"Teraz przygotowania do komunii świętej to jakiś cyrk! Moja siostra ma córkę, która w maju do niej przystąpi. Młoda zażyczyła sobie sukni weselnej. Ma być obszerna z tiulem o kroju księżniczki. Oczywiście to kosztuje krocie! Teraz siostra z nią biega po salonach sukien ślubnych na przymiarki i wybierają idealny model. To pokaz moda czy co? Gdzieś tu się zatracił sens pierwszej komunii świętej. Kompletnie nie rozumiem, co tu się wydarzyło. A na dodatek ja jestem chrzestną i czeka mnie niezła przeprawa z prezentem".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Córka siostry przystąpi do komunii
Teraz to się dzieciakom w głowach poprzewracało. Kiedyś nie było takich cyrków. Dziwię się, że obecnie rodzice na to pozwalają. Przyglądam się zachowaniu mojej chrześnicy i ręce mi opadają. Ma przystąpić do pierwszej komunii świętej w tym roku. Tam się odbywa jakiś cyrk. Młoda wymyśliła sobie jakąś suknię o kroju księżniczki. Najlepiej to normalnie ślubną, z tiulem, wstążkami, taką obszerną. A moja siostra na to przystała, lata z nią po salonach sukien ślubnych, robią przymiarki i dobierają idealną kieckę.
Przecież to kosztuje kupę kasy! Moja siostra wzięła pożyczkę, żeby zorganizować przyjęcie dla dziecka.
canva.com
To pokaz mody?
Zastanawiam się, dlaczego dziś tak bardzo zanikła kwestia symboli tego wyjątkowego dnia. Przecież tutaj wcale nie chodzi o strój, a o przyjęcie pierwszej komunii świętej. Dzieciaki nie powinny ubierać się tak strojnie. Szkoda na to pieniędzy, powinno chodzić o skromność. To wygląda bardziej jak pokaz mody. Córka siostry cały czas mówi, że jej koleżanki już mam piękne kreacje i pokazywały jej zdjęcia, a ona nie chce czuć się od nich gorsza.
Prezent też ma być kosztowny
Oczywiście ja jestem chrzestną dziewczynki i oczekuje się ode mnie bardzo kosztownego prezentu. Wymyślili, że powinnam jej dać laptopa! To jakiś żart! Skąd brać na to wszystko pieniądze? Przecież to sporo kosztuje. Mój budżet wcale nie jest z gumy. Jak mam sobie z tym poradzić? Ja nie zamierzam brać pożyczki na prezent dla dziecka. Oczywiście, kiedy dam coś innego, to będzie wielka obraza majestatu. Ale co innego mam zrobić? Naprawdę nie stać mnie na taki duży wydatek. Nie wspominając o tym, że ja sobie też muszę kupić jakąś marynarkę czy sukienkę, bo nie mam w co się ubrać.
Załamana Siostra
