"Teściowa przesoliła rosół i zrzuciła na mnie winę. Mój mąż zamiast stanąć za mną, prawił mi morały"

"Teściowa przesoliła rosół i zrzuciła na mnie winę. Mój mąż zamiast stanąć za mną, prawił mi morały"

"Teściowa przesoliła rosół i zrzuciła na mnie winę. Mój mąż zamiast stanąć za mną, prawił mi morały"

Canva.com

„Wczorajszy, niedzielny obiadek u mamusi zapamiętam na długo. Oj, zapamiętam! Bożena, matka mojego męża to teściowa jak z koszmarów. Zawsze coś jej nie pasuje, zawsze ma swoje trzy grosze do dodania. Nie trafiła mi się teściówka, nie trafiła! Ale to, co zrobiła wczoraj, to hit! Przyjechaliśmy do niej na obiad, czekamy przy stole na rosół i nagle wrzask słychać w całej okolicy. Teściowa rzucała epitetami w moją stronę. Bo rosół był za słony!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Upiorna teściowa...

Bożena krzyczała wniebogłosy i przybiegła do pokoju z chochelką jeszcze upaćkaną od rosołu. To była komiczna sytuacja, ale jednocześnie przerażająca! Teściowa Bożena płakała rzewnymi łzami i mówiła, że to ja przesoliłam zupę, gdy byłam w kuchni niby po dodatkowe talerze. I, że pewnie chciałam ją zrujnować w oczach jej syna! Była tak wściekła i jednocześnie zapłakana, że nie mogła już wydobyć z siebie ani słowa. Zrobiło mi się przykro, bo przecież w życiu bym tego nie zrobiła, doceniam jej starania, że nas tak często zaprasza na obiad w weekend...

Ale moje tłumaczenia na nic się nie zdały i było jak zwykle. Teściowa dobra, synowa zła. Już od kilku lat ten schemat powtarza się ciągle, gdy tylko coś Bożenie nie pasuje. Przyzwyczaiłam się do jej humorków, ale nie powiem. Nie marzyłam o takiej relacji z matką męża. Zawsze robiłam wszystko, żeby była szczęśliwa, a tu takie coś. Obraziłam się teraz na nią i nie mam zamiaru już z nią więcej dyskutować, a do wspólnego stołu, nie usiądę!

kobieta w białej koszuli stojąca na przeciw kobiet w białej koszuli canva.com

... i synek maminsynek

W tej całej historii boli mnie coś jeszcze. Mój mąż, zamiast stanąć murem za mną, to powiedział:

Becia, co Ty zrobiłaś? Przecież mama się nagotowała od rana.

Tak łatwo go zmanipulowała, że nie mogłam w to uwierzyć. Dodał także, że się tego po mnie nie spodziewał i, że jestem chyba niedojrzałą nastolatką, a nie kobietą. No wstyd, żeby w ogóle coś takiego wyszło z jego ust.

Oczywiście, z maminsynkiem w ogóle nie rozmawiam, ale przecież nie można się na kogoś boczyć przez całe życie. Ale ta sytuacja mi pokazała, jak będzie ciężko dalej, a gdy pojawią się dzieci? Strach myśleć! Teściowa użyje wszystkich możliwości, aby mi zaszkodzić...

Byle bym źle wypadła w oczach męża, a ona? Oczywiście krystalicznie czysta!

Beata

Historia małżeństwa Aleksandra Kwaśniewskiego i Jolanty Kwaśniewskiej. "Na dobre i na złe" Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama