"Mój syn na co dzień jest dobrym człowiekiem, który zachowuje się bardzo spokojnie, jest inteligenty i dobrze wychowany. Ma pracę, ma żonę i dziecko. Wydawać by się mogło, że to normalny człowiek, a jednak ostatnio dowiedziałam się, że mój kochany syn skrywa straszną tajemnicę. Takiego czegoś to ja się nie spodziewałam. Jestem w szoku, że syn robi takie rzeczy po godzinach. Nie mogę się kompletnie pozbierać".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Wydawało mi się, że syn jest dobrym człowiekiem
Mój syn jest przedstawicielem dużej międzynarodowej korporacji. W swojej pracy bardzo dobrze się sprawdza i osiąga same sukcesy. Syn jest człowiekiem sukcesu i byłam z niego dumna, że w tej Warszawie ma takie sukcesy.
Mój syn ma dom, żonę i dziecko. Piękną relację tworzy z Magdaleną. Bardzo dobrze się razem dogadują i naprawdę tworzą świetny związek.
No ja czasem ich odwiedzałam i byłam bardzo zadowolona z tego, że jest im tak dobrze, potrafią znaleźć wspólny język i praktycznie się nie kłócą. Wydawało mi się więc, że syn jest normalny. Kiedyś przecież chodziliśmy do Kościoła i żyliśmy po Bożemu. Wydawało mi się, że on dobrze żyje i zgodnie z przykazaniami. No właśnie wydawało mi się... Niestety się myliłam...
Canva
Mój syn robi okropne rzeczy
Tak właściwie o tej sprawie dowiedziałam się zupełnie przypadkiem. To było tak, że jakaś koleżanka powiedziała mi, że jej córka widziała mojego syna na jakimś spektaklu i on udawał drag queen. Nie wiedziałam nawet, co to jest, a jak mi wytłumaczyła, to już kompletnie nie mogłam w to uwierzyć. To nie mogła być prawda. Gdzie mój syn robiłby takie rzeczy. Byłam więc pewna, że to musi być pomyłka.
Ta sprawa nie dawała mi jednak spokoju. W pewnym momencie koleżanka powiedziała mi, że ten człowiek występuje pod pseudonimem w przyszłym tygodniu i żebym przyszła na spektakl i sama się przekonała.
Tak więc zrobiłyśmy. Wszedł na scenę tak dziwnie, okropnie ubrany przebrany. Na sobie miał kobiece ubrania, tańczył i zaśpiewał. Chciałam wierzyć, że to nie jest on, ale pomimo przebrania i tego kobiecego przebrania go poznałam.
Szybko uciekłam z tego miejsca. Następnego dnia pojechałam do syna, pytając go, dlaczego.
On powiedział mi, że to jego hobby i to kocha. Nie robi tego dla pieniędzy, ale dlatego, że czuje smak sławy.
Jestem w szoku. Kogo ja wychowałam...
Marzena