-
pusiatkowa odsłony: 13015
Jak wygląda kwestia ciąży po poronieniu?
Dziewczyby bardzo bym chciala zebyscie napisaly jak u Was to jest kiedy po raz kolejny podchodzicie to ciazy...po ciezkim przezyciu jakim jest poronienie lub przedwczesny porod....jak poradzilyscie sobie ze strata fasolki???po jakim czasie zaczelyscie starania???no i ile czekalyscie na rezultat ponownego zaciazenia, a moze wciaz czekacie???jak to z wami bylo, bo ja strasznie przezylam strate mojego malzenstwa, a starania zaczelam po 9 miesiacach, mija 3 cykl narazie chyba nic...wlasnie czekam na @, 20 marca, moze a noz sie udalo?prosze podzielcie sie swoimi doswiadczeniami...
Gocha Twoje wyniki są ok, IgM tak jak mówi Meg masz ujemne a IgG 159 to wcale nie tak dużo. Ja mam zawsze ponad 200 i wszyscy lekarze mówią że jest ok, bo odporność jest większa.
Meg musi się dać jakoś leczyć te przeciwciała daj znać co Ci powiedziała o tym ginka.
tego niewiedzialam...to w twojej sytuacji nie da sie nic zrobic?powiem ci ze mi tez dopiero po 9 miesiacach udalo mi sie zajsc w ciąże ale jak wiesz juz moja radosc trwała tylko miesiac....i jak pomyślę że znowu mam tyle czasu czekać to aż życ mi sie nie chce zostaje nam tylko nie tracić nadzieij...kiedyś napewno się nam uda
Odpowiedzno ja sobie tez tego życzę :) ...i mam nadzieje że szybciutko dołącze do was-przyszłych ,szczęśliwych mamusiek...napiszcie jeszcze tylko prosze po jakim czasie zaszłyście w ciąże i czy brałyscie po poronieniu tabletki anty...bo w sumie nie wiem czy maja tylko dzialanie anty czy jeszcze w czyms maja pomóc....no i w razie czego jak długo trzeba leczyc i jak toxo?
Odpowiedz
gocha111 napisał(a):powiem ci że wszędzie piszą inaczej ,u mnie jest napisane tak
wynik ujemny 0,0-0,9
wynik watpliwy 0,9-1,1 (czyli mój bo 0,14)
wynik dodatni >1,1
zobaczę co powie lekarz
Spojrzalam jeszcze raz i zobacz, że jednak masz ujemny nawet wg Twojego wyniku bo 0,14 nie miesci się w przedziale 0,9-1,1 tylko w przedziale 0,0-0,9 tam gdzie jest napisane wynik ujemny :D
Zgadza się?
dzięki za odpowiedż ...tak też myślałam ze badania nasienia w tym wypadku będzie jak najbardziej wskazane...a wracając do mojej toxo to Meg moje igm nie jest ujemne ma wartosc 0,14...to niby malo ale powiem szczerze ze mam nadzieje ze tu wlasnie lezy przyczyna ...przynajmniej wiedziala bym co leczyc...ale to ustali pewnie lekarz
Odpowiedz
Gocha nie dosyć, że jesteś moją imienniczką to na dodatek też z łódzkiego
Przykro mi, ze spotkało Cię dwa razy takie nieszczęście i gratuluje synka - dużego chłopaka :D
Jesli chodzi o poronienia to jest taki specjalny wątek:
http://forum.styl.fm/s3/viewforum.php?f=51&sid=05beb2b7c80885286611065a25acb83a
myślę, że tam jest więcej specjalistek w temacie i znajdziesz to co Cię interesuje
Natomiast jesli chodzi o Toxoplazmozę to IgM masz ujemny - co oznacza, ze aktualnie nie jesteś zarażona, ale IgG jest dodatnie i świadczy o tym, ze przeszłaś kiedyś toxoplazmozę i w Twoim organizmie pozostały przeciwciała - takie na wszelki wypadek, po to byś ponownie nie mogla się tym zarazić. Nie wiem natomiast czy wynik IgG 159 nie jest za wysoki (przeciwciała powinny już opaść) ale o to już zapytasz lekarza. Ja miałam IgM też ujemny a IgG wyniósł 86 i lekarz powiedział, ze wszystko jest w porzadku. Być może Twój wynik też jest dobry :D
Być moze to nie Toxo jest problemem a może jakies inne przeciwciala
gocha111 napisał(a):sobote(14.01.06)poronilam...tzw ciąża pezpłodowa...
Czyli puste jajo plodowe??? Taka ciaz zdarza sie i nie musi swiadczyc o niczym nieprawidlowym, jesli jedna wczesniej zdarzaly wam sie problemy z ciaza to faktycznie warto zrobic badanka. Gdzies czytalam ze wlasnie przy pustym jaju podowym dobrze zbadac nasienie, bo czesto na to ma wplyw czynnik meski...
no i przeciwciala...
mam taka nadzieję lol ...opowiem szybciutko moja cieżarną historię..pierwsza moja ciąża byla ciążą martwą(11tyd),druga tez z problemami ale ze szczęsliwym zakończeniem(synek 5 latek)....w sobote(14.01.06)poronilam...tzw ciąża pezpłodowa...nie musze wam pewnie pisac w jakim jestem stanie bo dobrze to wiecie,nie wiem co bylo tego przyczyna,odebralam wyniki badan na toxo(igg-159,igm-0.14)moze tu cos nie gra,do lekarza dpiero za jakis tydzien..coprawda jeden lekarz przepisal mi tabletki anty i dopiero za 3 miesiace kazal na dodatkowe badania,ale ich nie bede brala a badania chce zrobic jak najszybciej i jak najszybciej starac sie o dzidzię jeśli oczywiście bedzie to możliwe....czy któraś z was miała podobny problem...i jak to u was dalej wygladało(jakie badania,jakie rokowania?)..dziękuje i pozdrawiam was wszystkie
Odpowiedz
julitka78 napisał(a):u mnie najdłuższa ciąża trwała 8 tygodni, nie miałam zabiegu łyżeczkowania,poniewaz sama macica się oczyściła,staram się cały czas ale u mnie problem jest z zagnieżdżeniem fasolki :( ,zachodzę bez problemu co miesiąc ale niestety z późniejszą @ wszystko tracę :(
życzę Ci abyś w tym miesiącu zobaczyła II kreseczki :D
andzia123,
na pewno zobaczysz serduszko i nie zadręczaj się bo ci to i tak nie pomoże, korzystaj z chwili, pogody, wakacji, reklasuj się,
powodzonka
ahh dziewczynki nie wiedzialam ze az tak duzo przezylo strate dziecka
ale jakze optymistyczne jest to ze nastepne ciaze rozwijaja sie w porzadku!!
jasne andzia ze zobaczysz slicznie i bardzo szybko bijace serduszko , tak jak ja zobaczylam...
pamietam ze wtedy te kilka sekund kiedy lekarz szukal plodu i serduszka bylo dla mnie wiecznoscia lezalam i tak strasznie balam sie ze serduszko nie bije....ale bilo :D tak bardzo szybko....jakie to cudowne!!
ja jutro ide na drugie usg...i na pewno zdam relacje!!
buziaki dla was
ULAB MIESZKASZ W MIEŚCIE GDZIE MAM SPORO RODZINKI :D
Odpowiedz.JA URODZIŁAM 29.09.2004 W 23 TYGODNIU CIAŻY SYNKA KTORY NIESTETY NIE PRZEZYL.SZYJKA PO PROSTU NIE WYTRZYMALA I PUSCILA POWINNAM MIEC ZAŁOŻONY WCZEŚNIEJ SZEW ALE NIKT MI O TYM WCZESNIE NIE POWIEDZIAŁ.TERAZ JESTEM W 8 TYGODNIU CIAZY.ZDECYDOWALISMY SIE NA DRUGIE DZIECKO PO 9 MIESIACACH I UDALO SIE ZA PIERWSZYM RAZEM.JESTEM TERAZ POD SZCZEGOLNA KONTROLA LEKARZA I PRAWDOPOBNIE ZALOZA MI SZEW OK 16 TYG.ALE CO TAM DLA MOJEJ KRUSZYNKI ZROBIE WSZYSTKO BY TYLKO URODZIŁA SIE ZDROWA...
OdpowiedzNO ANDZIULA TY JUŻ PRZECIEZ WYLICZYŁAŚ DATE PTP :D WIĘC NIC SIĘ NIE BÓJ :P :D
Odpowiedz
oliwia napewno juz bedzie wszystko dobrze. Gratuluje ci fasoleczki!!!
Mam nadzieję, że i ja niedługo będę mogła pocieszać dziewczyny po poronieniu mówiąc, że druga ciąża przebiegała bez problemów i zakończyła sie po 9 miesiącach urodzeniem zdrowego bobaska :D
Małgosiu ja też mam na grudnia, ale 30. 2005. :D
Wiem, że wszystkie czekacie na upragnioną fasoleczkę ale musicie uzbroić się w cierpliwość. Strasznie cierpiałam po utracie swojej fasoleczki (21.09.2004) . Twierdziłam, że ból może ugasić tylko kolejna ciąża, niestety zaleceniem lekarza było czekanie ok. 3 miesięcy, potem pogoda była nie taka jak trzeba - kazał czekać aż się ociepli i minie okres grypowy... i miał rację, udało się za pierwszym razem, nabrałam sił, świeże owoce, warzywa, słońe.... Musiałam jednak leżeć w pierwszych miesiącach (po poronieniu, w kolejnej ciąży podobno to bardzo ważne), trochę krwawiłam ale teraz jest dobrze, oby tak dalej, jestem jednak pod stałą opieką mojego gina. To jeszcze nie koniec zagrożenia ale mam nadzieję że bedzie dobrze.
Pozdrawiam serdecznie.
Moja historia jest podobna do bitn.
Poroniłam 17.12.2004 r., po 3 dniach miałam zabieg. Pierwszą @ dostałam 14.01 i od razu w tym cyklu udało nam się zafasolkować. Lekarze różnie mówili, w szpitalu kazali mi odczekać pół roku, a mój gin mówił, że można próbować. No i się udało :D
Teraz noszę w brzuszku zdrową córunię :D :D i jestem najszczęśliwasza na świecie :D Gdyby nie Nastusia, to chyba bym oszalała po stracie mojego Aniołka...
Życzę Wam powodzenia w staraniach i jeżeli jesteście psychicznie gotowe, to próbójcie. Po poronieniach przed 10 tc nie ma konieczności czekania aż zregeneruje się macica,bo ona jeszcze nie zdążyła się w zasadzie powiększyć.
Powodzenia :D
Andziu udało nam się za piątym razem, mam nadzieję że teraz będzie to trwało krócej. Byłam wczoraj u gina, powiedział żeby nie odkładać starań i zacząć już w lipcu :D . Wszystko pięknie się zagoiło i wróciło do normy, nawet dwurozna macica nie powinna w przyszłości powodować kłopotów, bo wada nie jest duża, a moja macica ma kształt serca a nie gruszki. Chyba rzezcywiście nie będę czekać i zaczniemy w lipcu. Co do napadów płaczu, to też je miewałam, ale chyba się już z tym uporałam. Gin powiedział że na stres i zmartwienia najlepszy jest sport-basen czy rower. Poza tym kontakt ze znajomymi, praca to chyba pozwoliło mi wrócić do równowagi. Pozdrowienia
Odpowiedz
My już niebawem ponawiamy starania, a w lipcu chcemy podać nasze eskimoski - więc za każdą dobrą myśl będę wdzięczna :)
Kasiu, trzymam za was kciuki :)
Cześć wszystkim oczekującym(pusiatkowa)i wyczekujacym.Przyznam wam sie,że od straty minęły 2 cykle ostro wzieliśmy się do pracy.Im wcześniej zaczniemy tym szybciej się uda.Choć teraz dołożyłam wszelkich starań żeby się powiodło nie zrażę się niepowodzeniem.Jedno jest pewne,warto czekać Zyczę owocnych prób :D
Odpowiedz
asiszko mnie się wydawało, że psychicznie jest ok. ale, że nie jest okazało się później.
Miałam napady płaczu które trwały cały dzień i było to dopiero teraz ok. 3 miesięcy po stracie.
byłam pewna , że sie z tym uporałam, ale kiedy płakałam traciłam tą pewność.
Wiem, że kolejna ciąża bardzo by mi pomogła... i tez gdybym nie musiała to bym nie czekała.
asiszko po jakim czasie starań wam się udało?
Nam za pierwszym, ale boję się, że teraz tak nie będzie
Bitn bardzo sie ucieszylam z Twojego postu, bo tez nie chce czekac tych 3 miesiecy. Na razie nie dostalam jeszcze @- 18 dni po zabiegu. Chyba jak przyjdzie to zaczniemy staranka, no chyba ze podczas dzisiejszej wizyty gin mi to odradzi i kaze robic jakies badanka. Psychicznie jest juz calkiem ok wiec czekam na @ i do dziela. Pozdrawiam wszystkie mamusie Aniolków i oby wkrótce nam sie udalo :D
Odpowiedz
dziewczynki ja moze nie jestem swietnym dowodem szybkiego zafasolkowania, w koncu od poronienia minelo 14 miesiecy, ale za to jestem dowodem ze sie udalo....
i kazdej z was sie uda!!!
nie ma co do tego watpliwosci, trzeba tylko sobie mowic ze sie udalo...
ja jak celowalam 2 maja w dzidzie to okazalo sie ze tak naprawde wtedy nie bylo owulacji, i jak dalam cykl juz na straty, okazalo sie ze trafilismy okolo 10 maja.....
takze dziewczynki, troche luziku, spokojnie a napewno sie uda!!!
bitn,
miło słyszeć takie historie. Myślę, że już jestem gotowa psychicznie, a ciało też chyba już "wskoczyło" w normalne "cyklowanie" skoro @ pojawiła się tak regularnie.
Cathleen,
do zobaczenia znowu na wątku mamusiowym
życzę wszystkim żebyście tak jak ja szybciutko zaszły w ciążę i donosiły ją bez żadnych komplikacji. Powodzenia!!
OdpowiedzJa mam również nadzieję, że dane będzie mi ponownie być w ciąży i tym razem urodzić zdrowego maluszka :)
Odpowiedz
to ja też opiszę moją sytuacje.
25 sierpnia 2004 poroniłam 7 tygodniową ciążę. Miałam łyżeczkowanie. Okres dostałam po 30 dniach i odrazu po nim zaczeliśmy starania. Jednak nie udało się. Dostałam drugą @ pod koniec października a już od 11 listopada mam w brzuszku mojego skarba :)
Robiłam tylko badania tarczycy i na toxo. Wyszły dobrze.
Pytałam kilku lekarzy jak długo powinno się wstrzymać ze staraniami. Większość powiedziała że zalecają wstrzymanie od 3-6 miesięcy tylko wtedy gdy widzą że pacjentka jest podłamana psychicznie co może źle wpłynąć na rozwój dzidzi, bo tak żadnych przeciwskazań medycznych nie ma do ponownych starań zaraz po, no chyba że wykryto jakąś chorobe.
Czyli trzeba się ustabilizować z emocjami i można działać.
MARGO myślę, że jeżeli psychicznie jesteś gotowa to chyba można się starac. Mnie było ciężko wytrzymać te trzy miesiące .
Pierwsza @ była po 8 tyg, nastepna myślałam, że też przyjdzie póżniej i staranka zaczeliśmy po owu, więc nie trafiliśmy w owu :( , a @ przyszła po 31 dniach tak jak kiedyś :) . Teraz biorę leki, a przed nami badanie chłopczyków więc odpuściłam sobie starania choć to była trudna decyzja, ale ok.30 lipca zaszalejemy z mężulkiem :D :D :D ...
MARGO życzę ci owocnych starań!!!!
andzia pisz pisz moze to a noz jakis sposob na szczesliwe zafasolkowanie...
ja tak wlasnie patrze na ten post i mowie, wejde moze cos doradze, w koncu tez poronilam no a teraz jest malenstwo, i nawet nie wiecie jakie bylo moje zdziwienie jak okazalo sie ze to ja stworzylam ten post lol
Witam,
to ja też chyba zacznę wcześniej starania niż zalecane 3 msc. Poronienie i zabieg czyszczenia był w 8. tygodniu ciąży, jedną @ już miałam po 27 dniach, poczekam do kolejnej w połowie czerwca i zaczynamy starania!
Zrobiłam kilka badań (hormony tarczycy, prolaktynę), zrobię usg, cytologię i posiewy na chlamydię i jeżeli ok, to zielone światło, bo już się nie mogę doczekać.
A Pusiatkowej ogromnie gratuluję, już od jakiegoś czasu śledziłam jej posty na planowaniu. Życzę wspaniałych 9. miesięcy
Pusiatkowa wymyśliła ten temat a teraz cieszy się fasolką.
Może jak ja tu coś napiszę to historia się powtórzy.
Upłyneło już 3,5 miesiąca od zabiegu, miałam już dwie @, teraz czekam na trzecią (akurat dzis mam owu i nie mogę się powstrzymać) i w czerwcu do roboty lol lol lol
Niestety dziś muszę sobie odpuścić przez te wstrętne leki
Andziu udało nam się za piątym razem, mam nadzieję że teraz będzie to trwało krócej. Byłam wczoraj u gina, powiedział żeby nie odkładać starań i zacząć już w lipcu :D . Wszystko pięknie się zagoiło i wróciło do normy, nawet dwurozna macica nie powinna w przyszłości powodować kłopotów, bo wada nie jest duża, a moja macica ma kształt serca a nie gruszki. Chyba rzezcywiście nie będę czekać i zaczniemy w lipcu. Co do napadów płaczu, to też je miewałam, ale chyba się już z tym uporałam. Gin powiedział że na stres i zmartwienia najlepszy jest sport-basen czy rower. Poza tym kontakt ze znajomymi, praca to chyba pozwoliło mi wrócić do równowagi. Pozdrowienia
Odpowiedz
My już niebawem ponawiamy starania, a w lipcu chcemy podać nasze eskimoski - więc za każdą dobrą myśl będę wdzięczna :)
Kasiu, trzymam za was kciuki :)
Cześć wszystkim oczekującym(pusiatkowa)i wyczekujacym.Przyznam wam sie,że od straty minęły 2 cykle ostro wzieliśmy się do pracy.Im wcześniej zaczniemy tym szybciej się uda.Choć teraz dołożyłam wszelkich starań żeby się powiodło nie zrażę się niepowodzeniem.Jedno jest pewne,warto czekać Zyczę owocnych prób :D
Odpowiedz
asiszko mnie się wydawało, że psychicznie jest ok. ale, że nie jest okazało się później.
Miałam napady płaczu które trwały cały dzień i było to dopiero teraz ok. 3 miesięcy po stracie.
byłam pewna , że sie z tym uporałam, ale kiedy płakałam traciłam tą pewność.
Wiem, że kolejna ciąża bardzo by mi pomogła... i tez gdybym nie musiała to bym nie czekała.
asiszko po jakim czasie starań wam się udało?
Nam za pierwszym, ale boję się, że teraz tak nie będzie
Bitn bardzo sie ucieszylam z Twojego postu, bo tez nie chce czekac tych 3 miesiecy. Na razie nie dostalam jeszcze @- 18 dni po zabiegu. Chyba jak przyjdzie to zaczniemy staranka, no chyba ze podczas dzisiejszej wizyty gin mi to odradzi i kaze robic jakies badanka. Psychicznie jest juz calkiem ok wiec czekam na @ i do dziela. Pozdrawiam wszystkie mamusie Aniolków i oby wkrótce nam sie udalo :D
Odpowiedz
dziewczynki ja moze nie jestem swietnym dowodem szybkiego zafasolkowania, w koncu od poronienia minelo 14 miesiecy, ale za to jestem dowodem ze sie udalo....
i kazdej z was sie uda!!!
nie ma co do tego watpliwosci, trzeba tylko sobie mowic ze sie udalo...
ja jak celowalam 2 maja w dzidzie to okazalo sie ze tak naprawde wtedy nie bylo owulacji, i jak dalam cykl juz na straty, okazalo sie ze trafilismy okolo 10 maja.....
takze dziewczynki, troche luziku, spokojnie a napewno sie uda!!!
bitn,
miło słyszeć takie historie. Myślę, że już jestem gotowa psychicznie, a ciało też chyba już "wskoczyło" w normalne "cyklowanie" skoro @ pojawiła się tak regularnie.
Cathleen,
do zobaczenia znowu na wątku mamusiowym
życzę wszystkim żebyście tak jak ja szybciutko zaszły w ciążę i donosiły ją bez żadnych komplikacji. Powodzenia!!
OdpowiedzJa mam również nadzieję, że dane będzie mi ponownie być w ciąży i tym razem urodzić zdrowego maluszka :)
Odpowiedz
to ja też opiszę moją sytuacje.
25 sierpnia 2004 poroniłam 7 tygodniową ciążę. Miałam łyżeczkowanie. Okres dostałam po 30 dniach i odrazu po nim zaczeliśmy starania. Jednak nie udało się. Dostałam drugą @ pod koniec października a już od 11 listopada mam w brzuszku mojego skarba :)
Robiłam tylko badania tarczycy i na toxo. Wyszły dobrze.
Pytałam kilku lekarzy jak długo powinno się wstrzymać ze staraniami. Większość powiedziała że zalecają wstrzymanie od 3-6 miesięcy tylko wtedy gdy widzą że pacjentka jest podłamana psychicznie co może źle wpłynąć na rozwój dzidzi, bo tak żadnych przeciwskazań medycznych nie ma do ponownych starań zaraz po, no chyba że wykryto jakąś chorobe.
Czyli trzeba się ustabilizować z emocjami i można działać.
MARGO myślę, że jeżeli psychicznie jesteś gotowa to chyba można się starac. Mnie było ciężko wytrzymać te trzy miesiące .
Pierwsza @ była po 8 tyg, nastepna myślałam, że też przyjdzie póżniej i staranka zaczeliśmy po owu, więc nie trafiliśmy w owu :( , a @ przyszła po 31 dniach tak jak kiedyś :) . Teraz biorę leki, a przed nami badanie chłopczyków więc odpuściłam sobie starania choć to była trudna decyzja, ale ok.30 lipca zaszalejemy z mężulkiem :D :D :D ...
MARGO życzę ci owocnych starań!!!!
andzia pisz pisz moze to a noz jakis sposob na szczesliwe zafasolkowanie...
ja tak wlasnie patrze na ten post i mowie, wejde moze cos doradze, w koncu tez poronilam no a teraz jest malenstwo, i nawet nie wiecie jakie bylo moje zdziwienie jak okazalo sie ze to ja stworzylam ten post lol
Witam,
to ja też chyba zacznę wcześniej starania niż zalecane 3 msc. Poronienie i zabieg czyszczenia był w 8. tygodniu ciąży, jedną @ już miałam po 27 dniach, poczekam do kolejnej w połowie czerwca i zaczynamy starania!
Zrobiłam kilka badań (hormony tarczycy, prolaktynę), zrobię usg, cytologię i posiewy na chlamydię i jeżeli ok, to zielone światło, bo już się nie mogę doczekać.
A Pusiatkowej ogromnie gratuluję, już od jakiegoś czasu śledziłam jej posty na planowaniu. Życzę wspaniałych 9. miesięcy
Pusiatkowa wymyśliła ten temat a teraz cieszy się fasolką.
Może jak ja tu coś napiszę to historia się powtórzy.
Upłyneło już 3,5 miesiąca od zabiegu, miałam już dwie @, teraz czekam na trzecią (akurat dzis mam owu i nie mogę się powstrzymać) i w czerwcu do roboty lol lol lol
Niestety dziś muszę sobie odpuścić przez te wstrętne leki
Skorpionico to jest tak, że jeżeli obyło się bez łyżeczkowania to można się starać już w następnum cyklu,ale po zabiegu trzeba odczekac jedni mówia że 3 miesiące,inny znowu że do czasu aż pojawi się @,czytałam tu na forum że dziewczynom po zabiegu juz w nastepnym cyklu udało sie zafasolkować,takze zdania są różne :)
i jak tu byz mądrym
Czasami tak jest, że jak odpowiadamy innym to okazuje się, że to jest odpowiedź na nasze pytanie (dwie pieczenie na jedym ogniu można upiec). Każdy sposób jest dobry żeby dojść do prawdy
Pozdrawiam.
to jeszcze raz ja ...mam wrazenie jak bym sobie sama odpowiedziala na pytanie
Odpowiedz
Skorpionica, lekarz mi powiedzila ze po 6 tygodniach juz mozna probowac, ale inny z koleij powiedzila ze ok pol roku powinno sie poczekac na regeneracje....
no w moim przypadku bylo tak ze mi miesiaczki wyregolowaly sie dopiero po 9 miesiacach...wczesniej mialam 48-52 dni...i trafic w dni plodne bylo ni jak...teraz mam @ co 29 dni juz 3 raz ( wlasnie dostalam) ale dzidzi nie ma , o czym swiadczy wstretna @
tak wiec mysle ze nie ma reguly to zalezy tylko i wylacznie od organizmu...
Nie wiem na ile to jest prawda, ale słyszałam, że po poronieniu należy odczekać pół roku zanim znowu zacznie się starać o maluszka. Sama jestem ciekawa jak to na prawdę jest. Może inni się też wypowiedzą?
Odpowiedzdzieki serdeczne a ja tobie zycze zagniezdzzenia i cudonych 40 tygodni
Odpowiedz
u mnie najdłuższa ciąża trwała 8 tygodni, nie miałam zabiegu łyżeczkowania,poniewaz sama macica się oczyściła,staram się cały czas ale u mnie problem jest z zagnieżdżeniem fasolki :( ,zachodzę bez problemu co miesiąc ale niestety z późniejszą @ wszystko tracę :(
życzę Ci abyś w tym miesiącu zobaczyła II kreseczki :D
Ja też jestem po łyżeczkowaniu (6.02), w 11 tc dowiedziałam się że płód obumarł w 8 tc i gdy tylko plamienia ustały
(17.02 i 18.02) już zaczęliśmy z mężem nowych starań. 19.02 zauważyłam płodny śluz i bóle jajnika takie jak zwykle miewam przy owulacji. Uważam że co ma być to będzie oczywiście bardzo chcę, czytałam dużo o tym i wiele kobiet też zaraz po zabiegu zaczynają i zachodza w ciąże i rodzą zdrowe dzieci. Ja teraz czekam albo okres przyjdzie albo nie :)
Podobne tematy
- Jak wygląda kwestia dodatkowego ubezpieczenia kobiety w ciąży? 28
- Jak wygląda kwestia świadczenia 5 tys. dla rodziców? 27
- Jak sobie radzicie na codzień z kwestia mycia się i prysznica kiedy jesteście z dziećmi same w domu? 17
- długość starań- kwestia dziedziczna?? 12
- Jak statystycznie wygląda ponowne zajście w ciążę po uprzednim poronieniu? 18
- Jak podejść do ciąży po poronieniu? 36