"Przez całe życie słuchałam, że sprawiam tylko problemy. Teraz dziwią się, jak nie proszę ich o pomoc"

"Przez całe życie słuchałam, że sprawiam tylko problemy. Teraz dziwią się, jak nie proszę ich o pomoc"

"Przez całe życie słuchałam, że sprawiam tylko problemy. Teraz dziwią się, jak nie proszę ich o pomoc"

Canva

"Powiedzenie, że powinnam sobie radzić sama, to jakby nic nie powiedzieć. Moi rodzice i dziadkowie od początku uczyli mnie samodzielności i tego, abym radziła sobie bez pomocy, jak najczęściej i jak najlepiej. Niby powinnam im być wdzięczna za to, no bo jestem teraz dorosła i odpowiedzialna, ale jednak nie potrafię. Wszystko przez to, co przytrafiło mi się prawie rok temu. Mimo że bardzo wtedy potrzebowałam ich pomocy, to nie poprosiłam o to, ze strachu i wstydu. Teraz odczuwam tego skutki podwójnie, bo po fakcie mają pretensje, że wtedy nie przyszłam po pomoc".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Byłam karana za proszenie o pomoc

Może nie fizycznie, ale jak teraz na to spojrzę lata wstecz, to myślę, że psychicznie. Moi rodzice byli ze mnie wyraźnie niezadowoleni, kiedy poprosiłam o pomoc. Nie dość, że zawsze słyszałam, że w moim wieku powinnam już to umieć, wiedzieć, radzić sobie w takich sytuacjach, to jeszcze stroili fochy i jak już pomagali, to zawsze z łaską.

Tak więc już jako dziecko szybko nauczyłam się nie prosić ich o pomoc. Jak się później okazało, dziadków też, bo za każdym razem, gdy coś do nich powiedziałam, czy poprosiłam, to oni mówili to rodzicom. Wtedy było jeszcze gorzej. Czasem prosiłam o coś obce osoby z nadzieją, że rodzice się nie dowiedzą, ale głównie byli to rówieśnicy i nauczyciele.

Lata mijały, szybko wyprowadziłam się z domu, a moje kłopoty dziecinne, stały się tymi dorosłymi. Przez lata nie prosiłam już nikogo o pomoc, zawsze działając samotnie lub anonimowo. Rok temu miałam ogromny kryzys, przy którym powinnam była poprosić o pomoc, kogokolwiek, ale siła, by tego nie robić, była ogromna, tak więc poradziłam sobie znów prawie sama. Choć z konsekwencjami.
Dziewczynka leży na kanapie i płacze canva.com

Runął mój świat

Straciłam pracę i zachorowałam jednocześnie. Mój facet nie udźwignął tego i mnie zostawił. Tak więc zawalił mi się świat. Zamiast poprosić wtedy kogokolwiek o pomoc, ja nadal próbowałam radzić sobie sama. W końcu zemdlałam na ulicy i przewieźli mnie do szpitala. Stamtąd skierowano mnie do jednej z charytatywnych instytucji, gdzie znalazłam dach nad głową.

Wszystko dlatego że powiedziałam, iż rodzina mnie się wyrzekła, a przyjaciele odwrócili. Dopiero niedawno znów stanęłam na nogi, choć choroba ze mną pozostała. Niestety, dowiedzieli się o tym moi rodzice, którzy się wkurzyli, że tym razem im nie powiedziałam. Mają pretensje, że mieszkałam w przytułku, a pomagali mi obcy i się tak uniosłam, że ich wymazałam wtedy z życia.

Tylko jak miałam ich poprosić o pomoc, skoro oni nigdy nie chcieli mi jej udzielić?

Lidka

Dorota Szelągowska pokazała syna! Mężczyzna ma 23 lata i jest mega przystojnym aktorem!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama