"Planuję te wakacje już od dłuższego czasu. Zależy mi na tym, żeby wreszcie porządnie wypocząć. Wymarzyłam sobie bajeczne Malediwy. Najważniejsze jest jednak to, że dzieci zostały wtedy w Polsce. Inaczej nie będzie odpoczynku. Problem jest taki, że teściowie nie chcą z nimi zostać. Przecież to ich obowiązek".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Chcę wyjechać na bajeczne wakacje
Jestem mamą dwójki dzieci. Zosia ma pięć lat, a Robert siedem. To bardzo wymagające maluchy, choć oczywiście robię wszystko, co w mojej mocy, aby ich dobrze wychować. Mimo wszystko mają mocne charaktery i pokazują to niemal na każdym kroku. Od dawna planowałam wakacje tylko we dwoje, ja i mąż. Marzy mi się to odkąd urodziłam drugie dziecko. Myślę, że to już pora, żeby zostawić pociechy na tydzień z dziadkami i pomyśleć tylko o sobie. Nie czuję się złą matką z tego powodu. Przecież dzieci byłyby pod dobrą opieką, a to jest najważniejsze. Mało tego, uważam, że dzięki temu wrócimy do Polski z nowymi siłami i staniemy się jeszcze lepszymi rodzicami, bo będziemy mieli więcej sił na opiekę i zabawę z naszymi maluchami.
Teściowie nie chcą zostać z dziećmi
Problem jest taki, że uda się to tylko w sytuacji, w której teściowie zgodzą się na to, żeby zostać z dziećmi. Moi rodzice nie żyją, a więc nie mogę liczyć na ich wsparcie. Plan był taki, że my polecimy na Malediwy, tylko na tydzień czasu, a teściowie w tym czasie zaopiekują się naszymi kochanymi dziećmi.
Najpierw się zgodzili, a kiedy wyjazd zbliża się wielkimi krokami, teściowa zaczęła wymyślać, że to jednak duży problem. Twierdzi, że trudno jest jej dostać wolne w pracy, a poza tym to nie bardzo ma ochotę wykorzystywać swój urlop na to, żeby opiekować się wnukami.
Dlaczego nam to robią?
Nie rozumiem tego. Przecież na początku nie widzieli w tym niczego złego, a nagle zrobił się z tego wielki problem? Dlaczego? Mogli od razu powiedzieć, że takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, to ja bym się w ogóle nie nastawiała na wyjazd. A teraz, kiedy już wszystko jest zaplanowane i opłacone, teściowie robią wielki problem. Jest mi naprawdę bardzo przykro, że wynikła taka sytuacja i nie wiem, jak się zachować. Mąż nie bardzo chce się w to wtrącać, ale też jest zmartwiony i rozczarowany.
Zdesperowana Synowa