"Moja żona źle to robi. Czy może powinienem poszukać kogoś, kto ją w tym zastąpi? Dłużej tak nie wytrzymam..."

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moja żona to źle robi

Do tej pory wydawało mi się, że wiedziemy z żoną szczęśliwe i spokojne życie. Jednak odkąd dzieci poszły do szkoły i ona ma więcej czasu, by zająć się takimi sprawami, coś mi tu zwyczajnie nie gra. Niestety, muszę przyznać, że moja lepsza połowa nie radzi sobie z tym dokładnie tak, jakbym tego sobie życzył. Robi to jakby na siłę i od niechcenia, a gdy się za to zabierze, robota wykonana jest, no cóż, niedokładnie.

Nie mam pojęcia, czy jest to kwestia braku chęci, czy może braku umiejętności, ale ewidentnie coś jest nie tak. Próbowałem z nią rozmawiać o tym wiele razy, ale moje uwagi schodzą na bony tor. W sumie to moja żona nie ma nawet pojęcia, że piszę ten list do redakcji, ale liczę na wsparcie i rady, co powinienem zrobić. Od pewnego czasu zastanawiam się, czy aby na pewno dobrze wybrałem swoją partnerkę życiową!

Moja kochana mamunia, która wychowała mnie, jak najlepiej potrafiła, nauczyła mnie zupełnie innych standardów. Właśnie dlatego zastanawiam się, czy może powinienem na własną rękę poszukać kogoś, kto ją w tym zastąpi? Jedno jest pewne: dłużej tak nie wytrzymam!

Canva

To dla mnie trudne do zaakceptowania

Niestety... Porządek i czystość w naszym domu pozostawiają wiele do życzenia. Początkowo myślałem, że to kwestia dzieciaków, które z oazy spokoju potrafią uczynić chaos, nim człowiek się zorientuje. Okazało się jednak, że to nie dzieciaki były sprawcami tego bałaganu, a po prostu moja żona niedokładnie sprząta.

Tak jak wspominałem, zostałem wychowany w innych standardach, a moja mamcia zdawała się mieć wbudowany w swoim organizmie specjalny alarm, który dawał o sobie znać w chwili, gdy tylko kurz ośmielił się położyć na meblach. Moja żona ewidentnie się na tym nie zna!

Nie chciałbym, aby ta kwestia wpływała negatywnie na nasze relacje, ale jednocześnie nie jestem w stanie dłużej zignorować tego problemu. Może czas na zmiany? Może potrzebujemy kogoś, kto zastąpi ją w tej roli? Proszę o zrozumienie mojej sytuacji i ewentualne rady, które mogą pomóc mi znaleźć rozwiązanie tego delikatnego problemu.

Przemuś