Nudności ??

A ja niestety miałam mdłości i ciężko nazwać je tylko rannymi. Co prawda zaczynały się z rana, ale kończyły wieczorem. No może w trakcie dnia nie były aż tak straszne, ale wieczorem wracały ze zdwojoną siłą. Całe szczeście to już za mną. Zaczęło się koło 7 tygodnia i przeszło na początku jedynastego. Nadal jednak nie mogę jeść czekolady. Po niej mam mega zgagę.

Ja również na razie mdłości nie mam, ale szybko się męczę i oczy mi się same zamykają. Również słodycze działają na mnie odpychająco.

ja nie miałąm ani rannych, ani południowych mdłosci. Ani razu nie wymiotowałąm.

hmm, przykro mi, ale ja nie miałam porannych nudności, natomiast jak tylko zjadłam coś słodkiego, to od razu ich dostawałam i zwracałam wszystko jak leciało
z dolegliwości ciążowych to najbardziej uciążliwymi było dla mnie częste oddawanie moczu (po tym zresztą zorientowałam się o swoim odmiennym stanie, bo zwiedziłam chyba wszystkie kibelki w Krynicy na wakacjach) i anormalne spanie (mogłam spac o każdej porze dnia i nocy, omalże na stojąco, także w pracy), no i smrody - ta wrażliwość na nieprzyjemne zapachy została mi aż do teraz, ale mam nadzieje, że po urodzeniu maleństwa minie
i to chyba tyle, ale wszystko jest do przeżycia :)