"Mój partner nie chce dać mojemu synowi koperty na koniec szkoły. Myślałam, że tworzymy rodzinę"

"Mój partner nie chce dać mojemu synowi koperty na koniec szkoły. Myślałam, że tworzymy rodzinę"

"Mój partner nie chce dać mojemu synowi koperty na koniec szkoły. Myślałam, że tworzymy rodzinę"

Canva

"Z pierwszego małżeństwa mam syna, który w tym roku kończy 8. klasę. Mój obecny partner ma córkę w tym samym wieku. Widziałam, że dla Niny szykował grubą kopertę z okazji zakończenia szkoły, mimo że dziewczyna niezbyt przykładała się do nauki. Dla mojego syna, którego razem wychowujemy, nie przygotował nic. Robert ma w tym roku świetne świadectwo i zasługuje na nagrodę za trud. Jest mi przykro, bo oczekiwałam, że mój partner będzie traktował Ninę i Roberta tak samo, zwłaszcza że mamy jeszcze trzecie, wspólne dziecko".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój partner ma córkę, której pomaga. Tworzymy rodzinę patchworkową

Z Damianem jestem w związku od 8 lat, a mieszkamy razem od 4 lat. W moim mniemaniu to wystarczająco dużo czasu, by czuć, że tworzymy rodzinę. Patchworkową, ale jednak rodzinę. Najlepszym dowodem jest to, że mimo późnego wieku zdecydowaliśmy się na wspólne dziecko. Marysia ma w tej chwili 7 miesięcy i jest najsłodszym szkrabem pod słońcem. Spędzam z nią całe dnie.

Prócz niej mieszka z nami mój nastoletni syn Robert, który w tym roku kończy 8. klasę szkoły podstawowej. Jest rówieśnikiem córki mojego partnera z pierwszego małżeństwa. Nina, bo tak ma na imię córka Damiana, to dość rezolutna dziewczyna. Niezbyt przykładała się do nauki, a jej matka nie pilnowała tego, zajęta swoimi sprawami sercowymi.

W efekcie ostatnie pół roku było dla dziewczyny stresujące, bo z paru przedmiotów musiała nadrabiać zaległości. Ja tylko się irytowałam, że przez niefrasobliwość matki, z którą Nina mieszka, mój facet musiał poświęcić ćwierć pensji na korki i przygotowania do egzaminu.

Niezbyt mi się to podobało, ale nie wtrącałam się w ich sprawy. Na szczęście Robert nie potrzebował takiego wsparcia, radził sobie bez dodatkowych kursów i godzin zajęć. Gdyby było inaczej, chyba byśmy poszli z torbami.
uśniechnięta mama z małą córeczką canva.com

Mój partner chce dać córce prezent na zakończenie szkoły. Dla syna nie przygotował koperty

Gdy już myślałam, że temat jest zamknięty, przyłapałam Damiana na przygotowywaniu grubej koperty dla Niny. Okazało się, że mój partner szykował dla córki drogi prezent na zakończenie szkoły!

I to na bogato - w środku było z półtora tysiaka. Dla mnie to nie jest mała suma, zwłaszcza że od połowy ciąży nie pracuję. Moja umowa wygasła, a z macierzyńskiego dostaję grosze, które szybko się rozchodzą.

Dlatego jak zobaczyłam partnera z tą kopertą, w pierwszym odruchu stanęłam jak wryta. Zaraz się otrząsnęłam i zapytałam Damiana, czy mojemu synowi też uszykował taką kopertę, ale mój partner zaprzeczył. Zasugerowałam więc, by dla mojego syna zrobił to samo.

Jednak Damian stwierdził, że nie ma takiej potrzeby, a poza tym to jego pieniążki i on będzie nimi sam dysponował, a za sugestie i dobre rady dziękuje.mWtedy się zirytowałam, jak on może w ten sposób mówić i nierówno traktować dzieci. Przecież skoro mieszkamy razem i razem wychowujemy dzieci, to wypadałoby im podarować to samo.

Poza tym myślałam, że Roberta traktuje jak syna, a okazało się, że żałuje mu na prezent na zakończenie szkoły. Mało tego, dodał jeszcze, że przecież Robert ma biologicznego ojca i to tatuś powinien zadbać o byt chłopaka.

Jakby nie pamiętał już, że ten "tatuś" zniknął z naszego życia raz na zawsze lata temu. Teraz to ja i Damian tworzymy rodzinę i nie powinno być podziału na "moje" i "twoje". Odkąd usłyszałam, że nie będzie dzielił się swoimi "pieniążkami", na naszej przyszłości pojawiła się głęboka rysa.

Marlena

Natalia Kukulska z córką na salonach. 19-latka wygląda jak Anna Jantar.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama