Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wrócą do więzienia? Grozi im 5 lat więzienia

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyszli z więzienia

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie schodzą z okładek pierwszych stron gazet już od kilku tygodni. Wystarczy przypomnieć, że obaj politycy PiS trafili do więzienia wskutek prawomocnego wyroku sądu, co wywołało protesty polityków Prawa i Sprawiedliwości. Przemysław Czarnek naprawdę to powiedział. "Dzieci dzisiaj płaczą, matki czy żony się modlą na różańcach o ludzi, którzy zostali bezprawnie osadzeni".

Na całą sprawę zareagował też prezydent, który postanowił ponownie ułaskawić obu polityków. Wreszcie obaj więźniowie ze szczęśliwymi minami wyszli z paki. Mariuszek Kamiński i Maciejek Wąsik wyszli z paki [Wideo]. Już niedługo zobaczą się z Donkiem Tuskiem i Szymonkiem Hołownią?

fot. Filip Naumienko/REPORTER

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik znowu trafią do więzienia?

Okazuje się jednak, że to wcale nie koniec problemów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Prokuratura prowadzi w ich sprawie śledztwo. Obaj politycy złożyli wizytę w Sejmie wizytę 21 grudnia, a więc dzień po tym, jak marszałek Sejmu wygasił ich mandaty. Wiele wskazuje więc na to, że doszło w tym przypadku do złamania prawa. Warto przypomnieć, że politycy wzięli udział w posiedzeniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

"Rzeczpospolita" podaje, że Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński mogą znowu wrócić za kraty. Obaj politycy złożyli wizytę w Sejmie wizytę 21 grudnia, a więc po tym, jak marszałek Sejmu wygasił ich mandaty. Mogło dojść do złamania prawa. #kaminski #wasik

— Styl.fm (@stylfm_magazyn) February 22, 2024

"Rzeczpospolita" podaje, że prokuratura Okręgowa w Warszawie będzie weryfikować, czy Wąsik i Kamiński nie złamali zakazu pełnienia funkcji publicznych, który został wydany na pięć lat wraz z prawomocnym wyrokiem.

Jeśli sąd uzna, że doszło do złamania prawa, to mogliby nawet trafić za kraty. Groziłoby im nawet od trzech miesięcy do nawet pięciu lat więzienia.

Zawiadomienie ws. Wąsika i Kamińskiego złożył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Do sprawy odniósł się już przedstawiciel organizacji Rafał Gaweł.

Wszczęcie dochodzenia jest bardzo dobrą wiadomością. Dziwi jednak fakt, że organizacja pozarządowa musi wyręczać prokuraturę. W prawidłowo funkcjonującej demokracji takie śledztwo powinno być prowadzone z urzędu.

Warto przypomnieć, że Prawo i Sprawiedliwość nie przyjmuje wyroku sądu do wiadomości i wciąż utrzymuje, że politycy są posłami.