"W rodzinie nikt mnie nie docenia, choć zawsze jestem na każde zawołanie"

"W rodzinie nikt mnie nie docenia, choć zawsze jestem na każde zawołanie"

"W rodzinie nikt mnie nie docenia, choć zawsze jestem na każde zawołanie"

Canva

„Piszę ten list, bo nie mam nawet komu się wyżalić. Przez całe życie jestem na każde zawołanie wszystkich domowników. Choć nigdy nie miałam tzw. normalnej pracy, nie mogłam narzekać na nudę. Pranie, sprzątanie, gotowanie, pomaganie w lekcjach, opieka nad dziećmi... Mam wrażenie, że zupełnie nikt mnie nie docenia. Kobiety, też tak macie? Co mogę zrobić, żeby to zmienić? Czy jest już za późno na jakiekolwiek zmiany i już do końca życia tak to będzie wyglądać?”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

W rodzinie nikt mnie nie docenia, choć zawsze jestem na każde zawołanie

Do niedawna wydawało mi się, że wiodę szczęśliwe, spokojne życie. Moje spokoju w nim rzeczywiście nie brakuje, ale szczęścia to już na pewno! Choć nigdy nie miałam tzw. normalnej pracy, nie mogłam narzekać na nudę. Właściwie znalezienie dla siebie chwili wolnego graniczy z cudem!

Od ponad 30 lat wszystkie obowiązki są na mojej głowie, począwszy od gotowania, poprzez pranie i sprzątanie, aż po pomaganie w lekcjach i opiekę nad dziećmi, nie wspominając o dbaniu o ogród. Choć moi synowie są już dorośli i wyprowadzili się z domu na studia już jakiś czas temu, każdy ich przyjazd na weekend dokłada mi dodatkowej roboty.

Jeden z nich przeszedł na weganizm i dania, które normalnie jedliśmy dotychczas, muszę przygotować w wegańskiej wersji. To znaczy, nie muszę, tylko chcę, bo nie wyobrażam sobie, żeby wyszedł z rodzinnego domu głodny i z pustymi rękoma, bez słoików z wałówą. Drugi za to nie może glutenu i nabiału, bo nagle nabawił się uczulenia.

Starsza pani z niezadowolonym wyrazem twarzy w niebieskiej koszuli i szarym swetrze spoglądająca przed siebie Canva

Czuję się lekceważona. Czy da się to zmienić?

Cały poprzedni tydzień jak zwykle spędziłam w garach i z odkurzaczem pod pachą. Mój mąż nie garnie się do pomocy, bo po pierwsze przyzwyczaiłam go do tego, że przez całe życie podawałam mu wszystko pod nos, a po drugie, odkąd odszedł na emeryturę, zaczęły doskwierać mu pewne problemy zdrowotne.

Od pewnego czasu czuję się niedoceniona, a wręcz lekceważona. Choć strasznie bolą mnie plecy, od rana do nocy staram się, żeby nikomu niczego nie zabrakło. Nie pamiętam już, kiedy porządnie się wyspałam...

Pewnie powiecie, że sama sobie zgotowałam ten los i niepotrzebnie wszystkich przyzwyczaiłam do bycia ich służącą. Może i będziecie mieć rację, ale to nie rozwiązuje mojego problemu. Dlatego właśnie piszę ten list, bo nie mam komu się wyżalić, ani też kogo poprosić o radę. A nuż jest gdzieś inna pani, która po latach usługiwania domownikom, jakoś się z tego wykaraskała. Mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno...

Teresa, 58 l.

Michał Koterski kończy 44 lata! Jego przykład inspiruje na życiowym zakręcie. Zobacz galerię
Źródło: instagram.com/misiekkoterski
Reklama
Reklama