Becia by się podlizać, pojechała na Podhale. Na sali świeciły pustki na dużą skalę

Becia by się podlizać, pojechała na Podhale. Na sali świeciły pustki na dużą skalę

Becia by się podlizać, pojechała na Podhale. Na sali świeciły pustki na dużą skalę

Michal Ostaszewski/Reporter East News

Beata chciała spotkać się z góralami, aby przekonać ich do siebie tuż przed wyborami, aby mieć głos w Europie. Jednak nic z tego nie wyszło, bo na sali były pustki, a spodziewano się tłumów. Okazało się, że nie wystąpił też regionalny zespół, który miał uświetnić jej wizytę. Wpadka stała się sławna na cały kraj, a pozostała konsternacja i tłumaczenia.

Reklama

Beata Szydło by się podlizać, pojechała na Podhale

Beata Szydło przygotowuje się do wyborów do Europarlamentu, a więc jej kampania wyborcza rozszerzyła się na szeroką skalę. Z racji, że była premier została wystawiona przez swoją partię Prawo i Sprawiedliwość, to ma 1. miejsce na liście. Jednak nie wiadomo, czy jej to pomoże w karierze politycznej na międzynarodową skalę.

Ostatnio miała spotkać się z góralami na Podhalu. Właśnie dlatego kobieta pojechała do Krościenka nad Dunajcem, gdzie na kładce rowerowej chciała przekonać góralów do wzięcia udziału w wyborach do Europarlamentu, które odbędą się za kilka tygodni. Później popleczniczka Jarosława Kaczyńskiego odwiedziła Ludźmierz. To właśnie tam doszło do wpadki.

Beata Szydło w różowej koszuli z kołnierzem na marynarce i przypiętą do niej broszką Andrzej Iwanczuk/REPORTER

Beata Szydło mówiła do pustych krzeseł

Spodziewano się wielu słuchaczy Beaty Szydło, a więc specjalnie na tę okazję wynajęto salę, która pomieści nawet 100 osób. Tymczasem była potrzebna o wiele mniejsza przestrzeń, gdyż na to spotkanie niewiele osób przyszło. Pustki na sali były bardzo widoczne. Okazało się po zakończeniu spotkania, że mieszkańcy nie zostali poinformowani o przybyciu Beaty Szydło.

Plan był inny, miał zaśpiewać zespół regionalny, a sala pękać w szwach. Nic takiego nie miało miejsca. Jak można przeczytać na portalu "Gazety Wyborczej":

Ewidentnie doszło do wpadki, mieszkańcy nie zostali poinformowani o przyjeździe Beaty Szydło. To zadanie należało do lokalnych struktur, ale wygląda na to, że coś przeoczono. Zabrakło też niektórych zespołów regionalnych, które miały zagrać dla pani premier

Dziennikarz tego portalu zapytał więc mieszkańców o to spotkanie. Okazuje się, że nic nie wiedzieli:

Właśnie dowiaduję się od koleżanek, że przed chwilą widziały panią Szydło i paru innych znanych z telewizji polityków. Mamy jakieś święto dzisiaj?

Później kobieta, pracująca w pobliskim sklepie w górach dodała:

Jakie to niby spotkanie, chyba tylko ze "swoimi"!

Trzeba przyznać, że to nie pierwszy raz, kiedy doszło do takiej kompromitacji. Już wcześniej Beata Szydło musiała przeżyć kompromitację i porażkę w jednym, kiedy to w Krakowie przyszło za mało ludzi. Wtedy także Becia chciała mieć tłumy na spotkaniu. Ustawiła lustro, by pomnożyć audytorium!

Może teraz też by lustro pomogło?

W galerii znajdziesz jej zdjęcia. Warto!

Beata Szydło - kiedyś i dzisiaj Zobacz galerię!
Źródło: ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Reklama
Reklama