy chłopaków... Oczywiście staranka trwają, ale wątpię czy mogę liczyć na jakiś ich owocek.
Więc tylko sny mi zostają...
No a koleżanki w pracy już mnie dobiły, że jak śnią się dzieci, to zapowiadają się jakieś problemy...no masz...
Popieram !!!
Dziewczyny, ale miałam dzisiaj pięęęękny sen. Snił mi się śliczniutki niemowlaczek - mój...dziewczynka...I ten sen był taki bardzo realistyczny...Może to jakiś znak Oby
AniaK gratuluje stanowiska!!! Co do testów to zgadzam się Eire, że dziwna z nimi sprawa. Idź do ginka niech Ci powie co i jak. A pracą się nie przejmuj. Ja właśnie rozglądam się za nową. I też przecież jak będę zmieniać to będę się starać i różnie to może wyjść.
Uważam, że pracodawcy na wieść o ciąży powinni zawsze obowiązkowo być uśmiechnięci, zachwyceni i odrazu dawać podwyżkę. Co wy na to? 8)
AniaK super że przyjęłaś tą propozycję :D Trzymam kciuki oby Ci się spodobało...
Odpowiedz
PRZYKRO MI ANIUK, POWODZENIA W NOWEJ PRACY
JA MAM PODOBNA SYTUACJE TEZ WCZORAJ ZACZELAM NOWA PRACE ( ALE JAK NARAZIE BEDE CIAGNELA 2 PRACE , BO NIE WIEM CZY TA MI SIE BEDZIE PODOBALA WIEC NIE CHCE REZYGNOWAC Z MOJEJ 1 PRACY) A TEST ROBIE JUTRO WIEC ZOBACZYMY CO WYJDZIE, OJ SAMA JESTEM CIEKAWA!
POZDROWIENIA
Witam
Dziewczyny -pisalam to juz nie raz ale powtorze sie po raz kolejny -Jestescie kochane i zawsze mozna na Was liczyc.
Nie moglam wczesniej nic napisac poniewaz mialam urwanie glowy w pracy. Przyjelam propozycje szefa i od poniedzialku przenosze sie do innego dzialu . Zaznaczylam mu ze przyjme ta posade ale narazie na probe. Jesli cos bedzie nie tak to wracam z powrotem na "stare smieci"
A co do testu to niestety I krecha Zastanawiam sie dlaczego wczesniej 2 testy pokazaly II kreski - ja je naprawde widzialam Wyszly odrazu . No coz bede musiala isc w polowie cyklu do mojej ginekolog niech sprawdzi grubosc sluzowki i czy sa jakies pecherzyki.
Musze powiedziec, ze specjalnie sie nie podlamalam , wiadomo - bylo mi smutno ale w tym natloku zajec zapomialam o wszystkim. I pomimo niepowodzenia w starankach mam z czego sie cieszyc to dodaje mi sil.
Jeszcze raz baaaaardzo serdecznie Wam dziekuje za zainteresowanie i wsparcie . Duza buzka dla Was
Marta ja jak przenioslam sie w zeszłym roku do Warszawy tez trafiłam na stanowisko, które zwoniło się bo moja poprzedniczka była w ciązy i też sie martwiłam co to będzie, teraz zaczynając nową pracę było to samo a jak widać o ciąży to nawet teraz nie mogę myśleć. Więc chyba nie ma sesnsu dostosowywać swoich planów do tego,że możemy być w ciąży. Absolutnie nie chce prorokować czegoś złego no ale sama wiesz,że ciązy raczej nie da się zaplanować. Więc moim zdaniem nie powinnaś się tym martwić.
Odpowiedzdzieki Erie ale ja sie boje ze jak wezme ta 2 prace i potem powiem im ze jestem w ciazy to beda mnie inaczej traktowac itp. nie moga mnie wyrzucic itp. ale oni akurat szukaja kogos bo przedtem zajmowala sie firma zona szefa ale ze jest w ciazy to juz nie moze i teraz nie wiem jak oni moga zareagowac na nastepna ciezarna ha ha, oj jakie to wszystko trudne
OdpowiedzJA TEZ NIC W PRACY NIE POWIEDZIALAM O NASZYCH PLANACH I STARANIACH, A JESZCZE NA DODATEK TERAZ PRACUJE W 2 FIRMACH BO CHCE ZMIENIC PRACE ALE NIE TAK CHOP SIUP WIEC PRZEZ 2 TYG. BEDE PRACOWAC NA 2 ETATY-NIE WIEM JAK SIE WYROBIE ALE..... NO I TERAZ TEN SAM PROBLEM W TEJ 2 PRACY TEZ NIC NIE POWIEDZIALAM NO STYARANKACH A JAK JUTRO NP. TEST BEDZIE POZYTYWNY CTO CO JA IM POWIEM ZE CHCE PRACE ALE JESTEMW CIAZY? OJ JAKIE TO WSZYSTKO TRUDNE I ZAMIESZANE, DLACZEGO PRACODAWCY NIE MOGA ZROZUMIEC KOBIET, PRZECIEZ CIAZA DLA NAS TO NATURALNE ZHAWISKO WIEC POWINNI TO AKCEPTOWAC BEZ ZADNEGO ALE...NIE UWAZACIE TAK?
Odpowiedz
AniaK popieram Eire. Bierz awans i podwyżkę, a będziesz w ciąży to się wtedy będziesz zastanawiać. I tak jak mówią dziewczyny, nikt nie musi wiedzieć, że tak nad tym pracowaliście
Ja osobiście nie mówiłabym szefowi o planach dot. ciąży. Reakcje mogą być różne i lepiej nie ryzykować. Trzymam kciuki i pozdrawiam
aniaK ja też uważam,że powinnaś przyjąć awans no ale wiele też zależy od wyniku dzisiejszego testu bo nie widzie informacji,żebyś go zrobiła. Jakiś czas temu jedna z forumowiczek - paluszek miała taki sam dylemat i postanowiła przyjąc awans i wkrótce zaszła w ciążę. lepiej sama ją spytaj. bierze ten awanas i podwyżke nie ma się nad czym zastanawiać :D
OdpowiedzRzeczywiście lepiej nie mówić, może różnie zareagować. Na Twoim miejscu- choć nie bez obaw- przyjełabym tą propozycję. Szef zobaczy że jesteś ambitna, chcesz się rozwijać, awansować... A jeśli wkrótce zajdziesz w ciąże, to cóż, pewnie jakoś sobie poradzi i znajdzie kogoś na zastępstwo. Zresztą i tak nie odeszłabyś z dnia na dzień. Poza ty przecież zdarzają się wpadki, prawda? Skąd będzie wiedział, że tak ciężko nad tym pracowaliście :D
Odpowiedz
Witam NADAL PRACUJE :D
Okazalo sie , ze do mojego szefa dotarla plotka iz chce sie zwolnic z pracy :o Nie pamietam zebym cos takiego komukolwiek mowila.
Boss sie wystraszyl i zapytal mnie z czego jestem niezadowolona, mowil ze on jest bardzo zadowolony ze mnie i nawet chcial mi zaproponowac awans (podwyzke ) :D Nie podejrzewalam ze moj szefo tak mnie lubi , ja zawsze mowie co mysle i nigdy mu nie slodze wiec on to rowniez poruszyl i powiedzial ze lubi mnie wlasnie za to ze mam swoje zdanie i jak to okreslil- nie robie dobrej miny do zlej gry
No wiec stanelo na tym ze chce abym przeniosla sie do innego dzialu (blisko jego gabinetu)
Zaproponowal mi podwyzke i awans , niestety co sie z tym wiaze czeste sluzbowe wyjazdy. Powiedzialam mu ze musze jeszcze porozmawiac z mezem i jutro dam odpowiedz.
No ladnie, teraz jestem w kropce, jesli sie zgodze to bede musiala przynajmniej na rok przerwac srarania a to nie wchodzi w gre
Przeciez nie obejme tego stanowiska a za jakis czas ( ciekawe za jaki?)powiem mu ze jestem w ciazy i niech sobie kogos innego znajdzie
Ogolnie jestem zadowolona z jego reakcji i ze tak sie interesuje moja osoba :D Zawsze uwazalam, ze nie docenia mojej pracy poniewaz nigdy tego specjalnie nie okazywal . Traktowal wszystkich tak samo pomimo tego ze jak tylko mnie poprosil zostawalam po godzinach i wykonywalam inne prace nie zwiazane z moim stanowiskiem (tylko prosze mi tutaj nic nie sugerowac )
Qrcze ale mnie dowartosciowal, zmienilam zdanie o nim , tylko ciekawe na jak dlugo
Dziewczyny - a ja mam dzisiaj rozmowe z szefem, nawet nie wiem o co moze mu chodzic
Zaprosil mnie na kawe i przy okazji chce ze mna porozmawiac :o , nie wiem co o tym myslec i czy mam sie zaczac bac Ide o 12 stej.
Qrcze nie przypominam sobie, zebym zrobila cos nie tak
A co Myślisz że dlaczego cały sufit w mieszkaniu mamy podrapany lol
OdpowiedzCiesze się że Wam się podoba. Mężuś chce mi czasem poprawić nastrój i przysyła takie przeboje... Tylko w naszym przypadku nawet fotograf by nie pomógł, bo on ma plemniki jak żylety to raczej ze mną jest problem. Zobaczymy co będzie bo mimo przerwy w staraniach wczoraj zaszaleliśmy, a tu dziś skok tempki
Odpowiedz
Magic wszystkiego najwspanialszego i gromadki dzieciaczków :D . Widzę, że duzo wag na baybusku, to miło.
A teraz wklejam coś dla poprawienia humoru- mężuś mi dał do przeczytania- mam nadzieję że nas to nie czeka lol :
Pewne małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
-Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć,> że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
-Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana> stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera..................
ZEMDLAŁA..............!!!!
Magic - wszystkiego naj naj najlepszego w dniu urodzin. I oczywiscie wspanialego domku z gromadka dzieci :D
A co do tego ginu ze spritem to super trunek. (gin z lemonka jest jeszcze lepszy od zwyklego np lubuskiego)
Ale mi smaka narobilas , chyba sobie chlupne za te Twoje 26 urodzinki :D
Eire - ja az taka wyrywna nie jestem, wcale nie mam ochoty siedziec z babciami na emeryturze przeciez ze mnie to taka mlodzinka jeszcze - dopiero od 8 lat mam 18 latek
Jedyny plus bycia na emeryturze to nie trzeba martwic sie czy @ przyjdzie :D :D
Oj, wyborowej to ja nie mam... ale gin ze Sprite i cytrynką PYCHA
OdpowiedzHi, hi, hi...dzięki babska...ale się chyba dziś ululam...bo już mi to życie jakoś obrzydło...
Odpowiedz
hahahah dzieki za przyjecie do klubu starych próchenek lol lol ja już zaczynam się psuć :D aniaK myslę ze juz spokojnie możemy cię przyjąc do grona :D
ja mysle ze na takiej emeryturce to dopiero można sobie zdrowo tankować.
anetko co sie nie odzywasz ostatnio jak tam sąsiad
lambda no i miała racje wszak nie jesteś już młódka
Przyłączam się do życzeń Meg - wszystkiego naj, naj, naj...i dzidziuśka oczywiście.
A ja dziś mam 26-te urodzinki i chyba w prezencie dostanę to czego najbardziej nie chcę - @ - bo wszystko na to wskazuje...
Podobne tematy