Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Martyna188 2013-10-06 o godz. 06:07
0

nie wolno nikogo do niczego zmuszac jezeli bedzie chcial to sam ci to powie. Moj maz chcial byc przy porodzie ale niestety nie zdazyl wrocic z Olsztyna :(

Odpowiedz
Gość 2013-10-05 o godz. 16:40
0

Nie wolno zmuszać męża , aby był razem z Tobą przy porodzie . On musi sam tego chcieć , on musi do tego dojrzeć . Moze to być dla niego szokiem . Dobrze by bylo , abyście chodzili do Szkoły Rodzenia , gdzie generalnie wszystko przerabia się ''na sucho'' i może wtedy sam się zdecyduje , bez namawiania. Nie musi być przy Tobie do samego końca, jeśli boi się krwi to na sam moment porodu może wyjsć, a potem znowu może być przy Was - przy Tobie i noworodku . Życzę powodzenia . :)

Odpowiedz
Martyna188 2013-10-06 o godz. 06:04
0

nie wolno nikogo do niczego zmuszac jezeli bedzie chcial to sam ci to powie. Moj maz chcial byc przy porodzie ale niestety nie zdazyl wrocic z Olsztyna :(

Odpowiedz
Gość 2013-10-05 o godz. 16:40
0

Nie wolno zmuszać męża , aby był razem z Tobą przy porodzie . On musi sam tego chcieć , on musi do tego dojrzeć . Moze to być dla niego szokiem . Dobrze by bylo , abyście chodzili do Szkoły Rodzenia , gdzie generalnie wszystko przerabia się ''na sucho'' i może wtedy sam się zdecyduje , bez namawiania. Nie musi być przy Tobie do samego końca, jeśli boi się krwi to na sam moment porodu może wyjsć, a potem znowu może być przy Was - przy Tobie i noworodku . Życzę powodzenia . :)

Odpowiedz
Gość 2013-05-14 o godz. 04:35
0

Tej krwi w czasie porodu wcale nie jest tak dużo,chyba że mąż w ogóle nie może na krew patrzeć.Mam nadzieję,że zakończy się tak jak w moim przypadku.A tak w ogóle kiedy zobaczysz swojego dzidziusia?

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-05-13 o godz. 12:07
0

W takiej chwili po prostu niechę być sama. Mój Robert obawia się, że może zemdleć i widok krwi go trochę przeraża. Oczywiście na wizyty u ginekologa chodzi ze mną i jest gotów do wszelkiej pomocy, ale tej decyzji jeszcze nie podjął.

Odpowiedz
Gość 2013-05-12 o godz. 08:31
0

Nic na siłę-może opiszę jak to było w moim przypadku.Ja chciałam,aby mąż był przy porodzie,on jednak nie był do końca przekonany,bał się, że np.zemdleje.Ustaliliśmy,że będzie ze mną przy porodzie,ale gdy zacznie się właściwa akcja to po prostu wyjdzie.Chciałam żeby był ze mną ktoś bliski,kto mnie potrzyma za rękę ,pocieszy oraz nie ukrywam na kogo będę ewentualnie mogła powyzywać,gdyż na ból nie jestem odporna w ogóle.Byłam przekonana ,że poród potrwa kilka godzin,stało się inaczej,wszystko przebiegło szybko,prawie bezboleśnie(miałam zn.zewn.opon.),a lekarka odbierająca poród stwierdziła,że jeszcze nikt tak nie patrzył jej na ręce.Mąż dumnie przeciął pępowinę,cieszyłam się że był ze mną,ale to on sam podjął taką decyzję.Myślę, że wytwarza się wtedy taka adrenalina nie tylko u kobiety,że czasami wcześniej podjęte decyzje są łamane.Jeżeli mogę coś doradzić,nie zmuszaj męża,byc może skończy się tak jak u nas.

Odpowiedz
miu miu 2013-05-11 o godz. 21:26
0

Tez jestem tego zdania.Nie kazdy mezczyzna jest taki sam.To ze np:mąz kolezanki bardzo chciał i wspomina to ze wzruszeniem nie znaczy ze twój odbierze to tak samo.Teraz jest moda na porody rodzinne a ja uwazam ze nie nalezy podążac za modą ale zrobic to co w danej sytuacji bedzie najwłasciwsze i kierowac sie wyczuciem i wrazliwoscią.Jezeli twój mąż upiera sie ze nie chce a ty go do tego nakłonisz pomimo ze nie bedzie pewien do konca swojej decyzji to takie przezycie moze wywołac u niego prawdziwy szok Wiec lepiej nic na siłe...

Odpowiedz
Beata* 2013-05-11 o godz. 19:03
0

Nie przekonywac!!! Sam musi chcieć.
Oglądanie porodu moze wywołać powazny szok.....

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie