"Bardzo obawiałam się tego, że mój mąż mnie zdradzał. Ostatnio, bardzo dziwnie się zachowywał i był jakiś taki nieswój. Często wychodził z domu i tracił bardzo dużo pieniędzy. Był po prostu dziwny. Wcześniej, jak wyszłam za niego za mąż, to był taki wesoły, uśmiechnięty i po prostu fajny. A teraz, gdy zaszłam w ciążę, on zupełnie się zmienił. Normalnie zupełnie inny człowiek. Byłam w pewnym momencie, że ma kogoś na boku, a wtedy przeprowadziłam śledztwo i okazało się, że się myliłam. Gdy się o tym dowiedziałam, to się popłakałam".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mój mąż kiedyś był ideałem
Mój mąż kiedyś zachowywał się inaczej niż teraz. Poznałam go 4 lata temu i wtedy był wesołym, przyjaznym, wspaniałym wręcz człowiekiem. Dobrze się dogadywaliśmy, tym bardziej, że Jacek był bardzo otwartym mężczyzną i bardzo chętnie dzielił się tym, co mu na sercu leży. Jacek o wszystkim mi mówił i no po prostu był typem takiego właśnie otwartego człowieka, ale też wesołego i godnego zaufania.
Szybko weszliśmy w związek małżeński i udało mi się zajść w ciążę. Byłam bardzo szczęśliwa i mój mąż także. Mój mąż był idealny i nie miałam mu nic do zarzucenia. A jednak cała sytuacja bardzo się zmieniła.
Mój mąż nagle się zmienił
A jednak mój mąż bardzo szybko się zmienił. Stało się to nagle. Był taki bardzo nieswój, dziwnie się zachowywał i często wychodził z domu. Okazało się także, że z naszego konta nagle zaczęły znikać pieniądze. Byłam w szoku, ale pytałam mojego męża, o co chodzi, a jednak on za każdym razem zaciskał zęby i tłumaczył, że o nic chodzi i żebym zajęła się swoją ciążą.
W końcu nie wytrzymałam i postanowiłam wynająć detektywa. Skoro mój mąż nie chciał ze mną rozmawiać, ewidentnie coś ukrywał, musiałam poznać całą prawdę. Gdy okazało się, jaka jest prawda, byłam w szoku i zalałam się łzami.
No i jednak wyszło na jaw, że mój mąż nie ma kochanki, ale jego matka jest śmiertelnie chora. Potem z nim porozmawiałam i po prostu bardzo to przeżywał i nie chciał mi mówić o tym, żebym się nie martwiła, bo jestem w ciąży. Jest mi wstyd, że mu nie wierzyłam...
Ania