"Czy Wasze babcie też tak robią? Wizyta u mojej zawsze się tak kończy"

"Czy Wasze babcie też tak robią? Wizyta u mojej zawsze się tak kończy"

"Czy Wasze babcie też tak robią? Wizyta u mojej zawsze się tak kończy"

canva.com

"Tak się cieszę, że wciąż mam babcię, którą mogę odwiedzać. Której mogę się wyżalić i pochwalić sukcesami. Moi rodzice są bardzo wspierający, ale babcia to jednak zupełnie inaczej do wszystkiego podchodzi. A, jako że jestem jej jedyną wnusią, to już w ogóle. No ale ona za każdym razem robi coś takiego. Dosłownie każda moja wizyta kończy się tak samo. Ja kompletnie nie wiem, jak wtedy reagować. Czy Wasze babcie też tak robią, lub robiły?"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Uwielbiam moją babcię

Tak bardzo się cieszę, że ją mam. Mam szczęście, bo mam mocno wspierających rodziców. Od dziecka zawsze stali za mną murem i dbali o to, żebym dobrze o sobie myślała. To oni najpierw we mnie wierzyli i dzięki nim wierzę w siebie też ja.

Ale moja babcia... z nią to dopiero są rozmowy. To kompletnie inny poziom. Ona niby z innego pokolenia, a jakby rozumiała mnie bez słów.

Uwielbiam do niej biec zaraz po zajęciach. Zjeść z nią obiad i domowe drożdżowe. I choć moja mama jest super cukiernikiem i kocham jej ciasta, to tych babci nie jest w stanie przeskoczyć. No niestety.

Ufam babci

Jeśli miałabym wskazać najlepszego przyjaciela, tylko jednego, to zdecydowanie byłaby to właśnie moja babcia. Ona wie o mnie wszystko i zawsze potrafi mi dobrze doradzić, a ja chyba nikomu tak bardzo jak jej nie ufam.

Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, jak mogłoby jej zabraknąć. Więc wcale o tym nie myślę i cieszę się wspólnym czasem.

Jednak babcia czasem stawia mnie w kłopotliwej dla mnie sytuacji. I jestem ciekawa, czy tylko moja?

zaprawy w słoikach canva.com

Wałówka musi być

Za każdym razem gdy odwiedzam  moją babcię, na stole musi być dla mnie coś dobrego. Ona potrafiłaby wydać ostatnie pieniądze i sobie czegoś nie kupić, żebym tylko ja miała.

A gdy wychodzę, to napycha mi kieszenie słodkościami. Pakuje mi domowe jedzonko, zaprawy, jak bym  miała jechać na wojnę.

Ale to nie wszystko. Wyciąga z portmonetki pieniądze i ja wiem, że ona ma ostatnie, ale wciska mi je na siłę, bo twierdzi, że ona już niczego nie potrzebuje i mi się bardziej przydadzą.

Nie wiem, jak w takiej sytuacji reagować. Ja nie mam złego życia. Rodzice wciąż mnie wspierają finansowo, ale też nie chcę jej robić przykrości i odmawiać przyjmowania tego, co mi daje.

Czy inne babcie też takie są? Czy powinnam szanować jej decyzje i przyjmować prezenty, które sprawia mi praktycznie co chwilę?

Hela

[yiiGallery id="46313"

Reklama
Reklama